Praca misyjna rozwija się.
Oto garść nowych informacji z naszego pola misyjnego. Budowa budynku szkolnego nr 2 przebiega sprawnie. Plac budowy jest jednocześnie miejscem przemieszczania się dzieci, które aktualnie pobierają naukę w budynku obok. Wymagana jest więc szczególna ostrożność. Jak wiadomo w efekcie końcowym chcemy mieć trzy budynki szkolne. Utrzymujemy cotygodniowy kontakt telefoniczny i mailowy z kierownictwem budowy i szkołą. Kontaktujemy się również z adwokatem, który czuwa nad zgodnością prac budowlanych z projektem. Bezpieczeństwo jest priorytetem w tym przypadku. Widać jednak, że obowiązuje tu większość przepisów bhp. Drogi ewakuacji są odpowiednio pooznaczane.
Sprzęt nagłaśniający, o którym pisałem ostatnio, został zakupiony zgodnie z planem. Cena tak jak przewidywano wynosi 10 000 złotych. Sprzęt składa się ze wzmacniacza, głośników, miksera dźwięków, pięciu mikrofonów, w tym dwóch bezprzewodowych i keyboardu. Sprzęt dostosowany jest do kampanii na wolnym powietrzu. Prosiłem o używanie sprzętu z rozsądkiem w pomieszczeniach podczas spotkań. Zbyt głośny dźwięk w lokalu nie jest zdrowy dla uszu. Nie mam wątpliwości, że sprzęt będzie dobrze wykorzystywany i że będzie slużył do głoszenia przebudzenia nowym ludziom, którzy przyjmą Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela.
Jadę do Kenii 18. lutego. Jestem bardzo wdzięczny za ludzi, którzy pragną być ze mną ,by przyjrzeć się pracy tam na miejscu. Dla nas, którzy służymy Panu jako misjonarze, lepiej jest pojechać tam niż na wczasy do reklamowanych miejsc.
Tym razem jadą trzy osoby z Polski: Mirosław Kubica, Marcin Skutela i Marta Czyszczon oraz sześć osób z Norwegii: Rolf i Anna Paulsen, Karen i Thore Granlien, Geir Lie i Oddvar Linkas. Liczymy na ich pomoc w drobnych sprawach tam na miejscu. Sprawdzimy jak mają się dzieci, które wspieramy oraz jak realizowany jest projekt dotyczący wdów. Będziemy dokumentować naszą podróż poprzez pisemne raporty, zdjęcia i filmy. Będziemy się jednocześnie zastanawiać, czy są możliwości usprawnienia prac tak, by przynosiły one możliwie najlepsze rezultaty. Staramy się, by wszystko funkcjonowało w miarę samodzielnie tam na miejscu. Oczywiście musimy śledzić, czy prace wykonywane są w odpowiedzialny sposób i czy oni radzą sobie z tą odpowiedzialnością , którą na nich nakładamy. Są to wspaniali bracia i siostry w Chrystusie, którzy sami starają się pomagać ludziom w potrzebie. Widzimy często, że najbardziej biedni próbują pomagać innym. Przyjmują sieroty do swoich domów i dzielą się z nimi swoim jedzeniem, mimo że sami mają jeden posiłek dziennie. Właśnie w takch sytuacjach pragniemy być pomocni i to przynosi rezultaty.
Tym razem poza Busią chcemy odwiedzić Kisengelę, która leży na drodze w kierunku Tanzanii. Chcemy odwiedzić rownież znane nam wcześniej miejsce w Ugandzie. Widzieliśmy tam straszną biedę. Wierzący mają tam małą ziemiankę przeznaczoną na spotkania, na które przychodzą głównie kobiety i dzieci. Wielu mężczyzn w okolicy zmarło na AIDS, inni zajmują się piciem alkoholu i spożywaniem opium, by zagłuszyć poczucie niemożności zaspokojenia potrzeb rodziny. Sytuacja przedstawia się naprawdę strasznie. Podczas naszych ostatnich odwiedzin okazało się, że właściciel chciał sprzedać ten mały kawałek ziemi, na którym stała ziemnianka na spotkania., ponieważ sam potrzebował pieniędzy. Działki w tej okolicy nie są teraz drogie. Dlatego przekazałem Florence pieniądze na zakup tego kawałka ziemi, by nadal mogli się spotykać. Ta mała pomoc początkowa spowodowała, że później wiele myślałem o tym miejscu. Mam ochotę tam pojechać i zobaczyć czy plac jest zakupiony przez społeczność, czy teżprzeznaczyli te pieniądze po prostu na jedzenie.
Odwiedziny tego miejsca dadzą obraz mozliwej pomocy dla nich.
W miejscowości Sio Port znajduje się społeczność, którą również wcześniej odwiedziłem. Wierzący tam mieli w sobie mnóstwo radości do uwielbiania Pana. Także w tym miejscu zapotrzebowanie na pomoc jest olbrzymie. Nie wspieraliśmy tej społeczności finansowo, ale brali oni udział razem z nami w kampanii ewangelizacyjnej we wrześniu 2010.
Myślę o jeszcze jednej społeczności, która brała również udział w kampanii. Spędziłem z nimi cały dzień na spotkaniach i nauczaniu biblijnym. Nie wsperaliśmy ich dotąd finansowo.
Daliśmy im jedynie jedzenie i trochę pieniędzy w związku z naszą jednorazową wizytą.
Za każdym razem, kiedy wyjeżdżamy do Kenii wracamy z nową zachętą.
Chcę cię pozdrowić wersetem z Bożego Słowa:
« Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże. Jeśli kto usługuje, niech czyni to z mocą, której udziela Bóg, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jego jest chwała i moc na wieki wieków.Amen.»
1P 4,11
Chrześcijaństwo miesza się dziś często z bezwartościową i martwą religią. Ważne jest, byśmy trzymali się drogi, którą Pan nam wyznaczył. Będziemy szli dalej w naszej służbie dla Jezusa. Będziemy realizować zalecenie, które dał nam Pan , by opiekować się wdowami i sierotami. Poprzez działalność ewangelizacyjną będziemy pomagać w rozwiązywaniu problemów związanych z biedą.
Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas