Kochani bracia i siostry w Chrystusie!
Nasze listy misyjne zawsze zawierają dobre wiadomości. Tym razem jest to otwarcie „miejsca schronienia” dla dziewcząt masajskich w Kitengelii, które przyjęło nazwę MAMA IKYO RESCUE CENTER.
W ostatniej podróży do Kenii wzięły udział 2 osoby z Czech, 2 z Norwegii oraz 7 osób z Polski. Mieliśmy razem dobry czas, który pozwolił na wzajemne poznanie oraz wspólne przyjrzenie się pracy misyjnej, która rozwija się z Bożym błogosławieństwem.
Mam wielką nadzieję, że informacje, które przekazujemy w listach misyjnych, napełniają cię radością i inspirują do wpierania zarówno modlitewnego jak i finansowego. Pamiętaj, że jesteś częścią tej pracy a zapłatę otrzymasz od naszego Pana.
Prowadzimy teraz rozmowy z naszymi polskimi przyjaciółmi odnośnie odwiedzin w zborach. Mamy zaproszenia w różne części Polski, tak więc w następnym liście zapewne podzielimy się z wami informacjami na ten temat.
Dziękuję, że jesteś z nami w tej służbie, która wciąż się rozwija.
Niech Bóg Was wszystkich błogosławi.
Oddvar Linkas
KITENGELA OTWIERA SIĘ!
Przed trzema laty Bóg dał mi wizję dużej działki budowlanej, na której nie było żadnych drzew i krzaków. Pokazał mi długi budynek a obok niego inny mały dom. Po półtora miesiącu stałem w tym miejscu i zobaczyłem na własne oczy to, co Bóg mi pokazał wcześniej. Nie wiedziałem, do czego miałoby to miejsce być przeznaczone. Nie znałem jeszcze wtedy dobrze masajskiej kultury. Ale to, co zobaczyłem, pasowało do modlitw Florence Kashaa, żony Solonki. Modliła się ona wiele lat i teraz jej modlitwy zostały wysłuchane. Pan sam zesłał pomoc.
Tego samego dnia, w który otrzymaliśmy działkę, zatrudniliśmy architekta do zaprojektowania domu dla dziewcząt masajskich. Przed naszym wyjazdem z Kenii projekt był gotowy. Potem zostało tylko uporządkować formalności takie jak kontrakty w związku z przekazaniem własności, wpis do ksiąg wieczystych, akt własności itd. Ten proces był długi i dla mnie miesiąc ciągnął się jak rok. Chciałem urzeczywistnić jak najszybciej to, co Bóg mi pokazał.
W końcu pierwsza łopata została wbita w tę ziemię. Wylano fundamenty, ściany zaczęły się wznosić i dom nabierał kształtów. Cieszyłem się, że wkrótce będzie możliwe wprowadzenie tam pierwszych dziewcząt.
Bardzo zależało mi, by otwarcie domu odbyło się podczas naszego tam pobytu w styczniu tego roku. Rozmawiałem z Solonką telefonicznie i ustaliliśmy, że zaraz po przyjeździe do Nairobi, udamy się do Narok, gdzie mieszka Solonka i ustalimy szczegóły. Byłem szczęśliwy, że otwarcie miało nastąpić 25 stycznia, dzień przed naszym wyjazdem z Kenii.
KIERUNEK KITENGELA
Podróż z Busii do Kitengeli była pełna oczekiwań. Czekało nas 500 km do przebycia. Nocowaliśmy po drodze, a na miejsce dotarliśmy po zapadnięciu zmroku. Mimo że kierowcy nie chcą jeździć w nocy ze względu na napady i rabunki, podróż przebiegła spokojnie. Ostatnie 10 km to jak pustynna droga do Gazy. Nawet gorsza, ponieważ należy poruszać się tylko po śladach kół samochodów, które wcześniej tamtędy przejeżdżały. W okolicy nie ma jeszcze żadnych dróg. Nagle zobaczyliśmy z daleka światła. Widziałem długą poświatę i okazało się, że to światła z okien „domu schronienia”, które pokazały nam ostatni odcinek drogi. Jak dobrze mieć światło, które nas prowadzi na naszej drodze. Mędrcy ze Wschodu byli prowadzeni przez gwiazdę, my śledziliśmy światła z okien budynku, ale największym naszym światłem jest Jezus. On jest światłem świata. On chce być też światłem dla dziewcząt masajskich, które będą tam mieszkać. On chce im dać bezpieczeństwo i odpoczynek i na koniec doprowadzić je do swej chwały oczekującej wszystkich wierzących, którzy przyjęli Go jako swojego osobistego zbawiciela.
Powiedzieliśmy, że chętnie przenocujemy w tym budynku. Nie było tam jeszcze dziewcząt. Wieczorem dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy zaproszeni na posiłek (kura, ryż, kukurydza itp.) Byliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Przed posiłkiem Solonka poinformował nas, że chce nam przedstawić kilka dziewcząt, które przyjechały dzień przed otwarciem centrum. Powiedział, że nie miał serca odsyłać je na te kilka dni do urzędu, w którym miały czekać na otwarcie „miejsca schronienia”.
Dziewczynki potrzebowały natychmiastowej pomocy. Nietrudno było zauważyć, że przeszły one wiele. Po wspólnym posiłku udaliśmy się do łóżek.
CEREMONIA OTWARCIA
Podczas otwarcia centrum obecni byli m.in. dwaj urzędnicy, dyrektor najbliżej położonej szkoły, pastor pobliskiego zboru a także Solonka wraz z żoną. Wiele dzieci masajskich z innych szkół przyszło, by śpiewać i tańczyć. Wygłoszono przemówienia. Okazywano przy tym wdzięczność, ponieważ miejsce to będzie służyło pomocą całej lokalnej społeczności. Miałem również okazję powiedzieć trochę o wizji dotyczącej tego miejsca i o najważniejszym celu naszej pracy, jakim jest zbawienie.
Lili z Polski miała za zadanie ogłosić MAMA IKYO RESCUE CENTER za otwarte. Po tym drzwi się otworzyły i ludzie mogli wejść i zobaczyć, jak dziewczęta będą mieszkać. Następnie było serwowane jedzenie dla około setki zaproszonych. Prowadziliśmy przy tym rozmowy szczególnie z urzędnikami, którzy chcą utrzymywać z nami kontakt. Przyszli oni z dziewczynkami, które miały olbrzymie kłopoty i przeszły przez poważne problemy i trudności. Rozmawiałem też z dyrektorem szkoły na temat stworzenia pozytywnego środowiska dla mieszkanek centrum.
WYWIADY
W dniu otwarcia miałem możliwość przeprowadzenia wywiadów z niektórymi przyszłymi mieszkankami „domu schronienia”. Håkon dokumentował wywiady przy użyciu kamery. Nie chcemy jednak upubliczniać tych nagrań, podobnie jak i zdjęć czy journali, ponieważ uważamy, że przeszłość dziewcząt nie może ich naznaczać i wpływać na ich przyszłość. Te, które uciekły z domów rodzinnych doświadczyły kazirodztwa, wykorzystywania seksualnego itd. Niektóre zostały uratowane przez sąsiadów, niektóre wołały do Jezusa o pomoc.
NOWA NOC
Kiedy pierwszy dzień naszego pobytu się kończył, było cudownie. Pierwsze dziewczęta leżały w swoich pokojach, a my zajmowaliśmy pokoje, które jeszcze były wolne. Towarzyszyło nam wiele przemyśleń. Modliliśmy się do Jezusa, by nadal prowadził i kierował tą pracą w swój sposób tak, by wszystko się powiodło tym, którzy potrzebują pomocy.
NOWY PORANEK
Śniadanie zapowiedziane było na godz. 8.00 rano, ale wstaliśmy dużo wcześniej i siedzieliśmy w jadalni rozmawiając. Dziewczęta były zajęte myciem podłogi i pomocą w kuchni. Zapytałem jednej z nich, czy otrzymały tutaj swoje zadania. Powiedziała, że powinny utrzymywać porządek i pomagać w drobnych rzeczach i że są za to bardzo wdzięczne. Był to ostatni dzień w Kenii. Mieliśmy zwiastować ewangelię na spotkaniu w społeczności obok „miejsca schronienia”. Jest to mały zbór zielonoświątkowy, w który pastorem jest Dawid, brat Solonki. Również nowe mieszkanki były na spotkaniu. Jedna z nich, 16 latka, opowiedziała mi, że przyjęła Jezusa do serca. Dzieci wyszły też do przodu i śpiewały a po spotkaniu wszystkie poprosiły o modlitwę. U niektórych z nich widziałem łzy na policzkach i ręce podniesione w górę do Jezusa, który naprawdę może pomóc. Wzbudziło to u nas wielką radość. To nie był koniec. Kiedy zaprosiliśmy wszystkich, którzy chcą przyjąć zbawienie do przodu, podszedł nasz kierowca i zgiął swe kolana przed Jezusem. Bóg działa! Jezus zbawia i uwalnia ludzi.
DZIEŃ SIĘ KOŃCZY
W naszym życiu chrześcijańskim poruszamy się albo do przodu, albo stoimy w miejscu, albo zostajemy w tyle. W tej części chcę cię pobudzić do przemyśleń na temat twojego własnego życia. Jezus cię zbawił, byś mógł żyć szczęśliwym życiem chrześcijańskim, które pewnego dnia poprowadzi cię do nieba. Ale on także powołał cię do służby. Ten, który został twoim zbawicielem, chce też być twoim Panem.
Bardzo łatwo popaść w stan zadowolenia z samego siebie. Wtedy twoje życie duchowe nie rozwija się. Jest to pierwszy krok, by zostać w tyle na drodze z Bogiem.
Chcę wskazać na słowa Pawła, które napisał jako świadectwo o sobie samym.
Fil 3,13-14
Tymczasem ludzie źli i zwodziciele będą się dalej posuwać ku temu, co gorsze, błądząc i innych w błąd wprowadzając. Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte.
Jest to właściwie jedyny sposób, by uniknąć stagnacji i fiaska. Jako wierzący musimy myśleć o tym, co jest potrzebne, by iść dalej. By osiągnąć Boże cele, musimy być gotowi na przyjęcie wyzwań i zaakceptować je.
Jeśli akceptujemy wyzwania, stwarzamy możliwości w naszym życiu oraz w życiu innych.
Skupię się na niektórych słowach biblijnych:
Mat 5,13-16
Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.
1P 2,9
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.
Potrzebujemy stawiać czoło wyzwaniom. Nasze życie duchowe ma wzrastać i rozwijać się. Dzieje się to, kiedy żyjemy zakotwiczeni w Bożym Słowie. Wielu chrześcijan jest wprowadzonych przez szatana w milczenie, co uczyniło ich pasywnymi. Nie możemy dać pokonać się szatanowi, czy duchowi tego świata. Mamy być solą ziemi, która jest pełna mocy.
Mamy być światłem, które odbija chwałę Jezusa w ciemnościach tego świata.
Jesteśmy królewskim kapłaństwem, które ma możliwość funkcjonowania w Bożym królestwie.
Jesteśmy ludem, który jest wezwany by być Bożą własnością.
Zostało napisanych wiele pieśni i wygłoszonych wiele kazań o tym jak ważne jest, by dbać o właściwy rozwój tego życia, które Bóg ofiarował nam poprzez zbawienie.
Odejście od Pana zaczyna się w sercu i stopniowo jest widoczne dla wszystkich wokół ciebie. Trzeba śpiewać dla ciebie te pieśni. Trzeba zwiastować tobie kazania, że musisz nawrócić się znowu i znaleźć na nowo Jezusa i twą pierwszą miłość.
Jezus ma moc, by naprawić twoje życie w różnych obszarach. On nie chce cofania się w twoim duchowym życiu, lecz postępu. Żyjemy w czasie i kraju, który coraz bardziej oddala się od Boga. W naszym kraju zmieniają się postawy i zmienia się prawo, które jest niezgodne z chrześcijaństwem. To, co przed kilkoma laty było nie do pomyślenia, stawiane jest teraz za wzór ideału. Ludzie i kraj odwracają się od Boga i wchodzą w stan, w którym poprzez swoje działania mówią nie dla Bożej ochrony. To nie Bóg ich ukarze, ale oni sami odrzucają Jego ochronę przeciw złu. Nie bądź jak ci, którzy odwracają się plecami do Boga, ale żyj w zbawieniu, które Jezus ci dał. Uznaj je i pokaż światu, że jesteś inny.
Milczenie jest bardzo rozpowszechnionym zjawiskiem wśród wierzących. Pierwszy czas po tym, jak przyjąłeś Jezusa do serca jako swojego osobistego zbawiciela, żyłeś tym każdego dnia! Modliłeś się, czytałeś biblię, rozmawiałeś z innymi wierzącymi. Wybierałeś przyjaciół, z którymi mogłeś dzielić twoje przeżycia duchowe i budować się duchowo. Możliwe, że stopniowo życie chrześcijańskie zaczęło mieszać się z wieloma innymi rzeczami, które zaczęły zaprzątać twój umysł. Mogły to być dobre cele, pozytywne myśli jak polityka, kultura, sport itd. Rzeczy, które najpierw mieszają się trochę z twoim życiem duchowym, ale stopniowo przejmują myśli.
Jezus chce cię zabrać z tej sytuacji. On chce prowadzić cię dalej. Chce dać tobie żar duchowy, byś na nowo widział postęp i wzrost. On chce na nowo wskazać na wyzwania, jakie przed tobą kładzie. Czy przyjmiesz te wyzwania? Akceptujesz je?
Nigdy nie będziesz za młody lub za stary w Bożym królestwie. Zawsze będziesz użyteczny dla Boga. Jak to jest w twoim życiu? Postęp, stagnacja, czy cofanie się?
Niech twoje życie duchowe zawsze wzrasta. Ty sam decydujesz o tym.