CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 15 lipca 2015

List misyjny – lipiec i sierpień 2015

Witam i zapraszam do przeczytania sprawozdania z naszej działalności misyjnej w bieżącym miesiącu. Praca misyjna przebiega bardzo dobrze, ale wciąż ważne jest dla nas pamiętanie o naszych celach i dbałość o jak najlepszą efektywność pracy.

Mamy teraz trzy szczególne kraje, które współpracują przy bieżących projektach. Są to Norwegia, Polska i Kenia. Wszystkie są tak samo ważne i wszystkie jak do teraz wykonały wielką pracę.

Jak wiecie, pracujemy dużo z projektami samopomocowymi i robimy to z dwóch powodów. Pierwszy to nasze pragnienie, by nowo narodzeni w Kenii mogli przejmować odpowiedzialność za pracę w szkole, domu dziecka, zborze, pomoc dla wdów itd. Drugą przyczyną jest to, że w miarę jak nasze projekty zaczynają stopniowo funkcjonować samodzielnie, możemy wprowadzać nowe projekty, na które Pan nam wskazuje i pomagać innym potrzebującym.

Zawsze będziemy spotykać ludzi w potrzebie. Jezus sam powiedział, że biednych zawsze mieć będziemy wśród nas. I to potwierdza się na polach misyjnych, na których pracujemy. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy pomagać tym, których spotykamy i prowadzić ich do zbawienia, jakie mamy w Jezusie.

KONFERENCJA MISYJNA W POLSCE

Ponownie zamieszczamy ogłoszenie o konferencji, pomimo upływu terminu zgłoszeń. Zrobimy co możemy, by zapewnić miejsce chętnym.
Patrzę na czas nadchodzącej konferencji jako na czas społeczności, wspólnego słuchania kazań, modlitwy, odwiedzania zborów w okolicy, informowania o misjach i odpowiadania na pytania. Poza tym będziemy mieć okazję wspólnego przebywania i i zobaczenia ciekawych miejsc położonych w okolicy.
Jeśli jeszcze się nie zapisałeś, ZDECYDUJ TERAZ. Wyślij mail i zapisz się. Niech Bóg cię błogosławi!
Oddvar Linkas

MOJA SZÓSTA PODRÓŻ MISYJNA DO KENII

Kenia – kraj dużych wyzwań i dużych możliwości. Kenia – kraj, w którym mogę patrzeć, jak szybko rozwija się praca misyjna. To jest jak eksplozja! Wciąż podejmowane są nowe decyzje i ludzie, którzy nie mieli jakiejkolwiek nadziei w życiu teraźniejszym i na lepszą przyszłość, zostali dotknięci przez ewangelię. Przeżywają dzisiaj zbawienie i mają też nadzieję na zaspokojenie swoich potrzeb socjalnych.

Podróż do Kenii zaczęła się 26 maja 2015. Ze stacji Moelven jechaliśmy pociągiem do Sandefjord, następnie samolotem do Amsterdamu i dalej do Nairobi. Była nas czwórka – Elisabeth i Margrete z Biri oraz Oddvar i ja. Wszyscy oczekiwaliśmy w napięciu na to, co się wydarzy. Wylądowaliśmy w Nairobi o godz 06.10. Czekał tam na nas samochód z kierowcą, który miał zawieźć nas do Busii. Po drodze musieliśmy przenocować ze względu na duże zmęczenie po całonocnej podróży samolotem. Tak więc do Busii przyjechaliśmy dzień później. Część dróg, po których jechaliśmy, była dobra, ale dość często jechaliśmy z prędkością 5 albo 10 km na godzinę mijając rowy, dziury w drodze, zbiorowiska wody itd. Ale dojechaliśmy szczęśliwie! Byliśmy w Busii 28 maja. Dobrze było zobaczyć znów budynki szkolne, uczniów oraz pracujących tam dorosłych. Dzieci wybiegły nam na spotkanie i prowadziły nas. Nie wiem ile dziecięcych rączek miałem w dłoni, ale trzymały się mnie tak dobrze jak potrafiły, zarówno za ręce jak i ramiona. Spędziliśmy z nimi naprawdę dobry dzień.

W piątek, sobotę i niedzielę odbywały się nabożeństwa. Dom dziecka w Busii jest bardzo ładny. Jest to dobre i miłe miejsce do przebywania. Mieliśmy tam też wieczorne przyjęcie z dziećmi i dorosłymi. Musieliśmy jednak jechać dalej. W niedzielę po południu wyruszyliśmy do Kitengelii. Byliśmy ciekawi, co zostało tam zrobione od ostatniego razu. Kiedy dotarliśmy na miejsce w poniedziałek po południu, zostaliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Nie chodziło tylko o piękne budynki, które tam stały, ale o sposób, w jaki nas przyjęto. Odpowiedzialni – Antony i Joice oraz mieszkające tam dziewczęta, przyjęli nas podając ręce i obejmując. Dziewczęta stały się bardziej łagodne i otwarte. Podały nam swoje imiona, grały i śpiewały dla nas. Cieszyły się ze zbawienia i tego co doświadczyły z Jezusem.

Na działce też wydarzyło się wiele nowego. Cztery akry ziemi zostały zagospodarowane jako ogródek warzywny z pomidorami, cebulą, szpinakiem itd. Kukurydza jest uprawiana zarówno do spożycia oraz jako ochrona przed wiatrem, który często wieje tam na równinach. Budynek dla pracowników z czterema mieszkaniami jest również gotowy. Każde mieszkanie ma salonik, sypialnię, kuchnię, toaletę i prysznic. Jest to ładny budynek. Jedno z mieszkań jest przeznaczone na nocleg dla Oddvara i tych, którzy z nim będą odwiedzać to miejsce.

Tak więc zobaczyliśmy trzy ładne budynki – duży – przeznaczony dla dziewcząt, budynek szkolny oraz dom mieszkalny. Postawiona jest też wieża ciśnień, zbudowano kurnik z miejscem na 200 kurczaków, co obok sprzedaży warzyw ma przynosić dochody.

Nasze doświadczenia po przyjeździe były zgodne z naszymi oczekiwaniami. Dla mnie największą korzyścią były nabożeństwa i te dni, kiedy mogłem być razem z dziećmi i ich opiekunami w Busii i w Kitengelii.

Kochani, wielkim przeżyciem dla mnie było oglądanie tego, jak wiele zostało zrobione przez sześć lat – dwa budynki szkolne w Busii, trzy budynki i wieża ciśnień ze zbiornikiem, który pomieści 25 tysięcy litrów wody w Kitengelii. Ten rozwój był i jest jak eksplozja! Widzę, że Pan to uczynił i jest to cudowne w naszych oczach. Amen!!

Chcę podziękować tym, z którymi podróżowałem za miłą i przyjazną atmosferę w podróży, podczas której mogłem się tak wiele nauczyć. Dziękuję Oddvarowi, który jako dobry lider opiekuje się uczestnikami. Niech Bóg was obficie błogosławi. Dziękuję wam wszystkim. Amen!

Pozdrawiam
Reidar Håkenstad

PRACA MISYJNA PODCZAS MIESIĘCY LETNICH

Miesiące letnie są intensywne. Większość naszej pracy przebiega tu na miejscu. Polega to na sprawdzaniu działań, które są wdrożone i szacowaniu kosztów i rezultatów poszczególnych projektów. Jest to ponowne przyjrzenie się temu, co zostało zrobione, by dalsze postępowanie było jak najbardziej efektywne.

Care Mission aranżuje też pierwszy raz konferencję misyjną w innym kraju, mianowicie w Polsce. Wszystko należy właściwie przygotować. Chcemy przedstawić pracę misyjną w możliwie najbardziej rzetelny sposób. Tym razem zabieramy ze sobą Florence (Benter Akinyi Otieno) z Busii i Antonyiego Senteu z Kitengelii. Na pewno podadzą informacje związane ze szkołą, domem dziecka, projektem dla wdów, nabożeństwami itd. Jest przecież wiele rzeczy, które zostały zapoczątkowane i widzimy zarówno duchowy jak i socjalny efekt naszej pracy. Ciesząc się z tego, co zostało dokonane w tak krótkim czasie, widzimy jednocześnie nowe wyzwania i potrzeby tam na miejscu. Projekt w Kitengelii okazał się bardziej wymagający niż myśleliśmy, jeśli chodzi o prowadzenie domu dla dziewcząt masajskich.

Podczas moich ostatnich odwiedzin w Kitengelii rozmawiałem z ludźmi, którzy pracują tam na miejscu. Widzieliśmy też, że wszystko jest gotowe, by zacząć przynosić dochody. Widzę jednak, że będzie trudno zdecydować, jakie kroki podjąć przed końcem roku. Chcemy mieć wgląd w bieżące projekty. Oczywiście chcemy zapełnić te 24 miejsca w domu schronienia od razu i przejąć odpowiedzialność za jedzenie i ubrania, szkołę i leczenie, które jest potrzebne dla dziewcząt wcześniej wykorzystywanych i zranionych. Próbowałem skontaktować się z władzami, by dowiedzieć się, jaka jest ich odpowiedzialność za takie przypadki. Odpowiedź, którą otrzymałem brzmiała, że nie mają systemu pomocy dla takich dziewcząt. Mogą tylko je przyjąć do biura, zarejestrować, ewentualnie posadzić do więzienia odpowiedzialnych za ich obrzezanie, wykorzystanie lub sprzedanie obcym mężczyznom. Jest wiele takich dziewcząt, ponieważ tradycje te są silnie zakorzenione w plemieniu Masajów. Myślę, że tym razem będziemy mogli dobrze omówić sytuację w Kitengelii i wierzę, że wielu zrozumie, że możemy tam pomóc ludziom, którzy są rzeczywiście w potrzebie. Mogą oni doznać ratunku duchowego i zaspokoić doczesne potrzeby. Wiem,że Antony, który pracuje tam ze swoją żoną, będzie mógł dać dobre informacje tym którzy będą chcieli pomagać. Zarówno dla mnie i innych zainteresowanych misjami odwiedziny z Afryki będą najlepszą ofertą, jaką możemy dać naszym współpracownikom. Mogą oni przekazać informacje lepiej niż ktokolwiek inny. Jednocześnie w ten sposób będziemy mogli poczuć większą społeczność i każdy ze współpracowników będzie mógł poczuć się bardziej zaangażowany w pracę.

Bilety dla Florence i Antonyego są zamówione i teraz jadą oni do norweskiej ambasady w Nairobi, by starać się o wizę, która wystarczy zarówno na wyjazd do Norwegii jak i do Polski. W dniach, kiedy będą w Norwegii chcemy prześledzić ich pracę w Busii i Kitengelii, jakie rzeczy przeżywają i co można by zrobić inaczej i lepiej. Chcemy też przygotować plan przyszłych prac i nakreślić ramy czasowe.

To były wyjaśnienia praktyczne, ale jest część spraw, o które jesteśmy pytani i na które chętnie dam odpowiedź. Dni pracy tutaj są często długie. Chcemy pracę wykonywać jak najlepiej potrafimy, by osiągnąć możliwie jak najlepsze rezultaty.

Chcę ci podziękować za twoje modlitwy, które dają nam siłę, by trzymać się właściwego kursu zarówno w naszym zwiastowaniu i działalności jak i też podejmowaniu praktycznych decyzji. Niech Bóg cię błogosławi obficie za twój wkład w Care Mission.

CZAS PRZED PRZYJŚCIEM JEZUSA
Stoimy na progu szczególnego wydarzenia w światowej historii. Oblubienica będzie zabrana do domu, do chwały i czeka, by usłyszeć głos pana młodego! Żydzi wyjeżdżają stopniowo do swojego kraju. Fałszywy kościół wkrótce zasiądzie na tronie. Wielki ucisk nadchodzi. W każdej chwili Pański kościół może być zabrany. Czas jest blisko. Jezus przyjdzie wkrótce! Przed przyjściem Pana dojdzie do dużego odstępstwa od wiary.

2 Tes 2,3
Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi, bo nie nastanie pierwej,zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,

2 Tm 3,1-5
A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy:
Ludzie bowiem będą samolubni,chciwi, chełpliwi, pyszni,bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni,
Bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre,
Zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga,
Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj.

Nie jest napisane o odstępstwie od prawd teologicznych związanych z wysokim wykształceniem, nie jest napisane o dużych kościołach czy kaznodziejach. Załamanie, o którym jest tutaj mowa, dotyczy przede wszystkim zaprzeczenia prawdziwej wiary i mocy Bożej, do której jesteśmy wezwani, by doświadczać jej przez Ducha Świętego. Obecnie mamy lawinowy trend w kierunku liberalnej teologii i tak zwanej „wyższej krytyki Biblii” co jest niczym innym jak niewiernością. Prowadzi to do zaprzeczania, że Bóg działa w ponad naturalny sposób poprzez znaki i cuda oraz zaprzeczania nauki i praktyki apostolskiej. Musimy przygotować się na spotkanie dużych zwiedzeń i oszustw. Wybrani będą zwodzeni, jeśli tylko będzie to możliwe. W dniach końca wiele będzie się działo pod przykrywką bojaźni Bożej. Wiara będzie zanikać nie tylko z powodu światowości i zaprzeczania Słowu Bożemu, ale z powodu różnych dziwnych podróbek wiary. Będzie się to rozwijać w rosnącym tempie, wzmacniane przez oszukańcze moce. Stan w czasach końca będzie nacechowany niewidzialnym wpływem w powietrzu wokół nas, atmosferą bezbożności, pełną złych duchów i naciskiem z piekła. Te złe duchy chcą zrobić to, co jeszcze możliwe, by skrzywdzić, zwieść, zamieszać i przygnębić dzieci Boże. Nasze ciała będą napadane, nasze umysły będą narażone na mocne naciski a nasze dusze owiane ciemnością. Przyjdą wszystkie rodzaje dziwnych uczuć, nowe szczególnie kuszące rzeczy. Wielu będzie ogarniać zaskakujący brak świętej tęsknoty i energii, duchowa śmierć, lenistwo w myślach i szarzyzna w duszy. Będzie próbowała nas dopaść tęsknota za zakazanymi rzeczami i napełnić nas podziwem dla rzeczy na tym świecie. Bardzo trudno będzie słuchać z uwagą zwiastowania i padać na kolana w prawdziwych i wytrwałych modlitwach Taka będzie atmosfera z jaką przyjdzie nam walczyć po tym, jak nastanie ciemność wokół nas.

Szatan bez wątpienia będzie atakował nasze umysły ze szczególną mocą tak, że będzie trudno wędrować z Panem i Mu służyć. Łatwo będzie żyć według ciała. Będzie to wyglądało tak, jakby wszystko zarówno w nas jak i wokół nas zebrało się, by przeszkodzić nam iść drogą z Panem. Nasze modlitwy mogą stać się połowiczne i letnie a nasze wyczulenie na rzeczy niebiańskie i przyjście Pana przyćmione. Łatwo będzie odejść od społeczności z Panem i wierzącymi i trudniej niż kiedykolwiek zachować niezachwianą relację między naszymi sercami a niebem. Już zauważamy, że takie rzeczy wchodzą na nas i chcą na nas oddziaływać. Światowość we wszystkich jej możliwych formach tka ze stopniowo większą wytrwałością i mocą dużą sieć nad różnymi społecznościami. Rzeczy, które nie były możliwe jedno pokolenie wstecz, wystawiają się teraz bez wstydu. Rezultaty są takie, że prawdziwe duchowe życie jest odkładane na bok i produkuje się sztuczną formę radości, która jest tylko karykaturą rzeczywistej radości w Bogu. W ten sposób znika prawdziwa radość Boża.
Bądźmy mocni w Panu!

Wniosek dla nas wszystkich, którzy wciąż rozumieją sytuację, musi być taki, że zwracamy się do Jezusa i Jego prawdziwego Słowa i jesteśmy napełnieni Duchem Świętym. Tylko w ten sposób możemy uratować nasze dusze w czasach ostatecznych! Jest czas, byśmy odziali się w całą zbroję Bożą tak, byśmy byli ludem, który będzie stał mocny w tym czasie:

Ef 6,10-18
W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego.
Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi.
Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.
Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się.
Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości i obuwszy nogi, by być gotowym do zwiastowania ewangelii pokoju,
A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego;
Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.
W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych

Bóg dał nam wszystko, czego potrzebujemy, by stać w wierze. Poprzez dzieło przebaczenia Jezusa, dał nam wszelką pomoc, której potrzebujemy, by móc żyć i działać dla Jezusa zanim On powróci. Ale On sam nie zakłada na nas tej zbroi. Pismo mówi: WEŹCIE całą zbroję Bożą. WEŹCIE tarczę wiary. WEŹCIE pomoc zbawiciela i Duchowy miecz. MÓDLCIE się cały czas. My sami mamy korzystać z tej możliwości, którą Bóg nam dał w swojej łasce. To my zakładamy to, co On nam dał.

To będzie nas prowadziło we właściwe relacje z Bogiem i Boże Słowo będzie żywe dla nas a ogień przebudzenia będzie się palił w naszych sercach. Będzie się to działo w świecie odstępstwa i odejścia od prawdy. Tak jak było w czasach Noego, będzie też w czasach końca. Bardzo wielu się odwróci, ale duchowa rodzina Noego zamieszka w arce, którą jest Chrystus i będzie uratowana ze wszystkiego, co przyjdzie na ziemię. To będzie lud , który będzie wędrował drogą położoną wyżej niż ta, która prowadzi do upadku. Będzie on chodzić z pieśnią radości na ustach i przyjmie duchowe wartości, które będą prowadzić i wzmacniać go w czasach końca. Obyśmy byli tym ludem!

KJELL ERIK OLSEN

Żyjemy w czasach prorockich. Znaki przyjścia Jezusa pokazują się mocniej z dnia na dzień. Najmocniejszy znak, jaki możemy wymienić, to otrzymanie przez Izrael na nowo swojego kraju w 1948 roku. Nigdy już nie opuszczą oni swojego kraju. Pomyśl, że my w środku spotkania uwielbienia i radości przeżyjemy pochwycenie, by spotkać Jezusa. Wtedy wszystko, co jest ludzkie i ten świat pozostanie. Opuścimy tę ziemię z triumfem. Ta moc, która uczyniła, że Jezus powstał z martwych, podniosła Go do domu, do nieba. W ten sposób będzie też podniesiony Boży Kościół. Nie możemy planować przyszłości. Nie znamy dnia ani godziny, ale znamy czasy! Dlatego musimy stać gotowi z czystym sercem.

2M 16,35
Synowie izraelscy jedli mannę czterdzieści lat, aż przybyli do ziemi zamieszkałej. Jedli mannę, aż przybyli do granic ziemi kanaanejskiej.

My, którzy jesteśmy zbawieni i otrzymaliśmy Ducha Świętego, doznaliśmy przemiany i otrzymaliśmy nowy język od Ducha. Posługujemy się duchowym językiem, którego znaczenia nie rozumieją ludzie naturalni. Nazywamy to często językiem Kanaanu. Kiedy czytamy tutaj o mannie, myślimy czego jest to obrazem, mianowicie pokarmu z nieba.

4M 11:9
Gdy rosa opadała w nocy na obóz, opadała nań także manna.

Obj14:14
I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp.

Ważne jest, byśmy mieli duchowe oczy i potrafili widzieć. Musimy żyć Bożym słowem. Czytaliśmy o mannie, czytaliśmy o obłoku i czytaliśmy o tym, który siedział na obłoku. Kiedy Bóg zrodził Izrael, zdarzyło się to po obietnicy, którą dał Abrahamowi. Została ona odnowiona poprzez Izaaka i Jakuba i poprzez 12stu patriarchów. Kiedy był głód w Egipcie, synowie Jakuba przyszli do Józefa. Pojechali do Egiptu, by otrzymać jedzenie. Był głód i nędza wokół, ale nie tam, gdzie był Józef. Jakub i cała jego rodzina zamieszkała w Gosen w Egipcie. Spotkali na koniec opór. Mieszkali dla siebie samych i nie byli akceptowani przez Egipcjan. Jako Boży lud musimy zawsze liczyć się ze sprzeciwem. Ale nie mamy się bać. Ten, kto próbował starego wina, nie zadowala się czymś, co jest tanie. Nadszedł dzień, w którym Bóg wyprowadził naród Izraela z Egiptu.

Wielu siedzi dziś w zborach bez życia duchowego. Ale jest ważne, by wiedzieć, że nikt nie pójdzie do nieba bez przeżycia nowego narodzenia. Kiedy naród izraelski miał opuszczać Egipt, mieli doświadczyć mocy krwi i kiedy wychodzili, musieli iść przez wodę! Po tym zaczęli wędrowanie do obiecanego kraju! W taki sam sposób musimy przede wszystkim przeżyć moc krwi Jezusa, która oczyszcza nas z wszelkiego grzechu i po tym zanurzyć się w wodzie chrztu.

Najpierw w tym wędrowaniu Bóg pokazał im obraz przebaczenia. Napotkali miejsce z gorzką wodą, ale Bóg przemówił do Mojżesza i powiedział, by wrzucił do wody kawałek drzewa i kiedy Mojżesz to zrobił, woda stała się zdatna do picia! To jest cud dzieła Golgoty. To powoduje, że gorzkie staje się słodkie.

Po tym narzekał lud, że nie mieli chleba. Bóg zesłał im mannę! Tą manną zaspokoił potrzeby setek tysięcy ludzi. To było takie same pożywienie dla całego ludu. Tak samo jest w Bożym kościele. Jest to samo pożywienie dla nowo zbawionych i dla ciebie, który jesteś zbawiony przez wiele lat. Od tego dnia, w którym zostałem zbawiony, do dzisiaj jem z tej samej manny,ten sam duchowy pokarm! W ten sam sposób przychodzą te same fragmenty pisma, ale są wciąż nowe! Ten sam pokarm pokrywa potrzeby wszystkich ludzi, bez względu na wiek. Ten pokarm dał im wszystkim wzmocnienie. Jest to obraz niebiańskiego pokarmu, Bożego Sowa, które jest dla wszystkich w Bożej wspólnocie. Jest dla małych i dużych, dla kobiet i mężczyzn, alleluja! Niebiańską manną jest Słowo. Duch Święty rzuca swoje światło na Słowo, tak że możemy tłumaczyć je duchowo i karmić się w naszym duchu żywym Bożym Słowem.

Niestety widzimy wokół, że są kaznodzieje i zbory, które zaczęły zwiastować inną ewangelią. Ale ja będę zawsze zwiastował tę ewangelię, którą dał nam Jezus Chrystus. Boże słowo mówi nam, że chorzy będą uzdrawiani a związani uwalniani. Ludzie będą wstawali z wózków inwalidzkich. Bóg jest taki sam!

Dzisiaj jedność pojmowana jest jako odkładanie na bok rzeczy, które nazywa się kontrowersjami i w ten sposób ewangelia staje się inną ewangelią, bez mocy.

Musimy wybrać, jaki pokarm chcemy jeść, jakie zwiastowanie chcemy mieć i co może oddziaływać na naszego wewnętrznego człowieka. Ci, którzy byli zebrani w sali w Jeruzalem w dniu zielonych świąt, zebrani byli w jednym duchu. Słyszeli, jak Jezus powiedział: Jestem chlebem życia, który przyszedł z nieba na ziemię, by dać światu życie! To ja jestem żyjąca manną!

Ci, którzy wędrują z Jezusem otworzyli swoje serca dla niego i przyjęli niebiańską mannę. I pozwolili, by niebiańska manna wykonała swoje dzieło w ich życiu. Przeszli ze śmierci do życia. Musisz być narodzonym na nowo. Nie ma życia, zanim nie ma narodzenia. Zanim Jezus został wzięty do nieba, obiecał uczniom, że otrzymają Ducha Świętego, który weźmie z tego, co należało do Jezusa i da im to. Miał przypominać im o słowach, które Jezus do nich powiedział. Byli Jedno i Boży prawdziwy kościół jest Jeden. Ewangelia jest Bożą mocą do zbawienia dla każdego, kto wierzy. Dzisiaj są problemy w tworzeniem jedności. W rozdziale 17stym ewangelii Jana w modlitwie arcykapłańskiej Jezusa, jest napisane wszystko, co potrzebujemy wiedzieć o tej sprawie. Słowo tworzy Jedność. Boże słowo mówi o jedzeniu zwoju księgi. Tak, całego zwoju. Może piec w brzuchu czasami, ale słowo robi swoje dzieło i wszystko, czego Bóg nie chce w naszym życiu, umiera. Zabiera życie starego człowieka, i daje życie nowemu człowiekowi. Alleluja!

Nie próbujmy nigdy przerabiać Bożego słowa, ale mówić Tak dla słowa, które On nam zesłał. Nie jest napisane że masz rozumieć wszystko, ale jest napisane, że masz wierzyć Bożemu słowu tak. Czytaliśmy także o tym, który siedzi na obłoku. On wyśle swój sierp, by zebrać żniwo na ziemi. Stanie się to w najbliższej przyszłości.

Niebiański obłok pokazywał się zawsze nad Bożym ludem. Widzieli go, kiedy Bóg prowadził ich przez pustynię i w ten sam sposób przeżywamy, gdy Duch Święty prowadzi nas w służbie, którą Bóg nam dał. Jezus zapowiada, że przyjdzie wkrótce. Ja znam tego, który mieszka w obłoku. Obłok zakrywał górę, gdy Mojżesz na nią wchodził. Tam miał społeczność z Bogiem. Bóg mieszkał w obłoku chwały, który wypełniał tabernakulum. On wypełniał świątynię, zszedł na na górę przemienienia i otoczył Piotra, Jakuba i Jana.

Wkrótce przyjdzie Jezus, by zabrać swą oblubienicę i zostaniemy pochwyceni na obłoki w powietrze, by spotkać Pana. On zejdzie w obłoku chwały i pójdziemy do domu, by zawsze być z Panem! Pocieszajmy się nawzajem tymi słowy!

W kategorii:Pozostałe

gosia 16 czerwca 2015

List misyjny – czerwiec 2015

Drodzy przyjaciele misji!
Z radością przekazuję dobre wiadomości z frontu misyjnego. Tym razem będziecie mogli przeczytać również o rozwoju duchowym w Busii i Kitengelii.
Chcę was przywitać miejscem z Pisma Świętego
Jan 9,4
Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać.
Ten tekst powinien obudzić nas wszystkich, by być aktywnymi w służbie, do której Bóg nas powołał.

Misje
Właśnie wróciłem do domu z Kenii, gdzie odwiedziłem Busię i Kitengelę. Wraz ze mną, Oddvarem, podróżowali: Reidar Håkenstad, Elisabeth –Antonsen i Margrethe Haugum.
Lecieliśmy nocą – w jedną stronę do Nairobi przez Amsterdam, a powrotną przez Paryż. Podróż jest długa i nie udaje się zbyt wiele spać podczas niej. Mi wystarczyły jednak trzy godziny snu podczas dziesięciu godzin lotu.
Wcześniej poinformowałem Florence w Busii i Antonyego w Kitengelii o celach naszego przyjazdu. Jednak niektóre z zadań musieliśmy przesunąć do następnej wizyty ze względu na bieżące wydarzenia, w których uczestniczyliśmy.
Mieliśmy być w Busii 4 dni. 3 z nich były w pełni zaplanowane spotkaniami. Przedpołudnia były poświęcone nauczaniu biblijnemu dla ewangelistów, pastorów i pracowników zborów w okręgu Busia. W spotkaniach brało udział ponad 100 ludzi. Tematem była gotowość do służenia Jezusowi. Punktem wyjściowym była księga Nehemiasza. Nehemiasz wrócił do Jerozolimy po niewoli w Persji, by odbudować mury Jeruzalemu i świątynię. W dodatku służba Bogu powinna funkcjonować tak jak przed niewolą. Wykorzystałem wiele materiałów, by zilustrować, jak mamy być gotowi do służenia Bogu w zadaniach, które On nam daje i w jaki sposób mamy razem pracować, by Boże dzieło było wykonane według Jego planu.
Popołudniami odbywały się spotkania przebudzeniowe, gdzie też głosiłem ewangelię. W niedzielę przed południem miałem kazanie w sąsiednim zborze, który zawsze dołącza się do kampanii ewangelizacyjnych. Na miejscu było około 700/800 ludzi. Potem pojechaliśmy do oddziału zboru w Busii. Jest to bardzo biedna okolica poza miastem, ale wielu ludzi na nas czekało, by usłyszeć , co przyniesiemy im od Pana. Odwiedziny na tym miejscu były krótkie w stosunku do spotkań wcześniejszych. Kiedy przyjechaliśmy o godzinie 10.00, trwało już uwielbienie i świadectwa. W środku dnia była mała przerwa, więc mogliśmy trochę zjeść i potem nadal trwało spotkanie. Skończyło się pomiędzy 16 a 17stą.
Zwiastowałem ewangelię na 6 spotkaniach w ciągu trzech dni. Jak więc nie było zbyt wiele czasu na inne sprawy. Ale niektóre rzeczy udało mi się zrobić pomimo gorąca i pory deszczowej, która trwała dłużej niż przewidywaliśmy.
Chcę przytoczyć wspaniałe wydarzenie z domu dziecka. Mały chłopiec, o którym opowiadałem wcześniej, bardzo chce zostać ewangelistą, gdy dorośnie. Właściwie to już stał się ewangelistą. Podniósł się i trochę przemawiał do dzieci i tym razem miał się za nas pomodlić przed naszym wyjazdem z domu dziecka. Następnie podniósł swoje ręce i modlił się z całego swojego serca. Modlił się o nas, modlił się o tych, którzy mieszkają w domu dziecka, chwalił Jezusa za pomoc i błogosławieństwo, jakie Bóg daje im poprzez nasza pomoc w ich potrzebach. Nie było łatwo powstrzymać łez i też nie było to konieczne. Pomyśl, co za łaska być w służbie gdzie ludzie, w tym małe dzieci, są podnoszeni z nędzy i uwalniani do lepszego życia tu na ziemi i w niebie. Ludzie, którzy nie rozumieją, czym jest praca misyjna, potrzebują rzeczywiście zobaczyć pole misyjne.
Opuściliśmy Busię ze szczęśliwymi sercami i byliśmy pełni napięcia, gdy wyruszyliśmy w stronę Kitengelii. Przejechaliśmy 250 kilometrów, przenocowaliśmy i kontynuowaliśmy podróż do Kitengeli. Na miejscu jest 6 dziewcząt masajskich. Mieszkają tam z powodu problemów związanych z przymusem obrzezania i wychodzenia za mąż za starych mężczyzn. Trzy z nich były wydana za mąż, ale teraz są wyrwane z tych okropnych relacji.
Najmłodsza z dziewcząt miała 9 lat, gdy do nas przyszła a teraz ma 10. Była bardzo nieśmiała, z pewnością z powodu traum. Ale tym razem to ona pierwsza, zobaczyła nas, podniosła swoje ręce, wybiegła nam na spotkanie i przytuliła nas! Coś się z nią wydarzyło. Jezus uwolnił ją od strachu i złych emocji. Otrzymała pokój i radość do swojego serca i czuje społeczność z tymi, których otrzymała jako nową rodzinę.
Szczególnie dobrze jest patrzeć jak dziewczęta zbierają się wieczorami. Śpiewają i modlą się, a Antony jako lider czyta Biblię i daje im zachętę i pociechę. Kupiliśmy dla nich keyboard i głośniki i mogą się uczyć trochę grać. Dwie z dziewcząt pokazały, że potrafią grać do pieśni, które śpiewano. Chodzą do społeczności, która leży rzut kamieniem od ich miejsca zamieszkania. Śpiewają tam i chwalą Jezusa. Czy to nie jest Boży cud? Czy za to nie mamy chwalić Jezusa? Czy właśnie tego nie mam wam opowiedzieć na zachętę i ku radości? Czyż to nie jest to, za co nasi współpracownicy pewnego dnia zbiorą zapłatę w niebie? Tak to jest to i Jezus przyjmie wszelką chwałę za swoje wielkie dzieła. On zbawia wciąż zgubione dusze. On uzdrawia głębokie rany. On pomaga w niedoli i nikogo nie odrzuca. On jest tym, o którym śpiewamy w pewnej pieśni: On chodzi wokół i pomaga wszystkim.
Zbawienie w Jezusie Chrystusie jest duże. Odnawia naszego ducha, duszę i ciało. Jezus troszczy się o całego człowieka. On jest w każdej naszej potrzebie. We wszystkich sytuacjach jest w stanie wszystko uporządkować dla naszego dobra.
Masz coś co gniecie twoje serce, przeszkadza twoim myślom? Przynieś to do Jezusa. On może i chce ci pomóc. On chce nieść twój ciężar i dać ci odpoczynek.
Dobrze jest opowiadać o tym. Jest to jak powiew, który czuję w moim sercu. Powiew wdzięczności do Pana, który pozwala oglądać mi te rzeczy i czuć się jedno z Panem i tym powołaniem, które On mi dał. Inni ludzie mogą mówić i uważać, co chcą, ale w moim sercu jest pokój i wdzięczność dla Jezusa.
Wierzę, że będziemy oglądać o wiele więcej Bożej dobroci i wierności. Wierzę, że to dzieło, które On w nas rozpoczął, nadal będzie kiełkować i rosnąć. Wierzę, że wielu przyłączy się do tej pracy, która jest obficie błogosławiona i jasno objawiona przez Boga.
Oni powiedzieli o Jezusie, że nikt nie może wykonywać tych dzieł jeśli Bóg nie jest z nim. Czuję, że to samo można powiedzieć o dziele, które jest wykonywane poprzez Care Mission. Nikt nie może wykonywać tych dzieł, jeśli Bóg nie jest z nim.

Nowy projekt wspierający
Projekt dotyczy prowadzenia miejsca schronienia w Kitengelii. Rozpoczęliśmy pracę w Kitengelii po otrzymaniu wyraźnego znaku z nieba. Nie mamy wątpliwości, że jesteśmy na właściwym miejscu we właściwym czasie. Największe znaczenie w takiej pracy ma świadomość Bożego prowadzenia w życiu i służbie. Tutaj jesteśmy pewni, że jesteśmy we właściwym miejscu. Pan sam pokazał nam to miejsce. Jeszcze jednym znakiem potwierdził, że to było miejsce do prowadzenia pracy misyjnej. Jeszcze nie wiedzieliśmy, co będziemy tam robić, a Bóg już pokazał nam jak duże mają być budynki. Jednocześnie jak teren został nam przekazany, wiedzieliśmy, co powinniśmy robić w tym miejscu. Do dzisiaj szliśmy za Bożym prowadzeniem i wciąż chcemy to robić.
By zapełnić dom 24 mieszkankami potrzebujemy dodatkowych pieniędzy. Mamy nadzieję, że wielu przyłączy się do tego projektu. Kiedy jest się aktywnym w pracy misyjnej, napotyka się oczywiście nowe, ważne wyzwania, ale wszystko kosztuje. Nie chcemy naciskać na ludzi, ale przekazujemy informację o projektach, które stopniowo powstają. Poza tym pracujemy w Bożej łasce i dzięki ludziom, którzy się modlą i wysyłają swoje środki na pomoc, by praca się rozwijała.
Projekt będzie się nazywał MULTI-FADDER.
Ostatnio często używam wyrażenia: Droga powstaje, gdy się idzie. To właśnie przeżywam w moi m życiu. Gdybym przed kilkoma laty widział, w jakiej pracy dziś będę i jak duże będą rezultaty w tak krótkim czasie, nie uwierzyłbym, że to jest możliwe. Ale z Bożej łaski On sam prowadził mnie właściwą drogą. Krok po kroku widziałem prowadzenie Ducha Świętego w moim życiu. Wierzę też, że ludzie, którzy przyłączają się do tej pracy, doświadczą takiego samego uczucia, kiedy widzą postęp i w jaki sposób to się dzieje. Ten, który prowadził nas do różnych projektów i który zaczął dobre dzieło poprzez Care Mission, wykona je ponieważ On przemawia do ochotnych serc, które chcą Mu służyć. Nowy projekt wspierający
W związku z naszymi odwiedzinami w Kenii w styczniu tego roku, prześledziliśmy rachunkowość za 2014 rok. Otrzymaliśmy wgląd w rzeczywiste wydatki, które mamy w związku z prowadzeniem domu dla dziewcząt masajskich. Jeśli zapełnimy dom 24 dziewczętami, dla których są zarówno gotowe łóżka jak i inne wyposażenie, prowadzenie domu będzie kosztować pół milion koron rocznie.
Jak wnioskujesz z listu, inwestujemy w projekty, które mogą przenieść dochód dla działalności, ale jeszcze nie wiemy, jak duże będą te dochody. Zdecydowaliśmy też zacząć program adopcji na odległość w Kitengelii. Ponieważ wydatki są spore na każda z dziewcząt, która przyjmujemy do domu, potrzebujemy więcej rodziców na odległość, albo osób wspierających dla każdej dziewczynki. Każdy, kto zapisze się by uczestniczyć w tym projekcie, może sam wybrać wysokość miesięcznej wpłaty.
Jeśli się na to zdecydujesz, otrzymasz zdjęcie jednej z dziewcząt, które dziś są w Centrum. Otrzymasz też opis ogólny, ale nie szczegółowy z powodu ochrony osób. Wierzę, że wielu będzie chciało przyłączyć się do tej służby. Widzimy, że dziewczęta, które przyjęliśmy do miejsca schronienia, przyjęły Jezusa i przychodzą tam na nabożeństwa. Śpiewają, modlą się, świadczą i chcą być mocne po tym, jak wiele przeszły.
Wiem, że wielu z was daje do Care Mission według własnych możliwości, ale zwracam się do ciebie w pierwszym rzędzie, który może jeszcze nie jesteś w służbie dawania. Wykorzystaj tę okazję. Odkryjesz, że ten, który daje, otrzymuje z powrotem duże błogosławieństwo od Pana. Możesz poinformować, czy chcesz uczestniczyć w tym projekcie poprzez pierwszą miesięczną wpłatę na nasz numer konta i zaznaczenie jej: MULTI-FADDER.

KONFERENCJA MISYJNA
od 17 do 23 sierpnia.
Adres:
Dom Rekolekcyjny EWZ
Czarna Górna 195
38-710 Czarna
Florence Otieno z Busii i Antony Senteu z Kitengelii będą przekazywać informacje i zwiastować ewangelię.Uczestniczyć będą również kaznodzieje z Norwegii i Polski
Nie zwlekaj z zameldowaniem się !!!

W kategorii:Pozostałe

gosia 30 maja 2015

List misyjny – maj 2015

Drogi przyjacielu misji!
W niniejszym liście otrzymasz informacje o nowym projekcie w Kitengelii i również
o aranżowanej pierwszy raz w Polsce konferencji misyjnej. Będą uczestniczyć w niej reprezentanci z Busii i Kitengelii w Kenii, kaznodzieje z Norwegii i Polski. Mamy nadzieję, że dzięki temu wielu z was otrzyma lepszy wgląd w pracę misyjną prowadzoną przez Care Mission. Zwiastowanie i słuchanie Bożego Słowa przyniesie nam zapewne również duchową zachętę i zaufanie, że Jezus chce wyciągnąć swą rękę do ludzi potrzebujących.

Misje
Po napadach na Kenię przez muzułmańskie grupy terrorystyczne otrzymujemy wiele pytań dotyczących bezpieczeństwa w obrębie naszych projektów misyjnych.
Busia jest miastem graniczącym z Ugandą. Jednak, mimo że Uganda przeżywa wojny od wielu lat, nie wpłynęło to na Busię. Jedyne co może być trudne, to przekraczanie granicy z Ugandą, kiedy chcemy odwiedzić zbór, któremu tam pomagamy. Z powodu zagrożeń przed szmuglowaniem broni, samochody są bardzo dokładnie sprawdzane. Teraz, kiedy znamy ludzi pracujących na punkcie granicznym, mijanie tego miejsca jest prostsze.
Kitengela natomiast leży 35 km od Nairobi, które było celem terroru, ale miejsca położone bardziej w kierunku buszu albo równin, nie są tak atrakcyjne dla napastników. Wierzymy, że największą ochroną są modlitwy wznoszone przez nas wszystkich, którzy pracujemy dla Care Mission.

Podczas wizyty w Kenii przyjrzeliśmy się bliżej działalności w Kitengelii. Nastąpił postęp w zakresie wprowadzenia projektów samopomocowych i wierzymy, że w przeciągu tego roku zobaczymy zarysy dalszej działalności. Wcześniej już zaznajomiliśmy was z Antonym i Joice, którzy są odpowiedzialni za prowadzenie miejsca schronienia. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie i śledzimy ich prace krok po kroku. Dom przeznaczony dla pracowników miejsca schronienia jest już gotowy i niektórzy zaczęli się już wprowadzać. W mieszkaniu dla Antonyego i Joice musieliśmy dobudować jeden pokój, ponieważ mają oni trójkę dzieci.

Pierwsi nabywcy wody, są już podłączeni do wieży ciśnień. Nie wiemy jeszcze, jak duży będzie to dochód, ale za kilka miesięcy będziemy mogli obliczyć stałe zyski ze sprzedaży wody.

To samo dotyczy pola warzywnego, na którym jest już posadzona część roślin oraz podłączony system nawadniania. Pole ma wielkość 40 arów.
Jest też postawiony kurnik i w tym miesiącu mają być zakupione pierwsze kurczaki.
Chcemy mieć tam też kury nioski i zobaczymy, jak te wszystkie źródła dochodu mogą pomóc nam w naszej dalszej pracy z dziewczętami masajskimi.

Za każdym razem kiedy mogę przesłać wam pozdrowienia i opowiedzieć, że praca na polach misyjnych rozwija się dobrze, jestem szczęśliwy. Czuję, że Bóg okazuje nam tak wielką łaskę w tej służbie, że dobry rozwój pracy misyjnej jest błogosławieństwem, ponieważ żyjemy blisko z Jezusem i On jest obecny w naszym życiu i naszej pracy dla Niego.
Przeżywam wielką radość, gdy dzwoni telefon albo otrzymuję sms lub mail z pól misyjnych i od braci i sióstr, którzy pracują z nami w Bożej winnicy.
Miałem właśnie kontakt telefoniczny z Florence z Busii i opowiadała o dobrym czasie dla zboru i dzieci w szkole. Pod koniec maja jadę do Kenii i mam w związku z tym jeszcze trochę rzeczy do zaplanowania.
Praca w Busii po kilku latach może być prowadzona samodzielnie przez ludzi tam na miejscu. Cały czas mamy wgląd w stan budynku, kwalifikacje nauczycieli, rachunkowość związaną z prowadzeniem szkoły, domu dziecka itd. Zwracamy uwagę na to, jakie socjalne potrzeby są najważniejsze do zaspokojenia. Ale przyglądamy się także części duchowej naszej pracy, która jest dla nas najważniejsza. Nasze serca bardzo się radują , kiedy słyszymy o postępie i o tych wszystkich, którzy przychodzą z potrzebami do modlitwy. Mamy możliwość być wyciągniętą ręką Jezusa. Pan wykorzystuje nasze ręce, by przynosić Jego dobrą nowinę i pomoc do wielu, którzy słuchają ewangelii o zbawieniu.

Postęp w Busii i Kitengelii jest czymś, co zawsze podkreślaliśmy w naszych listach. Ten duży postęp wydarzył się w krótkim czasie. Zostało postawionych wiele budynków i dzięki temu jest przestrzeń do prowadzenia projektów. W Kitengelii mamy jeszcze część drogi do przebycia zanim osiągniemy cel, który postawiliśmy sobie z Bożej łaski. Wiemy, że to się wydarzy.

Zawsze jest wspaniale widzieć, jak ludzie wykorzystują okazję, by pomóc innym w ich potrzebach. Dziewczęta, które wprowadzają się do domu w Kitengelii były narażone na przemoc albo uciekły z domów by uniknąć tej przemocy jak m.in. obrzezanie i sprzedawanie ich starym mężczyznom jako żony. Wiele z tych, które tu trafiają, było wykorzystywanych przez jakiś czas i ma fizyczne szkody, niektóre miały duże problemy z chodzeniem itd. Wiele ran wymaga pobytu w szpitalu i kilku operacji albo innego leczenia medycznego. Leczenie trwa zazwyczaj do dwóch lat. Poza leczeniem dziewczęta mają mieć oczywiście dobry dom z odpowiedzialnymi osobami, które właściwie się nimi zajmą. Mają skończyć szkołę podstawową i średnią, by mieć możliwości normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, by zacząć pewnego dnia zarabiać swoje własne pieniądze. Powinny mieć jedzenie i ubrania jak inne dzieci, które mieszkają ze swymi rodzicami. Jezus dał nam słowo, byśmy pomagali wdowom i sierotom. Nie chcemy się odwracać od tych, którzy potrzebują naszej pomocy.
Przytoczmy miejsce Pisma Świętego, w którym jest napisane, w jakim poście Bóg ma upodobanie. Kiedy mówimy o poście, myślimy zazwyczaj o powstrzymywaniu się od jedzenia. Ale z Bożej strony post jest czymś głębszym, szczególnie dla ludzi, którzy chcą naśladować Jezusa. Oto co Boże Słowo mówi o tej sprawie:

Księga Izajasza 58:5-7
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie-
czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy,
nagiego, którego ujrzysz, przyodziać
i nie odwrócić się od współziomków.
Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie,
chwała Pańska iść będzie za tobą.

Dobrze się dzieje, że możemy pomagać ludziom w miejscach ich zamieszkania, bez konieczności zabierania ich z ich własnego kraju. Kenia jest wciąż krajem, w którym można to robić, mimo że w ostatnim czasie obserwujemy prześladowanie chrześcijan. Muzułmańskie grupy przybywają z Somalii i zabijają ludzi, którzy wyznają Jezusa. Robimy, co możemy, by dzieci, którym pomagamy, mogły żyć chronione od niebezpieczeństw, ale jednocześnie musimy być świadomi, że nigdy nie wiadomo, kiedy i skąd może przyjść atak. Ważne jest, byśmy wszyscy się modlili za projekty misyjne, które się rozpoczęły, i które mogą dać tysiącom ludzi wiarę w Jezusa.

Chcemy pokazać wam zdjęcia sześciu dziewcząt, które mieszkają w miejscu schronienia od momentu otwarcia go w styczniu 2014. Budynek składa się z dwuosobowych pokoi, dużej kuchni, jadalni, pokoju do pracy, który wykorzystuje się jako czytelnię i miejsce różnych aktywności, recepcji, biura, toalet i pryszniców.
Wszystko jest gotowe, by wiele dziewcząt mogło być ubłogosławionych wyratowaniem z okropnych sytuacji i otrzymać pomoc od Care Mission w miejscu schronienia w Kitengelii.

Nowy projekt wspierający
Projekt dotyczy prowadzenia miejsca schronienia w Kitengelii. Rozpoczęliśmy pracę w Kitengelii po otrzymaniu wyraźnego znaku z nieba. Nie mamy wątpliwości, że jesteśmy na właściwym miejscu we właściwym czasie. Największe znaczenie w takiej pracy ma świadomość Bożego prowadzenia w życiu i służbie. Tutaj jesteśmy pewni, że jesteśmy we właściwym miejscu. Pan sam pokazał nam to miejsce. Jeszcze jednym znakiem potwierdził, że to było miejsce do prowadzenia pracy misyjnej. Jeszcze nie wiedzieliśmy, co będziemy tam robić, a Bóg już pokazał nam jak duże mają być budynki. Jednocześnie jak teren został nam przekazany, wiedzieliśmy, co powinniśmy robić w tym miejscu. Do dzisiaj szliśmy za Bożym prowadzeniem i wciąż chcemy to robić.
By zapełnić dom 24 mieszkankami potrzebujemy dodatkowych pieniędzy. Mamy nadzieję, że wielu przyłączy się do tego projektu. Kiedy jest się aktywnym w pracy misyjnej, napotyka się oczywiście nowe, ważne wyzwania, ale wszystko kosztuje. Nie chcemy naciskać na ludzi, ale przekazujemy informację o projektach, które stopniowo powstają. Poza tym pracujemy w Bożej łasce i dzięki ludziom, którzy się modlą i wysyłają swoje środki na pomoc, by praca się rozwijała.
Projekt będzie się nazywał MULTI-FADDER.
Ostatnio często używam wyrażenia: Droga powstaje, gdy się idzie. To właśnie przeżywam w moi m życiu. Gdybym przed kilkoma laty widział, w jakiej pracy dziś będę i jak duże będą rezultaty w tak krótkim czasie, nie uwierzyłbym, że to jest możliwe. Ale z Bożej łaski On sam prowadził mnie właściwą drogą. Krok po kroku widziałem prowadzenie Ducha Świętego w moim życiu. Wierzę też, że ludzie, którzy przyłączają się do tej pracy, doświadczą takiego samego uczucia, kiedy widzą postęp i w jaki sposób to się dzieje. Ten, który prowadził nas do różnych projektów i który zaczął dobre dzieło poprzez Care Mission, wykona je ponieważ On przemawia do ochotnych serc, które chcą Mu służyć.

Nowy projekt wspierający
W związku z naszymi odwiedzinami w Kenii w styczniu tego roku, prześledziliśmy rachunkowość za 2014 rok. Otrzymaliśmy wgląd w rzeczywiste wydatki, które mamy w związku z prowadzeniem domu dla dziewcząt masajskich. Jeśli zapełnimy dom 24 dziewczętami, dla których są zarówno gotowe łóżka jak i inne wyposażenie, prowadzenie domu będzie kosztować pół milion koron rocznie.
Jak wnioskujesz z listu, inwestujemy w projekty, które mogą przenieść dochód dla działalności, ale jeszcze nie wiemy, jak duże będą te dochody. Zdecydowaliśmy też zacząć program adopcji na odległość w Kitengelii. Ponieważ wydatki są spore na każda z dziewcząt, która przyjmujemy do domu, potrzebujemy więcej rodziców na odległość, albo osób wspierających dla każdej dziewczynki. Każdy, kto zapisze się by uczestniczyć w tym projekcie, może sam wybrać wysokość miesięcznej wpłaty.
Jeśli się na to zdecydujesz, otrzymasz zdjęcie jednej z dziewcząt, które dziś są w Centrum. Otrzymasz też opis ogólny, ale nie szczegółowy z powodu ochrony osób. Wierzę, że wielu będzie chciało przyłączyć się do tej służby. Widzimy, że dziewczęta, które przyjęliśmy do miejsca schronienia, przyjęły Jezusa i przychodzą tam na nabożeństwa. Śpiewają, modlą się, świadczą i chcą być mocne po tym, jak wiele przeszły.
Wiem, że wielu z was daje do Care Mission według własnych możliwości, ale zwracam się do ciebie w pierwszym rzędzie, który może jeszcze nie jesteś w służbie dawania. Wykorzystaj tę okazję. Odkryjesz, że ten, który daje, otrzymuje z powrotem duże błogosławieństwo od Pana. Możesz poinformować, czy chcesz uczestniczyć w tym projekcie poprzez pierwszą miesięczną wpłatę na nasz numer konta i zaznaczenie jej: MULTI-FADDER.

Konferencja misyjna w Polsce

Długo planowaliśmy zaaranżowanie konferencji misyjnej w Polsce. W związku z tym mieliśmy kontakt z polskimi braćmi i siostrami. Roy Johansen i Oddvar Linkas udali się do Sanoka w kwietniu, by zobaczyć miejsce do przeprowadzenia seminarium. Przylecieliśmy do Krakowa, skąd nas odebrano nas i po przejechaniu 300 km, znaleźliśmy się o 3 w nocy w Sanoku w mieszkaniu brata Tadeusza Krzoka. Dzień później wybraliśmy się do miejscowości Czarne, która leży 15 km od granicy z Ukrainą. Budynek, który zobaczyliśmy, pasuje dobrze na konferencję misyjną i zaczęliśmy rozmawiać od razu o ilości miejsc do spania, wyżywieniu, cenach itd. Ustaliliśmy czas konferencji na 17 do 13 sierpnia w tym roku. Pierwsze dni do środy albo czwartku będą przeznaczone na zwiedzanie do południa i odwiedzanie zborów zielonoświątkowych w okręgu wieczorami. Jednocześnie będą odbywać się spotkania na miejscu. Ostania część tygodnia będzie poświęcona spotkaniom wyłącznie na miejscu. Prowadzone będzie nauczanie biblijne, film misyjny i inne informacje o misjach oraz rozmowy o pracy misyjnej. Wieczorami będzie możliwość wysłuchania usług kaznodziei z Afryki, Polski i Norwegii. Wierzymy, że będzie to dobra konferencja i że nie tylko spotkamy nowych współpracowników, ale że doświadczymy społeczności duchowej, że odczujemy, że razem jesteśmy w służbie, do której powołał nas sam Jezus.

Będąc w Polsce odwiedziliśmy dwa zbory w okręgu bieszczadzkim, w Woli Piotrowej i Sanoku. Zrobiliśmy zdjęcia z tych spotkań. Ludzie byli bardzo otwarci na zwiastowanie i mogliśmy też modlić się razem z innymi o tych, którzy przyszli do nas po spotkaniu.

Doświadczamy, że funkcjonujemy w służbie, którą Bóg nam dał i chcemy we wszystkich rzeczach próbować działać dla niego, by wielu ludzi mogło być zbawionych, uzdrowionych i uwolnionych.
Dziękuję, że modlisz się o powodzenie naszych podróży i naszej pracy zarówno tu na miejscu jak i w innych częściach świata.

Konferencja misyjna w tym roku odbędzie się w malowniczym zakątku Polski – Bieszczadach, w Domu Rekolekcyjnym Kościołaa EWZ w Czarnej http://www.czarna.net.pl/ od 17 do 23 sierpnia.
Adres:
Dom Rekolekcyjny EWZ
Czarna Górna 195
38-710 Czarna
Staraliśmy się, aby możliwie obniżyć koszty konferencji, tak by jak najwięcej osób mogło w niej uczestniczyć. Koszt konferencji w tym roku wynosi 365 z³ (w tym pełne wyżywienie i zakwaterowanie).
Tak jak w poprzednich latach, w trakcie pierwszej połowy tygodnia będą zorganizowane wycieczki w Bieszczady, jak również wspólne spotkania modlitewne rano i wieczorem. Druga połowa tygodnia będzie poświęcona informacjom misyjnym, rozważaniom Słowa Bożego oraz nauczaniu. Na konferencji przemawiać będą bracia z Polski, Norwegii i Kenii. O tym co dzieje się w szkole i w Domu Dziecka opowie Florence z Busi, zaś Anthony przedstawi sytuację dziewczynek mieszkających w domu schronienia dla dziewcząt w Kitengeli. Oboje będą dzielić się również tym co przeżywają z Bogiem każdego dnia.
Zapisy na konferencję: biuro[@]care-mission.pl (decyduje kolejność zgłoszeń). Zgłoszenia przyjmujemy do 30 czerwca.
W mailu należy podać imię i nazwisko, numer telefonu i datę urodzenia. Po otrzymaniu zgłoszenia zostaną wysłane informacje z numerem konta, na który należy wpłacić zaliczkę w wysokości 50 zł. Brak wpłaty oznacza rezygnację z udziału w konferencji.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • …
  • 39
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się