Kończy się lato i czekamy na jesień, którą cechować będą nowe aktywności zarówno tu w kraju jak i na polu misyjnym.
Na początek kilka słów o seminariach w Hokksund, które także w tym roku przyniosły wielu ludziom radość i inspirację do realnego życia z Jezusem. Uczestnicy przybyli z różnych stron. Przeżyliśmy kilka wspaniałych dni wypełnionych kazaniami, świadectwami, śpiewem i muzyką oraz wielu budującymi rozmowami. Mieliśmy w tym roku okazję widzieć wielu ludzi przeżywających spotkanie z Jezusem i byliśmy świadkami jak Pan wyciąga swą rękę nad nami. To, że ludzie oddają swoje życie Jezusowi i przeżywają zmiany w swoim życiu jest najważniejsze w tym świecie.
Teraz jesteśmy już po wakacyjnych seminariach i planujemy aktywności na jesień. Jest wiele spraw, które stoją przed nami i chcę pokrótce o nich opowiedzieć.
Czytaliście już, że ponownie przejąłem odpowiedzialność za Centrum Przebudzenia i Misję IRR. Oznacza to konieczność zwiększenia moich wysiłków. Mam wciąż biuro w swoim własnym domu. Stopniowo zamierzam korzystać z biura w naszym budynku we Fredrikstad, gdzie jest więcej miejsca do pracy. Posiadanie takiego miejsca jest dużym błogosławieństwem.
Aktualnie dokonuję rozeznania jakie osoby, grupy i społeczności chcą wciąż wspierać Misję IRR
i pracę prowadzoną w Afryce i Indiach. Wygląda na to, że największą grupą dawców są osoby prywatne. Liczę, że w ciągu tego roku podejmiemy rozmowy i zaplanujemy działania związane
z dalszym prowadzeniem tejże misji. Wymaga to czasu. Ważne jest,by wszystko funkcjionowało tak dobrze jak to możliwe. Między innymi planujemy moją podróż do Indii pod koniec października, by przyjrzeć się prowadzonym tam pracom oraz przeprowadzić seminaria ewangelizacyjne. Minęło wiele czasu od kiedy tam byłem i Stephen Devakumar uważa, że jest już najwyższa pora, bym na nowo przyjrzał się pracy na polu misyjnym.
Wcześniej jednak (27.08.) jadę do Kenii wspólnie z Reidarem Halenstadem i Tormodem Batsadem.
W Kenii przez wiele lat miałem i nadal utrzymuję komtakt z FPFK i Gunnarem Ostremem, który jest misjonarzem od 40 lat. Pomimo że nie prowadzimy wspólnej działalności, pomagamy sobie wzajemnie. Tak było np w sprawie zakupu wyposażenia do szkoły w Busii, doradztwa związanego z kulturą plemienną itd. W Norwegii pomogłem Gunnarowi w zarejestrowaniu własnej działalności misyjnej. Wydaje on teraz swoje własne listy misyjne i prowadzi działalność w ten sam sposób jak my. Jest on w społeczności zielonoświątkowej we Fredrikstad i współpracuje z zielonoświątkowcami w Kenii. Gunnar jest ewangelistą i w swojej pracy bazuje w dużym stopniu na spotkaniach i kampaniach. Ma wielu dobrych współpracowników i zespół, który podróżuje do wielu miejsc ciężarówkami pełnymi wyposażenia, które jest potrzebne do dużych kampanii na wolnym powietrzu. Rozmawiałem z Gunnarem o wykorzystaniu tych zasobów w związku z naszą kampanią w Busii. Gunnar będzie leciał tym samym samolotem do Kenii, chociaż będziemy pracować każdy w swoim okręgu przez wiele dni. Zamierzamy być jednak wspólnie w Busii podczas kampanii. Celem pięciodniowych spotkań jest przyniesienie ludziom zbawienia. Spotkania na wolnym powietrzu będa mialy miejsce popołudniami. Przed południem będziemy zbierać ludzi w pomieszczeniach szkolnych w Busii. Chcemy prowadzić tam nauczanie biblijne dla kaznodziejów i pracowników kościelnych a w ostatnie dni, nauczanie dla nowo zbawionych.
Mam nadzieję, że ta wizyta w Busii przyniesie szczególne błogosławieństwo duchowej stronie naszej pracy. Koncentrujemy się dużo na szkole oraz pomocy wdowom i innym biednym ludziom, ale ważne jest to, co wielokrotnie powtarzałem, by w pracy misyjnej skupiać się na duchowych wartościach. Podczas wizyty poświęcę również kilka dni na rozmowy i planowanie dalszej działalności w Busii, spotkania z adwokatem, kierownikami robót, wdowami, nauczycielami, wychowankami domu dziecka oraz ich opiekunką, Beatrice. Muszę również przeprowadzić dodatkowe rozmowy z firmą budowlaną, która jest odpowiedzialna za budowę domu dziecka. Mam kontakt mailowy zarówno z Florence, adwokatem jak i firmą budowlaną, ale wiadomo, że najlepszy jest kontakt bezpośredni na miejscu. Chociaż jesteśmy zależni od czasu w związku ze zbieraniem środków, ważne jest też śledzenie pracy i kontrolowanie właściwej realizacji podpisanych kontraktów i umów. Na placu budowy domu dziecka jest jeszcze studnia oraz prowadzone są prace inżynieryjne. Zamierzam tam na miejscu przeprowadzić rozmowy z Everlyn Taaka, nauczycielką w szkole, którą chcemy zabrać do Norwegii w związku z jesiennymi spotkaniami misyjnymi. Planujemy jej pobyt na okolo 1 miesiąc. Chcemy, by pojechała z nami w tym czasie do Polski, by opowiedzieć o pracy w szkole , domu dziecka i wśród wdów. Florence nie przyjedzie do Norwegii w tym roku. Ma coraz więcej pracy w Busii. Dodatkowo został w szkole zatrudniony jeden nauczyciel, który ją odciąża. Florence jest teraz odpowiedzialna za działalność szkoły, domu dziecka, pracę z wdowami oraz za socjalne projekty pomocowe, które mają przynosić dochody na część działalności. W ten sposób będzie możliwe zaspokojenie wielu potrzeb tam na miejscu.
Podczas konferencji misyjnej we Fedrikstad zamierzamy przedstawić aktualne wydarzenia na polach misyjnych, za które mamy teraz odpowiedzialność. Każdy będzie mógł przyjść, posłuchać oraz zobaczyć część fimów z różnych miejsc. Możliwe, że podzielimy się częścią pomysłów zaczerpniętych z konferencji misyjnych w Holandii w latach osiemdziesiątych. Myślimy o różnych praktycznych rozwiązaniach.
Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość , ale stoimi przed dużymi wyzawaniami z otwartym sercem. Chcemy oddać nasz czas, siły i środki, które posiadamy dla pracy w Bożym królestwie. Pozostaje tylko życzyć wam wszystkim błogosławieństwa dalej w tym, co robicie dla Jezusa poprzez wspieranie misji. Dla mnie jest dużym dlogosławieństwem widzieć gorliwość, jaką okazujecie pomagając ludziom w niedoli. Stopniowo stajemy twarzą w twarz z pojedynczymi osobami i całymi rodzinami, które borykają się na codzień ze śmiercią. Nie mają oni środków do przeżycia. Nasze wsparcie może przynieść im nadzieję. Nie chodzi tylko o popmoc socjalną, ale o nadzieję na wieczne życie w niebie przygotowane przez Jezusa dla wszystkich, którzy go przyjmują.
Dziękuję, że możemy wspólnie pracować dla tej ważnej sprawy. Poprzez Care Mission stopniowo nowi ludzie uzyskują zbawienie. Dziękuję za twoje modlitwy i za wsparcie tej pracy. Tylko Jezus może odpłacić ci za to, co robisz. On ma moc, by to uczynić. On widzi twoje potrzeby i wyciąga swoją rękę, aby cię błogosławić za to, co robisz dla ludzi potrzebujących.
Braterskie pozdrowienia w imieniu Jezusa
Oddvar Linkas