CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 20 marca 2017

Magazyn Care Mission nr 1/2017

Boże powołanie!!!

NOWA EKSPLOZJA W PRACY MISYJNEJ

Nowy milionowy program w Kenii

WSZYSTKO JEST MOŻLIWE DLA TEGO, KTÓRY WIERZY

Zapraszamy do przeczytania magazynu Care Mission nr 1/2017.
Pokój w imieniu Jezusa.
Przed nami pierwszy numer magazynu w tym roku. Tym razem dużo miejsca poświęcamy nowemu projektowi Care Mission. Pomysł na projekt pojawił się w szczególny sposób i czułem, że było to Boże prowadzenie i plan dla naszej dalszej pracy misyjnej.

Właściwie nie myślałem, że będziemy stawiać więcej budynków w najbliższej przyszłości, ale Pan chciał inaczej. Zawsze kładłem duży nacisk na to, by poddawać się Bożemu prowadzeniu w moim życiu i służbie i kiedy to robiłem, byłem błogosławiony oraz sam stawałem się błogosławieństwem dla innych.

W magazynie napisałem też o tym, jak ważne jest widzieć Boże cuda w swoim życiu i kierować się Bożym słowem. Wtedy nasza działalność przynosi owoce. Mam nadzieję i wierzę, że wszyscy, którzy do tej pory wspierali pracę misyjną, zostaną ponownie zapaleni ogniem z nieba do kontynuowania tego dobrego dzieła. Wtedy z radością będziemy mogli obserwować rozwój nowego projektu i to, co Jezus w ramach niego zaplanował.

List do Hebrajczyków 12, 28 mówi:
Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddajemy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.
Mamy królestwo, które jest niewzruszone. Bądźmy wdzięczni Bogu za to wielkie zbawienie, które dał nam przez Jezusa Chrystusa. Służmy Jemu z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.

Życzę ci błogosławionego nowego roku, w którym razem będziemy mogli służyć Jezusowi w pracy misyjnej. Bóg otworzył dla nas nowe drzwi i wchodzimy przez nie z dużym oczekiwaniem, wiedząc, że Ten, który zaczął w nas i przez nas to dobre dzieło, ma też moc, by je przeprowadzić. Dziękuję, że jesteś ochoczym dawcą i wiedz, że Pan będzie ci obficie błogosławił.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

CUDA
Oddvar Linkas

Ludzie często doświadczają Bożej ingerencji w swoim życiu na różne sposoby bez uświadamiania sobie, że są to cuda. Otwórz swoje oczy i przyjmij Boże cuda w twoim życiu.
Duch Święty otworzył moje oczy i przejrzałem!

Nigdy nie będę znużony opowiadaniem o cudach. Po kilku latach pracy w społeczności chrześcijańskiej, Bóg nauczył mnie je widzieć. Odkryłem, że dużo moich doświadczeń było Jego cudownym działaniem. Często widziałem rzeczy jako przypadkowe wydarzenia i mówiłem, że „miałem szczęście”. Stopniowo zastąpiłem to wyrażeniem: „Boża odpowiedź”. Odkryłem, że On widział moje potrzeby jeszcze zanim poprosiłem Go o pomoc. Biblia mówi też, że zanim zawołamy, On już nam odpowiada. Widziałem, że Bóg pomaga mi w mych trudnościach. Prowadził mnie często innymi drogami niż myślałem, ale w swojej cudownej łasce czynił swoje dzieła w moim życiu.

Jak wszyscy ludzie robiłem błędy i podejmowałem działania, których nie powinienem podejmować. Jednak Jezus patrzył na moje serce i prowadził mnie dalej. Chcę być nadal prowadzony przez Ducha Świętego zarówno w moim życiu jak i w mojej służbie. Jezus to widzi i przychodzi z wszelką możliwą pomocą, której potrzebuję w moim wędrowaniu. On otworzył moje oczy, bym widział Jego cuda. Poprzez moje kazania, program radiowy, telewizyjny, płyty CD, DVD, literaturę itd. chcę opowiadać o Bożych cudach. Chociaż nie wszyscy to zrozumieją czy też tylko posłuchają i zapomną, wiem, że niektórzy przyjmą tę informację do swojego serca i zaczną widzieć to samo.

Ostatnio zwiastowałem o posiadaniu Bożego objawienia i wspomniałem o Jonatanie. Jego oczy nabrały blasku, kiedy skosztował miodu poprzez umoczenie w nim laski. Dzisiaj Boży Kościół potrzebuje miodu, by otworzyć oczy ludziom tak, by zobaczyli więcej niż sam system i wszelkiego rodzaju aktywności zmierzające do utrzymania członków. Jeśli chcemy doświadczyć bogatego życia w Bogu, potrzebujemy innej siły napędowej. Można stworzyć chrześcijański klub a podczas spotkań zatroszczyć się o atmosferę przyjaźni i poczucia, że jest się razem w dobrej sprawie. Ale społeczność Ducha jest czymś innym. Ona zaspokaja w całkiem inny sposób i tworzy coś, czego nie da się wyprodukować w tym świecie. Ona daje pokój, odpoczynek, bezpieczeństwo, radość i wszystko to, co jest przedstawione jako owoce Ducha w liście do Galacjan.

Wielu czytając książki o ludziach, którzy w dawnych czasach w cudowny sposób otrzymywali pomoc i siłę od Boga, myśli, że dobrze byłoby tego doświadczać. Inni z kolei uważają, że wszystko, o czym myślą, jest Bożym głosem a tak naprawdę przekazują słowa wiedzy i „wizje”, które wyraźnie są wyprodukowane przez nich samych. Jednak są ludzie, którzy ulegają pokusie i pozwalają się prowadzić błędnymi drogami.

Wierzę, że Biblia mówi prawdę o zmianach, jakie mają nastąpić wśród wierzących w kościele. Podróżowałem po wielu krajach i miałem spotkania w wielu kościołach. Doświadczyłem, że części nabożeństw mogą być całkowicie martwe jeśli chodzi o atmosferę duchową, podczas gdy inne przynoszą doświadczenie Bożej obecności. Straszne jest, kiedy atmosfera duchowa nagle zniesiona jest do zera. Może to być pieśń, muzyka, wypowiedzi różnych ludzi itd. Pamiętam pewnego starszego pastora, który jednego razu powiedział: Nie rozumiem za bardzo muzyki i nie mogę jej ocenić, ale rozumiem trochę Ducha. Pomyśl gdyby było więcej takich, którzy mogliby powiedzieć to samo! Nie jest błędem rozumienie muzyki, ale jeśli to jest jedyne co posiadasz, to nie wystarczy, by służyć w Bożym kościele. To Duch Boży ma wypełniać nasze nabożeństwa swoją obecnością. Chrystus ma być uwielbiony, byśmy doświadczali objawienia i widzieli Boże cuda w naszym życiu i naszym kościele. Dobrze jest patrzeć na przebudzenia, które były w świecie i próbować dbać o duchowe wartości, które te przebudzenia przyniosły. Ale możemy też powrócić do przebudzenia w dniu Zielonych Świąt przedstawionego w Dziejach Apostolskich, które opisują
czas pełen cudów. Ludzie byli chrzczeni w Duchu Świętym i Ogniu. Duchowe dary łaski funkcjonowały, Boży głos był słyszalny z nieba, aniołowie się objawiali i ratowali ludzi z niebezpieczeństw i śmierci. Te przeżycia pochodziły z tego, że Bóg czynił cuda. On czynił je wtedy i On nie skończył robić tego w naszych czasach.

Ważne jest, byśmy nie patrzyli na rzeczy duchowe poprzez nasze zmysły. Boże słowo przemawia jako żywe słowo. Duchowymi oczami można widzieć zarówno dzieło przebaczenia Jezusa jak i moc, którą Bóg nam udostępnił w naszej pracy dla Pana. On będzie nas prowadził swoją radą i pewnego dnia przyjmie nas do swej chwały. Wiara otwiera drogę tak,byś widział Bożą chwałę:
Jan 11,40
Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?
Duchowość to nie jest coś, co możesz wypracować w sobie. Nie możesz pójść do szkoły czy na kurs, by wejść w to, co jest duchowe. To WIARA prowadzi cię w te obszary. Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy i przekonaniem o tym, czego nie widzimy.
Świat duchowy pełen jest niewidzialnych rzeczy, ale one są rzeczywiste. Biblia opowiada nam, że wszystko to co jest widoczne naszymi oczami, powstało z tego, co niewidzialne. Tak więc możemy stwierdzić, że w tym, co jest niewidzialne, leży największa moc stwórcza. Nie będę opisywać mocy szatana, który niestety związuje i prowadzi wiele osób do zguby. Przypomnę ci o mocy Bożej, która jest większa niż moc szatana. Ona może zerwać duchowe więzy i wyzwolić człowieka. Bóg okazuje swą moc, by przeprowadzić działania, które są widoczne dla naszych naturalnych oczu i które rozumiemy jako cuda.

Czy czytając ten fragment przeżywasz problemy i trudności, choroby albo depresję? Wiedz, że Jezus chce dla ciebie czynić cuda. On chce działać w tobie. Chce uczynić coś, co jest ponad twoim zrozumieniem, ale musisz skapitulować patrząc z ludzkiej strony, odłożyć na bok twoje własne myśli. Musisz tylko uwierzyć, że Bóg jest i że on odpłaca tym, którzy Go szukają. Wtedy będziesz świadectwem Bożych cudów.

Jezus otwiera twoje oczy, byś przejrzał! On chce namaścić twoje oczy maścią z nieba, o której jest napisane w objawieniu Jana. On chce ci pokazać, co zrobił dla ciebie i jakie dał ci możliwości poprzez wiarę w Jego dzieło. On jest teraz blisko ciebie i prosi cię o pełne poddanie się i zaufanie Jego wielu obietnicom. On nigdy nie zawodzi swoich dzieci.

Nauczyłem się wędrować Pańskimi ścieżkami, słuchać Jego głosu i mówić TAK na Jego wezwanie. Nauczyłem się, widzieć Boże cuda i nigdy nie liczyć się z przypadkowością. Nauczyłem się widzieć, że On jest ze mną przez wszystkie dni, zarówno złe i dobre, do końca świata. Jego moc jest nieograniczona i Jego wolą jest, by wykorzystać tę moc wobec wszystkich, którzy w Niego wierzą.
Moją modlitwą jest, byśmy przeżywali czas pełen Bożego objawienia, które jednoczy lud Boży. Biblia mówi, że bez Bożego objawienia, ludzie są rozwiąźli i niestety obserwujemy to w dzisiejszych czasach.

Otwórz swe serce, a będziesz widzieć Boże cuda. Duchowo mówiąc – skosztuj miodu! Miej oczy pełne blasku i służ Panu według Jego prowadzenia!

EKSPLOZJA
Care Mission z nowym milionowym projektem w Kenii.

Może wydać się wam dziwnym, że używam słowa EKSPLOZJA w związku z pracą misyjną, ale chętnie to wyjaśnię. Jako pracownicy Care Mission odczuwamy, że Pan stopniowo dodaje nowe zadania do naszej służby. Zawsze dzieje się to we właściwym miejscu i o właściwym czasie, choć myślimy często, że zaczyna się za wcześnie. Boża ręka prowadzi nas w naszej pracy a ta przynosi owoce. Alleluja!

We wszystkich zadaniach, które wykonujemy, odczuwamy Bożą miłość i to właśnie ona jest dla nas źródłem inspiracji. Miłość, którą On nam dał, jest żywa w naszych sercach i powoduje, że dzielimy się nią z ludźmi, którzy cierpią duchowo czy też mają doczesne potrzeby. Dzisiaj prezentujemy nowy projekt, który jak myślimy, rozpali serca naszych czytelników do wsparcia.

Kiedy czytamy o Eliaszu czekającym na Bożą odpowiedź, dowiadujemy się, w jaki sposób Bóg może do nas przemówić:
1Krl 19,11-13
Wtedy rzekł: „Wyjdź aby stanąć na górze wobec Pana!” A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze-trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu-szmer łagodnego powiewu.Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”

Zanim Eliasz otrzymał wiadomość od Boga w cichym powiewie, widział mocny sztorm przed Panem a potem trzęsienie ziemi i ogień. Było to tak, jakby Pan chciał zniszczyć wszelkie przeszkody, zanim przemówił do Eliasza. W ten sam sposób dzieje się często, gdy Pan chce przemówić do nas. Możemy różnie myśleć o sprawach, które dzieją się wokół nas a nasza przyszłość może wydawać nam się nieprzewidywalna. Jednak jest ktoś, kto pilnuje swojego słowa i zna czas, w którym żyjemy oraz ten, który przyjdzie.

Praca w szkole w Busii pojawiła się jako Boże prowadzenie i zapoczątkowała to, co widzimy dzisiaj – 500 dzieci w szkole plus zbór, w którym zbiera się na dzień dzisiejszy 300 wierzących.
Podobnie zaczęło się w Kitengelii. To było dzieło Pana. On pokazał mi wizję zarówno miejsca jak i pierwszych budynków, które miały być tam stawiane. Dziś oba budynki już spełniają swoje zadania.

Jeśli chodzi o dalszy rozwój pracy misyjnej, przyjęliśmy pozycję oczekującą. Myślałem, by podjąć krok związany z pomocą jeszcze większej ilości biednym. Chciałem wyjść w okolice buszu i dać mieszkającym tam rodzinom trochę pomocy oraz jednocześnie zwiastować ewangelię.

Wiem, że istnieje ogromna bieda w slumsach w Kenii. Największy z nich to Kibera, gdzie milion ludzi mieszka na śmietniskach i w kartonowych pudłach. Te okolice są niebezpieczne dla poruszających się tam, ale z każdego miejsca wydobywa się wołanie o pomoc.
60% ludności Nairobi, czyli około 2,5 mil mieszka w 200 slumsach. Kibera jest największym slumsem w Afryce i jednym z największych w świecie. Żyje tam 250 000 ludzi. Państwo jest właścicielem gruntu. Ludzie wynajmują małe domki z blachy falistej ze ścianami i podłogami z gliny, czasami z murowanymi podłogami. Za mały domek płacą 25 zł miesięcznie a mieszka w nim 8 lub więcej osób, które śpią na podłodze.

Pierwszymi, którzy się tam osiedlili, byli Nubijczycy z granicy kenijsko-sudańskiej. Okupują oni teraz 15% Kibery. Większość jest muzułmanami. Poza tym mieszkają tam znane plemiona kenijskie: Kikuju (większośc tego plemienia mieszka w Nairobi), Luo, Luhja oraz Kamba, pochodzący z zachodniej Kenii. W Kiberze jest wiele napięć, szczególnie pomiędzy plemionami Luo i Kikuju, ale też pomiędzy wynajmującymi i podnajmującymi oraz tymi, którzy pracują i tymi, którzy są bez pracy. Tylko 20% mieszkańców Kibery ma prąd.

Do niedawna Kibera nie miała wody i musiano ją pobierać z zapory w Nairobi. Woda jest zanieczyszczona i jest przyczyną tyfusu i cholery. Teraz zaczęto kłaść trochę rur wodnych, co jest częściowo opłacane przez bank światowy.
Przede wszystkim w Kiberze nie ma toalet. Jedna latryna (dziura w ziemi) dzielona jest na 50 mieszkańców. Kiedy są one pełne, zatrudnia się młodych chłopców do ich opróżniania, by poprawić sytuację, ale nie przynosi to zbytnich efektów.

W Kiberze nie ma żadnych publicznych klinik czy szpitali. Są pojedyncze grupy chrześcijan oraz „lekarze bez granic”, którzy wchodzą tam, by choć trochę pomóc.
Wykonują oni dobrą pracę. Mieszkańcy są wzywani do przyjęcia darmowego testu na obecność wirusa HIV i jeśli wynik jest pozytywny otrzymują darmowe leki.

Changaa
To tani napój alkoholowy. Jest ogólnie dostępny i bardzo mocny (ponad 50% alkoholu). Kosztuje tylko 10 ksh (okolo 2 zł). Po kilku kieliszkach ludzie są bardzo pijani. Przy ponad 50% bezrobociu w Kiberze, wielu zaczyna pić już od rana, co prowadzi do problemów z przemocą, przestępczością itp.

Narkotyki
Narastającym problemem są tanie leki i odurzanie się klejem. W pierwszej kolejności ludzie odurzają się, by zagłuszyć zwątpienie, ale szybko się uzależniają.

Aborcje
Z powodu wielu ekscesów seksualnych oraz dostępności changaa wiele dziewcząt zachodzi w ciążę. Około 50% dziewcząt w wieku 16-25 lat jest ciężarnych. Większość tych ciąż jest niechciana i kończy się aborcją. Może to być bardzo niebezpieczne, szczególnie w tak biednej okolicy jak Kibera.

Bezrobocie
Kibera leży w pobliżu okolicy przemysłowej w Nairobi, gdzie 50% ludności jest zatrudnionych, ale druga połowa wciąż jest bezrobotna.

To było krótkie przyjrzenie się temu, co oznacza mieszkanie w slumsach w Kenii. Jak napisałem, jest wielu, którzy wchodzą do slumsów, by pomagać. Widzimy jednak, że najlepszą formą pomocy jest wyciągnięcie potrzebujących ze slumsów. Jeśli tam pozostaną, szybko powrócą do swoich codziennych problemów.

Dlaczego o tym piszę?
Chcemy teraz wyciągnąć pomocną rękę do niektórych z mieszkańców slumsów. Podczas naszych odwiedzin w Kenii w grudniu 2016 odwiedziłem różne instytucje, by znaleźć najlepszy sposób pomocy i dowiedzieć się, jak możemy zebrać najbardziej potrzebujących. W związku z tym powstała dziwna rzecz. Zdarzyło się coś, co dało odpowiedź na to, w jaki sposób możemy osiągnąć nasz cel. Spotkaliśmy starszą kobietę, która mieszkała w Malaa, w pewnej odległości od Kitengelii. Wraz ze swoim mężem przyjęła ona do swojego domu dzieci ze slumsów w Kiberze. Było to w 2012 roku. Małżonkowie byli w wieku około 80 lat. Przed kilkoma tygodniami zmarł mąż a wdowa, którą nazywają „Mama Faith” – „Mama Wiara”, została sama z dziećmi. Musiała troszczyć się o ich wyżywienie i szkołę. Dostała trochę pomocy finansowej od pewnych ludzi z Norwegii. Skontaktowaliśmy się z nimi.Okazało się, że po śmierci męża kobiety problemy zaczęły się nawarstwiać. Dzieci nie były zarejestrowane. Urzędnicy przyszli do niej i stwierdzili, że warunki w tym domu nie były dobre dla dzieci, mimo że posiadała ona wielkie serce dla nich. Do końca roku 2016 miała poprawić większość rzeczy w domu. Przekraczało to jej możliwości finansowe. Dzieci czekała konieczność powrotu do Kibery. Razem z naszymi norweskimi przyjaciółmi próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie tego problemu. Zaczęliśmy od rejestrowania dzieci. Próbujemy znaleźć ich rodziny, sprawdzać stan zdrowia itd. Jest to duża praca, ale już jest w toku. By przyjąć część dzieci, musimy przenieść je do Kitengelii, gdzie mamy dużą działkę i gdzie znajduje się dom dla dziewcząt masajskich. Tak więc rozwiązanie jest takie, że Care Mission buduje dom dziecka w Kitengelii!

Nie uprzedzając biegu wydarzeń, chcę zakończyć tą informacją i jednocześnie polecić wam wszystkim, byście trwali w modlitwie i służbie ofiarowania, by ten budynek powstał. Z miejscami dla 40-50 dzieci będzie zapewne kosztował ponad pół miliona złotych. Aktualnie natychmiastowej pomocy potrzebuje 20-30 chłopców i dziewcząt poniżej 12 lat.
W następnym magazynie przedstawimy lepsze i bardziej wyczerpujące informacje o projekcie, ale powiedzieliśmy TAK i przejęliśmy odpowiedzialność za te dzieci.

Mam nadzieję, że po nakreśleniu ci sytuacji w slumsie, zrozumiesz, że możemy dać nadzieję niektórym dzieciom, które z niego wyszły.Chcę zachęcić was wszystkich do modlitwy, by praca przyniosła efekty i byśmy mogli dać tym dzieciom wartościowe życie w tym świecie, ale też dobre chrześcijańskie nauczanie.
Teraz ważne jest, byśmy zaczęli tę prace właściwie i by budynek domu dziecka w Kitengelii został wzniesiony możliwie jak najszybciej.

Gdy ten projekt się pojawił, ważne było dla nas, by zobaczyć osobiście, w jakich warunkach żyją dzieci dzisiaj i jak najlepiej możemy im pomóc. Oddvar Linkas i Hakon Borgen pojechali do Kenii na początku grudnia 2016. Rozmawialiśmy z tymi, którzy prowadzą dom dla dziewczynek masajskich w Kitengelii oraz z kierownikiem budowy i negocjowaliśmy korzystną cenę budynku, który byłby wystarczająco duży na ten projekt. Wychodząc z założenia, że chcemy budować na działce w Kitengelii, musieliśmy załatwić trochę formalności. Większość przeszkód jest już usunięta. Chcemy przenieść część dzieci do Kitengelii w styczniu tego roku. Tak więc proces ten już zachodzi, w chwili, kiedy czytasz ten magazyn. Mieliśmy też kontakt z ludźmi, którzy wcześniej próbowali pomóc tym dzieciom, ale teraz musieli się poddać z różnych przyczyn.
Są kobiety w Norwegii, które próbowały pomóc tej starszej kenijskiej kobiecie i zająć się wieloma dziećmi z obszarów slumsów.
Pojechaliśmy również do Malaa i zobaczyliśmy dom tej wdowy.Warunki były straszne i nie zdziwiliśmy się, że władze zakazały kobiecie mieć te wszystkie dzieci w takim domu.
Zrobiliśmy trochę zdjęć i film, które z czasem wam pokażemy.
Kobiety z Norwegii zaaranżowały przyjęcie dla dzieci, podczas którego dostały one prezenty świąteczne takie jak buty i ubrania. Dzieci były szczęśliwe.

Chcę zachęcić cię czytelniku, byś wziął udział w tej wielkiej pracy przed którą teraz stoimy.
Jeżeli chcesz wysyłać comiesięczną ofiarę na powstający dom dziecka zakreśl rubrykę ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ B. Jeśli zdecydujesz się na jednorazową wpłatę, wykorzystaj rubrykę DAR NA MISJE B.

Podróż do Polski i Czech
10-19 listopada 2016

Tym razem w podróż do Polski wybrały się trzy osoby: Oddvar Linkas, Kjell Erik i Arnhild Olsen. Uczestniczyliśmy w różnych spotkaniach w miejscach, z którymi Care Mission ma kontakt. Tym razem zrobiliśmy mały test, by sprawdzić, co jest bardziej efektywne – być w Polsce dłużej i odwiedzać wiele miejsc, co wiąże się z długimi jazdami samochodem wzdłuż i wszerz Polski, czy też przyjeżdżać na krótsze odwiedziny i koncentrować się na miejscach leżących bliżej siebie. Odkryliśmy, że ta druga opcja jest bardziej efektywna. Nie spędzamy wtedy wielu godzin w samochodzie, w związku z czym jesteśmy bardziej efektywni podczas spotkań. By wykorzystać dni jak lepiej, staramy się aranżować możliwie jak najwięcej spotkań w tym samym miejscu tak, jak udało nam się to zrobić teraz. Tym razem mieliśmy spotkania w Chorzowie, Żywcu, Ustroniu, Cieszynie w Polsce oraz w Żukowie w Czechach.
Spotkania były dobre. Przekazaliśmy informacje o misjach, w tym o naszym nowym projekcie budowy domu dziecka. Rozmawialiśmy z pastorami i braćmi starszymi, również z Orestesem, który przekazał pełną kwotę związaną z budową studni w Busii. Odwiedzaliśmy też w domach i szpitalach ludzi, którzy potrzebowali modlitwy o zdrowie itd.
Koncentrowaliśmy się na zwiastowaniu ewangelii i opowiadaliśmy o cudownej mocy Bożej, o uzdrowieniu, chrzcie w Duchu Świętym, znakach i cudach. Zwiastowaliśmy o życiu w Bożej służbie i o tym, jakim skarbem jest posiadanie Jezusa jako skały na pustyni tego świata.

Jeśli chodzi o przyjmowanie zwiastowania w Polsce, jest tu podobnie jak w Norwegii. Możemy powiedzieć, że nie przeżywamy spotkań w „afrykański” sposób, gdzie odpowiedzi na głoszone słowo są bardzo widoczne, ale doświadczamy wrażliwości w zborach, która przynosi rezultaty dla nieba. W Polsce w wielu miejscach widzimy, że jest cudowna społeczność. Kontakty między wierzącymi tworzą się poprzez to, że kochają oni Boże słowo, rozmawiają o Bożym słowie i żyją życiem, które jest świadectwem dla innych.

Tutaj widzisz nas w rozmowie z Orestesem w jego biurze. Zawiązał się dobry kontakt pomiędzy nami i dobrze rozmawia nam się o pracy misyjnej i o tym, w jaki sposób Pan wszystko układa tak, by praca ta przyniosła zamierzony efekt.

Chcemy podziękować naszym polskim przyjaciołom za serdeczne przyjęcie, które doświadczamy każdego razu, gdy przyjeżdżamy do Polski i Czech. Chcemy podziękować za wszelką pomoc i wsparcie darowane na pracę misyjną, której sami jesteście częścią. Teraz powstanie dom dziecka i w związku z tym będziemy go wspierać. Krok po kroku będziemy widzieć dzieci otrzymujące opiekę, której potrzebują i będzie to dla nas radością. Chociaż mieszkamy daleko od siebie, pracujemy na tym samym froncie i widzimy, że nasza praca przynosi efekty. Wszyscy biorą w niej udział, dlatego każdy otrzyma nagrodę w niebie. Niech Bóg was błogosławi. Dziękuję za wasze modlitwy i wsparcie. Wiedzcie, że my też modlimy się za was i wiemy, ze Bóg wysłuchuje modlitw i odpłaca tym, którzy Go szukają.

Troska o dusze

Mt 9, 36-38
A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza.Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało.
Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.

Biblia jest księgą, która ma sens i daje błogosławieństwo. Jednak niektóre jej fragmenty są bardzo martwiące. Na przykład Dawid mówi:
Psalm 142,5
Patrzę na prawo i widzę
-Nikt nie zważa na mnie.
Nie ma dla mnie ucieczki,
Nikt się nie troszczy o mnie.

Myślę, że są miliony takich jak Dawid w naszym świecie, o których nikt się nie troszczy. Mogę powiedzieć, że miliony żyją w tym świecie bez nikogo, kto by się o nich modlił, opowiedział albo dał świadectwo o Jezusie. Niestety jest wielu chrześcijan, którzy są zbawieni, ale którzy jednak nie martwią się o zagubione dusze. Cóż za kontrast wobec Jezusa Chrystusa! To Jego troska o dusze przyprowadziła Go z nieba na ziemię i motywowała Jego działanie.
Łk 19,10
Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.

Mk 10,45
Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu.

We fragmencie z ewangelii Mateusza, który przytoczyłem na początku, pokazany jest Jezus patrzący na ludzi, którzy zebrali się wokół niego, by doświadczyć cudów. Gdy patrzył na potrzebujących pomocy, bez nadziei i cierpiących, cztery rzeczy doprowadziły do tego, że pokazał współczucie wobec nich.

I. Jezus powiedział, że On sam był wysłany do nich PRZEZ BOGA
A. ponieważ byli oni poza wspólnotą (żadnej społeczności)
B. nie mieli pasterza (żadnego prowadzenia i ochrony)
C. byli z dala od domów (nie mieli komfortu i odpoczynku)
D. byli z dala od miejsca, gdzie powinni być Ef 2,12: Byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie.
E. Chrześcijanie muszą zrozumieć, że ten świat jest z dala od Boga!
Dobry pasterz szuka zgubionych.
Łk 15,4
Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?

II. JEZUS widział ich deprawację poprzez GRZECH.
Zdjęło Go współczucie (werset 36), ponieważ ludzie ci szli na zatracenie pod ciężarem grzechu.

Ef 2, 1-3
I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze,
W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władce, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.
Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;

Zwróć uwagę na grzech Świata! Jesteśmy otoczeni przez mężczyzn i kobiety, które są w stanie zrobić wszystko, o czym sobie pomyślisz! Niektórzy może powiedzą: „Nie ja!” Bądź ostrożny!
1Kor 10, 12
A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł.
Ci zdeprawowani ludzie potrzebują być dosięgnięci przez współczujące chrześcijańskie serce!

III. Jezus widział ich los w PIEKLE On widział koniec od początku. On wiedział, że bez Niego, wszyscy będą zgubieni. Jezus nie chce, by ktokolwiek szedł do piekła! Chrześcijanie potrzebują takiej samej wizji! Jeżeli rzeczywiście wierzymy w piekło, dlaczego nie opowiadamy ludziom o Jezusie? Czytamy, że ludzie w piekle są zmartwieni swoim zatraceniem:

Łk 16, 27-31
I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. A on rzekł:Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się. I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.

Ezechiel 33, 8
Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz – a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie.

IV. Jezus widział zwątpienie bez pasterza. Był to lud bez błogosławieństwa, które mają zbawieni: modlitwa, przyjaźń, pokój, radość, odpoczynek itd. To są rzeczy, o których zgubiony świat nie wie. Naszym obowiązkiem jako wierzących jest opowiadanie im o Jezusie! V. Werset 37-38 pokazuje, że Jezus posłał swoich uczniów, by stworzyli zmiany. Jezus przekazał swoim uczniom trzy sfery odpowiedzialności. 1. Widzieć żniwa! Przyznać, że nie wszyscy są zbawieni i miliony są blisko wiecznego zatracenia! Musimy też widzieć, że zbiory tylko czekają, by być zebrane! Nie możemy zbierać, jeśli nie wyjdziemy na pole!
Mk 16, 15
I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu.
2. Współczuć niezbawionym. „Módlcie się zatem”. Jest to wyzwanie do bycia poruszonym, by poczuć ciężar sytuacji zgubionych.
3. Ewangelizować. Nie wystarczy widzieć potrzeby, nie wystarczy też modlić się za zgubionych i być zmartwionym o ich dusze. Jezus che, aby każdy z nas ewangelizował.

Obj 1, 8
Jam jest alfa i omega [początek i koniec], mówi Pan, Bóg, Ten, który jest i który był, i który ma przyjść, Wszechmogący.

Bożym planem jest, by Jego lud niósł dobrą nowinę do umierającego świata. Naszym celem jest większy świat, który kiedykolwiek był znany. Jeśli zdobędziemy jedną duszę dla Boga, oznacza to, ze zmieniliśmy dla niej wieczność.
Psalm 126, 5-6
Ci, którzy siali ze łzami,
Niech zbierają z radością!
Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne,
Będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.

SIAĆ BOŻE SŁOWO

Mt 13,3-9
I mówił do nich wiele w podobieństwach i rzekł: Oto wyszedł siewca, aby siać.
A gdy siał, padły niektóre ziarna na drogę i przyleciało ptactwo i zjadło je.
Inne zaś padły na grunt skalisty, gdzie nie miały wiele ziemi, i szybko powschodziły, gdyż gleba nie była głęboka.
A gdy wzeszło słońce, zostały spieczone, a że nie miały korzenia, uschły.
A inne padły między ciernie, a ciernie wyrosły i zadusiły je.
Jeszcze inne padły na dobrą ziemię i wydały owoc, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny,
a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy niechaj słucha.

To podobieństwo Jezusa jest jednym z najbardziej znanych. Powstało, by uczyć prawdy, że tylko przygotowane serce jest w stanie przyjąć nowinę ewangelii. Ewangelia przychodzi do każdego typu człowieka, ale zbawieni będą tylko ci, którzy są gotowi do jej przyjęcia, kiedy ją usłyszą. Oni też będą przynosili owoce dla Bożej chwały. Podobieństwo i siewcy odpowiada na wiele pytań odnośnie zwiastowania ewangelii oraz dlaczego niektórzy ludzie są zbawieni a inni nie. Często pytamy: „Dlaczego grzesznik słuchając nowiny ewangelii nie przyjmuje zbawienia?” To grunt w jego sercu nie był właściwie przygotowany. W tym fragmencie rozważymy typy serc o różnych gruntach.

Najpierw chcę skupić się na siewcy. Siewca to ktoś, kto niesie ewangelię na tym świecie. W przytoczonym fragmencie zawarte są zachęta, wyzwanie i pomoc da wszystkich, którzy chcą rozsiewać ziarno ewangelii.

I. Werset 3 mówi o zadaniu siewcy.
A. Siewca, kiedy wychodzi na swoje pole, chce, by ziarno padło w ziemię. On chce zebrać żniwo, kiedy przyjdzie odpowiedni czas.
B. Bóg nie daje nam ewangelii tylko, by zbawić nas samych. On daje nam ziarno, byśmy mogli je siać dla innych.
Księga Aggeusza 2,19: Czy brakuje jeszcze nasienia w spichrzu i czy krzew winny, drzewo figowe, drzewo granatu lub drzewo oliwne nie wydają nadal owocu? Od dnia dzisiejszego Ja będę wam błogosławił.
C. Bożą wolą odnośnie ziarna ewangelii jest to, że powinno ono być rozsiewane na polach w świecie wraz z wartością, którą ma w sobie. Jezus sam polecił nam głosić ewangelię światu:
Mk 16, 5: I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu.
Mat 28, 19-20: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego,
Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.
Dz. 1,8: Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

D. Czy jest to wezwanie dla ciebie, by nieść ewangelię na świat? Jeśli tak, to zrób to. Jeśli nie, to przyjdź do Jezusa i proś, by On położył to wezwanie na twoje serce!

II. Wersety 4-8 mówią o metodzie siewcy.
A. Kiedy czytasz te wersety, widzisz, że siewca rzuca swoje ziarno na pole. Rzuca zboże wszędzie. Rzuca je wzdłuż i wszerz. Chce być pewien, że każdy metr kwadratowy pola będzie przykryty zbożem. On pragnie dużych zbiorów, tak więc rzuca ziarna wszędzie!
B. Taki powinien być też sposób postępowania, kiedy sami siejemy. Zadanie Pana jest jasne:
-Mamy iść! Dokąd mamy iść? Do całego świata – Mk 16,15. Żadne miejsce nie jest ograniczone. Żadna grupa ludzi nie znajduje się poza granicami Bożego słowa. Mamy iść wszędzie i głosić wszystkim! Zwróć uwagę na nacisku na słowa: idąc w Mk 16,15 i: idźcie tedy w Mat 28,19. Nasze wędrowanie ma być stylem naszego życia. Mamy być żyjącym listem i zwiastować ewangelię, kiedy idziemy poprzez nasze życie – 2 Kor 3,1-3.
To zawiera się w tym, że potrzebujemy zyć właściwie w tym świecie, w którym żyjemy.
-Mamy głosić – Mk 16,15. Mat 28, 19 mówi, że mamy uczyć. Co mamy głosić zgubionemu światu? Mamy chwalić się naszym kościołem? Czy też kaznodzieją? Nie! Mamy opowiadać zgubionemu i umierającemu światu o Jezusie Chrystusie i o tym, co On uczynił dla grzeszników. Mamy wyjść w ten świat i mamy opowiadać ludziom ewangelię! Jaka jest nasza wiadomość dla nich? Mamy im opowiedzieć, co Jezus uczynił dla grzeszników – 1Kor 15,3-4. Mamy opowiedzieć im, co Jezus uczynił dla nas – 1 Tym 1,12-15. Ta sprawa nie dotyczy tylko stylu życia. Musisz otworzyć usta i mówić! Słowo „głosić” oznacza publikować, zwiastować.
-Mamy opowiadać wszystkim. Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu – Mk 16,15. Powinniśmy się zatroszczyć, by wszyscy w naszym kręgu usłyszeli ewangelię z naszych ust. Nie gra żadnej roli to, kim oni są, co robią jak żyją, gdzie mieszkają, jaki mają kolor skóry itd. Jeśli są żywymi ludźmi, potrzebują usłyszeć ewangelię i to jest nasz obowiązek, by im ją przekazać! Niektórzy nigdy nie świadczą, ponieważ wciąż czekają, aż Duch będzie ich prowadził, albo że im powie, że już jest czas. Ale kiedy On powiedział: Idźcie, mówił też do ciebie! Nigdy nie zrobisz błędu opowiadając zgubionej duszy o Jezusie!
Wszyscy powinniśmy być zaangażowani, by głosić. (Mt 28,19) Ewangelia jest nowiną, która może być niesiona przez dzieci i dorosłych! Polecenie głoszenia ewangelii nie dotyczy tylko kaznodziei i ewangelistów, ale jest to polecenie, które dotyczy wszystkich dzieci Bożych. Jeśli zostałeś zbawiony, masz nowinę do podzielenia się.

C. Wierzę, że ilość zbiorów, które otrzymujemy, zależy od ilości ziaren, które wysialiśmy na pole. Chcesz, by kościół się rozrastał? Siej! Chcesz, by ludzie byli zbawiani? Siej! Chcesz być zaangażowany w pracę Bożego Królestwa? Siej ziarno ewangelii wszędzie we wszystkie typy ziemi a On da wzrost – 1 Kor 3,6-8

III. Wersety 4-9 mówią o celu siewcy.
A. Kiedy czytamy to podobieństwo, staje się oczywistym, że siewca stracił część swojego ziarna. Niektóre ziarna padły na ziemię, która nie była przygotowana i ziarno nie wydało owoców. Ale czy z tego powodu praca siewcy była fiaskiem? Nie, jego praca się powiodła, ponieważ wypełnił on swoje powołanie. Jego zadaniem było siać ziarno i on to robił! Nie miał kontroli nad ziemią i nie miał kontroli nad tym, ile owocu przyniosą rośliny. Powiodło mu się z powodu dwóch prawd:
1. Wysiał całe ziarno.
2. Zasiał całe swoje pole.

B. Jako siewcy ziaren ewangelii, ty i ja nie jesteśmy odpowiedzialni za stan ziemi, ponieważ nie mamy wglądu w ludzkie – serca 1 Sam 16,7. Trzy z czterech rodzajów ziemi wyglądały dobrze na powierzchni. Zauważ:
1. Droga – werset 4,19 odnosi się do wąskich dróg, które przechodziły obok pól. Ziemia na nich była twarda jak beton od stóp tych, którzy nimi przemieszczali się. , którzy tamtędy przechodzili. Kiedy ziarno padło na taką drogę, ziemia nie była w stanie go przyjąć i ziarno leżało odkryte a ptaki je zjadły.

Przyzwyczailiśmy się, że jest tutaj mowa o osobach, które słuchają ewangelii, ale jej nie rozumieją To znaczy, że nie są oni w stanie znaleźć powiązanie pomiędzy ewangelią a swoim własnym życiem. Może są „zdeptani” przez grzech i nie chcą uwierzyć. Może są leniwi i oziębli na to, co pochodzi od Boga i nie chcą słuchać. Może przez lata zatwardzili swoje serca na Boże powołanie i zostali zdeptani jak te ścieżki. Bez względu na ich potrzeby, mają zatwardziałe serca i ewangelia nie może trafić na grunt ich serc. Kiedy ziarno jest siane, diabeł i jego sługusy porywają ziarno ewangelii, zabierają myśli, i przyczyniają się, że serce danej osoby zatwardza się jeszcze bardziej na Boga. Taka osoba ma serce, które nie jest przygotowane na dzieło łaski, która prowadzi do zbawienia.

2. Ziemia kamienista – werset 5-6. Ziemia kamienista jest czymś zwyczajnym w Izraelu. Często może to być skała wapienna przykryta cienką warstwą ziemi uprawnej. Ta ziemia wygląda jakby była gotowa do siania. Wygląda na produktywną i ziarno, które jest w niej zasiewane będzie szybko kiełkować i wydawać rośliny. Ale ponieważ nie jest to ziemia głęboka, roślina szybko więdnie i umiera, kiedy słońce na nią świeci i nie przynosi ona żadnego owocu.
Ten typ ziemi mówi o sercu, które reaguje emocjonalnie na zwiastowaną ewangelię. Może ta osoba słyszała ewangelie i powiedziała: „To jest to, czego ja potrzebuję!” Może ona przejawiać oznaki życia w Panu, ale ponieważ jej przeżycia nie są takie, jakich efektów by się spodziewała, szybko więdnie i znika! Więdnie od zwiastowania o Chrystusie i krzyżu – Mat 16,24. To są ludzie, którzy idą właściwa drogą przez krótki czas a potem ponownie kończą w świecie. Czy byli zbawieni? Nie! Skąd to wiemy? Nie wydali owoców!

3. Werset 7 mówi o ziemi pełnej cierni. Ta ziemia wygląda na gotową do przyjęcia ziarna, ale pod jej powierzchnia są żywe korzenie i ziarna cierni i chwastów. Kiedy ziarno ewangelii tam pada, roślina szybko budzi się do życia i daje wszelkie oznaki, że da dobre zbiory. Ale ta sama ziemia zaczyna wydawać ciernie i chwasty, które już tam były i roślina umiera nie wydając owoców.
To jest obraz serca, które próbuje mieć korzyść z ewangelii, podczas gdy wciąż jest zagłuszane przez ciernie grzechu. Bez świadomego oderwania się od życia w grzechu, osoba ta nie ma szansy bycia zbawioną. Ziarno ewangelii nie może dojrzeć i wydawać owoców w sercu pełnym innych rzeczy. Jezus powiedział, że zmartwienia tego świata i gonitwa za ziemskimi bogactwami, tworzy katastrofę dla tego typu ziemi. Tego typu osoba zaczyna dobrze, ale szybko jest zaduszona poprzez grzech i świat. Czy jest ona zbawiona? Nie! Skąd to wiemy? Nie wydaje owoców!

4. Werset 8 mówi o dobrej ziemi. W końcu niektóre z ziaren wpadły na dobra glebę. Ta gleba była przygotowana. Była zaorana, uprawiana i gotowa na przyjęcie ziarna. Ziarno wykiełkowało w sercu i zaczęło rosnąć. Kiedy dojrzało, zaczęło wydawać owoce, które przyniosły radość rolnikowi.
Jest to obraz serca, które było zaorane głęboko według Bożego słowa. Jest to obraz serca, które było uprawiane i przygotowane poprzez Bożą łaskę. Kiedy ziarno ewangelii trafia na takie serce, kiełkuje, rośnie i przynosi owoce na chwałę Boga. Tylko takie serce pokazuje życie, które rzeczywiście można nazwać zbawionym!

Jedyna różnicą pomiędzy tymi typami ziemi były owoce. Tylko ziemia dobra wydaje dobre owoce! Jeśli jesteś zbawiony, będziesz przynosił owoce. Ponieważ jesteś w Jezusie, On wyda swoje owoce w twoim życiu – J 15, 1-8

C. Możemy więc rzucać nasze ziarno na ziemie, która jest nieprzygotowana, ale jesteśmy wezwani do siania a zbiory mamy zostawić w rękach Pana. To On jest Panem Żniwa – Mat 9,38.
Kiedy siejemy ziarno ewangelii na polu tego świata, robimy to, do czego zostaliśmy wezwani. Co stanie się, jeśli nigdy nie przyprowadzimy żadnej osoby do osobistego poznania Jezusa? Niektórzy ludzie są siewcami, niektórzy podlewają to co jest posiane a inni zbierają. Możesz widzieć sianie, podlewanie i żniwa. Czasami widzisz tylko jedną z tych rzeczy. Naszym obowiązkiem jest nie martwienie się o rezultaty.
Nigdy nie będzie można dokonać zbiorów, jeśli ziarno nie będzie zasiane w glebie? Rolnik może mieć najbardziej żyzną glebę, najlepsze zboże i najlepsze intencje, ale jeśli nie wyjdzie na pole i nie zasieje ziaren, nie będzie mieć żadnych zbiorów.
Widzimy, ze ludzie są zbawiani z łaski, ale nigdy nie zobaczymy tłumów przychodzących do Jezusa zanim nie pójdziemy tam, gdzie oni są i nie opowiemy im o Nim. Niech Bóg nam pomoże widzieć zbiory Jego oczami – J 4,35-38. Wszystko co się liczy, to wypełnienie polecenia misyjnego i opowiadanie zgubionemu światu o miłującym Bogu.

Jako działalność misyjna widzimy duże możliwości siania ziarna tam, gdzie ludzie przyjmują ewangelię. Prowadzeni przez Pana nastawiamy kurs zarówno z projektami jak i środkami w taki sposób, by możliwie jak najwięcej osób zostało przyprowadzonych do Jezusa i zostało wybawionych dla wieczności.

Nie chcę używać wyrażenia, że my mamy siedzieć w domu i wysyłać opiekunów do Afryki, ponieważ każdy z nas ma odpowiedzialność do działania też w swoim własnym mieście i kraju. Wiemy, że każda dusza ma taką samą wartość dla Boga, bez względu na to w jakim kraju i w jakiej części świata mieszka. Pewnego dnia otrzymamy odpłatę za dusze, które zdobyliśmy poprzez nasze modlitwy, nasze ekonomiczne wsparcie, naszą praktyczna pracę i nasze zwiastowanie. Biblia mówi nam, że ci, którzy przyprowadzili wielu do sprawiedliwości będą świecić jak gwiazdy na wieki:
Daniel 12,3 Lecz roztropni jaśnieć będą jak jasność na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki wieczne.

WŁAŚCIWE NAZWISKO I ADRES

Otrzymujemy trochę zwrotów naszej korespondencji z Polski, ponieważ dane nie są właściwe, często z powodu przeprowadzki adresata. Prosimy o wysłanie nam informacji, jeśli zmieniasz adres.
Jeśli otrzymujemy pocztę jako zwrot, musimy skreślić cię z naszych danych i nie mamy możliwości wysłać ci poświadczeń za twoje dary oraz magazynu Care Mission.
Wyslij twój nowy adres na: Care Mission Postboks 555 1612 Fredrikstad Norge,
albo na adres mailowy: oddvar.linkas@gmail.com

W kategorii:Pozostałe

gosia 29 listopada 2016

Magazyn Care Mission nr 6/2016

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy.

Pokój w imieniu Jezusa!

Zapraszamy do przeczytania ostatniego numeru magazynu w tym roku. Chcę podziękować wam wszystkim za modlitwy i ofiary, które przyjęliśmy od was w tym roku. Przyczyniły się one do głoszenia ewangelii wśród wielu ludzi, którzy dzięki temu mogli przyjąć zbawienie. Misja wykazuje duży postęp i za to wielbimy Jezusa. To On rozpoczął to dobre dzieło i też On doprowadzi je do końca.
Bóg jest potężny i zwyciężamy dzięki Jego mocy.
Miejsce z Pisma Świętego, które chcę ci dzisiaj przytoczyć to: Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Służymy Jezusowi, który się nie zmienia.
Kiedy patrzę na drogę, którą szedłem, widzę, że Jezus był ze mną w czasie przeciwności i w okresie, gdy mi się powodziło, kiedy były w moim życiu ciemności i światło, próby i zwycięstwa. W tych wszystkich chwilach mojego życia Jego ręka była wyciągnięta nade mną.
On jest dobrym pasterzem, który życie swoje kładzie za owce.
Pomyśl jak dobrze jest doświadczać jego przewodnictwa w swoim życiu, być prowadzonym przez Niego na zielone pastwiska i do wody odpocznienia. On prowadzi nas według swojej rady. Również, kiedy napotykamy trudności, doświadczamy, że Pan nakrywa swój stół dla nas dokładnie na oczach naszych wrogów i namaszcza nasze głowy olejkiem tak, że nasz kielich się przelewa. Pomyśl jakie to jest wspaniałe.
Takie są moje doświadczenia z Jezusem i mam nadzieję, że ty też przeżywasz to samo.
Psalm 23 kończy się tak pięknie, mianowicie, że będę mieszkał w domu Pana na wieczny czas.
Chcę wam życzyć Bożego błogosławieństwa w waszej służbie dla Jezusa.
Zawsze będę wam wdzięczny za wasze modlitwy do Pana Wiedzcie, że Jezus słyszy wasze modlitwy i odpłaca tym, którzy szukają Go w prawdzie.
Pomimo że dzielą nas duże odległości geograficzne, czujemy więzi ze sobą, ponieważ mamy tego samego ducha, zapał i chęć służenia naszemu Panu i Mistrzowi. Niech Bóg błogosławi cię obficie!

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

JEZUS UZDRAWIA I DZIŚ

Jezus wciąż uzdrawia chorych. Chorzy i udręczeni ludzie mogą być całkowicie uzdrowieni. Jezus jest naszym lekarzem.
Bóg mówi do swojego ludu, Izraela, że On jest Panem, ich lekarzem (2Mż 15,26).
Oznacza to, że dawał On zawsze możliwość, by uchwycić się wiarą Jego obietnic.
Zazwyczaj Bóg wykorzystywał punkt kontaktowy dla ich wiary. Prosił np. Mojżesza, by postawił węża miedzianego na palu a każdy, kto na niego spojrzał zostawał uzdrowiony ze śmiertelnych ukąszeń węży.
Widzimy, że było to bardzo proste. Izraelici nie byli proszeni o zrobienie czegoś trudnego, ale mieli postępować w wierze w Boże obietnice. To co było trudne, należało do Boga, ale dla niego nie było to skomplikowane, ponieważ On jest wszechmocny i nieograniczony w swojej mocy.

Biblia określa Boga wieloma imionami. Jednym z nich jest Jehova Rapha, Bóg uzdrawia. To opowiada nam o tym, jaki jest Bóg. Ty, który jesteś zbawiony, służysz Bogu, który uzdrawia.

Jezus przyszedł, by objawić Bożą wolę. Obchodził najpierw całą Galileę. Nauczał w synagogach, zwiastował ewangelię o królestwie i uzdrawiał ludzi z wszelkiego rodzaju chorób i plag.

Wielu służy Jezusowi, który był, ale my mamy Jezusa, który jest taki sam dziś, jakim był wczoraj i na wieki. On wciąż uzdrawia.

W ewangelii Mateusza 8, 16-17 czytamy, że ludzie przyprowadzali do Niego wielu, którzy byli opętani przez złe duchy i jest napisane, że Jezus wypędzał te duchy poprzez słowo.
Jest też napisane, ze uzdrawiał wszystkich chorych.
Działo się to przed Golgotą, by wypełniło się proroctwo Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nasze choroby. Tak więc On nie niósł tego wszystkiego tylko na Golgocie, ale od samego początku, kiedy przyszedł na świat. On miał moc do uzdrawiania.
Jezus jest wciąż ten sam. Dzieła, których dokonał 700 lat po czasie proroka Izajasza, czyni również dzisiaj. Nasz grzech, nasz wstyd, naszą karę, nasze choroby, wszystko to wziął na siebie i wykrzyczał z krzyża wiadomość: Wykonało się!
Jezus wciąż zbawia chorych. Wciąż wypełnia proroctwo Izajasza. Jezus jest naszym zbawicielem i uzdrowicielem.
Ważne jest, byśmy przynosili chorych do Jezusa. Pozwólmy im być bliżej Niego, by mogli się Go dotknąć.

Psalm 103,2-3 mówi:
Błogosław, duszo moja Panu
I nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego!
On odpuszcza wszystkie winy twoje,
Leczy wszystkie choroby twoje.

To słowa ze Starego Testamentu, napisane przed dziełem Golgoty. O ile bardziej powinniśmy się radować teraz, kiedy dzieło Golgoty dokonało się i jest potwierdzone przez samego Jezusa.
Nie zapominaj, co Jezus zrobił dla ciebie. Tak samo, jak pewne jest, że jest On twoim zbawicielem, pewne jest również to, że jest On twoim uzdrowicielem.
On jest wciąż tym, który mówi: Przejrzyj! Powstań,weź swoje łoże i idź! Wyciągnij swą rękę! Itd.

Postępowanie w wierze przynosi ci uzdrowienie. Modlitwa jest często powiązana z działaniem w wierze. Psalmista mówi w Psalmie 30,3:
Panie, Boże mój,
Wołałem do ciebie i uzdrowiłeś mnie.

Mamy też piękny fragment w liście Jakuba 5,15:
A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie;
jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone.

Widzimy tutaj, że właściwie to nie chory miał tę uwalniającą wiarę, która doprowadzała do uzdrowienia, ale ci, którzy się modlili. Jednak, gdy czytamy werset poprzedni, okazuje się, że chory powinien przywołać do siebie tych, którzy będą się modlić. Pokazuje w ten sposób, że wierzy w ich modlitwy.
W ten sam sposób odbyło się to w Kafarnaum, gdy sparaliżowany mężczyzna został spuszczony poprzez dach do stóp Jezusa.
Jest napisane, że gdy Jezus zobaczył wiarę tych, którzy go przynieśli, powiedział do sparaliżowanego:

Łk 5,24
Wstań, podnieś łoże swoje i idź do domu swego.

Kiedy dochodzi do uzdrowienia, rozchodzą się wieści, że Jezus jest wciąż ten sam. Wiele uzdrowień jest opisanych w Dziejach Apostolskich. Ewangelia miała moc w okolicach, gdzie była zwiastowana i praktykowana.

Nie ma już wśród nas pierwszych apostołów, ale Jezus dał obietnicę dla wszystkich, którzy wierzą.
Mk 16,17-18
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,
Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

HISTORIA SOFII
Sofia urodziła się na terenie równinnym, gdzie był dziki krajobraz a krowy, kozy, owce i kury żyły razem z rodzinami w prymitywnych warunkach.
Nie było tam dobrze być dziewczynką. Pomimo że mama i rodzeństwo kochało Sofię i robili, co mogli, by jej to okazać, była jednak tylko dziewczynką. A to oznaczało, że miała bardzo małą wartość. Jeśli w rodzinie przychodził na świat chłopiec, to on był przedmiotem największego zainteresowania, to on otrzymywał najlepsze prezenty itd.

-Sofia, możesz opowiedzieć, jak to jest urodzić się jako mała dziewczynka masajska?
-Tak, mogę. Jako mała dziewczynka bardzo kochałam moich rodziców i moje rodzeństwo. Jako małe dziecko nie znałam wszystkich zwyczajów i rytuałów mojego plemienia. Wiele innych koleżanek chodziło do szkoły, ale ja nigdy nie otrzymałam tej możliwości. Tata powiedział, że to nie jest konieczne, kiedy jest się dziewczynką. Zrozumiałam dopiero później, dlaczego nie opłacało się wydawać na mnie pieniędzy. Pewnego dnia miałam być obrzezana i sprzedana jako żona staremu mężczyźnie, z którym tata rozmawiał. Tata miał otrzymać za mnie kilka krów, po czym miałam wyprowadzić się daleko od domu.

Mój dom to była mała lepianka zbudowana z gliny i nawozu krowiego. Nie było tam okien, tylko kilka otworów na światło i powietrze. Nie mieliśmy też żadnych mebli. Spaliśmy na deskach przykryci pledami.
Kiedy zaczęłam rozumieć zwyczaje związane z obrzezaniem i przymusowym wydawaniem za mąż, doprowadzało mnie to do płaczu.
Płakałam wiele wieczorów i nocy. Gdy mama pytała dlaczego płaczę, nie miałam odwagi z nią porozmawiać. Bałam się, że tata mnie uderzy. Zrobił to już kiedyś, gdy powiedziałam, że nie chcę wyprowadzić się z domu, gdy będę duża. Decyzje w domu zawsze podejmował ojciec. Mama musiała tylko wykonywać jego polecenia. Dotyczyło to też nas, dzieci.
Gdy miałam 8 lat, zaczęłam wypasać kozy. Krajobraz był piękny. Było tak cicho i przyjaźnie. Jedyne czego się bałam to dzikie zwierzęta, które mogły mnie zjeść. Dostałam czerwoną pelerynę, która miała mnie ochronić przed nimi, gdyby nagle mnie zlokalizowały. W większości są tam tylko zebry, żyrafy i antylopy, ale są też lwy, hieny i inne niebezpieczne zwierzęta.

W porze deszczowej, gdy moje ubrania zostawały całkowicie przemoczone, czasami zdejmowałam je z siebie i czułam, jak dobrze jest być czystą. Ale w okresach suszy nie mieliśmy za bardzo dostępu do wody. Nigdy nie nauczyłam się dbać o higienę osobistą. Dostałam czerwoną pelerynę, ale nigdy nie nosiłam bielizny. Było to dla mnie coś zupełnie nieznanego. Wszystko, co działo się poza równiną i moim plemieniem, było dla mnie obce. Widziałam, jak chłopcy rośli i jak byli faworyzowani i jak duża opieką otaczali ich rodzice. Obserwowałam też, że dziewczęta były traktowane w całkiem inny sposób. Nie okazywano nam żadnej formy respektu, przyuczano nas do pracy tak byśmy jak nasze matki przez lata nosiły ciężkie brzemiona.

Mój tata zmarł wcześnie i mama pomagała mi jak mogła. Odpowiedzialność za mnie przejął wujek. Pewnego dnia usłyszałam, że mam być obrzezana i wydana za mąż za starego mężczyznę. Mama pomogła mi uciec. Znalazłam się na posterunku policji, ponieważ nikt inny nie mógł mi pomóc. Spędziłam tam 4 dni. Następnie przeniesiono mnie do miasta leżącego około 100 km od Nairobi i tam byli ludzie, którzy mogli się mną zająć przez krótki czas. Po tym przewieziono mnie do miejsca schronienia w Kitengelii, gdzie teraz mieszkam.

Na początku nie znałam żadnego języka poza masajskim. Nigdy nie chodziłam do szkoły. Miałam 14 lat, gdy zostałam umieszczona w miejscu schronienia. W szkole używa się języka suahili, którym posługują się w całej wschodniej Afryce. Uczą się też angielskiego. Nie znałam żadnego z tych języków. Nie umiałam też pisać. Okazało się, że w miejscu schronienia jest mała szkoła początkowa, tak więc zaczęłam uczyć się czytać i pisać razem z dziećmi 4- ro i 5- cio letnimi. Aktualnie potrafię czytać i rozmawiać w suahili. Znam też trochę angielski. Wiem, że stopniowo dzięki temu, będę mogła radzić sobie sama. Inni w domu schronienia są dumni ze mnie i jest nam bardzo dobrze razem. Jestem chrześcijanką. Przyjęłam Jezusa do serca jako mojego zbawiciela i pomocnika i wiem, że pewnego dnia będę zawsze mogła być razem z nim w niebie.
Chodzę z innymi dziewczętami na nabożeństwa, podczas których śpiewamy, tańczymy i chwalimy Pana. Moje życie jest całkowicie nowe. Nie mogłabym uwierzyć, że ktoś może doświadczyć takiej przemiany.

W miejscu schronienia czuję się bardzo dobrze zarówno z naszymi opiekunami jak i dziewczętami. Troszczymy się o siebie nawzajem, czytamy Boże słowo i modlimy się o siebie.
Nauczyłam się też nowych słów używanych przez chrześcijan. Jednym z nich jest słowo ŁASKA. Nauczyłam się, jak Jezus mnie kocha i okazuje mi łaskę, jest dla mnie dobry, pomimo że na to nie zasłużyłam. Poza tym przygotował On dla mnie dom w niebie. Akurat teraz nie rozumiem, że może istnieć lepszy dom niż ten, który mam teraz w Kitengelii, ale jestem jeszcze młoda i nie widziałam zbyt wielu pięknych domów. Jestem jednak pewna , że niebo jest lepsze nić jakakolwiek rzecz na tym świecie. Dlatego jestem szczęśliwa, dlatego śpiewam i tańczę. Dlatego też opowiadam tobie o tym i dziękuję za wszelką pomoc, którą otrzymuję, że mogę tu mieszkać i mieć się tak dobrze. Jezus na pewno będzie ci błogosławił. Modlę się codziennie za ciebie i dziękuję, że jesteś chętny do pomagania nam.

NOWE MOŻLIWOŚCI W NOWYM LOKALU
W dużym budynku , który Care Mission ma we Fredrikstad jest wiele pomieszczeń. Mamy więc
miejsce na wiele aktywności zarówno na działalność lokalną, upowszechnianie mediów jak i działalność misyjną itp. Zimą w starym budynku doszło do zalania i chcemy przerobić pomieszczenia na magazyn wyprodukowanych przez nas programów, zarówno dźwiękowych jak i video. Mamy też trochę aktualnych nagrań, które mogą służyć do zachęty i nauczania.
Chcemy wykorzystać ten lokal również do pokazywania filmów z nauczaniem biblijnym.

Archiwizowanie starych nagrań jest wymagającą pracą. Część musimy skopiować z VHS na płyty DVD. Filmy z informacjami misyjnymi będą tak ułożone, by móc prześledzić naszą działalność od samego początku. Dziękujemy wam, którzy pracowaliście, by przygotować ten lokal i wiemy, że miejsce będzie służyło wielu ludziom.

KTO SŁUCHA WŁAŚCIWIE W TYCH CZASACH
W kościołach chrześcijańskich dzisiejszych czasów ma miejsce wiele działań, głoszone są różne kazania i słyszy się wiele głosów, z których nie wszystkie pochodzą z niebiańskiego świata. Bardzo ważna jest umiejętność rozdzielenia pomiędzy różnymi głosami, które słyszymy i które mają nas prowadzić na naszej drodze.

Często szokiem jest oglądanie, jak starsi wierzący dają się porwać różnym nowinkom pojawiającym się w chrześcijańskich społecznościach. Biblia opowiada o wielu ludziach, którzy słuchali głosu z nieba i funkcjonowali właściwie według Bożego planu i Bożej woli. Ale opowiada też o ludziach, którzy szli niewłaściwą drogą, ponieważ nie potrafili rozdzielić głosu z nieba od innych głosów.

Chcę przypomnieć Aarona. Miał on być rzecznikiem Mojżesza, brać udział w czynieniu Bożych dzieł, być arcykapłanem dla Izraela. Ale pewnego dnia w swoim życiu poddał się innemu głosowi. Podczas gdy Mojżesz był na górze przez 40 dni, Aaron zebrał złote kolczyki od ludu i ulał z nich posąg złotego cielca, a następnie zaprezentował go ludowi jako boga, który wyprowadził ich z Egiptu. (2Mż 32,2-6).

Jak człowiek taki jak Aaron mógł zejść na tak fałszywą drogę? Obecny czas właściwie nosi w sobie podobne tendencje. Złoto, bogactwo, dobrobyt, duma, rzeczy zmysłowe stają się złotym cielcem, który jest uwielbiany. Uwaga jest skupiana na tym, co ziemskie i zmysłowe, ponieważ lud nie słucha tego, co jest właściwe.
Jeśli dalej czytamy tę historię, dowiadujemy się, że Mojżesz i Jozue zeszli na dół z tablicami kamiennymi słysząc głosy w obozie Izraelitów.
Jozue powiedział:
Wrzawa wojenna w obozie.
Mojżesz odpowiedział:
Nie jest to odgłos okrzyków po zwycięstwie,
Nie jest to odgłos okrzyków po klęsce,
Jozue był z Mojżeszem od wielu lat, był z nim nawet na górze, ale nie potrafił oddzielić głosu z nieba od głosu ludzi, którzy odeszli od Boga. Mojżesz wręcz przeciwnie. Miał on duchowe ucho i potrafił jasno odróżnić jeden głos od drugiego.

Chcę cię zapytać: Czy myślisz, że istnieją dziś trzy kategorie ludzi? Tacy jak Aaron, Jozue i Mojżesz? Tak. W każdej z tych kategorii mamy dziś mocnych liderów. Wielu ludzi ich słucha.
Każdy z nich mówi, że jest powołany przez Boga. Zwiastują swoją nowinę , która codziennie jest rozgłaszana w kościołach i domach modlitwy. Ale czy są oni w stanie rozróżnić pomiędzy głosem z nieba a głosem zmysłowym i ludzkim, który nie ma w sobie nic z Bożej inspiracji?

Przenieśmy się do równiny Dura w prowincji babilońskiej. Król Nebukadnesar kazał zrobić posąg ze złota, przed którym każdy miał upaść i złożyć pokłon. Szadrach, Meszach i Abed-Nego nie zważali na rozkaz króla. Nie oddali czci posągowi. Napisane jest, że muzyką nawoływano lud do składania pokłonu. Można było usłyszeć dźwięki rogu, fletu, cytry, harfy, dud i wszystkich innych rodzajów instrumentów. Dźwięk tych instrumentów zapewne odstraszał tych trzech mężów od złożenia pokłonu złotemu posągowi, ponieważ w tej muzyce był duch, którego oni nie znali. Nie były to dźwięki niebiańskie, ale dźwięki rozpraszającej i uwodzicielskiej mocy (Daniel 3,5-12).
Był to czas, kiedy lud izraelski był w niewoli. Ci, którzy ich prześladowali, prosili, by zaśpiewali im izraelskie pieśni. Odpowiedź brzmiała jednak: Jak moglibyśmy śpiewać pieśń Pana na obcej ziemi?

Jak wielu dziś nie śpiewa pieśni Pana na obcej ziemi? Był kiedyś kościół, który chwalił Pana a pieśni były nacechowane radością i dawały wolność. Ale dzisiaj śpiewają oni „pieśni Pana” skonstruowane przez człowieka, pieśni, które nie przynoszą uwolnienia. Są to podróbki, zastępstwa i podobieństwa ponieważ zeszli oni z drogi Pana i poszli drogą odstępstwa, która prowadzi ich daleko od życia w Bogu.

Ludzie którzy odeszli z drogi Pańskiej, nie potrafią oddzielać jednego głosu od drugiego. Są oni przyciągani przez ludzkie i często też demoniczne siły, które wpływają zarówno na pieśni jaki i muzykę i na całe spotkania. Podczas gdy Jezus jest ten sam i chce być rozpoznawany przez tych, którzy nie stracili słuchu w swoim duchowym uchu. Wiadomość w Objawieniu Jana brzmi: Kto ma ucho, niech słucha, co Duch mówi do zborów.
Czy ta wiadomość jest nam potrzebna dzisiaj? Tak, w jak najwyższym stopniu. Najwyższy czas, by nie dawać miejsca na działanie ludziom, którzy nigdy nie żyli w uwolnieniu i Bożym namaszczeniu. Liderzy, których ustanowił Bóg muszą być stanowczy i dawać miejsce tylko Bożemu głosowi.

Głównym tematem listu Jakuba jest walka o wiarę. Rzeczywiście w tym czasie bardziej niż kiedykolwiek musimy walczyć o wiarę i praktykowanie ewangelii, która została przekazana świętym. Słuchanie niewłaściwych głosów osłabia wiarę i nie jesteśmy w stanie osiągnąć tego, czego Bóg dla nas pragnie. Doświadczamy czasu, w którym mówi się o wielu ludziach itd. Kładzie się nacisk na ilość a nie na jakość. Życie kościoła w prawdzie to nie patrzenie na ilość ludzi, ale na ich stosunek do Bożego słowa i prowadzenia przez Ducha Świętego.
Miej otwarte ucho na niebiańskie głosy a Jezus będzie cię prowadził do jeszcze wspanialszych z Nim przeżyć.

CHRZEST WE FREDRIKSTAD
Chrzest w wodzie jest ważny w Bożym kościele. Czytamy wyraźnie, że ci, którzy uwierzyli i zostali ochrzczeni w wodzie, przyłączali się do Bożego nowotestamentowego kościoła.To Pan przyłączał ich do kościoła. To On kładł na nich swoją pieczęć i dawał im możliwości duchowej społeczności z innymi wierzącymi. Biblia opowiada wyraźnie o chrzcie i o wyznaniu wiary. Filip powiedział do dworzanina etiopskiego, że może się ochrzcić, jeśli wierzy z całego swojego serca. I to wyznanie jest podstawą chrztu. To ma się praktykować wobec ludzi, którzy uwierzyli osobiście w Jezusa i przyjęli Go jako swojego osobistego zbawiciela. Biblia mówi też, że chrzest w wodzie powinno się praktykować z pełnym zanurzeniem i na podstawie wyznania wiary. Kiedy Filip chrzcił dworzanina, ten powiedział: Wierzę, że Jezus jest synem Bożym. Na podstawie tego wyznania został ochrzczony.

Dosyć szybko po czasach apostolskich rozpowszechniły się inne formy chrztu. Zaczęto praktykować chrzest dzieci. Zanurzano małe dzieci całkowicie w wodzie, co doprowadzało do tego, ze wiele z nich topiło się. Potem zaczęto wykorzystywać mniejszą ilość wody. Było to tylko pokropienie. Inne grupy zaczęły też kropienie dorosłych, wierzących ludzi. Większość z nas zapewne widziała dawne obrazy Jana Chrzciciela, który chrzci Jezusa kilkoma kroplami wody z muszli, którą trzyma nas Jego głową. Wszystkie te inne rodzaje chrztów są wykolejeniem prawdy o biblijnym chrzcie. Mówi się, że chrzest stał się tematem kontrowersyjnym. Ale ta kontrowersja jest tworzona przez tych, którzy nie praktykują biblijnego chrztu.

Ostatnio mieliśmy uroczystość chrztu we Fredrikstad. Oddvar Linkas przemawiał na temat kolejności w Bożym słowie jeśli chodzi o nawrócenie, nowe narodzenie, chrzest w wodzie i chrzest w Duchu Świętym i ogniu.

Przed chrztem było nauczanie o nawróceniu i o Duchu jako zastawu w sercu wierzącego. Po chrzcie było kontynuowane kazanie o tym, jaką moc przynosi chrzest w Duchu w życiu wierzącego.
Chrzest przyjmowała 22 letnia dziewczyna o imieniu Jeanette. Kilka miesięcy wcześniej zamieściliśmy w magazynie zdjęcie Wenche, jej matki, która też została ochrzczona u nas podczas nabożeństwa. Teraz Wenche mogła być świadkiem chrztu własnej córki jako konsekwencji przyjęcia zbawienia. Wenche opowiadała, jak modliła się o swoje dzieci i teraz może z radością oglądać rezultaty. Jeanette bardzo cieszyła się z możliwości przeżycia chrztu. Zdecydowanie o pójściu drogą, jaką przygotował dla nas Jezus, jest pięknym przeżyciem. Jeanette zawarła poprzez chrzest przymierze z Jezusem. Kiedy została spytana, czy wierzy, że Jezus jest synem Bożym, jej odpowiedź była jasna: Tak! Na podstawie tego wyznania została ochrzczona w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego tak, jak uczy nas misyjne polecenie w ewangelii Mateusza. Z wody wynurzyła się radosna dziewczyna i od tej chwili będzie żyła nowym życiem razem z Jezusem. Modliliśmy się o nią i rozmawialiśmy z nią, życząc jej Bożego błogosławieństwa na nowej drodze z Panem.

Ludzie, którzy przyjęli Jezusa i zostali ochrzczeni w wodzie, chcą iść dalej drogą z Panem. Modlitwy, czytanie Biblii, udział w nabożeństwach, życiowe doświadczenia itd. będą prowadziły ich do coraz lepszego poznawania drogi wiary.

Modlimy się o obfite błogosławieństwo Boże dla Jeanette. Poprzez ten krótki raport o jej chrzcie chcieliśmy ci przypomnieć, jak ważne jest, by iść drogą, którą Jezus dla ciebie przygotował. Jeśli nie zostałeś ochrzczony w biblijny sposób, czytaj Boże słowo i podejmij decyzję.
Biblijny chrzest to chrzest w Chrystusa, nie w kościół:
Gal3,27
Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa.

Boże słowo mówi, ze każdego dnia przybywało kościołowi wierzących:
Dz 2,47
Chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni.

Chrzest nie ma być praktykowany, by przyciągnąć nowych członków do lokalnej społeczności, Ten, kto jest chrzczony, chrzci się, by zjednoczyć się z Chrystusem poprzez Jego śmierć, pogrzebanie i zmartwychwstanie. Wtedy że zmierzamy Jego drogą i Pan włącza nas do swojego kościoła na ziemi. Dobrze jest, by każdy przywódca, który chrzci, był ochotny do podjęcia odpowiedzialności za poprowadzenie nowo zbawionego drogą wiary. Dlatego ważne jest, by ci, którzy zostali ochrzczeni, mogli doświadczać duchowej społeczności z innymi wierzącymi.
Jeżeli nie jesteśmy zakotwiczeni w Bożym słowie, nie będziemy doświadczać prawdy, która uwalnia.

CZYM SĄ MISJE
Otrzymuję czasami pytanie: Czym są misje?
Łatwo nam jest skonstatować, że misje są prowadzone przez kościół chrześcijański i obejmują kraje i obszary w odległej części świata. Jest to prawda, ale misje to głównie coś, czego stajesz się częścią, kiedy przyjmujesz zbawienie. Jeśli mamy brać na poważnie słowa Jezusa o miłowaniu Boga z całego serca duszy i ducha a bliźniego jak siebie samego, musimy skonfrontować się z tym, co oznacza to dla pracy misyjnej.

Misje zaczęły się od słów Jezusa:
Mt 4,19
Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi!
Od początku było jasne, że Jezus nie powoływał swoich uczniów do religijnego życia, ale do życia poświęconego dla misji. Nie wzywał ich do świątyni, do Tory, ale do życia w aktywnym uczniostwie.
W dziejach apostolskich 1,8 czytamy, że krótko przed wstąpieniem do nieba, Jezus przemawiał do swoich uczniów i powiedział, że mają być Jego świadkami w Jerozolimie, Judei, Samarii i aż po krańce świata. Ty i ja jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ apostołowie wzięli na poważnie słowa Jezusa o pójściu na cały świat!

Jak czytamy w dziejach apostolskich, rozdz.2, w dzień Zielonych Świąt Duch Święty został na nich wylany, by wyposażyć ich do wykonywania Bożego zadania w świecie. Od dnia Zielonych Świąt Boży ludzie stali się ruchem misyjnym, który wciąż się rozwija.

Bycie ludem wiernym Bogu oznacza, że mamy żyć jak posłani do świata, by mógł On nas używać w swoim celu. Wierzę, że misja nie jest czymś, co robimy dla Boga. To nie jest coś, co my zaczynamy, a następnie zapraszamy Boga do uczestniczenia w tym. Naszym zadaniem jest wchodzenie w to, w czym Bóg jest już aktywny. Naszym zadaniem jest uczestniczenie w codziennym życiu, w naszych domach, w pracy i w społeczności z Bożym ludem. Nasze duchowe życie naturalnie ma być włączone w praktykowanie tego, co nazywamy misją.
To, co robimy w niedzielę jest tak samo ważne jak to, co robimy od poniedziałku do soboty.
Nauczanie, wieczerza Pańska, modlitwa, świadectwa – wszystko to jest częścią Bożej misji.

Kiedy ty i ja żyjemy życiem w Chrystusie, miłość Boża tworzy nowy styl życia. Dajemy świadectwo, że Jezus jest naszym Panem. Pomyśl: Bóg nas kocha tak, że my też Go kochamy. Nie tchórzowską, połowiczną miłością, ale miłością z całego serca. Nie możemy zezłomować takiej miłości, bo ta miłość jest wszechogarniająca. To jak żyjemy, jest świadectwem prawdy Bożej!
Twierdzę, że nasze uczestniczenie w Bożej misji jest naturalną częścią tego, kim jesteśmy jako Boży ludzie. Nie oznacza to, że jest to przyjemne. Po dniu Zielonych Świąt Bożą misją było zewnętrzne poruszenie. Poruszamy się na zewnątrz, podczas gdy Chrystus jest w centrum.
Na zakończenie ponownie chcę zadać ci pytanie: Czym są misje? Zastanawiam się, co sądzisz o mojej odpowiedzi na to pytanie? Zgadzasz się z nią czy nie?

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że jest to Boża misja, nie nasza.
Misja to głoszenie ewangelii, historii o Jezusie. Misja powoduje, że żyjemy miłością do Jezusa. Kochamy Boga wszystkim, co mamy i kochamy bliźniego, kiedy służymy Jezusowi.
Wszyscy jesteśmy zaproszeni do misji. Gdy Jezus prosił uczniów, by Go naśladowali, prosił ich o odłożenie swojego życia, po czym wysłał ich, by głosili Boże królestwo. Prosił ich też, by świadczyli o sobie. My, którzy żyjemy codziennie życiem w Chrystusie, uczestniczymy w zadaniu, które Bóg nam dał w tym świecie. Świadczymy o tym, kim jest Jezus poprzez głoszenie tego, w co wierzymy oraz poprzez nasze codzienne uczynki. Świadczymy lokalnie i globalnie. Kościół jest punktem zakotwiczenia dla kontynuowania świadectwa o Jezusie naszymi ustami i naszym życiem.
Care Mission wyciąga swe ramiona do innych części świata, ale zwiastujemy tam taką samą nowinę, jaką głosi się tutaj. Wszyscy ludzie, którzy przyjmują zbawienie, są tak samo wartościowi i radość w niebie jest tak samo wielka z każdego nawróconego grzesznika.

Mamy braci i siostry, którzy modlą się o pracę Care Mission i ofiarują na nią pieniądze. To jest misja. To jest coś, co tworzy możliwości, by zdobywać coraz więcej ludzi dla Chrystusa.
Myślałem dzisiaj o miejscu Pisma Świętego, że powinniśmy zważać na tych, którzy szli przed nami
w pracy, ale którzy są dziś w domu u Pana. Mamy wiele starszych sióstr i braci, którzy wspierają misje. W ostatnich latach wiele z nich odeszło do domu do Jezusa.
Zacząłem się modlić, by Pan rozpalił serca nowych ludzi do służby misyjnej. Jest napisane, że mamy naśladować ich wiarę i oznacza to wędrowanie w tych samych czynach wiary.
Zachęcam cię do włączenia się do tego dzieła misyjnego, jeśli jeszcze nie jesteś jego częścią.
Praca ta przynosi owoce w postaci dużego błogosławieństwa wszystkich, którzy w niej uczestniczą.
Nie chcę prezentować uczestnictwa w misji jako wymogu, ale jako ofertę bycia jednym z pracowników w winnicy Pańskiej.

Regularnie informujemy was o wszystkim, co dzieje się na polach misyjnych i jakie są tego rezultaty.
Na ostatniej stronie magazynu widzisz różne możliwości wspierania pracy Care Mission. Kiedy czytasz tę stronę, odkrywasz, że całkiem mała kwota pieniędzy, może przynieść dużą pomoc tam, gdzie rządzą bieda i nędza i wiele ludzi żyje bez nadziei i bez Boga.
Wykorzystaj tę możliwość, kiedy jeszcze jest dzień. Przyjdzie noc, kiedy nie będziemy mogli pracować.
Wykorzystaj twój czas, twoje siły, twoje pieniądze i to co masz, by służyć Jezusowi i zdobywać ludzi dla Niego.
Jezus powróci wkrótce. Nasz czas na ziemi jest bardzo krótki. Ważne jest, by wykorzystać go właściwie i czynić Boże dzieła z radością.

DZBANY, KTÓRE SIĘ ROZBIJAJĄ
ODDVAR LINKAS

Kazn 12,6
Pamiętaj o swoim Stwórcy
zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza,
i rozbije się dzban nad zdrojem,
a pęknięte koło wpadnie do studni.

Cytat odnosi się do człowieka przy końcu życia. Chcę się zatrzymać w miejscu o dzbanie. Jest napisane, że rozbije się on nad zdrojem, czyli przy źródle. Powrócę do tego trochę później. Ale najpierw chcę przypomnieć opowiadanie z Biblii, które dotyczy Gedeona, kiedy walczył on przeciwko Madianitom. Była to dziwna wojna. Najpierw musiał on oddzielić wszystkich, którzy się bali. Mieli po prostu iść do domu. Potem musiał dokonać jeszcze jednego oddzielenia i to było przy wodzie. Woda jest obrazem Bożego słowa i kiedy mamy iść walczyć dla Jezusa jest absolutnie konieczne, by Boże słowo było naszym sznurem sprawiedliwości i to jest priorytet we wszystkich duchowych walkach. Po tej próbie zostało tylko 300 mężczyzn. Mieli oni iść na wojnę z bardzo prostą bronią, gdyż jak jest napisane w innym miejscu: Nie dzięki mocy, ani dzięki sile, ale dzięki mojemu Duchowi to się stanie.
Bronią Izraelitów były mianowicie trąbki i dzbany. Trąbki są obrazem zwiastowania a dzbany są obrazem osobistej wartości i życia człowieka. Nikt z tych, którzy szli do walki, nie wiedział o tajemnicy, która była ukryta w dzbanach. Dla nich były to tylko puste dzbany. Ale kiedy szli do walki mieli rozbić dzbany na kawałki. I kiedy dzbany zostały zniszczone, ukazały się pochodnie, które były schowane w dzbanach. W lewych dłoniach trzymali pochodnie, w prawych trąbki i krzyczeli z dużą odwagą: Miecz Pański i Gedeonów! Miecze przeciwnika zwróciły się do siebie nawzajem i uciekli z pola walki.

Nasze zwycięstwo nad wrogiem leży w naszej broni, którą jest poselstwo Słowa Bożego i ogień Ducha wciąż palący się w nas i widoczny, kiedy nasze ludzkie dzbany się rozbiją.
W Nowym Testamencie znajdujemy też opowiadanie o dzbanach. Myślę o tym, co Jezus przeżył, gdy był w domu Szymona trędowatego. Zdarzyło się to krótko przed ukrzyżowaniem Jezusa. Kiedy usiadł On do stołu, podeszła do Niego kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku narodowego, który był bardzo drogi. Kiedy jesteś zbawiony, twoje wnętrze jest jak piękny flakonik alabastrowy. Zawiera on duchowe wartości, która mogą dać piękny zapach, jeśli wyjdzie on na zewnątrz. Jest napisane, że ta kobieta rozbiła dzbanuszek i wylała olejek na głowę Jezusa.
Kochani bracia i siostry, pozwólcie, by dzban alabastrowy się rozbił, otwórzcie swoje serca. Zapach cennego oleju wypełni pomieszczenie i Jezus zostanie pokazany jako zwyciężający, zbawiający, uzdrawiający i uwalniający, mający odpowiedź na wszystkie ludzkie pytania.

Czytaliśmy na wstępie, że dzbany rozbija się przy źródle. Chodzi o dzbany, z którymi przychodzi się do studni, by nabrać wody. Rozbijanie się dzbanów oznacza koniec naszego życia. Ale jest wspaniale widzieć, że one mogą się rozbić na kawałki przy źródle! Przy źródle wody żywej. Niektóre dzbany były proste, bez koloru, bez wartości. Inne dzbany były kolorowe i wartościowe. Często dzbany rozbijały się, kiedy ciągnęły wodę ze studni. Piękne kawałki dzbanów były wmurowywane przy źródle i ludzie, którzy tam przychodzili, cieszyli się patrząc na nie.

Spójrzmy na tych, którzy szli przed nami.
Zobaczmy, co Bóg przez nich zrealizował.
Przyjrzyj się początkom ich wędrówki i naśladuj ich wiarę.

ZBLIŻAJĄ SIĘ ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA
W związku z pracą misyjną wśród dzieci i biednych ludzi, chcemy zakupić coś dodatkowego
na święta. Ci, z którymi pracujemy na polu misyjnym, mają się bardzo dobrze. Naturalnym jest dla nas myślenie o tych, którzy mają duże potrzeby duchowe i doczesne.
Będziemy wdzięczni za każdą chęć obdarowania ich prezentami, które zaspokoją ich podstawowe potrzeby.
Zachęcamy do przesyłania pieniędzy na nasze konto. Przelew prosimy popisać: Na prezenty.

CZYM JESTEŚ ZAJĘTY
Mt 24,50
Przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna.

Był bogaty człowiek, który chciał budować większe stodoły, by gromadzić tam nadmiar swoich plonów, ale pewnej nocy zażądano jego duszy. Umarł w strasznej sytuacji, gdzie całą swoją energię kierował na swoje ziemskie królestwo.

Kilka lat temu proszono mnie o modlitwę za najbogatszego człowieka w mieście. Był on chory i chciał, bym się za niego modlił i namaścił go olejkiem w imieniu Jezusa. Nigdy wcześniej nie spotkałem tego człowieka. Modliłem się do Jezusa, by dał mi miejsce z Pisma Świętego dla tego człowieka. Kiedy byłem w drodze, by go odwiedzić, otrzymałem od Jezusa słowo dla niego, którego przekazanie nie było komfortowe dla mnie:
Łk 12, 20
Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej;
a to, co przygotowałeś,czyje będzie?

Chętnie przekazałbym mu inne słowo. Co miałem robić? Zostałem wprowadzony do domu, w którym leżał ten człowiek. Zapytałem najpierw, dlaczego posłał po mnie. Powiedział że słyszał, że modlę się o chorych i że ludzie otrzymywali nadzieję, ale potem dodał: Mam tutaj siostrę, która pracuje dzień i noc i jej pobyt u mnie kosztuje dużo pieniędzy. Tak więc ja muszę być zdrowy. Wtedy zrozumiałem, że jego motywy nie były właściwe. Bogactwo przejęło władzę nad nim i fragment Pisma, który miałem mu przekazać był dobry. Przeczytałem je, pomodliłem się, by Jezus go zbawił i dał mu doświadczyć o wiele większej radości niż mają ci, którzy posiadają wszystko w nadmiarze.
Mężczyzna zmarł, ale w wierze w Pana modliłem się o najważniejsze dla niego, mianowicie zbawienie i wieczne niebo.

Możesz być zajęty sobą samym i zapomnieć o Jezusie.
Możesz być zajęty innymi i zapomnieć o Jezusie.
Możesz mieć wiele celów i zapomnieć o Jezusie.
Nie zastanawiaj się zbyt długo. Szukaj Pana, kiedy jeszcze jest dzień. Służ Mu dzisiaj i bądź gotowy, kiedy On przyjdzie.

Mt 25,10
A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe,weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi.
Może się zdarzyć, że chcesz zacząć robić coś dla Jezusa, kiedy będziesz starszy , albo czekasz na lepszą okazję. Ale często skutkuje to tym, że nigdy nie zaczniesz.

Prz 11,4
Bogactwo nic nie pomoże w dniu gniewu;
lecz sprawiedliwość ratuje od śmierci.

Mamy wiele miejsc w Piśmie, które mówią tobie, że musisz zacząć pracę i nie zwlekając:
J 4,35
Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące. a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa.

Kzn 11,6
Z rana siej swoje nasienie, a niech nie spoczywa twoja ręka do wieczora,
bo nie wiesz, czy uda się to czy tamto,
lub czy jedno i drugie jednakowo wypadną.

Pamiętam starszego ewangelistę, który zwiastował o modlitwie. Zakończył swoje kazanie mówiąc: Ty, który masz ducha modlitwy zacznij teraz się modlić. Po małej przerwie powiedział: I ty, który nie masz ducha modlitwy, możesz zacząć się też trochę modlić. To było dziwne zakończenie, ale chciał powiedzieć, że pomimo wszystko można zacząć coś robić i liczyć się z tym, że Jezus wciąż będzie wyposażał i prowadził w służbie.

Postaw się do dyspozycji Jezusowi. Potrzebujesz Jezusa we wszystkim, co robisz. Ale On też potrzebuje ciebie w swojej służbie. On widzi ochotne serce i chce dać ci wszystko, co potrzebujesz do pracy, którą wykonujesz dla Niego.

ODDVAR LINKAS DO POLSKI
Płaszczyzna współpracy z Polską jest coraz większa i stopniowo coraz więcej grup i zgromadzeń chce kontaktować się z Care Mission.
Ze względu na pracę, którą Oddvar ma w Norwegii oraz w związku z podróżami do Afryki, odwiedzanie Polski jest ograniczone i niemożliwym jest odwiedzenie podczas jednej wizyty wszystkich miejsc, z którymi ma kontakt. Jest to około 25 różnych grup.
We współpracy z Lili i Anią Matlak planujemy kilka wyjazdów do Polski przed Nowym rokiem. Układają one grafik naszego pobytu i troszczą się o transport podczas podróży. Z reguły przejeżdżamy 2000 km w ciągu krótkich odwiedzin. Miejsca są często znacznie oddalone od siebie. Mamy nadzieję odwiedzić jak najwięcej grup. Niektóre grupy łączą się razem, by nas przyjąć i aranżują wspólnie spotkania misyjne.

Dziękujemy Jezusowi za wiele braci i sióstr, którzy czują się odpowiedzialni zarówno za modlitwy jak i służbę dawania dla Care Mission. Niech Pan obficie błogosławi was wszystkich.

W kategorii:Pozostałe

gosia 29 listopada 2016

Magazyn Care Mission nr 5/2016

Cudowne uzdrowienie

Zapraszamy do przeczytania Magazynu Care Mission nr 5 /2016

Pokój w imieniu Jezusa!

Jak zawsze chcemy podzielić się z wami informacjami o pracy misyjnej, która rozwija się w pozytywnym kierunku.
Środki wysyłane przez was na nasze projekty są wsparciem dla wielu dzieci, którym do tej pory nie mieliśmy możliwości pomóc. Poprawia się stopniowo sytuacja rodzin żyjących na granicy śmierci głodowej. Dzięki waszej pomocy mogą spokojniej patrzeć w przyszłość. A ponieważ równolegle z pomocą finansową, głoszona jest ewangelia, coraz więcej osób będzie mogło doświadczyć zbawienia.

W aktualnym magazynie przeczytasz o postępach w misji oraz o seminarium wakacyjnym w Otta. Zabierzemy cię też w podróż na konferencję misyjną w Polsce, która odbyła się pod koniec sierpnia. Będziesz mógł przeczytać o tym, że nie powinieneś wątpić. W magazynie zawarte są też elementy nauczania o służbach duchowych danych nam od Boga. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny wam wszystkim wspierającym pracę misyjną. Chcę wam powiedzieć, że Bóg błogosławi i wciąż chce błogosławić przekazywane przez was środki tak, by się pomnażały i przynosiły owoce dla Bożego królestwa. Paweł pisze, że nasza wędrówka z Panem powinna być wartościowa:
Kol 1, 10
Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga.

Nasze wiedza o Bogu jest taka, że jest On dobry i że jest dawcą wszystkich dobrych darów, On dał swojego jedynego Syna, byśmy nie szli na zatracenie, ale mieli życie wieczne.
Boża miłość do nas poprzez Jezusa Chrystusa jest nasza pierwszą miłością, której doświadczyliśmy z nieba i nie możemy tej miłości zapomnieć.

Dziękuję, że jesteś naszym współpracownikiem w służbie misyjnej. Pan będzie cię obficie błogosławił.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

DLACZEGO ZWĄTPIłEŚ?
Oddvar Linkas

Mat 14,29-31
A On rzekł: Przyjdź. I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa.
A widząc wichurę, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie.
A Jezus zaraz wyciągnął rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś?

Dlaczego zwątpiłeś? Pytanie zostało postawione do Piotra. Jezus zadał mu je po tym, jak uratował go przed utopieniem się w jeziorze Genezaret. Przyjrzyjmy się przyczynom zwątpienia Piotra. Kilka minut wcześniej wyznawał on i praktykował aktywną wiarę. Powiedział: Jeśli to jesteś ty Jezu, poproś mnie, bym przyszedł do ciebie po wodzie. Jezus nie powiedział zbyt wielu słów, by przekonywać go, że rzeczywiście może chodzić po wodzie. Piotr nie potrzebował półgodzinnego kazania o wierze, zanim zaczął działać. Jezus powiedział tylko jedno słowo? Chodź. Piotr nie martwił się o to, co mówią inni w łodzi. Był skoncentrowany na tym, co powiedział Jezus. Nawet słowa i ewentualne ostrzeżenia od jego najbliższych przyjaciół nie mogły zmienić jego wiary i jego działania. Spontaniczna reakcja na podstawie wiary w słowa Jezusa spowodowała, że Piotr wyszedł z łodzi i postawił nogę na wzburzonym jeziorze. W jakiej chwili poczuł, że woda była jak podłoga, po której można stąpać? Nie spuszczał oka z Jezusa i śledził jego pełne miłości spojrzenie, by dojść do niego po wodzie. Co spowodowało, że nabrał wątpliwości podczas tak wspaniałego przeżycia? Czy ty i ja zwątpilibyśmy, gdybyśmy doświadczyli, że na podstawie Bożego słowa możemy iść po wodzie? Często mówi się, że jeśli widzimy duże znaki i cuda, to wtedy wierzymy, ale tutaj nie widzieliśmy wielu znaków. Mogę spytać samego siebie: Oddvar, czyż nie widziałeś ludzi przyjmujących zbawienie, największego z cudów? Czy nie widziałeś sparaliżowanych idących, ślepych odzyskujących wzrok, chorób, które znikają, opętanych, którzy są uwalniani? Moja odpowiedź będzie brzmiała: TAK. Jednak doświadczamy zwątpienia , które jest przeszkodą w naszym duchowym życiu. Postawmy ponownie pytanie: Co spowodowało, że Piotr zwątpił? Czy była to niepogoda z dużymi falami? Nie. Czy nie wierzył on, że to był Jezus? Czy wątpił w słowo Jezusa? Nie. Co było przyczyną? Po pierwsze spuścił wzrok z Jezusa i spojrzał na fale. Mogło być tak, że najpierw pomyślał: Spojrzę na moje stopy i zobaczę cud, zobaczę, że chodzę po wodzie. Ale potem było coś w Piotrze, co spowodowało, że zaczął się topić. Wystraszył się. Strach go dopadł i przezwyciężył wiarę doprowadzając do zwątpienia. Strach jest siłą duchową.
2 Tym 1,7
Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości.

Strach jest siłą duchową i otwiera drogę do chorób i plag. Otwiera drogę do porażki i straty w duchowym świecie.
Piotr szybko zorientował się, że jego wiara osłabła. Zaczął tonąć, ale zawołał: Panie wybaw mnie, tonę! Czy było w nim jeszcze trochę wiary? Czy było jej na tyle, że mógł być uratowany z powodu tej wiary? Jezus wskazuje w każdym razie na to, że Piotr zwątpił. Ale kiedy ludzie wołają w swojej potrzebie do Pana, On może odpowiedzieć, mimo że nie mają oni pełni wiary.
Czytając Biblię spotykamy wiele osób, które proszą o miłosierdzie: Zmiłuj się nade mną! Miłosierdzie to coś, co oferuje się ze względu na litość, bez pytania się o kwalifikacje jakie ma osoba cierpiąca. I to jest piękna strona Jezusa. Jego miłosierdzie było ratunkiem dla nas wiele razy, kiedy cała nadzieja od nas odeszła. Tak samo jak podniósł on Piotra, chce podnieść ciebie, który czujesz , że jesteś bliski utopienia się. Wołaj do niego, proś o Jego miłosierdzie a On wyciągnie swą rękę do ciebie, podniesie cię i poprowadzi dalej! Nikt nie musi wątpić w Jezusa. On dotrzymuje swoich obietnic, pilnuje swojego słowa i wypełnia je. Zaufaj Mu z całego twojego serca!

SŁUCHAJ BOŻEGO GŁOSU
Oddvar Linkas

Pięć służb danych od Boga
Wszystkie służby, których się podejmujemy, powinny być nam dane od Boga. Biblia mówi, że możemy wybrać ludzi do poszczególnych służb. W tym przypadku Bóg daje nam zdolności do wybrania właściwych osób. Chcę opisać pięć służb wymienionych w liście do Efezjan 4,11:
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,

Apostołowie
Możliwe, że autor listu zaczyna opis od służby apostolskiej, gdyż jest to służba nadrzędna, która czasami może pokrywać się z innymi służbami. Wezwanie do bycia apostołem nie przychodzi do człowieka ze względu na jego ludzkie kwalifikacje, wykształcenie, rangę, kolor skóry, ekonomię itd. Paweł był apostołem, który miał wyższe wykształcenie. Piotr i większość z pierwszych 12 apostołów była prostymi, nie uczonymi mężczyznami.

W dzisiejszych czasach inwestuje się w ludzką wiedzę i umiejętności kierowania. W związku z tym w kościele popełniono wiele błędów przy powoływaniu do służb, o których piszę. Często widzimy, że Bóg wybiera nie to, na co patrzą ludzie i planują w swoich naturalnych myślach (to co jest niczym….). Musimy pamiętać, że bycie wielkim w Bożym Królestwie, jest czymś innym niż bycie wielkim w świecie naturalnym. Ten, kto chce być wielkim, ma służyć innym. Wezwanie do bycia apostołem jest drogą w dół dla oceny ludzkiej i zarazem drogą w górę do bycia ocenionym według Bożych zasad. Większość z nas powinna być apostołami, ponieważ jest to służba ponad inne służby.

Prorocy
Bycie prorokiem to nie to samo, co posiadanie daru proroctwa. Prorokowanie jest darem łaski w Bożym kościele, podczas gdy prorok to osoba, która ma duchowy wgląd w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość oraz która obrazowo przedstawia przyszłe wydarzenia. Możemy tu przytoczyć wiele fragmentów ze Starego Testamentu. W Nowym Testamencie przykładem może być historia proroka Agabusa, który przybył z Judei do Cezarei, by przekazać Pawłowi wizję od Pana. Zaprezentował ją poprzez związanie rąk i nóg Pawła jego własnym pasem, a następnie wygłosił proroctwo, że w podobny sposób zwiążą go Żydzi w Jerozolimie.

Ewangeliści
Ewangelista to osoba, która przynosi ewangelię w swoim zwiastowaniu, by napominać, pocieszać i zachęcać. Ewangelista jest jednym z tych, których dał nam Bóg:
Ef 4,11
I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami,
Służba ta nie jest wymieniona wśród tych, które Bóg dał kościołowi:
1 Kor 12,28
A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki.
Ten fakt nie jest bez przyczyny. Ewangelista nie ma być zaangażowany w sprawy lokalnego kościoła, by sprawy ludzkie nie wpływały na jego przekaz. Ewangelista ma być otwarty na Boga i głosić to, co On położył mu na serce. W ten sposób każda społeczność, którą odwiedza ewangelista, otrzymuje nowinę od Pana, która nie jest skażona ludzkim wpływem.
2 Tym 4,5
Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją. Możliwe że słowo cierp jest tutaj użyte ze względu na to, że przekaz ewangelisty może być niewygodny dla niektórych i może wzbudzać różne reakcje w lokalnych społecznościach. Jeśli ewangelista byłby uwikłany w sprawy zboru, mógłby być ostrożny z poruszaniem rzeczy, które są ważne dla ewangelii. Z powodu swojej służby może on spotkać sprzeciw w niektórych kościołach i nie być więcej zapraszany, ale może też doświadczyć błogosławieństwa, ponieważ ludzie przyjmują głoszoną przez niego nowinę, która tworzy transformację, pobudzając niezbawionych do skruchy.

Pasterze
Pasterze to ci, którzy strzegą i dbają o zbór. To ci, którzy opiekują się i mogą pośredniczyć w opiekowaniu się w sposób, który stwarza najmniej możliwych tarć i tendencji do rozłamów. Robią to nie poprzez wyłączanie prawd Bożych i nauki o Bożej łasce. Pasterz ma prowadzić zbór na pastwiska, które są soczyste i pożywne. Ma on chronić trzodę przed dzikimi zwierzętami i niebezpieczeństwami, które czyhają na światowej pustyni.

Zwróć uwagę na to, że dzikie zwierzęta mogą pojawić się nagle w zborze. Wtedy jest ważne, by pasterz miał Boże powołanie do swej służby, by on sam nie stał się zdobyczą tych dzikich zwierząt. 1Kor 15,32:
Jeśli ja na sposób ludzki walczyłem z dzikimi zwierzętami w Efezie, jaki z tego dla mnie pożytek? Jeśli umarli nie bywają wzbudzeni, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.
Mat 7,15
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi!

Nauczyciele
Nauczyciele są bardzo ważni w Bożym kościele. Szczególnie w takim czasie, jaki mamy obecnie. Boże słowo mówi nam, że czasy końca będą pełne złudzeń i nauk, które będą ludzi odciągały od prawdy. Bycie nauczycielem jest służbą daną przez Boga na tym samym poziomie, jak inne służby tutaj wymienione.

Nauczyciel ma duchową wiedzę i mądrość, którą potrafi przekazywać innym. Jest zakotwiczony w podstawach nauki, a mianowicie w przebaczeniu. Z wnikliwością zna nowinę Nowego Testamentu oraz trzy obszary Starego Testamentu – historyczną, prorocką i duchową.

Nauczyciel współpracuje blisko z pasterzem. Te dwie służby mogą być trudne do rozdzielenia, ponieważ pasterz potrzebuje w dużym stopniu umiejętności nauczania a nauczyciel ma posiadać w dużym stopniu wnikliwość pasterza, kiedy naucza.

Kiedy patrzymy na Boży kościół dzisiaj, widzimy, że wiele osób pracuje w służbach, których Bóg nigdy im nie dał. Zbyt łatwo podejmują się zadań, do których nie są przeznaczeni. Prowadzi to do galimatiasu. Niektórzy z usługujących nie wiedzą np. czy o Pawle napisane jest w Nowym czy Starym Testamencie, inni studiują wiele tematów i czytają literaturę z bardzo wątpliwych źródeł uważając, że osiągają w ten sposób kwalifikacje do słuzby. Niektórzy odrzucają naukę, do której po jakimś czasie muszą wrócić. Inni szukają dziwnych nowinek, o których mogą nauczać, a o których nikt wcześniej nie słyszał. Dlatego wiele nowych ruchów jest nacechowanych ludzkim wpływem, który ani nie zgadza się z Pismem, ani nie jest dany poprzez objawienie. Faktycznie doświadczamy ubiegania się do światowych technik, by wzbudzić pewne reakcje na nabożeństwach. Niestety zawsze jest więcej elementów cielnych niż duchowych, dlatego obszar cielesny zaczyna dominować w kościele. Zbór potrzebuje duchowych doradców, którzy wzbudzają respekt i którzy są postawieni przez Boga. Jest to uniwersalny ratunek dla kościoła oraz ratunek dla lokalnej społeczności.

Jeśli podejmujemy się służby apostolskiej, bez Bożego powołania, skazani jesteśmy na zbłądzenie. Dla osób duchowych wprowadzanie w ułudę jest bardzo widoczne. Wielu, którzy dziś nazywają się apostołami, uważa nawet, że mogą wprowadzać nową naukę tylko dlatego, że są w posiadaniu służby. Pierwsi apostołowie wprowadzali to, czego nauczał ich Jezus i ta nauka apostolska, jak nazywa ją Biblia, nie może być ani zmieniana ani poszerzana do nauki zaspokajającej życzenia człowieka.

W dzisiejszych czasach mamy też wielu proroków, ale większość z nich jest fałszywa. Jest to dla nas znak czasu. Kościoły obfitują w proroków. Przewidują oni według własnego serca i swoich własnych pragnień. Wyrażenie: Tak mówi Pan jest często używane tam, gdzie przemawiają ludzie. Boży prorocy mają wyraźną cechę i ich sposób przedstawiania wizji nie pasuje do wzorów ludzkich, zmysłowych. Jest to służba duchowa i Biblia opowiada, jak prawdziwi prorocy przekazywali wieści o czasie, który był, który jest i który przyjdzie. Nie mieli oni jednak wpływu na wolę człowieka. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne wybory.

Ewangeliści też doświadczają Bożego powołania. Widzimy, że wielu, którzy dopiero co zostali zbawieni, nazywa się ewangelistami i zaczyna podróżować do rożnych zborów. Niektórzy ładnie śpiewają, grają, opowiadają o swym starym życiu itp. Ale bycie ewangelistą to coś więcej. To nie to samo, co bycie świadkiem, ponieważ świadczyć powinniśmy wszyscy.

Pasterzami są ci, którzy opiekują się zborem. Psalm 23, który jest jednym z psalmów proroczych, opisuje dzieło Jezusa na Golgocie. Jest też psalmem, który opisuje prawdziwą służbę pasterza. Troszczy się on, by tym których pilnuje, nie brakowało czegokolwiek, prowadzi ich do odpocznienia, prowadzi ich do wody, którą jest Boże słowo i troszczy się, by zbór żył, odnawiał się i wędrował drogami sprawiedliwości. Pasterz to ten, który ma kij i laskę – Boże słowo, jako narzędzie pracy, które zarówno ochrania przed dzikimi zwierzętami i atakiem z zewnątrz oraz prowadzi na właściwe drogi.

Gdy patrzymy na sytuację dzisiaj, widzimy, że większość pragnie być pastorami, a nie pasterzami. Pomimo, że pastor oznacza pasterza, bardziej atrakcyjnie jest być nazywanym pastorem. Ale jeśli wchodzi się w zadanie pasterza bez powołania do tej służby, można pozostać tylko z tytułem, bez przynoszenia owoców. W Biblii jest napisane o pasterzach, którzy pasą sami siebie a nie stado, którzy czynią wodę mulistą itd. Są to ci, którzy nazywają się pasterzami, ale którzy prowadzą stado według własnego serca a nie według słowa Pańskiego. Pasterze, którzy przekręcają prawdę, by dać krótkotrwałe zadowolenie i pocieszenie. Prawda zawsze będzie ukryta pod powierzchnią i nie da pełnego wypoczynku.

Służba nauczyciela nie jest służbą, której można się nauczyć chodząc do szkoły albo w jakikolwiek inny sposób. Większość instytutów teologicznych jest prowadzona przez ludzi, którzy są wykształceni przez tych, którzy studiowali historię, naukę itp. jako podstawę swojego nauczania. Z wiedzą, którą mają w głowie, mogą oni zostać nauczycielami wprowadzającymi w błąd zamiast doradcami. By oddzielić to, co jest prawdziwe od tego, co jest błędem, trzeba być jak ci w Berei, którzy po wysłuchaniu Pawła i Sylasa poszli do domu i skrupulatnie badali Pisma.Nie wszyscy są gorliwi, by czytać Biblię, dlatego ufają tylko temu, co usłyszą. Ale trzeba rzeczywiście znać Pisma i Bożą moc, by nie zostać sprowadzonym na manowce.

Misja z perspektywą

Bardzo często ludzie zaczynają działalność lub wchodzą w relacje bez posiadania perspektywy. Perspektywa musi być szeroka, powinna posiadać źródło w wewnętrznej mądrości, bezpieczeństwie i być stała.

Pierwotną perspektywę można często stracić poprzez dodatkowe rzeczy, które przeszkadzają planom i rozwojowi. Ważne jest jednak utrzymanie mimo wszystko jasnej perspektywy zarówno dla siebie samego jak i innych. Jeśli chodzi o misje to perspektywą jest wizja dana od samego Boga i to On jest jej twórcą.

By otrzymać najlepszą możliwą perspektywę, należy poruszać się na wysokościach. Bożą perspektywą jest to, co On widzi ze swojego nieba, kiedy patrzy na ziemię. On rozumie kiedy, jak i poprzez kogo może wykonać swój plan i swoją wolę. On widzi ziemię ze wszystkimi plemionami ludzkimi, które na niej mieszkają. On widzi różne polityczne systemy, religie i to jak ludzie radzą sobie w swoim bycie.

Ponieważ nie jesteśmy w stanie wspiąć się tak wysoko jak Bóg, nie możemy otrzymać pełnego wglądu we wszystkie rzeczy. Dlatego nasza zależność od Jezusa jest tak duża. Potrzebujemy Jego prowadzenia i Jego mocy, by móc prowadzić naszą służbę z niebiańskiej perspektywy, we właściwy sposób i we właściwym czasie.

Kilka lat temu Care Mission zaczęła pracę na polach misyjnych. I kiedy patrzymy wstecz na na wiele wspaniałych rzeczy, które przeżyliśmy w tym czasie, mamy wiele przemyśleń. Dlaczego wydarzyło się właśnie to i dlaczego akurat o danym czasie oraz jaka byłaby dziś sytuacja, gdyby te rzeczy, wydarzyły się w innym czasie. Z podziwem patrzymy na drogę, po której sam Pan nas prowadził. Widzieliśmy wiele Bożych cudów w naszej służbie, ponieważ modliliśmy się o prowadzenie i dzięki temu mogliśmy doświadczyć Bożego prowadzenia z Jego perspektywy.
Zawsze stoimy przed wyzwaniami i nie zawsze widzimy jasno przyszłość, ale w tym stopniu, w którym oddajemy nasze życie i naszą wolę w służbę Jezusowi, będziemy widzieć Jego ręką wyciągniętą nad nami.

Wsparcie ekonomiczne

Zawsze są przed nami nowe możliwości i stopniowo będziemy wchodzić w nowe zadania w miarę wpływu środków. Wierzymy, że Pan będzie kładł na serce wciąż nowym ludziom potrzebę wpierania pracy misyjnej zarówno poprzez modlitwy jak i ekonomicznie.

Magazyn jest wysyłany do wielu osób, które jeszcze nie są na liście wspierających i mamy nadzieję, że część z nich stanie się ofiarodawcami. Wierzymy i modlimy się za pracę, która jest wykonywana i cenimy bardzo wsparcie modlitewne. Wiemy, że modlitwy są siłą napędową w służbie, którą wykonujemy dla Jezusa.

Magazyn

Poprzez te wszystkie lata, przez które pracujemy z misją, Pan kładł na serca braciom i siostrom pragnienie modlitwy o Care Mission oraz pragnienie ofiarowania środków na jej działalność, która rozwijała się w bardzo szybkim tempie od samego początku. Teraz stoimy na progu nowych możliwości pracy na nowych polach misyjnych. Wzrasta też potrzeba pieniędzy, by rozwijać dalej naszą służbę.

Jesteśmy bardzo wdzięczni wam, którzy poprzez miesiące i lata wspieracie misje modlitewnie i finansowo. Kiedy podróżujemy do różnych osób i różnych społeczności, wspierających misje, często słyszymy o błogosławieństwie, jakie oni otrzymują. Niektórzy opowiadają, że są błogosławieni zarówno cieleśnie jak i duchowo po tym, jak zaczęli wspierać Care Mission. Inni opowiadają, że wcześniej mieli kłopoty finansowe, po czym doświadczyli, że odkąd wspierają Care Mission, Pan wszystko uporządkował.

Nie chodzi o to, by traktować wsparcie finansowe misji jak ruletkę, gdzie można wygrać dużą nagrodę. Kiedy daje się pieniądze, nie myśli się o tym, co można otrzymać w zamian, ale o tym, że chce się służyć Bożej sprawie. I właśnie w takich przypadkach okazuje się, że przychodzi również finansowe błogosławieństwo. Ponieważ Pan nigdy nie będzie nikomu nic winien. On daje nam zawsze więcej niż jesteśmy w stanie pojąć.

Wielu czytelników naszego magazynu wspiera Care Mission modlitwą. Moc modlitwy jest olbrzymia, i dziękujemy wam za to. Ale zachęcamy również tych, którzy mają możliwość, do wsparcia ekonomicznego, by brać udział w rozwoju Care Mission i jej działalności.

Busia

Najnowsze informacje z Busii są takie, że cała praca związana z odwiertami, stawianiem wieży ciśnień i zbiornika na wodę jest gotowa. Zakończono również zakładanie rur w budynkach i dzieci mogą pić świeżą wodę ze „skały”. Na zdjęciach widzimy, że na boisku szkolnym stoi kran, z którego dzieci mogą pić, kiedy czują się spragnione. Otrzymujemy 7 500 litrów wody na godzinę, tak więc jest to więcej niż zapotrzebowanie dla 530 uczniów szkoły. Trzy zbiorniki z zabudową mieszczą razem 2 500 litrów wody, która zawsze jest gotowa do użycia. Polska firma AG FOODS ofiarowała pieniądze na cały projekt wiercenia w poszukiwaniu wody w Busii i w tych dniach przekażemy im pełny raport ze zdjęciami z Busii i wieży ciśnień oraz film, na którym mogą zobaczyć wodę wytryskującą ze „skały”, kiedy pracownicy natrafiają na żyłę wodną.

Kitengela

W Kitengelii wszystko toczy się normalnym rytmem. Antony pisze w swoich raportach, że 10 dziewcząt, za które jesteśmy odpowiedzialni, czuje się dobrze. Opowiada o ich chodzeniu do szkoły i pobycie w miejscu schronienia, jak też o szkole średniej dwóch dziewcząt. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Próbowaliśmy od stycznia tego roku zawrzeć kontakt z dziewczętami, które potrzebują pomocy. W zeszłym miesiącu prosiliśmy Antoniego o skontaktowanie się z Jane, która pracuje w biurze i zajmuje się sprawami związanymi z obrzezaniem i przymusowymi małżeństwami. Możliwe, że wkrótce do naszego domu przyjmiemy 2 albo 3 dziewczęta Próbujemy być całkowicie skoncentrowani na naszym zadaniu.

Odkryliśmy, że program pomocowy, który prowadzimy w Kitengelii, jest niewielką kroplą w morzu potrzeb, jakie mają mieszkańcy tamtej okolicy. Wciąż poszukujemy projektów, które mogą pomóc im w przyszłości. Dzisiaj Care Mission opłaca prawie wszystko związane z prowadzeniem domu dla dziewcząt. Postawienie budynków, które stoją tam dzisiaj, było również kosztowne. Ale mamy zaufanie do Jezusa, że wskaże nam drogę dalej. Naszym celem jest zapełnienie domu jak najszybciej to możliwe 24 dziewczętami, które będą mogły otrzymać najlepszą pomoc, jaką możemy im dać zarówno duchową jak i cielesną.

Cudownie uzdrowiony mężczyzna

Podczas tegorocznej konferencji, po spotkaniu w Woli Piotrowej podszedł do mnie pewien mężczyzna i zapytał: Czy mnie rozpoznajesz? Spojrzałem na niego i nie potrafiłem w żaden sposób przypomnieć go sobie, więc odpowiedziałem: Nie. Wtedy przypomniał, że spotkaliśmy się podczas zeszłorocznej konferencji. Był wtedy śmiertelnie chory. Spotkaliśmy się w prywatnym domu, gdzie byliśmy zaproszeni na poczęstunek. Mężczyzna pojawił się tam razem z rodziną. Był bardzo osłabiony. Miał chorobę, która powodowała, że stopniowo tracił na wadze i jego mięśnie zanikały. Trudno było mu stać na własnych nogach, był bardzo chudy i zarówno on, jak i jego żona i dzieci myśleli, że umrze z powodu tej choroby. Położyliśmy nasze ręce na nim i modliliśmy się za niego modlitwą wierzącego. Była otwarta i pozytywna atmosfera i pomimo że nie widzieliśmy natychmiastowego rezultatu modlitwy, zaufaliśmy, że Pan wykonał swoje dzieło, kiedy modliliśmy się. Teraz minął rok od naszego spotkania i nagle staje przede mną człowiek, którego nie potrafię rozpoznać. Był totalnie zmieniony. Opowiedział mi, czego doświadczał po modlitwie. Jego mięśnie powróciły i zaczął przybierać na wadze. Dzisiaj waży 20 kg więcej. Jest całkowicie zdrowy. Ciało funkcjonuje normalnie i może ponownie pracować. Zarówno on i jego rodzina cieszą się bardzo z tego, czego Jezus dokonał w jego życiu, a my cieszymy się razem z nimi.

Wierzę, że Jezus objawia się w ten sposób, by Jego imię było uwielbione. Ludzie zaczynają wierzyć w to, co jest napisane w Biblii. On uzdrawia, ponieważ lituje się nad nami w naszych trudnościach i problemach. On okazuje nam swoje miłosierdzie. Podczas poprzedniej konferencji w Polsce do przodu wyszła pewna kobieta i świadczyła o cudownym uzdrowieniu z raka. Pisaliśmy o tym wcześniej. Bóg wciąż czyni cuda. On żyje i odpowiada na modlitwy wiary w imieniu Jezusa. Radujmy się razem z tego, że Jezus żyje i z tego, że Jego opieka i pomoc dosięgają nas, kiedy zwiastujemy i praktykujemy wiarę, którą On nam dał. Kiedy Jezus czyni znaki i cuda, budzi to wiarę w wielu ludzkich sercach. Wiadomości o Jego dziełach rozchodzą się i coraz więcej ludzi szuka w Nim uzdrowienia i uwolnienia.

Naszym zadaniem jest przychodzenie ludziom z pomocą. Dotyczy to nowiny o wybawieniu zarówno dla ducha, duszy i ciała. Dzieło na Golgocie pokrywa zbawienie całego człowieka. Nowina o łasce dosięga ludzi, którzy w wierze chwytają się Jego obietnic i tworzy to zwycięstwo nad całym złem. Ty, który jesteś chory, przygnębiony bez nadziei i zrozpaczony wiedz, że jest ktoś, kto ma dla ciebie rozwiązanie. To jest Jezus. On posłał nas jako sługi, które mają przekazywać Jego cudowne dzieła do cierpiących.
Łk 9,2
I posłał ich, aby głosili Królestwo Boże i uzdrawiali.

W taki sam sposób, w jaki posłał On swoich pierwszych uczniów, posłał też nas, by czynić te same dzieła. Wielu mówi, że czas uzdrawiania i cudów minął, ale jest to kłamstwo. Jezus wciąż czyni te same cuda. I tak długo, jak istnieją wierzący ludzie, te znaki wciąż będą rzeczywistością.
Mk 16, 17-18
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,
Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.

Wciąż modlimy się o ludzi z różnymi potrzebami. Możemy też modlić się o ciebie. Prześlij swoją potrzebę modlitwy listem albo mailem. Boże Słowo mówi, że modlitwa wierzącego może pomóc choremu i Pan go podniesie. Jezus się nie zmienił i Jego ewangelia jest wciąż taka sama. Ona działa poprzez posłuszne sługi, którzy chcą działać według słowa Bożego.
Niech świadectwo tego co Jezus czyni, pobudzi cię do uchwycenia się wiary, że możesz być uzdrowiony. Biblia opowiada o ludziach, którzy byli chorzy przez wiele lat, ale kiedy usłyszeli pytanie Jezusa: Czy chcesz być zdrowy?, obudziła się wiara w ich życiu i przyjęli nowinę: Wstań i chodź! Jezus chce cię uzdrowić.

Konferencja misyjna w Polsce

Konferencja misyjna już po raz drugi odbyła się w Polsce w miejscowości Czarna przy granicy z Ukrainą. Przyjechali na nią gorliwi ofiarodawcy. Budowaliśmy się nawzajem poprzez modlitwy, pieśni, nauczanie biblijne, kazania, informacje o pracy Care Mission w Afryce i wycieczki po okolicy. Odwiedziliśmy zbory, które wspierają misje oraz te, które są nimi zainteresowane. Konferencje Care Mission są zawsze dobrym czasem, kiedy to zawiera się budujące relacje z tymi, którzy pracują razem dla wspólnej sprawy, mianowicie dla królestwa niebieskiego.

Dzień przed konferencją odwiedziliśmy już po raz kolejny zbór w Woli Piotrowej. Lokal był zapełniony, ponieważ do spotkania dołączyły się jeszcze dwa inne zbory. Obecnych było wiele osób, które regularnie wspierają misje. Spotkaliśmy też brata, który przeżył cud uzdrowienia opisany w aktualnym magazynie. Nabożeństwo przebiegło we wspaniałej atmosferze.

Mieliśmy też spotkanie w Wysowej, na które przemierzyliśmy 250 km w jedną stronę. Tam również zebrały się trzy zbory, które chciały posłuchać o pracy Care Mission. Nasze informacje z pola misyjnego wzbudziły duże zainteresowanie. Wspaniale jest widzieć, jak ludzie radują się, kiedy słyszą zwiastowanie Bożego Słowa. Cudownie jest widzieć, jak ewangelia jest przyjmowana przez otwarte na nią serca.

Spotkania w Czarnej odbywały się rano i wieczorem, w niektóre dni dodatkowo po południu, kiedy np. pokazywaliśmy filmy informacyjne o misjach. Zachęcaliśmy słuchaczy do służby w Bożym Królestwie. Mówiliśmy o tym, jak cennym jest każdy człowiek dla Boga, jak ważne jest, jakimi ludźmi otaczamy się na co dzień. Mówiliśmy o ewangelizacji, o służbie całym sercem, która odkłada na bok wszystko co nieistotne, by wykonywać Bożą wolę.

Kaznodziejami na konferencji byli Tadeusz Krzok, Eugeniusz Żur i Oddvar Linkas. Oczywiście były również pieśni i świadectwa uczestników. Cieszyliśmy się razem z obecności Pana i społeczności duchowej, której doświadczaliśmy.

Wiele osób przyjechało z daleka, niektórzy z północy Polski – z Gdyni jadąc11 godzin, inni z południa – Czech i Słowacji. Jedna z kobiet przejechała 1000 km, by przybyć na konferencję. Mimo dużej odległości przyjechali, by doświadczyć wspólnoty duchowej i tak się stało. Uczestnictwa w konferencji nie zastąpi program telewizyjny, czy nagranie dźwiękowe. Dobrze jest wykorzystywać media, kiedy nie mamy możliwości być osobiście na spotkaniach. Najbardziej budujące jest jednak uczestnictwo w duchowej społeczności, gdzie bracia i siostry spotykają się razem, by doświadczać obecności Pana.

W sobotę dzieliliśmy się chlebem, poprzez co doświadczyliśmy w szczególny sposób Bożej obecności. Społeczność z Jezusem oraz pomiędzy wierzącymi była wyraźnie odczuwalna i mogę powiedzieć, że zebraliśmy się jak w jednym akordzie. Spotkania potwierdziły nasza wspólną wiarę w prawdy ewangeliczne i pokazały, czym jest Boży kościół i jak powinien funkcjonować.

Uczestniczenie w konferencji było dużym błogosławieństwem i wierzę, że zbory i osoby, które są zaangażowane w Care Mission też przeżywają błogosławieństwo. W każdym razie tak słyszę od braci i sióstr. Jestem wdzięczny Panu że otworzył drogę dla Care Mission w Polsce. Cieszę się bardzo z dzieła Pana wśród nas i w nas. Czuję, że jest to dopiero początek jeszcze większych możliwości, by dać jeszcze większej ilości ludzi możliwość usłyszenia nowiny o Jezusie. Praca misyjna rozrasta się równolegle do naszego zaangażowania. Kiedy widzimy dzieło Pana, otrzymujemy zachętę do dalszej działalności.

Ofiary dla Care Mission zapisane w testamencie

Jeśli chcesz zapisać w testamencie ofiarę na Care Mission, polecamy, byś zwrócił się do adwokata zajmującego się tym tematem. Taki adwokat może przechowywać testament i dostarczyć do wskazanych instancji. Możesz również zwrócić się z tym do nas. Dane, które wpisuje się w testamencie:

Care Mission
Nr org. 990 512 582
Adres: Glemmengt 67
1605 Fredrikstad
Adres pocztowy:
skrzynka pocztowa: 555
1612 Fredrikstad

Polska strona internetowa:

care-mission.pl

Zapraszamy do czytania naszej strony internetowej, która zawiera raporty z pól misyjnych i zdjęcia z misji. Mamy też norweską stronę, radio i telewizję internetową.

Wspólnota Ducha

Wspólnota Ducha daje pokój. Dzieje się tak, ponieważ Duch Święty jest związany z Bożym słowem i przekazuje je do ludzi, którzy chcą uchwycić się Bożego prowadzenia i wezwania w swoim życiu. Część ludzi próbuje prowadzić Ducha Świętego i w ten sposób kierować Duchem, by dał im to, czego sobie życzą. Jest to odwrotna droga do tej, o której mówi Boże słowo. To Duch Święty ma nas prowadzić. A prowadzi On zgodnie ze swoim Słowem, które jest wytyczną dla naszej wiary i naszego życia. Przeżycie rzeczywistej wspólnoty Ducha, jest absolutnie konieczne. Na to wskazuje też Paweł w swojej własnej służbie:
Fil 2, 1-2
Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie,
Dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością.

Jeśli będziesz czytać listy w Nowym Testamencie, odkryjesz, że wspólnota Ducha w Biblijnym pojęciu jak również wspólnota w praktycznych zadaniach, które wykonuje się w Bożym kościele, wiąże mocniej niż więzy rodzinne i naturalne kontakty z ludźmi, którymi otaczamy się na co dzień. Wspólnota Ducha jest czymś najlepszym, co możemy posiadać w naszym wędrowaniu do nieba. Nie zachodzi ona bezpośrednio pomiędzy dwojgiem ludzi, ale idzie drogą poprzez Ojca i jego Syna, Jezusa Chrystusa.
J 1,3
Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.

Tej wspólnoty możemy doświadczyć podczas dużych nabożeństw, gdzie Duch Święty jest obecny ze swoim objawieniem i swoim światłem jak i wtedy, gdy spotyka się tylko dwoje ludzi, którzy są otwarci na prowadzenie Ducha w swoim życiu. Bóg dał nam to jako pomoc, pociechę i zachętę, byśmy przeżywali wzrost duchowy i mogli Mu służyć w zadaniach, które dla nas przygotował.
Jeśli chodzi o wspólnotę łamania chleba, widzimy wyraźnie, że Jezus ustanowił ją, byśmy przede wszystkim mogli mieć społeczność z Nim, ale też byśmy mogli zrozumieć, że możemy również przeżywać społeczność ze sobą nawzajem, ponieważ mamy tego samego Jezusa i to samo zbawienie. Mamy to samo Boże Słowo i mamy tego samego Ducha, który prowadzi do całkowitej prawdy. Szukaj wspólnoty Ducha i żyj tym. Bądź czujny tak, byś znajdował się we wspólnocie, która ma prawidłowe zwiastowanie.

Spotkania w Otta w Gudbrandsdalen

Spotkania w Otta miały temat, który jest bardzo aktualny i który na pewno pobudził słuchaczy do przemyśleń. Tematem było przebaczenie. Właściwie jest to centralny temat w Biblii. Cała Biblia mówi o dziele, którego Jezus dokonał na Golgocie. Są wskazówki w Starym Testamencie oraz wyraźny opis w ewangeliach. W Dziejach apostolskich oraz listach jest często wskazywane na to, co stało się na Golgocie. Dziś zwiastowanie o Golgocie jest coraz częściej usuwane a chrześcijanie są bardziej zajęci innymi rzeczami. Jest to fatalny kierunek i oczywiście może też mieć fatalne następstwa. Jeżeli człowiek nie przeżyje w swoim sercu Bożego przebaczenia, nie ma on zbawienia i życia wiecznego.

Kjell Erik Olsen i Oddvar Linkas przemawiali na ten temat z pełną świadomością i przekonaniem, że grzech jest przebaczony dzięki świętej krwi Jezusa, która płynęła z Golgoty. Spotkania były inspirujące i budujące. Zapaliły ogień w sercach, by wciąż dziękować Jezusowi za to, co On dla nas uczynił. Dzieło, które zaspokaja wszystkie nasze potrzeby ducha, duszy i ciała. Przebaczenie przywróciło relację człowieka z Bogiem. Grzech, który oddzielił nas od Boga, jest przebaczony. I droga do Niego jest otwarta poprzez wiarę. Jest to centralna nowina, którą wciąż chcemy zwiastować zarówno tu na miejscu jak i na polach misyjnych. Jezus oddał swoje życia za ciebie i za mnie i wyznaczył nową drogę do świętości, którą możemy iść i znaleźć na niej łaskę i pomoc w każdym czasie.
Wielbimy Pana za te spotkania, które przeżyliśmy w Otta w Gudbrandsdalen.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • …
  • 39
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się