Witam i zapraszam do przeczytania sprawozdania z naszej działalności misyjnej w bieżącym miesiącu. Praca misyjna przebiega bardzo dobrze, ale wciąż ważne jest dla nas pamiętanie o naszych celach i dbałość o jak najlepszą efektywność pracy.
Mamy teraz trzy szczególne kraje, które współpracują przy bieżących projektach. Są to Norwegia, Polska i Kenia. Wszystkie są tak samo ważne i wszystkie jak do teraz wykonały wielką pracę.
Jak wiecie, pracujemy dużo z projektami samopomocowymi i robimy to z dwóch powodów. Pierwszy to nasze pragnienie, by nowo narodzeni w Kenii mogli przejmować odpowiedzialność za pracę w szkole, domu dziecka, zborze, pomoc dla wdów itd. Drugą przyczyną jest to, że w miarę jak nasze projekty zaczynają stopniowo funkcjonować samodzielnie, możemy wprowadzać nowe projekty, na które Pan nam wskazuje i pomagać innym potrzebującym.
Zawsze będziemy spotykać ludzi w potrzebie. Jezus sam powiedział, że biednych zawsze mieć będziemy wśród nas. I to potwierdza się na polach misyjnych, na których pracujemy. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy pomagać tym, których spotykamy i prowadzić ich do zbawienia, jakie mamy w Jezusie.
KONFERENCJA MISYJNA W POLSCE
Ponownie zamieszczamy ogłoszenie o konferencji, pomimo upływu terminu zgłoszeń. Zrobimy co możemy, by zapewnić miejsce chętnym.
Patrzę na czas nadchodzącej konferencji jako na czas społeczności, wspólnego słuchania kazań, modlitwy, odwiedzania zborów w okolicy, informowania o misjach i odpowiadania na pytania. Poza tym będziemy mieć okazję wspólnego przebywania i i zobaczenia ciekawych miejsc położonych w okolicy.
Jeśli jeszcze się nie zapisałeś, ZDECYDUJ TERAZ. Wyślij mail i zapisz się. Niech Bóg cię błogosławi!
Oddvar Linkas
MOJA SZÓSTA PODRÓŻ MISYJNA DO KENII
Kenia – kraj dużych wyzwań i dużych możliwości. Kenia – kraj, w którym mogę patrzeć, jak szybko rozwija się praca misyjna. To jest jak eksplozja! Wciąż podejmowane są nowe decyzje i ludzie, którzy nie mieli jakiejkolwiek nadziei w życiu teraźniejszym i na lepszą przyszłość, zostali dotknięci przez ewangelię. Przeżywają dzisiaj zbawienie i mają też nadzieję na zaspokojenie swoich potrzeb socjalnych.
Podróż do Kenii zaczęła się 26 maja 2015. Ze stacji Moelven jechaliśmy pociągiem do Sandefjord, następnie samolotem do Amsterdamu i dalej do Nairobi. Była nas czwórka – Elisabeth i Margrete z Biri oraz Oddvar i ja. Wszyscy oczekiwaliśmy w napięciu na to, co się wydarzy. Wylądowaliśmy w Nairobi o godz 06.10. Czekał tam na nas samochód z kierowcą, który miał zawieźć nas do Busii. Po drodze musieliśmy przenocować ze względu na duże zmęczenie po całonocnej podróży samolotem. Tak więc do Busii przyjechaliśmy dzień później. Część dróg, po których jechaliśmy, była dobra, ale dość często jechaliśmy z prędkością 5 albo 10 km na godzinę mijając rowy, dziury w drodze, zbiorowiska wody itd. Ale dojechaliśmy szczęśliwie! Byliśmy w Busii 28 maja. Dobrze było zobaczyć znów budynki szkolne, uczniów oraz pracujących tam dorosłych. Dzieci wybiegły nam na spotkanie i prowadziły nas. Nie wiem ile dziecięcych rączek miałem w dłoni, ale trzymały się mnie tak dobrze jak potrafiły, zarówno za ręce jak i ramiona. Spędziliśmy z nimi naprawdę dobry dzień.
W piątek, sobotę i niedzielę odbywały się nabożeństwa. Dom dziecka w Busii jest bardzo ładny. Jest to dobre i miłe miejsce do przebywania. Mieliśmy tam też wieczorne przyjęcie z dziećmi i dorosłymi. Musieliśmy jednak jechać dalej. W niedzielę po południu wyruszyliśmy do Kitengelii. Byliśmy ciekawi, co zostało tam zrobione od ostatniego razu. Kiedy dotarliśmy na miejsce w poniedziałek po południu, zostaliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Nie chodziło tylko o piękne budynki, które tam stały, ale o sposób, w jaki nas przyjęto. Odpowiedzialni – Antony i Joice oraz mieszkające tam dziewczęta, przyjęli nas podając ręce i obejmując. Dziewczęta stały się bardziej łagodne i otwarte. Podały nam swoje imiona, grały i śpiewały dla nas. Cieszyły się ze zbawienia i tego co doświadczyły z Jezusem.
Na działce też wydarzyło się wiele nowego. Cztery akry ziemi zostały zagospodarowane jako ogródek warzywny z pomidorami, cebulą, szpinakiem itd. Kukurydza jest uprawiana zarówno do spożycia oraz jako ochrona przed wiatrem, który często wieje tam na równinach. Budynek dla pracowników z czterema mieszkaniami jest również gotowy. Każde mieszkanie ma salonik, sypialnię, kuchnię, toaletę i prysznic. Jest to ładny budynek. Jedno z mieszkań jest przeznaczone na nocleg dla Oddvara i tych, którzy z nim będą odwiedzać to miejsce.
Tak więc zobaczyliśmy trzy ładne budynki – duży – przeznaczony dla dziewcząt, budynek szkolny oraz dom mieszkalny. Postawiona jest też wieża ciśnień, zbudowano kurnik z miejscem na 200 kurczaków, co obok sprzedaży warzyw ma przynosić dochody.
Nasze doświadczenia po przyjeździe były zgodne z naszymi oczekiwaniami. Dla mnie największą korzyścią były nabożeństwa i te dni, kiedy mogłem być razem z dziećmi i ich opiekunami w Busii i w Kitengelii.
Kochani, wielkim przeżyciem dla mnie było oglądanie tego, jak wiele zostało zrobione przez sześć lat – dwa budynki szkolne w Busii, trzy budynki i wieża ciśnień ze zbiornikiem, który pomieści 25 tysięcy litrów wody w Kitengelii. Ten rozwój był i jest jak eksplozja! Widzę, że Pan to uczynił i jest to cudowne w naszych oczach. Amen!!
Chcę podziękować tym, z którymi podróżowałem za miłą i przyjazną atmosferę w podróży, podczas której mogłem się tak wiele nauczyć. Dziękuję Oddvarowi, który jako dobry lider opiekuje się uczestnikami. Niech Bóg was obficie błogosławi. Dziękuję wam wszystkim. Amen!
Pozdrawiam
Reidar Håkenstad
PRACA MISYJNA PODCZAS MIESIĘCY LETNICH
Miesiące letnie są intensywne. Większość naszej pracy przebiega tu na miejscu. Polega to na sprawdzaniu działań, które są wdrożone i szacowaniu kosztów i rezultatów poszczególnych projektów. Jest to ponowne przyjrzenie się temu, co zostało zrobione, by dalsze postępowanie było jak najbardziej efektywne.
Care Mission aranżuje też pierwszy raz konferencję misyjną w innym kraju, mianowicie w Polsce. Wszystko należy właściwie przygotować. Chcemy przedstawić pracę misyjną w możliwie najbardziej rzetelny sposób. Tym razem zabieramy ze sobą Florence (Benter Akinyi Otieno) z Busii i Antonyiego Senteu z Kitengelii. Na pewno podadzą informacje związane ze szkołą, domem dziecka, projektem dla wdów, nabożeństwami itd. Jest przecież wiele rzeczy, które zostały zapoczątkowane i widzimy zarówno duchowy jak i socjalny efekt naszej pracy. Ciesząc się z tego, co zostało dokonane w tak krótkim czasie, widzimy jednocześnie nowe wyzwania i potrzeby tam na miejscu. Projekt w Kitengelii okazał się bardziej wymagający niż myśleliśmy, jeśli chodzi o prowadzenie domu dla dziewcząt masajskich.
Podczas moich ostatnich odwiedzin w Kitengelii rozmawiałem z ludźmi, którzy pracują tam na miejscu. Widzieliśmy też, że wszystko jest gotowe, by zacząć przynosić dochody. Widzę jednak, że będzie trudno zdecydować, jakie kroki podjąć przed końcem roku. Chcemy mieć wgląd w bieżące projekty. Oczywiście chcemy zapełnić te 24 miejsca w domu schronienia od razu i przejąć odpowiedzialność za jedzenie i ubrania, szkołę i leczenie, które jest potrzebne dla dziewcząt wcześniej wykorzystywanych i zranionych. Próbowałem skontaktować się z władzami, by dowiedzieć się, jaka jest ich odpowiedzialność za takie przypadki. Odpowiedź, którą otrzymałem brzmiała, że nie mają systemu pomocy dla takich dziewcząt. Mogą tylko je przyjąć do biura, zarejestrować, ewentualnie posadzić do więzienia odpowiedzialnych za ich obrzezanie, wykorzystanie lub sprzedanie obcym mężczyznom. Jest wiele takich dziewcząt, ponieważ tradycje te są silnie zakorzenione w plemieniu Masajów. Myślę, że tym razem będziemy mogli dobrze omówić sytuację w Kitengelii i wierzę, że wielu zrozumie, że możemy tam pomóc ludziom, którzy są rzeczywiście w potrzebie. Mogą oni doznać ratunku duchowego i zaspokoić doczesne potrzeby. Wiem,że Antony, który pracuje tam ze swoją żoną, będzie mógł dać dobre informacje tym którzy będą chcieli pomagać. Zarówno dla mnie i innych zainteresowanych misjami odwiedziny z Afryki będą najlepszą ofertą, jaką możemy dać naszym współpracownikom. Mogą oni przekazać informacje lepiej niż ktokolwiek inny. Jednocześnie w ten sposób będziemy mogli poczuć większą społeczność i każdy ze współpracowników będzie mógł poczuć się bardziej zaangażowany w pracę.
Bilety dla Florence i Antonyego są zamówione i teraz jadą oni do norweskiej ambasady w Nairobi, by starać się o wizę, która wystarczy zarówno na wyjazd do Norwegii jak i do Polski. W dniach, kiedy będą w Norwegii chcemy prześledzić ich pracę w Busii i Kitengelii, jakie rzeczy przeżywają i co można by zrobić inaczej i lepiej. Chcemy też przygotować plan przyszłych prac i nakreślić ramy czasowe.
To były wyjaśnienia praktyczne, ale jest część spraw, o które jesteśmy pytani i na które chętnie dam odpowiedź. Dni pracy tutaj są często długie. Chcemy pracę wykonywać jak najlepiej potrafimy, by osiągnąć możliwie jak najlepsze rezultaty.
Chcę ci podziękować za twoje modlitwy, które dają nam siłę, by trzymać się właściwego kursu zarówno w naszym zwiastowaniu i działalności jak i też podejmowaniu praktycznych decyzji. Niech Bóg cię błogosławi obficie za twój wkład w Care Mission.
CZAS PRZED PRZYJŚCIEM JEZUSA
Stoimy na progu szczególnego wydarzenia w światowej historii. Oblubienica będzie zabrana do domu, do chwały i czeka, by usłyszeć głos pana młodego! Żydzi wyjeżdżają stopniowo do swojego kraju. Fałszywy kościół wkrótce zasiądzie na tronie. Wielki ucisk nadchodzi. W każdej chwili Pański kościół może być zabrany. Czas jest blisko. Jezus przyjdzie wkrótce! Przed przyjściem Pana dojdzie do dużego odstępstwa od wiary.
2 Tes 2,3
Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi, bo nie nastanie pierwej,zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,
2 Tm 3,1-5
A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy:
Ludzie bowiem będą samolubni,chciwi, chełpliwi, pyszni,bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni,
Bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre,
Zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga,
Którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj.
Nie jest napisane o odstępstwie od prawd teologicznych związanych z wysokim wykształceniem, nie jest napisane o dużych kościołach czy kaznodziejach. Załamanie, o którym jest tutaj mowa, dotyczy przede wszystkim zaprzeczenia prawdziwej wiary i mocy Bożej, do której jesteśmy wezwani, by doświadczać jej przez Ducha Świętego. Obecnie mamy lawinowy trend w kierunku liberalnej teologii i tak zwanej „wyższej krytyki Biblii” co jest niczym innym jak niewiernością. Prowadzi to do zaprzeczania, że Bóg działa w ponad naturalny sposób poprzez znaki i cuda oraz zaprzeczania nauki i praktyki apostolskiej. Musimy przygotować się na spotkanie dużych zwiedzeń i oszustw. Wybrani będą zwodzeni, jeśli tylko będzie to możliwe. W dniach końca wiele będzie się działo pod przykrywką bojaźni Bożej. Wiara będzie zanikać nie tylko z powodu światowości i zaprzeczania Słowu Bożemu, ale z powodu różnych dziwnych podróbek wiary. Będzie się to rozwijać w rosnącym tempie, wzmacniane przez oszukańcze moce. Stan w czasach końca będzie nacechowany niewidzialnym wpływem w powietrzu wokół nas, atmosferą bezbożności, pełną złych duchów i naciskiem z piekła. Te złe duchy chcą zrobić to, co jeszcze możliwe, by skrzywdzić, zwieść, zamieszać i przygnębić dzieci Boże. Nasze ciała będą napadane, nasze umysły będą narażone na mocne naciski a nasze dusze owiane ciemnością. Przyjdą wszystkie rodzaje dziwnych uczuć, nowe szczególnie kuszące rzeczy. Wielu będzie ogarniać zaskakujący brak świętej tęsknoty i energii, duchowa śmierć, lenistwo w myślach i szarzyzna w duszy. Będzie próbowała nas dopaść tęsknota za zakazanymi rzeczami i napełnić nas podziwem dla rzeczy na tym świecie. Bardzo trudno będzie słuchać z uwagą zwiastowania i padać na kolana w prawdziwych i wytrwałych modlitwach Taka będzie atmosfera z jaką przyjdzie nam walczyć po tym, jak nastanie ciemność wokół nas.
Szatan bez wątpienia będzie atakował nasze umysły ze szczególną mocą tak, że będzie trudno wędrować z Panem i Mu służyć. Łatwo będzie żyć według ciała. Będzie to wyglądało tak, jakby wszystko zarówno w nas jak i wokół nas zebrało się, by przeszkodzić nam iść drogą z Panem. Nasze modlitwy mogą stać się połowiczne i letnie a nasze wyczulenie na rzeczy niebiańskie i przyjście Pana przyćmione. Łatwo będzie odejść od społeczności z Panem i wierzącymi i trudniej niż kiedykolwiek zachować niezachwianą relację między naszymi sercami a niebem. Już zauważamy, że takie rzeczy wchodzą na nas i chcą na nas oddziaływać. Światowość we wszystkich jej możliwych formach tka ze stopniowo większą wytrwałością i mocą dużą sieć nad różnymi społecznościami. Rzeczy, które nie były możliwe jedno pokolenie wstecz, wystawiają się teraz bez wstydu. Rezultaty są takie, że prawdziwe duchowe życie jest odkładane na bok i produkuje się sztuczną formę radości, która jest tylko karykaturą rzeczywistej radości w Bogu. W ten sposób znika prawdziwa radość Boża.
Bądźmy mocni w Panu!
Wniosek dla nas wszystkich, którzy wciąż rozumieją sytuację, musi być taki, że zwracamy się do Jezusa i Jego prawdziwego Słowa i jesteśmy napełnieni Duchem Świętym. Tylko w ten sposób możemy uratować nasze dusze w czasach ostatecznych! Jest czas, byśmy odziali się w całą zbroję Bożą tak, byśmy byli ludem, który będzie stał mocny w tym czasie:
Ef 6,10-18
W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego.
Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi.
Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.
Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się.
Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości i obuwszy nogi, by być gotowym do zwiastowania ewangelii pokoju,
A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego;
Weźcie też przyłbicę zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.
W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych
Bóg dał nam wszystko, czego potrzebujemy, by stać w wierze. Poprzez dzieło przebaczenia Jezusa, dał nam wszelką pomoc, której potrzebujemy, by móc żyć i działać dla Jezusa zanim On powróci. Ale On sam nie zakłada na nas tej zbroi. Pismo mówi: WEŹCIE całą zbroję Bożą. WEŹCIE tarczę wiary. WEŹCIE pomoc zbawiciela i Duchowy miecz. MÓDLCIE się cały czas. My sami mamy korzystać z tej możliwości, którą Bóg nam dał w swojej łasce. To my zakładamy to, co On nam dał.
To będzie nas prowadziło we właściwe relacje z Bogiem i Boże Słowo będzie żywe dla nas a ogień przebudzenia będzie się palił w naszych sercach. Będzie się to działo w świecie odstępstwa i odejścia od prawdy. Tak jak było w czasach Noego, będzie też w czasach końca. Bardzo wielu się odwróci, ale duchowa rodzina Noego zamieszka w arce, którą jest Chrystus i będzie uratowana ze wszystkiego, co przyjdzie na ziemię. To będzie lud , który będzie wędrował drogą położoną wyżej niż ta, która prowadzi do upadku. Będzie on chodzić z pieśnią radości na ustach i przyjmie duchowe wartości, które będą prowadzić i wzmacniać go w czasach końca. Obyśmy byli tym ludem!
KJELL ERIK OLSEN
Żyjemy w czasach prorockich. Znaki przyjścia Jezusa pokazują się mocniej z dnia na dzień. Najmocniejszy znak, jaki możemy wymienić, to otrzymanie przez Izrael na nowo swojego kraju w 1948 roku. Nigdy już nie opuszczą oni swojego kraju. Pomyśl, że my w środku spotkania uwielbienia i radości przeżyjemy pochwycenie, by spotkać Jezusa. Wtedy wszystko, co jest ludzkie i ten świat pozostanie. Opuścimy tę ziemię z triumfem. Ta moc, która uczyniła, że Jezus powstał z martwych, podniosła Go do domu, do nieba. W ten sposób będzie też podniesiony Boży Kościół. Nie możemy planować przyszłości. Nie znamy dnia ani godziny, ale znamy czasy! Dlatego musimy stać gotowi z czystym sercem.
2M 16,35
Synowie izraelscy jedli mannę czterdzieści lat, aż przybyli do ziemi zamieszkałej. Jedli mannę, aż przybyli do granic ziemi kanaanejskiej.
My, którzy jesteśmy zbawieni i otrzymaliśmy Ducha Świętego, doznaliśmy przemiany i otrzymaliśmy nowy język od Ducha. Posługujemy się duchowym językiem, którego znaczenia nie rozumieją ludzie naturalni. Nazywamy to często językiem Kanaanu. Kiedy czytamy tutaj o mannie, myślimy czego jest to obrazem, mianowicie pokarmu z nieba.
4M 11:9
Gdy rosa opadała w nocy na obóz, opadała nań także manna.
Obj14:14
I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp.
Ważne jest, byśmy mieli duchowe oczy i potrafili widzieć. Musimy żyć Bożym słowem. Czytaliśmy o mannie, czytaliśmy o obłoku i czytaliśmy o tym, który siedział na obłoku. Kiedy Bóg zrodził Izrael, zdarzyło się to po obietnicy, którą dał Abrahamowi. Została ona odnowiona poprzez Izaaka i Jakuba i poprzez 12stu patriarchów. Kiedy był głód w Egipcie, synowie Jakuba przyszli do Józefa. Pojechali do Egiptu, by otrzymać jedzenie. Był głód i nędza wokół, ale nie tam, gdzie był Józef. Jakub i cała jego rodzina zamieszkała w Gosen w Egipcie. Spotkali na koniec opór. Mieszkali dla siebie samych i nie byli akceptowani przez Egipcjan. Jako Boży lud musimy zawsze liczyć się ze sprzeciwem. Ale nie mamy się bać. Ten, kto próbował starego wina, nie zadowala się czymś, co jest tanie. Nadszedł dzień, w którym Bóg wyprowadził naród Izraela z Egiptu.
Wielu siedzi dziś w zborach bez życia duchowego. Ale jest ważne, by wiedzieć, że nikt nie pójdzie do nieba bez przeżycia nowego narodzenia. Kiedy naród izraelski miał opuszczać Egipt, mieli doświadczyć mocy krwi i kiedy wychodzili, musieli iść przez wodę! Po tym zaczęli wędrowanie do obiecanego kraju! W taki sam sposób musimy przede wszystkim przeżyć moc krwi Jezusa, która oczyszcza nas z wszelkiego grzechu i po tym zanurzyć się w wodzie chrztu.
Najpierw w tym wędrowaniu Bóg pokazał im obraz przebaczenia. Napotkali miejsce z gorzką wodą, ale Bóg przemówił do Mojżesza i powiedział, by wrzucił do wody kawałek drzewa i kiedy Mojżesz to zrobił, woda stała się zdatna do picia! To jest cud dzieła Golgoty. To powoduje, że gorzkie staje się słodkie.
Po tym narzekał lud, że nie mieli chleba. Bóg zesłał im mannę! Tą manną zaspokoił potrzeby setek tysięcy ludzi. To było takie same pożywienie dla całego ludu. Tak samo jest w Bożym kościele. Jest to samo pożywienie dla nowo zbawionych i dla ciebie, który jesteś zbawiony przez wiele lat. Od tego dnia, w którym zostałem zbawiony, do dzisiaj jem z tej samej manny,ten sam duchowy pokarm! W ten sam sposób przychodzą te same fragmenty pisma, ale są wciąż nowe! Ten sam pokarm pokrywa potrzeby wszystkich ludzi, bez względu na wiek. Ten pokarm dał im wszystkim wzmocnienie. Jest to obraz niebiańskiego pokarmu, Bożego Sowa, które jest dla wszystkich w Bożej wspólnocie. Jest dla małych i dużych, dla kobiet i mężczyzn, alleluja! Niebiańską manną jest Słowo. Duch Święty rzuca swoje światło na Słowo, tak że możemy tłumaczyć je duchowo i karmić się w naszym duchu żywym Bożym Słowem.
Niestety widzimy wokół, że są kaznodzieje i zbory, które zaczęły zwiastować inną ewangelią. Ale ja będę zawsze zwiastował tę ewangelię, którą dał nam Jezus Chrystus. Boże słowo mówi nam, że chorzy będą uzdrawiani a związani uwalniani. Ludzie będą wstawali z wózków inwalidzkich. Bóg jest taki sam!
Dzisiaj jedność pojmowana jest jako odkładanie na bok rzeczy, które nazywa się kontrowersjami i w ten sposób ewangelia staje się inną ewangelią, bez mocy.
Musimy wybrać, jaki pokarm chcemy jeść, jakie zwiastowanie chcemy mieć i co może oddziaływać na naszego wewnętrznego człowieka. Ci, którzy byli zebrani w sali w Jeruzalem w dniu zielonych świąt, zebrani byli w jednym duchu. Słyszeli, jak Jezus powiedział: Jestem chlebem życia, który przyszedł z nieba na ziemię, by dać światu życie! To ja jestem żyjąca manną!
Ci, którzy wędrują z Jezusem otworzyli swoje serca dla niego i przyjęli niebiańską mannę. I pozwolili, by niebiańska manna wykonała swoje dzieło w ich życiu. Przeszli ze śmierci do życia. Musisz być narodzonym na nowo. Nie ma życia, zanim nie ma narodzenia. Zanim Jezus został wzięty do nieba, obiecał uczniom, że otrzymają Ducha Świętego, który weźmie z tego, co należało do Jezusa i da im to. Miał przypominać im o słowach, które Jezus do nich powiedział. Byli Jedno i Boży prawdziwy kościół jest Jeden. Ewangelia jest Bożą mocą do zbawienia dla każdego, kto wierzy. Dzisiaj są problemy w tworzeniem jedności. W rozdziale 17stym ewangelii Jana w modlitwie arcykapłańskiej Jezusa, jest napisane wszystko, co potrzebujemy wiedzieć o tej sprawie. Słowo tworzy Jedność. Boże słowo mówi o jedzeniu zwoju księgi. Tak, całego zwoju. Może piec w brzuchu czasami, ale słowo robi swoje dzieło i wszystko, czego Bóg nie chce w naszym życiu, umiera. Zabiera życie starego człowieka, i daje życie nowemu człowiekowi. Alleluja!
Nie próbujmy nigdy przerabiać Bożego słowa, ale mówić Tak dla słowa, które On nam zesłał. Nie jest napisane że masz rozumieć wszystko, ale jest napisane, że masz wierzyć Bożemu słowu tak. Czytaliśmy także o tym, który siedzi na obłoku. On wyśle swój sierp, by zebrać żniwo na ziemi. Stanie się to w najbliższej przyszłości.
Niebiański obłok pokazywał się zawsze nad Bożym ludem. Widzieli go, kiedy Bóg prowadził ich przez pustynię i w ten sam sposób przeżywamy, gdy Duch Święty prowadzi nas w służbie, którą Bóg nam dał. Jezus zapowiada, że przyjdzie wkrótce. Ja znam tego, który mieszka w obłoku. Obłok zakrywał górę, gdy Mojżesz na nią wchodził. Tam miał społeczność z Bogiem. Bóg mieszkał w obłoku chwały, który wypełniał tabernakulum. On wypełniał świątynię, zszedł na na górę przemienienia i otoczył Piotra, Jakuba i Jana.
Wkrótce przyjdzie Jezus, by zabrać swą oblubienicę i zostaniemy pochwyceni na obłoki w powietrze, by spotkać Pana. On zejdzie w obłoku chwały i pójdziemy do domu, by zawsze być z Panem! Pocieszajmy się nawzajem tymi słowy!