CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 7 grudnia 2015

List misyjny – grudzień 2015

Kochani bracia i siostry w Panu!

To już ostatni nasz list w tym roku.
Patrząc wstecz, chcemy zwrócić uwagę na wszystkie Boże błogosławieństwa, których doświadczyliśmy w minionym okresie. Jednocześnie oczekujemy tego, co nas spotka w nowym roku. Naturalnym jest, że wielu ludzi myśli o tym, co mogli zrobić lepiej. My zwracamy uwagę na to, że w mijającym roku Pan był z nami i prowadził swoje dzieło do zwycięstwa. Wiele razy mówiłem, że MISJA jest CUDEM. Widziałem Bożą rękę czyniącą znaki i cuda. Oglądanie Bożej mocy zarówno tutaj w Europie jak i w Afryce, jest dla mnie dużym przeżyciem. Bóg jest na tronie! Alleluja!

Po naszych ostatnich odwiedzinach w Polsce dni stały się dla nas zbyt krótkie. Składają się ze spotkań, pracy biurowej, produkcji CD i DVD, programów radiowych, telewizyjnych itd. W związku z telewizją, otworzyliśmy teraz WEB TV i WEB RADIO, które można znaleźć na naszej norweskiej stronie internetowej care-mission.com.
Oczywiście dla was, polaków, trudno jest śledzić tę stronę, ponieważ wszystko jest po norwesku. Pracujemy teraz nad polepszeniem strony polskiej. Tomasz Król wykonuje dobrą pracę przy jej organizacji, ale jest uzależniony od wysyłanych przez nas materiałów z nauczaniem biblijnym, orientacji o misjach i filmów. Mam nadzieję, że uda nam się dobrze pracować w tej kwestii w nadchodzącym roku Nie wiemy jeszcze, kiedy kolejnym razem odwiedzimy Polskę, ale mam nadzieję, że nie upłynie zbyt wiele czau, zanim ponownie się spotkamy. Dziękuję Bogu codziennie za kontakty w Polsce i za pracę na naszych polach misyjnych, którą jesteśmy w stanie wykonywać między innymi dzięki waszym modlitwom i ofiarom wysyłanym na Care Mission.

BUSIA

Opisałem w poprzednim liście problem z wodą w Busii. Jestem w stałym kontakcie z Florence. Nie wygląda na to, by sytuacja się poprawiła. W grudniu wszystkie szkoły w Kenii są zamknięte z powodu wakacji. Dzięki temu mamy miesiąc czasu na rozwiązanie sytuacji. Dziękuję wam wszystkim za modlitwę. Spróbuję mieć jak najlepszy wgląd w sytuację, byśmy podjęli właściwe decyzje. Próbowałem skontaktować się z biurem odpowiedzialnym za wodociągi gminne, ale nie otrzymałem odpowiedzi. W Afryce wszystko idzie pomału. Długo czeka się na uzyskanie odpowiedzi nawet w prostych sprawach. Zanim jednak sami zaczniemy duży projekt, musimy uzyskać odpowiedź ze strony gminy, by wiedzieć, co oni mogą zrobić, by pokryć zapotrzebowanie szkoły na wodę.

KITENGELA

Informowaliśmy, że dziewczęta w Kitengelii mają się dobrze i pomagają we wszystkim w domu schronienia. Do naszych zadań, które otrzymaliśmy ze strony władz, należy odpowiedzialność za posiłki, ubrania, szkołę, nauczanie i przygotowanie do wykonywania prac domowych. Dziewczęta mają nauczyć się funkcjonowania w społeczeństwie i samodzielności. Mają umieć współczuć, gdy komuś jest źle i cieszyć się, gdy wszystko idzie dobrze. Jednocześnie pamiętamy, że przebywają one w chrześcijańskim domu. Oznacza to, że mają codziennie nauczanie biblijne i modlitwę. Aranżowane są spotkania z pieśniami, świadectwami itd. Jest wielką łaską oglądanie, jak dziewczęta radzą sobie po przeżyciu tak wielkich tragedii, których większość z nas nie jest w stanie zrozumieć. Po krótkim pobycie w domu schronienia, radzą sobie dobrze i na ich twarzach pojawia się uśmiech.

Do tych, którzy wspierają Care Mission:
Pamiętaj, twoja praca nie idzie na marne. Wszystko rozkwita i rośnie z tego, co siejemy w wierze w naszego Pana. Pan odpłaca wielokrotnie.
Abraham był błogosławiony przez Boga i otrzymał wielkie bogactwo, którym miał zarządzać. Ale gdy czytasz o nim, odkrywasz, że największym błogosławieństwem nie było dla niego bogactwo, ale to, że on sam stał się błogosławieństwem dla innych ludzi.
Pamiętaj, że największą radością jest czynienie innych szczęśliwymi.
Największym błogosławieństwem jest bycie błogosławieństwem.
Chcę wykorzystać okazję,by podziękować wam wszystkim za rok, który minął,za wasz wkład w pracę misyjną.
Wielu ludzi przyjęło zbawienie. Wielu przyjęło chrzest i wielu doświadczyło wyciągniętej ręki Pana nad swoim życiem. Doświadczyli pocieszenia, pomocy, zbawienia, uzdrowienia i uwolnienia. Dla wielu ludzi, którzy żyli w ciemności, zatliła się nadzieja. Gwiazda nadziei zabłysła, Jezus zamieszkał w ich sercach i światło staje się mocniejsze, ponieważ słuchają biblijnego zwiastowania, które mówi o łasce. Wzeszło słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem w swoich skrzydłach. Tak brzmią słowa proroka Malachiasza o Jezusie, który ma przyjść na ziemię, by zbawić grzeszników.
Dziękujmy zawsze Jezusowi za Jego bogatą łaskę, która stała się naszym udziałem i dziękujmy Mu, że możemy być pracownikami w Jego winnicy.

Oddvar Linaks

NIE BÓJCIE SIĘ
Łk 2:10
Lecz anioł powiedział do nich: Nie bójcie się, zwiastuję wam radość wielką – radość dla wszystkich ludzi.

Lęk jest pojęciem, które ma dwa różne znaczenia:
Anioł mówi, że oni nie powinni się lękać, ale czytamy w innych miejscach w Biblii, że lęk jest dużą zaletą np:

Ps 34,10:
Bójcie się Pana, święci Jego! Bo niczego nie brak tym, którzy się go boją.
Ten lęk, o którym czytamy w psalmie 34, to respekt, bojaźń Boża, szacunek i pragnienia słuchania i działania. Taki lęk jest pozytywny i absolutnie niezbędny w życiu wierzącego . Księga Przysłów mówi, że uniżenie i bojaźń Boża jest bogactwem, chwalą i życiem.
Ale lęk w sensie negatywnym jest wielokrotnie omawiany w Biblii. Ten strach pochodzi od diabła i jest niszczycielską bronią.
Ten strach jest siłą duchową, która próbuje złamać wiarę człowieka i jego zaufanie do Boga.
Biblia mówi że jeśli wprowadzamy niewolę w nasze życie, prowadzi to do strachu. Boimy się, że nie poradzimy sobie w trudnych sytuacjach, że nie będziemy wystarczająco dobrzy, by zadowolić Boże wymagania wobec nas itd.
Ale Biblia mówi:
Rz 8,15:
Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni.
Dlaczego pasterze bali się i dlaczego Zachariasz bał się, gdy dowiedział się, że Jan ma się urodzić? Dlaczego Maria bała się, kiedy Gabriel opowiadał o urodzeniu Jezusa? Nie wiemy. Otrzymali oni w każdym razie informację, że nie mają się bać. Bóg chciał im pokazać coś, co miało ich uradować, zachęcić i przynieść zbawienie.

Przyjście Jezusa przyniosło na świat lekarstwo, które może usunąć strach. On przyszedł, by zbawić tych, którzy bali się śmierci. On przyszedł, by uwolnić tych, którzy byli związani, by uzdrowić tych, którzy byli chorzy i zbawić tych, którzy byli zgubieni. On przyszedł by zerwać wszelkie kajdany.

Chcę pozdrowić cię tymi samymi słowami, którymi anioł pozdrowił pasterzy: Nie bójcie się! Ta nowina, którą zwiastujemy, jest o wielkiej radości i jest dla wszystkich ludzi. Wszyscy ludzie mogą być zbawieni. Każdy może być wolny od lęku i depresji. Jezus przyszedł, by uwolnić ludzi!
Przeciwieństwem lęku jest radość. W przekazie leży ostrzeżenie przed lękiem i oferta radości. Radość w Panu jest naszą siłą i ona nie pozwala lękowi wejść do serca. Pełna miłość usuwa lęk tak, że nie ma on do nas dostępu.
Jeśli czytasz historię Izraela, widzisz ich radosne wołanie i uwielbienie, które nie tylko nie dopuszczają lęku, ale też prowadzą do zwycięstwa nad wrogiem. Duże armie były zwyciężane, ponieważ był naród, który wiedział, co to radość.

Przeciwieństwem lęku, którym atakuje diabeł, są owoce Ducha Świętego:
Gal 5:22-23:
Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma prawa.

Radość, którą anioł zwiastował pasterzom, jest taka sama dzisiaj. Nowina o tm, że nie musisz się lękać, jest tak samo rzeczywista dzisiaj.
Niech radość w Panu będzie żywa w twoim życiu. Chwal Go a doświadczysz, że wszelki strach znika i że Jezus Chrystus jest wczoraj i dziś ten sam, i na wieki!

W kategorii:Pozostałe

gosia 21 listopada 2015

list misyjny – listopad 2015

Drodzy przyjaciele misji!

Cieszę się, że ponownie mogę podzielić się z wami wiadomościami z pola misyjnego.
Większość projektów Care Mission funkcjonuje teraz normalnie i nie ma zbyt wielu nowych rzeczy. W ostatnich miesiącach próbowaliśmy ustabilizować poszczególne projekty, by można było je prowadzić w bezpieczny i pewny sposób. Pochłania to podobną ilość pracy jak przy rozpoczynaniu nowych zadań. W większości chodzi o projekty samopomocowe, które testujemy chcąc zbadać, jaki potencjał mają osoby pracujące przy nich. W przeciągu stycznia 2016 dowiemy się więcej o tym, jakiego rozwoju możemy oczekiwać w Kitengelii. Teraz są to rozmowy telefoniczne i maile, które wymieniamy pomiędzy sobą i próbujemy rozwiązać większość rzeczy przez nasze kontakty tam na miejscu. Niektórzy z nich potrafią zorientować się w problemach i wysyłają do nas raporty, inne osoby natomiast musimy wciąż naciskać, by otrzymać odpowiedź lub by podejmowały one określone kroki. Jesteśmy ludźmi i nie funkcjonujemy podobnie we wszystkich sytuacjach. Ale Bóg używa nas i składamy całe nasze życie w Jego ręce. Prosimy Go o pomoc i prowadzenie we wszystkim, co robimy. W ten sposób praca, którą wykonuje Care Mission, przynosi powodzenie i błogosławieństwo.

Busia:
W Busii borykamy się teraz z trudnościami związanymi z brakiem wody. Szkoła ma kilkuset uczniów i wszyscy powinni pić wodę i jeść dwa lub trzy posiłki dziennie tam na miejscu. Woda jest też potrzebna do prania ubrań uczniów, którzy okresowo mieszkają w szkole. Woda potrzebna jest do systemu kanalizacji i sprzątania. Problemy ciągną się już ponad miesiąc. Próbujemy szukać przejściowych rozwiązań poprzez dostarczanie wody z domu dziecka. W szkole mamy trzy możliwości, jeśli chodzi o zaopatrzenia w wodę. Jedna z nich to studnia, druga – woda z dużych zbiorników zbierana podczas opadów, trzecia możliwość to wodociąg miejski, za który wnosimy miesięczne opłaty. Teraz nie było deszczu i zbiorniki są puste. Studnia się zapadła a wodociąg miejski dostarcza wodę tylko przez dwie godziny dziennie.
Stopniowo część dzieci zaczyna chorować, ponieważ chodzą do małych kałuż i piją wodę, skażoną przez zwierzęta. Niektóre dzieci zarażają się przez to robakami, co powoduje, że ich brzuchy są duże. Jeśli nic nie zrobi się z tą sytuacją, dzieci zaczną umierać. Kuracja przeciwko robakom jest skuteczna, ale jeśli nie będzie wody, dzieci ponownie będą szukały zaspokojenia pragnienia w skażonych jej źródłach. Tak więc problem jest dosyć duży. Jak nadmieniłem, pracujemy z tą sprawą. Środek w postaci wykopania studni albo wiercenie w poszukiwaniu wody zabierze czas i nie wiemy na pewno, ile wody otrzymamy, nawet jeśli znajdziemy źródło 100 albo 200 metrów w głębi ziemi. Chcę położyć ten problem na wasze serca, byście pamiętali w modlitwach o dzieciach i tych, którzy pracują w szkole, by poradzili sobie odpowiednio z problemem.
Poza tym wszystko inne w Busii funkcjonuje dobrze. Kupiliśmy nowe mundurki dla wszystkich dzieci w domu dziecka. Nie mam też tym razem specjalnego raportu odnośnie wdów. Wszystko działa dobrze.

Kitengela

Jak informują nas Antony i Joice, dziesiątka dziewcząt w domu schronienia w Kitengelii ma się dobrze. Nie mamy wglądu, ile kosztowało przyjęcie ostatnich czterech dziewcząt. Jesteśmy ciekawi, jakie wydatki zostały poniesione oraz chcemy dowiedzieć się, jak rozwija się projekt. Nie mamy zbyt dużych oczekiwań co do dochodów, ale mamy nadzieję, że dowiemy się, co jest najbardziej opłacalne w tym projekcie samopomocowym tak, by mogli oni jak największą część wydatków pokrywać samodzielnie. Udamy się tam pod koniec stycznia, by skontrolować rachunkowość i prowadzenie domu schronienia. Będziemy wtedy w stanie powiedzieć, kiedy można przyjąć większą ilość dziewcząt. Wiele dziewcząt potrzebuje pomocy i my chcemy to robić. Jednak rozwój musimy dostosować do środków, którymi dysponujemy i modlimy się, by Pan wciąż nas prowadził
.

Odwiedziny w Kenii

Jak wszyscy wiecie, mamy w zwyczaju jeździć do Kenii raz w roku. Czasami musiałem tam być trzy razy w roku w związku z negocjacjami dotyczącymi budowy i podpisywaniem umów i dokumentów dla adwokatów. Jeśli chodzi o mnie, oczywistym jest, że jestem często zmęczony podróżami i chętnie czasami bym nie jechał. Ale kiedy jednocześnie myślę, że zobaczę dzieci i pracowników w Busii i Kitengelii, zachęca mnie do do wyjazdu i do spotkania się z nimi. Jest też część spotkań, kampanii i nauczania biblijnego, w których brałem udział i to daje mi oczywiście duża inspirację do kontynuowania. Nie ma nic większego ponad to, jak widzi się ludzi przychodzących do Jezusa i przyjmujących zbawienie. Jest tu mowa o wielu ludziach, którzy przyjmują zbawienie, chrzest w wodzie oraz chrzest w Duchu Świętym. Wielu jest też uzdrawianych i uwalnianych od mocy ciemności. Mam możliwość oglądania wyciągniętej Bożej ręki, która czyni cuda. Mam możliwość oglądania, że Jezus Chrystus jest wczoraj i dziś ten sam!

Chcę podziękować wam wszystkim za modlitwy i ofiary, które wysyłacie na Care Mission. To było i wciąż jest błogosławieństwem!!! Tak – wszystko jest tak wielkie, że nie mogę wyrazić mojej wdzięczności dla Jezusa, że mogę widzieć takie rzeczy, które dzieją się na moich oczach. Przez Pana zostało to uczynione i jest to cudowne! Dziękuję, że możemy pracować razem, gdy jeszcze jest dzień. Jeszcze jest czas łaski, jeszcze ręka Jezusa jest wyciągnięta, by zbawiać zgubionych i wzmacniać nas, którzy pracujemy w Jego winnicy.
Niech Bóg cię błogosławi.

Odwiedziny w Polsce

Właśnie wróciłem z Polski, gdzie odwiedziliśmy wiele miejsc, w których zwiastowaliśmy ewangelię i informowaliśmy o działalności misyjnej. Tym razem pojechaliśmy w pięć osób: Kjell Erik i Arnhild Olsen, Petter Ludvig i Ann Pettersen oraz Oddvar Linkas. Doświadczyliśmy, że w każdym z tych miejsc ludzie wciąż są zapaleni do pracy misyjnej i doświadczają błogosławieństwa poprzez bycie w tej służbie. Wspierają oni pracę misyjną już przez dłuższy czas i zawiązały się mocne więzi pomiędzy nami i naszymi braćmi i siostrami w Polsce. Nie prowadzimy tylko rozmów o misjach w Kenii, ale zwiastujemy też ewangelię i rozmawiamy w zborach oraz indywidualnie. Wiele rozmów jest bardzo interesujących. Mogą one pomóc nam dostrzec problemy i sposoby ich rozwiązania . Dzielimy się też tym, co sami przeżyliśmy z Jezusem i dzielimy się miejscami z Pisma przynoszącymi pociechę w różnych życiowych sytuacjach. Czujemy, że jesteśmy zjednoczeni z polskimi braćmi i siostrami, których lista stale wzrasta. Jak nadmieniłem w ostatnim liście, chcę zmienić formę przekazywania różnych treści od nas. Przede wszystkim myślę, że mógłbym przekazywać trochę więcej niż tylko informacje z pola misyjnego. Myślę, że w grudniowym liście uda mi się poinformować was o tym dokładnie.
Teraz po powrocie z Polski myślimy o tych wszystkich dobrych chwilach, które przeżyliśmy razem. Aktualnie pracujemy tutaj w Norwegii, szczególnie w naszych biurach, gdzie przygotowujemy listy misyjne, gazetki po norwesku i CD, drukujemy kalendarze, przygotowujemy nabożeństwa, programy radiowe i telewizyjne itd. Potrzebujemy czasu i sił, by prowadzić te prace dalej. Tak więc pamiętajcie o nas w swoich modlitwach i wiedzcie, że my też modlimy się za was.

Bóg chwały objawił się
Dz 7,2:
Szczepan rzekł: Mężowie, bracia i ojcowie, słuchajcie! Bóg chwały ukazał się ojcu naszemu Abrahamowi…..
Czy było to konieczne, by Bóg ukazał się Abrahamowi? Czy bez tego jego podróż nie przyniosłaby takich samych rezultatów? Bez Bożego objawienia Abraham nie podjąłby się takiej podróży. Jego umysł nie pozwoliłby nigdy opuścić tak pięknego i nowoczesnego miejsca, jakim było Ur Chaldejskie w tym czasie. Nie miałby celu podróży. Musiało być to coś, co było lepsze niż dotychczas. Wszystko było dobrze na tym miejscu, gdzie był. I podróżowanie, nie wiedząc dokąd, musiało być dziwne. Jeśli rozmawiał z kimś po drodze i pytano go, dokąd zmierza, musiał odpowiadać: Nie wiem. Ludzie wokół musieli myśleć, że to dziwny człowiek i że coś musiało być z nim nie w porządku. Ale Abraham był w Bożych rękach, jeśli chodzi o przewodnictwo w życiu. I kiedy w końcu dotarł do obiecanego kraju, Bóg potwierdzał wiele razy, że jest to ten kraj. Mówił, że daje go jemu i jego potomstwu. Pan przypominał Abrahamowi wciąż o tych obietnicach i Abraham był tak pewien, że jego potomkowie posiądą ten kraj poprzez Izaaka, syna obietnicy, że nie bał się, by ofiarować Izaaka, chociaż miał widzieć śmierć chłopca. W Nowym Testamencie jest kilka wersów o tym:

Hbr 11, 17-19
Przez wiarę przyniósł Abraham Izaaka, gdy był wystawiony na próbę, i ofiarował jednorodzonego, on który otrzymał obietnicę. Do którego powiedziano: Od Izaaka będzie nazwane potomstwo twoje.
Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych, toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem.
Pełna wiara Abrahama i jego zaufanie do Boga spowodowało, że w wierze posiadł on kraj obietnicy i pomimo że Lot wybrał lepsze miejsce osiedlenia przy Sodomie, Abraham wiedział, że on sam był pod Bożym prowadzeniem. Krótko po tym zabrał Bóg Abrahama na górę i prosił, by się rozejrzał we wszystkich kierunkach. Następnie powiedział, że dał mu cały ten kraj.
Czy Boże objawienie jest więc ważne? Czy jest konieczne słuchanie Bożego głosu i pójście za Nim? Jakie są zalety powołania?
Jeśli chodzi o powołanie, w pierwszym rzędzie stoją służby duchowe, które wymienia Biblia. Wyraźnie jest napisane, że Bóg dał nam:
Ef 4,11
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,
To są służby ustanowione przez samego Boga. Podczas, gdy inne służby w kościele Bożym mogą być wprowadzone poprzez wybór starszych i zbór:
Dz 6,2-4
Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali przy stołach. Upatrzcie tedy bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą, My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby słowa.
We wszystkich służbach, zarówno tych, które ustanowił Bóg i tych, które wybrali ludzie, można być zmęczonym i można czasami się poddać. Jednak w służbach duchowych, które są bezpośrednio efektem Bożego powołania, wielką zaletą jest, że ten który wezwał, daje też siłę do przeprowadzenia ich. I chociaż przechodzimy przez okresy prób i trudności, powstajemy, by z Bożej łaski móc pewnego dnia powiedzieć jak Paweł: Biegu dokonałem, wiarę zachowałem.

We wszystkim, co robimy dla Jezusa w Bożym królestwie, jest błogosławieństwo. Doświadczamy, że jesteśmy rodziną, która jednoczy się w niesieniu ewangelii ludziom, którzy potrzebują zbawienia i pomocy w wielu życiowych sytuacjach. Widzimy możliwości, które Bóg wkłada w nasze serca i nasze ręce. Służenie Jezusowi jest radością, której nie da się zmierzyć. To jest ŻYCIE, to jest PRZYWILEJ!

Chcę wskazać na waszą gorliwość w pracy misyjnej. Wyciągacie swoje pomocne dłonie z całego serca. Wierzę, że dzięki temu otrzymacie Boże błogosławieństwo. Bóg odpłaca w szczególny sposób. Gromadzimy skarby w niebie i jednocześnie przeżywamy Boże błogosławieństwo w tym świecie. Wystarczy być otwartym, by widzieć, jakie błogosławieństwa On nam daje. Mimo że spotykamy się ze sprzeciwem, prześladowaniem i napadami ze strony, z której nigdy byśmy się nie spodziewali, mamy Zbawiciela, który przenosi nas przez wszystkie te rzeczy i daje nam siłę i zachętę taką, którą tylko On może dać. Kiedy pracujemy w Bożej winnicy przeżywamy ogrom Jego błogosławieństw.
Niech przeżywanie Bożej chwały będzie naszym doświadczeniem i wciąż daje nam prowadzenie i siły w pracy dla Bożego królestwa.

W kategorii:Pozostałe

gosia 21 listopada 2015

list misyjny – październik 2015

Chcę podziękować wam wszystkim za zaangażowanie w pracę misyjną, zarówno poprzez wasze modlitwy jak i wsparcie finansowe. Dzięki temu możemy stopniowo rozwijać naszą pomoc duchową i socjalną dla ludzi w potrzebie.
Po konferencji misyjnej w Polsce i odwiedzinach Antonyego Senteu z Kenii, przyglądamy się rozwojowi pracy misyjnej i wiemy, że Pan nas prowadzi w każdym kroku, który podejmujemy.

Mamy informacje z Busii o problemach z doprowadzeniem wody pitnej do szkoły. Jesteśmy w kontakcie z osobami w Busii, które mają ocenić sytuację i pomóc nam znaleźć rozwiązanie. Woda jest przecież absolutnie konieczna. W szkole jest pomiędzy 400 a 500 uczniów, którym jest potrzebna woda na co dzień, tak więc problem musi być rozwiązany jak najszybciej. Na razie woda donoszona jest do szkoły wiadrami z domu. Oczywiście jest jej stanowczo za mało. Jest potrzebna do gotowania itp.
Poza tym szkoła funkcjonuje prawidłowo. Wysłaliśmy pieniądze na zakup mundurków szkolnych dla wychowanków domu dziecka. Mundurek składa się z koszuli/bluzy, spodni/spódniczki, swetra, krawatu, podkolanówek i butów. Dzieci będą pięknie wyglądały idąc do szkoły w nowych ubraniach.

Mamy częsty kontakt z domem schronienia w Kitengelii. Przyjęto 4 nowe dziewczęta, co oznacza, że aktualnie mieszka tam 10 dziewcząt. Mamy 24 miejsca, ale musimy rozwijać tę służbę w zależności od środków finansowych, jakie na nią otrzymujemy. Jak wcześniej nadmieniłem, projekt ten kosztuje znacznie więcej niż prowadzenie domu dziecka. Jest więcej wydatków związanych ze szkołą i ochroną zdrowotną. Musimy zagwarantować dziewczętom szkołę średnią oraz leczenie zdrowotne w tym operacje. Dziewczęta trafiają do nas z problemami zdrowotnymi związanymi z przemocą.
Pewna zagraniczna gazeta pisała o dziewięciolatce wydanej przymusowo za mąż, która uciekła od swojego starego męża. Ta mała dziewczynka jest teraz jedną z dziesięciu mieszkanek naszego domu w Kitengelii i jest pod dobrą opieką.
Będziemy stopniowo otrzymywać więcej raportów o nowych dziewczętach.

Bycie w Bożej służbie jest czymś wielkim. Dobrze jest czuć Boże prowadzenie w swoim życiu. Nie ma wtedy wyczerpania i zmęczenia, ale błogosławieństwo, które podnosi i daje siłę do dalszej służby.

Jestem bardzo szczęśliwy, gdy doświadczam, jak bracia i siostry w Chrystusie stoją razem z nami wiernie w służbie i uczestniczą z nami w tym zadaniu. Jesteśmy jak duża rodzina, która wciąż się rozrasta, ponieważ mamy wciąż więcej „dzieci”, które nazywamy dziećmi adopcyjnymi lub potrzebującymi pomocy. Są one częścią naszej rodziny. Nie znam imion wszystkich dzieci, które wybiegają mi na spotkanie, gdy do nich przyjeżdżam, ale one mnie rozpoznają. Poprzez uśmiechy przekazują mi, że mają się dobrze i że cieszą się z pomocy, którą ty i ja im dajesz.
Często myślę o wielu ludziach w naszym kraju, którzy mają pieniądze i wiele posiadłości, ale którzy nawet nie myślą o ludziach w potrzebie.
Jako kontrast widzę pojedynczych ludzi, którzy nie mają dużych możliwości ekonomicznych, by pomagać, ale widzę ich zaangażowanie. Dają z tego, co mają i powodują, że nasza praca jest kontynuowana. Jezus odpłaci temu, kto pracuje w Jego winnicy.

Często myślę o pewnym ewangeliście, który wzywając do kolekty, zawołał: „Teraz jest czas na kolektę! Bądź tym, który daje. Mogę cię zapewnić, że Bóg nie patrzy, ile dajesz”. Nastała krótka przerwa i wielu zapewne uspokoiło się myśląc, że w takim razie nie potrzebują dawać za wiele. Ale kaznodzieja kontynuował mówiąc: „On patrzy, ile ci zostaje!” Tak, nie zapominajmy wdowiego grosza. Ona dała więcej niż wszyscy inni, ponieważ dała wszystko, co posiadała. I takie środki są błogosławieństwem zarówno dla dającego jak i dla tego, kto przyjmuje pomoc.
Wielu pyta mnie, czy wybieram się do Afryki. Najpierw chcę odwiedzić Polskę na początku listopada. Wtedy pojadę do innych miejsc niż te, które odwiedziliśmy w sierpniu. Obserwujemy bardzo duży wzrost w związku z kontaktami w Polsce i jesteśmy szczęśliwi, że możemy robić, co najlepsze, by utrzymać te kontakty z rodziną misyjną Care Mission. W cudowny sposób, Bóg sprawił, że rzeczy przebiegają z powodzeniem w naszej pracy. Wierzę, że tak długo jak jesteśmy wezwani do służby i działamy pod przewodnictwem Jezusa, który daje nam swojego Ducha, będziemy wciąż żyć w Jego prowadzeniu i z Jego błogosławieństwem.

Chcę zakończyć w ten sam sposób, w który zacząłem, mianowicie podziękowaniem wam wszystkim za wasz wkład w pracę. Dzięki waszym modlitwom i darom otwierają się możliwości, by doprowadzić wiele dusz do Jezusa i pomóc im w ich socjalnych potrzebach. Niech Bóg błogosławi każdego ochotnego dawcę.

WYCIĄGNIĘTE RAMIĘ BOŻE

Ludzie przeżywają różne sytuacje w życiu. Często pytają się o Bożą dłoń. Gdzie jest pomoc? Czy Jezus jest jeszcze w stanie zbawiać, uciszać życiowe sztormy, uzdrawiać chorych i rozwiązywać tych, którzy są związani?
To ta ręka, z którą wszyscy nazywający się chrześcijanami chcą mieć kontakt. Ale gdzie jest Boża ręka? Jak mieć kontakt z Bożą ręką? Wiesz, że ta ręka stworzyła niebo, ziemię i miliardy gwiazd. Stworzyła słońce, księżyc, ptaki, ryby, zwierzęta i ludzi. Stworzyła rzeki, fiordy i oceany. Stworzyła deszcz i śnieg, ciepło i zimno, dnie i noce, światłość i ciemność. Alleluja!
Czy stworzyła coś więcej? Tak, stworzyła możliwości do wędrowania w usprawiedliwieniu, byśmy nie popadali w pokuszenia.
Dała możliwości, byśmy odnosili zwycięstwo nad diabłem i dała nam możliwość życia jako ludzi zbawionych w wierze i pewności, bez zwątpienia. Tak więc kontakt z tą ręką jest konieczny! Musi to być najważniejsze z wszystkiego! Jeśli masz Bożą obecność w swoim życiu, będziesz zawsze mógł otrzymać to czego potrzebujesz.
Kochani bracia i siostry w Chrystusie Boża ręka jest dostępna, ale wielu uważa to za niedorzeczność. Gdy Jezus przyszedł do nas w ludzkim ciele i wędrował po Ziemi, uzdrawiał chorych i czynił wielkie dzieła. Jest napisane o przyczynie tego: „Tak działo się, ponieważ Boża ręka była z nim!”
On był Bożą ręką dla rodzaju ludzkiego. Mimo wszystko widzimy, jak wielu odrzuciło tę wyciągniętą rękę.
Odwrócili się od Niego i stali przeciwko Niemu. Roznosili wiele złych plotek o Nim i nazywali Go opętanym. Wielu szło dalej w swym życiu bez dotykania Jezusa. Wielu nie przyjęło tej wyciągniętej ręki. Nie chcieli wierzyć.
Gdy sięgniemy do historii Mojżesza i widzimy, co działo się, gdy ludzie byli ukąszeni przez trujące węże, odkryjemy, że Bóg prosił Mojżesza, by powiesił miedzianego węża tak, by każdy kto zostanie ukąszony, mógł popatrzeć na niego i zostać przy życiu. To była Boża wyciągnięta ręka do ludzkości w tamtym czasie, ale wielu ignorowało to i szło dalej bez patrzenia na węża, mimo że szli bezpośrednio na śmierć.

Można przytoczyć wiele przykładów, gdy Bóg wyciągał swa rękę do ludzi. We wszystkich przypadkach odkryjesz, że niektórym została udzielona pomoc, podczas gdy inni zaprzepaścili możliwość skorzystania z Bożej wyciągniętej ręki.
Dziś dzieje się to również. Ludzie myślą, by być dotkniętym przez Bożą dłoń, musi się to stać w największych i najpiękniejszych budynkach kościelnych, świątyniach albo synagogach. Szukają Bożej ręki, ale szukają na ślepo. I ślepi przewodnicy stoją na mównicach i mają ich prowadzić. Ci kaznodzieje prowadzą do zguby. Jezus nie chodził w pięknym ubraniu kaznodziei. Jezus był poza ludzkimi systemami i był przy tych, którzy Go potrzebowali.
Chcemy trzymać się mocno całego Bożego Słowa i zwiastujemy całe Boże Słowo potrzebne do zbawienia. Poprzez tę służbę wielu ludzi jest dosięganych przez Bożą rękę. Gdy Jezus poszedł do nieba, nie zabrał ze sobą mocy i możliwości. Przekazał tę moc swoim uczniom. Możesz o tym sam przeczytać w Biblii. W dzień Zielonych Świąt wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli przemawiać w nowych językach. To otworzyło drogę dla nich do dalszej działalności z tą samą mocą, którą miał Jezus. Nie byli oni przyjęci w tym świecie. Byli nazywani szalonymi i opętanymi. Zostali ostemplowani przez uczonych w piśmie i faryzeuszy jako oszuści i kłamcy. I z tego powodu byli wrzucani do więzienia i biczowani. Byli znieważani i bluźniono przeciwko nim. Mimo wszystko nieśli Boże świadectwo poprzez swoje życie. Byli Bożą ręką dla ludzi. I każdy, kto przyjął słowo, które zwiastowali, i uwierzył mu, doświadczył, że Boża dłoń uchwyciła ich życie i uczyniła wszystko nowym. Dzisiaj to nie Piotr i Jan, to nie Paweł albo ktoś z innych pierwszych apostołów przychodzi do ciebie z wyciągnięta Bożą ręką. Jednak Boża ręka nie jest zabrana z Ziemi. Jest wyciągnięta ponad tymi którzy wierzą w całą prawdę i mają odwagę stać za nią. Ewangelia Marka rozdział 16 opowiada o znakach, które będą towarzyszyły tym, którzy wierzą. Chcemy być Bożą ręka na ziemi w ostatnich dniach. Chcemy pośredniczyć w przekazywaniu zbawienia dla zgubionych, uzdrowienia dla chorych, uwolnienia dla związanych, mocy dla bezsilnych, zwycięstwa dla tych, którzy żyją w ciemności. Boża ręka nie jest jeszcze zabrana z ziemi. Gdzie jest? Jest tutaj! U nas, którzy wierzymy w radosną nowinę ewangelii. U nas, którzy chcemy wędrować śladami Jezusa. Tutaj, gdzie ewangelia jest zwiastowana w Duchu i prawdzie. Tutaj jest Boża ręka. Wielu musi się obudzić ze swojego duchowego snu i powiedzieć jak Jakub po śnie o niebiańskiej drabinie: „Zaprawdę Pan jest na tym miejscu a ja tego nie wiedziałem”!
Niech to będzie prawdą dla ciebie na dzisiaj. Pozwól Panu otworzyć twoje oczy, byś zobaczył Jego rękę tutaj a nie gdzieś daleko.Poruszenie naszych rąk jest poruszeniem Bożej ręki, ponieważ my jesteśmy w Nim i On jest w nas. Boża obietnica brzmi: „Proście o cokolwiek chcecie, a to będzie wam dane”.
To jest oferta dla ludzkości dzisiaj. Głupstwo dla świata, ale Boża moc dla tych, którzy wierzą.

Strona misyjna Care Mission w Polsce.

Niestety nie wysyłałem wystarczającej ilości raportów do brata Króla, który opracowuje dla nas strony misyjne. Gosia zajmuje się tłumaczeniem comiesięcznych listów misyjnych.Prowadzimy teraz rozmowy, by to uporządkować i stopniowo wstawiać więcej informacji oraz załączać zdjęcia dzieci, które potrzebują rodziców adopcyjnych. Mam wiele zdjęć i opisów i możemy zamieścić część z nich na polskiej stronie.
Pracujemy też nad poszerzeniem naszej norweskiej strony i będziemy wstawiać wiele programów telewizyjnych, które zrobiliśmy tutaj w Care Mission oraz nagrania ze spotkań i nauczania biblijnego. Będzie to audio i video. Mam nadzieję, że będzie to radością dla wielu, którzy korzystają z internetu.

Możliwa zmiana wyglądu listów misyjnych.

Możliwe, że od następnego roku będzie zmiana w szacie graficznej i zawartości listów misyjnych. Wielu z Polski pragnie otrzymywać materiały budujące takie jak kazania i nauczanie biblijne. W ten sposób są zbudowane gazetki norweskie wysyłane co drugi miesiąc. Możliwe że zaczniemy podobnie konstruować pisma do Polski. Ponieważ list będzie zawierał więcej materiałów,będzie przy nim więcej pracy dla tych którzy, piszą, tłumaczą itp. Chcemy robić co najlepsze, byście mieli jak najwięcej informacji i zwiastowania, które może zachęcać i przynosić błogosławieństwo.

Moje odwiedziny w Polsce tym razem:

11. listopada Żywiec,
12. listopada Hazlach,
13. listopada Chorzów
15 .listopada Czechy.
Będziemy mieszkać w Żywcu i stamtąd będziemy jeździć na spotkania. Ania i Mirek Matlak będą z nami w tych wszystkich miejscach.
Modlimy się, by Pan pobłogosławił spotkania i nasze podróże również tym razem, kiedy odwiedzimy Polskę.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • …
  • 28
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się