Odwiedziny w Polsce.
Tym razem podzielimy się informacjami oraz wrażeniami z naszego pobytu w Polsce we wrześniu tego roku.
W poprzednim liście relacjonowaliśmy przebieg konferencji misyjnej w Kenii oraz we Fredrikstad w Norwegii. Florence Otiengo Akinyi i Jacson Solonka z Kenii uczestniczyli w naszej podróży do Polski.
Obydwoje docenili możliwość bezpośredniego kontaktu zarówno ze społecznościami jak i poszczególnymi osobami, które wspierają pracę misyjną. Odwiedziny w Polsce były dla nich dużym przeżyciem. W przeciągu 12 dni pokonaliśmy około 2000 km. Każdy kilometr był wart przejechania.
Dla nas, którzy byliśmy w Polsce wielokrotnie, każde odwiedziny są dodatkowym wzmocnieniem kontaktu z Wami oraz potwierdzeniem, że pracujemy razem jako rodzina w służbie misyjnej.Dzielimy wzajemnie zarówno to, co jest piękne i inspirujące jak i to, co smutne , czyli niedolę, którą spotykamy na polu misyjnym.
Patrząc na to nie powinniśmy tracić odwagi. Będziemy pracować dalej i pomagać jak tylko to możliwe. Postanowiliśmy inwestować w rozwijanie samopomocy. Wierzymy, że w ten sposób jedna grupa za drugą będzie w stanie samodzielnie zdobywać środki na jedzenie, ubrania, szkołę a co za tym idzie, będzie potrafiła tworzyć wartościowe życie. Dzięki temu będziemy mogli pomagać następnym grupom potrzebujących, by dosięgnąć naszym wsparciem jak najwięcej ludzi.
Jeśli chodzi o Polskę, zauważyliśmy, że też i w waszym kraju jest wiele potrzeb. Macie dosyć duży podział klasowy w porównaniu z Norwegią. Tu w Norwegii większość ludzi stanowi tzw. klasę średnią. W Polsce różnice pomiędzy ludźmi są bardzo duże jeśli chodzi o standard socjalny. Mimo wszystko widzimy, że wielu chce przyłączyć się do służby misyjnej! Spotkaliśmy gorliwych ludzi, którzy są chętni do wspierania naszej działalności zarówno duchowo jak i finansowo.
W Polsce i Czechach spotykaliśmy prawdziwych braci i siostry ugruntowanych w swojej wierze w Jezusa. To zafascynowało Florence i Solonkę. Opisali was jako SZCZERYCH LUDZI, którzy chcą służyć Jezusowi z CAŁEGO SWOJEGO SERCA. Odwiedziliśmy zbory, które pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej, pomagają biednym, zajmują się dziećmi ulicy i dodatkowo wspierają adopcję na odległość w Busii w Kenii. Muszę wam powiedzieć, że zawsze, kiedy wracamy do domu z Polski, modlimy się do Jezusa za wszystkie te miejsca, które odwiedziliśmy. Naszą modlitwą do Boga jest, by Jego błogosławieństwo nie pozostawało poza wami, ale było udziałem was wszystkich. Ten, kto łoży na winnicę Pańską otrzyma błogsławieństwo jako zapłatę. Ten, kto kocha innych, sam będzie kochany. Radość w pomaganiu innym , radość z przyprowadzenia kogoś do Jezusa, jest o wiele większa niż cokolwiek tutaj na świecie. Odpłatę otrzymamy we wieczności. Mamy więc możliwość zbierania skarbów tam, gdzie mól i rdza ich nie dosięgną i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.
Tym razem odwiedziliśmy w Polsce wiele grup i mieliśmy możliwość dzielenia się Bożym słowem i informacjami o misjach. Na spotkaniu w okolicach Warszawy zebrało się wielu zarówno, by słuchać jak i rozmawiać o pracy misyjnej. Rozmowy z zainteresowanymi po nabożeństwie zajmują mniej więcej tyle samo czasu ile samo nabożeństwo, ale dobrze jest spotykać ludzi z chęcią robienia czegoś dla Jezusa i wspierania służby, która przynosi ewangelię biednym. To właśnie ubodzy są najbardziej otwarci na ewangelię i są najbardziej wdzięczni za pomoc materialną i duchową. To są ludzie, za których umarł Jezus. On nie przyszedł do zdrowych, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza. On przyszedł do chorych, biednych, tych, którzy są niczym w oczach świata. On przyszed, by ich podźwignąć – dać im zbawienie, uwolnienie i uzdrowienie. On przyszedł, by zawstydzić tych, którzy pokładają nadzieję w sobie samych.
Bracie i siostro – chcę ci podziękować z całego serca za wsparcie Care Mission. Od samego początku obserwujemy w naszej pracy misyjnej cud za cudem i wierzymy, że tak będzie nadal. Wiemy, że to co Jezus czyni dla innych, uczyni też dla Ciebie. Również dla Ciebie jest On Panem cudów i mistrzem.
Niech Pan Bóg Cię błogosławi.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas