Informacje z pola misyjnego.
Dom dziecka w Busii zaczyna działalność!
Budowę domu dziecka w Busii zaczęliśmy planować 5 lat temu. W pierwszym okresie myśleliśmy o prostym rozwiązaniu polegającym na tym, by kilka wdów mogło otoczyć opieką sieroty oraz dzieci, które nie mogły otrzymać wystarczającej troski ze strony swoich rodziców. Skończyło się jednak na budowie dla nich pięknego domu. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione w nowym lokalu!
Myśl o domu dziecka zakiełkowała w nas po tym, jak usłyszeliśmy historię o pewnej kobiecie, którą zajęła się Florence. Kobieta ta została opuszczona przez swojego męża i mieszkała z trójką własnych dzieci na „werandzie”. Przed deszczem chronił ją prymitywny dach. Florence pomogła jej w znalezieniu lepszego miejsca do życia. Był to mały pokój o powierzchni około 10 m2. Stopniowo kobieta ta zaczęła zajmować się sierotami, które potrzebowały opieki. Kiedy odwiedziliśmy ją w 2009roku, zamieszkiwała z nią już 18stka dzieci. Przy ścianie tego niewielkiego pomieszczenia stało kilka mat. Stało się dla nas jasnym, że nie wszystkie dzieci miały na czym spać, czy chociażby wyciągnąć nogi w czasie snu lub poruszyć się. W pokoiku nie było żadnych mebli ze względu na konieczność wygospodarowania miejsc do spania. Warunki były niewiarygodnie trudne. Care Mission obiecało znaleźć dla nich lepsze rozwiązanie.
W tym czasie zajęcia szkolne odbywały się w starym wynajmowanym lokalu. Władze chciały zamknąć szkołę ze względu na złe warunki sanitarne i inne sprawy niezgodne z przepisami. Próbowaliśmy kupić ten budynek, by go odrestaurować, ale właściciel nie zgodził się. Wtedy zdecydowaliśmy kupić działkę i wybudować na niej budynek szkolny nr 1. Przenieśliśmy tam uczniów a stary, wynajmowany budynek zamierzaliśmy wykorzystać jako przejściowe miejsce pobytu dla naszej 18sti i ich «mamy”. Jednocześnie zaplanowaliśmy zakup działki na budowę nowego domu dziecka w Busii. Kiedy napotykamy w życiu różne sytuacje, Pan kładzie przed nami rozwiązania. I znajdujemy pokój w każdym podejmowanym przez nas kroku.
Uczniowie zaczęli chodzić do nowo wybudowanej szkoły, ale stopniowo napływało ich coraz więcej. Częściowo więc musiano zacząć ponownie wykorzystywać stary budynek jako szkołę. Nie było to łatwe. Dzieci, które tam mieszkały, wstawały rano i składały materace, by zrobić miejsce do nauki szkolnej. Wieczorami przesuwano ławki stoły, by miejsce na nowo przypominało dom.
Na początku chcieliśmy budować dom dziecka obok szkoły. Jednak Florence podkreślała, jak ważne jest, by dzieci z domu dziecka miały poczucie, że wracają ze szkoły do domu, a nie pozostają na terenie szkolnym przez cały czas. Dlatego kupiliśmy działkę w pewnej odległości od szkoły. Dzieci mają kilka minut ze szkoły do domu. Projekt nie był łatwy do przeprowadzenia za względu na nieoczekiwane problemy, jakie napotkaliśmy podczas jego realizacji.
Kupiliśmy działkę o powierzchni 2,5 tyś m2. Adwokat, Tom Oluchina, który zajmował się dokumentacją zmarł na malarię. Gdy jeszcze żył, pomógł nam w podpisaniu kontraktu z firmą budowlaną w Kisumu. Tom Oluchina był naszym dobrym współpracownikiem zarówno przy budowie szkoły jak i domu dziecka. Zdecydowaliśmy się po jego śmierci kontynuować pracę z budową. Podpisaliśmy przecież umowę z firmą w Kimusu, gdy on jeszcze żył.
Na początku kontakt z firmą był naprawdę dobry. Musieliśmy zapłacić zaliczkę, ponieważ firmy nie mają pieniędzy na rozpoczęcie budowy i potem stopniowo przekazywać im pieniądze na kolejne etapy pracy. Stopniowo zauważyliśmy, że firma ma problemy finansowe. Musieliśmy im dawać nieco więcej zaliczki, by roboty przybrały odpowiednie tempo. Mieliśmy poczucie, że praca nie była wykonywana dostatecznie dobrze. Wiedzieliśmy, że pracownicy często znikali z placu budowy i mieliśmy poczucie, że za pieniądze otrzymane od nas wykonują prace w innych miejscach. Chcieliśmy więc zmienić firmę. Nie jest to jednak łatwe, gdy ma się podpisany kontrakt. Obie strony powinny go dotrzymywać. Skontaktowaliśmy się z działem technicznym w Busii i doprowadziliśmy do kontroli budynku, która dała bardzo złe rezultaty. Mistrz budowy został zatrzymany.
Zatrudniliśmy adwokata, który pomógł nam w znalezieniu nowej firmy i nawiązaniu z nią współpracy.
Uważam, że dobrze jest, że możecie przeczytać o historii tego projektu. Wymagał on wielu podróży do Kenii i wielu negocjacji. Korzystaliśmy z pomocy dwóch adwokatów. Sprawy papierkowe się dłużyły. Dodatkowo zaginęły dokumenty i musiano wystawiać nowe, co również zajmowało czas. Czasami łatwiej jest się poddać, ale to nie jest dobre rozwiązanie. Kiedy przyjechaliśmy do Busii w lipcu tego roku, budynek stał już gotowy, w pełni umeblowany i całym niezbędnym wyposażeniem. Zarejestrowany jest jako dom dziecka i spełnia kryteria prawne z tym związane. Są określone zasady odnośnie kwalifikacji kierownictwa i przyjmowania dzieci do placówki.
Tymczasowo domem zajmuje się Florence i jej najstarszy syn. W ciągu dnia z pomocą przychodzą również wdowy. Myślimy o tym, by wprowadziło się tam małżeństwo, które będzie pełniło role ”mamy i taty”. Florence ma przyjrzeć się, jak rozwiązywać sprawy ekonomiczne. Myślimy o projekcie samopomocowym, by z czasem placówka była sama w stanie się utrzymać. Dzieci, które będą mieszkać w domu, muszą być umieszczane tam zgodnie z wymogami prawnymi. Prawo do opieki na każde dziecko musi być podpisane przez najbliższych opiekunów itp. Przestrzeganie przepisów jest bardzo ważne dla prowadzenia placówki i zapewnia wychowankom lepszy start w przyszłość.
Aktualnie w domu dziecka mieszka 15 dzieci. Spędziliśmy z nimi piękne chwile podczas naszych odwiedzin w Busii. Dzieci były szczęśliwe i wdzięczne. Śpiewały, czytały, a pewien mały chłopiec miał kilka krótkich przemów do nas. Zdecydował, że będzie kaznodzieją! Poprzez ludzi, którym pomagamy, możemy dalej przekazywać nowinę o wiecznym zbawieniem dla wielu. Praca z Care Mission daje możliwość patrzenia w przyszłość z nadzieją, pociechą, radością.
Dziękuję, że modlisz się o ten projekt. Z wielką wdzięcznością dla Pana mogę w końcu wysłać tę nowinę, na którą tak długo czekałem!
Dziel z nami radość z otwarcia domu dziecka i widoku tych pierwszych uśmiechów na szczęśliwych twarzach dzieci.
Dziękuję raz jeszcze, że wspierasz nas modlitwą i darami na misje. Kiedy Jezus działa w naszych sercach, daje nam radość ze służenia Jemu. Niech Bóg Cię błogosławi.
Czy możemy działać w Boży sposób?
Kol 3:1-3
Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.
Ten fragment pokazuje nam, że kiedy zatrzymamy nasz wzrok na Bogu, mamy możliwość skupiania się w naszym życiu na Bożych planach a nie na naszych egoistycznych pragnieniach. Rozumiemy wtedy, że musimy wyrzec się samych siebie, mieć Boga w centrum naszego życia i rozpoznawać Jego wolę. Mamy skupiać się bardziej na Bożych planach niż na naszych własnych. Musimy starać się patrzeć bardziej z Bożej niż z naszej własnej zniekształconej perspektywy.
Ef 1:18
[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Musimy otworzyć nasze duchowe oczy i widzieć, co Bóg chce przez nas czynić i potem być z nim w tej pracy. Jeśli mamy przeżywać Boga w sposób duchowy, musimy nauczyć się działać na Jego sposób a nie swój własny.
Kto wyprowadził dzieci Izraela z Egiptu? Mojżesz czy Bóg? To był Bóg. Bóg zdecydował wprowadzić Mojżesza w relacje z sobą, tak by On/Bóg mógł prowadzić Izrael. Czy Mojżesz próbował kiedyś przejąć sprawę z dziećmi Izraela w swoje ręce? Tak.
Przykład tego widzimy, gdy Mojżesz otrzymał wezwanie, by wyprowadzić Izrael z jego niewoli pod Egipcjanami.
2Mjż 2:11-15
W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. Wyszedł znowu nazajutrz, a oto dwaj Hebrajczycy kłócili się ze sobą. I rzekł do winowajcy: «Czemu bijesz twego rodaka?» A ten mu odpowiedział: «Któż cię ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą? Czy chcesz mię zabić, jak zabiłeś Egipcjanina?» Przeląkł się Mojżesz i pomyślał: «Z całą pewnością sprawa się ujawniła». Także faraon usłyszał o tej sprawie i usiłował stracić Mojżesza. Uciekł więc Mojżesz przed faraonem i udał się do kraju Madian, i zatrzymał się tam przy studni.
Mojżesz zaczął mścić się za swój naród. Co wydarzyłoby się, gdyby Mojżesz faktycznie próbował prowadzić Izrael wg własnej woli? Postępowanie wg własnych decyzji kosztowało go 40 lat w Midian, gdzie pracował jako pasterz. Powiodło mu się, gdy pozwolił Bogu działać w Jego sposób.
Kiedy Bóg prowadził dzieci Izraela, żadna osoba nie potknęła się ani nie była słaba.
Psalm 105:37
A tamtych wyprowadził ze srebrem i złotem
i nie było słabego w Jego pokoleniach.
Boże drogi są bezwzględnie lepsze niż nasze drogi, dlaczego więc wciąż działamy w nasz własny sposób aby kroczyć Jego drogą?
Boże drogi
Izajasz 55:8-9
Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami –
wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
tak drogi moje – nad waszymi drogami
i myśli moje – nad myślami waszymi.
Te wersety opowiadają nam, że plany Pana i Jego metody są lepsze niż moglibyśmy pomyśleć.
Problem przeciwstawiania się Pańskim drogom.
Czytamy w Piśmie, że naród Izraela wchodził w problemy raz po razie, ponieważ nie chciał słuchać Boga i chodzić Jego drogami. To jest również przyczyna naszego wchodzenia w kłopoty. Jesteśmy często uparci i zaprzeczamy poddania się Bożym drogom.
Psalm 81:10-12
Nie będzie u ciebie boga obcego,
cudzemu bogu nie będziesz oddawał pokłonu.
Ja jestem Pan, twój Bóg,
który cię wyprowadził z ziemi egipskiej;
otwórz szeroko usta, abym je napełnił.
Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu:
Izrael nie był Mi posłuszny
Jer 7:23-24
lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą.
Co Bóg uczynił już dla Izraela?
Wyprowadził ich z niewoli w Egipcie czyniąc wielkie znaki i cuda.
Co Bóg obiecał swojemu ludowi?
Obiecał wprowadzić ich do obiecanego kraju, kraju opływającego w mleko i miód, który reprezentował dobrobyt.
Jak ludzie zareagowali?
Zatwardzali stopniowo swoje serca poprzez szemranie i narzekanie.
Co zrobił Bóg?
Błogosławieństwo dostosowania się do Bożych dróg.
Psalm 81:14-15
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast zgniótłbym ich wrogów
i obróciłbym rękę na ich przeciwników.
Gdyby Izrael wziął wzgląd na Boże drogi zamiast iść uparcie swoimi drogami, szybko przegnałby swych wrogów.
Bóg dał nam w swoim słowie wiele fantastycznych obietnic. On chce, byśmy żyli w Bożej bojaźni i posiadali moc Jego błogosławieństw. Ty decydujesz sam, czy chcesz postępować zgodnie z twoimi planami i wędrować po duchowej pustyni czy chodzić Bożymi drogami i wejść szybko do obiecanego kraju. To jest wybór, którego sam dokonujesz. Nie możesz żyć w oparciu o wiarę innych.
Zrozumienie Bożych zamiarów jest ważniejsze niż opowiadanie Bogu, co ty chcesz dla niego robić.
Wszyscy powinniśmy szukać Bożego porządku.
Boże drogi dotyczą następujących obszarów twojego życia:
życie osobiste
rodzina
zbór
praca
społeczeństwo
kraj
W naszym narodzie są rzeczy, które dzieją się w związku z ludźmi, którzy są wokół ciebie w jednym z tych obszarów. Pomyśl, że Bóg chce cię użyć, by oddziaływać na innych z bojaźnią Bożą. Jesteś gotowy przyjąć Bożą drogę w twoim życiu i być przez niego użytym, czy też patrzysz na rzeczy z twojej własnej ludzkiej perspektywy?
Wybór należy do ciebie.
2Kor 3:5-6
Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz [wiemy, że] ta możność nasza jest z Boga. On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia
Konferencja misyjna we Fredrikstad w Norwegii!
Konferencja misyjna we wrześniu była udana i możemy teraz wszyscy wspominać te wspaniałe dni, w których Bóg dał nam możliwość stworzenia duchowej wspólnoty.
Boże Słowo mówi, że dobrze jest, gdy bracia mieszkają razem. Zawsze jest dobrze, gdy bracia i siostry w Chrystusie mogą zebrać się wokół Bożego Słowa, modlitwy i zwiastowania i dodatkowo być aktywnymi w służbie w winnicy Pańskiej.
Na konferencji zebrali się bracia i siostry z Polski, Czech i Słowacji, razem 60 osób. Mieliśmy zaszczyt gościć pastorów Tadeusza Krzok i Eugeniusza Żur, którzy zwiastowali ewangelię podczas konferencji. Słuchaliśmy też norweskich kaznodziei: Roya Johansen, Kjella Erika Olsen i Oddvara Linkas.
Tak jak w 2013 roku był z nami Solonka Kashaa, tak tym razem mieliśmy odwiedziny z Kenii. Florence Otieno z Busii opowiadała o pracy w zborze, domu dziecka, szkole i projektach dla wdów.
Każdego roku wspieramy finansowo kampanie na wolnym powietrzu w Busii. Florence przywiozła ze sobą zdjęcia i filmy z tegorocznej kampanii, co było inspiracją dla uczestników konferencji. Wspólnie obejrzeliśmy również film z Busii i Kitengeli nakręcony podczas naszych odwiedzin w lipcu tego roku. Wszystko to ma na celu przekazanie zainteresowanym misjami wyczerpujących informacji o tym, co dzieje się na polach misyjnych. Jesteśmy szczęśliwi, że poprzez nasze listy misyjne możemy teraz przekazywać informacje do wszystkich, którzy wspierają naszą działalność. Oznacza to, że wszyscy możemy modlić się, gdy napotykamy trudności i przeciwności oraz dzielić radością, gdy dzieją się dobre rzeczy. Poprzez czytanie i oglądanie zdjęć wszyscy mogą być zorientowani i widzieć, że praca Care Mission rozwija się. To jest łaska od Pana i razem możemy Mu dziękować za jego dobroć i wierność.