Podczas naszych odwiedzin w Busii w lutym rozmawialiśmy z liderami wspólnoty, którzy byli odpowiedzialni za oraganizację kampani w sierpniu 2011. Przedstawili oni zestawienia wydatków . Pieniądze, które otrzymali od Care Mission pokryły wszystkie wydatki:ogłoszenia, wyżywienie, wyposażenie sceny, materace przeznaczone na noclegi itp. Napisali oni w swoim raporcie: „Dzięki pieniądzom otrzymanym od Care Mission bylimy w stanie zorganizować kampanię w prosty sposób i opłacić wszystkie związane z nią wydatki.”
Dalej piszą: „ Kampania przyniosła przebudzenie w Busii i okolicach. Ponad 150 ludzi przyjęło Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela a ponad 100 z nich przyjęło chrzest wodny pod koniec kampanii. Planujemy następną kampanię w roku 2012 i prosimy o wasze modlitwy.
Dziękujemy tym z was, którzy udzielają wsparcia zarówno finansowego jak i modlitewnego. Prowadzi to do przebudzenia w Kenii. Widzimy ludzi przybywających na kampanie
ze wszystkich części kraju szukających Boga, któremu my służymy. Dziękujemy wam wszystkim i niechaj wszechmogący Bóg was błogosławi.”
list misyjny – marzec 2012
Coraz większe wyzwania!
Najważniejszą sprawą w naszej działalności misyjnej jest zdobywanie serc dla naszgo Pana. W tym zakresie widzimy wzrost. Prowadzimy kampanie ewangelizacyjne oraz pracę zborową, w tym zakładanie nowych społeczności. Cały czas otrzymujemy informacje o ludziach, którzy oddają swoje życie Jezusowi. Wielu z nich przyjmuje chrzest wodny. Ludzie doznają uwolnienia z chorób i od złych duchów. Ubodzy śpiewają pieśni uwielbienia, gdyż poprzez swoje zbawienie stali się bogatymi w Panu.
Rozwija się też praca wśród dzieci. Kiedy zaczęliśmy się modlić o rodziców adopcyjnych, szkoła liczyła 125 dzieci. Dzięki pomocy finansowej coraz to nowych osób, liczba uczniów wzrosła w krótkim czasie do 300 potem – 400 dzieci. Dzisiaj mamy 780 uczniów w szkole w Busii. Wyzwania są duże. Wszystkie dzieci staramy się traktować jednakowo. Adopcja na odległość funkcjonuje bardzo dobrze i za pomocą napływających środków oraz poprzez projekty samopomocowe jesteśmy w stanie pomóc jeszcze większej ilości dzieci. Jednocześnie część z naszych sponsorów umiera, dlatego potrzebujemy nowych darczyńców. Jeśli masz taką możliwość, to zachęcam do przemyślenia tego tematu. Jeżeli się zdecydujesz na udzielanie wsparcia finansowego, możesz wykorzystać blankiet zamieszczony na końcu listu.
Sytuacja wdów w zborze w Busii jest dla nas również wyzwaniem i staramy się robić w tej kwestii to co najlepsze. Możliwości pomocy są zależne od środków fianansowych, jakie posiadamy. Część z wdów bierze udział w projektach samopomocowych, które funkcjonują dobrze, ale większość z nich żyje nadal bardzo ubogo w wynajmowanych ziemiankach albo barakach.
W domu dziecka jest 24 dzieci. Czekamy na ukończenie budowy nowego budynku, by warunki życia tych dzieci poprawiły się. Będziemy mogli przyjąć wtedy dodatkowo 20 dzieci.
W ten sposób praca misyjna stawia przed nami wciąż nowe wyzwania. Z tego miejsca pragnę zaapelować do was o zrobienie wszystkiego co w waszej mocy, by nasza działalność rozwijała się nadal i zaspakajała wiele potrzeb u najbardziej biednych i pozbawionych pomocy ludzi.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas
Odszedł do Pana
Nasz kochany brat i współpracownik Wojciech Kulczyński odszedł do Pana 26 stycznia tego roku. Miał tylko 56 lat, ale dzięki Bożej łasce dokonał wiele dla Bożego królestwa.
Przez ostatnich 6 lat mieszkał tutaj we Fredrikstad. Poznaliśmy go jako człowieka gorliwego w służbie dla Pana. Poświęcał swój czas w służbie dla naszego lokalnego zboru oraz pracował dla Care Mission, dla której miał wielkie serce. Pamiętam go również jako tłumacza moich kazań w Polsce przed laty, zanim jeszcze przeprowadził się do Norwegii. Wiem także, że podróżował po Polsce jako tłumacz różnych zagranicznych ewangelistów. Poznaliśmy się bardziej przez ostatnie lata. Wojtek był dla nas zachętą podczas naszych nabożeństw, kiedy to dzielił się świadectwem o wszechmocnym Bogu, który jest w stanie uczynić więcej niż wszystko. Aktywnie uczestniczył w organizowaniu spotkań misyjnych. Zajmował się tłumaczeniem, gdy mieliśmy odwiedziny z Polski. Wojtek wykazywał również dużą wiedzę na temat misji. Mógł więc prowadzić indywidualne rozmowy dotyczące aktualnych wydarzeń w Afryce.
Wojtek miał swoje małe mieszkanie w naszym budynku zborowym we Fredrikstad i właściwie funkcjonował jako gospodarz budynku. Udzielał nam więc również pomocy praktycznej. Służył on zarówno Bogu jak i swoim bliźnim. Jego świadectwo było zawsze inspirujące i nacechowane wiarą w Jezusa i Jego Słowo. Jego wiara i zaufanie Panu było duże. Złożył swoje życie w rękach Pana zarówno jeśli chodzi o zbawienie jak i uzdrowienie i pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na nurtujące pytania. Ostatnie rozmowy z Wojtkiem nie dotyczyły śmierci, ale ŻYCIA. Skąd to pochodziło? Myślę że pochodziło to stąd, że otrzymał on do swojego serca słowo o życiu wiecznym i miał nastawienie, o którym pisze Paweł w Fil 1,21: „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem”
Dla Wojtka Chrystus był życiem i to życie kontynuuje on w raju u Pana.
Dziękujemy za to, co Wojtek zrobił dla Królestwa Bożego i za pomoc, jaką był dla nas w Care Mission. Wiemy, że jego służba przyprowadziła wielu ludzi do zbawienia także w ostatnich tygodniach jego życia. Te zbawione serca powodują, że teraz świeci on jak gwiazda wiecznie i na zawsze.
Oddvar Linkas