Ponownie zapraszam do przeczytania wiadomości z pola misyjnego.
Mamy już środek kwietnia. W tych dniach zajmujemy się przygotowaniami do podróży do Polski.
Już podczas pobytu w Afryce w styczniu tego roku, zaplanowaliśmy odwiedziny w Polsce z końcem kwietnia. Myśleliśmy o podróży, która miałaby trwać dłużej niż zazwyczaj. Zaplanowaliśmy spotkania z nowymi zborami, by przynieść im zarówno ewangelię oraz przekazać informacje na temat misji i działalności Care Mission. Chcemy odwiedzić nieznane nam wcześniej społeczności na południowym zachodzie, w centrum oraz na północy Polski.
Szczegółową trasę układają nasi polscy współpracownicy. Przemierzymy zapewne wiele kilometrów oraz odwiedzimy wiele miejsc.
Będziemy mieszkać w różnych miejscach i zapoznamy się z wieloma ludźmi.
Byliśmy też w Polsce przez kilka dni, by omówić cały program. Zależy nam, by podróż była jak najbardziej efektywna.
W niektórych miejscach zbierze się po kilka społeczności, w innych odbędą się pojedyncze spotkania. Ewangelię zwiastować będą Solonka Kashaa z Kenii, Kjell Erik Olsen i Oddvar Linkas z Norwegii.
Różni bracia i siostry będą też zajmować się transportem i organizacją spotkań.
Wylatujemy do Polski samolotem z Rygge 18go kwietnia. Lądujemy w Krakowie. Stamtąd zabiera nas Lili, która będzie z nami podróżowała jako tłumacz do czterech lub pięciu miejsc. Pierwsze dni będą bardzo intensywne. W tym wielkanocnym czasie planujemy odbyć 8 spotkań w ciągu 3 albo 4 dni.
Następnie jedziemy w kierunku północnym. Marcin Skutela będzie odpowiedzialny za ten odcinek. Zamierzamy odwiedzić wiele miast. Święta spędzimy w Sanoku i jego okolicach. W planie mamy również odwiedzenie dwóch szkół, w Krotoszynie i w Ostródzie. Mamy umówione spotkanie z burmistrzem Gdyni. Odwiedzimy zbory w Grodzisku Mazowieckim, Gdyni, Chodzieży i wiele innych. Wierzymy mocno, że ta podróż przyniesie plon zarówno dla ludzi w Polsce jak i dla misji, która na pewno zyska jeszcze więcej współpracowników.
Ta podróż nie została zaaranżowana, ponieważ w jakiś sposób modliliśmy się o to, ale to właśnie pastorzy różnych polskich społeczności modlili się o to. Wieści o pracy misyjne rozniosły się. Wielu polaków z południowej części jest zaangażowanych w misje i to powoduje, że coraz więcej ludzi, chce coś wiedzieć na ten temat. Zabieramy ze sobą wiele materiałów informacyjnych. Pokażemy nowy film o rozwoju Care Mission od 2007 roku do dziś. Nasza pierwsza podróż do Kenii miała miejsce w 2007 roku, pomimo że współpracowałem z misjami w tym kraju już od 1980.
Film jest bardzo skondensowany i trwa 25 minut. Ma polskie komentarze i pokażemy go we wszystkich społecznościach, które odwiedzimy.
Weźmiemy ze sobą również kolorowy zeszyt wielkości A3 ze zdjęciami pokazującymi rozwój misji. Zdjęcia opisane są po polsku.
Będę odpowiedzialny za przekazywanie informacji o misjach, ale będziemy mieć przy sobie polskich braci i siostry, którzy również byli na polu misyjnym i będą mogli podzielić się tym, co widzieli. Bardzo dobrze, że będzie z nami Solonka. Pochodzi on z rejonów naszego pola misyjnego i jest zaangażowany w pracę tam na miejscu. Może przekazać świeże informacje stamtąd oraz opowiedzieć o tym, jaką pomoc dają misje ludziom, którzy byli bez Boga i nadziei na tym świecie.
Mam nadzieję, że temat naszych odwiedzin w Polsce jest dla ciebie ciekawy. Mamy przecież wciąż wzrastającą grupę Polaków wspierających misję. Coraz więcej z nich uczestniczy też w naszych konferencjach misyjnych. Kolejna ma odbyć się we wrześniu tego roku i z tego, co wiem, przybędzie dosyć liczna grupa z Polski. Należy więc odpowiednio wcześniej zacząć planowanie.
Wierzę, że odwiedziny w Polsce mocno poszerzą nasze kontakty. W każdym razie naszą modlitwą do Boga jest, by wykonywał On swoją wolę we wszystkim, co robimy służąc Mu.
Z pól misyjnych:
Ten rok zaczął się bardzo dobrze. Postawiono duży budynek w Kitengelii, do którego wprowadziło się już 8 dziewcząt. Zatrudniono kilku pracowników. Solonka i jego żona, Florence, są bardzo aktywni i chcą zapewnić dziewczętom ciepłe przyjęcie do „miejsca schronienia”. Chcą oferować swą pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Jest mianowicie niebezpieczeństwo, że rodzice, którzy mają wiele dzieci i nie są w stanie zatroszczyć się o nie, też zechcą je tam posłać, by w ten sposób uzyskać pomoc. Musimy w związku z tym ustanowić jasne granice. Koncentrujemy naszą pomoc na tych, dla których dom został wybudowany.
Przeprowadziłem wywiady z urzędnikami miejskimi oraz rozmawiałem z dziewczętami, które już mieszkają w „miejscu schronienia” i mogę zaświadczyć, że Solonka i Florence robią dobrą pracę, jeśli chodzi o ocenianie sytuacji dziewcząt i podejmują dobre wybory przy przyjęciach.
Stopniowo będziemy przyglądać się projektom samopomocowym i oceniać, jak dużo mogą one przynieść środków i potem rozwinąć samodzielną działalność. Według życzenia Solonki nie będziemy myśleć o zakupie szklarni, ale raczej zaorają oni duży kawałek ziemi i będą uprawiać tam warzywa. Część wykorzystają mieszkańcy a resztę będą sprzedawać. Czekamy wciąż na rezultaty prób wody z odwiertów i mamy nadzieję, że będą one dobre. Te wyniki musimy przedłożyć władzom, by móc sprzedawać wodę. Na razie Care Mission ponosi koszty, ale stopniowo będzie to samodzielna działalność.
Obok dużego budynku w Kitengelii, wkrótce zakończy się budowa szkoły. Będzie to szkoła dla najmłodszych. Na pewno napiszę o tym w następnym liście.
Dom dziecka w Busii jest gotowy i czekamy tylko na dokumenty potwierdzające z władz, zanim będziemy mogli przeprowadzić tam dzieci. Z władzami w Busii zawsze zaczyna się od problemów, ale stopniowo jak widzą, że nasze projekty funkcjonują, zmieniają się i przyjmują pozytywne nastawienie. Zabiera to jednak czas.
Jestem w stałym kontakcie z Florence Otieno z Busii. Jest ona odpowiedzialna za prowadzenie szkoły i będzie też odpowiedzialna za dom dziecka. Tak więc naciskam na nią cały czas, a ona naciska na władze, by otrzymać konieczne pozwolenie na powadzenie domu dziecka. Często jest tak, że muszę tam jechać, by skontaktować się z urzędami, adwokatami i innymi, którzy są zaangażowani w nasze sprawy.
Musimy być razem i modlić się, by dzieci otrzymały pomoc tak szybko jak to możliwe.
Po otrzymaniu pozwolenia zaczniemy meblować pomieszczenia i miejsce to będzie funkcjonować w sposób zupełnie inny niż poprzednie, w którym mieszkali przez wiele lat w bardzo złych warunkach.
Rok zaczął się bardzo dobrze i mamy wszelkie powody, by cieszyć się z rozwoju.
Według raportu, który otrzymałem z Busii, zbór jest bardzo stabilny i wiele dni w tygodniu spotykają się oni na modlitwach, świadectwach i zwiastowaniu. Jest też więcej nauczania biblijnego, które stawiane jest na pierwszym miejscu. Wszyscy nauczyciele w szkole są chrześcijanami i należą do społeczności. Tworzy to dobrą atmosferę i coraz więcej osób przyjmuje Jezusa i Jego zbawienie.
Mam nadzieję, że ten list misyjny zachęci cię do modlitwy o nas zarówno w związku z podróżą do Polski, ale też o całą służbę, do której Bóg nas wezwał.
Dziękuję bardzo za wszelkie wasze modlitwy i środki, które przekazujecie na Care Mission.
Jezus na pewno was obficie pobłogosławi.
Braterskie pozdrowienia.
Oddvar Linkas
CHLEB DLA ŚWIATA
Oddvar Linkas
Chleb dla świata! Chleb, który może posilić i zaspokoić.
Chleb, który może dać siły do życia i służby.
Wiele organizacji jest aktywnych w pracy związanej z zaspokajaniem głodu wśród biednych i pomaga milionom cierpiącym ludzi. To, co nazywamy trzecim światem, to okolice, które wciąż potrzebują pomocy.
Jezus też włączył służbę socjalną w swój plan dla nas, którzy jesteśmy zbawieni. Wezwał nas zarówno do zwiastowania ewangelii jak i do pomagania ludziom w cierpieniu. Służba duchowa idzie ręka w rękę ze służbą socjalną. Jezus mówi o swej własnej służbie, że jest szczególnie nakierowana na biednych.
Łuk 4,18:
Duch Pański nade mną,
Przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę,
Posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie,
Abym uciśnionych wypuścił na wolność,
On mówi do swoich uczniów, że powinni służyć ludziom nie myśląc o ekonomicznym zysku.
Mat 4,8:
Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata
Oraz chwałę ich.
Jakub pisze, że socjalne potrzeby powinny być zaspokajane wśród tych, którzy cierpią nędzę.
Jak 1,27:
Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie niesplamionym przez świat.
Język biblii jest wyraźny, jeśli chodzi o zadania kościoła w świecie, który przede wszystkim powinien dbać o zaspokojenie potrzeb duchowych ludzi, ale powinien też troszczyć się o pokrycie potrzeb socjalnych.
Kiedy czytamy Nowy Testament, widzimy, że Jezus uczynił dwa duże cuda związane z chlebem. Nakarmił pewnego razu 5 000 mężczyzn plus kobiety i dzieci na pustyni, innego razu 4000. Przez tę służbę chciał wskazać na coś ważnego. Dla Jezusa było nie tylko ważne dać im chleb, ale też zostawić im pełne kosze. Te pełne kosze powinny dać im możliwość kontynuowania karmienia ludzi, którzy potrzebowali pomocy. Ważne jest byśmy mieli pełne kosze zarówno z duchową jak i socjalną służbą, kiedy wyruszamy, by czynić dzieło Pańskie.
Zawsze jest niebezpieczeństwo, że potrzeby socjalne staną się podstawą. Jezus wiedział, to, gdy dokonywał cudów. Dlatego po tym przemawiał do słuchaczy w szczególny sposób. Chciał, by potrzeby duchowe były w centrum. W ten sposób misja chrześcijańska różni się od innych organizacji, które koncentrują się tylko na fizycznych potrzebach ludzi.
Mam ochotę zabrać cię do słów Biblii i pokazać, co stało się po tym, jak Jezus nakarmił 5000 na pustyni. Zaraz po tym, do Jezusa przyszli ludzie i chcieli uczynić go królem.
Jan 6,15:
Jezus zaś poznawszy, że zamyślają podejść, porwać go i obwołać królem, uszedł znowu na górę sam jeden.
Kiedy Jezus zrozumiał, że przyszli, by siłą uczynić go królem, oddalił się samotnie w góry.
Był to rezultat tego, co zrobił. Teraz ludzie uważali, że powinni mieć takiego króla. Takiego, który mógłby dać im jedzenie i czynić cuda. Takiego, który zaspokoiłby ich fizyczne potrzeby.
Wtedy Jezus zaczął do nich przemawiać.
Jan 6, 26 – 27:
Odpowiedział im Jezus i rzekł:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się.
Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją.
Następnie Jezus wskazuje, na czym mamy się koncentrować w służbie, do której nas wezwał.
Jan 6,31 – 35:
Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano:
Chleb z nieba dał im, aby jedli.
Wtedy rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba.
Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot.
Wtedy rzekli do niego: Panie! Dawaj nam zawsze tego chleba!
Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie.
Jezus jest chlebem żywota. To jest ten chleb, który jest ważny dla świata w dzisiejszych dniach. Możni tego świata próbują rozwiązać światowe problemy, ale biblia mówi nam, że trudności w świecie tylko się pomnożą. Wysiłki człowieka zdadzą się na nic i ludzie będą wołać o pomoc do potężnych liderów. Znajdą też to, o czym myślą, że będzie to pomoc, ale to poprowadzi ich prosto w objęcia Antychrysta i zobaczą, że dokonali złego wyboru. Jako wierzący widzimy dziś już zarysy tego. Widzimy ludzkie wysiłki, by ratować świat z całkowitej porażki. Ci sami ludzie, którzy wierzą, że świat powstał poprzez Big Bang, przeżyją Big Bang w światowej sytuacji. Przeżyją swą ostateczną przegraną. Widzimy dzisiaj zanik wartości na wszystkich frontach w świecie. Są kryzysy w rodzinach, rządach, kościołach, w biznesie itd. Połączenie wielu krajów w UE tworzy wyzwania, którym nie jesteśmy w stanie podołać. Jest osłabienie w takich sferach życia jak moralność, etyka i podstawy zdrowego i właściwego życia.
Pośród tego dobrze jest mieć nowinę o pokarmie, który nie jest z tego świata, ale który może zaspokoić największe potrzeby człowieka. To jest Jezus. To o Nim zwiastujemy i w Niego wierzymy, i na Niego czekamy i wypatrujemy z góry Jego pomocy. On, który zbawił nas, jest w stanie nas ochronić. On, który nas ochrania, ma moc, by pewnego dnia zaprowadzić nas do domu, do nieba, które przygotował dla wszystkich, którzy wierzą. Otrzymaliśmy zaprawdę chleb niebiański i chcemy przekazywać go innym.
Śpiewamy w pewnej pieśni, że Jezus jest rozwiązaniem. Tak ON JEST ROZWIĄZANIEM jedynym w tym świecie. On jest TWOIM jedynym rozwiązaniem w twoich najgłębszych pytaniach, które nosisz w swoim sercu. On ma odpowiedź, ponieważ On jest odpowiedzią. On chce zaspokoić właściwe potrzeby człowieka. Tylko ochotne serce może to przeżyć. Jezus nikogo nie przymusza, by przyjąć to, co On oferuje. Jeśli zaczniesz zaspokajać swoje duchowe potrzeby chlebem życia, będziesz w stanie służyć zarówno Bogu jak i ludziom w najlepszy sposób.
Jezus jest chlebem, którego potrzebuje świat!