CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 19 maja 2011

list misyjny maj 2011

List misyjny maj 2011

Zapraszam do przeczytania aktualnych informacji dotyczących działalności Care Mission. Tym razem chcę zaprezentować nowy obszar działania oraz przedstawić krótki raport z sytuacji w Busii
i Kitengelii.

Rozpoczynamy działalność misyjną w Gulamub w Ugandzie.

Uganda jest krajem borykającym się od 20 lat z wojnami i walkami plemiennymi. Mieszkańcy tego kraju wiele wycierpieli. Większość z nich znajduje się w głębokiej biedzie zarówno fizycznej jak
i duchowej. Mężczyźni, którzy nie są w stanie zaspokoić potrzeb swych rodzin, uciekają w alkohol
i opium. Siedzą przed walącymi się lepiankami, podczas gdy ich żony i dzieci głodują. Kobiety próbują jakoś wyżywić rodzinę poprzez uprawę warzyw na małych poletkach. Ludność okolic przygranicznych jest zdziesiątkowana przez AIDS oraz wojny. Jest wiele wdów, które straciły mężów w wyniku tych walk. Często one same i ich dzieci cierpią na AIDS.
Wyjazd do Ugandy zaplanowaliśmy już przed przyjazdem do Kenii w lutym. Mieliśmy przekroczyć granicę, by odnaleźć miejsce, które kiedyś odwiedziliśmy a bieda tam panująca dotknęła nas do głębi. W tym czasie odbywały się w Ugandzie wybory i władze obawiały się rozruchów.
Pomimo napiętej sytuacji, postanowiliśmy przekroczyć granicę między Kenią a Ugandą. Po wypełnieniu dokumentów na przejściu granicznym, zostaliśmy zatrzymani do kontroli. Podejrzewano nas, że możemy być białymi aktywistami, którzy chcą przeszmuglować broń dla powstańców. Każda drobna część naszego bagażu została dokładnie sprawdzona. Nawet małe paczki, które mieliśmy dla dzieci, zostały pootwierane. Na koniec pozwolono nam przekroczyć granicę i znaleźliśmy się na zakurzonej drodze krajowej w Ugandzie. Czerwony piasek wciskał się w najmniejsze otwory w samochodzie i przykrył nasze twarze i ramiona oraz cały bagaż. Gdy ocieraliśmy pot z czoła chusteczką, stawała się ona natychmiast brązowa od kurzu.

Miejscowość, którą odwiedziliśmy w Ugandzie nazywa się Gulamub.

W miejscowosci tej znajduje się mała społeczność, która przez wiele lat modliła się do Jezusa
o pomoc. W tym miejscu jest olbrzymia bieda. Za pierwszym razem, kiedy ich odwiedziliśmy, byłem przy rozdzielaniu ubrań dla dzieci i dorosłych oraz uczestniczyłem w nabożeństwie. Ludzie byli otwarci na słuchanie ewangelii. Okazywali swoją wdzięczność dla Jezusa poprzez śpiew, taniec i wielbienie Tego, który ich zbawił i dał im wieczne życie. To właśnie podczas tych odwiedzin dowiedziałem się, że ich mały lokal, który jest w zasadzie lepianką z blaszanym dachem, może zostać im odebrany. Postawili go oni bowiem na wynajętej małej działce i teraz właściciel potrzebuje ten plac na własne potrzeby. Udało się nam przekazać im trochę pieniędzy, by zakupili małą działkę graniczącą z aktualnym miejscem. Teraz mają już akt własności i mogą zacząć stawiać nowy budynek.

Społeczność w Busii jest biedna, ale chętna do pomocy braciom w Ugandzie. Wiele kobiet ze wspólnoty w Ugandzie potrafi wypalać cegły. Ziemia tam nadaje się do tego. Cena cegieł jest
o połowę niższa od cen w Kenii. Tak więc społeczność w Busii będzie kupować od nich te cegły, by w ten sposób wesprzeć budowę ścian nowej kaplicy. Potem nastąpią dalsze prace budowlane,
z których najdroższe jest położenie dachu. Obiecałem, że jeśli zdołają postawić ściany, my pomożemy im w otynkowaniu, pomalowaniu i położeniu dachu. Usłyszawszy tę obietnicę, członkowie tej małej społeczności ucieszyli się bardzo i głośno wielbili Boga. Pośród swojej biedy potrafią oni naprawdę cieszyć się ze zbawienia. Posiadanie miejsca na spotkania jest dla nich priorytetem.

Przekazałem, że chcemy mieć z nimi częstszy kontakt w przyszłości. Podczas spotkania pastor zwiastował o Mojżeszu, który wywyższył węża miedzianego na pustyni. Na nabożeństwie były właściwie tylko kobiety i dzieci. Tak samo było, gdy odwiedziłem ich zeszłym razem. Mieliśmy też ze sobą największą ilość ubrań dla kobiet i dzieci. Zobaczyliśmy, że poprzez pomaganie jesteśmy Bożym darem dla nich. Wzmacnia ich to duchowo i fizycznie i daje im siłę do pracy dla Pana. Na spotkania przychodzą oni pieszo często pokonując duże odległości. Kobiety, które mają małe dzieci, muszą je nieść, jeśli chcą dotrzeć na spotkania. Są to przeważnie wdowy lub żony tych, którzy uzależnili się od opium wskutek nieradzenia sobie z okrutną rzeczywistością. Zrobiliśmy zdjęcia tam na miejscu i rozmawialiśmy z liderami społeczności. Staraliśmy się zorientować
w potrzebach najlepiej jak potrafiliśmy, by móc zacząć pomagać w możliwie najbardziej właściwy sposób.

To miejsce potrzebuje wlaściwie wszystkiego. Oni nie mają niczego, głodują, nie mają ubrań
i cierpią nędzę w każdej dziedzinie.

Pastorem w Gulamub jest Peter Opiyo. Wspólnota nazwała się Jesus Mercy Center i w ten sposób stała się społecznością, która będzie prowadzona przez kościół w Busii. Są oni całkowicie niezalezni, ale są wdzięczni za pomoc, którą mogą otrzymać z Kenii i od nas z Europy. Cieszymy się również, że mamy kontakty, które pozwalają nam śledzić sytuację w okolicy i dostrzegać potrzeby. Większośc tamtejszych mieszkańców należy do plemienia które nazywa się SAMIA. Jest to plemię wojowników. Chłopcy przechodzą przez wiele rytuałów, które wprowadzają ich
w dorosłe życie. Potrzebują oni uwolnienia od bolesnych, w tym też seksualnych, rytuałów, które niszczą zarówno ich ciała jak i ich dusze. Na zamieszczonym zdjęciu możesz zobaczyć warunki życia ludzi z plemienia Samia.

Wierzymy, że ewangelia o Jezusie przyniesie wielu z nich wiarę i nawrócenie.

Na różnych polach misyjnych przynieśliśmy zbawienie wielu ludziom, którzy nie mieli nadziei. Są oni otwarci na nowinę o Jezusie, która uwalnia od grzechów i poniżenia i daje błogosławieństwo w życiu wiecznym i doczesnym.

Busia

Pomimo że ilość uczniów w szkole wzrasta, radzimy sobie z posyłaniem środków, które są w stanie pokryć te potrzeby. Pracujemy teraz intensywnie nad rozpoczęciem projektów samopomocowych, tak by szkoła mogła samodzielnie funkcjonować i zdobywać własne środki. By wystartować
z takimi projektami, trzeba zainwestować pieniądze, ale będzie to wydatek jednorazowy, który spowoduje, że kolejne środki będa mogły być przekazane na pomoc innym dzieciom.
W rzeczywistości oznacza to, że ty, który przekazujesz wsparcie finansowe jednemu dziecku, pomagasz jednocześnie innym.

Po rozmowach, jakie miałem z firmami budowlanymi w sprawie domu dziecka i budowy szkoły,umówiłem termin zakończenia budów. Ponieważ wzrosły ceny materiałów budowlanych
o 20 procent od czasu naszej umowy, rozmawialiśmy jak rozwiązać ten problem. Zaproponowałem, by zatrudnić więcej ludzi i zakupić tyle materiałów, by ukończyć obie budowy w krótkim czasie. Jednocześnie zagwarantowałem, że zapłacimy za ich pracę. Tak więc mamy teraz czas wydatków
w Busii, ale Pan jest z nami i pomoże nam doprowadzić te sprawy do konca. Mamy jeszcze jeden budynek, który będzie stawiany zanim budynek szkoły i dom dziecka będzie gotowy.

Kitengela

Jestem w cotygodniowym kontakcie z adwokatem Tomem Osolika. Zajmuje się on uzyskaniem aktu własności do czterech akrów ziemi, na której ma stanąć dom dla dziewcząt, które uciekły z domów przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwem. Mamy też adwokata, który zajmuje się uzyskaniem wpisu do ksiąg wieczystych. Po uzyskaniu dokumentacji zaczniemy negocjacje
z firmą budowlaną. Architekt z Nairobi przygotowuje projekt budowy tegoż schroniska. Dom będzie prowadzony przez Jackso Solonka. W tej pracy chcemy również bazować na projektach samopomocowych. Podczas kolejnych odwiedzin w Kenii pod koniec sierpnia, chcę podjąć bezpośrednie negocjacje z firmami wiertniczymi poszukujacymi wody oraz z firmami budowlanymi.

Dziekuję, że wspierasz naszą działalność swoimi finansami. Jak widzisz, zasięg naszego działania poszerza się. Pan otwiera przed nami nowe obszary i potrzebuje gorliwych serc, które słuchają Jego głosu. Dotyczy to ofiar i modlitw o wszystkich, którym przynosimy ewangelię.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 5 maja 2011

list misyjny – kwiecień 2011

Pokój w imieniu Jezusa!

Jak część z Was już wie, przejąłem odpowiedzialność za Centrum Przebudzenia we Fredrikstad. Po wielu dyskusjach w zarządzie uznaliśmy, że działalność misyjna, która wcześniej była prowadzona w Kenii, Indiach i Żelaźnie, będzie kontynuowana przez misję IRR, która jednocześnie stała się samodzielną jednostką.

Centrum Przebudzenia realizuje swoją pracę w Norwegii oraz poza jej granicami poprzez:
oraganizację spotkań i konferencji w środowisku lokalnym,
wydawanie magazynu: «Słowo Wiary» (gratis dla tych, ktorzy wspierają naszą działalność finansowo),
comiesięczne informacje dźwiękowe na płycie CD dla zainteresowanych,
nauczanie biblijne (spotkania, wydawanie płyt CD oraz DVD),
audycje radiowe (informacje o misjach, rozmowy, nagrania ze spotkań),
programy telewizyjne (na etapie projektu),
pocztę dźwiękową (CD wysyłane gratis dla osób wspierających misje finansowo),
korespondencje poprzez maile, listy, telefony i osobisty kontakt.

Praca misyjna Care Mission jest prowadzona jak dotychczas. Dzięki nowym funduszom, które napływają do Centrum Przebudzenia, chcę rozpocząć pracę misyjną w okolicach, gdzie jeszcze nikt nie pomagał biednym i cierpiącym. Rozwój, który teraz przeżywamy, daje nam możliwość, by pomóc wielu ludziom. Chcemy wyjść z tą pomocą poza granice Kenii.

W Busii obserwujemy postęp prac budowlanych zarówno przy dużym budynku szkolnym jak i przy domu dziecka. Wysłaliśmy duże kwoty na tą pracę. Wiemy, że dom dziecka funkcjonuje dziś w fatalnych warunkach. Jest to lokal wynajęty, bez prądu i wody. W ciągu dnia pomieszczenie pełni funkcję klasy szkolnej. Dzieci po prostu zwijają materace, na których śpią, by mogły pobierać naukę. Przykro patrzeć na te warunki, ale pokrzepiam się faktem, że wkrótce prace zostaną ukończone i dzieci będą miały godne miejsce do życia. Wy, którzy wspieracie dzieci finansowo, też uczestniczycie w tym procesie. Poprzez swą pomoc umożliwiacie tym dzieciom lepszą przyszłość. Kochana «mama» Beatrice próbuje dawać swym podopiecznym to, co najlepsze, by czuły się szczęśliwe w tym trudnym świecie. Zawsze się uśmiecha, kiedy zachęca je, by były wdzięczne za to, co mają i opowiada,że wkrótce Jezus im pomoże, by miały się jeszcze lepiej. Poza opieką nad dziećmi, Beatrice prowadzi także szkółkę niedzielną . Jest ona bardzo wdzięczna za pomoc, którą otrzymała poprzez Care Mission. Mieszkała samotnie na małej werandzie z piątką swych małych dzieci. W takiej sytuacji Florence ją znalazła. Florence próbowała polepszyć jej byt. Przeprowadzono ją do małego pokoju o powierzchni 10 m2, gdzie zajmowała się swoimi dziećmi i 13stką innych. Dziś sprawuje pieczę nad ponad 20stką dzieci. Będzie na pewno bardzo szczęśliwa, gdy przeprowadzą się do nowego budynku. Otrzymają pokoje, łóżka, toalety i miejsce do mycia. Będzie też podłączony prąd.

W dużym budynku szkolnym wstawiono już okna na pierwszym piętrze. Kierownicy budów zarówno domu dziecka jak i szkoły donoszą o postępach w pracach. Budowa przebiega z zapałem i radością. Dzięki tym projektom wielu ludzi w Busii ma pracę i może utrzymać swoje rodziny. Cegły również kupujemy od miejscowych, którzy je wypalają. Pracownicy na budowie są mieszkańcami okolicy a wielu z nich przyjęło Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela.

Podczas moich rozmów telefonicznych z Florence odnoszę wrażenie, że społeczność w Busii rozwija się i wielu zostaje zbawionych. Zaletą jest to, że ci sami ludzie, którzy prowadzą szkołę, mogą opowiadać o Jezusie rodzicom uczniów. Nabożeństwa odbywają się w budynku szkolnym.

W Kitengeli, o której opowiadałem w poprzednim liście, rozpoczęliśmy przygotowywać dokumenty związane z zakupem 4 akrów ziemi. Okazało się również, że na działce znaleziono wodę i dostaniemy niedługo dokumenty z opisem. Następnie będziemy prosić władze o zgodę na wiercenie. Właściwie obiecaliśmy, że zaczniemy prace następnego roku, ale zobaczymy jak wszystko się ułoży. Ze względu na to, że będziemy budować dom dla dziewcząt, które uciekły z domów przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwem, ważne jest, by wybudować budynek kościelny w okolicy lepszy niż ten, który stoi obok działki. Pastor Solonka wspomniał o tym, że oni sami chcą przejąć odpowiedzialność za te prace, równiż finansową.

Nadmieniłem, że działalność Care Mission i Centrum Przebudzenia odbywa się w tym samym biurze i budynku. Naturalne jest , że te dwie organizacje bedą stopniowo się rozrastać. Zobaczymy jakie zmiany czas przyniesie. Będziemy was informować na bieżąco.

Mam nadzieję odwiedzić Polskę na kilka dni pod koniec maja. Nadal pojawiają się nowi ludzie zainteresowani działalnością misji. Chcę być w kontakcie z wami wszystkimi. Współpraca przynosi radość. Dobrze jest widzieć pozytywne efekty pracy.

Dziękuję za to , że jesteś w służbie dla Jezusa.
Dziękuję, że modlisz się za nas i za naszą działalność. My również modlimy się o ciebie i służbę, którą Jezus położył ci na sercu. On ma moc wzmacniać cię i dawać ci radość i zachętę.
Niech Bóg cię błogosławi!

Braterskie pozdrowienia w Panu

Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 5 maja 2011

list misyjny – marzec 2011

Marzec 2011
Jeszcze jedno potwierdzenie
Oddvar Linkas

Szczególne przeżycia, których doświadczamy w naszej wędrówce z Panem potwierdzają, że jesteśmy częścią Jego planu. Tak było w przypadku nawiązania kontaktu z mieszkańcami Busii. Obca osoba przekazała im proroctwo o tym, co się wydarzy.

Tym razem nie otrzymaliśmy słowa prorockiego. Spędzaliśmy wieczór sylwestrowy w Steinberg. Dzielilismy się świadectwami, pieśniami i modlitwą o Boże prowadzenie w nowym roku. To co Bóg mi pokazał, nadeszło wczesnym rankiem pierwszego dnia nowego roku. Zdarzyło się to w momencie, kiedy się przebudzałem. Dlatego trudno jest powiedzieć, czy był to sen czy wizja. Stałem na równinie i patrzyłem przed siebie. Miejsce było niezaludnione, bez budynków i drzew. Zobaczyłem mały dom i długi budynek. Kiedy się zupełnie obudziłem, stało przede mna plemię masajów z Kenii. Pomyślałem, że zarówno mały jak i długi dom mógłby być wykorzystany dla wdów i biednych rodzin. Ale chciałem to zbadac bliżej. Zrozumiałem, że to Bóg przemawiał , ale zastanawiałem się , dlaczego pojawia się to teraz, kiedy mamy jeszcze duże wydatki związane z ukończeniem prac w Busii. Wstałem, spojrzałem na zagarek i czekałem aż będzie odpowiednia godzina, by zadzwonić do Kenii. Wykonałem telefon do Busii prosząc, by dowiedziano się, czy jest jakaś ziemia do sprzedaży w okolicy, gdzie żyją masajowie. Otrzymałem odpowiedź twierdzącą tego samego dnia. Dodatkowo małżeństwo Florence Kshaa i Jackson Solonka dłuższy czas modliło się o Bożą pomoc w pewnej szczególnej sytuacji. Pracują oni z młodymi dziewczętami, które uciekły od swoich rodziców z powodu konieczności obrzezania i małżeństw przymusowych ze starymi mężczyznami. Te dziewczęta są nastolatkami. Wyjaśniłem, że chcę obejrzeć ziemię do sprzedaży, kiedy przyjadę w lutym tego roku. Nie opowiedziałem im mojej wizji- snu. Przed wyjazdem rozmawiałem z moimi najbliższymi przyjaciółmi o tym, co Bóg mi pokazał i że zamierzam zobaczyć tę działkę do sprzedaży. Powiedziałem im, że miejsce, które widziałem w mojej wizji, mierzy około 8 miar . Nie wiedziałem nic o cenach w tamtych okolicach , ale w Busii kupiliśmy działkę pod budynek szkolny za okło 175 tyś złotych i to jet 4,5 miar. Teraz widziałem działkę 2 razy większą i powiedziałem moim przyjaciołom, że przyjmę to jako jeszcze jeden znak, jeśli będe mógł kupić całą działkę za 100 tyś złotych.

Byłem w napięciu, kiedy po kilku dniach pobytu w Busii wybrałem się do małego miasteczka Kitengela ok 35 km od Nairobi. Następnie jechaliśmy w kierunku Tanzanii aż wyłoniły się duże równiny z niewielką ilością krzaków i drzew. Nagle samochód się zatrzymał i wskazano pewne miejsce po czym usłyszałem « Here it is», «To jest tutaj.» Stanąłem na końcu placu i rozejrzałem się po równinie. Nie było tam żadnych budynków, drzew czy krzaków. Krajobraz wyglądał jak w mojej wizji. Gdy odwróciłem głowę, zobaczyłem budynek kościelny na sąsiednim placu. Okazało się, że jest to społeczność, gdzie zbierają się masajowie i w której brat Solonki jest pastorem. Spotkałem go i miałem możliwość porozmawiania z nim o ewentualnej pomocy. Jest to człowiek bardzo pozytywny i chce być pomocny. Chce głosić słowo radości, nadziei, pomocy w depresjach i ciemności po tym wszystkim, co przeszły dzieci uciekające przed obrzezaniem i przymusowymi małżeństwami . Spotkanie z Solonką i jego żoną było wyjątkowe. Poznałem go już w zeszłym roku kiedy to mieszkał w Centrum Przebudzenia przez miesiąc podczas swojego pobytu w Norwegii. Starał się wtedy o pomoc dla szkoły specjalnej działającej wśród masajów.

Tego samego dnia, kiedy oglądaliśmy działkę, spotkaliśmy architekta, który przyjął moje pomysły odnośnie budowy długiego budynku (ponad 50 metrów). To co widziałem we śnie-wizji, stało się faktem przynajmniej na papierze.
Spotkaliśmy się również z adwokatem, który skontaktuje się z sądem celem właściwego przekazania ziemii. Adwokat ma najpierw sprawdzić, czy sprzedający jest rzeczywistym posiadaczem ziemi oraz czy kontrakt pomiędzy sprzedającym i kupującym jest w porządku. Znaleźliśmy adwokata, który jest zbawiony i który cieszył się , że podejmujemy sie pracy w tej okolicy.

Gdy zapytałem o wartość tej działki, Solonka odpowiedział, że 4 miary zazwyczaj sprzedaje się za 50 tyś zł. Tzn że 8 miar kosztuje 100 tyś zl. Powiedziałem, że jestem zainteresowany właśnie tymi ośmioma miarami. On uważał jednak, że powinienem wziąć 12 miar. Zapytałem o cenę i otrzymałem odpowiedź, w którą trudno było uwierzyć: « Nie mamy nic do tych pozostałych części. Otrzymasz je za darmo. Będziesz je używał do misji». Trudno było zasnąć tego wieczoru. Wszystko co widziałem w mojej wizji tak niewiarygodnie zgadzało się z tym, co przeżyłem tego dnia. Działo się to w piątek. Nadeszła sobota i pojechaliśmy do Narok, gdzie mieliśmy odwiedzić społeczność Solonki składającą się z ponad 500 ludzi. Usłyszeliśmy, że prowadzący firmę wynajmu samochodów, z której usług korzystaliśmy, ma zamiar budować dom w okolicy i chciał dowiedzieć się jak wygląda sytuacja z wodą. Solonka powiedział mu, że myślimy o wierceniu. Na to ów zainteresowany stwierdził, że zapłaci za znalezienie wody. Był to następny powód do radości. Ostatnie co zdarzyło się w związku z miejscem w Kitengela było spotkanie z kobietami, ktore mają pracować z poszkodowanymi dziewczętami. Zastanawiały się one, gdzie same będą mieszkać skoro długi budynek ma być przeznaczony dla dziewcząt. I tu nastąpiło pytanie: « Oddvar, możesz postawić mały dom obok tego długiego, byśmy miały gdzie mieszkać?» Jak myślicie, co odpowiedziałem? «Tak, oczywiście». Teraz zarówno mały jak i długi dom były na miejscu. To co Bóg mi pokazał, było kompletne.

W środę uczestniczyliśmy w spotkaniu masajów w Naroku. Było radością zawiastować ewangelię w tym miejscu. Ci szczęśliwi ludzie wyrażali swą wdzięczność Bogu poprzez świadectwa i pieśni. Świętowali, radowali się i tańczyli dla Jezusa, który ich zbawił i uwolnił od mocnych więzów diabelskich. Plemię masajów jest małe, ale przeżyło przebudzenie i 40 % z nich przyjęło Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela. Ci ludzie wciąz potrzebją pomocy w swojej wędrówce z Panem. Mam nadzięję, że z Bożą pomocą będziemy mogli być wsparciem poprzez pomoc socjalną i nauczanie Bożego Słowa poprzez spotkania, kampanie, kursy biblijne i seminaria w tych okolicach. Bądź wsparciem w modlitwie, by praca tam się powiodla.

Busia/Kenia
Praca misyjna w Busii zaczęła sie przed trzema laty. W ciągu czterech miesięcy postawiono budynek szkolny, który widzisz na zdjęciu. Ma on dlugość 40 metrów i składa się z 5 dużych klas szkolnych. Następnie zaczęliśmy budowę nowego budynku szkolnego składającego się z dwóch pięter. Ma on długość 48 metrów i powierzchnię użytkową ponad 1000m2. Ten budynek jest w połowie gotowy i według umowy z firmą budowlaną ma zostać ukończony w grudniu tego roku. Na zdjęciu możesz zobaczyć postępy budowy. Będzie tam duża kuchnia, obszerna jadalnia, 11 klas i toalety.
Jadalnia jest używana jako sala nabożeństw, szkoła natomiast korzysta z pomieszczeń na parterze. 415 uczniów potrzebuje miejsc do nauki zarówno w nowym jak i starym budynku szkolnym.
Budowa domu dziecka jest trochę opóźniona z powodu złego porozumienia pomiędzy nami a firmą budowlaną, która jest odpowiedzialna za budowę. W czasie naszych odwiedzin w lutym Oddvar odbył dlugą rozmowę z firmą. Po rozmowie aktywność na placu budowy wzrosła a szef firmy z Kisumu zamieszkał w hotelu w Busii na czas naszego pobytu. Rozmawialiśmy codziennie i mamy nadzieję, że będą się trzymać planu godzin. Budynek ma być gotowy w czerwcu tego roku.
Tu jest kilka zdjęć z placu i prac, które tam zachodzą. Ma być to budynek jednopiętrowy o powierzchni użytkowej 500m2.

Oczywiste było, że chcialem się spotkać z dziewczętami, którym mamy pomagać w centrum,które będzie się nazywać «New Hope Rescue Senter».
Rozmawiałem z czteroma z nich. Mieszkają one obecnie w różnych rodzinach, które nie mają możliwości utrzymywania ich na stałe, ale starają się robić co najlepsze, by im pomóc. Widzisz te dziewczęta na zdjęciach . Miały być one obrzezane i sprzedane jako żony dla starych mężczyzn. Ta forma przemocy jest nieprawna w Kenii i zagrożona jest karą więzienia. Te dzieci uciekły z domu i znalazly schronienie u wierzących masajów. Na pewno patrzysz wielkimi oczami na najmniejszą dziewczynkę. Ona ma tylko 10 lat i była obiektem sprzedaży. Chcieli ją sprzedać jej rodzice. Jest to nie do pomyślenia by zawieść własne dziecko w ten sposób. Można zapytać, gdzie jest miłość rodzicielska. Musimy patrzeć prawdzie w oczy i próbować im pomóc.

Mamy jeszcze dużo pracy w Busii i będziemy mieli tam mnóstwo wydatków. Rozwiniemy jednak rownież pracę w kraju masajów jeśli Bóg da nam łaskę otrzymać środki na ten projekt.
Kiedy Paweł jeździł i zbierał środki, by pomóc ludziom w potrzebie, napisał do Koryntian to, co chcę przekazać też wam wszystkim:
«A podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę łaskę obfitowali.»
2Kor 8,7

Chcę wykorzystać okazję, by podziękować wam wszystkim za wkład, który czynicie w pracę misyjną prowadzoną przez Care Mission.

Wiem, że Bóg ma moc odpłacić tak jak tylko On potrafi. Dziękuję za modlitwy i wsparcie i pamiętaj że modlimy się także za ciebie i twoich bliskich i że Boże blogosławieństwo jest z wami.

Najlepsze braterskie pozdrowienia w Panu.

Odvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • …
  • 28
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się