Cudowne uzdrowienie
Zapraszamy do przeczytania Magazynu Care Mission nr 5 /2016
Pokój w imieniu Jezusa!
Jak zawsze chcemy podzielić się z wami informacjami o pracy misyjnej, która rozwija się w pozytywnym kierunku.
Środki wysyłane przez was na nasze projekty są wsparciem dla wielu dzieci, którym do tej pory nie mieliśmy możliwości pomóc. Poprawia się stopniowo sytuacja rodzin żyjących na granicy śmierci głodowej. Dzięki waszej pomocy mogą spokojniej patrzeć w przyszłość. A ponieważ równolegle z pomocą finansową, głoszona jest ewangelia, coraz więcej osób będzie mogło doświadczyć zbawienia.
W aktualnym magazynie przeczytasz o postępach w misji oraz o seminarium wakacyjnym w Otta. Zabierzemy cię też w podróż na konferencję misyjną w Polsce, która odbyła się pod koniec sierpnia. Będziesz mógł przeczytać o tym, że nie powinieneś wątpić. W magazynie zawarte są też elementy nauczania o służbach duchowych danych nam od Boga. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny wam wszystkim wspierającym pracę misyjną. Chcę wam powiedzieć, że Bóg błogosławi i wciąż chce błogosławić przekazywane przez was środki tak, by się pomnażały i przynosiły owoce dla Bożego królestwa. Paweł pisze, że nasza wędrówka z Panem powinna być wartościowa:
Kol 1, 10
Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga.
Nasze wiedza o Bogu jest taka, że jest On dobry i że jest dawcą wszystkich dobrych darów, On dał swojego jedynego Syna, byśmy nie szli na zatracenie, ale mieli życie wieczne.
Boża miłość do nas poprzez Jezusa Chrystusa jest nasza pierwszą miłością, której doświadczyliśmy z nieba i nie możemy tej miłości zapomnieć.
Dziękuję, że jesteś naszym współpracownikiem w służbie misyjnej. Pan będzie cię obficie błogosławił.
Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas
DLACZEGO ZWĄTPIłEŚ?
Oddvar Linkas
Mat 14,29-31
A On rzekł: Przyjdź. I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa.
A widząc wichurę, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie.
A Jezus zaraz wyciągnął rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś?
Dlaczego zwątpiłeś? Pytanie zostało postawione do Piotra. Jezus zadał mu je po tym, jak uratował go przed utopieniem się w jeziorze Genezaret. Przyjrzyjmy się przyczynom zwątpienia Piotra. Kilka minut wcześniej wyznawał on i praktykował aktywną wiarę. Powiedział: Jeśli to jesteś ty Jezu, poproś mnie, bym przyszedł do ciebie po wodzie. Jezus nie powiedział zbyt wielu słów, by przekonywać go, że rzeczywiście może chodzić po wodzie. Piotr nie potrzebował półgodzinnego kazania o wierze, zanim zaczął działać. Jezus powiedział tylko jedno słowo? Chodź. Piotr nie martwił się o to, co mówią inni w łodzi. Był skoncentrowany na tym, co powiedział Jezus. Nawet słowa i ewentualne ostrzeżenia od jego najbliższych przyjaciół nie mogły zmienić jego wiary i jego działania. Spontaniczna reakcja na podstawie wiary w słowa Jezusa spowodowała, że Piotr wyszedł z łodzi i postawił nogę na wzburzonym jeziorze. W jakiej chwili poczuł, że woda była jak podłoga, po której można stąpać? Nie spuszczał oka z Jezusa i śledził jego pełne miłości spojrzenie, by dojść do niego po wodzie. Co spowodowało, że nabrał wątpliwości podczas tak wspaniałego przeżycia? Czy ty i ja zwątpilibyśmy, gdybyśmy doświadczyli, że na podstawie Bożego słowa możemy iść po wodzie? Często mówi się, że jeśli widzimy duże znaki i cuda, to wtedy wierzymy, ale tutaj nie widzieliśmy wielu znaków. Mogę spytać samego siebie: Oddvar, czyż nie widziałeś ludzi przyjmujących zbawienie, największego z cudów? Czy nie widziałeś sparaliżowanych idących, ślepych odzyskujących wzrok, chorób, które znikają, opętanych, którzy są uwalniani? Moja odpowiedź będzie brzmiała: TAK. Jednak doświadczamy zwątpienia , które jest przeszkodą w naszym duchowym życiu. Postawmy ponownie pytanie: Co spowodowało, że Piotr zwątpił? Czy była to niepogoda z dużymi falami? Nie. Czy nie wierzył on, że to był Jezus? Czy wątpił w słowo Jezusa? Nie. Co było przyczyną? Po pierwsze spuścił wzrok z Jezusa i spojrzał na fale. Mogło być tak, że najpierw pomyślał: Spojrzę na moje stopy i zobaczę cud, zobaczę, że chodzę po wodzie. Ale potem było coś w Piotrze, co spowodowało, że zaczął się topić. Wystraszył się. Strach go dopadł i przezwyciężył wiarę doprowadzając do zwątpienia. Strach jest siłą duchową.
2 Tym 1,7
Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości.
Strach jest siłą duchową i otwiera drogę do chorób i plag. Otwiera drogę do porażki i straty w duchowym świecie.
Piotr szybko zorientował się, że jego wiara osłabła. Zaczął tonąć, ale zawołał: Panie wybaw mnie, tonę! Czy było w nim jeszcze trochę wiary? Czy było jej na tyle, że mógł być uratowany z powodu tej wiary? Jezus wskazuje w każdym razie na to, że Piotr zwątpił. Ale kiedy ludzie wołają w swojej potrzebie do Pana, On może odpowiedzieć, mimo że nie mają oni pełni wiary.
Czytając Biblię spotykamy wiele osób, które proszą o miłosierdzie: Zmiłuj się nade mną! Miłosierdzie to coś, co oferuje się ze względu na litość, bez pytania się o kwalifikacje jakie ma osoba cierpiąca. I to jest piękna strona Jezusa. Jego miłosierdzie było ratunkiem dla nas wiele razy, kiedy cała nadzieja od nas odeszła. Tak samo jak podniósł on Piotra, chce podnieść ciebie, który czujesz , że jesteś bliski utopienia się. Wołaj do niego, proś o Jego miłosierdzie a On wyciągnie swą rękę do ciebie, podniesie cię i poprowadzi dalej! Nikt nie musi wątpić w Jezusa. On dotrzymuje swoich obietnic, pilnuje swojego słowa i wypełnia je. Zaufaj Mu z całego twojego serca!
SŁUCHAJ BOŻEGO GŁOSU
Oddvar Linkas
Pięć służb danych od Boga
Wszystkie służby, których się podejmujemy, powinny być nam dane od Boga. Biblia mówi, że możemy wybrać ludzi do poszczególnych służb. W tym przypadku Bóg daje nam zdolności do wybrania właściwych osób. Chcę opisać pięć służb wymienionych w liście do Efezjan 4,11:
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,
Apostołowie
Możliwe, że autor listu zaczyna opis od służby apostolskiej, gdyż jest to służba nadrzędna, która czasami może pokrywać się z innymi służbami. Wezwanie do bycia apostołem nie przychodzi do człowieka ze względu na jego ludzkie kwalifikacje, wykształcenie, rangę, kolor skóry, ekonomię itd. Paweł był apostołem, który miał wyższe wykształcenie. Piotr i większość z pierwszych 12 apostołów była prostymi, nie uczonymi mężczyznami.
W dzisiejszych czasach inwestuje się w ludzką wiedzę i umiejętności kierowania. W związku z tym w kościele popełniono wiele błędów przy powoływaniu do służb, o których piszę. Często widzimy, że Bóg wybiera nie to, na co patrzą ludzie i planują w swoich naturalnych myślach (to co jest niczym….). Musimy pamiętać, że bycie wielkim w Bożym Królestwie, jest czymś innym niż bycie wielkim w świecie naturalnym. Ten, kto chce być wielkim, ma służyć innym. Wezwanie do bycia apostołem jest drogą w dół dla oceny ludzkiej i zarazem drogą w górę do bycia ocenionym według Bożych zasad. Większość z nas powinna być apostołami, ponieważ jest to służba ponad inne służby.
Prorocy
Bycie prorokiem to nie to samo, co posiadanie daru proroctwa. Prorokowanie jest darem łaski w Bożym kościele, podczas gdy prorok to osoba, która ma duchowy wgląd w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oraz która obrazowo przedstawia przyszłe wydarzenia. Możemy tu przytoczyć wiele fragmentów ze Starego Testamentu. W Nowym Testamencie przykładem może być historia proroka Agabusa, który przybył z Judei do Cezarei, by przekazać Pawłowi wizję od Pana. Zaprezentował ją poprzez związanie rąk i nóg Pawła jego własnym pasem, a następnie wygłosił proroctwo, że w podobny sposób zwiążą go Żydzi w Jerozolimie.
Ewangeliści
Ewangelista to osoba, która przynosi ewangelię w swoim zwiastowaniu, by napominać, pocieszać i zachęcać. Ewangelista jest jednym z tych, których dał nam Bóg:
Ef 4,11
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,
Służba ta nie jest wymieniona wśród tych, które Bóg dał kościołowi:
1 Kor 12,28
A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki.
Ten fakt nie jest bez przyczyny. Ewangelista nie ma być zaangażowany w sprawy lokalnego kościoła, by sprawy ludzkie nie wpływały na jego przekaz. Ewangelista ma być otwarty na Boga i głosić to, co On położył mu na serce. W ten sposób każda społeczność, którą odwiedza ewangelista, otrzymuje nowinę od Pana, która nie jest skażona ludzkim wpływem.
2 Tym 4,5
Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją. Możliwe że słowo cierp jest tutaj użyte ze względu na to, że przekaz ewangelisty może być niewygodny dla niektórych i może wzbudzać różne reakcje w lokalnych społecznościach. Jeśli ewangelista byłby uwikłany w sprawy zboru, mógłby być ostrożny z poruszaniem rzeczy, które są ważne dla ewangelii. Z powodu swojej służby może on spotkać sprzeciw w niektórych kościołach i nie być więcej zapraszany, ale może też doświadczyć błogosławieństwa, ponieważ ludzie przyjmują głoszoną przez niego nowinę, która tworzy transformację, pobudzając niezbawionych do skruchy.
Pasterze
Pasterze to ci, którzy strzegą i dbają o zbór. To ci, którzy opiekują się i mogą pośredniczyć w opiekowaniu się w sposób, który stwarza najmniej możliwych tarć i tendencji do rozłamów. Robią to nie poprzez wyłączanie prawd Bożych i nauki o Bożej łasce. Pasterz ma prowadzić zbór na pastwiska, które są soczyste i pożywne. Ma on chronić trzodę przed dzikimi zwierzętami i niebezpieczeństwami, które czyhają na światowej pustyni.
Zwróć uwagę na to, że dzikie zwierzęta mogą pojawić się nagle w zborze. Wtedy jest ważne, by pasterz miał Boże powołanie do swej służby, by on sam nie stał się zdobyczą tych dzikich zwierząt. 1Kor 15,32:
Jeśli ja na sposób ludzki walczyłem z dzikimi zwierzętami w Efezie, jaki z tego dla mnie pożytek? Jeśli umarli nie bywają wzbudzeni, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.
Mat 7,15
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi!
Nauczyciele
Nauczyciele są bardzo ważni w Bożym kościele. Szczególnie w takim czasie, jaki mamy obecnie. Boże słowo mówi nam, że czasy końca będą pełne złudzeń i nauk, które będą ludzi odciągały od prawdy. Bycie nauczycielem jest służbą daną przez Boga na tym samym poziomie, jak inne służby tutaj wymienione.
Nauczyciel ma duchową wiedzę i mądrość, którą potrafi przekazywać innym. Jest zakotwiczony w podstawach nauki, a mianowicie w przebaczeniu. Z wnikliwością zna nowinę Nowego Testamentu oraz trzy obszary Starego Testamentu – historyczną, prorocką i duchową.
Nauczyciel współpracuje blisko z pasterzem. Te dwie służby mogą być trudne do rozdzielenia, ponieważ pasterz potrzebuje w dużym stopniu umiejętności nauczania a nauczyciel ma posiadać w dużym stopniu wnikliwość pasterza, kiedy naucza.
Kiedy patrzymy na Boży kościół dzisiaj, widzimy, że wiele osób pracuje w służbach, których Bóg nigdy im nie dał. Zbyt łatwo podejmują się zadań, do których nie są przeznaczeni. Prowadzi to do galimatiasu. Niektórzy z usługujących nie wiedzą np. czy o Pawle napisane jest w Nowym czy Starym Testamencie, inni studiują wiele tematów i czytają literaturę z bardzo wątpliwych źródeł uważając, że osiągają w ten sposób kwalifikacje do słuzby. Niektórzy odrzucają naukę, do której po jakimś czasie muszą wrócić. Inni szukają dziwnych nowinek, o których mogą nauczać, a o których nikt wcześniej nie słyszał. Dlatego wiele nowych ruchów jest nacechowanych ludzkim wpływem, który ani nie zgadza się z Pismem, ani nie jest dany poprzez objawienie. Faktycznie doświadczamy ubiegania się do światowych technik, by wzbudzić pewne reakcje na nabożeństwach. Niestety zawsze jest więcej elementów cielnych niż duchowych, dlatego obszar cielesny zaczyna dominować w kościele. Zbór potrzebuje duchowych doradców, którzy wzbudzają respekt i którzy są postawieni przez Boga. Jest to uniwersalny ratunek dla kościoła oraz ratunek dla lokalnej społeczności.
Jeśli podejmujemy się służby apostolskiej, bez Bożego powołania, skazani jesteśmy na zbłądzenie. Dla osób duchowych wprowadzanie w ułudę jest bardzo widoczne. Wielu, którzy dziś nazywają się apostołami, uważa nawet, że mogą wprowadzać nową naukę tylko dlatego, że są w posiadaniu służby. Pierwsi apostołowie wprowadzali to, czego nauczał ich Jezus i ta nauka apostolska, jak nazywa ją Biblia, nie może być ani zmieniana ani poszerzana do nauki zaspokajającej życzenia człowieka.
W dzisiejszych czasach mamy też wielu proroków, ale większość z nich jest fałszywa. Jest to dla nas znak czasu. Kościoły obfitują w proroków. Przewidują oni według własnego serca i swoich własnych pragnień. Wyrażenie: Tak mówi Pan jest często używane tam, gdzie przemawiają ludzie. Boży prorocy mają wyraźną cechę i ich sposób przedstawiania wizji nie pasuje do wzorów ludzkich, zmysłowych. Jest to służba duchowa i Biblia opowiada, jak prawdziwi prorocy przekazywali wieści o czasie, który był, który jest i który przyjdzie. Nie mieli oni jednak wpływu na wolę człowieka. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne wybory.
Ewangeliści też doświadczają Bożego powołania. Widzimy, że wielu, którzy dopiero co zostali zbawieni, nazywa się ewangelistami i zaczyna podróżować do rożnych zborów. Niektórzy ładnie śpiewają, grają, opowiadają o swym starym życiu itp. Ale bycie ewangelistą to coś więcej. To nie to samo, co bycie świadkiem, ponieważ świadczyć powinniśmy wszyscy.
Pasterzami są ci, którzy opiekują się zborem. Psalm 23, który jest jednym z psalmów proroczych, opisuje dzieło Jezusa na Golgocie. Jest też psalmem, który opisuje prawdziwą służbę pasterza. Troszczy się on, by tym których pilnuje, nie brakowało czegokolwiek, prowadzi ich do odpocznienia, prowadzi ich do wody, którą jest Boże słowo i troszczy się, by zbór żył, odnawiał się i wędrował drogami sprawiedliwości. Pasterz to ten, który ma kij i laskę – Boże słowo, jako narzędzie pracy, które zarówno ochrania przed dzikimi zwierzętami i atakiem z zewnątrz oraz prowadzi na właściwe drogi.
Gdy patrzymy na sytuację dzisiaj, widzimy, że większość pragnie być pastorami, a nie pasterzami. Pomimo, że pastor oznacza pasterza, bardziej atrakcyjnie jest być nazywanym pastorem. Ale jeśli wchodzi się w zadanie pasterza bez powołania do tej służby, można pozostać tylko z tytułem, bez przynoszenia owoców. W Biblii jest napisane o pasterzach, którzy pasą sami siebie a nie stado, którzy czynią wodę mulistą itd. Są to ci, którzy nazywają się pasterzami, ale którzy prowadzą stado według własnego serca a nie według słowa Pańskiego. Pasterze, którzy przekręcają prawdę, by dać krótkotrwałe zadowolenie i pocieszenie. Prawda zawsze będzie ukryta pod powierzchnią i nie da pełnego wypoczynku.
Służba nauczyciela nie jest służbą, której można się nauczyć chodząc do szkoły albo w jakikolwiek inny sposób. Większość instytutów teologicznych jest prowadzona przez ludzi, którzy są wykształceni przez tych, którzy studiowali historię, naukę itp. jako podstawę swojego nauczania. Z wiedzą, którą mają w głowie, mogą oni zostać nauczycielami wprowadzającymi w błąd zamiast doradcami. By oddzielić to, co jest prawdziwe od tego, co jest błędem, trzeba być jak ci w Berei, którzy po wysłuchaniu Pawła i Sylasa poszli do domu i skrupulatnie badali Pisma.Nie wszyscy są gorliwi, by czytać Biblię, dlatego ufają tylko temu, co usłyszą. Ale trzeba rzeczywiście znać Pisma i Bożą moc, by nie zostać sprowadzonym na manowce.
Misja z perspektywą
Bardzo często ludzie zaczynają działalność lub wchodzą w relacje bez posiadania perspektywy. Perspektywa musi być szeroka, powinna posiadać źródło w wewnętrznej mądrości, bezpieczeństwie i być stała.
Pierwotną perspektywę można często stracić poprzez dodatkowe rzeczy, które przeszkadzają planom i rozwojowi. Ważne jest jednak utrzymanie mimo wszystko jasnej perspektywy zarówno dla siebie samego jak i innych. Jeśli chodzi o misje to perspektywą jest wizja dana od samego Boga i to On jest jej twórcą.
By otrzymać najlepszą możliwą perspektywę, należy poruszać się na wysokościach. Bożą perspektywą jest to, co On widzi ze swojego nieba, kiedy patrzy na ziemię. On rozumie kiedy, jak i poprzez kogo może wykonać swój plan i swoją wolę. On widzi ziemię ze wszystkimi plemionami ludzkimi, które na niej mieszkają. On widzi różne polityczne systemy, religie i to jak ludzie radzą sobie w swoim bycie.
Ponieważ nie jesteśmy w stanie wspiąć się tak wysoko jak Bóg, nie możemy otrzymać pełnego wglądu we wszystkie rzeczy. Dlatego nasza zależność od Jezusa jest tak duża. Potrzebujemy Jego prowadzenia i Jego mocy, by móc prowadzić naszą służbę z niebiańskiej perspektywy, we właściwy sposób i we właściwym czasie.
Kilka lat temu Care Mission zaczęła pracę na polach misyjnych. I kiedy patrzymy wstecz na na wiele wspaniałych rzeczy, które przeżyliśmy w tym czasie, mamy wiele przemyśleń. Dlaczego wydarzyło się właśnie to i dlaczego akurat o danym czasie oraz jaka byłaby dziś sytuacja, gdyby te rzeczy, wydarzyły się w innym czasie. Z podziwem patrzymy na drogę, po której sam Pan nas prowadził. Widzieliśmy wiele Bożych cudów w naszej służbie, ponieważ modliliśmy się o prowadzenie i dzięki temu mogliśmy doświadczyć Bożego prowadzenia z Jego perspektywy.
Zawsze stoimy przed wyzwaniami i nie zawsze widzimy jasno przyszłość, ale w tym stopniu, w którym oddajemy nasze życie i naszą wolę w służbę Jezusowi, będziemy widzieć Jego ręką wyciągniętą nad nami.
Wsparcie ekonomiczne
Zawsze są przed nami nowe możliwości i stopniowo będziemy wchodzić w nowe zadania w miarę wpływu środków. Wierzymy, że Pan będzie kładł na serce wciąż nowym ludziom potrzebę wpierania pracy misyjnej zarówno poprzez modlitwy jak i ekonomicznie.
Magazyn jest wysyłany do wielu osób, które jeszcze nie są na liście wspierających i mamy nadzieję, że część z nich stanie się ofiarodawcami. Wierzymy i modlimy się za pracę, która jest wykonywana i cenimy bardzo wsparcie modlitewne. Wiemy, że modlitwy są siłą napędową w służbie, którą wykonujemy dla Jezusa.
Magazyn
Poprzez te wszystkie lata, przez które pracujemy z misją, Pan kładł na serca braciom i siostrom pragnienie modlitwy o Care Mission oraz pragnienie ofiarowania środków na jej działalność, która rozwijała się w bardzo szybkim tempie od samego początku. Teraz stoimy na progu nowych możliwości pracy na nowych polach misyjnych. Wzrasta też potrzeba pieniędzy, by rozwijać dalej naszą służbę.
Jesteśmy bardzo wdzięczni wam, którzy poprzez miesiące i lata wspieracie misje modlitewnie i finansowo. Kiedy podróżujemy do różnych osób i różnych społeczności, wspierających misje, często słyszymy o błogosławieństwie, jakie oni otrzymują. Niektórzy opowiadają, że są błogosławieni zarówno cieleśnie jak i duchowo po tym, jak zaczęli wspierać Care Mission. Inni opowiadają, że wcześniej mieli kłopoty finansowe, po czym doświadczyli, że odkąd wspierają Care Mission, Pan wszystko uporządkował.
Nie chodzi o to, by traktować wsparcie finansowe misji jak ruletkę, gdzie można wygrać dużą nagrodę. Kiedy daje się pieniądze, nie myśli się o tym, co można otrzymać w zamian, ale o tym, że chce się służyć Bożej sprawie. I właśnie w takich przypadkach okazuje się, że przychodzi również finansowe błogosławieństwo. Ponieważ Pan nigdy nie będzie nikomu nic winien. On daje nam zawsze więcej niż jesteśmy w stanie pojąć.
Wielu czytelników naszego magazynu wspiera Care Mission modlitwą. Moc modlitwy jest olbrzymia, i dziękujemy wam za to. Ale zachęcamy również tych, którzy mają możliwość, do wsparcia ekonomicznego, by brać udział w rozwoju Care Mission i jej działalności.
Busia
Najnowsze informacje z Busii są takie, że cała praca związana z odwiertami, stawianiem wieży ciśnień i zbiornika na wodę jest gotowa. Zakończono również zakładanie rur w budynkach i dzieci mogą pić świeżą wodę ze „skały”. Na zdjęciach widzimy, że na boisku szkolnym stoi kran, z którego dzieci mogą pić, kiedy czują się spragnione. Otrzymujemy 7 500 litrów wody na godzinę, tak więc jest to więcej niż zapotrzebowanie dla 530 uczniów szkoły. Trzy zbiorniki z zabudową mieszczą razem 2 500 litrów wody, która zawsze jest gotowa do użycia. Polska firma AG FOODS ofiarowała pieniądze na cały projekt wiercenia w poszukiwaniu wody w Busii i w tych dniach przekażemy im pełny raport ze zdjęciami z Busii i wieży ciśnień oraz film, na którym mogą zobaczyć wodę wytryskującą ze „skały”, kiedy pracownicy natrafiają na żyłę wodną.
Kitengela
W Kitengelii wszystko toczy się normalnym rytmem. Antony pisze w swoich raportach, że 10 dziewcząt, za które jesteśmy odpowiedzialni, czuje się dobrze. Opowiada o ich chodzeniu do szkoły i pobycie w miejscu schronienia, jak też o szkole średniej dwóch dziewcząt. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Próbowaliśmy od stycznia tego roku zawrzeć kontakt z dziewczętami, które potrzebują pomocy. W zeszłym miesiącu prosiliśmy Antoniego o skontaktowanie się z Jane, która pracuje w biurze i zajmuje się sprawami związanymi z obrzezaniem i przymusowymi małżeństwami. Możliwe, że wkrótce do naszego domu przyjmiemy 2 albo 3 dziewczęta Próbujemy być całkowicie skoncentrowani na naszym zadaniu.
Odkryliśmy, że program pomocowy, który prowadzimy w Kitengelii, jest niewielką kroplą w morzu potrzeb, jakie mają mieszkańcy tamtej okolicy. Wciąż poszukujemy projektów, które mogą pomóc im w przyszłości. Dzisiaj Care Mission opłaca prawie wszystko związane z prowadzeniem domu dla dziewcząt. Postawienie budynków, które stoją tam dzisiaj, było również kosztowne. Ale mamy zaufanie do Jezusa, że wskaże nam drogę dalej. Naszym celem jest zapełnienie domu jak najszybciej to możliwe 24 dziewczętami, które będą mogły otrzymać najlepszą pomoc, jaką możemy im dać zarówno duchową jak i cielesną.
Cudownie uzdrowiony mężczyzna
Podczas tegorocznej konferencji, po spotkaniu w Woli Piotrowej podszedł do mnie pewien mężczyzna i zapytał: Czy mnie rozpoznajesz? Spojrzałem na niego i nie potrafiłem w żaden sposób przypomnieć go sobie, więc odpowiedziałem: Nie. Wtedy przypomniał, że spotkaliśmy się podczas zeszłorocznej konferencji. Był wtedy śmiertelnie chory. Spotkaliśmy się w prywatnym domu, gdzie byliśmy zaproszeni na poczęstunek. Mężczyzna pojawił się tam razem z rodziną. Był bardzo osłabiony. Miał chorobę, która powodowała, że stopniowo tracił na wadze i jego mięśnie zanikały. Trudno było mu stać na własnych nogach, był bardzo chudy i zarówno on, jak i jego żona i dzieci myśleli, że umrze z powodu tej choroby. Położyliśmy nasze ręce na nim i modliliśmy się za niego modlitwą wierzącego. Była otwarta i pozytywna atmosfera i pomimo że nie widzieliśmy natychmiastowego rezultatu modlitwy, zaufaliśmy, że Pan wykonał swoje dzieło, kiedy modliliśmy się. Teraz minął rok od naszego spotkania i nagle staje przede mną człowiek, którego nie potrafię rozpoznać. Był totalnie zmieniony. Opowiedział mi, czego doświadczał po modlitwie. Jego mięśnie powróciły i zaczął przybierać na wadze. Dzisiaj waży 20 kg więcej. Jest całkowicie zdrowy. Ciało funkcjonuje normalnie i może ponownie pracować. Zarówno on i jego rodzina cieszą się bardzo z tego, czego Jezus dokonał w jego życiu, a my cieszymy się razem z nimi.
Wierzę, że Jezus objawia się w ten sposób, by Jego imię było uwielbione. Ludzie zaczynają wierzyć w to, co jest napisane w Biblii. On uzdrawia, ponieważ lituje się nad nami w naszych trudnościach i problemach. On okazuje nam swoje miłosierdzie. Podczas poprzedniej konferencji w Polsce do przodu wyszła pewna kobieta i świadczyła o cudownym uzdrowieniu z raka. Pisaliśmy o tym wcześniej. Bóg wciąż czyni cuda. On żyje i odpowiada na modlitwy wiary w imieniu Jezusa. Radujmy się razem z tego, że Jezus żyje i z tego, że Jego opieka i pomoc dosięgają nas, kiedy zwiastujemy i praktykujemy wiarę, którą On nam dał. Kiedy Jezus czyni znaki i cuda, budzi to wiarę w wielu ludzkich sercach. Wiadomości o Jego dziełach rozchodzą się i coraz więcej ludzi szuka w Nim uzdrowienia i uwolnienia.
Naszym zadaniem jest przychodzenie ludziom z pomocą. Dotyczy to nowiny o wybawieniu zarówno dla ducha, duszy i ciała. Dzieło na Golgocie pokrywa zbawienie całego człowieka. Nowina o łasce dosięga ludzi, którzy w wierze chwytają się Jego obietnic i tworzy to zwycięstwo nad całym złem. Ty, który jesteś chory, przygnębiony bez nadziei i zrozpaczony wiedz, że jest ktoś, kto ma dla ciebie rozwiązanie. To jest Jezus. On posłał nas jako sługi, które mają przekazywać Jego cudowne dzieła do cierpiących.
Łk 9,2
I posłał ich, aby głosili Królestwo Boże i uzdrawiali.
W taki sam sposób, w jaki posłał On swoich pierwszych uczniów, posłał też nas, by czynić te same dzieła. Wielu mówi, że czas uzdrawiania i cudów minął, ale jest to kłamstwo. Jezus wciąż czyni te same cuda. I tak długo, jak istnieją wierzący ludzie, te znaki wciąż będą rzeczywistością.
Mk 16, 17-18
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,
Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.
Wciąż modlimy się o ludzi z różnymi potrzebami. Możemy też modlić się o ciebie. Prześlij swoją potrzebę modlitwy listem albo mailem. Boże Słowo mówi, że modlitwa wierzącego może pomóc choremu i Pan go podniesie. Jezus się nie zmienił i Jego ewangelia jest wciąż taka sama. Ona działa poprzez posłuszne sługi, którzy chcą działać według słowa Bożego.
Niech świadectwo tego co Jezus czyni, pobudzi cię do uchwycenia się wiary, że możesz być uzdrowiony. Biblia opowiada o ludziach, którzy byli chorzy przez wiele lat, ale kiedy usłyszeli pytanie Jezusa: Czy chcesz być zdrowy?, obudziła się wiara w ich życiu i przyjęli nowinę: Wstań i chodź! Jezus chce cię uzdrowić.
Konferencja misyjna w Polsce
Konferencja misyjna już po raz drugi odbyła się w Polsce w miejscowości Czarna przy granicy z Ukrainą. Przyjechali na nią gorliwi ofiarodawcy. Budowaliśmy się nawzajem poprzez modlitwy, pieśni, nauczanie biblijne, kazania, informacje o pracy Care Mission w Afryce i wycieczki po okolicy. Odwiedziliśmy zbory, które wspierają misje oraz te, które są nimi zainteresowane. Konferencje Care Mission są zawsze dobrym czasem, kiedy to zawiera się budujące relacje z tymi, którzy pracują razem dla wspólnej sprawy, mianowicie dla królestwa niebieskiego.
Dzień przed konferencją odwiedziliśmy już po raz kolejny zbór w Woli Piotrowej. Lokal był zapełniony, ponieważ do spotkania dołączyły się jeszcze dwa inne zbory. Obecnych było wiele osób, które regularnie wspierają misje. Spotkaliśmy też brata, który przeżył cud uzdrowienia opisany w aktualnym magazynie. Nabożeństwo przebiegło we wspaniałej atmosferze.
Mieliśmy też spotkanie w Wysowej, na które przemierzyliśmy 250 km w jedną stronę. Tam również zebrały się trzy zbory, które chciały posłuchać o pracy Care Mission. Nasze informacje z pola misyjnego wzbudziły duże zainteresowanie. Wspaniale jest widzieć, jak ludzie radują się, kiedy słyszą zwiastowanie Bożego Słowa. Cudownie jest widzieć, jak ewangelia jest przyjmowana przez otwarte na nią serca.
Spotkania w Czarnej odbywały się rano i wieczorem, w niektóre dni dodatkowo po południu, kiedy np. pokazywaliśmy filmy informacyjne o misjach. Zachęcaliśmy słuchaczy do służby w Bożym Królestwie. Mówiliśmy o tym, jak cennym jest każdy człowiek dla Boga, jak ważne jest, jakimi ludźmi otaczamy się na co dzień. Mówiliśmy o ewangelizacji, o służbie całym sercem, która odkłada na bok wszystko co nieistotne, by wykonywać Bożą wolę.
Kaznodziejami na konferencji byli Tadeusz Krzok, Eugeniusz Żur i Oddvar Linkas. Oczywiście były również pieśni i świadectwa uczestników. Cieszyliśmy się razem z obecności Pana i społeczności duchowej, której doświadczaliśmy.
Wiele osób przyjechało z daleka, niektórzy z północy Polski – z Gdyni jadąc11 godzin, inni z południa – Czech i Słowacji. Jedna z kobiet przejechała 1000 km, by przybyć na konferencję. Mimo dużej odległości przyjechali, by doświadczyć wspólnoty duchowej i tak się stało. Uczestnictwa w konferencji nie zastąpi program telewizyjny, czy nagranie dźwiękowe. Dobrze jest wykorzystywać media, kiedy nie mamy możliwości być osobiście na spotkaniach. Najbardziej budujące jest jednak uczestnictwo w duchowej społeczności, gdzie bracia i siostry spotykają się razem, by doświadczać obecności Pana.
W sobotę dzieliliśmy się chlebem, poprzez co doświadczyliśmy w szczególny sposób Bożej obecności. Społeczność z Jezusem oraz pomiędzy wierzącymi była wyraźnie odczuwalna i mogę powiedzieć, że zebraliśmy się jak w jednym akordzie. Spotkania potwierdziły nasza wspólną wiarę w prawdy ewangeliczne i pokazały, czym jest Boży kościół i jak powinien funkcjonować.
Uczestniczenie w konferencji było dużym błogosławieństwem i wierzę, że zbory i osoby, które są zaangażowane w Care Mission też przeżywają błogosławieństwo. W każdym razie tak słyszę od braci i sióstr. Jestem wdzięczny Panu że otworzył drogę dla Care Mission w Polsce. Cieszę się bardzo z dzieła Pana wśród nas i w nas. Czuję, że jest to dopiero początek jeszcze większych możliwości, by dać jeszcze większej ilości ludzi możliwość usłyszenia nowiny o Jezusie. Praca misyjna rozrasta się równolegle do naszego zaangażowania. Kiedy widzimy dzieło Pana, otrzymujemy zachętę do dalszej działalności.
Ofiary dla Care Mission zapisane w testamencie
Jeśli chcesz zapisać w testamencie ofiarę na Care Mission, polecamy, byś zwrócił się do adwokata zajmującego się tym tematem. Taki adwokat może przechowywać testament i dostarczyć do wskazanych instancji. Możesz również zwrócić się z tym do nas. Dane, które wpisuje się w testamencie:
Care Mission
Nr org. 990 512 582
Adres: Glemmengt 67
1605 Fredrikstad
Adres pocztowy:
skrzynka pocztowa: 555
1612 Fredrikstad
Polska strona internetowa:
care-mission.pl
Zapraszamy do czytania naszej strony internetowej, która zawiera raporty z pól misyjnych i zdjęcia z misji. Mamy też norweską stronę, radio i telewizję internetową.
Wspólnota Ducha
Wspólnota Ducha daje pokój. Dzieje się tak, ponieważ Duch Święty jest związany z Bożym słowem i przekazuje je do ludzi, którzy chcą uchwycić się Bożego prowadzenia i wezwania w swoim życiu. Część ludzi próbuje prowadzić Ducha Świętego i w ten sposób kierować Duchem, by dał im to, czego sobie życzą. Jest to odwrotna droga do tej, o której mówi Boże słowo. To Duch Święty ma nas prowadzić. A prowadzi On zgodnie ze swoim Słowem, które jest wytyczną dla naszej wiary i naszego życia. Przeżycie rzeczywistej wspólnoty Ducha, jest absolutnie konieczne. Na to wskazuje też Paweł w swojej własnej służbie:
Fil 2, 1-2
Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie,
Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością.
Jeśli będziesz czytać listy w Nowym Testamencie, odkryjesz, że wspólnota Ducha w Biblijnym pojęciu jak również wspólnota w praktycznych zadaniach, które wykonuje się w Bożym kościele, wiąże mocniej niż więzy rodzinne i naturalne kontakty z ludźmi, którymi otaczamy się na co dzień. Wspólnota Ducha jest czymś najlepszym, co możemy posiadać w naszym wędrowaniu do nieba. Nie zachodzi ona bezpośrednio pomiędzy dwojgiem ludzi, ale idzie drogą poprzez Ojca i jego Syna, Jezusa Chrystusa.
J 1,3
Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.
Tej wspólnoty możemy doświadczyć podczas dużych nabożeństw, gdzie Duch Święty jest obecny ze swoim objawieniem i swoim światłem jak i wtedy, gdy spotyka się tylko dwoje ludzi, którzy są otwarci na prowadzenie Ducha w swoim życiu. Bóg dał nam to jako pomoc, pociechę i zachętę, byśmy przeżywali wzrost duchowy i mogli Mu służyć w zadaniach, które dla nas przygotował.
Jeśli chodzi o wspólnotę łamania chleba, widzimy wyraźnie, że Jezus ustanowił ją, byśmy przede wszystkim mogli mieć społeczność z Nim, ale też byśmy mogli zrozumieć, że możemy również przeżywać społeczność ze sobą nawzajem, ponieważ mamy tego samego Jezusa i to samo zbawienie. Mamy to samo Boże Słowo i mamy tego samego Ducha, który prowadzi do całkowitej prawdy. Szukaj wspólnoty Ducha i żyj tym. Bądź czujny tak, byś znajdował się we wspólnocie, która ma prawidłowe zwiastowanie.
Spotkania w Otta w Gudbrandsdalen
Spotkania w Otta miały temat, który jest bardzo aktualny i który na pewno pobudził słuchaczy do przemyśleń. Tematem było przebaczenie. Właściwie jest to centralny temat w Biblii. Cała Biblia mówi o dziele, którego Jezus dokonał na Golgocie. Są wskazówki w Starym Testamencie oraz wyraźny opis w ewangeliach. W Dziejach apostolskich oraz listach jest często wskazywane na to, co stało się na Golgocie. Dziś zwiastowanie o Golgocie jest coraz częściej usuwane a chrześcijanie są bardziej zajęci innymi rzeczami. Jest to fatalny kierunek i oczywiście może też mieć fatalne następstwa. Jeżeli człowiek nie przeżyje w swoim sercu Bożego przebaczenia, nie ma on zbawienia i życia wiecznego.
Kjell Erik Olsen i Oddvar Linkas przemawiali na ten temat z pełną świadomością i przekonaniem, że grzech jest przebaczony dzięki świętej krwi Jezusa, która płynęła z Golgoty. Spotkania były inspirujące i budujące. Zapaliły ogień w sercach, by wciąż dziękować Jezusowi za to, co On dla nas uczynił. Dzieło, które zaspokaja wszystkie nasze potrzeby ducha, duszy i ciała. Przebaczenie przywróciło relację człowieka z Bogiem. Grzech, który oddzielił nas od Boga, jest przebaczony. I droga do Niego jest otwarta poprzez wiarę. Jest to centralna nowina, którą wciąż chcemy zwiastować zarówno tu na miejscu jak i na polach misyjnych. Jezus oddał swoje życia za ciebie i za mnie i wyznaczył nową drogę do świętości, którą możemy iść i znaleźć na niej łaskę i pomoc w każdym czasie.
Wielbimy Pana za te spotkania, które przeżyliśmy w Otta w Gudbrandsdalen.