Kochani bracia i siostry!
Pokój w imieniu Jezusa.
Wrześniowy list misyjny koncentruje się głównie na konferencji misyjnej, która pierwszy raz odbyła się w Polsce.
Ponad rok myśleliśmy o jej zorganizowaniu, tak więc oczekiwaliśmy w napięciu do czasu, gdy kilka miesięcy temu zawarliśmy umowę o wynajęciu miejsca w Czarnej.
Z radością przyjmowaliśmy wcześniej wielu przyjaciół z Polski, Czech i Słowacji we Fredrikstad. Wśród nich był Tadeusz Krzok, który chętnie wynajął miejsce na pierwszą konferencję misyjną w Polsce.
Spotykaliśmy się z bratem Tadeuszem wiele razy, nie tylko w Norwegii, ale też w w Polsce i Kenii. Ma on gorące serce dla misji w swoim kraju i w świecie. Dzięki niemu mogliśmy odwiedzić wiele zborów w okolicy Czarnej, by zwiastować ewangelię i przekazać informacje o pracy Care Mission. Zaowocowało to współpracą, którą bardzo cenimy i która powoduje, że nasze kraje łączą się we wspólnej pracy dla osób w potrzebie. Przede wszystkim ludzie są zbawiani, co jest naszą intencją. Obok tego prowadzimy działalność, która ma charakter społeczny. Te dwie rzeczy idą w parze. Alleluja!
Oczywiście chcę podziękować bratu Tadeuszowi za możliwość wykorzystania miejsca w Czarnej. On też zajął się programem, jaki mieliśmy przed rozpoczęciem konferencji.
Chcę też szczególnie podziękować Lili, która zajęła się większością spraw praktycznych. Była zaangażowana odkąd ludzie zaczęli się zapisywać aż do czasu, gdy pomachała na pożegnanie wszystkim, którzy opuszczali konferencję. Zajęła się zapisami, zakwaterowaniem, wyjaśnianiem programu na dany dzień, prowadziła nas do wielu zborów, gdzie mieliśmy przemawiać i była najbardziej wykorzystywanym przez nas tłumaczem w tym tygodniu.
Dziękuję tym, którzy pracowali w kuchni przy przygotowywaniu posiłków i wszystkim, którzy byli chętni do pomocy i troszczyli się, by wszystko dobrze funkcjonowało.
Jedzenie było bardzo dobre i kiedy rozmawiałem o tym z częścią uczestników, najczęstszą odpowiedzią było «Bardzo dobre. Jemy tu więcej niż w domu« Mimo tego, nie zabrakło jedzenia. Może był to cud z jedzeniem. Wszyscy byli zadowoleni.
Konferencja misyjna w Czarnej w Polsce.
Konferencja w Polsce była planowana dużo wcześniej i w końcu została zrealizowana. Bardzo się udała. Mieliśmy razem dobry czas z braćmi i siostrami z wielu części w Polsce, również z Czech i Słowacji. Kenia była reprezentowana przez Antoniego Senteu, który jest odpowiedzialny za pracę w Kitengelii. Florence z Busii nie mogła przyjechać, ponieważ nie otrzymała na czas wizy.
Z Norwegii przyjechał Roy Johansen i Oddvar Linkas, którzy zwiastowali ewangelię i opowiadali o misjach.
Jak pisałem, tę konferencję planowaliśmy długo. Podczas naszych wcześniejszych odwiedzin w Polsce, oglądaliśmy miejsce, które wybraliśmy na zorganizowanie konferencji. Miejsce leży blisko granicy z Ukrainą. Zostaliśmy nawet wezwani na policję, ponieważ ktoś z okolicy ostrzegł ich, że zaobserwował nieznanych ludzi. Możliwe, że chodziło o Antoniego, który jest Kenijczykiem. Wszystko jednak okazuje się być w porządku, jeśli ma się ze sobą dokumenty. Tak więc nie mieliśmy problemów. Szczególnym jest fakt, że miejsce to ma dziwną nazwę. Okolica nazywa się Bieszczady i to znaczy w przekładzie: Diabeł kontaktuje się, albo kieruje. Podobnie było w Busii w Kenii. W miejscu, gdzie stawialiśmy szkoły wcześniej czczono diabła a w okolicy zdarzały się napady i morderstwa. Ludzie bali się tam mieszkać. Dzisiaj jednak wiele osób pobudowało tam domy i wiele dzieci otrzymuje tam pomoc. Jezus może złamać moc diabelską. On jest mocniejszy
niż wszystkie złe moce, które chcą załamać człowieka i zniszczyć jego przyszłość w tym świecie i na wieki.Pomimo nazwy miejsca, Care Mission zorganizowała tam konferencję.
Konferencja została zapowiedziana w listach, które co miesiąc otrzymują wszyscy wspierający misje. Lista chętnych szybko się zapełniła, tak więc musieliśmy dodatkowo wynająć kilka pokoi w pobliskiej szkole. Tadeusz Krzok podjął się odpowiedzialności za program konferencji. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane i mogliśmy dotrzeć do bardzo wielu ludzi zarówno ze zwiastowaniem jak i informacjami o misjach.
Konferencja zaczęła się w poniedziałek, ale my byliśmy wcześniej na miejscu. Oddvar miał spotkanie w Sanoku w niedzielę a Roy w Woli Piotrowej.
W poniedziałek mieliśmy spotkanie w Woli Piotrowej. We wtorek byliśmy na spotkaniu w Przemyślu, gdzie jest wiele osób wspierających naszą pracę. W środę Oddvar miał spotkanie w Krośnie, podczas gdy Roy miał spotkanie w Rzeszowie.
W związku z tymi spotkaniami przebyliśmy około 1000 km a w tym czasie polscy kaznodzieje przejęli odpowiedzialność za to, co działo się na konferencji przez pierwsze trzy dni. Przedpołudniami organizowano również trochę zwiedzania. Zorganizowano wycieczkę po małym jeziorku, można było zwiedzić park rozrywki dla dzieci, jedną z kawiarenek lub wynająć małe łódki. Odbyła się też ciekawa wycieczka w góry, na której jednak nas nie było. Dla nas tydzień był bardzo gorący.
W czwartek zaczął się pełny program konferencji. Rano spotkanie modlitewne o godz. 7.30, potem spotkanie o godzinie 10.00, za które przejęli odpowiedzialność polscy kaznodzieje prowadząc nauczanie biblijne. Następnie o godz 15.00 było spotkanie informacyjne o pracy Care Mission w Busii i Kitengelii. Po zaprezentowaniu filmu z tych miejsc Oddvar i Antony Senteu odpowiadali na pytania, których było wiele. Na koniec były organizowane spotkania wieczorne o godz. 19.00, podczas których Antony i Oddvar zwiastowali ewangelię.
Pomiędzy tymi spotkaniami były posiłki. Zdolne kucharki, Gosia i Helena, pracowały cały dzień by nikt nie musiał na nic narzekać. I nic nie zawiodło. Było radośnie zarówno podczas spotkań jak i podczas posiłków. Niczego nie brakowało, ani chleba, ani zupy, mięsa czy picia. Rzeczywiście należą się dodatkowe podziękowania tym, którzy przygotowywali i serwowali posiłki. W dużym namiocie, który był wystawiony na zewnątrz, wszyscy doświadczali tego, że posiłki stały się okazją do bycia razem i przeżywania wdzięczności za pracę Care Mission, którą wspieramy.
Nadmieniliśmy, że przyjechali bracia i siostry z wielu części Polski, też z Czech i Słowacji. Jesteśmy oczywiście bardzo wdzięczni za to. Niektórzy przyjechali aż z północy Polski, nocowali w Warszawie zanim przybyli na obóz. Opowiadali, że przejechali 900 km w jedną stronę.
Chcemy nadmienić pewne świadectwo, które usłyszeliśmy na jednym ze spotkań. Coś wydarzyło się w roku 2014, gdy odwiedziliśmy Gdynię. Mieliśmy tam spotkanie i między innymi głosiliśmy o uzdrowieniu. Też wtedy świadczyła o swym uzdrowieniu Arnhild Olsen. Pewna kobieta, która miała raka krwi siedziała wtedy na sali. Po spotkaniu odbywały się rozmowy i była modlitwa za tą kobietę. I teraz ona wstała i opowiadała o swoim uzdrowieniu z raka krwi. Jezus Chrystus jest taki sam wczoraj i dziś. Alleluja!
Uzdrowienie związane jest z przebaczeniem. Dzieło Jezusa na Golgocie zawiera zbawienie dla ducha, duszy i ciała. Tutaj widzisz ją, jak opowiadała o swoim uzdrowieniu. Łzy radości spływały jej po policzku. Otrzymała wzmocnienie po chorobie i jak teściowa Piotra, ta siostra usługiwała na konferencji i serwowała jedzenie. Jezus może uczynić cud też dla ciebie, który czytasz ten list.
Słuchaliśmy wielu kazań na tej konferencji. Oczywiście Czechy i Słowacja musiały też zabrać głos i zrobiły to poprzez pieśni. Zorganizowano również małą konkurencję z noszeniem przedmiotów na głowie, jak robią to afrykańskie dziewczęta. Na początku nie szlo nam za dobrze, ale przy odrobinie pomocy było coraz lepiej.
Jesteśmy też bardzo wdzięczni naszym braciom i siostrom, którzy śpiewali i modlili się podczas spotkań. Śpiewali i grali wiele dobrych, starych pieśni, które znamy też w Norwegii. I na pewno niektóre z nich prześlemy na płycie CD. Dobrze było widzieć, że ludzie nie są nastawieni negatywnie. Czuliśmy, że naprawdę jesteśmy braćmi i siostrami w drodze do tego samego domu.
Zamieszczamy zdjęcia z wycieczki, którą mieliśmy jednego przedpołudnia. Jak widzisz, krajobraz był piękny. Mieliśmy też małą wycieczkę łódką.
Tydzień, który spędziliśmy razem, był bardzo wyjątkowy. Mieliśmy wycieczki, informacje o misjach, trochę zabawy, jak ta z noszeniem rzeczy na głowie. Jedliśmy wspólne posiłki, rozmawialiśmy ze sobą, słuchaliśmy nauczania biblijnego i modliliśmy się za wielu ludzi.
Chcemy oczywiście podziękować kaznodziejom z Polski, którzy przejęli odpowiedzialność za przedpołudnia na konferencji. Pan obficie wam odpłaci i wierzymy, ze praca, którą razem zaczęliśmy, będzie kontynuowana i dosięgnie jeszcze więcej ludzi. Ci kaznodzieje pracują w różnych miejscach w Polsce, ale mają ze sobą dobry kontakt i są w tej samej linii duchowej. Przebywanie z takimi braćmi jest czymś szczególnym, a zwłaszcza możliwość dzielenia się razem Słowem Bożym i rozmowy o rzeczach, które są ważne w zwiastowaniu, a także o niektórych negatywnych wpływach podważających fundament ewangelii. Również w niektórych społecznościach w Polsce zadomowiły się dziwne, wykolejone nauczania, które są wyłącznie ludzkim wymysłem. Niestety część ludzi się tym karmi. Dlatego jest ważne, by kaznodzieje stali razem i rozmawiali o tych sprawach. Miejsca, które odwiedziliśmy mają od 50 do kilkuset członków. Widzimy więc, jak ważna jest praca na szczeblu lokalnym.
Także tym razem ludzie zgłaszali się do adopcji na odległość dla dzieci w Busii i dziewcząt w Kitengelii. Prowadzimy trzy rożne projekty, w których można uczestniczyć.
Podczas naszych odwiedzin potrzebowaliśmy ludzi do przewożenia nas i tłumaczenia z angielskiego na polski. Lili była wsparciem zarówno w tej pracy jak i praktyczną pomocą we wprowadzaniu nas w program konferencji. Relacjonowała, wyjaśniała, woziła nas w odległe miejsca na spotkania w pierwszej części tygodnia, tak że czuliśmy się przy niej bezpieczni. Na lotnisko w drodze powrotnej zawoził nas Tadeusz Krzok. Wymieniliśmy ze sobą parę słów, mimo że nie znał on angielskiego. Używaliśmy trochę norweskiego, angielskiego, niemieckiego, polskiego oraz mowy ciała. Nie trudno było dogadać się na temat kurczaka i frytek w KFC. Mamy nadzieję spotkać się znowu. Jesteśmy bardzo wdzięczni za czas spędzony razem.
Chcemy bardzo podziękować wszystkim, którzy przybyli na konferencję. Dziękujemy za to, co robicie dla misji. Dziękujemy za wasz wkład modlitewny i finansowy. Cieszymy się bardzo widząc, że w Polsce wzrasta ilość wspierających Care Mission. Są to zarówno osoby indywidualne jak i całe grupy. Dziękujemy za to Jezusowi. Zamieszczamy zdjęcia z konferencji i mamy nadzieję, że spodobają się wam oraz tym, którzy mieszkają w Norwegii. Zdjęcia pokazują, że jest wiele osób, które stoją razem z nami w tej pracy na jednym froncie.
TRZY PROJEKTY
W jaki sposób możesz wspierać pracę misyjną poprzez Care Mission?
Prace misyjną można wspierać poprzez modlitwę. Modlitwa jest absolutnie konieczna, by praca była prowadzona według Bożego planu i pod Jego kierownictwem.
Można też przeznaczać na misje środki finansowe, by zadania, które Pan chce przeprowadzić na polach misyjnych, mogły być zrealizowane. Możesz wybrać ofiarę jednorazową, ale możesz też zdecydować się wspierać naszą pracę regularnie co miesiąc poprzez:
1.Adopcję na odległość.
Kosztuje to 100 zł miesięcznie.
Po pierwszej wpłacie otrzymasz zdjęcie dziecka i krótką informację o nim. Jednak wszystkie dzieci, którym pomagamy, korzystają z twojego daru.
Prześlij twą pierwsza kwotę na konto:
Millennium Bank for PLN: 58 1160 2202 0000 0001 2554
z dopiskiem: NY FADDER.
2.Partnerstwo w projekcie CUD.
Sam wybierasz kwotę, jaką jesteś w stanie miesięcznie wpłacać. To wsparcie przeznaczane jest na wszelkiego rodzaju działalność na naszych polach misyjnych np.: spotkania ewangelizacyjne, budowy, projekt dla wdów, seminaria, dożywianie i inne.
Wyślij twa pierwszą wpłatę z wybraną przez siebie kwotą na nasze konto:
Millennium Bank for PLN: 58 1160 2202 0000 0001 2554
z dopiskiem NY CUD.
3. Multi rodzic adopcyjny.
Sam wybierasz kwotę, jaką jesteś w stanie miesięcznie wpłacać. To wsparcie przeznaczane jest na pomoc dziewczętom masajskim, które przyjmujemy do domu schronienia w Kitengelii. Po przesłaniu pierwszej wpłaty otrzymasz zdjęcie jednej z dziewcząt i ogólną informację o mieszkankach naszego domu.
Prześlij twą pierwsza kwotę na konto:
Millennium Bank for PLN: 58 1160 2202 0000 0001 2554
z dopiskiem: NY MULTI-FADDER.
Osobom, które na stałe wspierają misje, wysyłamy listy Care Mission 12 razy w roku. Mamy nadzieję, że się odezwiesz.
Niech Bóg cię błogosławi, byś został naszym współpracownikiem!