CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 29 listopada 2016

Magazyn Care Mission nr 6/2016

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy.

Pokój w imieniu Jezusa!

Zapraszamy do przeczytania ostatniego numeru magazynu w tym roku. Chcę podziękować wam wszystkim za modlitwy i ofiary, które przyjęliśmy od was w tym roku. Przyczyniły się one do głoszenia ewangelii wśród wielu ludzi, którzy dzięki temu mogli przyjąć zbawienie. Misja wykazuje duży postęp i za to wielbimy Jezusa. To On rozpoczął to dobre dzieło i też On doprowadzi je do końca.
Bóg jest potężny i zwyciężamy dzięki Jego mocy.
Miejsce z Pisma Świętego, które chcę ci dzisiaj przytoczyć to: Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Służymy Jezusowi, który się nie zmienia.
Kiedy patrzę na drogę, którą szedłem, widzę, że Jezus był ze mną w czasie przeciwności i w okresie, gdy mi się powodziło, kiedy były w moim życiu ciemności i światło, próby i zwycięstwa. W tych wszystkich chwilach mojego życia Jego ręka była wyciągnięta nade mną.
On jest dobrym pasterzem, który życie swoje kładzie za owce.
Pomyśl jak dobrze jest doświadczać jego przewodnictwa w swoim życiu, być prowadzonym przez Niego na zielone pastwiska i do wody odpocznienia. On prowadzi nas według swojej rady. Również, kiedy napotykamy trudności, doświadczamy, że Pan nakrywa swój stół dla nas dokładnie na oczach naszych wrogów i namaszcza nasze głowy olejkiem tak, że nasz kielich się przelewa. Pomyśl jakie to jest wspaniałe.
Takie są moje doświadczenia z Jezusem i mam nadzieję, że ty też przeżywasz to samo.
Psalm 23 kończy się tak pięknie, mianowicie, że będę mieszkał w domu Pana na wieczny czas.
Chcę wam życzyć Bożego błogosławieństwa w waszej służbie dla Jezusa.
Zawsze będę wam wdzięczny za wasze modlitwy do Pana Wiedzcie, że Jezus słyszy wasze modlitwy i odpłaca tym, którzy szukają Go w prawdzie.
Pomimo że dzielą nas duże odległości geograficzne, czujemy więzi ze sobą, ponieważ mamy tego samego ducha, zapał i chęć służenia naszemu Panu i Mistrzowi. Niech Bóg błogosławi cię obficie!

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

JEZUS UZDRAWIA I DZIŚ

Jezus wciąż uzdrawia chorych. Chorzy i udręczeni ludzie mogą być całkowicie uzdrowieni. Jezus jest naszym lekarzem.
Bóg mówi do swojego ludu, Izraela, że On jest Panem, ich lekarzem (2Mż 15,26).
Oznacza to, że dawał On zawsze możliwość, by uchwycić się wiarą Jego obietnic.
Zazwyczaj Bóg wykorzystywał punkt kontaktowy dla ich wiary. Prosił np. Mojżesza, by postawił węża miedzianego na palu a każdy, kto na niego spojrzał zostawał uzdrowiony ze śmiertelnych ukąszeń węży.
Widzimy, że było to bardzo proste. Izraelici nie byli proszeni o zrobienie czegoś trudnego, ale mieli postępować w wierze w Boże obietnice. To co było trudne, należało do Boga, ale dla niego nie było to skomplikowane, ponieważ On jest wszechmocny i nieograniczony w swojej mocy.

Biblia określa Boga wieloma imionami. Jednym z nich jest Jehova Rapha, Bóg uzdrawia. To opowiada nam o tym, jaki jest Bóg. Ty, który jesteś zbawiony, służysz Bogu, który uzdrawia.

Jezus przyszedł, by objawić Bożą wolę. Obchodził najpierw całą Galileę. Nauczał w synagogach, zwiastował ewangelię o królestwie i uzdrawiał ludzi z wszelkiego rodzaju chorób i plag.

Wielu służy Jezusowi, który był, ale my mamy Jezusa, który jest taki sam dziś, jakim był wczoraj i na wieki. On wciąż uzdrawia.

W ewangelii Mateusza 8, 16-17 czytamy, że ludzie przyprowadzali do Niego wielu, którzy byli opętani przez złe duchy i jest napisane, że Jezus wypędzał te duchy poprzez słowo.
Jest też napisane, ze uzdrawiał wszystkich chorych.
Działo się to przed Golgotą, by wypełniło się proroctwo Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nasze choroby. Tak więc On nie niósł tego wszystkiego tylko na Golgocie, ale od samego początku, kiedy przyszedł na świat. On miał moc do uzdrawiania.
Jezus jest wciąż ten sam. Dzieła, których dokonał 700 lat po czasie proroka Izajasza, czyni również dzisiaj. Nasz grzech, nasz wstyd, naszą karę, nasze choroby, wszystko to wziął na siebie i wykrzyczał z krzyża wiadomość: Wykonało się!
Jezus wciąż zbawia chorych. Wciąż wypełnia proroctwo Izajasza. Jezus jest naszym zbawicielem i uzdrowicielem.
Ważne jest, byśmy przynosili chorych do Jezusa. Pozwólmy im być bliżej Niego, by mogli się Go dotknąć.

Psalm 103,2-3 mówi:
Błogosław, duszo moja Panu
I nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego!
On odpuszcza wszystkie winy twoje,
Leczy wszystkie choroby twoje.

To słowa ze Starego Testamentu, napisane przed dziełem Golgoty. O ile bardziej powinniśmy się radować teraz, kiedy dzieło Golgoty dokonało się i jest potwierdzone przez samego Jezusa.
Nie zapominaj, co Jezus zrobił dla ciebie. Tak samo, jak pewne jest, że jest On twoim zbawicielem, pewne jest również to, że jest On twoim uzdrowicielem.
On jest wciąż tym, który mówi: Przejrzyj! Powstań,weź swoje łoże i idź! Wyciągnij swą rękę! Itd.

Postępowanie w wierze przynosi ci uzdrowienie. Modlitwa jest często powiązana z działaniem w wierze. Psalmista mówi w Psalmie 30,3:
Panie, Boże mój,
Wołałem do ciebie i uzdrowiłeś mnie.

Mamy też piękny fragment w liście Jakuba 5,15:
A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie;
jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone.

Widzimy tutaj, że właściwie to nie chory miał tę uwalniającą wiarę, która doprowadzała do uzdrowienia, ale ci, którzy się modlili. Jednak, gdy czytamy werset poprzedni, okazuje się, że chory powinien przywołać do siebie tych, którzy będą się modlić. Pokazuje w ten sposób, że wierzy w ich modlitwy.
W ten sam sposób odbyło się to w Kafarnaum, gdy sparaliżowany mężczyzna został spuszczony poprzez dach do stóp Jezusa.
Jest napisane, że gdy Jezus zobaczył wiarę tych, którzy go przynieśli, powiedział do sparaliżowanego:

Łk 5,24
Wstań, podnieś łoże swoje i idź do domu swego.

Kiedy dochodzi do uzdrowienia, rozchodzą się wieści, że Jezus jest wciąż ten sam. Wiele uzdrowień jest opisanych w Dziejach Apostolskich. Ewangelia miała moc w okolicach, gdzie była zwiastowana i praktykowana.

Nie ma już wśród nas pierwszych apostołów, ale Jezus dał obietnicę dla wszystkich, którzy wierzą.
Mk 16,17-18
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,
Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

HISTORIA SOFII
Sofia urodziła się na terenie równinnym, gdzie był dziki krajobraz a krowy, kozy, owce i kury żyły razem z rodzinami w prymitywnych warunkach.
Nie było tam dobrze być dziewczynką. Pomimo że mama i rodzeństwo kochało Sofię i robili, co mogli, by jej to okazać, była jednak tylko dziewczynką. A to oznaczało, że miała bardzo małą wartość. Jeśli w rodzinie przychodził na świat chłopiec, to on był przedmiotem największego zainteresowania, to on otrzymywał najlepsze prezenty itd.

-Sofia, możesz opowiedzieć, jak to jest urodzić się jako mała dziewczynka masajska?
-Tak, mogę. Jako mała dziewczynka bardzo kochałam moich rodziców i moje rodzeństwo. Jako małe dziecko nie znałam wszystkich zwyczajów i rytuałów mojego plemienia. Wiele innych koleżanek chodziło do szkoły, ale ja nigdy nie otrzymałam tej możliwości. Tata powiedział, że to nie jest konieczne, kiedy jest się dziewczynką. Zrozumiałam dopiero później, dlaczego nie opłacało się wydawać na mnie pieniędzy. Pewnego dnia miałam być obrzezana i sprzedana jako żona staremu mężczyźnie, z którym tata rozmawiał. Tata miał otrzymać za mnie kilka krów, po czym miałam wyprowadzić się daleko od domu.

Mój dom to była mała lepianka zbudowana z gliny i nawozu krowiego. Nie było tam okien, tylko kilka otworów na światło i powietrze. Nie mieliśmy też żadnych mebli. Spaliśmy na deskach przykryci pledami.
Kiedy zaczęłam rozumieć zwyczaje związane z obrzezaniem i przymusowym wydawaniem za mąż, doprowadzało mnie to do płaczu.
Płakałam wiele wieczorów i nocy. Gdy mama pytała dlaczego płaczę, nie miałam odwagi z nią porozmawiać. Bałam się, że tata mnie uderzy. Zrobił to już kiedyś, gdy powiedziałam, że nie chcę wyprowadzić się z domu, gdy będę duża. Decyzje w domu zawsze podejmował ojciec. Mama musiała tylko wykonywać jego polecenia. Dotyczyło to też nas, dzieci.
Gdy miałam 8 lat, zaczęłam wypasać kozy. Krajobraz był piękny. Było tak cicho i przyjaźnie. Jedyne czego się bałam to dzikie zwierzęta, które mogły mnie zjeść. Dostałam czerwoną pelerynę, która miała mnie ochronić przed nimi, gdyby nagle mnie zlokalizowały. W większości są tam tylko zebry, żyrafy i antylopy, ale są też lwy, hieny i inne niebezpieczne zwierzęta.

W porze deszczowej, gdy moje ubrania zostawały całkowicie przemoczone, czasami zdejmowałam je z siebie i czułam, jak dobrze jest być czystą. Ale w okresach suszy nie mieliśmy za bardzo dostępu do wody. Nigdy nie nauczyłam się dbać o higienę osobistą. Dostałam czerwoną pelerynę, ale nigdy nie nosiłam bielizny. Było to dla mnie coś zupełnie nieznanego. Wszystko, co działo się poza równiną i moim plemieniem, było dla mnie obce. Widziałam, jak chłopcy rośli i jak byli faworyzowani i jak duża opieką otaczali ich rodzice. Obserwowałam też, że dziewczęta były traktowane w całkiem inny sposób. Nie okazywano nam żadnej formy respektu, przyuczano nas do pracy tak byśmy jak nasze matki przez lata nosiły ciężkie brzemiona.

Mój tata zmarł wcześnie i mama pomagała mi jak mogła. Odpowiedzialność za mnie przejął wujek. Pewnego dnia usłyszałam, że mam być obrzezana i wydana za mąż za starego mężczyznę. Mama pomogła mi uciec. Znalazłam się na posterunku policji, ponieważ nikt inny nie mógł mi pomóc. Spędziłam tam 4 dni. Następnie przeniesiono mnie do miasta leżącego około 100 km od Nairobi i tam byli ludzie, którzy mogli się mną zająć przez krótki czas. Po tym przewieziono mnie do miejsca schronienia w Kitengelii, gdzie teraz mieszkam.

Na początku nie znałam żadnego języka poza masajskim. Nigdy nie chodziłam do szkoły. Miałam 14 lat, gdy zostałam umieszczona w miejscu schronienia. W szkole używa się języka suahili, którym posługują się w całej wschodniej Afryce. Uczą się też angielskiego. Nie znałam żadnego z tych języków. Nie umiałam też pisać. Okazało się, że w miejscu schronienia jest mała szkoła początkowa, tak więc zaczęłam uczyć się czytać i pisać razem z dziećmi 4- ro i 5- cio letnimi. Aktualnie potrafię czytać i rozmawiać w suahili. Znam też trochę angielski. Wiem, że stopniowo dzięki temu, będę mogła radzić sobie sama. Inni w domu schronienia są dumni ze mnie i jest nam bardzo dobrze razem. Jestem chrześcijanką. Przyjęłam Jezusa do serca jako mojego zbawiciela i pomocnika i wiem, że pewnego dnia będę zawsze mogła być razem z nim w niebie.
Chodzę z innymi dziewczętami na nabożeństwa, podczas których śpiewamy, tańczymy i chwalimy Pana. Moje życie jest całkowicie nowe. Nie mogłabym uwierzyć, że ktoś może doświadczyć takiej przemiany.

W miejscu schronienia czuję się bardzo dobrze zarówno z naszymi opiekunami jak i dziewczętami. Troszczymy się o siebie nawzajem, czytamy Boże słowo i modlimy się o siebie.
Nauczyłam się też nowych słów używanych przez chrześcijan. Jednym z nich jest słowo ŁASKA. Nauczyłam się, jak Jezus mnie kocha i okazuje mi łaskę, jest dla mnie dobry, pomimo że na to nie zasłużyłam. Poza tym przygotował On dla mnie dom w niebie. Akurat teraz nie rozumiem, że może istnieć lepszy dom niż ten, który mam teraz w Kitengelii, ale jestem jeszcze młoda i nie widziałam zbyt wielu pięknych domów. Jestem jednak pewna , że niebo jest lepsze nić jakakolwiek rzecz na tym świecie. Dlatego jestem szczęśliwa, dlatego śpiewam i tańczę. Dlatego też opowiadam tobie o tym i dziękuję za wszelką pomoc, którą otrzymuję, że mogę tu mieszkać i mieć się tak dobrze. Jezus na pewno będzie ci błogosławił. Modlę się codziennie za ciebie i dziękuję, że jesteś chętny do pomagania nam.

NOWE MOŻLIWOŚCI W NOWYM LOKALU
W dużym budynku , który Care Mission ma we Fredrikstad jest wiele pomieszczeń. Mamy więc
miejsce na wiele aktywności zarówno na działalność lokalną, upowszechnianie mediów jak i działalność misyjną itp. Zimą w starym budynku doszło do zalania i chcemy przerobić pomieszczenia na magazyn wyprodukowanych przez nas programów, zarówno dźwiękowych jak i video. Mamy też trochę aktualnych nagrań, które mogą służyć do zachęty i nauczania.
Chcemy wykorzystać ten lokal również do pokazywania filmów z nauczaniem biblijnym.

Archiwizowanie starych nagrań jest wymagającą pracą. Część musimy skopiować z VHS na płyty DVD. Filmy z informacjami misyjnymi będą tak ułożone, by móc prześledzić naszą działalność od samego początku. Dziękujemy wam, którzy pracowaliście, by przygotować ten lokal i wiemy, że miejsce będzie służyło wielu ludziom.

KTO SŁUCHA WŁAŚCIWIE W TYCH CZASACH
W kościołach chrześcijańskich dzisiejszych czasów ma miejsce wiele działań, głoszone są różne kazania i słyszy się wiele głosów, z których nie wszystkie pochodzą z niebiańskiego świata. Bardzo ważna jest umiejętność rozdzielenia pomiędzy różnymi głosami, które słyszymy i które mają nas prowadzić na naszej drodze.

Często szokiem jest oglądanie, jak starsi wierzący dają się porwać różnym nowinkom pojawiającym się w chrześcijańskich społecznościach. Biblia opowiada o wielu ludziach, którzy słuchali głosu z nieba i funkcjonowali właściwie według Bożego planu i Bożej woli. Ale opowiada też o ludziach, którzy szli niewłaściwą drogą, ponieważ nie potrafili rozdzielić głosu z nieba od innych głosów.

Chcę przypomnieć Aarona. Miał on być rzecznikiem Mojżesza, brać udział w czynieniu Bożych dzieł, być arcykapłanem dla Izraela. Ale pewnego dnia w swoim życiu poddał się innemu głosowi. Podczas gdy Mojżesz był na górze przez 40 dni, Aaron zebrał złote kolczyki od ludu i ulał z nich posąg złotego cielca, a następnie zaprezentował go ludowi jako boga, który wyprowadził ich z Egiptu. (2Mż 32,2-6).

Jak człowiek taki jak Aaron mógł zejść na tak fałszywą drogę? Obecny czas właściwie nosi w sobie podobne tendencje. Złoto, bogactwo, dobrobyt, duma, rzeczy zmysłowe stają się złotym cielcem, który jest uwielbiany. Uwaga jest skupiana na tym, co ziemskie i zmysłowe, ponieważ lud nie słucha tego, co jest właściwe.
Jeśli dalej czytamy tę historię, dowiadujemy się, że Mojżesz i Jozue zeszli na dół z tablicami kamiennymi słysząc głosy w obozie Izraelitów.
Jozue powiedział:
Wrzawa wojenna w obozie.
Mojżesz odpowiedział:
Nie jest to odgłos okrzyków po zwycięstwie,
Nie jest to odgłos okrzyków po klęsce,
Jozue był z Mojżeszem od wielu lat, był z nim nawet na górze, ale nie potrafił oddzielić głosu z nieba od głosu ludzi, którzy odeszli od Boga. Mojżesz wręcz przeciwnie. Miał on duchowe ucho i potrafił jasno odróżnić jeden głos od drugiego.

Chcę cię zapytać: Czy myślisz, że istnieją dziś trzy kategorie ludzi? Tacy jak Aaron, Jozue i Mojżesz? Tak. W każdej z tych kategorii mamy dziś mocnych liderów. Wielu ludzi ich słucha.
Każdy z nich mówi, że jest powołany przez Boga. Zwiastują swoją nowinę , która codziennie jest rozgłaszana w kościołach i domach modlitwy. Ale czy są oni w stanie rozróżnić pomiędzy głosem z nieba a głosem zmysłowym i ludzkim, który nie ma w sobie nic z Bożej inspiracji?

Przenieśmy się do równiny Dura w prowincji babilońskiej. Król Nebukadnesar kazał zrobić posąg ze złota, przed którym każdy miał upaść i złożyć pokłon. Szadrach, Meszach i Abed-Nego nie zważali na rozkaz króla. Nie oddali czci posągowi. Napisane jest, że muzyką nawoływano lud do składania pokłonu. Można było usłyszeć dźwięki rogu, fletu, cytry, harfy, dud i wszystkich innych rodzajów instrumentów. Dźwięk tych instrumentów zapewne odstraszał tych trzech mężów od złożenia pokłonu złotemu posągowi, ponieważ w tej muzyce był duch, którego oni nie znali. Nie były to dźwięki niebiańskie, ale dźwięki rozpraszającej i uwodzicielskiej mocy (Daniel 3,5-12).
Był to czas, kiedy lud izraelski był w niewoli. Ci, którzy ich prześladowali, prosili, by zaśpiewali im izraelskie pieśni. Odpowiedź brzmiała jednak: Jak moglibyśmy śpiewać pieśń Pana na obcej ziemi?

Jak wielu dziś nie śpiewa pieśni Pana na obcej ziemi? Był kiedyś kościół, który chwalił Pana a pieśni były nacechowane radością i dawały wolność. Ale dzisiaj śpiewają oni „pieśni Pana” skonstruowane przez człowieka, pieśni, które nie przynoszą uwolnienia. Są to podróbki, zastępstwa i podobieństwa ponieważ zeszli oni z drogi Pana i poszli drogą odstępstwa, która prowadzi ich daleko od życia w Bogu.

Ludzie którzy odeszli z drogi Pańskiej, nie potrafią oddzielać jednego głosu od drugiego. Są oni przyciągani przez ludzkie i często też demoniczne siły, które wpływają zarówno na pieśni jaki i muzykę i na całe spotkania. Podczas gdy Jezus jest ten sam i chce być rozpoznawany przez tych, którzy nie stracili słuchu w swoim duchowym uchu. Wiadomość w Objawieniu Jana brzmi: Kto ma ucho, niech słucha, co Duch mówi do zborów.
Czy ta wiadomość jest nam potrzebna dzisiaj? Tak, w jak najwyższym stopniu. Najwyższy czas, by nie dawać miejsca na działanie ludziom, którzy nigdy nie żyli w uwolnieniu i Bożym namaszczeniu. Liderzy, których ustanowił Bóg muszą być stanowczy i dawać miejsce tylko Bożemu głosowi.

Głównym tematem listu Jakuba jest walka o wiarę. Rzeczywiście w tym czasie bardziej niż kiedykolwiek musimy walczyć o wiarę i praktykowanie ewangelii, która została przekazana świętym. Słuchanie niewłaściwych głosów osłabia wiarę i nie jesteśmy w stanie osiągnąć tego, czego Bóg dla nas pragnie. Doświadczamy czasu, w którym mówi się o wielu ludziach itd. Kładzie się nacisk na ilość a nie na jakość. Życie kościoła w prawdzie to nie patrzenie na ilość ludzi, ale na ich stosunek do Bożego słowa i prowadzenia przez Ducha Świętego.
Miej otwarte ucho na niebiańskie głosy a Jezus będzie cię prowadził do jeszcze wspanialszych z Nim przeżyć.

CHRZEST WE FREDRIKSTAD
Chrzest w wodzie jest ważny w Bożym kościele. Czytamy wyraźnie, że ci, którzy uwierzyli i zostali ochrzczeni w wodzie, przyłączali się do Bożego nowotestamentowego kościoła.To Pan przyłączał ich do kościoła. To On kładł na nich swoją pieczęć i dawał im możliwości duchowej społeczności z innymi wierzącymi. Biblia opowiada wyraźnie o chrzcie i o wyznaniu wiary. Filip powiedział do dworzanina etiopskiego, że może się ochrzcić, jeśli wierzy z całego swojego serca. I to wyznanie jest podstawą chrztu. To ma się praktykować wobec ludzi, którzy uwierzyli osobiście w Jezusa i przyjęli Go jako swojego osobistego zbawiciela. Biblia mówi też, że chrzest w wodzie powinno się praktykować z pełnym zanurzeniem i na podstawie wyznania wiary. Kiedy Filip chrzcił dworzanina, ten powiedział: Wierzę, że Jezus jest synem Bożym. Na podstawie tego wyznania został ochrzczony.

Dosyć szybko po czasach apostolskich rozpowszechniły się inne formy chrztu. Zaczęto praktykować chrzest dzieci. Zanurzano małe dzieci całkowicie w wodzie, co doprowadzało do tego, ze wiele z nich topiło się. Potem zaczęto wykorzystywać mniejszą ilość wody. Było to tylko pokropienie. Inne grupy zaczęły też kropienie dorosłych, wierzących ludzi. Większość z nas zapewne widziała dawne obrazy Jana Chrzciciela, który chrzci Jezusa kilkoma kroplami wody z muszli, którą trzyma nas Jego głową. Wszystkie te inne rodzaje chrztów są wykolejeniem prawdy o biblijnym chrzcie. Mówi się, że chrzest stał się tematem kontrowersyjnym. Ale ta kontrowersja jest tworzona przez tych, którzy nie praktykują biblijnego chrztu.

Ostatnio mieliśmy uroczystość chrztu we Fredrikstad. Oddvar Linkas przemawiał na temat kolejności w Bożym słowie jeśli chodzi o nawrócenie, nowe narodzenie, chrzest w wodzie i chrzest w Duchu Świętym i ogniu.

Przed chrztem było nauczanie o nawróceniu i o Duchu jako zastawu w sercu wierzącego. Po chrzcie było kontynuowane kazanie o tym, jaką moc przynosi chrzest w Duchu w życiu wierzącego.
Chrzest przyjmowała 22 letnia dziewczyna o imieniu Jeanette. Kilka miesięcy wcześniej zamieściliśmy w magazynie zdjęcie Wenche, jej matki, która też została ochrzczona u nas podczas nabożeństwa. Teraz Wenche mogła być świadkiem chrztu własnej córki jako konsekwencji przyjęcia zbawienia. Wenche opowiadała, jak modliła się o swoje dzieci i teraz może z radością oglądać rezultaty. Jeanette bardzo cieszyła się z możliwości przeżycia chrztu. Zdecydowanie o pójściu drogą, jaką przygotował dla nas Jezus, jest pięknym przeżyciem. Jeanette zawarła poprzez chrzest przymierze z Jezusem. Kiedy została spytana, czy wierzy, że Jezus jest synem Bożym, jej odpowiedź była jasna: Tak! Na podstawie tego wyznania została ochrzczona w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego tak, jak uczy nas misyjne polecenie w ewangelii Mateusza. Z wody wynurzyła się radosna dziewczyna i od tej chwili będzie żyła nowym życiem razem z Jezusem. Modliliśmy się o nią i rozmawialiśmy z nią, życząc jej Bożego błogosławieństwa na nowej drodze z Panem.

Ludzie, którzy przyjęli Jezusa i zostali ochrzczeni w wodzie, chcą iść dalej drogą z Panem. Modlitwy, czytanie Biblii, udział w nabożeństwach, życiowe doświadczenia itd. będą prowadziły ich do coraz lepszego poznawania drogi wiary.

Modlimy się o obfite błogosławieństwo Boże dla Jeanette. Poprzez ten krótki raport o jej chrzcie chcieliśmy ci przypomnieć, jak ważne jest, by iść drogą, którą Jezus dla ciebie przygotował. Jeśli nie zostałeś ochrzczony w biblijny sposób, czytaj Boże słowo i podejmij decyzję.
Biblijny chrzest to chrzest w Chrystusa, nie w kościół:
Gal3,27
Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa.

Boże słowo mówi, ze każdego dnia przybywało kościołowi wierzących:
Dz 2,47
Chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni.

Chrzest nie ma być praktykowany, by przyciągnąć nowych członków do lokalnej społeczności, Ten, kto jest chrzczony, chrzci się, by zjednoczyć się z Chrystusem poprzez Jego śmierć, pogrzebanie i zmartwychwstanie. Wtedy że zmierzamy Jego drogą i Pan włącza nas do swojego kościoła na ziemi. Dobrze jest, by każdy przywódca, który chrzci, był ochotny do podjęcia odpowiedzialności za poprowadzenie nowo zbawionego drogą wiary. Dlatego ważne jest, by ci, którzy zostali ochrzczeni, mogli doświadczać duchowej społeczności z innymi wierzącymi.
Jeżeli nie jesteśmy zakotwiczeni w Bożym słowie, nie będziemy doświadczać prawdy, która uwalnia.

CZYM SĄ MISJE
Otrzymuję czasami pytanie: Czym są misje?
Łatwo nam jest skonstatować, że misje są prowadzone przez kościół chrześcijański i obejmują kraje i obszary w odległej części świata. Jest to prawda, ale misje to głównie coś, czego stajesz się częścią, kiedy przyjmujesz zbawienie. Jeśli mamy brać na poważnie słowa Jezusa o miłowaniu Boga z całego serca duszy i ducha a bliźniego jak siebie samego, musimy skonfrontować się z tym, co oznacza to dla pracy misyjnej.

Misje zaczęły się od słów Jezusa:
Mt 4,19
Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi!
Od początku było jasne, że Jezus nie powoływał swoich uczniów do religijnego życia, ale do życia poświęconego dla misji. Nie wzywał ich do świątyni, do Tory, ale do życia w aktywnym uczniostwie.
W dziejach apostolskich 1,8 czytamy, że krótko przed wstąpieniem do nieba, Jezus przemawiał do swoich uczniów i powiedział, że mają być Jego świadkami w Jerozolimie, Judei, Samarii i aż po krańce świata. Ty i ja jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ apostołowie wzięli na poważnie słowa Jezusa o pójściu na cały świat!

Jak czytamy w dziejach apostolskich, rozdz.2, w dzień Zielonych Świąt Duch Święty został na nich wylany, by wyposażyć ich do wykonywania Bożego zadania w świecie. Od dnia Zielonych Świąt Boży ludzie stali się ruchem misyjnym, który wciąż się rozwija.

Bycie ludem wiernym Bogu oznacza, że mamy żyć jak posłani do świata, by mógł On nas używać w swoim celu. Wierzę, że misja nie jest czymś, co robimy dla Boga. To nie jest coś, co my zaczynamy, a następnie zapraszamy Boga do uczestniczenia w tym. Naszym zadaniem jest wchodzenie w to, w czym Bóg jest już aktywny. Naszym zadaniem jest uczestniczenie w codziennym życiu, w naszych domach, w pracy i w społeczności z Bożym ludem. Nasze duchowe życie naturalnie ma być włączone w praktykowanie tego, co nazywamy misją.
To, co robimy w niedzielę jest tak samo ważne jak to, co robimy od poniedziałku do soboty.
Nauczanie, wieczerza Pańska, modlitwa, świadectwa – wszystko to jest częścią Bożej misji.

Kiedy ty i ja żyjemy życiem w Chrystusie, miłość Boża tworzy nowy styl życia. Dajemy świadectwo, że Jezus jest naszym Panem. Pomyśl: Bóg nas kocha tak, że my też Go kochamy. Nie tchórzowską, połowiczną miłością, ale miłością z całego serca. Nie możemy zezłomować takiej miłości, bo ta miłość jest wszechogarniająca. To jak żyjemy, jest świadectwem prawdy Bożej!
Twierdzę, że nasze uczestniczenie w Bożej misji jest naturalną częścią tego, kim jesteśmy jako Boży ludzie. Nie oznacza to, że jest to przyjemne. Po dniu Zielonych Świąt Bożą misją było zewnętrzne poruszenie. Poruszamy się na zewnątrz, podczas gdy Chrystus jest w centrum.
Na zakończenie ponownie chcę zadać ci pytanie: Czym są misje? Zastanawiam się, co sądzisz o mojej odpowiedzi na to pytanie? Zgadzasz się z nią czy nie?

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że jest to Boża misja, nie nasza.
Misja to głoszenie ewangelii, historii o Jezusie. Misja powoduje, że żyjemy miłością do Jezusa. Kochamy Boga wszystkim, co mamy i kochamy bliźniego, kiedy służymy Jezusowi.
Wszyscy jesteśmy zaproszeni do misji. Gdy Jezus prosił uczniów, by Go naśladowali, prosił ich o odłożenie swojego życia, po czym wysłał ich, by głosili Boże królestwo. Prosił ich też, by świadczyli o sobie. My, którzy żyjemy codziennie życiem w Chrystusie, uczestniczymy w zadaniu, które Bóg nam dał w tym świecie. Świadczymy o tym, kim jest Jezus poprzez głoszenie tego, w co wierzymy oraz poprzez nasze codzienne uczynki. Świadczymy lokalnie i globalnie. Kościół jest punktem zakotwiczenia dla kontynuowania świadectwa o Jezusie naszymi ustami i naszym życiem.
Care Mission wyciąga swe ramiona do innych części świata, ale zwiastujemy tam taką samą nowinę, jaką głosi się tutaj. Wszyscy ludzie, którzy przyjmują zbawienie, są tak samo wartościowi i radość w niebie jest tak samo wielka z każdego nawróconego grzesznika.

Mamy braci i siostry, którzy modlą się o pracę Care Mission i ofiarują na nią pieniądze. To jest misja. To jest coś, co tworzy możliwości, by zdobywać coraz więcej ludzi dla Chrystusa.
Myślałem dzisiaj o miejscu Pisma Świętego, że powinniśmy zważać na tych, którzy szli przed nami
w pracy, ale którzy są dziś w domu u Pana. Mamy wiele starszych sióstr i braci, którzy wspierają misje. W ostatnich latach wiele z nich odeszło do domu do Jezusa.
Zacząłem się modlić, by Pan rozpalił serca nowych ludzi do służby misyjnej. Jest napisane, że mamy naśladować ich wiarę i oznacza to wędrowanie w tych samych czynach wiary.
Zachęcam cię do włączenia się do tego dzieła misyjnego, jeśli jeszcze nie jesteś jego częścią.
Praca ta przynosi owoce w postaci dużego błogosławieństwa wszystkich, którzy w niej uczestniczą.
Nie chcę prezentować uczestnictwa w misji jako wymogu, ale jako ofertę bycia jednym z pracowników w winnicy Pańskiej.

Regularnie informujemy was o wszystkim, co dzieje się na polach misyjnych i jakie są tego rezultaty.
Na ostatniej stronie magazynu widzisz różne możliwości wspierania pracy Care Mission. Kiedy czytasz tę stronę, odkrywasz, że całkiem mała kwota pieniędzy, może przynieść dużą pomoc tam, gdzie rządzą bieda i nędza i wiele ludzi żyje bez nadziei i bez Boga.
Wykorzystaj tę możliwość, kiedy jeszcze jest dzień. Przyjdzie noc, kiedy nie będziemy mogli pracować.
Wykorzystaj twój czas, twoje siły, twoje pieniądze i to co masz, by służyć Jezusowi i zdobywać ludzi dla Niego.
Jezus powróci wkrótce. Nasz czas na ziemi jest bardzo krótki. Ważne jest, by wykorzystać go właściwie i czynić Boże dzieła z radością.

DZBANY, KTÓRE SIĘ ROZBIJAJĄ
ODDVAR LINKAS

Kazn 12,6
Pamiętaj o swoim Stwórcy
zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza,
i rozbije się dzban nad zdrojem,
a pęknięte koło wpadnie do studni.

Cytat odnosi się do człowieka przy końcu życia. Chcę się zatrzymać w miejscu o dzbanie. Jest napisane, że rozbije się on nad zdrojem, czyli przy źródle. Powrócę do tego trochę później. Ale najpierw chcę przypomnieć opowiadanie z Biblii, które dotyczy Gedeona, kiedy walczył on przeciwko Madianitom. Była to dziwna wojna. Najpierw musiał on oddzielić wszystkich, którzy się bali. Mieli po prostu iść do domu. Potem musiał dokonać jeszcze jednego oddzielenia i to było przy wodzie. Woda jest obrazem Bożego słowa i kiedy mamy iść walczyć dla Jezusa jest absolutnie konieczne, by Boże słowo było naszym sznurem sprawiedliwości i to jest priorytet we wszystkich duchowych walkach. Po tej próbie zostało tylko 300 mężczyzn. Mieli oni iść na wojnę z bardzo prostą bronią, gdyż jak jest napisane w innym miejscu: Nie dzięki mocy, ani dzięki sile, ale dzięki mojemu Duchowi to się stanie.
Bronią Izraelitów były mianowicie trąbki i dzbany. Trąbki są obrazem zwiastowania a dzbany są obrazem osobistej wartości i życia człowieka. Nikt z tych, którzy szli do walki, nie wiedział o tajemnicy, która była ukryta w dzbanach. Dla nich były to tylko puste dzbany. Ale kiedy szli do walki mieli rozbić dzbany na kawałki. I kiedy dzbany zostały zniszczone, ukazały się pochodnie, które były schowane w dzbanach. W lewych dłoniach trzymali pochodnie, w prawych trąbki i krzyczeli z dużą odwagą: Miecz Pański i Gedeonów! Miecze przeciwnika zwróciły się do siebie nawzajem i uciekli z pola walki.

Nasze zwycięstwo nad wrogiem leży w naszej broni, którą jest poselstwo Słowa Bożego i ogień Ducha wciąż palący się w nas i widoczny, kiedy nasze ludzkie dzbany się rozbiją.
W Nowym Testamencie znajdujemy też opowiadanie o dzbanach. Myślę o tym, co Jezus przeżył, gdy był w domu Szymona trędowatego. Zdarzyło się to krótko przed ukrzyżowaniem Jezusa. Kiedy usiadł On do stołu, podeszła do Niego kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku narodowego, który był bardzo drogi. Kiedy jesteś zbawiony, twoje wnętrze jest jak piękny flakonik alabastrowy. Zawiera on duchowe wartości, która mogą dać piękny zapach, jeśli wyjdzie on na zewnątrz. Jest napisane, że ta kobieta rozbiła dzbanuszek i wylała olejek na głowę Jezusa.
Kochani bracia i siostry, pozwólcie, by dzban alabastrowy się rozbił, otwórzcie swoje serca. Zapach cennego oleju wypełni pomieszczenie i Jezus zostanie pokazany jako zwyciężający, zbawiający, uzdrawiający i uwalniający, mający odpowiedź na wszystkie ludzkie pytania.

Czytaliśmy na wstępie, że dzbany rozbija się przy źródle. Chodzi o dzbany, z którymi przychodzi się do studni, by nabrać wody. Rozbijanie się dzbanów oznacza koniec naszego życia. Ale jest wspaniale widzieć, że one mogą się rozbić na kawałki przy źródle! Przy źródle wody żywej. Niektóre dzbany były proste, bez koloru, bez wartości. Inne dzbany były kolorowe i wartościowe. Często dzbany rozbijały się, kiedy ciągnęły wodę ze studni. Piękne kawałki dzbanów były wmurowywane przy źródle i ludzie, którzy tam przychodzili, cieszyli się patrząc na nie.

Spójrzmy na tych, którzy szli przed nami.
Zobaczmy, co Bóg przez nich zrealizował.
Przyjrzyj się początkom ich wędrówki i naśladuj ich wiarę.

ZBLIŻAJĄ SIĘ ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA
W związku z pracą misyjną wśród dzieci i biednych ludzi, chcemy zakupić coś dodatkowego
na święta. Ci, z którymi pracujemy na polu misyjnym, mają się bardzo dobrze. Naturalnym jest dla nas myślenie o tych, którzy mają duże potrzeby duchowe i doczesne.
Będziemy wdzięczni za każdą chęć obdarowania ich prezentami, które zaspokoją ich podstawowe potrzeby.
Zachęcamy do przesyłania pieniędzy na nasze konto. Przelew prosimy popisać: Na prezenty.

CZYM JESTEŚ ZAJĘTY
Mt 24,50
Przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna.

Był bogaty człowiek, który chciał budować większe stodoły, by gromadzić tam nadmiar swoich plonów, ale pewnej nocy zażądano jego duszy. Umarł w strasznej sytuacji, gdzie całą swoją energię kierował na swoje ziemskie królestwo.

Kilka lat temu proszono mnie o modlitwę za najbogatszego człowieka w mieście. Był on chory i chciał, bym się za niego modlił i namaścił go olejkiem w imieniu Jezusa. Nigdy wcześniej nie spotkałem tego człowieka. Modliłem się do Jezusa, by dał mi miejsce z Pisma Świętego dla tego człowieka. Kiedy byłem w drodze, by go odwiedzić, otrzymałem od Jezusa słowo dla niego, którego przekazanie nie było komfortowe dla mnie:
Łk 12, 20
Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej;
a to, co przygotowałeś,czyje będzie?

Chętnie przekazałbym mu inne słowo. Co miałem robić? Zostałem wprowadzony do domu, w którym leżał ten człowiek. Zapytałem najpierw, dlaczego posłał po mnie. Powiedział że słyszał, że modlę się o chorych i że ludzie otrzymywali nadzieję, ale potem dodał: Mam tutaj siostrę, która pracuje dzień i noc i jej pobyt u mnie kosztuje dużo pieniędzy. Tak więc ja muszę być zdrowy. Wtedy zrozumiałem, że jego motywy nie były właściwe. Bogactwo przejęło władzę nad nim i fragment Pisma, który miałem mu przekazać był dobry. Przeczytałem je, pomodliłem się, by Jezus go zbawił i dał mu doświadczyć o wiele większej radości niż mają ci, którzy posiadają wszystko w nadmiarze.
Mężczyzna zmarł, ale w wierze w Pana modliłem się o najważniejsze dla niego, mianowicie zbawienie i wieczne niebo.

Możesz być zajęty sobą samym i zapomnieć o Jezusie.
Możesz być zajęty innymi i zapomnieć o Jezusie.
Możesz mieć wiele celów i zapomnieć o Jezusie.
Nie zastanawiaj się zbyt długo. Szukaj Pana, kiedy jeszcze jest dzień. Służ Mu dzisiaj i bądź gotowy, kiedy On przyjdzie.

Mt 25,10
A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe,weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi.
Może się zdarzyć, że chcesz zacząć robić coś dla Jezusa, kiedy będziesz starszy , albo czekasz na lepszą okazję. Ale często skutkuje to tym, że nigdy nie zaczniesz.

Prz 11,4
Bogactwo nic nie pomoże w dniu gniewu;
lecz sprawiedliwość ratuje od śmierci.

Mamy wiele miejsc w Piśmie, które mówią tobie, że musisz zacząć pracę i nie zwlekając:
J 4,35
Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące. a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa.

Kzn 11,6
Z rana siej swoje nasienie, a niech nie spoczywa twoja ręka do wieczora,
bo nie wiesz, czy uda się to czy tamto,
lub czy jedno i drugie jednakowo wypadną.

Pamiętam starszego ewangelistę, który zwiastował o modlitwie. Zakończył swoje kazanie mówiąc: Ty, który masz ducha modlitwy zacznij teraz się modlić. Po małej przerwie powiedział: I ty, który nie masz ducha modlitwy, możesz zacząć się też trochę modlić. To było dziwne zakończenie, ale chciał powiedzieć, że pomimo wszystko można zacząć coś robić i liczyć się z tym, że Jezus wciąż będzie wyposażał i prowadził w służbie.

Postaw się do dyspozycji Jezusowi. Potrzebujesz Jezusa we wszystkim, co robisz. Ale On też potrzebuje ciebie w swojej służbie. On widzi ochotne serce i chce dać ci wszystko, co potrzebujesz do pracy, którą wykonujesz dla Niego.

ODDVAR LINKAS DO POLSKI
Płaszczyzna współpracy z Polską jest coraz większa i stopniowo coraz więcej grup i zgromadzeń chce kontaktować się z Care Mission.
Ze względu na pracę, którą Oddvar ma w Norwegii oraz w związku z podróżami do Afryki, odwiedzanie Polski jest ograniczone i niemożliwym jest odwiedzenie podczas jednej wizyty wszystkich miejsc, z którymi ma kontakt. Jest to około 25 różnych grup.
We współpracy z Lili i Anią Matlak planujemy kilka wyjazdów do Polski przed Nowym rokiem. Układają one grafik naszego pobytu i troszczą się o transport podczas podróży. Z reguły przejeżdżamy 2000 km w ciągu krótkich odwiedzin. Miejsca są często znacznie oddalone od siebie. Mamy nadzieję odwiedzić jak najwięcej grup. Niektóre grupy łączą się razem, by nas przyjąć i aranżują wspólnie spotkania misyjne.

Dziękujemy Jezusowi za wiele braci i sióstr, którzy czują się odpowiedzialni zarówno za modlitwy jak i służbę dawania dla Care Mission. Niech Pan obficie błogosławi was wszystkich.

W kategorii:Pozostałe

gosia 29 listopada 2016

Magazyn Care Mission nr 5/2016

Cudowne uzdrowienie

Zapraszamy do przeczytania Magazynu Care Mission nr 5 /2016

Pokój w imieniu Jezusa!

Jak zawsze chcemy podzielić się z wami informacjami o pracy misyjnej, która rozwija się w pozytywnym kierunku.
Środki wysyłane przez was na nasze projekty są wsparciem dla wielu dzieci, którym do tej pory nie mieliśmy możliwości pomóc. Poprawia się stopniowo sytuacja rodzin żyjących na granicy śmierci głodowej. Dzięki waszej pomocy mogą spokojniej patrzeć w przyszłość. A ponieważ równolegle z pomocą finansową, głoszona jest ewangelia, coraz więcej osób będzie mogło doświadczyć zbawienia.

W aktualnym magazynie przeczytasz o postępach w misji oraz o seminarium wakacyjnym w Otta. Zabierzemy cię też w podróż na konferencję misyjną w Polsce, która odbyła się pod koniec sierpnia. Będziesz mógł przeczytać o tym, że nie powinieneś wątpić. W magazynie zawarte są też elementy nauczania o służbach duchowych danych nam od Boga. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny wam wszystkim wspierającym pracę misyjną. Chcę wam powiedzieć, że Bóg błogosławi i wciąż chce błogosławić przekazywane przez was środki tak, by się pomnażały i przynosiły owoce dla Bożego królestwa. Paweł pisze, że nasza wędrówka z Panem powinna być wartościowa:
Kol 1, 10
Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga.

Nasze wiedza o Bogu jest taka, że jest On dobry i że jest dawcą wszystkich dobrych darów, On dał swojego jedynego Syna, byśmy nie szli na zatracenie, ale mieli życie wieczne.
Boża miłość do nas poprzez Jezusa Chrystusa jest nasza pierwszą miłością, której doświadczyliśmy z nieba i nie możemy tej miłości zapomnieć.

Dziękuję, że jesteś naszym współpracownikiem w służbie misyjnej. Pan będzie cię obficie błogosławił.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

DLACZEGO ZWĄTPIłEŚ?
Oddvar Linkas

Mat 14,29-31
A On rzekł: Przyjdź. I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa.
A widząc wichurę, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie.
A Jezus zaraz wyciągnął rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś?

Dlaczego zwątpiłeś? Pytanie zostało postawione do Piotra. Jezus zadał mu je po tym, jak uratował go przed utopieniem się w jeziorze Genezaret. Przyjrzyjmy się przyczynom zwątpienia Piotra. Kilka minut wcześniej wyznawał on i praktykował aktywną wiarę. Powiedział: Jeśli to jesteś ty Jezu, poproś mnie, bym przyszedł do ciebie po wodzie. Jezus nie powiedział zbyt wielu słów, by przekonywać go, że rzeczywiście może chodzić po wodzie. Piotr nie potrzebował półgodzinnego kazania o wierze, zanim zaczął działać. Jezus powiedział tylko jedno słowo? Chodź. Piotr nie martwił się o to, co mówią inni w łodzi. Był skoncentrowany na tym, co powiedział Jezus. Nawet słowa i ewentualne ostrzeżenia od jego najbliższych przyjaciół nie mogły zmienić jego wiary i jego działania. Spontaniczna reakcja na podstawie wiary w słowa Jezusa spowodowała, że Piotr wyszedł z łodzi i postawił nogę na wzburzonym jeziorze. W jakiej chwili poczuł, że woda była jak podłoga, po której można stąpać? Nie spuszczał oka z Jezusa i śledził jego pełne miłości spojrzenie, by dojść do niego po wodzie. Co spowodowało, że nabrał wątpliwości podczas tak wspaniałego przeżycia? Czy ty i ja zwątpilibyśmy, gdybyśmy doświadczyli, że na podstawie Bożego słowa możemy iść po wodzie? Często mówi się, że jeśli widzimy duże znaki i cuda, to wtedy wierzymy, ale tutaj nie widzieliśmy wielu znaków. Mogę spytać samego siebie: Oddvar, czyż nie widziałeś ludzi przyjmujących zbawienie, największego z cudów? Czy nie widziałeś sparaliżowanych idących, ślepych odzyskujących wzrok, chorób, które znikają, opętanych, którzy są uwalniani? Moja odpowiedź będzie brzmiała: TAK. Jednak doświadczamy zwątpienia , które jest przeszkodą w naszym duchowym życiu. Postawmy ponownie pytanie: Co spowodowało, że Piotr zwątpił? Czy była to niepogoda z dużymi falami? Nie. Czy nie wierzył on, że to był Jezus? Czy wątpił w słowo Jezusa? Nie. Co było przyczyną? Po pierwsze spuścił wzrok z Jezusa i spojrzał na fale. Mogło być tak, że najpierw pomyślał: Spojrzę na moje stopy i zobaczę cud, zobaczę, że chodzę po wodzie. Ale potem było coś w Piotrze, co spowodowało, że zaczął się topić. Wystraszył się. Strach go dopadł i przezwyciężył wiarę doprowadzając do zwątpienia. Strach jest siłą duchową.
2 Tym 1,7
Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości.

Strach jest siłą duchową i otwiera drogę do chorób i plag. Otwiera drogę do porażki i straty w duchowym świecie.
Piotr szybko zorientował się, że jego wiara osłabła. Zaczął tonąć, ale zawołał: Panie wybaw mnie, tonę! Czy było w nim jeszcze trochę wiary? Czy było jej na tyle, że mógł być uratowany z powodu tej wiary? Jezus wskazuje w każdym razie na to, że Piotr zwątpił. Ale kiedy ludzie wołają w swojej potrzebie do Pana, On może odpowiedzieć, mimo że nie mają oni pełni wiary.
Czytając Biblię spotykamy wiele osób, które proszą o miłosierdzie: Zmiłuj się nade mną! Miłosierdzie to coś, co oferuje się ze względu na litość, bez pytania się o kwalifikacje jakie ma osoba cierpiąca. I to jest piękna strona Jezusa. Jego miłosierdzie było ratunkiem dla nas wiele razy, kiedy cała nadzieja od nas odeszła. Tak samo jak podniósł on Piotra, chce podnieść ciebie, który czujesz , że jesteś bliski utopienia się. Wołaj do niego, proś o Jego miłosierdzie a On wyciągnie swą rękę do ciebie, podniesie cię i poprowadzi dalej! Nikt nie musi wątpić w Jezusa. On dotrzymuje swoich obietnic, pilnuje swojego słowa i wypełnia je. Zaufaj Mu z całego twojego serca!

SŁUCHAJ BOŻEGO GŁOSU
Oddvar Linkas

Pięć służb danych od Boga
Wszystkie służby, których się podejmujemy, powinny być nam dane od Boga. Biblia mówi, że możemy wybrać ludzi do poszczególnych służb. W tym przypadku Bóg daje nam zdolności do wybrania właściwych osób. Chcę opisać pięć służb wymienionych w liście do Efezjan 4,11:
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,

Apostołowie
Możliwe, że autor listu zaczyna opis od służby apostolskiej, gdyż jest to służba nadrzędna, która czasami może pokrywać się z innymi służbami. Wezwanie do bycia apostołem nie przychodzi do człowieka ze względu na jego ludzkie kwalifikacje, wykształcenie, rangę, kolor skóry, ekonomię itd. Paweł był apostołem, który miał wyższe wykształcenie. Piotr i większość z pierwszych 12 apostołów była prostymi, nie uczonymi mężczyznami.

W dzisiejszych czasach inwestuje się w ludzką wiedzę i umiejętności kierowania. W związku z tym w kościele popełniono wiele błędów przy powoływaniu do służb, o których piszę. Często widzimy, że Bóg wybiera nie to, na co patrzą ludzie i planują w swoich naturalnych myślach (to co jest niczym….). Musimy pamiętać, że bycie wielkim w Bożym Królestwie, jest czymś innym niż bycie wielkim w świecie naturalnym. Ten, kto chce być wielkim, ma służyć innym. Wezwanie do bycia apostołem jest drogą w dół dla oceny ludzkiej i zarazem drogą w górę do bycia ocenionym według Bożych zasad. Większość z nas powinna być apostołami, ponieważ jest to służba ponad inne służby.

Prorocy
Bycie prorokiem to nie to samo, co posiadanie daru proroctwa. Prorokowanie jest darem łaski w Bożym kościele, podczas gdy prorok to osoba, która ma duchowy wgląd w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oraz która obrazowo przedstawia przyszłe wydarzenia. Możemy tu przytoczyć wiele fragmentów ze Starego Testamentu. W Nowym Testamencie przykładem może być historia proroka Agabusa, który przybył z Judei do Cezarei, by przekazać Pawłowi wizję od Pana. Zaprezentował ją poprzez związanie rąk i nóg Pawła jego własnym pasem, a następnie wygłosił proroctwo, że w podobny sposób zwiążą go Żydzi w Jerozolimie.

Ewangeliści
Ewangelista to osoba, która przynosi ewangelię w swoim zwiastowaniu, by napominać, pocieszać i zachęcać. Ewangelista jest jednym z tych, których dał nam Bóg:
Ef 4,11
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,
Służba ta nie jest wymieniona wśród tych, które Bóg dał kościołowi:
1 Kor 12,28
A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki.
Ten fakt nie jest bez przyczyny. Ewangelista nie ma być zaangażowany w sprawy lokalnego kościoła, by sprawy ludzkie nie wpływały na jego przekaz. Ewangelista ma być otwarty na Boga i głosić to, co On położył mu na serce. W ten sposób każda społeczność, którą odwiedza ewangelista, otrzymuje nowinę od Pana, która nie jest skażona ludzkim wpływem.
2 Tym 4,5
Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją. Możliwe że słowo cierp jest tutaj użyte ze względu na to, że przekaz ewangelisty może być niewygodny dla niektórych i może wzbudzać różne reakcje w lokalnych społecznościach. Jeśli ewangelista byłby uwikłany w sprawy zboru, mógłby być ostrożny z poruszaniem rzeczy, które są ważne dla ewangelii. Z powodu swojej służby może on spotkać sprzeciw w niektórych kościołach i nie być więcej zapraszany, ale może też doświadczyć błogosławieństwa, ponieważ ludzie przyjmują głoszoną przez niego nowinę, która tworzy transformację, pobudzając niezbawionych do skruchy.

Pasterze
Pasterze to ci, którzy strzegą i dbają o zbór. To ci, którzy opiekują się i mogą pośredniczyć w opiekowaniu się w sposób, który stwarza najmniej możliwych tarć i tendencji do rozłamów. Robią to nie poprzez wyłączanie prawd Bożych i nauki o Bożej łasce. Pasterz ma prowadzić zbór na pastwiska, które są soczyste i pożywne. Ma on chronić trzodę przed dzikimi zwierzętami i niebezpieczeństwami, które czyhają na światowej pustyni.

Zwróć uwagę na to, że dzikie zwierzęta mogą pojawić się nagle w zborze. Wtedy jest ważne, by pasterz miał Boże powołanie do swej służby, by on sam nie stał się zdobyczą tych dzikich zwierząt. 1Kor 15,32:
Jeśli ja na sposób ludzki walczyłem z dzikimi zwierzętami w Efezie, jaki z tego dla mnie pożytek? Jeśli umarli nie bywają wzbudzeni, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.
Mat 7,15
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi!

Nauczyciele
Nauczyciele są bardzo ważni w Bożym kościele. Szczególnie w takim czasie, jaki mamy obecnie. Boże słowo mówi nam, że czasy końca będą pełne złudzeń i nauk, które będą ludzi odciągały od prawdy. Bycie nauczycielem jest służbą daną przez Boga na tym samym poziomie, jak inne służby tutaj wymienione.

Nauczyciel ma duchową wiedzę i mądrość, którą potrafi przekazywać innym. Jest zakotwiczony w podstawach nauki, a mianowicie w przebaczeniu. Z wnikliwością zna nowinę Nowego Testamentu oraz trzy obszary Starego Testamentu – historyczną, prorocką i duchową.

Nauczyciel współpracuje blisko z pasterzem. Te dwie służby mogą być trudne do rozdzielenia, ponieważ pasterz potrzebuje w dużym stopniu umiejętności nauczania a nauczyciel ma posiadać w dużym stopniu wnikliwość pasterza, kiedy naucza.

Kiedy patrzymy na Boży kościół dzisiaj, widzimy, że wiele osób pracuje w służbach, których Bóg nigdy im nie dał. Zbyt łatwo podejmują się zadań, do których nie są przeznaczeni. Prowadzi to do galimatiasu. Niektórzy z usługujących nie wiedzą np. czy o Pawle napisane jest w Nowym czy Starym Testamencie, inni studiują wiele tematów i czytają literaturę z bardzo wątpliwych źródeł uważając, że osiągają w ten sposób kwalifikacje do słuzby. Niektórzy odrzucają naukę, do której po jakimś czasie muszą wrócić. Inni szukają dziwnych nowinek, o których mogą nauczać, a o których nikt wcześniej nie słyszał. Dlatego wiele nowych ruchów jest nacechowanych ludzkim wpływem, który ani nie zgadza się z Pismem, ani nie jest dany poprzez objawienie. Faktycznie doświadczamy ubiegania się do światowych technik, by wzbudzić pewne reakcje na nabożeństwach. Niestety zawsze jest więcej elementów cielnych niż duchowych, dlatego obszar cielesny zaczyna dominować w kościele. Zbór potrzebuje duchowych doradców, którzy wzbudzają respekt i którzy są postawieni przez Boga. Jest to uniwersalny ratunek dla kościoła oraz ratunek dla lokalnej społeczności.

Jeśli podejmujemy się służby apostolskiej, bez Bożego powołania, skazani jesteśmy na zbłądzenie. Dla osób duchowych wprowadzanie w ułudę jest bardzo widoczne. Wielu, którzy dziś nazywają się apostołami, uważa nawet, że mogą wprowadzać nową naukę tylko dlatego, że są w posiadaniu służby. Pierwsi apostołowie wprowadzali to, czego nauczał ich Jezus i ta nauka apostolska, jak nazywa ją Biblia, nie może być ani zmieniana ani poszerzana do nauki zaspokajającej życzenia człowieka.

W dzisiejszych czasach mamy też wielu proroków, ale większość z nich jest fałszywa. Jest to dla nas znak czasu. Kościoły obfitują w proroków. Przewidują oni według własnego serca i swoich własnych pragnień. Wyrażenie: Tak mówi Pan jest często używane tam, gdzie przemawiają ludzie. Boży prorocy mają wyraźną cechę i ich sposób przedstawiania wizji nie pasuje do wzorów ludzkich, zmysłowych. Jest to służba duchowa i Biblia opowiada, jak prawdziwi prorocy przekazywali wieści o czasie, który był, który jest i który przyjdzie. Nie mieli oni jednak wpływu na wolę człowieka. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne wybory.

Ewangeliści też doświadczają Bożego powołania. Widzimy, że wielu, którzy dopiero co zostali zbawieni, nazywa się ewangelistami i zaczyna podróżować do rożnych zborów. Niektórzy ładnie śpiewają, grają, opowiadają o swym starym życiu itp. Ale bycie ewangelistą to coś więcej. To nie to samo, co bycie świadkiem, ponieważ świadczyć powinniśmy wszyscy.

Pasterzami są ci, którzy opiekują się zborem. Psalm 23, który jest jednym z psalmów proroczych, opisuje dzieło Jezusa na Golgocie. Jest też psalmem, który opisuje prawdziwą służbę pasterza. Troszczy się on, by tym których pilnuje, nie brakowało czegokolwiek, prowadzi ich do odpocznienia, prowadzi ich do wody, którą jest Boże słowo i troszczy się, by zbór żył, odnawiał się i wędrował drogami sprawiedliwości. Pasterz to ten, który ma kij i laskę – Boże słowo, jako narzędzie pracy, które zarówno ochrania przed dzikimi zwierzętami i atakiem z zewnątrz oraz prowadzi na właściwe drogi.

Gdy patrzymy na sytuację dzisiaj, widzimy, że większość pragnie być pastorami, a nie pasterzami. Pomimo, że pastor oznacza pasterza, bardziej atrakcyjnie jest być nazywanym pastorem. Ale jeśli wchodzi się w zadanie pasterza bez powołania do tej służby, można pozostać tylko z tytułem, bez przynoszenia owoców. W Biblii jest napisane o pasterzach, którzy pasą sami siebie a nie stado, którzy czynią wodę mulistą itd. Są to ci, którzy nazywają się pasterzami, ale którzy prowadzą stado według własnego serca a nie według słowa Pańskiego. Pasterze, którzy przekręcają prawdę, by dać krótkotrwałe zadowolenie i pocieszenie. Prawda zawsze będzie ukryta pod powierzchnią i nie da pełnego wypoczynku.

Służba nauczyciela nie jest służbą, której można się nauczyć chodząc do szkoły albo w jakikolwiek inny sposób. Większość instytutów teologicznych jest prowadzona przez ludzi, którzy są wykształceni przez tych, którzy studiowali historię, naukę itp. jako podstawę swojego nauczania. Z wiedzą, którą mają w głowie, mogą oni zostać nauczycielami wprowadzającymi w błąd zamiast doradcami. By oddzielić to, co jest prawdziwe od tego, co jest błędem, trzeba być jak ci w Berei, którzy po wysłuchaniu Pawła i Sylasa poszli do domu i skrupulatnie badali Pisma.Nie wszyscy są gorliwi, by czytać Biblię, dlatego ufają tylko temu, co usłyszą. Ale trzeba rzeczywiście znać Pisma i Bożą moc, by nie zostać sprowadzonym na manowce.

Misja z perspektywą

Bardzo często ludzie zaczynają działalność lub wchodzą w relacje bez posiadania perspektywy. Perspektywa musi być szeroka, powinna posiadać źródło w wewnętrznej mądrości, bezpieczeństwie i być stała.

Pierwotną perspektywę można często stracić poprzez dodatkowe rzeczy, które przeszkadzają planom i rozwojowi. Ważne jest jednak utrzymanie mimo wszystko jasnej perspektywy zarówno dla siebie samego jak i innych. Jeśli chodzi o misje to perspektywą jest wizja dana od samego Boga i to On jest jej twórcą.

By otrzymać najlepszą możliwą perspektywę, należy poruszać się na wysokościach. Bożą perspektywą jest to, co On widzi ze swojego nieba, kiedy patrzy na ziemię. On rozumie kiedy, jak i poprzez kogo może wykonać swój plan i swoją wolę. On widzi ziemię ze wszystkimi plemionami ludzkimi, które na niej mieszkają. On widzi różne polityczne systemy, religie i to jak ludzie radzą sobie w swoim bycie.

Ponieważ nie jesteśmy w stanie wspiąć się tak wysoko jak Bóg, nie możemy otrzymać pełnego wglądu we wszystkie rzeczy. Dlatego nasza zależność od Jezusa jest tak duża. Potrzebujemy Jego prowadzenia i Jego mocy, by móc prowadzić naszą służbę z niebiańskiej perspektywy, we właściwy sposób i we właściwym czasie.

Kilka lat temu Care Mission zaczęła pracę na polach misyjnych. I kiedy patrzymy wstecz na na wiele wspaniałych rzeczy, które przeżyliśmy w tym czasie, mamy wiele przemyśleń. Dlaczego wydarzyło się właśnie to i dlaczego akurat o danym czasie oraz jaka byłaby dziś sytuacja, gdyby te rzeczy, wydarzyły się w innym czasie. Z podziwem patrzymy na drogę, po której sam Pan nas prowadził. Widzieliśmy wiele Bożych cudów w naszej służbie, ponieważ modliliśmy się o prowadzenie i dzięki temu mogliśmy doświadczyć Bożego prowadzenia z Jego perspektywy.
Zawsze stoimy przed wyzwaniami i nie zawsze widzimy jasno przyszłość, ale w tym stopniu, w którym oddajemy nasze życie i naszą wolę w służbę Jezusowi, będziemy widzieć Jego ręką wyciągniętą nad nami.

Wsparcie ekonomiczne

Zawsze są przed nami nowe możliwości i stopniowo będziemy wchodzić w nowe zadania w miarę wpływu środków. Wierzymy, że Pan będzie kładł na serce wciąż nowym ludziom potrzebę wpierania pracy misyjnej zarówno poprzez modlitwy jak i ekonomicznie.

Magazyn jest wysyłany do wielu osób, które jeszcze nie są na liście wspierających i mamy nadzieję, że część z nich stanie się ofiarodawcami. Wierzymy i modlimy się za pracę, która jest wykonywana i cenimy bardzo wsparcie modlitewne. Wiemy, że modlitwy są siłą napędową w służbie, którą wykonujemy dla Jezusa.

Magazyn

Poprzez te wszystkie lata, przez które pracujemy z misją, Pan kładł na serca braciom i siostrom pragnienie modlitwy o Care Mission oraz pragnienie ofiarowania środków na jej działalność, która rozwijała się w bardzo szybkim tempie od samego początku. Teraz stoimy na progu nowych możliwości pracy na nowych polach misyjnych. Wzrasta też potrzeba pieniędzy, by rozwijać dalej naszą służbę.

Jesteśmy bardzo wdzięczni wam, którzy poprzez miesiące i lata wspieracie misje modlitewnie i finansowo. Kiedy podróżujemy do różnych osób i różnych społeczności, wspierających misje, często słyszymy o błogosławieństwie, jakie oni otrzymują. Niektórzy opowiadają, że są błogosławieni zarówno cieleśnie jak i duchowo po tym, jak zaczęli wspierać Care Mission. Inni opowiadają, że wcześniej mieli kłopoty finansowe, po czym doświadczyli, że odkąd wspierają Care Mission, Pan wszystko uporządkował.

Nie chodzi o to, by traktować wsparcie finansowe misji jak ruletkę, gdzie można wygrać dużą nagrodę. Kiedy daje się pieniądze, nie myśli się o tym, co można otrzymać w zamian, ale o tym, że chce się służyć Bożej sprawie. I właśnie w takich przypadkach okazuje się, że przychodzi również finansowe błogosławieństwo. Ponieważ Pan nigdy nie będzie nikomu nic winien. On daje nam zawsze więcej niż jesteśmy w stanie pojąć.

Wielu czytelników naszego magazynu wspiera Care Mission modlitwą. Moc modlitwy jest olbrzymia, i dziękujemy wam za to. Ale zachęcamy również tych, którzy mają możliwość, do wsparcia ekonomicznego, by brać udział w rozwoju Care Mission i jej działalności.

Busia

Najnowsze informacje z Busii są takie, że cała praca związana z odwiertami, stawianiem wieży ciśnień i zbiornika na wodę jest gotowa. Zakończono również zakładanie rur w budynkach i dzieci mogą pić świeżą wodę ze „skały”. Na zdjęciach widzimy, że na boisku szkolnym stoi kran, z którego dzieci mogą pić, kiedy czują się spragnione. Otrzymujemy 7 500 litrów wody na godzinę, tak więc jest to więcej niż zapotrzebowanie dla 530 uczniów szkoły. Trzy zbiorniki z zabudową mieszczą razem 2 500 litrów wody, która zawsze jest gotowa do użycia. Polska firma AG FOODS ofiarowała pieniądze na cały projekt wiercenia w poszukiwaniu wody w Busii i w tych dniach przekażemy im pełny raport ze zdjęciami z Busii i wieży ciśnień oraz film, na którym mogą zobaczyć wodę wytryskującą ze „skały”, kiedy pracownicy natrafiają na żyłę wodną.

Kitengela

W Kitengelii wszystko toczy się normalnym rytmem. Antony pisze w swoich raportach, że 10 dziewcząt, za które jesteśmy odpowiedzialni, czuje się dobrze. Opowiada o ich chodzeniu do szkoły i pobycie w miejscu schronienia, jak też o szkole średniej dwóch dziewcząt. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Próbowaliśmy od stycznia tego roku zawrzeć kontakt z dziewczętami, które potrzebują pomocy. W zeszłym miesiącu prosiliśmy Antoniego o skontaktowanie się z Jane, która pracuje w biurze i zajmuje się sprawami związanymi z obrzezaniem i przymusowymi małżeństwami. Możliwe, że wkrótce do naszego domu przyjmiemy 2 albo 3 dziewczęta Próbujemy być całkowicie skoncentrowani na naszym zadaniu.

Odkryliśmy, że program pomocowy, który prowadzimy w Kitengelii, jest niewielką kroplą w morzu potrzeb, jakie mają mieszkańcy tamtej okolicy. Wciąż poszukujemy projektów, które mogą pomóc im w przyszłości. Dzisiaj Care Mission opłaca prawie wszystko związane z prowadzeniem domu dla dziewcząt. Postawienie budynków, które stoją tam dzisiaj, było również kosztowne. Ale mamy zaufanie do Jezusa, że wskaże nam drogę dalej. Naszym celem jest zapełnienie domu jak najszybciej to możliwe 24 dziewczętami, które będą mogły otrzymać najlepszą pomoc, jaką możemy im dać zarówno duchową jak i cielesną.

Cudownie uzdrowiony mężczyzna

Podczas tegorocznej konferencji, po spotkaniu w Woli Piotrowej podszedł do mnie pewien mężczyzna i zapytał: Czy mnie rozpoznajesz? Spojrzałem na niego i nie potrafiłem w żaden sposób przypomnieć go sobie, więc odpowiedziałem: Nie. Wtedy przypomniał, że spotkaliśmy się podczas zeszłorocznej konferencji. Był wtedy śmiertelnie chory. Spotkaliśmy się w prywatnym domu, gdzie byliśmy zaproszeni na poczęstunek. Mężczyzna pojawił się tam razem z rodziną. Był bardzo osłabiony. Miał chorobę, która powodowała, że stopniowo tracił na wadze i jego mięśnie zanikały. Trudno było mu stać na własnych nogach, był bardzo chudy i zarówno on, jak i jego żona i dzieci myśleli, że umrze z powodu tej choroby. Położyliśmy nasze ręce na nim i modliliśmy się za niego modlitwą wierzącego. Była otwarta i pozytywna atmosfera i pomimo że nie widzieliśmy natychmiastowego rezultatu modlitwy, zaufaliśmy, że Pan wykonał swoje dzieło, kiedy modliliśmy się. Teraz minął rok od naszego spotkania i nagle staje przede mną człowiek, którego nie potrafię rozpoznać. Był totalnie zmieniony. Opowiedział mi, czego doświadczał po modlitwie. Jego mięśnie powróciły i zaczął przybierać na wadze. Dzisiaj waży 20 kg więcej. Jest całkowicie zdrowy. Ciało funkcjonuje normalnie i może ponownie pracować. Zarówno on i jego rodzina cieszą się bardzo z tego, czego Jezus dokonał w jego życiu, a my cieszymy się razem z nimi.

Wierzę, że Jezus objawia się w ten sposób, by Jego imię było uwielbione. Ludzie zaczynają wierzyć w to, co jest napisane w Biblii. On uzdrawia, ponieważ lituje się nad nami w naszych trudnościach i problemach. On okazuje nam swoje miłosierdzie. Podczas poprzedniej konferencji w Polsce do przodu wyszła pewna kobieta i świadczyła o cudownym uzdrowieniu z raka. Pisaliśmy o tym wcześniej. Bóg wciąż czyni cuda. On żyje i odpowiada na modlitwy wiary w imieniu Jezusa. Radujmy się razem z tego, że Jezus żyje i z tego, że Jego opieka i pomoc dosięgają nas, kiedy zwiastujemy i praktykujemy wiarę, którą On nam dał. Kiedy Jezus czyni znaki i cuda, budzi to wiarę w wielu ludzkich sercach. Wiadomości o Jego dziełach rozchodzą się i coraz więcej ludzi szuka w Nim uzdrowienia i uwolnienia.

Naszym zadaniem jest przychodzenie ludziom z pomocą. Dotyczy to nowiny o wybawieniu zarówno dla ducha, duszy i ciała. Dzieło na Golgocie pokrywa zbawienie całego człowieka. Nowina o łasce dosięga ludzi, którzy w wierze chwytają się Jego obietnic i tworzy to zwycięstwo nad całym złem. Ty, który jesteś chory, przygnębiony bez nadziei i zrozpaczony wiedz, że jest ktoś, kto ma dla ciebie rozwiązanie. To jest Jezus. On posłał nas jako sługi, które mają przekazywać Jego cudowne dzieła do cierpiących.
Łk 9,2
I posłał ich, aby głosili Królestwo Boże i uzdrawiali.

W taki sam sposób, w jaki posłał On swoich pierwszych uczniów, posłał też nas, by czynić te same dzieła. Wielu mówi, że czas uzdrawiania i cudów minął, ale jest to kłamstwo. Jezus wciąż czyni te same cuda. I tak długo, jak istnieją wierzący ludzie, te znaki wciąż będą rzeczywistością.
Mk 16, 17-18
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,
Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Wciąż modlimy się o ludzi z różnymi potrzebami. Możemy też modlić się o ciebie. Prześlij swoją potrzebę modlitwy listem albo mailem. Boże Słowo mówi, że modlitwa wierzącego może pomóc choremu i Pan go podniesie. Jezus się nie zmienił i Jego ewangelia jest wciąż taka sama. Ona działa poprzez posłuszne sługi, którzy chcą działać według słowa Bożego.
Niech świadectwo tego co Jezus czyni, pobudzi cię do uchwycenia się wiary, że możesz być uzdrowiony. Biblia opowiada o ludziach, którzy byli chorzy przez wiele lat, ale kiedy usłyszeli pytanie Jezusa: Czy chcesz być zdrowy?, obudziła się wiara w ich życiu i przyjęli nowinę: Wstań i chodź! Jezus chce cię uzdrowić.

Konferencja misyjna w Polsce

Konferencja misyjna już po raz drugi odbyła się w Polsce w miejscowości Czarna przy granicy z Ukrainą. Przyjechali na nią gorliwi ofiarodawcy. Budowaliśmy się nawzajem poprzez modlitwy, pieśni, nauczanie biblijne, kazania, informacje o pracy Care Mission w Afryce i wycieczki po okolicy. Odwiedziliśmy zbory, które wspierają misje oraz te, które są nimi zainteresowane. Konferencje Care Mission są zawsze dobrym czasem, kiedy to zawiera się budujące relacje z tymi, którzy pracują razem dla wspólnej sprawy, mianowicie dla królestwa niebieskiego.

Dzień przed konferencją odwiedziliśmy już po raz kolejny zbór w Woli Piotrowej. Lokal był zapełniony, ponieważ do spotkania dołączyły się jeszcze dwa inne zbory. Obecnych było wiele osób, które regularnie wspierają misje. Spotkaliśmy też brata, który przeżył cud uzdrowienia opisany w aktualnym magazynie. Nabożeństwo przebiegło we wspaniałej atmosferze.

Mieliśmy też spotkanie w Wysowej, na które przemierzyliśmy 250 km w jedną stronę. Tam również zebrały się trzy zbory, które chciały posłuchać o pracy Care Mission. Nasze informacje z pola misyjnego wzbudziły duże zainteresowanie. Wspaniale jest widzieć, jak ludzie radują się, kiedy słyszą zwiastowanie Bożego Słowa. Cudownie jest widzieć, jak ewangelia jest przyjmowana przez otwarte na nią serca.

Spotkania w Czarnej odbywały się rano i wieczorem, w niektóre dni dodatkowo po południu, kiedy np. pokazywaliśmy filmy informacyjne o misjach. Zachęcaliśmy słuchaczy do służby w Bożym Królestwie. Mówiliśmy o tym, jak cennym jest każdy człowiek dla Boga, jak ważne jest, jakimi ludźmi otaczamy się na co dzień. Mówiliśmy o ewangelizacji, o służbie całym sercem, która odkłada na bok wszystko co nieistotne, by wykonywać Bożą wolę.

Kaznodziejami na konferencji byli Tadeusz Krzok, Eugeniusz Żur i Oddvar Linkas. Oczywiście były również pieśni i świadectwa uczestników. Cieszyliśmy się razem z obecności Pana i społeczności duchowej, której doświadczaliśmy.

Wiele osób przyjechało z daleka, niektórzy z północy Polski – z Gdyni jadąc11 godzin, inni z południa – Czech i Słowacji. Jedna z kobiet przejechała 1000 km, by przybyć na konferencję. Mimo dużej odległości przyjechali, by doświadczyć wspólnoty duchowej i tak się stało. Uczestnictwa w konferencji nie zastąpi program telewizyjny, czy nagranie dźwiękowe. Dobrze jest wykorzystywać media, kiedy nie mamy możliwości być osobiście na spotkaniach. Najbardziej budujące jest jednak uczestnictwo w duchowej społeczności, gdzie bracia i siostry spotykają się razem, by doświadczać obecności Pana.

W sobotę dzieliliśmy się chlebem, poprzez co doświadczyliśmy w szczególny sposób Bożej obecności. Społeczność z Jezusem oraz pomiędzy wierzącymi była wyraźnie odczuwalna i mogę powiedzieć, że zebraliśmy się jak w jednym akordzie. Spotkania potwierdziły nasza wspólną wiarę w prawdy ewangeliczne i pokazały, czym jest Boży kościół i jak powinien funkcjonować.

Uczestniczenie w konferencji było dużym błogosławieństwem i wierzę, że zbory i osoby, które są zaangażowane w Care Mission też przeżywają błogosławieństwo. W każdym razie tak słyszę od braci i sióstr. Jestem wdzięczny Panu że otworzył drogę dla Care Mission w Polsce. Cieszę się bardzo z dzieła Pana wśród nas i w nas. Czuję, że jest to dopiero początek jeszcze większych możliwości, by dać jeszcze większej ilości ludzi możliwość usłyszenia nowiny o Jezusie. Praca misyjna rozrasta się równolegle do naszego zaangażowania. Kiedy widzimy dzieło Pana, otrzymujemy zachętę do dalszej działalności.

Ofiary dla Care Mission zapisane w testamencie

Jeśli chcesz zapisać w testamencie ofiarę na Care Mission, polecamy, byś zwrócił się do adwokata zajmującego się tym tematem. Taki adwokat może przechowywać testament i dostarczyć do wskazanych instancji. Możesz również zwrócić się z tym do nas. Dane, które wpisuje się w testamencie:

Care Mission
Nr org. 990 512 582
Adres: Glemmengt 67
1605 Fredrikstad
Adres pocztowy:
skrzynka pocztowa: 555
1612 Fredrikstad

Polska strona internetowa:

care-mission.pl

Zapraszamy do czytania naszej strony internetowej, która zawiera raporty z pól misyjnych i zdjęcia z misji. Mamy też norweską stronę, radio i telewizję internetową.

Wspólnota Ducha

Wspólnota Ducha daje pokój. Dzieje się tak, ponieważ Duch Święty jest związany z Bożym słowem i przekazuje je do ludzi, którzy chcą uchwycić się Bożego prowadzenia i wezwania w swoim życiu. Część ludzi próbuje prowadzić Ducha Świętego i w ten sposób kierować Duchem, by dał im to, czego sobie życzą. Jest to odwrotna droga do tej, o której mówi Boże słowo. To Duch Święty ma nas prowadzić. A prowadzi On zgodnie ze swoim Słowem, które jest wytyczną dla naszej wiary i naszego życia. Przeżycie rzeczywistej wspólnoty Ducha, jest absolutnie konieczne. Na to wskazuje też Paweł w swojej własnej służbie:
Fil 2, 1-2
Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie,
Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością.

Jeśli będziesz czytać listy w Nowym Testamencie, odkryjesz, że wspólnota Ducha w Biblijnym pojęciu jak również wspólnota w praktycznych zadaniach, które wykonuje się w Bożym kościele, wiąże mocniej niż więzy rodzinne i naturalne kontakty z ludźmi, którymi otaczamy się na co dzień. Wspólnota Ducha jest czymś najlepszym, co możemy posiadać w naszym wędrowaniu do nieba. Nie zachodzi ona bezpośrednio pomiędzy dwojgiem ludzi, ale idzie drogą poprzez Ojca i jego Syna, Jezusa Chrystusa.
J 1,3
Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.

Tej wspólnoty możemy doświadczyć podczas dużych nabożeństw, gdzie Duch Święty jest obecny ze swoim objawieniem i swoim światłem jak i wtedy, gdy spotyka się tylko dwoje ludzi, którzy są otwarci na prowadzenie Ducha w swoim życiu. Bóg dał nam to jako pomoc, pociechę i zachętę, byśmy przeżywali wzrost duchowy i mogli Mu służyć w zadaniach, które dla nas przygotował.
Jeśli chodzi o wspólnotę łamania chleba, widzimy wyraźnie, że Jezus ustanowił ją, byśmy przede wszystkim mogli mieć społeczność z Nim, ale też byśmy mogli zrozumieć, że możemy również przeżywać społeczność ze sobą nawzajem, ponieważ mamy tego samego Jezusa i to samo zbawienie. Mamy to samo Boże Słowo i mamy tego samego Ducha, który prowadzi do całkowitej prawdy. Szukaj wspólnoty Ducha i żyj tym. Bądź czujny tak, byś znajdował się we wspólnocie, która ma prawidłowe zwiastowanie.

Spotkania w Otta w Gudbrandsdalen

Spotkania w Otta miały temat, który jest bardzo aktualny i który na pewno pobudził słuchaczy do przemyśleń. Tematem było przebaczenie. Właściwie jest to centralny temat w Biblii. Cała Biblia mówi o dziele, którego Jezus dokonał na Golgocie. Są wskazówki w Starym Testamencie oraz wyraźny opis w ewangeliach. W Dziejach apostolskich oraz listach jest często wskazywane na to, co stało się na Golgocie. Dziś zwiastowanie o Golgocie jest coraz częściej usuwane a chrześcijanie są bardziej zajęci innymi rzeczami. Jest to fatalny kierunek i oczywiście może też mieć fatalne następstwa. Jeżeli człowiek nie przeżyje w swoim sercu Bożego przebaczenia, nie ma on zbawienia i życia wiecznego.

Kjell Erik Olsen i Oddvar Linkas przemawiali na ten temat z pełną świadomością i przekonaniem, że grzech jest przebaczony dzięki świętej krwi Jezusa, która płynęła z Golgoty. Spotkania były inspirujące i budujące. Zapaliły ogień w sercach, by wciąż dziękować Jezusowi za to, co On dla nas uczynił. Dzieło, które zaspokaja wszystkie nasze potrzeby ducha, duszy i ciała. Przebaczenie przywróciło relację człowieka z Bogiem. Grzech, który oddzielił nas od Boga, jest przebaczony. I droga do Niego jest otwarta poprzez wiarę. Jest to centralna nowina, którą wciąż chcemy zwiastować zarówno tu na miejscu jak i na polach misyjnych. Jezus oddał swoje życia za ciebie i za mnie i wyznaczył nową drogę do świętości, którą możemy iść i znaleźć na niej łaskę i pomoc w każdym czasie.
Wielbimy Pana za te spotkania, które przeżyliśmy w Otta w Gudbrandsdalen.

W kategorii:Pozostałe

gosia 29 listopada 2016

Magazyn Care Mission nr 4/2016

Zapraszamy do przeczytania magazynu Care Mission nr 4 – 2016

Pokój w imieniu Jezusa!
Jak mamy w zwyczaju, również w bieżącym numerze, przekażemy informacje z wydarzeń na polach misyjnych, które wciąż przybierają pozytywny charakter. Boże dzieło się rozwija.
Ty, który uczestniczysz w adopcji na odległość oraz innych naszych projektach, zobaczysz stopniowo, że przekazywane przez ciebie środki dosięgają wiele dzieci, którym do tej pory nie mieliśmy możliwości pomagać. Rodziny, które dziś żyją na granicy śmierci głodowej, otrzymają pomoc i będą mogły mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Dodatkowo wraz z pomocą socjalną dosięgnie ich głoszona przez nas ewangelia. Wiele osób dzięki temu doświadczy zbawienia, uzdrowienia i pociechy. Jestem bardzo szczęśliwy, że Pan błogosławi i chce wciąż błogosławić te środki, by przyczyniały się one do wzrostu królestwa Bożego.

Tym razem magazyn składa się z kilku części w tym raportu dotyczącego prowadzonych przez nas projektów. Ma to przemówić do naszych czytelników, jak ważnym jest, byśmy wszyscy byli w służbie Pana i używali naszych możliwości, by zdobywać ludzi dla królestwa Bożego.

Paweł mówi o wartościowym wędrowaniu dla Pana tak, byśmy przynosili owoce.
Kol 1,10:
Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga,

Nasza wiedza o Bogu jest taka, że On jest dobry i że jest dawcą wszystkich dobrych darów. On dał swego jednorodzonego syna, byśmy nie szli na zatracenie, ale mieli życie wieczne.
Boża miłość do nas poprzez Jezusa Chrystusa, jest naszą pierwszą miłością, której doświadczyliśmy z nieba i nie możemy o niej zapomnieć. Pamiętając o tej miłości, radujemy się z pracy dla Jezusa. Bóg kocha ochotnego dawcę. To słowo mówi o konieczności dawania z serca. Wewnętrzne doświadczenie i wewnętrzna siła, która prowadzi nas w naszej służbie staje się źródłem błogosławieństwa zarówno dla innych ludzi jak i dla nas samych.

Dziękuję, że stawiasz się jako nasz współpracownik w służbie misyjnej. Pan będzie błogosławił ci obficie.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

Z PÓL MISYJNYCH

Także tym razem chcemy cię przenieść do Busii i Kitengeli. Właściwie co miesiąc dzieje się tam coś nowego. Niektóre rzeczy rozwijają się wolniej, inne szybciej. Powinieneś wiedzieć, że w Afryce wszystko ma swój czas. Przejście przez konieczne procedury jest długotrwałym procesem. Niezmierne dużo czasu trwa praca papierkowa taka jak przyjmowanie podań, rozpatrywanie ich itp. Musimy też pilnować się w związku z korupcją. Zawsze jest ktoś, kto chce wykorzystać okazję, by przyjąć dodatkową zapłatę i chętnie dodatkowe świadczenie. Korupcja występuje już na poziomie zwykłych pracowników poprzez policję drogową do pracowników sądu wysokiego szczebla. Zawsze pilnujemy, by wiedzieć, kim są adwokaci, których wynajmujemy do naszych spraw. Sprawdzamy, czy posiadają legalne pozwolenia na pracę. Mieliśmy kontakt z adwokatami, którzy okazywali się nie być nimi w rzeczywistości a którzy chcieli się wzbogacić naszym kosztem, ponieważ jesteśmy biali. Podobnie jest z firmami budowlanymi. Zawsze podpisujemy kontrakty zanim rozpocznie się budowa i próbujemy zabezpieczyć się w możliwie najlepszy sposób. Do dziś w większości zleceń szło nam dobrze.

W Busii dzieci szkolne mają teraz dostęp do świeżej, czystej wody ze „skały”, co czyni je szczęśliwymi i zadowolonymi. Jest to też dla nas wielką radością. Woda dała całkiem nowe życie w szkole po bardzo ciężkim czasie. W ten sam sposób woda życia działa na nas, którzy jesteśmy wierzącymi. Kiedy wypływa ze skały, Chrystusa, przynosi życie i radość i daje nam siłę i odwagę do działania.

Rok szkolny w Kenii składa się z trzech semestrów:
1. styczeń, luty i marzec – kwiecień wolny
2. maj, czerwiec i lipiec – sierpień wolny
3. wrzesień, październik i listopad – grudzień wolny.
Tak więc trzy miesiące są wolne od szkoły.
Wtedy odbywają się różne zajęcia na terenie szkoły. Np. w sierpniu wykorzystujemy szkołę na kampanie ewangelizacyjne i kurs biblijny dla liderów. Wtedy prowadzone jest tam nauczanie z wyżywieniem oraz noclegiem dla przybyłych. Ci, którzy uczestniczą w tych seminariach, zbierają się w liczbie około 300 ludzi. Jest to dobry sposób na wykorzystanie budynków szkolnych.

Niektórzy może mogą pomyśleć, że dzieci mają zbyt mało nauczania, widząc, że trzy miesiące w ciągu roku są wolne od szkoły. Jednak mają oni 6 szkolnych dni w tygodniu, zaczynają o 7.00 a kończą o 16.00. W ciągu dnia otrzymują dwa posiłki a ci, którzy mieszkają w szkole dodatkowo posiłek wieczorny. Rozumiesz, że dzieci prawie mieszkają w szkole. Wielu uczniów przychodzi też do szkoły w niedziele na szkółkę niedzielną. Chrześcijańskie rodziny przebywają na terenie szkolnym każdej niedzieli, gdzie mają nabożeństwa, spotkania itp. Mówią, że niedziela jest dniem Pańskim i tego dnia chcą oni przebywać w domu Pańskim. Wtedy przychodzą też o 7.00 rano i zaczynają śpiewać i modlić się. Mają nauczanie biblijne, zwiastowanie, rozmowy i wspólny posiłek. Modlą się też za ludzi, którzy potrzebują pomocy. Ludzie są zbawiani, przyjmują chrzest i doświadczają nowego życia.

Pomimo tego, że szkoła jest teraz w stanie utrzymać się sama, myślimy o projektach, które mogą wykorzystać budynki szkolne w jeszcze większym stopniu i pomóc jeszcze trochę w uzyskiwaniu dochodu na prowadzenie szkoły.
Dobrze jest patrzeć, jak szkoła się rozwija. Nasze modlitwy są wysłuchiwane i dziś widzimy tego rezultaty.

W domu dziecka przebywa aktualnie 20 dzieci. Stopniowo musimy sprawdzać ich pochodzenie i czy istnieje wciąż potrzeba, by mieszkały w domu dziecka. Szukamy ich powiązań rodzinnych, czy ktoś z rodziny przeżył oraz ma możliwość pomocy dziecku. Prowadzenie domu dziecka wymaga przejęcia odpowiedzialności na równi z odpowiedzialnością rodzicielską. Dokumenty muszą być wypełnione a my jesteśmy odpowiedzialni za dzieci przed władzami.

Aktualnie mamy więcej kontaktu z Kitengelą niż Busią. Antony wysyła regularnie informacje o tym, co dzieje się w miejscu schronienia.
Teraz otrzymaliśmy wiadomość, że Njenga, który budował dom mieszkalny w Kitengelii, wybudował również garaż na autobus szkolny oraz dach nad zbiornikiem wody w wieży ciśnień.
Dach ma osłaniać plastikowy zbiornik na wodę przed zbyt mocnym słońcem.

Nie planujemy już stawiania innych budynków w Kitengelii ale ważne jest teraz, byśmy zaczęli robić coś, co może przynieść stałe dochody do prowadzenia miejsca schronienia.
Próbowaliśmy kilku projektów, ale są za małe i nie pokryją tak dużych wydatków prowadzenia domu dla dziewcząt. Dziękujemy też tym, którzy wpisali się do projektu Multi rodzic adopcyjny, Mamy nadzieję, że więcej z was będzie chciało wspierać miejsce schronienia, tak, byśmy zapełnili dom 24 miejscami, które mamy przygotowane. Wciąż jest tam 10 mieszkanek. Poinformowaliśmy, że mogą przyjąć jeszcze 4 dziewczęta. Teraz sprawdzane są dokumenty, rodzinne relacje itp. dwóch dziewcząt. Trzeba tę pracę wykonać gruntownie, ponieważ to miejsce przeznaczone jest dla dziewcząt ze szczególnymi potrzebami. 2 z nich chodzą teraz do szkoły średniej i radzą sobie dobrze z nauka.

Najlepsze, co słyszymy o dziewczętach z Kitengelii jest to, że kochają one Jezusa i że mają cowieczorne spotkania, tak jak było to wtedy, gdy je odwiedziliśmy. Zbierają się na rozmowy, słuchają Antonyego i Joyce jak czytają Biblię i opowiadają im o Jezusie. Modlą się razem i otrzymują pomoc w swoich problemach, które często są długotrwałe, gdyż dziewczęta doświadczyły wielu tragicznych przeżyć, zanim trafiły do miejsca schronienia. Traumy wciąż powracają i wpływają na umysł i myśli. Ale w miarę jak stopniowo doświadczają radości i pokoju w Jezusie, pokonują smutek i to, co je niszczy. Życie z Jezusem daje im całkowicie nowy start w szczególny sposób. To nie jest jak wchodzenie do aresztu, gdzie muszą się uczyć pokonywać trudności przy pomocy własnej mocy i siły. Nie, wtedy większość z nich nie poradziłaby sobie. Ale to jest jak wchodzenie do miejsca, gdzie mogą spotkać Jezusa, który może wziąć na siebie ich cierpienie, choroby, traumy i plagi i uczynić je całkiem nowymi ludźmi z pozytywnym spojrzeniem w przyszłość, poczuciem sensu życia i z niebem jako najważniejszym celem ze wszystkich jakie się sobie stawia.

Pracujemy więc wciąż w ten sam sposób, z perspektywą zarówno dla Busii i Kitengelii. Nasze oczy są cały czas skierowane na Jezusa, który chce dać nam prowadzenie i środki do wykonania zadań, do których On nas powołał. On, który nas wezwał, jest też w mocy, by nas ochronić przed ludźmi, z którymi jesteśmy w kontakcie w czasie wykonywania naszych prac.

Wciąż dziękujemy za twoje modlitwy za nas, którzy prowadzimy tę pracę. Dziekuję, że modlisz się za naszych pracowników w Busii i Kitengelii (ponad 30 osób). I oczywiście dziękuję, że modlisz się za wszystkie dzieci w szkole, domu dziecka i miejscu schronienia, pastorów i pracowników kościelnych, z którymi współpracujemy, szczególnie w Busii.

Wszystko, co Pan zaczął, będzie wykonane. On, który rozpoczął to dzieło, jest też w mocy do przeprowadzenia go poprzez nas.
Jezus chce używać ciebie i mnie!

Widzisz tutaj Ritę razem z trzema dziewczętami z Kitengelii.
Mają na sobie stroje, które zakładają, gdy śpiewają i chwalą Pana podczas nabożeństw.
Jezus zmienił ich życie a smutek i łzy zamienił w uśmiech.

Mt 9,35-38
I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczał w ich synagogach i zwiastował ewangelię o Królestwie, i uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką niemoc.
A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza.
Wtedy rzekł uczniom swoim:
Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało.
Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.

Dlaczego Jezus powiedział: Żniwo jest wielkie? Oznacza to, że jest praca do wykonania. Jednym z największych niebezpieczeństw we współczesnym kościele jest to, że nie postrzegamy tego żniwa jako najważniejszej pracy. Prawie wszystko inne stawiane jest przed tym, by przychodzić do zagubionych z Bożym Słowem.
Jezus, który zaspokajał potrzeby ludzi wokół siebie, miał również własne fizyczne potrzeby, ale był w stanie patrzeć ponad to. On był w stanie widzieć najgłębsze ludzkie pragnienia. Kiedy patrzył na ludzi zebranych wokół siebie, odczuwał do nich współczucie. Widział realność ich potrzeb. Próbował dzielić się tym wglądem ze swoimi uczniami. On chce też dzielić się tym z tobą! On chce, byśmy jako kościół, widzieli sytuację ludzkości w ten sposób, w jaki On ją widzi. Chce byśmy patrzyli na ludzi takimi, jakimi są rzeczywiście. Chce, byśmy byli w stanie widzieć żniwo Jego oczami. Chcę zatrzymać się przy tej myśli: widzieć żniwo Jego oczami!
Niech Pan nam pomoże widzieć zagubionych ludzi wokół nas tak, jak On ich widzi.

LUD BYŁ ZAŁAMANY I WYCZERPANY
A. Kiedy Jezus patrzył na zagubionych ludzi, widział ich takimi, jakimi byli. Był w stanie patrzeć ponad fasady stworzone z samousprawiedliwienia się i pokładania ufności w samym sobie. On widział ból, samotność i nędzę, którą oni czuli w swoich sercach!

Jezus widział lud, który cierpiał pod brzemieniem swoich grzechów i nierealistycznych oczekiwań, jakie dawali im religijni przywódcy. Widział lud, który był „rozproszony”, dosłownie mówiąc, „rozpędzony na wszystkie strony albo zmuszony do odwrotu”. Widział lud, który miał iść przez życie bez kierunku i zaplanowanych celów, lud, który żył życiem bez pasterza swoich dusz. On widział lud, który był całkowicie i beznadziejnie zatracony.

B. Potrzebujemy patrzeć na ludzi tak, jak Jezus na nich patrzył! Może to być np. rodzina, która wygląda na zadowoloną. Wszyscy mają dobre prace, pieniądze, piękny dom i wszystko, co ten świat może im oferować. Ale, jeśli mógłbyś przyjrzeć się ich sercom, zobaczyłbyś niepokój, strach, samotność i zwątpienie. Nie mają odpowiedzi na swoje pytania. Potrzebują Pana!

Możesz przyjrzeć się innej rodzinie. Nie posiada ona zbyt wiele tak jak pierwsza rodzina, ale funkcjonuje i ma miejsce do mieszkania. Ich życie jest napędzane alkoholem i narkotykami. Uważają, że wszystko jest trudne i nie są otwarci na ewangelię, kiedy ktoś świadczy im o Jezusie. Ale gdybyś mógł zajrzeć do ich serc, zobaczyłbyś strach przed śmiercią i strach przed życiem. Są ludźmi bez nadziei i potrzebują kogoś, kto zobaczy ich takimi, jakimi naprawdę są. Kogoś kto wciąż ich kocha i kto może zdobyć ich dla Jezusa.!

C. Te porównania możemy kontynuować w nieskończoność, dosłownie mówiąc, ale to co Jezus właściwie widział, to był koniec ich ludzkiej egzystencji. Widział, że bez relacji z Nim, będą oni wszyscy skazani na piekło. To jest to, co potrzebujemy wiedzieć o naszych przyjaciołach, sąsiadach i rodzinie. Może wyglądać na to, że mają się dobrze, ale jednak są na drodze prowadzącej na zatracenie i potrzebują być zbawieni Boża łaską! Czy umiesz zobaczyć ich takimi, jakimi są naprawdę? Potrafisz widzieć ich takimi, jakimi widzi ich Jezus? ON zna ich stan, ale wciąż ich kocha. Oby Pan pomógł nam widzieć żniwo Jego oczami!

ON WIDZIAŁ POTENCJAŁ W ŻNIWACH
A. Jezus patrzył na lud wokół siebie i widział żniwo. On widział ludzi, którzy potrzebowali zbawienia z łaski. Widział plon gotowy do zbiorów. Patrzył ponad ich stan i ich cele i widział lud, który mógłby być zbawiony! Nie widział problemów, tylko potencjał!

B. Co widzimy, gdy patrzymy na ludzi wokół nas? Widzimy przegranych grzeszników w swojej nieczystości i głupocie? Widzimy ludzi, którzy o nic się nie martwią? Możemy widzieć ich takimi, jakimi są, ale widzimy Pana, który może ich zmienić, jeśli tylko przyjdą do Niego.
To jest spojrzenie, jakie Jezus miał na zgubionych ludzi. Widział ich takimi, jakimi mogli się stać dzięki łasce! Potrzebujemy tego samego rodzaju wizji, jeśli chcemy dotrzeć do ludzi w dzisiejszych czasach!

C. Pewnego dnia Jezus stał z uczniami na zewnątrz jednego z miast samarytańskich. Samarytanie byli ludem, który był pogardzany przez żydów w czasach Jezusa. Samarytanie nie zachowali bowiem „czystości krwi”. Nie zawierali małżeństw między sobą, wewnątrz swych pokoleń, ale byli na wpół Babilończykami, czy też Asyryjczykami. Jezus wszedł do jednego z miast samarytańskich i rozmawiał z grzeszną kobietą. Nie patrzył na nią, na taką jaka była, ale na taką, jaką mogła się stać dzięki Jego łasce. On ją uratował i przy tym wielu Samarytan zostało również zbawionych. Jezus patrzył na żniwo. Jego słowo zapisane w ewangelii Jana 4,25-41 jest bardzo interesujące!

D. To , co pragnę, byśmy zrozumieli, to prawda: Wokół nas są ludzie, którzy potrzebują Jezusa! Żniwo jest wielkie. Wielu jest dojrzałych do zbiorów. Potrzebujemy to widzieć i coś z tym zrobić! Niechaj Pan nam pomoże widzieć dzieło żniwa Jego oczami.

ON WIDZIAŁ PROBLEM ŻNIWACH
A. Jezus przyznał fakt, że żniwo jest wielkie i że są złe rezultaty zbiorów. Kiedy widział zgubionych ludzi wokół siebie, przyznał też, że jest problem: Było mało pracowników, którzy pracowali na polu Ojca!

B.Ten sam problem mamy również w dzisiejszych czasach! Zbiory są ciężką pracą a pracowników jest mało. Jezus wzywał swoich uczniów do naśladowania siebie i obiecał uczynić ich „rybakami ludzi” Mt 4, 18-22. Oczywiście łowienie oznacza, że rybak musi pójść tam, gdzie znajduje się ryba: do wody! Rolnik wie, że trzeba wyjść na pole i wykonać pracę, która jest związana ze żniwami. Nie byłoby fajnie, gdyby kłosy zboża same z siebie rosły po czym ustawiały się na twojej werandzie? A co z pszenicą, owsem i kukurydzą? Zerwałaby się sama i przyszła do ciebie tam, gdzie jesteś? Nie, to nie działa w ten sposób! By zebrać żniwa z pola lub ogrodu musisz iść tam, gdzie należy je pozbierać. To samo dotyczy przyprowadzania ludzi do Jezusa. Możemy siedzieć w kościele, ale nie zobaczymy zbiorów, zanim nie pójdziemy tam, gdzie żyją zgubieni ludzie (Aggeusza 2,19). Może to być ciężka praca, ale musi być wykonana, w przeciwnym razie żniwo nigdy nie będzie żniwem.

C. Oczywiście możemy widzieć, że ludzie dzisiaj są w złej formie duchowo mówiąc. Na pewno martwimy się o nich i chcielibyśmy widzieć ich zbawionymi z łaski. Możemy dojść do punktu, gdzie nie zadowalamy się samym przyglądaniem się, ale gdzie chcemy iść na żniwo dla Jezusa! (Psalm 126, 5-6). Jeżeli kiedykolwiek spojrzymy na żniwo Jego oczami, nie będziemy chcieli się tylko przyglądać, ale będziemy chcieli iść i pracować, by widzieć ludzi zbawionych.

ON WIDZIAŁ MOC W ŻNIWACH
A. Gdy Jezus mówił o żniwach i potrzebach z nimi związanymi, opowiadał swoim uczniom, co powinni zrobić najpierw: Modlić się! Dlaczego modlić się? Ponieważ widzieć żniwo wnoszone do stodoły jest dziełem Boga! On musi uprawiać ziemię, którą są nasze serca. On musi podlewać ziarno słowa Bożego, które jest zasiane i On musi pozwolić światłu słońca świecić nad zgubionymi sercami, w przeciwnym razie nigdy nie będzie zbiorów! Rozumiesz, nowe narodzenie jest cudem! To jest Boże dzieło, które dokonuje się w sercu człowieka! Tylko On może tego dokonać a my musimy modlić się przed zbiorami.

B Zauważ, że Jezus powiedział do uczniów, że mają prosić Pana żniwa, by chciał wysłać pracowników na zbiory. Kiedy zaczynamy prosić za zgubionych, Pan budzi współczucie dla nich w naszych własnym sercu. Jeśli modlimy się tak, jak powinniśmy, Pan będzie pracował w nas tak, ze zrodzi się w nas pragnienie, by iść na pole i pracować przy żniwach.

C. Czy widzimy teraz zapotrzebowanie? Jeśli tak, to początkiem jest przyjście do Boga w modlitwie, pełnym zaufaniu i wykonywanie Jego pracy przy żniwach! Jeśli modlimy się, On wyśle pracowników. Oczywiście dotyczy to nas!
Nasze modlitwy o przebudzenie będą przyczyniały się do zapalenia w nas samych i innych ognia dla dużych i obfitych żniw.
Modlitwa daje siłę, inspirację, wolę i odwagę do służby, którą dał nam Jezus.

CZY CHCESZ ZOSTAĆ RODZICEM NA ODLEGŁOŚĆ?
Bycie rodzicem na odległość kosztuje 100 złotych miesięcznie. Kiedy zgłosisz się do programu adopcji na odległość, otrzymasz od nas „dowód” ze zdjęciem dziecka, które potrzebuje pomocy i które ją otrzymuje. Twój dar będzie rozdzielony na różne projekty pomocowe prowadzone dla dzieci.

Jest wiele obszarów, w których mamy możliwość pracy, jeśli tylko otrzymujemy środki na te cele. Mimo że wielu już otrzymało pomoc, zawsze podczas naszych podróży spotykamy dzieci, które siedzą przy drogach bez nadziei. Są żebrakami od małego. Inne dzieci biegają wokół i próbują rzucać się na przechodzące osoby w nadziei uzyskania pomocy.

Ostatnio, kiedy Oddvar podróżował przez granicę do Ugandy, mała dziewczynka około 6 lub 7 lat podeszła i przylgnęła do niego nie chcąc wypuścić. Oddvar nie mógł z nią rozmawiać, bo ona nie rozumiała, co on mówi. Próbował dać jej trochę pieniędzy, ale ona patrzyła tylko na nie i nie rozumiała, do czego mogłaby je użyć. Musiał po prostu odejść od dziewczynki, która na pewno nie miała nikogo, kto mógłby się nią zając.

Zawsze nasze serce kroi się, gdy mamy do czynienia z takimi przypadkami. Adopcja na odległość, o którą teraz apelujemy do was, mogłaby pomóc wielu z tych, którzy nie mają nikogo innego, kto mógłby im pomóc. Możemy wejść w ich codzienne sytuacje i wyciągnąć do nich pomocną dłoń, przede wszystkim, by przynieść ewangelię o Jezusie, ale też ofiarować potrzebującym pomoc socjalną, by mogli żyć wartościowym życiem. Wyślij twoją pierwszą wpłatę za jeden miesiąc – 100 złotych i oznacz ją jako NOWY RODZIC ADOPCYJNY na konto Care Mission.

MISJA Z PERSPEKTYWĄ

Bardzo często ludzie zaczynają działalność bez posiadania perspektywy. Perspektywa musi być szeroka i pełna treści. Powinna mieć źródło w wewnętrznej mądrości i być stała.
Pierwszą perspektywę można często utracić poprzez niespodziewane wydarzenia, które mogą stanowić przeszkodę w jej rozwoju. Jeśli chodzi o misje, wizję daje sam Bóg.

By osiągnąć jak najlepszą perspektywę, trzeba poruszać się na wysokościach. Boża perspektywa to taka, jaką On sam widzi z nieba, kiedy przygląda się ziemi. On rozumie kiedy, jak i poprzez kogo może wykonać swój plan i swoją wolę. On widzi ziemię z wszystkimi ludźmi mieszkającymi na niej. Widzi różne polityczne systemy, religie i to, jak ludzie walczą o byt.

Ponieważ my nie możemy wznieść się tak wysoko jak Bóg, nie jesteśmy w stanie mieć pełnego wglądu we wszystkie rzeczy. Dlatego nasza zależność od Jezusa jest tak duża. Potrzebujemy Jego prowadzenia i Jego siły, by móc wykonywać nasza służbę z niebiańskiej perspektywy, we właściwy sposób i we właściwym czasie.

Przed kilkoma laty zaczęliśmy pracować na polach misyjnych jako Care Mission. Kiedy patrzymy wstecz na tak wiele wspaniałych rzeczy, które spotkały nas po drodze, jest coś, co zajmuje nasze myśli. Dlaczego zdarzyło się akurat to i w takim a takim czasie i jaka dziś byłaby sytuacja, gdyby rzeczy wydarzyły się w innym czasie. Z podziwem patrzymy na drogę, którą Pan sam nas prowadził. Widzieliśmy w naszej służbie wiele cudów Pana, ponieważ modliliśmy się o prowadzenie i mogliśmy tego doświadczać z Jego perspektywy.

Zawsze stoimy przed wyzwaniami i nie zawsze widzimy jasno naszą przyszłość. Jednak jesteśmy prowadzeni przez Pana w takim stopniu, w jakim oddajemy nasze życie w służbę dla Niego. Stale też będziemy widzieć wśród nas Jego wyciągnięte ramię.

Przez te kilka lat wykonana została niezmierna ilość pracy. Gdyby nie było to dzieło z Bożej woli, dawno temu rozpadło by się. Ale Boża ręka trzyma to dzieło. On, który stworzył nas w Chrystusie do dobrych dzieł, prowadzi nas krok po kroku według swojego planu. Może przyjść obawa i zmęczenie, podczas gdy spotykamy po drodze trudności, ale jesteśmy odważni poprzez wezwanie, które On nam włożył w nasze serca. Nie poddajemy się i kontynuujemy pracę, podczas gdy jeszcze jest dzień. Wiemy, że wkrótce nadejdzie noc i spowoduje, że dalsza praca dla nieba będzie niemożliwa. Biblia mówi nam o tym, tak więc naprawdę potrzebujemy odwagi i sił do służby w tych czasach. Jeszcze mamy możliwość brać udział w żniwach i przyprowadzać ludzi do Jezusa. Jeszcze ludzie mogą być zbawieni od wiecznej śmierci i zatracenia. Jeszcze jest czas łaski, jeszcze jest czas, by znaleźć Boga.

W całym naszym działaniu musimy mieć tą perspektywę a jest nią niebo pełne zbawionych dusz, które z Bożej łaski mogliśmy przyprowadzić do Jezusa. Nasza perspektywa nie wywodzi się z ludzkiej mądrości, polityki, kultury, czy innego działania. Jest stworzona przez Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy jako doradcę w drodze do prawdy. On jest nazywany Duchem prawdy i poprzez wiarę i słuchanie Jego głosu duchowa perspektywa staje się mocniejsza i szersza. To daje nam siłę, która spowoduje, że przezwyciężymy klęski. Ta siłą podniesie nas w górę na niebiańską płaszczyznę, gdzie możemy stać mocno utwierdzeni w naszej wierze i naszej woli do służby.

ORIENTACJA

Krótka orientacja, która daje odpowiedź na wiele pytań pojawiających się w związku z Care Mission.

Jestem zaangażowany w pracę misyjną w wielu miejscach na świecie od 35 lat. Zaczęło się od kilku podróży do Anglii i Holandii. Coraz szersza płaszczyzna kontaktów otworzyła drogę do wsparcia misji na Barbados na Zachodnich Wyspach Indyjskich, a później w Kenii, następnie w Tanzanii. Były również kontakty z Polską i Estonią, następnie z Indiami, również Ugandą, która stała się teraz punktem kontaktowym dla misji.

Nie byłem otwarty na służbę misyjną ze względu na wiele negatywnych plotek o misjach. Jednak bezpośrednie kontakty z pracownikami misyjnymi pochodzącymi z krajów, w których są one prowadzone, spowodowały, że poczułem w moim sercu pragnienie pójścia w tym kierunku. Otworzyłem się na służbę wspierania pojedynczych osób i zborów na polach misyjnych poprzez bezpośredni kontakt z nimi i sprawdzanie, czy kurs duchowy i pomoc socjalna są właściwie prowadzone oraz czy pieniądze są dobrze i efektywnie wykorzystywane na cele, do których zostały przeznaczone. Wszystko to oraz przekazywanie regularnych raportów do osób wspierających
postrzegałem jako bardzo ważne.

Darczyńcy pochodzą z Norwegii i Polski. Jest również kilka osób z innych państw. Naszym biurem głównym jest Fredrikstad w Norwegii, ale mamy partnerów w wielu miejscach. Są ludzie, którzy organizują konferencje i spotkania w Norwegii i w Polsce. Mamy tłumaczy, dzięki którym magazyn Care Missiom można wydawać zarówno w Norwegii jak i Polsce. Mamy tłumaczy, którzy stawiają się na tłumaczenia podczas kazań, nauczania biblijnego czy orientacji o misjach. Inni z kolei prowadzą nasze norweskie i polskie strony internetowe. Są ludzie, którzy pomagają w transporcie, organizowaniu naszych planów podróży, noclegów itd.

Widzimy, że Pan wszystko przygotował do naszej służby misyjnej. I chociaż dzielą nas odległości geograficzne, kontaktujemy się poprzez telefony, maile itp. Nasze podróże do różnych miejsc powodują, że spotykamy się podczas organizowanych nabożeństw, rozmów i planowania.

W pierwszej kolejności celem misji jest dosięgnięcie ludzi ewangelią o Jezusie. Powoduje to, że wielu chce przyjąć Jezusa do serca i być zbawionymi. Sprawdzamy, czy kaznodzieje i zbory, które wspieramy, mają nauczanie biblijne i nie wprowadzają innej nauki niż ta, za którą sami stoimy. Produkujemy aktualnie materiały do nauczania biblijnego dla nowo powstałej szkoły biblijnej w Kenii. Program zaczyna się tematami o wierze, nawróceniu się i byciem narodzonym na nowo. Następnie jest nauczanie o chrzcie w wodzie, chrzcie w Duchu Świętym, duchowych darach łaski, świętości, usprawiedliwieniu, chwale, służbie w kościele itd.

Obok pracy duchowej pomagamy ludziom w ich socjalnych potrzebach – szkoła, dom dziecka, projekt dla wdów, pomoc biednym rodzinom itd.

Pracownicy Care Mission nie pobierają wynagrodzeń. Wszyscy pracują bezpłatnie co powoduje, że możemy wysłać więcej pomocy na pola misyjne.

Poprzez nasz organ, Magazyn Care Mission, na bieżąco informujemy o rozpoczynaniu nowych projektów i rozwoju już istniejących. Informujemy o kampaniach na wolnym powietrzu, działalności szkoły i domu dziecka i wszelkim wsparciu, w którym uczestniczą nasi dawcy. W tym magazynie wszyscy otrzymacie wgląd w to, co dzieje się poprzez pracę misyjną. Niektóre z części są zachętą płynącą z Biblii zarówno do życia jak i służby dla Jezusa.

W naszym głównym biurze we Fredrikstad w najlepszy możliwie sposób wiążemy razem wszystkie nasze kontakty. Tutaj produkujemy nasze własne pisma, nagrywamy wideo dla telewizji i stron internetowych, prowadzimy program radiowy codziennie przez wiele godzin, produkujemy płyty CD i DVD z nagraniami z nabożeństw i kilkudniowych konferencji.
Budynek jest praktycznie przygotowany, by efektywnie prowadzić misje.

Dawno nie pisaliśmy o naszej stronie internetowej. Chcemy przypomnieć, że możesz ją znaleźć na twoim komputerze, i możesz zarówno oglądać, słuchać jak i czytać zamieszczone materiały. W założeniu strony internetowej pomógł nam Torbjørn Lier. Dziękujemy mu za jego dobrą pracę, jaką wykonał, by strona Care Mission zawierała wiele interesujących materiałów. Aktualnie stroną zajmuje się Svein Age Mathisen i robi wszystko co możliwe, by była ona zbudowana tak, by stopniowo coraz więcej ludzi ją śledziło.

Stronę przejrzało do tej pory ponad 110 000 ludzi. Można na niej znaleźć telewizję internetową oraz radio. Programy te składają się z nagrań nabożeństw, wywiadów, nauczania biblijnego, orientacji o misjach itp.
Możesz też znaleźć nasze ogłoszenia o seminariach, konferencjach i innych wydarzeniach oraz zamówić książki, płyty CD, DVD i in.

Strony internetowe, czy telewizja nie mogą oczywiście zastąpić wspólnego bycia razem na nabożeństwach. Są to media, które można wykorzystać, by dosięgnąć więcej ludzi ewangelią oraz dać wzmocnienie tym, którzy z różnych przyczyn nie mają okazji chodzić na nabożeństwa.

Jesteśmy szczęśliwi, że możemy zaoferować program telewizyjny poprzez internet i przekazywać nowinę ewangelii. Dzisiaj serwuje się wiele rzeczy w imieniu Jezusa, mimo że nie mają one nic wspólnego z naszym Panem. Widzimy konieczność niesienia prostej nowiny, nie skróconej ale zgodnej z Bożym słowem, radykalnej, prawdziwej, napełnionej Bożą miłością do ludzi w każdej sytuacji. Jezus ma możliwość pomocy każdemu człowiekowi w każdej sytuacji. Ewangelia jest mocą Bożą do zbawienia.

BOŻA UWAGA

W pierwszej księdze Mojżeszowej zamieszczone są opowiadania o tym, jak Bóg wprowadza swoje zamierzenia wobec ludzkości. Przykładem jest opowiadanie o planach, które Bóg przeprowadził poprzez Abrahama. Bóg użył Abrahama jako nasienie ludu Izraela.

1Mż 12, 1-3
I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.

Często mówimy o wędrowaniu Abrahama z Bogiem, ale chodzi tu raczej o to, że Bóg wykonał swój plan poprzez Abrahama. Uwaga była skierowana na Boga, nie koniecznie na Abrahama. Widzisz różnicę? Jaki jest styl życia skupiony na Bogu a jaki skoncentrowany na samym sobie?

Przyjrzyjmy się opowiadaniu o Adamie i Ewie. Bóg postawił ich w pięknym, urodzajnym ogrodzie. Powiedział, by nie jedli z drzewa wiedzy dobrego i złego. Ewa widziała, że owoce były miłe dla oka i zachęcające do zdobycia wiedzy, tak więc spróbowała. Wybrała swój własny punkt widzenia w miejsce przyjęcia Bożego ( 1Mż 3, 6).

Rezultatem zbawienia jest zaparcie się samego siebie, nie pokładanie ufności w sobie samym, tylko w Bogu. Widzimy to w historii o Józefie i żonie Potyfara. Żona Potyfara prosiła codziennie Józefa, by poszedł z nią do łóżka. Jego odpowiedzią było, że nie może zrobić tak dużego zła i zgrzeszyć przeciw Bogu. Kiedy próbowała go zmusić, uciekł od niej i został posadzony w więzieniu zamiast być zdobyczą jej pokus (1Mż 39).

Jeżeli chcemy, by Bóg wykonywał swoje zamiary poprzez nas, musimy dojść do momentu, gdy przestajemy pokładać ufność w nas samych, tak jak zrobił to Józef, i zaczynamy prowadzić życie, w którym Bóg jest w centrum. Co stałoby się z Bożymi zamiarami, gdyby Józef poddał się cielesnym pragnieniom zamiast zwrócić się do Boga?

Skupienie na Bogu czy na sobie samym?
1. Cechy osoby skoncentrowanej na sobie:
Życie skupione na sobie samym
Duma z samego siebie i własnych cech
Zależność od własnych cech
Szukanie akceptacji w świecie
Patrzenie na okoliczności z ludzkiej perspektywy
egoizm

2. Cechy osoby skoncentrowanej na Bogu:
Zaufanie do Boga
Zależność od Boga i jego cech
Życie skoncentrowane na Bogu i Jego aktywności
Pokora przed Bogiem
Zaparcie się samego siebie
Szukanie najpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości
Szukanie Bożej perspektywy w każdej okoliczności
Życie w świętości i bojaźni Bożej

Mogę przedstawić kilka przykładów z Biblii:

Dziesięciu zwiadowców: Życie skierowane na samego siebie – Bóg obiecał Izraelowi kraj Kanaan. Mojżesz posłał 12 mężczyzn do kraju obiecanego, by zbadali go i powrócili z raportem. Kraj był bogaty w owoce, ale ludzie, którzy tam mieszkali, byli postrzegani jako olbrzymi. W związku z tym dziesięciu zwiadowców wróciło z negatywnym raportem, który opierał się o ludzkie obserwacje a nie Bożą perspektywę.
4Mż 13, 31
Lecz mężowie, którzy poszli z nim, mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy.

Jozue i Kaleb: życie skoncentrowane na Bogu.
Dwóch innych zwiadowców, Jozue i Kaleb, powróciło z raportem, który bazował na zaufaniu do Boga, nie siebie samego. Jednak lud Izraela słuchał raportu opartego na ludzkim postrzeganiu, przez co przegapił możliwość wejścia do kraju obiecanego. Ponieważ Jozue i Kaleb liczyli się z Bogiem, bardziej niż z samymi sobą, tylko oni dwaj otrzymali prawo wejścia do kraju obiecanego i bycia częścią fantastycznych Bożych zamiarów dla ich pokolenia. Liczenie się tylko z sobą samym a nie z Panem, będzie ci przeszkadzać wkroczyć na pomost, który wprowadzi cię we wspaniałe Boże obietnice.

Opieranie się na ludzkich zasobach jest pułapką. Patrząc po ludzku wydaje się to rozsądne, ale stawianie na kogokolwiek, kto nie liczy się z wolą Jezusa, nie doprowadzi nas do powodzenia według Jego planu dla nas.

Boże plany, które nie są naszymi planami.

Jeśli masz żyć życiem skoncentrowanym na Bogu, musisz skupić twoje życie na Jego zamiarach, nie twoich własnych planach. Musisz starać się patrzeć z Bożej perspektywy zamiast z ludzkiej. Kiedy Bóg zaczyna robić coś w świecie, znajduje ludzi, z którymi rozmawia. On zdecydował używać tych, którzy pragną iść Jego drogami.

Wiesz, że Bóg przyszedł do Noego i prosił go, by zbudował arkę, gdy miał zamiar zniszczyć ziemię poprzez powódź (1Mż 6, 5-14).
Wiesz, że Bóg przyszedł do Abrahama, gdy miał zamiar zniszczyć Sodomę i Gomorę (1Mż 18, 16-21, 19,13)

Co Bóg miał zamiar uczynić, kiedy przyszedł do Gedeona? Miał zamiar uwolnić Izraelitów z ucisku Midiańczyków (Sdz. 6, 11-16).
Jaki był Boży plan, kiedy przyszedł do Saula (nazwanego później Pawłem) w drodze do Damaszku? Bóg przyszedł do Saula, kiedy był on gotowy nieść nowinę ewangelii poganom w znanym sobie świecie (Dz 9,1-6).
W każdej z tych sytuacji główną sprawą było to, co Bóg miał zamiar uczynić, nie to czego sami ludzie pragnęli dla niego zrobić.

2 Tm 1,9
Który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami,

Kiedy rzeczywiście stawiamy Jezusa w centrum naszego życia, znajdujemy się we właściwej pozycji, by być użytym przez Boga dla Jego celów. Bóg ma plan dla ciebie na każdy dzień, On czeka, by cię użyć, jeśli tylko oddajesz swoje życie do Jego dyspozycji. Przykłady w Piśmie Świętym to poddanie się Bogu i pozwolenie Mu, by objawił jaki nam swój plan do naszego życia.
Teraz jest czas, by coraz więcej ludzi wprowadzało Boży plan w swoje życie. Nie pozwólmy, by czas uciekał, ponieważ Jezus wkrótce powróci i dzień łaski wkrótce się zakończy.
J 4,35
Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • …
  • 28
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się