CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 24 sierpnia 2014

List misyjny – lipiec 2014

List misyjny lipiec 2014
Piszę do was na kilka dni przed moim wyjazdem do Kenii. Wspomniałem wcześniej, jakie cele będą mi przyświecać tym razem. Chodzi o skontrolowanie, czy budowy domu dziecka w Busii i szkoły w Kitengelii przebiegły według zawartych umów. Sprawdzę też, jakie jest zapotrzebowanie na pomoc w działalności szkoły i domu dziecka.
Nie mamy w Busii żadnych projektów samopomocowych w tym zakresie, musimy więc przeprowadzić rozmowy dotyczące możliwych rozwiązań. Szkoła w Kitengelii będzie projektem samopomocowym, dzięki czemu będzie można prowadzić dom dla dziewcząt masajskich. Aktualnie prowadzenie miejsca schronienia wiąże się z wysokimi wydatkami, dlatego ważne jest by zacząć jak najszybciej projekty, które spowodują, że zostaniemy zwolnieni z części wydatków i będzie nam łatwiej rozwinąć dalszą działalność.

Obserwacja rozwoju pracy na froncie duchowym jest również ważna w czasie takiej podróży. Kiedy tam przyjadę, będą właśnie trwały przygotowania do kampanii ewangelizacyjnej, która zaczyna się pod koniec sierpnia. Co roku opłacamy wydatki związane z kampaniami na wolnym powietrzu. Przynoszą one zawsze dobre rezultaty. Wielu ludzi przyjmuje zbawienie, Busia oraz jej okolice są pod wpływem tego wydarzenia. Rozmawia się o nabożeństwach, o chrześcijaństwie i o Jezusie, który może zbawić i pomóc zarówno w potrzebach cielesnych jak i duchowych.

Spotkania we Fredrikstad.
Dwa dni przed odlotem do Afryki zakończymy trzydniowe seminarium we Fredrikstad, podczas którego chcemy się skoncentrować na trzech różnych tematach – przebaczenie, uzdrowienie i czasy ostateczne. Będziemy też oczywiście mówić o pracy misyjnej.

Praca w biurze
W naszym biurze jest zawsze sporo pracy. Wykonujemy rutynowe zadania, ale zajmujemy się również nowymi rzeczami. Wysyłamy magazyn Care Mission po norwesku i listy misyjne po polsku.
Poza tym pracujemy m.in. w radio, TV, wydajemy CD i DVD, by wielu osobom przekazywać nowinę o Jezusie, który zbawia, uzdrawia oraz uwalnia od więzów duchowych i fizycznych. Jednocześnie pośredniczymy w przekazywaniu wiadomości z pracy misyjnej Care Mission.

Następne listy misyjne.
Więcej na temat tego, co dzieje się w Afryce napiszę w następnym liście. Prawdopodobnie będę już mógł zamieścić najświeższe informacje i zdjęcia z pól misyjnych. Zaplanowaliśmy też filmowanie nowych projektów. Mamy nadzieję, że część z tego będziemy mogli wykorzystać w programach tv w Norwegii.

Dziękujemy za wszystkie wasze modlitwy i wkład w pracę misyjną. Widzimy, jak wzrasta zainteresowanie misjami w Polsce i jest to dla nas dużą radością i inspiracją. Czujemy wspólnotę, jaka tworzy się pomiędzy nami poprzez służenie wspólnej sprawie, jaką jest pomoc innym w ich duchowych i socjalnych potrzebach. Stopniowo rozwija się też nasza lista polskich adresów. Modlimy się o was wszystkich i wiemy, że Jezus wysłuchuje modlitw. Niech Bóg was obficie błogosławi i daje wam duchową i fizyczną siłę do służby w Jego królestwie.

Oddvar Linkas

Cudowna moc
„O jest moc, moc, o cudowna moc”
To s słowa pieśni, którą śpiewamy: Pragniesz pozbyć się przekleństw twych grzechów? Refren brzmi: O jest moc, moc, o cudowna moc w świętej krwi baranka!
Jest jeszcze moc w krwi Jezusa? Jest jeszcze moc w Jego ranach? Czy można jeszcze otrzymać zbawienie? Tak!
Czy jeszcze jest szansa dla zgubionych? Czy jest jeszcze nadzieja dla chorych? Czy jest jeszcze rozwiązanie dla ciemiężonych i opętanych? Tak! Alleluja!
Z Bożej łaski możemy jeszcze oglądać przyjmujących zbawienie i uwalnianych. Jeszcze wciąż widzimy uzdrowienia i cuda! Jezus jest wczoraj i dzisiaj ten sam.
Mojemu przebudzeniu, które wyprowadziło mnie z umarłego systemu kościoła i fałszywej nauki, towarzyszyły znaki i cuda. Widzieliśmy ludzi spotykających się z Bogiem w cudowny sposób. Ci, którzy przeżyli odnowę w swoim duchu, modlili się spontanicznie i świadczyli o tym, co przeżyli. Nie potrzebowaliśmy uczyć się pieśni uwielbienia, tańców, czy mówienia językami. To narodziło się w naszych sercach i to było prawdziwe. W społecznościach, które kierują się podróbkami prawdziwego uwielbienia, nie ma życia. Te środki zastępcze prowadzą ludzi na niewłaściwe drogi. Jest jeszcze moc w krwi Jezusa! Jest jeszcze moc, która została wylana w dniu zielonych świąt! Istnieje jeszcze szansa dla tych, którzy szukają Pana z całego swojego serca.
W czasie przebudzenia, o którym tutaj piszę, spotkaliśmy się ze sprzeciwem większości społeczności. O Bożym działaniu mówiono, że pochodzi od złego. W ten sam sposób był traktowany Jezus, gdy głosił nowinę o zbawieniu i uzdrowieniu.
Luk 11:18-20
Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Mat 10:25
Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą.
W czasie naszych odwiedzin w Polsce obserwowaliśmy też te tendencje w niektórych zborach. Ludzie byli zbawiani i ich świadectwo wywołało reakcje w społecznościach, do których należą. Jedni nie wierzą w uzdrowienie, drudzy wierzą, że uzdrowienie zostało zniesione wraz z apostołami. Jednak niektórzy zaczynają się zastanawiać. To prowadzi do wiary, że Jezus czyni wciąż te same dzieła. Kiedy patrzę na czas, kiedy narodziłem się na nowo, to przebudzenie jest wciąż żywe w moim sercu. Otrzymałem wiele krytyki od religijnych i sztywnych społeczności. Mówili, że to pochodzi od szatana i myślę, że ponieśli potem za to odpowiedzialność. Z takim nastawieniem zamykają drzwi na Bożą działalność w swoich wspólnotach.
Widzieliśmy też zbory wzrastające, jako karykatura prawdy i rzeczywistości. Powstaje tam wzorzec do naśladowania, który jest pod ludzką kontrolą. Zewnętrznie wyglądają na prawdziwych, ale jest to tylko upodabnianie się do prawdy. Pastorzy są popularni ze względu na swoje umiejętności podrabiania tego, co jest prawdziwe.
Niewielu żyje w prawdzie przebudzenia, które przeżyli pewnego razu. Są rzuceni w wir różnych nauk. Zbory, które są wyschłe i nie wierzą w Bożą moc, nie mogą przeżyć przebudzenia. Jeżeli jednak uznają swoją beznadziejną sytuację i zobaczą możliwość odnowienia, muszą odwrócić się od swojej niebiblijnej nauki i powiedzieć TAK dla Jezusa, który wciąż jest ten sam i wciąż czyni te cuda, o których czytamy w Biblii. Gdy cała społeczność nawraca się, jest to cudowne. Jeśli jednak zbór trzyma się martwych tradycji, osoba, która szczerze pragnie odnowienia, musi poszukać społeczności, która praktykuje nauki biblijne.

Oddvar Linkas
Natura wiary
Czym jest wiara? Co znaczy wierzyć?
Niektórzy chrześcijanie myślą, że jest to ślepa akceptacja – „Masz uwierzyć”.
Niektórzy sceptycy są zgodni – ”Wiara jest przyjmowaniem czegoś bez dobrych podstaw”.
Obie teorie są błędne, takie pojęcie wiary prowadzi do powierzchowności w wierze wśród chrześcijan i mitów o wierze wśród sceptyków.
Biblijna definicja wiary:
Definicja słownika biblijnego Eastn – „Wiara jest pełnym przekonaniem w sercu o tym, że to, co jest powiedziane, jest prawdą. Jej głównym pryncypium jest zaufanie. Jest to mocne przekonanie albo zaufanie do czegoś”.

Hbr 11:1
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
Podam przykład: Wierzysz, że twoi rodzice są naprawdę twoimi rodzicami. Bazujesz na twoim zaufaniu w ich słowa. Mamy taki rodzaj wiary (zaufania, przekonania) w wielu rzeczach. Wiara jest zaufaniem komuś i przekonaniem o czymś.
Wielu myśli, że wiara jest po prostu czymś, co ślepo przyjmujesz. Tak, wiara jest przekonaniem o niewidzialnych rzeczach, jak mówi 2 Kor 5: 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.
Ale istnieją też dowody, by wierzyć w to, czego nie możesz zobaczyć. Niektórzy ludzie myślą, że wiara jest szczególnym darem od Boga dla niewielu wybranych. Tak, w pewnym zrozumieniu wiara jest darem od Boga, jak czytamy w Ef 2: 8 Łaską, bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga.
Rz 12:3b Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył.
Ale jeśli wiara ma swoje źródło w Bogu, to znaczy, że jest dostępna dla wszystkich. Ponieważ Bóg chce, by wszyscy ludzie byli zbawieni:
1Tym 2:3-6
Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Rz 1:16; 16:25-26

Faktem jest, że wiara przychodzi z dowodu danego przez samego Boga!
Dowody, że On istnieje we wszechświecie znajdziesz w Ps 19:1-3; Rz 1:19-20.
Dowody, że Bóg objawił się w swoim Synu poprzez znaki i cuda: J 5:36; 10:37-38; 14:10-11; 20:30-31.
Wiara w Biblię nie jest „ślepą wiarą”, ale jest zaufaniem bazującym na dowodach!

Duchowa wiara
Bóg oczekuje, że będziemy używać naszych umysłów:
Mt 22:36-38; J 8:32
Nie potrzebujemy przeprowadzać „intelektualnego samobójstwa”, by mieć wiarę. Moje serce nie może radować się tym, co odrzuca mój umysł! Słaba wiara jest właściwie rezultatem tego, że serce próbuje uwierzyć w to, co umysł odrzuca. Czy to oznacza, że możemy mieć 100% dowodów? Nie, ale często uważamy za stuprocentową pewność coś, co właściwie jest mniej niż 100% pewne.
Gdy lecisz samolotem nie masz 100% gwarancji, że lot się uda, ale mimo to wierzysz, że bezpiecznie dotrzesz do celu. Tak więc pytanie brzmi: „Czy mamy wystarczającą ilość dowodów, by usprawiedliwić 100% zaangażowania dla Chrystusa?” Z całą pewnością dowody przemawiają za 100% zaangażowaniem dla Jezusa o wiele bardziej niż przeciw Niemu! Nie ma innej alternatywy (Mt 12:30). Wiara chrześcijańska bazuje na podjęciu decyzji. Jezus jest jak samolot, albo wejdziemy na pokład, albo zostaniemy!
To zobrazowanie nie jest idealne. Jezus jest mianowicie pewniejszy niż samolot! On nie zawodzi, ale jest całkiem pewny i bezpieczny i warto w Niego zainwestować.
Wiara musi być zakotwiczona w Jezusie. To zaufanie do Jezusa z Nazaretu. Wiara w to, kim On jest – Chrystus, Boży Syn. Wiara w to, co ON zrobił – powstał z martwych trzeciego dnia. Wiara sama w sobie nie jest ważna, ale osoba, na której nasza wiara bazuje (J 8:24; Rz 10:9).
Wiara chrześcijańska jest zaufaniem do Chrystusa. Wiara (przekonanie, zaufanie) bazuje na dowodach, którymi są świadectwa naocznych świadków (Dz 10:39-41.; 13:31; 1 J 1:1-4; 2P 1:16-18).
Podobnie dzieje się w sądzie. Przekonanie bazuje na uwierzeniu świadkom. To, że ponad 300 proroctw biblijnych wypełniło się, nie jest przypadkiem.
Zaufaj osobie, Jezusowi z Nazaretu. Zaufaj temu, kim On jest i co uczynił. To prowadzi do wiary w rzeczy, których nie widzieliśmy…
Tak samo, jak Bóg jest niewidzialny (J 1:18; 1J 4:12).
Przyjmujemy wiarą Boże obietnice jak zmartwychwstanie i życie wieczne (Rz 8:24).
Taka wiara nie jest ślepa. Ma solidne podstawy, co prowadzi nas do zaufania temu, czego nie widzimy.
Wahasz się w swojej wierze? Skieruj swój wzrok na Jezusa, który jest sprawcą i dokończycielem wiary. On chce dać ci żywą wiarę! On chce cię przekonać o swojej mocy i woli do spełnienia swoich obietnic. One w Nim się wypełniły i w Nim otrzymały swoje TAK i swoje AMEN!

W kategorii:Pozostałe

gosia 13 czerwca 2014

List misyjny – czerwiec 2014

Zapraszam do przeczytania naszego kolejnego listu misyjnego. Okres wakacyjny, który właśnie się zaczął, jest dla nas, wierzących, również czasem pracy dla Królestwa Bożego i realizowania zadań, które Jezus położył nam na serca. Dobrze jest mieć kilka dni odpoczynku, ale nasz czas wolny jest też czasem Pańskim.
W biurze Care Mission pracowaliśmy intensywnie po powrocie z Polski. Najpierw mieliśmy błąd w systemie komputerowym, co spowodowało, kłopoty w znalezieniu adresów osób, które postanowiły wspierać misje oraz informacji o dzieciach do adopcji. Mamy zainstalowane w naszych komputerach programy z językiem polskim, by łatwiej było nam tłumaczyć wysyłane do was materiały. Myślimy też o tłumaczeniu broszur i książek.
W pracach biurowych związanych z kontaktami z Polską pomaga nam aktualnie polska siostra, która ma 18 letnie doświadczenie w pracy zborowej. Jest ona córką pastora zboru zielonoświątkowego. W tym bardzo intensywnym okresie jest dla nas naprawdę dużym wsparciem.

Busia
Nie mamy aktualnych informacji z Busii, ale wygląda na to, że wiele dzieci jest już umieszczonych w domu dziecka i że pracuje się tam z myślą o rozwoju projektu samopomocowego. Zapewne lepiej przyjrzę się możliwym rozwiązaniom na miejscu. Wybieram się bowiem do Kenii po lipcowym weekendzie biblijnym we Fredrikstad. Wtedy też postaram się o rozmowę z wdowami, by zorientować się również w ich sytuacji.
Budujące jest to, że kościół w Busii rozwija się bardzo dobrze i że wierzący pomagają sobie nawzajem. Żyją oni w trudnych warunkach, ale robią, co mogą, by nikt z nich nie cierpiał.

Kitengela
W Kitengelii nasi bracia i siostry czekają wciąż na pisemny raport w sprawie jakości wody z miejsc, w których prowadzono odwierty. Prosimy Pana, by stało się to jak najszybciej. Możliwe, że odpowiedzialni za wystawienie zaświadczeń czekają na łapówkę, gdyż jak wiemy jest tam spora korupcja.
Budynek szkoły w Kitengelii, jak informowaliśmy wcześniej, jest gotowy do przyjęcia uczniów. Nauczyciel, który miał być tam zatrudniony, został „przechwycony” przez inną szkołę. Opóźniło to trochę start, ale mamy nadzieję, że uda się zapewnić dzieciom nauczanie na dobrym poziomie. Chcemy zatrudniać przede wszystkim chrześcijańskich nauczycieli, którzy jednocześnie są fachowcami.
W „miejscu schronienia” przebywa teraz 12 dziewcząt. Liczba mieszkanek może wzrosnąć dosyć szybko, ale przed tym należy uporządkować różne sprawy. Zależy nam, by trafiały tam dziewczęta, które najbardziej potrzebują pomocy.

Lipiec w Kenii

Przez tydzień mojego pobytu w Kenii chcę przyjrzeć się realizowanym projektom i rozważyć, jak można niektóre z nich przyspieszyć. Też tym razem odbędą się na pewno rozmowy z budowlańcami i adwokatami. To jest zawsze stały punkt w planie moich wizyt. Jest tak, dlatego że mimo podpisania umowy, nie zawsze jest ona dotrzymywana ze względu na korupcje. Stopniowo pojawiają się przeszkody w realizowaniu umów.
Przeprowadzę też rozmowy z wdowami na temat ich projektów samopomocowych. Pomoc udzielana przez nas musi dziać się w ramach dostępnych nam środków.
Następnie spotkam się z organizatorami kampanii ewangelizacyjnej, która ma odbyć się w sierpniu, by omówić koszty i wydarzenia z nią związane. Będzie towarzyszyć nam kamera, by poprzez film przekazać wam najświeższe informacje z pola misyjnego.
Dziękuję za wasze modlitwy o Care Mission i jej działalność.

Czy Jezus chce cię uzdrowić?

Z wczesnej historii Biblii, wiemy, że Bóg obiecał uzdrowienie swojemu ludowi. Powiedział: Ja jestem Panem, twoim lekarzem.
Historia Izraela pokazuje nam, jak choroby i zarazy dosięgały człowieka. Jednak były one zawsze zabierane, kiedy izraelici nawracali się do Pana. Otrzymywali oni wtedy odpuszczenie swoich grzechów i byli uzdrawiani ze swoich chorób. Nowy Testament również jasno pokazuje, że Bóg chce, by cały człowiek miał się dobrze.
W 53 rozdziale Księgi Izajasza możemy przeczytać, że On wziął na siebie nasze choroby i że nosi nasze cierpienia. Jeśli On je dźwiga, dlaczego my to robimy?
Księga Joba opowiada nam, że choroba pochodzi od szatana. Kiedy Jezus uzdrowił kobietę, która od 18 lat była pochylona i nie mogła się wyprostować (Łuk 13), wyjaśnił, że to szatan ją związał. Także chłopiec opisany w ewangelii Marka (Mk 9), którego Jezus uzdrowił, był głuchy i niemy z powodu związania przez szatana.
W Dziejach Apostolskich (Dz 10) jest napisane, że Jezus chodził wokół, czynił dobro i uzdrawiał wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. W pierwszym liście Jana z kolei jest napisane, że Jezus przyszedł, by zakończyć dzieła diabelskie. Jezus powiedział o sobie samym, że Syn Człowieczy nie przyszedł, by zniszczyć człowieka, lecz aby go zbawić. Szatan (złodziej) przychodzi tylko, by kraść i niszczyć, ale Jezus przyszedł, abyśmy mieli życie.
Biblia mówi, że ci, którzy wierzą w Jezusa, mają moc i władzę nad złymi duchami i mogą modlić się za chorych i oglądać ich uzdrowienie. On powiedział, że jeśli się modlimy o coś w Jego imieniu, wtedy On to uczyni. To zawiera oczywiście też modlitwę o uzdrowienie. Jezus nigdy nie wysłał nikogo, by zwiastował ewangelię bez polecenie uzdrawiania chorych.
Kiedy uczestniczymy w wieczerzy, wino (krew Chrystusa) przypomina nam zbawienie naszej duszy, a chleb (ciało Chrystusa) przypomina o uzdrowieniu, które On przyniósł nam, którzy wierzymy.
Jeśli nie jest Bożą wolą uzdrowienie wszystkich, dlaczego jest napisane, że kiedy tłumy chorych przychodziły do Jezusa, by być uzdrowionymi, uzdrawiał ich wszystkich?!
Jezus czynił wolę Ojca. On nosił nasze choroby i cierpienia, byśmy byli zdrowi. Jezus dał nam obietnicę: „O cokolwiek modlicie się w moim imieniu, dam wam”!
Jeśli czas cudów by sie skończył, raczej nikt nie mógłby narodzić się na nowo. Nowe narodzenie jest największym cudem, który może się wydarzyć. Czas cudów się nie skończył, ponieważ Ten, który czyni cuda, wciąż żyje i się nie zmienił. Jezus Chrystus jest wczoraj i dziś ten sam i na wieczność.
Nasuwają się dwa pytania:
1. Skoro Jezus dźwigal nasze grzechy, ilu z nas może być zbawionych?
Odpowiedź brzmi: Każdy, kto uwierzy.
2. Skoro Jezus poniósł nasze choroby i cierpienia, ilu z nas może zostać uzdrowionych?
Odpowiedź brzmi: Każdy.
Gdy Jezus posyłał swoich uczniów, by zwiastowali ewangelię o zbawieniu, dał im też moc uzdrawiania i władzę nad złymi duchami. Powiedział, że będzie z nimi aż do skończenia świata. Koniec świata jeszcze nie nadszedł, dlatego Boża obietnica o zbawieniu i uzdrowieniu wciąż działa.
Wnioski są następujące:
Jezus nosił twoje grzechy, tak więc możesz przyjąć Jego przebaczenie i być wolnym od grzechów. Życie wieczne należy do Ciebie. Uchwyć się tego błogosławieństwa i wyznaj je w wierze a Bóg wypełni je w twoim życiu.
Jezus nosił twoje choroby i cierpienia, tak więc możesz być uzdrowiony. Uchwyć się tego błogosławieństwa w wierze i wyznaj je a Bóg potwierdzi to w twoim ciele.
1. Grzesznik musi zaakceptować Boże obietnice jako prawdziwe i uwierzyć, że jest zbawiony, i że mu przebaczono, zanim będzie przeżywał radość z duchowego uzdrowienia duszy.
2. Chory musi zaakceptować Boże obietnice jako prawdziwe i uwierzyć, że jest uzdrowiony, zanim będzie przeżywał uczucie fizycznego uzdrowienia w swoim ciele.
Wszyscy grzesznicy, którzy przyjęli Go do serca, mają prawo stać się dziećmi Bożymi. Są narodzeni z Boga. Wszyscy chorzy, którzy zostali przez Niego dotknięci, zostali też uzdrowieni.

Wielu dawców z Polski!

Nasi polscy bracia i siostry są coraz bardziej zapaleni dla pracy misyjnej. Wysyłamy wiele listów misyjnych do Polski, do darczyńców i nie tylko. Jeśli nie możesz wspierać finansowo naszej pracy, jesteśmy wdzięczni za twoje modlitwy. To jest bardzo ważna część pracy misyjnej. Jeśli jednak masz możliwość nas wspierać, możesz to zrobić na dwa sposoby. Niezalenie od tego, jaki rodzaj wsparcia wybierzesz, zostanie ci przysłany dowód z opisami i zdjęciami.
Służba nr 1
Chcesz być rodzicem adopcyjnym?
Jeśli zostaniesz rodzicem adopcyjnym, jesteśmy w stanie pomóc jednemu dziecku, by miało wartościowe życie. Otrzymasz dowód ze zdjęciem i krótkim opisem dziecka. Będziesz mógł modlić się o to dziecko. Jeśli wyprowadzi się ono w inne miejsce i nie będziemy w stanie ponosić za nie odpowiedzialności, twoja pomoc zostanie przekazana kolejnemu dziecku, które jesteśmy w stanie objąć opieką. Bycie rodzicem adopcyjnym kosztuje 100 PLN miesięcznie.
Służba nr 2
Chcesz być w służbie CUD?
W tej sytuacji możesz sam wybrać, jaka kwotę chcesz miesięcznie ofiarować. Środki te będą wykorzystane częściowo na pracę z dziećmi, ale również na organizację kampanii ewangelizacyjnych, prowadzenie projektu dla wdów, dożywianie, seminaria, wyposażenie do szkoły, zboru, domu dziecka itd. Tak więc te środki uzupełniają działalność misyjną.

Jak zgłosić się do służby?
Wpłać twoją sumę na nasze konto w Banku Millennium. Jeśli chcesz zostać rodzicem adopcyjnym, zaznacz wpłatę: FADDER 1. Chcesz być w służbie CUD, zaznacz wpłatę: CUD 1. Cyfra 1 oznacza, że jest to twoja pierwsza wpłata. Po jej otrzymaniu, wyślemy ci potwierdzenie.
Niech Bóg cię błogosławi.

W kategorii:Pozostałe

gosia 13 czerwca 2014

List misyjny – maj 2014

Pokój w imieniu Jezusa!

Na początku listu chcę podziękować za cały wasz wkład w misje, zarówno modlitwy jak i wsparcie finansowe. Dzięki temu jesteśmy w stanie przynosić ewangelię i oferować lepszą jakość życia mieszkańcom biednych obszarów Afryki.
Wy, którzy stoicie z nami w tej służbie ramię w ramię, jesteście również obecni w naszych sercach i modlitwach. Odwiedziny w Polsce zawsze sprawiają mi radość. Osobiste spotkanie z wami w duchu Bożej jedności jest cudownym przeżyciem. Myślę, że kontakt z Polską będzie się wciąż rozwijał, co przyniesie duchowe rezultaty w Polsce, Afryce oraz u nas w Norwegii. Bóg prowadzi nas swoimi drogami. Alleluja!
W biurze we Fredrikstad czas jest bardzo intensywny. Drukujemy oraz wysyłamy magazyn Care Mission po norwesku oraz list misyjny do was w Polsce. Zajmujemy się też rejestracją tych, którzy podczas naszej podróży do Polski zdecydowali się podjąć adopcję na odległość lub stali się partnerami projektu CUD. Ze względu na podróż do Polski, która trwała 14 dni, pracujemy trochę ponad godzinowo.
Do lipca będę zajmował się działalnością w Norwegii – spotkania, praca biurowa w związku z misjami, audycje radiowe, programy telewizyjne, nauczanie biblijne itd. Czas jest zbyt krótki, ale Pan daje siłę zmęczonym i tym, którzy w ogóle jej nie mają.
Dziękuję, że modlicie się o mnie i za wszystkich, którzy pracują tutaj. Pamiętajcie, że my też modlimy się za was.

Braterskie pozdrowienia w Chrystusie
Oddvar Linkas.

DLACZEGO PŁACZESZ

Chcę przytoczyć słowa zaczerpnięte z dwóch miejsc pisma, które są rozdzielone tylko jednym wersem.

Jan 20:13+15
I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono.
Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę»

Najpierw aniołowie zapytali ją, dlaczego płakała, ale za chwilę o to samo zapytał ja Jezus.
Przy narodzinach Jezusa aniołowie przynieśli nowinę nad pola Betlejem o tym, co się wydarzyło. Po zmartwychwstaniu Jezusa również aniołowie przekazywali nowinę. Przy narodzinach Jezusa ważne było, by pasterze poszli potwierdzić to, co usłyszeli. Gdy Jezus zmartwychwstał, dla Mari było też ważne spotkać zmartwychwstałego.
Jezus ma zawsze współczucie dla tych, którzy płaczą. Jeśli znajdujesz się w bardzo trudnej sytuacji, i czujesz, że nie ma z niej żadnego wyjścia, pamiętaj, że Jezus chce ci pomóc i cię pocieszyć. Pewnego dnia był on w drodze do Nain. Spotkał tam żałobników i płaczącą kobietę. Widział jej potrzebę i zatrzymał się przy żałobnikach.

Luk 7:12-13
Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego – jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz!»
Podobny przypadek był w domu Jaira, gdy zmarła jego córka:
Luk 8:52
A wszyscy płakali i żałowali jej. Lecz On rzekł: «Nie płaczcie, bo nie umarła, tylko śpi».
Może jesteś w sytuacji, o której myślisz, że nie ma z niej wyjścia, bo popełniłeś straszliwy błąd i myślisz, że wybaczenie jest niemożliwe. Cierpienie w twoim sercu może powodować, że usuwasz ze swojego życia zarówno ludzi jak i Boga. Myślę, że taką sytuację przeżył Piotr. Było nie do pomyślenia, że Piotr mógłby wyprzeć się Jezusa. Był Mu wierny cały czas. Otrzymał świadectwo od Jezusa, że Ojciec sam objawił Mu, że jest Mesjaszem. I mimo tego miałby się wyprzeć Jezusa? Ale zrobił to. Wydawało się, że cała nadzieja opuściła Piotra.

Mat 26:75
Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: «Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
Jednak Jezus nie zapomniał o Piotrze. Chciał uciszyć jego płacz. Chciał dać mu nadzieję i pocieszenie. Piotr otrzymał wiadomość, że Jezus powstał z martwych. I razem z innymi mógł oglądać Jego przebite dłonie i stopy i Jego rany.
Wielu płacze i żałuje swoich grzechów, złych kroków, i doświadczeń. Wielu przeżywa sytuacje, w których czuje, że Jezus jest daleko. Ale On nie jest umarły. On zmartwychwstał. I ci, którzy spotkali zmartwychwstałego Jezusa, otrzymali nowinę, by iść do tych, którzy cierpią i są w żałobie.

Marek 16:9-10
Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym.

Co oznacza dla ciebie cierpienie Jezusa i Jego śmierć? To oznacza, że jesteś w Nim usprawiedliwiony. To oznacza, że jesteś sprawiedliwy dla Boga i masz dostęp do Ojca poprzez Jezusa Chrystusa.

Rom 4:25
On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.
Gdy Jezus powstał z martwych, zdarzyło się:

Tyt 3:7
abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.

Czy to nie powinno ukoić płaczu? Czy poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie nie osusza On twoich łez?
Dlaczego płaczesz? Pozwól Jezusowi osuszyć twoje łzy On powstał z martwych!

Misje w Afryce!

Pomimo, że spędziliśmy ostatnio dużo czasu w Polsce, otrzymaliśmy też część informacji z Afryki. Był z nami Solonka, który miał kontakt z bliskimi. Dodatkowo zadzwoniliśmy też z Polski do adwokata w Nairobi, który zajmuje się dokumentacją związaną z naszą działalnością w Kitengelii oraz Busii.

BUSIA

Nowy budynek domu dziecka przeszedł kontrolę. Są drobne rzeczy do poprawki. Dodatkowo należy postawić płot wokół posiadłości o wymiarach 300 metrów długości i ok 50 cm wysokości oraz zamontować przewody elektryczne na jego szczycie. Są to przepisy związane z ochroną dzieci. Dom, w którym wcześniej przebywały, nie był zarejestrowany i dlatego nie mieli wprowadzonych zasad dotyczących prowadzenia takiej placówki.
Z 24 dzieci, tylko siedmioro ma dokumenty poświadczające, że wymagają one opieki. Dokumenty musza być wydane przez rodziców lub opiekunów oraz potwierdzone przez władze. Ta siódemka przeprowadziła się już do nowego miejsca, a aktualnie zajmujemy się zebraniem właściwej dokumentacji dla pozostałych wychowanków, którzy na razie mieszkają w starym miejscu.
Ostatni miesiąc był w dużej mierze poświęcony sprawom związanym z domem dziecka i jego prowadzeniem.
Florence z Busii funkcjonuje teraz jako koordynator projektów. Ma do pomocy 28 pracowników. Są to nauczyciele, ochroniarze, sprzątacze, kucharze, sekretarki w szkole itd. Sama przeprowadziła się tymczasowo do nowego domu dziecka dopóki nie zostaną tam zatrudnieni pracownicy.
Szkołę prowadzi w tym czasie lider nauczycieli. Jest to pastor, który ma też odpowiedzialność za zbór. Prawdopodobnie w nowym domu dziecka zostaną zatrudnieni ci, którzy pracowali z tymi dziećmi wcześniej. Szkoła i dom dziecka są zarejestrowane jako samodzielne placówki. Prowadzą oddzielne rozliczenia. Podobnie jest ze zborem. Mamy dostęp do ich rozliczeń zawsze, kiedy chcemy sprawdzić funkcjonowanie placówek.

KITENGELA

Po tym, jak duży budynek został otworzony w styczniu tego roku, wiele się dzieje. Zbudowaliśmy szkołę na tej samej działce. Po rozmowie z Solonką odkryliśmy, że szkoła może przyciągnąć nowych ludzi, którzy osiedlą się w jej okolicach. Jednocześnie taka szkoła daje też możliwość dochodu. Nauczanie jest płatne. Podczas styczniowego pobytu tam na miejscu przyjrzeliśmy się następującym sprawom:
Szkoła musi mieć nauczycieli. Dzieci muszą mieć dwa posiłki dziennie itd. Będzie to wydatek, który musi zostać pokryty z czesnego. Ustaliliśmy też, ile dzieci musimy mieć w szkole, by była ona w stanie sama się utrzymać. Budowaliśmy szkołę tak, by mogła ona przyjąć dodatkową liczbę dzieci. Jeśli szkoła będzie miała dochód, będzie można go przeznaczyć częściowo na utrzymanie domu schronienia.
Solonka zaproponował, byśmy uprawiali warzywa na własny użytek oraz na sprzedaż zamiast stawiać szklarnię. To da większy dochód.
Od stycznia mieszka w miejscu schronienia 8 dziewcząt. Zanim Solonka wybrał się w podróż do Polski, otrzymał informację, że 2 dziewczynki stoją przed niebezpieczeństwem obrzezania. Florence, żona Solonki, spieszyła się, by im pomóc, ale okazało się, że jest już za późno. Zostały obrzezane i mocno krwawiły. Florence przeniosła je do szpitala, gdzie w czasie, gdy piszę ten list, jeszcze przebywają. Zostaną później umieszczone w miejscu schronienia. Ich ojciec został aresztowany i zapewne zostanie skazany na karę około 7 lat pozbawienia wolności.
Praca wśród plemion masajskich jest bardzo ważna i inna od tej, którą wykonujemy dla plemion Luo i Luia. Kultury są bardzo różne. Oczywiście akceptujemy wiele z ich dziedzictwa, jeżeli nie stoi to w przeciwieństwie do Słowa Bożego i nie szkodzi człowiekowi. Sprzeciwiamy się takim rzeczom i staramy się, najlepiej jak umiemy, to zmienić. W niektórych przypadkach wystarczą tylko wyjaśnienia. Niektóre rytuały i zwyczaje są tak mocno zakorzenione, że ich wyznawcy są w stanie oddać swoje życie za ich przestrzeganie.
Dziękujemy, że pamiętasz o misjach w swoich modlitwach i że nie zapominasz o nas. My wciąż stoimy przed nowymi wyzwaniami i trudnościami, ale też możliwościami, które chcemy wykorzystać, by móc pomagać. Wszyscy mogą w tym uczestniczyć poprzez modlitwy i środki finansowe. Możemy prosić Jezusa o pomoc w naszej służbie i możemy wykorzystywać możliwości, które Pan ładzie w nasze ręce.
Niech Bóg błogosławi ciebie, który oddajesz się służbie z całego twojego serca!

Pozdrowienia od Oddvara

W tym raporcie chcemy dać wam krótki wgląd w zadania, które, mamy w związku z podróżami i odwiedzinami różnych społeczności, miejsc publicznych i osób prywatnych.
Misja nie składa się tylko z pracy wykonywanej bezpośrednio na polu misyjnym, ale też tutaj w naszym kraju oraz w Polsce, z którą mamy coraz częstszy kontakt i która jest coraz bardziej otwarta na działalność misyjną.
Nasza podróż do Polski zaczęła się 18 kwietnia. Solonka przyleciał z Kenii do Norwegii dzień wcześniej. Tego samego dnia dojechali do Fredrikstad Kjell Erik i Arnhild Olsen. Wystartowaliśmy z lotniska w Rygge. Pierwsze spotkania miały się odbyć na południu Polski. Lili, która również była z nami w Kenii w styczniu, przyjechała z Haslach, by odebrać nas z lotniska w Krakowie i służyć nam jako szofer w pierwszym tygodniu naszego pobytu. Mieliśmy wiele godzin do przejechania zanim znaleźliśmy się w Sanoku o 1.00 w nocy. To miejsce było punktem wyjścia do odwiedzin trzech różnych miast w tej okolicy.
Prezbiterem zborów w tym okręgu jest Tadeusz Krzok. Spotkaliśmy się z nim na konferencji misyjnej we Fredrikstad w zeszłym roku oraz w Kenii w styczniu tego roku. Wtedy też zaplanowaliśmy te odwiedziny. Teraz znaleźliśmy się w jego mieście rodzinnym. Chcieliśmy zobaczyć, z czym pracuje i nawiązać kontakt ze społecznościami w tej okolicy. Pierwszy dzień naszych odwiedzin to Wielka Sobota. Rano pojechaliśmy oglądać okolice, widzieliśmy wiele lokali zborowych. Odwiedziliśmy miejsce, w którym udzielana jest pomoc ludziom przeżywającym trudności oraz miejsce wybudowane dla szczególnie biednych ludzi, którzy potrzebują pomocy w postaci ubrań i jedzenia. Mieliśmy spotkanie w jednym z tych miejsc i wiele osób prosiło tam o modlitwę, gdy Solonka zapytał, czy ktoś chce oddać życie Jezusowi. Były też modlitwy o inne potrzeby. Na spotkaniu była bardzo dobra atmosfera. Wieczorem mieliśmy nabożeństwo w Przemyślu. Społeczność tam była bardzo otwarta i przyjazna nam. Chociaż zwiastowaliśmy ewangelię we wszystkich miejscach, które odwiedzaliśmy, mieliśmy również czas na opowiedzenie o misjach prowadzonych przez Care Mission. Zainteresowanie było wszędzie duże.
W pierwszy dzień Wielkanocy odbyły się dwa nabożeństwa w Woli Piotrowej. Pierwsze spotkanie zaczęło się o godzinie 10.00 a słowem Bożym dzielili się Kjell Erik i Solonka. W lokalu, który mieści 300 osób zebrały się 4 zbory. Budynek był wypełniony ludźmi. Podczas nabożeństwa doświadczyliśmy, że zarówno liderzy jak i inni wierzący są szczerzy, oddani i zapaleni dla Jezusa. Są dobrym przykładem tego, co Jezus uczynił w ich życiu i świadectwem w tej okolicy, w której pracują dla Pana.
O godz.19.00 odbyło się spotkanie wieczorne. Oddvar opowiadał o misjach a Solonka to potwierdzał oraz opowiadał o pracy w Kitengelii. Wielu zapisało się do programu adopcji na odległości i projektu CUD.
Drugiego dnia Wielkanocy odbyły się na podobnej zasadzie nabożeństwa w Wisłoczku. Także tutaj był lokal na około 300 osób. Na pierwszym spotkaniu zwiastował Oddvar i Solonka, na drugim Kjell Erik, po czym Oddvar i Solonka opowiadali o misjach. Także na tym spotkaniach chętni zapisali się do projektu adopcji oraz CUD.
Następnego dnia obudziliśmy się o 4 rano, gdyż czekała nas długa podróż. Zjedliśmy śniadanie u rodziny Krzok i ruszyliśmy w kierunku Zabrza tj. ok 350 km. Właściwie Zabrze było tylko przystankiem w drodze do Krotoszyna, gdzie mieliśmy spotkanie wieczorem o godz. 18.00. Do przejechania zostało 300 km. W Krotoszynie dzieliliśmy się informacjami o działalności Care Mission, zebrani zobaczyli film. Także tutaj chętni podpisali się pod programami adopcji i CUD.
Z Krotoszyna kontynuowaliśmy naszą podróż do Żelazna, gdzie nocowaliśmy. Pobyt w Żelaźnie to dla mnie szczególne przeżycie. Za to miejsce byłem kiedyś odpowiedzialny. Organizowano tam obozy letnie oraz pomoc ludziom m.in. z Ukrainy i Białorusi. Jest to piękne miejsce z wieloma możliwościami zarówno dla zborów jak i projektów pomocowych.
W środę spotkaliśmy się z burmistrzem Krotoszyna w jego biurze, gdzie opowiedzieliśmy o pracy Care Mission w Kenii. Potem mieliśmy spotkanie w gimnazjum, w którym uczy się ok 150 uczniów. Wszyscy zebrali się w sali, gdzie mogli słyszeć o pracy i życiu w Kenii, o trudnych warunkach, w jakich tam się żyje i co my, jako działalność misyjna, robimy, by im pomóc. Sprecyzowaliśmy, że najważniejsza w naszej działalności jest ewangelia o Jezusie i że to jest najważniejsze dla ludzi we wszystkich krajach na wszystkich kontynentach. Solonka też wygłosił apel. Po tym mieliśmy spotkanie ze starostą, który również ma swoje biuro w Krotoszynie. Rozmawialiśmy o Care Mission i jej pracy.
Po tym dniu nocowaliśmy również w Żelaźnie.
W czwartek mieliśmy spokojne przedpołudnie, po czym pojechaliśmy na nabożeństwo do Chodzieży. Czuliśmy się jak w domu ze względu na piękną atmosferę duchową. Część osób przyjęła zbawienie. Prowadzenie spotkania, pieśni i modlitwy były bardzo dobre. Budynek zboru jest piękny, świeżo wyremontowany. Na piętrze są pokoje oraz toalety i łazienki. Odczuliśmy, że działalność dla Bożego Królestwa jest stawiana tam na pierwszym miejscu. Solonka miał kazanie, po czym Kjell Erik i Mirek rozmawiali o misjach. I także tutaj byli chętni ludzie do wspierania pracy misyjnej. Niektórzy zdecydowali się na adopcję na odległość. Zebrano też kolektę na misje. Zjedliśmy tam na miejscu kolację i przenocowaliśmy w pokojach na piętrze.
Następnego dnia odwiedziliśmy pastora z rodziną. Przeżyliśmy wartościowy dzień pełen rozmów o Bożym słowie, spotkaniach, misjach itd. Był to dzień odpoczynku z korzyścią dla ciała, duszy i ducha.
Sobota zaczęła się wyjazdem o godz. 7.00 do Gdyni, która leży 350 km na północ od Chodzieży. Po południu odbyło się w Gdyni spotkanie z grupą osób zainteresowanych pracą misyjną.
Rozmowy z ludźmi kontynuowaliśmy wieczorem w domu pastora. Kolejne spotkanie odbyło się następnego dnia przed południem. Również tam czuliśmy dużą otwartość na zwiastowanie, które dotyczyło wiary.

Jesteśmy szczęśliwi, że Care Mission jest dobrze przyjmowana w Polsce i że wielu ludzi rozmawia o tym, co dzieje się na polach misyjnych.
Z Gdyni jechaliśmy w kierunku Zabrza ( 700 km) zatrzymując się w Ostródzie. Tam dzieliliśmy się naszym przesłaniem z uczniami szkoły średniej. Jedna z tamtejszych nauczycielek jest rodzicem adopcyjnym. Brała udział w jednym ze spotkań w pobliżu Warszawy, kiedy odwiedziliśmy Polskę poprzednim razem. Bardzo szczególne było to, że przekazała nam ona kopertę z ofiarą zebraną na Care Mission w zborze Baptystów, do którego należy. W szkole zostaliśmy zaproszeni na kawę i ciasto.
Jedna z nauczycielek zgłosiła chęć adopcji na odległość.
Po tym przystanku kontynuowaliśmy podróż do Zabrza. Następny dzień był dniem odpoczynku po tych długich podróżach i spotkaniach. Mieliśmy przed sobą jeszcze jedno spotkanie. Następnego dnia pojechaliśmy do Grodziska Mazowieckiego, 50 km od Warszawy. Podróż tam i z powrotem to 600 km. Odwiedzaliśmy to miejsce już wcześniej kilka razy i wielu członków zboru jest już rodzicami adopcyjnymi. Dobrze jest spotkać się z tymi, którzy z całego swojego serca chcą pomagać innym w przyjęciu zbawienia i prowadzeniu wartościowego życia na tej ziemi.

Była to intensywna podróż, ale błogosławiona – wielu ludzi, wiele spotkań i rozmów, a przede wszystkim duchowa społeczność, która nas wiąże razem w naszej służbie Bogu.
Możemy powiedzieć, że była to podróż pełna dobrych spotkań, rezultatów, nowych wyzwań, ale także nowych możliwości. Przejechaliśmy 3100 km. Spędziliśmy wiele godzin w samochodzie, ale wszystko poszło dobrze i jesteśmy zadowoleni z pomocy, którą otrzymaliśmy od naszych szoferów, Lili, Marcina Skuteli i Mirka Kubicy. Ważne jest, że pracujemy według Bożego planu z właściwym celem. On otworzył wiele drzwi na tę pracę, tak więc pozostało modlić się o siły, by podołać naszemu wezwaniu w służbie, która On nam dał.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • …
  • 40
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 3-4/2025
  • Magazyn misyjny 2/2025
  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się