CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 29 września 2014

List misyjny – wrzesień 2014

Informacje z pola misyjnego.
Dom dziecka w Busii zaczyna działalność!
Budowę domu dziecka w Busii zaczęliśmy planować 5 lat temu. W pierwszym okresie myśleliśmy o prostym rozwiązaniu polegającym na tym, by kilka wdów mogło otoczyć opieką sieroty oraz dzieci, które nie mogły otrzymać wystarczającej troski ze strony swoich rodziców. Skończyło się jednak na budowie dla nich pięknego domu. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione w nowym lokalu!

Myśl o domu dziecka zakiełkowała w nas po tym, jak usłyszeliśmy historię o pewnej kobiecie, którą zajęła się Florence. Kobieta ta została opuszczona przez swojego męża i mieszkała z trójką własnych dzieci na „werandzie”. Przed deszczem chronił ją prymitywny dach. Florence pomogła jej w znalezieniu lepszego miejsca do życia. Był to mały pokój o powierzchni około 10 m2. Stopniowo kobieta ta zaczęła zajmować się sierotami, które potrzebowały opieki. Kiedy odwiedziliśmy ją w 2009roku, zamieszkiwała z nią już 18stka dzieci. Przy ścianie tego niewielkiego pomieszczenia stało kilka mat. Stało się dla nas jasnym, że nie wszystkie dzieci miały na czym spać, czy chociażby wyciągnąć nogi w czasie snu lub poruszyć się. W pokoiku nie było żadnych mebli ze względu na konieczność wygospodarowania miejsc do spania. Warunki były niewiarygodnie trudne. Care Mission obiecało znaleźć dla nich lepsze rozwiązanie.
W tym czasie zajęcia szkolne odbywały się w starym wynajmowanym lokalu. Władze chciały zamknąć szkołę ze względu na złe warunki sanitarne i inne sprawy niezgodne z przepisami. Próbowaliśmy kupić ten budynek, by go odrestaurować, ale właściciel nie zgodził się. Wtedy zdecydowaliśmy kupić działkę i wybudować na niej budynek szkolny nr 1. Przenieśliśmy tam uczniów a stary, wynajmowany budynek zamierzaliśmy wykorzystać jako przejściowe miejsce pobytu dla naszej 18sti i ich «mamy”. Jednocześnie zaplanowaliśmy zakup działki na budowę nowego domu dziecka w Busii. Kiedy napotykamy w życiu różne sytuacje, Pan kładzie przed nami rozwiązania. I znajdujemy pokój w każdym podejmowanym przez nas kroku.
Uczniowie zaczęli chodzić do nowo wybudowanej szkoły, ale stopniowo napływało ich coraz więcej. Częściowo więc musiano zacząć ponownie wykorzystywać stary budynek jako szkołę. Nie było to łatwe. Dzieci, które tam mieszkały, wstawały rano i składały materace, by zrobić miejsce do nauki szkolnej. Wieczorami przesuwano ławki stoły, by miejsce na nowo przypominało dom.
Na początku chcieliśmy budować dom dziecka obok szkoły. Jednak Florence podkreślała, jak ważne jest, by dzieci z domu dziecka miały poczucie, że wracają ze szkoły do domu, a nie pozostają na terenie szkolnym przez cały czas. Dlatego kupiliśmy działkę w pewnej odległości od szkoły. Dzieci mają kilka minut ze szkoły do domu. Projekt nie był łatwy do przeprowadzenia za względu na nieoczekiwane problemy, jakie napotkaliśmy podczas jego realizacji.
Kupiliśmy działkę o powierzchni 2,5 tyś m2. Adwokat, Tom Oluchina, który zajmował się dokumentacją zmarł na malarię. Gdy jeszcze żył, pomógł nam w podpisaniu kontraktu z firmą budowlaną w Kisumu. Tom Oluchina był naszym dobrym współpracownikiem zarówno przy budowie szkoły jak i domu dziecka. Zdecydowaliśmy się po jego śmierci kontynuować pracę z budową. Podpisaliśmy przecież umowę z firmą w Kimusu, gdy on jeszcze żył.
Na początku kontakt z firmą był naprawdę dobry. Musieliśmy zapłacić zaliczkę, ponieważ firmy nie mają pieniędzy na rozpoczęcie budowy i potem stopniowo przekazywać im pieniądze na kolejne etapy pracy. Stopniowo zauważyliśmy, że firma ma problemy finansowe. Musieliśmy im dawać nieco więcej zaliczki, by roboty przybrały odpowiednie tempo. Mieliśmy poczucie, że praca nie była wykonywana dostatecznie dobrze. Wiedzieliśmy, że pracownicy często znikali z placu budowy i mieliśmy poczucie, że za pieniądze otrzymane od nas wykonują prace w innych miejscach. Chcieliśmy więc zmienić firmę. Nie jest to jednak łatwe, gdy ma się podpisany kontrakt. Obie strony powinny go dotrzymywać. Skontaktowaliśmy się z działem technicznym w Busii i doprowadziliśmy do kontroli budynku, która dała bardzo złe rezultaty. Mistrz budowy został zatrzymany.
Zatrudniliśmy adwokata, który pomógł nam w znalezieniu nowej firmy i nawiązaniu z nią współpracy.
Uważam, że dobrze jest, że możecie przeczytać o historii tego projektu. Wymagał on wielu podróży do Kenii i wielu negocjacji. Korzystaliśmy z pomocy dwóch adwokatów. Sprawy papierkowe się dłużyły. Dodatkowo zaginęły dokumenty i musiano wystawiać nowe, co również zajmowało czas. Czasami łatwiej jest się poddać, ale to nie jest dobre rozwiązanie. Kiedy przyjechaliśmy do Busii w lipcu tego roku, budynek stał już gotowy, w pełni umeblowany i całym niezbędnym wyposażeniem. Zarejestrowany jest jako dom dziecka i spełnia kryteria prawne z tym związane. Są określone zasady odnośnie kwalifikacji kierownictwa i przyjmowania dzieci do placówki.
Tymczasowo domem zajmuje się Florence i jej najstarszy syn. W ciągu dnia z pomocą przychodzą również wdowy. Myślimy o tym, by wprowadziło się tam małżeństwo, które będzie pełniło role ”mamy i taty”. Florence ma przyjrzeć się, jak rozwiązywać sprawy ekonomiczne. Myślimy o projekcie samopomocowym, by z czasem placówka była sama w stanie się utrzymać. Dzieci, które będą mieszkać w domu, muszą być umieszczane tam zgodnie z wymogami prawnymi. Prawo do opieki na każde dziecko musi być podpisane przez najbliższych opiekunów itp. Przestrzeganie przepisów jest bardzo ważne dla prowadzenia placówki i zapewnia wychowankom lepszy start w przyszłość.
Aktualnie w domu dziecka mieszka 15 dzieci. Spędziliśmy z nimi piękne chwile podczas naszych odwiedzin w Busii. Dzieci były szczęśliwe i wdzięczne. Śpiewały, czytały, a pewien mały chłopiec miał kilka krótkich przemów do nas. Zdecydował, że będzie kaznodzieją! Poprzez ludzi, którym pomagamy, możemy dalej przekazywać nowinę o wiecznym zbawieniem dla wielu. Praca z Care Mission daje możliwość patrzenia w przyszłość z nadzieją, pociechą, radością.
Dziękuję, że modlisz się o ten projekt. Z wielką wdzięcznością dla Pana mogę w końcu wysłać tę nowinę, na którą tak długo czekałem!
Dziel z nami radość z otwarcia domu dziecka i widoku tych pierwszych uśmiechów na szczęśliwych twarzach dzieci.
Dziękuję raz jeszcze, że wspierasz nas modlitwą i darami na misje. Kiedy Jezus działa w naszych sercach, daje nam radość ze służenia Jemu. Niech Bóg Cię błogosławi.

Czy możemy działać w Boży sposób?

Kol 3:1-3
Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.
Ten fragment pokazuje nam, że kiedy zatrzymamy nasz wzrok na Bogu, mamy możliwość skupiania się w naszym życiu na Bożych planach a nie na naszych egoistycznych pragnieniach. Rozumiemy wtedy, że musimy wyrzec się samych siebie, mieć Boga w centrum naszego życia i rozpoznawać Jego wolę. Mamy skupiać się bardziej na Bożych planach niż na naszych własnych. Musimy starać się patrzeć bardziej z Bożej niż z naszej własnej zniekształconej perspektywy.

Ef 1:18
[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Musimy otworzyć nasze duchowe oczy i widzieć, co Bóg chce przez nas czynić i potem być z nim w tej pracy. Jeśli mamy przeżywać Boga w sposób duchowy, musimy nauczyć się działać na Jego sposób a nie swój własny.
Kto wyprowadził dzieci Izraela z Egiptu? Mojżesz czy Bóg? To był Bóg. Bóg zdecydował wprowadzić Mojżesza w relacje z sobą, tak by On/Bóg mógł prowadzić Izrael. Czy Mojżesz próbował kiedyś przejąć sprawę z dziećmi Izraela w swoje ręce? Tak.
Przykład tego widzimy, gdy Mojżesz otrzymał wezwanie, by wyprowadzić Izrael z jego niewoli pod Egipcjanami.

2Mjż 2:11-15
W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. Wyszedł znowu nazajutrz, a oto dwaj Hebrajczycy kłócili się ze sobą. I rzekł do winowajcy: «Czemu bijesz twego rodaka?» A ten mu odpowiedział: «Któż cię ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą? Czy chcesz mię zabić, jak zabiłeś Egipcjanina?» Przeląkł się Mojżesz i pomyślał: «Z całą pewnością sprawa się ujawniła». Także faraon usłyszał o tej sprawie i usiłował stracić Mojżesza. Uciekł więc Mojżesz przed faraonem i udał się do kraju Madian, i zatrzymał się tam przy studni.

Mojżesz zaczął mścić się za swój naród. Co wydarzyłoby się, gdyby Mojżesz faktycznie próbował prowadzić Izrael wg własnej woli? Postępowanie wg własnych decyzji kosztowało go 40 lat w Midian, gdzie pracował jako pasterz. Powiodło mu się, gdy pozwolił Bogu działać w Jego sposób.
Kiedy Bóg prowadził dzieci Izraela, żadna osoba nie potknęła się ani nie była słaba.

Psalm 105:37
A tamtych wyprowadził ze srebrem i złotem
i nie było słabego w Jego pokoleniach.
Boże drogi są bezwzględnie lepsze niż nasze drogi, dlaczego więc wciąż działamy w nasz własny sposób aby kroczyć Jego drogą?

Boże drogi

Izajasz 55:8-9
Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami –
wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
tak drogi moje – nad waszymi drogami
i myśli moje – nad myślami waszymi.
Te wersety opowiadają nam, że plany Pana i Jego metody są lepsze niż moglibyśmy pomyśleć.

Problem przeciwstawiania się Pańskim drogom.
Czytamy w Piśmie, że naród Izraela wchodził w problemy raz po razie, ponieważ nie chciał słuchać Boga i chodzić Jego drogami. To jest również przyczyna naszego wchodzenia w kłopoty. Jesteśmy często uparci i zaprzeczamy poddania się Bożym drogom.

Psalm 81:10-12
Nie będzie u ciebie boga obcego,
cudzemu bogu nie będziesz oddawał pokłonu.
Ja jestem Pan, twój Bóg,
który cię wyprowadził z ziemi egipskiej;
otwórz szeroko usta, abym je napełnił.
Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu:
Izrael nie był Mi posłuszny

Jer 7:23-24
lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą.

Co Bóg uczynił już dla Izraela?
Wyprowadził ich z niewoli w Egipcie czyniąc wielkie znaki i cuda.
Co Bóg obiecał swojemu ludowi?
Obiecał wprowadzić ich do obiecanego kraju, kraju opływającego w mleko i miód, który reprezentował dobrobyt.
Jak ludzie zareagowali?
Zatwardzali stopniowo swoje serca poprzez szemranie i narzekanie.
Co zrobił Bóg?

Błogosławieństwo dostosowania się do Bożych dróg.

Psalm 81:14-15
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast zgniótłbym ich wrogów
i obróciłbym rękę na ich przeciwników.
Gdyby Izrael wziął wzgląd na Boże drogi zamiast iść uparcie swoimi drogami, szybko przegnałby swych wrogów.
Bóg dał nam w swoim słowie wiele fantastycznych obietnic. On chce, byśmy żyli w Bożej bojaźni i posiadali moc Jego błogosławieństw. Ty decydujesz sam, czy chcesz postępować zgodnie z twoimi planami i wędrować po duchowej pustyni czy chodzić Bożymi drogami i wejść szybko do obiecanego kraju. To jest wybór, którego sam dokonujesz. Nie możesz żyć w oparciu o wiarę innych.
Zrozumienie Bożych zamiarów jest ważniejsze niż opowiadanie Bogu, co ty chcesz dla niego robić.
Wszyscy powinniśmy szukać Bożego porządku.
Boże drogi dotyczą następujących obszarów twojego życia:
życie osobiste
rodzina
zbór
praca
społeczeństwo
kraj
W naszym narodzie są rzeczy, które dzieją się w związku z ludźmi, którzy są wokół ciebie w jednym z tych obszarów. Pomyśl, że Bóg chce cię użyć, by oddziaływać na innych z bojaźnią Bożą. Jesteś gotowy przyjąć Bożą drogę w twoim życiu i być przez niego użytym, czy też patrzysz na rzeczy z twojej własnej ludzkiej perspektywy?
Wybór należy do ciebie.

2Kor 3:5-6
Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz [wiemy, że] ta możność nasza jest z Boga. On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia

Konferencja misyjna we Fredrikstad w Norwegii!

Konferencja misyjna we wrześniu była udana i możemy teraz wszyscy wspominać te wspaniałe dni, w których Bóg dał nam możliwość stworzenia duchowej wspólnoty.
Boże Słowo mówi, że dobrze jest, gdy bracia mieszkają razem. Zawsze jest dobrze, gdy bracia i siostry w Chrystusie mogą zebrać się wokół Bożego Słowa, modlitwy i zwiastowania i dodatkowo być aktywnymi w służbie w winnicy Pańskiej.
Na konferencji zebrali się bracia i siostry z Polski, Czech i Słowacji, razem 60 osób. Mieliśmy zaszczyt gościć pastorów Tadeusza Krzok i Eugeniusza Żur, którzy zwiastowali ewangelię podczas konferencji. Słuchaliśmy też norweskich kaznodziei: Roya Johansen, Kjella Erika Olsen i Oddvara Linkas.
Tak jak w 2013 roku był z nami Solonka Kashaa, tak tym razem mieliśmy odwiedziny z Kenii. Florence Otieno z Busii opowiadała o pracy w zborze, domu dziecka, szkole i projektach dla wdów.
Każdego roku wspieramy finansowo kampanie na wolnym powietrzu w Busii. Florence przywiozła ze sobą zdjęcia i filmy z tegorocznej kampanii, co było inspiracją dla uczestników konferencji. Wspólnie obejrzeliśmy również film z Busii i Kitengeli nakręcony podczas naszych odwiedzin w lipcu tego roku. Wszystko to ma na celu przekazanie zainteresowanym misjami wyczerpujących informacji o tym, co dzieje się na polach misyjnych. Jesteśmy szczęśliwi, że poprzez nasze listy misyjne możemy teraz przekazywać informacje do wszystkich, którzy wspierają naszą działalność. Oznacza to, że wszyscy możemy modlić się, gdy napotykamy trudności i przeciwności oraz dzielić radością, gdy dzieją się dobre rzeczy. Poprzez czytanie i oglądanie zdjęć wszyscy mogą być zorientowani i widzieć, że praca Care Mission rozwija się. To jest łaska od Pana i razem możemy Mu dziękować za jego dobroć i wierność.

W kategorii:Pozostałe

gosia 24 sierpnia 2014

List misyjny – sierpien 2014

List misyjny sierpień 2014

Wróciliśmy z Kenii i Ugandy tego samego dnia, w którym zestrzelono samolot z cywilami nad Ukrainą. Mieliśmy międzylądowanie w Amsterdamie, a lotnisko Shippol opuściliśmy chwilę przed tragedią. Samolot spadł nie ze względu na problemy techniczne, ale został zestrzelony.
Używanie samolotu jako środka komunikacji jest w dzisiejszych czasach dobrym i szybkim sposobem dotarcia do celu. Do Kenii lecieliśmy w ciągu dnia, wracaliśmy nocą. Spędziliśmy wiele godzin w powietrzu (około 2 godziny z Oslo do Amsterdamu o potem około 8 godzin z Amsterdamu do Nairobi w Kenii).
Droga z Nairobi do Busi zajmuje wiele godzin samochodem, jest jednak tańszym sposobem komunikacji, jeśli jest więcej podróżujących. Tym razem było nas dwóch. Pokonywanie dróg jest wymagające. Mimo, że pora roku nie jest tam teraz najgorętsza, upał zawsze doskwiera. Samochody, które tam wynajmujemy, nie mają klimatyzacji, są wieloletnie i mają słabe silniki.
Najważniejsze w Busi tym razem było przeprowadzenie inspekcji domu dziecka, który jest przygotowany do rozpoczęcia działalności.
Kiedy przybyliśmy do Busi, pojechaliśmy bezpośrednio do szkoły, ponieważ był to środek dnia. Odwiedziliśmy klasy szkolne, dokonaliśmy przeglądu budynków, tego, co jest już zrobione i co jeszcze ma być wykonane. Są jeszcze do zrobienia pewne rzeczy związane z bieżącym utrzymaniem. W pierwszym budynku szkolnym mamy do naprawienia szkody w klasie, w której dzieci bawiły się zapałkami. Nic się nikomu nie stało i pomieszczenie może być używane. Chcemy jednak, by ponownie wyglądało schludnie.
Dom dziecka przeszedł pozytywnie inspekcję i z radością mogliśmy patrzeć, że projekt, który zabrał tak wiele czasu, zakończył się pozytywnie. Wykonanie bardzo nam się podoba. Dumny ze swoich pracowników mistrz budowy podkreślił solidność wykonania.
To, co wcześniej nazywało się domem dziecka, nie miało charakteru prawnego. Po prostu pomagano dzieciom, które bardzo tego potrzebowały. Teraz mamy odpowiedzialność za rejestrowanie wychowanków i przestrzeganie procedur prawnych. Pierwsze 15 wychowanków już się wprowadziło do nowego domu. To oznacza, że władze przekazały nam odpowiedzialność za dzieci. W następnym liście zamierzam napisać więcej o domu dziecka i umieścić zdjęcia stamtąd. Na wrześniowej konferencji misyjnej we Fredrikstad obecna będzie Florence Otieno z Busi, która z pewnością podzieli się bieżącymi informacjami z domu dziecka.
Spotkaliśmy się również z wdowami w ramach projektu pomocy dla nich, by rozpatrzyć możliwości pomocy jeszcze większej liczbie kobiet. Nie potrzebuję sam szukać możliwości działań samopomocowych wśród wdów. One same dzielą się pomysłami, co do własnego rozwoju i wtedy rozważam wsparcie ekonomiczne. Kobiety te są teraz w stanie pracować i jednocześnie tak organizować pracę, by jak najwięcej z nich mogło otrzymać pomoc z zasobów, które mamy. Także tym razem przekazaliśmy część pieniędzy na pomoc w ich dalszej pracy.
Podczas naszego pobytu uczestniczyliśmy w trzech nabożeństwach w Busi. Odbyły się w zborze, który założyliśmy kilka lat temu oraz w sąsiedniej społeczności, która jest współorganizatorką kampanii ewangelizacyjnych. Nabożeństwa są bardzo żywiołowe. Całe niedziele są poświęcane Panu. Spotkania rozpoczynają się modlitwą i pieśniami o 7 rano, potem jest nauczanie biblijne, świadectwa, kazanie i rozmowy. Nigdy nie kończą się przed 4 lub 5 po południu. I kiedy ci ludzie wielbią Pana za zbawienie, uzdrowienie i pomoc, którą otrzymują, ich głosy niosą się wzdłuż drogi. Głoszą radość w Panu, która jest ich siłą. Jest to bardzo pięknym świadectwem dla innych. To są prości ludzie, którzy możliwe, że nie są w stanie wejść w to, co nazywamy „głębokimi” rzeczami w Bożym słowie, ale narodzili się na nowo i dziękują Jezusowi za Golgotę i krew, która spływa z krzyża i oczyszcza.
Sprawdziliśmy też budowę domu, który stawiamy dla pastora w Ugandzie. Jego lepianka się rozpadła i nie miał gdzie mieszkać ze swoją żoną i szóstką dzieci. Zaprojektowałem mu domek i wynegocjowałem cenę z mistrzem budowlanym w Ugandzie. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że powierzchnia budowy została powiększona, ponieważ pastor chce mieć więcej miejsca. Jest oczywiste, że niektórzy, gdy widzą możliwości, chcą je wykorzystać. Rozmawiałem o tym z pastorem i mistrzem budowlanym. Dom został zabezpieczony przed wiatrem i deszczem poprzez postawienie dachu a resztę musi dokończyć na własny koszt. Ważne jest, by nie poddawać się, kiedy wydarzają się takie rzeczy, ponieważ wieść, że można nadużyć pomocy, szybko się roznosi. Jest wielu, którzy potrzebują pomocy i musimy tak gospodarować środkami, które otrzymujemy, by jak najwięcej osób mogło być poprzez to pobłogosławionych.

W Kenii są całkiem inne warunki pracy niż u nas, a plemiona są często prymitywne zarówno w sposobie myślenia jak i sposobie postępowania. Tak więc musimy radzić sobie z wieloma trudnymi sytuacjami i próbować robić wszystko, by jak najwięcej z nich otrzymało właściwą pomoc.
We dwójkę pojechaliśmy do Kietengelii, która leży 600 km od Busi. W „domu schronienia” mieszka teraz 10 dziewcząt. By praca tam się rozwijała, musimy rozpocząć projekt samopomocowy. Każda z dziewcząt potrzebuje specjalnej opieki, gdyż każda z nich doświadczyła bolesnych przeżyć. Dziewczęta bardzo zmieniły się w przeciągu tych kilku miesięcy. Na twarzach, które były na początku bez wyrazu, pojawia się coraz częściej uśmiech. Dziewczęta widzą możliwości na przyszłość. Chodzą teraz do szkoły. Oglądałem ich dokumenty, a których wynika, że dobrze sobie radzą. W „domu schronienia” dziewczęta uczą się jak radzić sobie z trudnościami codzienności. Są bardzo wdzięczne za pomoc, która otrzymują i pozdrawiają wszystkich, którzy udzielają im wsparcia poprzez Care Mission.
Dwie noce spędziliśmy w odległości kilku kilometrów od „miejsca schronienia”. Byliśmy w centrum wiele godzin, by zobaczyć jak wszystko funkcjonuje i w jaki sposób prowadzona jest tam praca.
Niektóre prace, szczególnie otwarcie szkoły w Kitengelii, opóźniły się ze względu na bandy rabusiów, które napadają okolice. Jeden z pracowników został oskarżony, że brał udział w napadach. Mężczyzna jest już zwolniony z zarzutów i mamy nadzieję, że wkrótce ruszy działalność szkoły.
Praca z projektami różni się od pracy tu na miejscu. Kiedy siedzi się w Norwegii i porządkuje kontrakty, adwokatów, ustala ceny, plan godzin dla każdego projektu itd., trzeba być w kontakcie z polem misyjnym. Oznacza to, że należy wykonać kilka podróży, by śledzić tę prace najlepiej, jak to możliwe.
Staramy się dawać wam rzetelną informację o tym, co dzieje się na polu misyjnym i także o tym, co dzieje się tutaj w biurze głównym w Norwegii. Wysyłamy comiesięczne listy misyjne, także CD lub DVD. Niestety zrobiliśmy błąd przy nagrywaniu dźwięku na DVD, które Lili tłumaczyła dla nas na polski. Przesłała czyste i ładne tłumaczenie, które wstawiliśmy do nagrania oryginalnego. Jednak z powodu mojego błędu nastąpił błąd w nagraniu. Ale uczymy się stopniowo. Spróbujemy podjąć wyzwania przy następnym DVD.
Teraz mamy przed sobą konferencję misyjną, na którą jak wiemy przyjedzie wiele osób z Polski. Oto anonss:
Konferencja misyjna Care Mission Fredrikstad Norwegia:
4-7 września
Czwartek 4 września – godz. 19. 00
piątek 5 września – godz. 19.00
sobota 6 września – godz. 15.00 i 19.00
Zakończymy nagraniem z udziałem polskich braci i sióstr w niedzielę 7-go września o godz. 12.00.

Przez wiele lat próbowałem organizować podróże do Polski, by nawiązać bardziej bezpośredni kontakt z osobami i zborami, które chcą robić coś dla misji poprzez Care Mission. Na pewno będę to kontynuował. Ale cenię też sobie ten kontakt, który powstał podczas konferencji misyjnych organizowanych tu w Norwegii każdej jesieni. Lepiej się wtedy poznajemy nawzajem. Jest możliwe, że takie konferencje będziemy mogli organizować w Polsce i że więcej osób będzie mogło w nich uczestniczyć. Cały czas staramy się, by wszyscy byli zadowoleni i posiadali informacje o tym, co dzieje się na misjach.
Niech bóg błogosławi was wszystkich, którzy jesteście z nami w pracy misyjnej.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas.
Chcesz zostać rodzicem adopcyjnym?
Koszt to 100 złotych miesięcznie. Po pierwszej wpłacie otrzymasz zdjęcie dziecka i krótki opis, ktory może związać cię bardziej z praca misyjną, chociaż wszystkie dzieci, którym pomagamy, korzystają z twojego daru.
Wyślij twoją pierwszą kwotę 100 zł na nasze konto w banku Millennium. Pamiętaj o wpisaniu w tytule wpłaty: NY FADDER (nowy rodzic adopcyjny).

Chcesz zostać partnerem w projekcie CUD?
Sam wybierasz wielkość miesięcznej wpłaty.
To wsparcie idzie na wszelką działalność misyjną jak np. nabożeństwa, budowa, projekty dla wdów, seminaria, projekty dożywiania itp.
Wyślij twą pierwsza wpłatę w wysokości wybranej przez ciebie na nasze konto w banku Millennium. Pamiętaj wpisać w tytule przelewu: NY CUD
Głupstwo czy Boża moc do zbawienia?
Świat duchowy i świat naturalny są tak różne, że nie można ich porównać. Faktem jest, że ludzie, którzy nie przeżyli cudu nowego narodzenia, nie są w stanie widzieć albo działać w wierze w Boże słowo. Jest na pewno wielu, którzy próbują i robią to, co najlepiej potrafią, by uwierzyć temu, co czytają, ale nie jest to dla nich słowo objawione ( REMA).

1Kor 2:14
Człowiek zmysłowy nie przyjmuje spraw Ducha Bożego. Są one dla niego głupstwem, nie jest w stanie ich pojąć, gdyż trzeba je duchowo rozsądzać.
Mogą to być brutalne słowa, ale jest faktycznie bardzo wielu chrześcijan, którzy są narodzeni na nowo, ale nie trzymają się duchowych wartości. Ma to związek z duchowym wzrostem i rozwojem życia chrześcijańskiego. Często ten rozwój jest zaburzany przez przeżycia, które stoją w przeciwieństwie do Bożego Słowa i Jego obietnic. Ludzie ci, jako podstawę swojej wiary przyjmują własne doświadczenia zamiast Bożego Słowa.
Inną rzeczą, która przeszkadza w duchowym wzroście, jest słuchanie złego zwiastowania. Dzisiaj nasz kraj jest zalewany nauczycielami i kazaniami, które nie mają swych podstaw w Bożym słowie. Chrześcijanie krążą wokół i biorą dla siebie po trochę z każdego. Nie mają dzięki temu stabilnego kursu w życiu.
Jeśli chcemy przeżywać moc dzieła Jezusa na Golgocie, musimy wejść w rzeczywistość duchową. Noe miał budować arkę, by zbawić siebie i swój dom. Ta arka jest obrazem Jezusa. Bóg posłał swojego Syna, byśmy byli zbawieni poprzez Jego dzieło na Golgocie. Słowo zbawienie oznacza zbawienie zarówno dla ducha jak i duszy i ciała. To oznacza zbawienie od niebezpieczeństw, wypadków, cierpień i niedoli. Słowo zbawienie znaczy ratunek, uwolnienie itd. Nie jest to tylko faza początkowa w naszym życiu chrześcijańskim, ale jest to cała nasza droga do czasu aż zostaniemy wybawieni z tego świata i staniemy w domu w niebie.
Kiedy czytasz Boże słowo, szybko odgadujesz, że Boże zbawienie dla ludzi zostało objawione poprzez dziwne zdarzenia, które nie wydają się prawdopodobne dla człowieka cielesnego. Często wygląda to tak jakby Boże rozwiązanie było przeciwne naturze. Nie chcę zabierać tutaj czasu, by przywołać wiele rzeczy z Biblii, ale chce przypomnieć ci, jak Jezus splunął na ziemię i zrobił z niej błoto. Tym błotem posmarował oczy chorego człowieka i prosił, by ten poszedł obmyć się do sadzawki Siloe.
Jest to przeciwne naturze? Człowiek nie staje się widomym poprzez przetarcie oczu? Może było by wystarczające, by poszedł umyć się do sadzawki Siloe? Gdyby służba zdrowia w Norwegii dowiedziała się o takiej metodzie uzdrawiania, na pewno szybko stawiliby się na miejscu, by zatrzymać taką działalność. Bóg dał nam drogę do zbawienia, która jest głupstwem dla człowieka zmysłowego. Tutaj musimy być gotowi, by otworzyć się i przyjąć duchową zdolność osądzania. Gdy poruszamy się w duchowym świecie, doświadczamy, że Boży porządek jest inny niż ten na świecie.

1Kor 3:19:
Gdyż mądrość tego świata jest głupstwem u Boga. Napisane jest bowiem: On chwyta mądrych w sidła ich przebiegłości.
Jeśli wchodzisz w życie duchowe, będziesz myśleć, wierzyć i działać inaczej niż ludzie cieleśni i będziesz przeżywać rezultaty, o których nigdy nie myślałeś.
1Kor 1:18:
Gdyż Słowo o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, dla nas jednak, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą.

Oddvar Linkas
Z powrotem do fundamentu!
Chcę napisać trochę o sprawach, jakie dzieją się wokół nas w dzisiejszych czasach. Nie zawsze to, co przedstawia się w zborach, biuletynach, czy chrześcijańskich programach radiowych i telewizyjnych, jest pozytywne. To może się nazywać chrześcijańskie czasopismo, chrześcijańskie radio, czy stacja telewizyjna. Ale co się tam prezentuje? Wiele z tego, co można przeczytać i posłuchać jeży włos na głowie. Niektórzy, mimo że mają okazję przekazywać zwiastowanie biblijne, wplatają w nie wartości, które zagłuszają Boże Słowo. Ważne, byśmy szukali tego, z czym się zgadzamy i umieli odrzucać to, co niewłaściwe. Musimy być w tym bardzo ostrożni. Nie można pomijać punktów, które mówią o zbawieniu i uwolnieniu i wstrząsać biblijnymi podstawami. Nie mamy chodzić i szukać podobieństw pomiędzy nami a adwentystami, luteranami, świadkami Jehowy, mormonami, buddystami czy innymi. W Szwecji biuletyn DAGEN zorganizował seminarium ze Stefenem Gustafssonem, gdzie miano znaleźć podobieństwa pomiędzy wiarą ewangeliczną a katolicką. Udział wzięli też teolog Joel Halldorf, pastor Magnus Persson i ojciec jezuita Ulf Jonsson. Oczywistym jest, że różnice są olbrzymie. Kościół ewawngeliczny zakłada, że Jezus jest fundamentem, podstawą wiary.
Kiedy niektórzy w dniach dzisiejszych mówią, że trzeba wrócić do swoich korzeni, zdarza się, że zwracają się do kościoła katolickiego. Widzimy to szczególnie w Polsce i innych krajach, w których katolicyzm jest religią dominującą. Korzenie wiary w tych krajach są katolickie, tak więc niektórzy tam się zwracają. Wróć raczej do fundamentu, jakim jest Jezus.

1Kor 3:11
Co do fundamentu, nikt nie może położyć innego, poza tym, który już jest, a którym jest Jezus Chrystus.
Nie potrzebujemy seminariów, by rozmawiać o różnicach i podobieństwach, ale potrzebujemy wszyscy szukać właściwego fundamentu i budować na nim!

2Kor 6:14
Przestańcie wprzęgać się w nierówne jarzmo z niewierzącymi. Cóż za towarzystwo sprawiedliwości z bezprawiem? Co za wspólnota światła i ciemności?

W kategorii:Pozostałe

gosia 24 sierpnia 2014

List misyjny – lipiec 2014

List misyjny lipiec 2014
Piszę do was na kilka dni przed moim wyjazdem do Kenii. Wspomniałem wcześniej, jakie cele będą mi przyświecać tym razem. Chodzi o skontrolowanie, czy budowy domu dziecka w Busii i szkoły w Kitengelii przebiegły według zawartych umów. Sprawdzę też, jakie jest zapotrzebowanie na pomoc w działalności szkoły i domu dziecka.
Nie mamy w Busii żadnych projektów samopomocowych w tym zakresie, musimy więc przeprowadzić rozmowy dotyczące możliwych rozwiązań. Szkoła w Kitengelii będzie projektem samopomocowym, dzięki czemu będzie można prowadzić dom dla dziewcząt masajskich. Aktualnie prowadzenie miejsca schronienia wiąże się z wysokimi wydatkami, dlatego ważne jest by zacząć jak najszybciej projekty, które spowodują, że zostaniemy zwolnieni z części wydatków i będzie nam łatwiej rozwinąć dalszą działalność.

Obserwacja rozwoju pracy na froncie duchowym jest również ważna w czasie takiej podróży. Kiedy tam przyjadę, będą właśnie trwały przygotowania do kampanii ewangelizacyjnej, która zaczyna się pod koniec sierpnia. Co roku opłacamy wydatki związane z kampaniami na wolnym powietrzu. Przynoszą one zawsze dobre rezultaty. Wielu ludzi przyjmuje zbawienie, Busia oraz jej okolice są pod wpływem tego wydarzenia. Rozmawia się o nabożeństwach, o chrześcijaństwie i o Jezusie, który może zbawić i pomóc zarówno w potrzebach cielesnych jak i duchowych.

Spotkania we Fredrikstad.
Dwa dni przed odlotem do Afryki zakończymy trzydniowe seminarium we Fredrikstad, podczas którego chcemy się skoncentrować na trzech różnych tematach – przebaczenie, uzdrowienie i czasy ostateczne. Będziemy też oczywiście mówić o pracy misyjnej.

Praca w biurze
W naszym biurze jest zawsze sporo pracy. Wykonujemy rutynowe zadania, ale zajmujemy się również nowymi rzeczami. Wysyłamy magazyn Care Mission po norwesku i listy misyjne po polsku.
Poza tym pracujemy m.in. w radio, TV, wydajemy CD i DVD, by wielu osobom przekazywać nowinę o Jezusie, który zbawia, uzdrawia oraz uwalnia od więzów duchowych i fizycznych. Jednocześnie pośredniczymy w przekazywaniu wiadomości z pracy misyjnej Care Mission.

Następne listy misyjne.
Więcej na temat tego, co dzieje się w Afryce napiszę w następnym liście. Prawdopodobnie będę już mógł zamieścić najświeższe informacje i zdjęcia z pól misyjnych. Zaplanowaliśmy też filmowanie nowych projektów. Mamy nadzieję, że część z tego będziemy mogli wykorzystać w programach tv w Norwegii.

Dziękujemy za wszystkie wasze modlitwy i wkład w pracę misyjną. Widzimy, jak wzrasta zainteresowanie misjami w Polsce i jest to dla nas dużą radością i inspiracją. Czujemy wspólnotę, jaka tworzy się pomiędzy nami poprzez służenie wspólnej sprawie, jaką jest pomoc innym w ich duchowych i socjalnych potrzebach. Stopniowo rozwija się też nasza lista polskich adresów. Modlimy się o was wszystkich i wiemy, że Jezus wysłuchuje modlitw. Niech Bóg was obficie błogosławi i daje wam duchową i fizyczną siłę do służby w Jego królestwie.

Oddvar Linkas

Cudowna moc
„O jest moc, moc, o cudowna moc”
To s słowa pieśni, którą śpiewamy: Pragniesz pozbyć się przekleństw twych grzechów? Refren brzmi: O jest moc, moc, o cudowna moc w świętej krwi baranka!
Jest jeszcze moc w krwi Jezusa? Jest jeszcze moc w Jego ranach? Czy można jeszcze otrzymać zbawienie? Tak!
Czy jeszcze jest szansa dla zgubionych? Czy jest jeszcze nadzieja dla chorych? Czy jest jeszcze rozwiązanie dla ciemiężonych i opętanych? Tak! Alleluja!
Z Bożej łaski możemy jeszcze oglądać przyjmujących zbawienie i uwalnianych. Jeszcze wciąż widzimy uzdrowienia i cuda! Jezus jest wczoraj i dzisiaj ten sam.
Mojemu przebudzeniu, które wyprowadziło mnie z umarłego systemu kościoła i fałszywej nauki, towarzyszyły znaki i cuda. Widzieliśmy ludzi spotykających się z Bogiem w cudowny sposób. Ci, którzy przeżyli odnowę w swoim duchu, modlili się spontanicznie i świadczyli o tym, co przeżyli. Nie potrzebowaliśmy uczyć się pieśni uwielbienia, tańców, czy mówienia językami. To narodziło się w naszych sercach i to było prawdziwe. W społecznościach, które kierują się podróbkami prawdziwego uwielbienia, nie ma życia. Te środki zastępcze prowadzą ludzi na niewłaściwe drogi. Jest jeszcze moc w krwi Jezusa! Jest jeszcze moc, która została wylana w dniu zielonych świąt! Istnieje jeszcze szansa dla tych, którzy szukają Pana z całego swojego serca.
W czasie przebudzenia, o którym tutaj piszę, spotkaliśmy się ze sprzeciwem większości społeczności. O Bożym działaniu mówiono, że pochodzi od złego. W ten sam sposób był traktowany Jezus, gdy głosił nowinę o zbawieniu i uzdrowieniu.
Luk 11:18-20
Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Mat 10:25
Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą.
W czasie naszych odwiedzin w Polsce obserwowaliśmy też te tendencje w niektórych zborach. Ludzie byli zbawiani i ich świadectwo wywołało reakcje w społecznościach, do których należą. Jedni nie wierzą w uzdrowienie, drudzy wierzą, że uzdrowienie zostało zniesione wraz z apostołami. Jednak niektórzy zaczynają się zastanawiać. To prowadzi do wiary, że Jezus czyni wciąż te same dzieła. Kiedy patrzę na czas, kiedy narodziłem się na nowo, to przebudzenie jest wciąż żywe w moim sercu. Otrzymałem wiele krytyki od religijnych i sztywnych społeczności. Mówili, że to pochodzi od szatana i myślę, że ponieśli potem za to odpowiedzialność. Z takim nastawieniem zamykają drzwi na Bożą działalność w swoich wspólnotach.
Widzieliśmy też zbory wzrastające, jako karykatura prawdy i rzeczywistości. Powstaje tam wzorzec do naśladowania, który jest pod ludzką kontrolą. Zewnętrznie wyglądają na prawdziwych, ale jest to tylko upodabnianie się do prawdy. Pastorzy są popularni ze względu na swoje umiejętności podrabiania tego, co jest prawdziwe.
Niewielu żyje w prawdzie przebudzenia, które przeżyli pewnego razu. Są rzuceni w wir różnych nauk. Zbory, które są wyschłe i nie wierzą w Bożą moc, nie mogą przeżyć przebudzenia. Jeżeli jednak uznają swoją beznadziejną sytuację i zobaczą możliwość odnowienia, muszą odwrócić się od swojej niebiblijnej nauki i powiedzieć TAK dla Jezusa, który wciąż jest ten sam i wciąż czyni te cuda, o których czytamy w Biblii. Gdy cała społeczność nawraca się, jest to cudowne. Jeśli jednak zbór trzyma się martwych tradycji, osoba, która szczerze pragnie odnowienia, musi poszukać społeczności, która praktykuje nauki biblijne.

Oddvar Linkas
Natura wiary
Czym jest wiara? Co znaczy wierzyć?
Niektórzy chrześcijanie myślą, że jest to ślepa akceptacja – „Masz uwierzyć”.
Niektórzy sceptycy są zgodni – ”Wiara jest przyjmowaniem czegoś bez dobrych podstaw”.
Obie teorie są błędne, takie pojęcie wiary prowadzi do powierzchowności w wierze wśród chrześcijan i mitów o wierze wśród sceptyków.
Biblijna definicja wiary:
Definicja słownika biblijnego Eastn – „Wiara jest pełnym przekonaniem w sercu o tym, że to, co jest powiedziane, jest prawdą. Jej głównym pryncypium jest zaufanie. Jest to mocne przekonanie albo zaufanie do czegoś”.

Hbr 11:1
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
Podam przykład: Wierzysz, że twoi rodzice są naprawdę twoimi rodzicami. Bazujesz na twoim zaufaniu w ich słowa. Mamy taki rodzaj wiary (zaufania, przekonania) w wielu rzeczach. Wiara jest zaufaniem komuś i przekonaniem o czymś.
Wielu myśli, że wiara jest po prostu czymś, co ślepo przyjmujesz. Tak, wiara jest przekonaniem o niewidzialnych rzeczach, jak mówi 2 Kor 5: 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.
Ale istnieją też dowody, by wierzyć w to, czego nie możesz zobaczyć. Niektórzy ludzie myślą, że wiara jest szczególnym darem od Boga dla niewielu wybranych. Tak, w pewnym zrozumieniu wiara jest darem od Boga, jak czytamy w Ef 2: 8 Łaską, bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga.
Rz 12:3b Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył.
Ale jeśli wiara ma swoje źródło w Bogu, to znaczy, że jest dostępna dla wszystkich. Ponieważ Bóg chce, by wszyscy ludzie byli zbawieni:
1Tym 2:3-6
Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Rz 1:16; 16:25-26

Faktem jest, że wiara przychodzi z dowodu danego przez samego Boga!
Dowody, że On istnieje we wszechświecie znajdziesz w Ps 19:1-3; Rz 1:19-20.
Dowody, że Bóg objawił się w swoim Synu poprzez znaki i cuda: J 5:36; 10:37-38; 14:10-11; 20:30-31.
Wiara w Biblię nie jest „ślepą wiarą”, ale jest zaufaniem bazującym na dowodach!

Duchowa wiara
Bóg oczekuje, że będziemy używać naszych umysłów:
Mt 22:36-38; J 8:32
Nie potrzebujemy przeprowadzać „intelektualnego samobójstwa”, by mieć wiarę. Moje serce nie może radować się tym, co odrzuca mój umysł! Słaba wiara jest właściwie rezultatem tego, że serce próbuje uwierzyć w to, co umysł odrzuca. Czy to oznacza, że możemy mieć 100% dowodów? Nie, ale często uważamy za stuprocentową pewność coś, co właściwie jest mniej niż 100% pewne.
Gdy lecisz samolotem nie masz 100% gwarancji, że lot się uda, ale mimo to wierzysz, że bezpiecznie dotrzesz do celu. Tak więc pytanie brzmi: „Czy mamy wystarczającą ilość dowodów, by usprawiedliwić 100% zaangażowania dla Chrystusa?” Z całą pewnością dowody przemawiają za 100% zaangażowaniem dla Jezusa o wiele bardziej niż przeciw Niemu! Nie ma innej alternatywy (Mt 12:30). Wiara chrześcijańska bazuje na podjęciu decyzji. Jezus jest jak samolot, albo wejdziemy na pokład, albo zostaniemy!
To zobrazowanie nie jest idealne. Jezus jest mianowicie pewniejszy niż samolot! On nie zawodzi, ale jest całkiem pewny i bezpieczny i warto w Niego zainwestować.
Wiara musi być zakotwiczona w Jezusie. To zaufanie do Jezusa z Nazaretu. Wiara w to, kim On jest – Chrystus, Boży Syn. Wiara w to, co ON zrobił – powstał z martwych trzeciego dnia. Wiara sama w sobie nie jest ważna, ale osoba, na której nasza wiara bazuje (J 8:24; Rz 10:9).
Wiara chrześcijańska jest zaufaniem do Chrystusa. Wiara (przekonanie, zaufanie) bazuje na dowodach, którymi są świadectwa naocznych świadków (Dz 10:39-41.; 13:31; 1 J 1:1-4; 2P 1:16-18).
Podobnie dzieje się w sądzie. Przekonanie bazuje na uwierzeniu świadkom. To, że ponad 300 proroctw biblijnych wypełniło się, nie jest przypadkiem.
Zaufaj osobie, Jezusowi z Nazaretu. Zaufaj temu, kim On jest i co uczynił. To prowadzi do wiary w rzeczy, których nie widzieliśmy…
Tak samo, jak Bóg jest niewidzialny (J 1:18; 1J 4:12).
Przyjmujemy wiarą Boże obietnice jak zmartwychwstanie i życie wieczne (Rz 8:24).
Taka wiara nie jest ślepa. Ma solidne podstawy, co prowadzi nas do zaufania temu, czego nie widzimy.
Wahasz się w swojej wierze? Skieruj swój wzrok na Jezusa, który jest sprawcą i dokończycielem wiary. On chce dać ci żywą wiarę! On chce cię przekonać o swojej mocy i woli do spełnienia swoich obietnic. One w Nim się wypełniły i w Nim otrzymały swoje TAK i swoje AMEN!

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • …
  • 28
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się