Boże powołanie!!!
NOWA EKSPLOZJA W PRACY MISYJNEJ
Nowy milionowy program w Kenii
WSZYSTKO JEST MOŻLIWE DLA TEGO, KTÓRY WIERZY
Zapraszamy do przeczytania magazynu Care Mission nr 1/2017.
Pokój w imieniu Jezusa.
Przed nami pierwszy numer magazynu w tym roku. Tym razem dużo miejsca poświęcamy nowemu projektowi Care Mission. Pomysł na projekt pojawił się w szczególny sposób i czułem, że było to Boże prowadzenie i plan dla naszej dalszej pracy misyjnej.
Właściwie nie myślałem, że będziemy stawiać więcej budynków w najbliższej przyszłości, ale Pan chciał inaczej. Zawsze kładłem duży nacisk na to, by poddawać się Bożemu prowadzeniu w moim życiu i służbie i kiedy to robiłem, byłem błogosławiony oraz sam stawałem się błogosławieństwem dla innych.
W magazynie napisałem też o tym, jak ważne jest widzieć Boże cuda w swoim życiu i kierować się Bożym słowem. Wtedy nasza działalność przynosi owoce. Mam nadzieję i wierzę, że wszyscy, którzy do tej pory wspierali pracę misyjną, zostaną ponownie zapaleni ogniem z nieba do kontynuowania tego dobrego dzieła. Wtedy z radością będziemy mogli obserwować rozwój nowego projektu i to, co Jezus w ramach niego zaplanował.
List do Hebrajczyków 12, 28 mówi:
Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddajemy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.
Mamy królestwo, które jest niewzruszone. Bądźmy wdzięczni Bogu za to wielkie zbawienie, które dał nam przez Jezusa Chrystusa. Służmy Jemu z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.
Życzę ci błogosławionego nowego roku, w którym razem będziemy mogli służyć Jezusowi w pracy misyjnej. Bóg otworzył dla nas nowe drzwi i wchodzimy przez nie z dużym oczekiwaniem, wiedząc, że Ten, który zaczął w nas i przez nas to dobre dzieło, ma też moc, by je przeprowadzić. Dziękuję, że jesteś ochoczym dawcą i wiedz, że Pan będzie ci obficie błogosławił.
Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas
CUDA
Oddvar Linkas
Ludzie często doświadczają Bożej ingerencji w swoim życiu na różne sposoby bez uświadamiania sobie, że są to cuda. Otwórz swoje oczy i przyjmij Boże cuda w twoim życiu.
Duch Święty otworzył moje oczy i przejrzałem!
Nigdy nie będę znużony opowiadaniem o cudach. Po kilku latach pracy w społeczności chrześcijańskiej, Bóg nauczył mnie je widzieć. Odkryłem, że dużo moich doświadczeń było Jego cudownym działaniem. Często widziałem rzeczy jako przypadkowe wydarzenia i mówiłem, że „miałem szczęście”. Stopniowo zastąpiłem to wyrażeniem: „Boża odpowiedź”. Odkryłem, że On widział moje potrzeby jeszcze zanim poprosiłem Go o pomoc. Biblia mówi też, że zanim zawołamy, On już nam odpowiada. Widziałem, że Bóg pomaga mi w mych trudnościach. Prowadził mnie często innymi drogami niż myślałem, ale w swojej cudownej łasce czynił swoje dzieła w moim życiu.
Jak wszyscy ludzie robiłem błędy i podejmowałem działania, których nie powinienem podejmować. Jednak Jezus patrzył na moje serce i prowadził mnie dalej. Chcę być nadal prowadzony przez Ducha Świętego zarówno w moim życiu jak i w mojej służbie. Jezus to widzi i przychodzi z wszelką możliwą pomocą, której potrzebuję w moim wędrowaniu. On otworzył moje oczy, bym widział Jego cuda. Poprzez moje kazania, program radiowy, telewizyjny, płyty CD, DVD, literaturę itd. chcę opowiadać o Bożych cudach. Chociaż nie wszyscy to zrozumieją czy też tylko posłuchają i zapomną, wiem, że niektórzy przyjmą tę informację do swojego serca i zaczną widzieć to samo.
Ostatnio zwiastowałem o posiadaniu Bożego objawienia i wspomniałem o Jonatanie. Jego oczy nabrały blasku, kiedy skosztował miodu poprzez umoczenie w nim laski. Dzisiaj Boży Kościół potrzebuje miodu, by otworzyć oczy ludziom tak, by zobaczyli więcej niż sam system i wszelkiego rodzaju aktywności zmierzające do utrzymania członków. Jeśli chcemy doświadczyć bogatego życia w Bogu, potrzebujemy innej siły napędowej. Można stworzyć chrześcijański klub a podczas spotkań zatroszczyć się o atmosferę przyjaźni i poczucia, że jest się razem w dobrej sprawie. Ale społeczność Ducha jest czymś innym. Ona zaspokaja w całkiem inny sposób i tworzy coś, czego nie da się wyprodukować w tym świecie. Ona daje pokój, odpoczynek, bezpieczeństwo, radość i wszystko to, co jest przedstawione jako owoce Ducha w liście do Galacjan.
Wielu czytając książki o ludziach, którzy w dawnych czasach w cudowny sposób otrzymywali pomoc i siłę od Boga, myśli, że dobrze byłoby tego doświadczać. Inni z kolei uważają, że wszystko, o czym myślą, jest Bożym głosem a tak naprawdę przekazują słowa wiedzy i „wizje”, które wyraźnie są wyprodukowane przez nich samych. Jednak są ludzie, którzy ulegają pokusie i pozwalają się prowadzić błędnymi drogami.
Wierzę, że Biblia mówi prawdę o zmianach, jakie mają nastąpić wśród wierzących w kościele. Podróżowałem po wielu krajach i miałem spotkania w wielu kościołach. Doświadczyłem, że części nabożeństw mogą być całkowicie martwe jeśli chodzi o atmosferę duchową, podczas gdy inne przynoszą doświadczenie Bożej obecności. Straszne jest, kiedy atmosfera duchowa nagle zniesiona jest do zera. Może to być pieśń, muzyka, wypowiedzi różnych ludzi itd. Pamiętam pewnego starszego pastora, który jednego razu powiedział: Nie rozumiem za bardzo muzyki i nie mogę jej ocenić, ale rozumiem trochę Ducha. Pomyśl gdyby było więcej takich, którzy mogliby powiedzieć to samo! Nie jest błędem rozumienie muzyki, ale jeśli to jest jedyne co posiadasz, to nie wystarczy, by służyć w Bożym kościele. To Duch Boży ma wypełniać nasze nabożeństwa swoją obecnością. Chrystus ma być uwielbiony, byśmy doświadczali objawienia i widzieli Boże cuda w naszym życiu i naszym kościele. Dobrze jest patrzeć na przebudzenia, które były w świecie i próbować dbać o duchowe wartości, które te przebudzenia przyniosły. Ale możemy też powrócić do przebudzenia w dniu Zielonych Świąt przedstawionego w Dziejach Apostolskich, które opisują
czas pełen cudów. Ludzie byli chrzczeni w Duchu Świętym i Ogniu. Duchowe dary łaski funkcjonowały, Boży głos był słyszalny z nieba, aniołowie się objawiali i ratowali ludzi z niebezpieczeństw i śmierci. Te przeżycia pochodziły z tego, że Bóg czynił cuda. On czynił je wtedy i On nie skończył robić tego w naszych czasach.
Ważne jest, byśmy nie patrzyli na rzeczy duchowe poprzez nasze zmysły. Boże słowo przemawia jako żywe słowo. Duchowymi oczami można widzieć zarówno dzieło przebaczenia Jezusa jak i moc, którą Bóg nam udostępnił w naszej pracy dla Pana. On będzie nas prowadził swoją radą i pewnego dnia przyjmie nas do swej chwały. Wiara otwiera drogę tak,byś widział Bożą chwałę:
Jan 11,40
Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?
Duchowość to nie jest coś, co możesz wypracować w sobie. Nie możesz pójść do szkoły czy na kurs, by wejść w to, co jest duchowe. To WIARA prowadzi cię w te obszary. Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy i przekonaniem o tym, czego nie widzimy.
Świat duchowy pełen jest niewidzialnych rzeczy, ale one są rzeczywiste. Biblia opowiada nam, że wszystko to co jest widoczne naszymi oczami, powstało z tego, co niewidzialne. Tak więc możemy stwierdzić, że w tym, co jest niewidzialne, leży największa moc stwórcza. Nie będę opisywać mocy szatana, który niestety związuje i prowadzi wiele osób do zguby. Przypomnę ci o mocy Bożej, która jest większa niż moc szatana. Ona może zerwać duchowe więzy i wyzwolić człowieka. Bóg okazuje swą moc, by przeprowadzić działania, które są widoczne dla naszych naturalnych oczu i które rozumiemy jako cuda.
Czy czytając ten fragment przeżywasz problemy i trudności, choroby albo depresję? Wiedz, że Jezus chce dla ciebie czynić cuda. On chce działać w tobie. Chce uczynić coś, co jest ponad twoim zrozumieniem, ale musisz skapitulować patrząc z ludzkiej strony, odłożyć na bok twoje własne myśli. Musisz tylko uwierzyć, że Bóg jest i że on odpłaca tym, którzy Go szukają. Wtedy będziesz świadectwem Bożych cudów.
Jezus otwiera twoje oczy, byś przejrzał! On chce namaścić twoje oczy maścią z nieba, o której jest napisane w objawieniu Jana. On chce ci pokazać, co zrobił dla ciebie i jakie dał ci możliwości poprzez wiarę w Jego dzieło. On jest teraz blisko ciebie i prosi cię o pełne poddanie się i zaufanie Jego wielu obietnicom. On nigdy nie zawodzi swoich dzieci.
Nauczyłem się wędrować Pańskimi ścieżkami, słuchać Jego głosu i mówić TAK na Jego wezwanie. Nauczyłem się, widzieć Boże cuda i nigdy nie liczyć się z przypadkowością. Nauczyłem się widzieć, że On jest ze mną przez wszystkie dni, zarówno złe i dobre, do końca świata. Jego moc jest nieograniczona i Jego wolą jest, by wykorzystać tę moc wobec wszystkich, którzy w Niego wierzą.
Moją modlitwą jest, byśmy przeżywali czas pełen Bożego objawienia, które jednoczy lud Boży. Biblia mówi, że bez Bożego objawienia, ludzie są rozwiąźli i niestety obserwujemy to w dzisiejszych czasach.
Otwórz swe serce, a będziesz widzieć Boże cuda. Duchowo mówiąc – skosztuj miodu! Miej oczy pełne blasku i służ Panu według Jego prowadzenia!
EKSPLOZJA
Care Mission z nowym milionowym projektem w Kenii.
Może wydać się wam dziwnym, że używam słowa EKSPLOZJA w związku z pracą misyjną, ale chętnie to wyjaśnię. Jako pracownicy Care Mission odczuwamy, że Pan stopniowo dodaje nowe zadania do naszej służby. Zawsze dzieje się to we właściwym miejscu i o właściwym czasie, choć myślimy często, że zaczyna się za wcześnie. Boża ręka prowadzi nas w naszej pracy a ta przynosi owoce. Alleluja!
We wszystkich zadaniach, które wykonujemy, odczuwamy Bożą miłość i to właśnie ona jest dla nas źródłem inspiracji. Miłość, którą On nam dał, jest żywa w naszych sercach i powoduje, że dzielimy się nią z ludźmi, którzy cierpią duchowo czy też mają doczesne potrzeby. Dzisiaj prezentujemy nowy projekt, który jak myślimy, rozpali serca naszych czytelników do wsparcia.
Kiedy czytamy o Eliaszu czekającym na Bożą odpowiedź, dowiadujemy się, w jaki sposób Bóg może do nas przemówić:
1Krl 19,11-13
Wtedy rzekł: „Wyjdź aby stanąć na górze wobec Pana!” A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze-trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu-szmer łagodnego powiewu.Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”
Zanim Eliasz otrzymał wiadomość od Boga w cichym powiewie, widział mocny sztorm przed Panem a potem trzęsienie ziemi i ogień. Było to tak, jakby Pan chciał zniszczyć wszelkie przeszkody, zanim przemówił do Eliasza. W ten sam sposób dzieje się często, gdy Pan chce przemówić do nas. Możemy różnie myśleć o sprawach, które dzieją się wokół nas a nasza przyszłość może wydawać nam się nieprzewidywalna. Jednak jest ktoś, kto pilnuje swojego słowa i zna czas, w którym żyjemy oraz ten, który przyjdzie.
Praca w szkole w Busii pojawiła się jako Boże prowadzenie i zapoczątkowała to, co widzimy dzisiaj – 500 dzieci w szkole plus zbór, w którym zbiera się na dzień dzisiejszy 300 wierzących.
Podobnie zaczęło się w Kitengelii. To było dzieło Pana. On pokazał mi wizję zarówno miejsca jak i pierwszych budynków, które miały być tam stawiane. Dziś oba budynki już spełniają swoje zadania.
Jeśli chodzi o dalszy rozwój pracy misyjnej, przyjęliśmy pozycję oczekującą. Myślałem, by podjąć krok związany z pomocą jeszcze większej ilości biednym. Chciałem wyjść w okolice buszu i dać mieszkającym tam rodzinom trochę pomocy oraz jednocześnie zwiastować ewangelię.
Wiem, że istnieje ogromna bieda w slumsach w Kenii. Największy z nich to Kibera, gdzie milion ludzi mieszka na śmietniskach i w kartonowych pudłach. Te okolice są niebezpieczne dla poruszających się tam, ale z każdego miejsca wydobywa się wołanie o pomoc.
60% ludności Nairobi, czyli około 2,5 mil mieszka w 200 slumsach. Kibera jest największym slumsem w Afryce i jednym z największych w świecie. Żyje tam 250 000 ludzi. Państwo jest właścicielem gruntu. Ludzie wynajmują małe domki z blachy falistej ze ścianami i podłogami z gliny, czasami z murowanymi podłogami. Za mały domek płacą 25 zł miesięcznie a mieszka w nim 8 lub więcej osób, które śpią na podłodze.
Pierwszymi, którzy się tam osiedlili, byli Nubijczycy z granicy kenijsko-sudańskiej. Okupują oni teraz 15% Kibery. Większość jest muzułmanami. Poza tym mieszkają tam znane plemiona kenijskie: Kikuju (większośc tego plemienia mieszka w Nairobi), Luo, Luhja oraz Kamba, pochodzący z zachodniej Kenii. W Kiberze jest wiele napięć, szczególnie pomiędzy plemionami Luo i Kikuju, ale też pomiędzy wynajmującymi i podnajmującymi oraz tymi, którzy pracują i tymi, którzy są bez pracy. Tylko 20% mieszkańców Kibery ma prąd.
Do niedawna Kibera nie miała wody i musiano ją pobierać z zapory w Nairobi. Woda jest zanieczyszczona i jest przyczyną tyfusu i cholery. Teraz zaczęto kłaść trochę rur wodnych, co jest częściowo opłacane przez bank światowy.
Przede wszystkim w Kiberze nie ma toalet. Jedna latryna (dziura w ziemi) dzielona jest na 50 mieszkańców. Kiedy są one pełne, zatrudnia się młodych chłopców do ich opróżniania, by poprawić sytuację, ale nie przynosi to zbytnich efektów.
W Kiberze nie ma żadnych publicznych klinik czy szpitali. Są pojedyncze grupy chrześcijan oraz „lekarze bez granic”, którzy wchodzą tam, by choć trochę pomóc.
Wykonują oni dobrą pracę. Mieszkańcy są wzywani do przyjęcia darmowego testu na obecność wirusa HIV i jeśli wynik jest pozytywny otrzymują darmowe leki.
Changaa
To tani napój alkoholowy. Jest ogólnie dostępny i bardzo mocny (ponad 50% alkoholu). Kosztuje tylko 10 ksh (okolo 2 zł). Po kilku kieliszkach ludzie są bardzo pijani. Przy ponad 50% bezrobociu w Kiberze, wielu zaczyna pić już od rana, co prowadzi do problemów z przemocą, przestępczością itp.
Narkotyki
Narastającym problemem są tanie leki i odurzanie się klejem. W pierwszej kolejności ludzie odurzają się, by zagłuszyć zwątpienie, ale szybko się uzależniają.
Aborcje
Z powodu wielu ekscesów seksualnych oraz dostępności changaa wiele dziewcząt zachodzi w ciążę. Około 50% dziewcząt w wieku 16-25 lat jest ciężarnych. Większość tych ciąż jest niechciana i kończy się aborcją. Może to być bardzo niebezpieczne, szczególnie w tak biednej okolicy jak Kibera.
Bezrobocie
Kibera leży w pobliżu okolicy przemysłowej w Nairobi, gdzie 50% ludności jest zatrudnionych, ale druga połowa wciąż jest bezrobotna.
To było krótkie przyjrzenie się temu, co oznacza mieszkanie w slumsach w Kenii. Jak napisałem, jest wielu, którzy wchodzą do slumsów, by pomagać. Widzimy jednak, że najlepszą formą pomocy jest wyciągnięcie potrzebujących ze slumsów. Jeśli tam pozostaną, szybko powrócą do swoich codziennych problemów.
Dlaczego o tym piszę?
Chcemy teraz wyciągnąć pomocną rękę do niektórych z mieszkańców slumsów. Podczas naszych odwiedzin w Kenii w grudniu 2016 odwiedziłem różne instytucje, by znaleźć najlepszy sposób pomocy i dowiedzieć się, jak możemy zebrać najbardziej potrzebujących. W związku z tym powstała dziwna rzecz. Zdarzyło się coś, co dało odpowiedź na to, w jaki sposób możemy osiągnąć nasz cel. Spotkaliśmy starszą kobietę, która mieszkała w Malaa, w pewnej odległości od Kitengelii. Wraz ze swoim mężem przyjęła ona do swojego domu dzieci ze slumsów w Kiberze. Było to w 2012 roku. Małżonkowie byli w wieku około 80 lat. Przed kilkoma tygodniami zmarł mąż a wdowa, którą nazywają „Mama Faith” – „Mama Wiara”, została sama z dziećmi. Musiała troszczyć się o ich wyżywienie i szkołę. Dostała trochę pomocy finansowej od pewnych ludzi z Norwegii. Skontaktowaliśmy się z nimi.Okazało się, że po śmierci męża kobiety problemy zaczęły się nawarstwiać. Dzieci nie były zarejestrowane. Urzędnicy przyszli do niej i stwierdzili, że warunki w tym domu nie były dobre dla dzieci, mimo że posiadała ona wielkie serce dla nich. Do końca roku 2016 miała poprawić większość rzeczy w domu. Przekraczało to jej możliwości finansowe. Dzieci czekała konieczność powrotu do Kibery. Razem z naszymi norweskimi przyjaciółmi próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie tego problemu. Zaczęliśmy od rejestrowania dzieci. Próbujemy znaleźć ich rodziny, sprawdzać stan zdrowia itd. Jest to duża praca, ale już jest w toku. By przyjąć część dzieci, musimy przenieść je do Kitengelii, gdzie mamy dużą działkę i gdzie znajduje się dom dla dziewcząt masajskich. Tak więc rozwiązanie jest takie, że Care Mission buduje dom dziecka w Kitengelii!
Nie uprzedzając biegu wydarzeń, chcę zakończyć tą informacją i jednocześnie polecić wam wszystkim, byście trwali w modlitwie i służbie ofiarowania, by ten budynek powstał. Z miejscami dla 40-50 dzieci będzie zapewne kosztował ponad pół miliona złotych. Aktualnie natychmiastowej pomocy potrzebuje 20-30 chłopców i dziewcząt poniżej 12 lat.
W następnym magazynie przedstawimy lepsze i bardziej wyczerpujące informacje o projekcie, ale powiedzieliśmy TAK i przejęliśmy odpowiedzialność za te dzieci.
Mam nadzieję, że po nakreśleniu ci sytuacji w slumsie, zrozumiesz, że możemy dać nadzieję niektórym dzieciom, które z niego wyszły.Chcę zachęcić was wszystkich do modlitwy, by praca przyniosła efekty i byśmy mogli dać tym dzieciom wartościowe życie w tym świecie, ale też dobre chrześcijańskie nauczanie.
Teraz ważne jest, byśmy zaczęli tę prace właściwie i by budynek domu dziecka w Kitengelii został wzniesiony możliwie jak najszybciej.
Gdy ten projekt się pojawił, ważne było dla nas, by zobaczyć osobiście, w jakich warunkach żyją dzieci dzisiaj i jak najlepiej możemy im pomóc. Oddvar Linkas i Hakon Borgen pojechali do Kenii na początku grudnia 2016. Rozmawialiśmy z tymi, którzy prowadzą dom dla dziewczynek masajskich w Kitengelii oraz z kierownikiem budowy i negocjowaliśmy korzystną cenę budynku, który byłby wystarczająco duży na ten projekt. Wychodząc z założenia, że chcemy budować na działce w Kitengelii, musieliśmy załatwić trochę formalności. Większość przeszkód jest już usunięta. Chcemy przenieść część dzieci do Kitengelii w styczniu tego roku. Tak więc proces ten już zachodzi, w chwili, kiedy czytasz ten magazyn. Mieliśmy też kontakt z ludźmi, którzy wcześniej próbowali pomóc tym dzieciom, ale teraz musieli się poddać z różnych przyczyn.
Są kobiety w Norwegii, które próbowały pomóc tej starszej kenijskiej kobiecie i zająć się wieloma dziećmi z obszarów slumsów.
Pojechaliśmy również do Malaa i zobaczyliśmy dom tej wdowy.Warunki były straszne i nie zdziwiliśmy się, że władze zakazały kobiecie mieć te wszystkie dzieci w takim domu.
Zrobiliśmy trochę zdjęć i film, które z czasem wam pokażemy.
Kobiety z Norwegii zaaranżowały przyjęcie dla dzieci, podczas którego dostały one prezenty świąteczne takie jak buty i ubrania. Dzieci były szczęśliwe.
Chcę zachęcić cię czytelniku, byś wziął udział w tej wielkiej pracy przed którą teraz stoimy.
Jeżeli chcesz wysyłać comiesięczną ofiarę na powstający dom dziecka zakreśl rubrykę ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ B. Jeśli zdecydujesz się na jednorazową wpłatę, wykorzystaj rubrykę DAR NA MISJE B.
Podróż do Polski i Czech
10-19 listopada 2016
Tym razem w podróż do Polski wybrały się trzy osoby: Oddvar Linkas, Kjell Erik i Arnhild Olsen. Uczestniczyliśmy w różnych spotkaniach w miejscach, z którymi Care Mission ma kontakt. Tym razem zrobiliśmy mały test, by sprawdzić, co jest bardziej efektywne – być w Polsce dłużej i odwiedzać wiele miejsc, co wiąże się z długimi jazdami samochodem wzdłuż i wszerz Polski, czy też przyjeżdżać na krótsze odwiedziny i koncentrować się na miejscach leżących bliżej siebie. Odkryliśmy, że ta druga opcja jest bardziej efektywna. Nie spędzamy wtedy wielu godzin w samochodzie, w związku z czym jesteśmy bardziej efektywni podczas spotkań. By wykorzystać dni jak lepiej, staramy się aranżować możliwie jak najwięcej spotkań w tym samym miejscu tak, jak udało nam się to zrobić teraz. Tym razem mieliśmy spotkania w Chorzowie, Żywcu, Ustroniu, Cieszynie w Polsce oraz w Żukowie w Czechach.
Spotkania były dobre. Przekazaliśmy informacje o misjach, w tym o naszym nowym projekcie budowy domu dziecka. Rozmawialiśmy z pastorami i braćmi starszymi, również z Orestesem, który przekazał pełną kwotę związaną z budową studni w Busii. Odwiedzaliśmy też w domach i szpitalach ludzi, którzy potrzebowali modlitwy o zdrowie itd.
Koncentrowaliśmy się na zwiastowaniu ewangelii i opowiadaliśmy o cudownej mocy Bożej, o uzdrowieniu, chrzcie w Duchu Świętym, znakach i cudach. Zwiastowaliśmy o życiu w Bożej służbie i o tym, jakim skarbem jest posiadanie Jezusa jako skały na pustyni tego świata.
Jeśli chodzi o przyjmowanie zwiastowania w Polsce, jest tu podobnie jak w Norwegii. Możemy powiedzieć, że nie przeżywamy spotkań w „afrykański” sposób, gdzie odpowiedzi na głoszone słowo są bardzo widoczne, ale doświadczamy wrażliwości w zborach, która przynosi rezultaty dla nieba. W Polsce w wielu miejscach widzimy, że jest cudowna społeczność. Kontakty między wierzącymi tworzą się poprzez to, że kochają oni Boże słowo, rozmawiają o Bożym słowie i żyją życiem, które jest świadectwem dla innych.
Tutaj widzisz nas w rozmowie z Orestesem w jego biurze. Zawiązał się dobry kontakt pomiędzy nami i dobrze rozmawia nam się o pracy misyjnej i o tym, w jaki sposób Pan wszystko układa tak, by praca ta przyniosła zamierzony efekt.
Chcemy podziękować naszym polskim przyjaciołom za serdeczne przyjęcie, które doświadczamy każdego razu, gdy przyjeżdżamy do Polski i Czech. Chcemy podziękować za wszelką pomoc i wsparcie darowane na pracę misyjną, której sami jesteście częścią. Teraz powstanie dom dziecka i w związku z tym będziemy go wspierać. Krok po kroku będziemy widzieć dzieci otrzymujące opiekę, której potrzebują i będzie to dla nas radością. Chociaż mieszkamy daleko od siebie, pracujemy na tym samym froncie i widzimy, że nasza praca przynosi efekty. Wszyscy biorą w niej udział, dlatego każdy otrzyma nagrodę w niebie. Niech Bóg was błogosławi. Dziękuję za wasze modlitwy i wsparcie. Wiedzcie, że my też modlimy się za was i wiemy, ze Bóg wysłuchuje modlitw i odpłaca tym, którzy Go szukają.
Troska o dusze
Mt 9, 36-38
A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza.Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało.
Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.
Biblia jest księgą, która ma sens i daje błogosławieństwo. Jednak niektóre jej fragmenty są bardzo martwiące. Na przykład Dawid mówi:
Psalm 142,5
Patrzę na prawo i widzę
-Nikt nie zważa na mnie.
Nie ma dla mnie ucieczki,
Nikt się nie troszczy o mnie.
Myślę, że są miliony takich jak Dawid w naszym świecie, o których nikt się nie troszczy. Mogę powiedzieć, że miliony żyją w tym świecie bez nikogo, kto by się o nich modlił, opowiedział albo dał świadectwo o Jezusie. Niestety jest wielu chrześcijan, którzy są zbawieni, ale którzy jednak nie martwią się o zagubione dusze. Cóż za kontrast wobec Jezusa Chrystusa! To Jego troska o dusze przyprowadziła Go z nieba na ziemię i motywowała Jego działanie.
Łk 19,10
Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
Mk 10,45
Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu.
We fragmencie z ewangelii Mateusza, który przytoczyłem na początku, pokazany jest Jezus patrzący na ludzi, którzy zebrali się wokół niego, by doświadczyć cudów. Gdy patrzył na potrzebujących pomocy, bez nadziei i cierpiących, cztery rzeczy doprowadziły do tego, że pokazał współczucie wobec nich.
I. Jezus powiedział, że On sam był wysłany do nich PRZEZ BOGA
A. ponieważ byli oni poza wspólnotą (żadnej społeczności)
B. nie mieli pasterza (żadnego prowadzenia i ochrony)
C. byli z dala od domów (nie mieli komfortu i odpoczynku)
D. byli z dala od miejsca, gdzie powinni być Ef 2,12: Byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie.
E. Chrześcijanie muszą zrozumieć, że ten świat jest z dala od Boga!
Dobry pasterz szuka zgubionych.
Łk 15,4
Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
II. JEZUS widział ich deprawację poprzez GRZECH.
Zdjęło Go współczucie (werset 36), ponieważ ludzie ci szli na zatracenie pod ciężarem grzechu.
Ef 2, 1-3
I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze,
W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władce, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.
Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;
Zwróć uwagę na grzech Świata! Jesteśmy otoczeni przez mężczyzn i kobiety, które są w stanie zrobić wszystko, o czym sobie pomyślisz! Niektórzy może powiedzą: „Nie ja!” Bądź ostrożny!
1Kor 10, 12
A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł.
Ci zdeprawowani ludzie potrzebują być dosięgnięci przez współczujące chrześcijańskie serce!
III. Jezus widział ich los w PIEKLE On widział koniec od początku. On wiedział, że bez Niego, wszyscy będą zgubieni. Jezus nie chce, by ktokolwiek szedł do piekła! Chrześcijanie potrzebują takiej samej wizji! Jeżeli rzeczywiście wierzymy w piekło, dlaczego nie opowiadamy ludziom o Jezusie? Czytamy, że ludzie w piekle są zmartwieni swoim zatraceniem:
Łk 16, 27-31
I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. A on rzekł:Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się. I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.
Ezechiel 33, 8
Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz – a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie.
IV. Jezus widział zwątpienie bez pasterza. Był to lud bez błogosławieństwa, które mają zbawieni: modlitwa, przyjaźń, pokój, radość, odpoczynek itd. To są rzeczy, o których zgubiony świat nie wie. Naszym obowiązkiem jako wierzących jest opowiadanie im o Jezusie! V. Werset 37-38 pokazuje, że Jezus posłał swoich uczniów, by stworzyli zmiany. Jezus przekazał swoim uczniom trzy sfery odpowiedzialności. 1. Widzieć żniwa! Przyznać, że nie wszyscy są zbawieni i miliony są blisko wiecznego zatracenia! Musimy też widzieć, że zbiory tylko czekają, by być zebrane! Nie możemy zbierać, jeśli nie wyjdziemy na pole!
Mk 16, 15
I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu.
2. Współczuć niezbawionym. „Módlcie się zatem”. Jest to wyzwanie do bycia poruszonym, by poczuć ciężar sytuacji zgubionych.
3. Ewangelizować. Nie wystarczy widzieć potrzeby, nie wystarczy też modlić się za zgubionych i być zmartwionym o ich dusze. Jezus che, aby każdy z nas ewangelizował.
Obj 1, 8
Jam jest alfa i omega [początek i koniec], mówi Pan, Bóg, Ten, który jest i który był, i który ma przyjść, Wszechmogący.
Bożym planem jest, by Jego lud niósł dobrą nowinę do umierającego świata. Naszym celem jest większy świat, który kiedykolwiek był znany. Jeśli zdobędziemy jedną duszę dla Boga, oznacza to, ze zmieniliśmy dla niej wieczność.
Psalm 126, 5-6
Ci, którzy siali ze łzami,
Niech zbierają z radością!
Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne,
Będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.
SIAĆ BOŻE SŁOWO
Mt 13,3-9
I mówił do nich wiele w podobieństwach i rzekł: Oto wyszedł siewca, aby siać.
A gdy siał, padły niektóre ziarna na drogę i przyleciało ptactwo i zjadło je.
Inne zaś padły na grunt skalisty, gdzie nie miały wiele ziemi, i szybko powschodziły, gdyż gleba nie była głęboka.
A gdy wzeszło słońce, zostały spieczone, a że nie miały korzenia, uschły.
A inne padły między ciernie, a ciernie wyrosły i zadusiły je.
Jeszcze inne padły na dobrą ziemię i wydały owoc, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny,
a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy niechaj słucha.
To podobieństwo Jezusa jest jednym z najbardziej znanych. Powstało, by uczyć prawdy, że tylko przygotowane serce jest w stanie przyjąć nowinę ewangelii. Ewangelia przychodzi do każdego typu człowieka, ale zbawieni będą tylko ci, którzy są gotowi do jej przyjęcia, kiedy ją usłyszą. Oni też będą przynosili owoce dla Bożej chwały. Podobieństwo i siewcy odpowiada na wiele pytań odnośnie zwiastowania ewangelii oraz dlaczego niektórzy ludzie są zbawieni a inni nie. Często pytamy: „Dlaczego grzesznik słuchając nowiny ewangelii nie przyjmuje zbawienia?” To grunt w jego sercu nie był właściwie przygotowany. W tym fragmencie rozważymy typy serc o różnych gruntach.
Najpierw chcę skupić się na siewcy. Siewca to ktoś, kto niesie ewangelię na tym świecie. W przytoczonym fragmencie zawarte są zachęta, wyzwanie i pomoc da wszystkich, którzy chcą rozsiewać ziarno ewangelii.
I. Werset 3 mówi o zadaniu siewcy.
A. Siewca, kiedy wychodzi na swoje pole, chce, by ziarno padło w ziemię. On chce zebrać żniwo, kiedy przyjdzie odpowiedni czas.
B. Bóg nie daje nam ewangelii tylko, by zbawić nas samych. On daje nam ziarno, byśmy mogli je siać dla innych.
Księga Aggeusza 2,19: Czy brakuje jeszcze nasienia w spichrzu i czy krzew winny, drzewo figowe, drzewo granatu lub drzewo oliwne nie wydają nadal owocu? Od dnia dzisiejszego Ja będę wam błogosławił.
C. Bożą wolą odnośnie ziarna ewangelii jest to, że powinno ono być rozsiewane na polach w świecie wraz z wartością, którą ma w sobie. Jezus sam polecił nam głosić ewangelię światu:
Mk 16, 5: I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu.
Mat 28, 19-20: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego,
Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.
Dz. 1,8: Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
D. Czy jest to wezwanie dla ciebie, by nieść ewangelię na świat? Jeśli tak, to zrób to. Jeśli nie, to przyjdź do Jezusa i proś, by On położył to wezwanie na twoje serce!
II. Wersety 4-8 mówią o metodzie siewcy.
A. Kiedy czytasz te wersety, widzisz, że siewca rzuca swoje ziarno na pole. Rzuca zboże wszędzie. Rzuca je wzdłuż i wszerz. Chce być pewien, że każdy metr kwadratowy pola będzie przykryty zbożem. On pragnie dużych zbiorów, tak więc rzuca ziarna wszędzie!
B. Taki powinien być też sposób postępowania, kiedy sami siejemy. Zadanie Pana jest jasne:
-Mamy iść! Dokąd mamy iść? Do całego świata – Mk 16,15. Żadne miejsce nie jest ograniczone. Żadna grupa ludzi nie znajduje się poza granicami Bożego słowa. Mamy iść wszędzie i głosić wszystkim! Zwróć uwagę na nacisku na słowa: idąc w Mk 16,15 i: idźcie tedy w Mat 28,19. Nasze wędrowanie ma być stylem naszego życia. Mamy być żyjącym listem i zwiastować ewangelię, kiedy idziemy poprzez nasze życie – 2 Kor 3,1-3.
To zawiera się w tym, że potrzebujemy zyć właściwie w tym świecie, w którym żyjemy.
-Mamy głosić – Mk 16,15. Mat 28, 19 mówi, że mamy uczyć. Co mamy głosić zgubionemu światu? Mamy chwalić się naszym kościołem? Czy też kaznodzieją? Nie! Mamy opowiadać zgubionemu i umierającemu światu o Jezusie Chrystusie i o tym, co On uczynił dla grzeszników. Mamy wyjść w ten świat i mamy opowiadać ludziom ewangelię! Jaka jest nasza wiadomość dla nich? Mamy im opowiedzieć, co Jezus uczynił dla grzeszników – 1Kor 15,3-4. Mamy opowiedzieć im, co Jezus uczynił dla nas – 1 Tym 1,12-15. Ta sprawa nie dotyczy tylko stylu życia. Musisz otworzyć usta i mówić! Słowo „głosić” oznacza publikować, zwiastować.
-Mamy opowiadać wszystkim. Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu – Mk 16,15. Powinniśmy się zatroszczyć, by wszyscy w naszym kręgu usłyszeli ewangelię z naszych ust. Nie gra żadnej roli to, kim oni są, co robią jak żyją, gdzie mieszkają, jaki mają kolor skóry itd. Jeśli są żywymi ludźmi, potrzebują usłyszeć ewangelię i to jest nasz obowiązek, by im ją przekazać! Niektórzy nigdy nie świadczą, ponieważ wciąż czekają, aż Duch będzie ich prowadził, albo że im powie, że już jest czas. Ale kiedy On powiedział: Idźcie, mówił też do ciebie! Nigdy nie zrobisz błędu opowiadając zgubionej duszy o Jezusie!
Wszyscy powinniśmy być zaangażowani, by głosić. (Mt 28,19) Ewangelia jest nowiną, która może być niesiona przez dzieci i dorosłych! Polecenie głoszenia ewangelii nie dotyczy tylko kaznodziei i ewangelistów, ale jest to polecenie, które dotyczy wszystkich dzieci Bożych. Jeśli zostałeś zbawiony, masz nowinę do podzielenia się.
C. Wierzę, że ilość zbiorów, które otrzymujemy, zależy od ilości ziaren, które wysialiśmy na pole. Chcesz, by kościół się rozrastał? Siej! Chcesz, by ludzie byli zbawiani? Siej! Chcesz być zaangażowany w pracę Bożego Królestwa? Siej ziarno ewangelii wszędzie we wszystkie typy ziemi a On da wzrost – 1 Kor 3,6-8
III. Wersety 4-9 mówią o celu siewcy.
A. Kiedy czytamy to podobieństwo, staje się oczywistym, że siewca stracił część swojego ziarna. Niektóre ziarna padły na ziemię, która nie była przygotowana i ziarno nie wydało owoców. Ale czy z tego powodu praca siewcy była fiaskiem? Nie, jego praca się powiodła, ponieważ wypełnił on swoje powołanie. Jego zadaniem było siać ziarno i on to robił! Nie miał kontroli nad ziemią i nie miał kontroli nad tym, ile owocu przyniosą rośliny. Powiodło mu się z powodu dwóch prawd:
1. Wysiał całe ziarno.
2. Zasiał całe swoje pole.
B. Jako siewcy ziaren ewangelii, ty i ja nie jesteśmy odpowiedzialni za stan ziemi, ponieważ nie mamy wglądu w ludzkie – serca 1 Sam 16,7. Trzy z czterech rodzajów ziemi wyglądały dobrze na powierzchni. Zauważ:
1. Droga – werset 4,19 odnosi się do wąskich dróg, które przechodziły obok pól. Ziemia na nich była twarda jak beton od stóp tych, którzy nimi przemieszczali się. , którzy tamtędy przechodzili. Kiedy ziarno padło na taką drogę, ziemia nie była w stanie go przyjąć i ziarno leżało odkryte a ptaki je zjadły.
Przyzwyczailiśmy się, że jest tutaj mowa o osobach, które słuchają ewangelii, ale jej nie rozumieją To znaczy, że nie są oni w stanie znaleźć powiązanie pomiędzy ewangelią a swoim własnym życiem. Może są „zdeptani” przez grzech i nie chcą uwierzyć. Może są leniwi i oziębli na to, co pochodzi od Boga i nie chcą słuchać. Może przez lata zatwardzili swoje serca na Boże powołanie i zostali zdeptani jak te ścieżki. Bez względu na ich potrzeby, mają zatwardziałe serca i ewangelia nie może trafić na grunt ich serc. Kiedy ziarno jest siane, diabeł i jego sługusy porywają ziarno ewangelii, zabierają myśli, i przyczyniają się, że serce danej osoby zatwardza się jeszcze bardziej na Boga. Taka osoba ma serce, które nie jest przygotowane na dzieło łaski, która prowadzi do zbawienia.
2. Ziemia kamienista – werset 5-6. Ziemia kamienista jest czymś zwyczajnym w Izraelu. Często może to być skała wapienna przykryta cienką warstwą ziemi uprawnej. Ta ziemia wygląda jakby była gotowa do siania. Wygląda na produktywną i ziarno, które jest w niej zasiewane będzie szybko kiełkować i wydawać rośliny. Ale ponieważ nie jest to ziemia głęboka, roślina szybko więdnie i umiera, kiedy słońce na nią świeci i nie przynosi ona żadnego owocu.
Ten typ ziemi mówi o sercu, które reaguje emocjonalnie na zwiastowaną ewangelię. Może ta osoba słyszała ewangelie i powiedziała: „To jest to, czego ja potrzebuję!” Może ona przejawiać oznaki życia w Panu, ale ponieważ jej przeżycia nie są takie, jakich efektów by się spodziewała, szybko więdnie i znika! Więdnie od zwiastowania o Chrystusie i krzyżu – Mat 16,24. To są ludzie, którzy idą właściwa drogą przez krótki czas a potem ponownie kończą w świecie. Czy byli zbawieni? Nie! Skąd to wiemy? Nie wydali owoców!
3. Werset 7 mówi o ziemi pełnej cierni. Ta ziemia wygląda na gotową do przyjęcia ziarna, ale pod jej powierzchnia są żywe korzenie i ziarna cierni i chwastów. Kiedy ziarno ewangelii tam pada, roślina szybko budzi się do życia i daje wszelkie oznaki, że da dobre zbiory. Ale ta sama ziemia zaczyna wydawać ciernie i chwasty, które już tam były i roślina umiera nie wydając owoców.
To jest obraz serca, które próbuje mieć korzyść z ewangelii, podczas gdy wciąż jest zagłuszane przez ciernie grzechu. Bez świadomego oderwania się od życia w grzechu, osoba ta nie ma szansy bycia zbawioną. Ziarno ewangelii nie może dojrzeć i wydawać owoców w sercu pełnym innych rzeczy. Jezus powiedział, że zmartwienia tego świata i gonitwa za ziemskimi bogactwami, tworzy katastrofę dla tego typu ziemi. Tego typu osoba zaczyna dobrze, ale szybko jest zaduszona poprzez grzech i świat. Czy jest ona zbawiona? Nie! Skąd to wiemy? Nie wydaje owoców!
4. Werset 8 mówi o dobrej ziemi. W końcu niektóre z ziaren wpadły na dobra glebę. Ta gleba była przygotowana. Była zaorana, uprawiana i gotowa na przyjęcie ziarna. Ziarno wykiełkowało w sercu i zaczęło rosnąć. Kiedy dojrzało, zaczęło wydawać owoce, które przyniosły radość rolnikowi.
Jest to obraz serca, które było zaorane głęboko według Bożego słowa. Jest to obraz serca, które było uprawiane i przygotowane poprzez Bożą łaskę. Kiedy ziarno ewangelii trafia na takie serce, kiełkuje, rośnie i przynosi owoce na chwałę Boga. Tylko takie serce pokazuje życie, które rzeczywiście można nazwać zbawionym!
Jedyna różnicą pomiędzy tymi typami ziemi były owoce. Tylko ziemia dobra wydaje dobre owoce! Jeśli jesteś zbawiony, będziesz przynosił owoce. Ponieważ jesteś w Jezusie, On wyda swoje owoce w twoim życiu – J 15, 1-8
C. Możemy więc rzucać nasze ziarno na ziemie, która jest nieprzygotowana, ale jesteśmy wezwani do siania a zbiory mamy zostawić w rękach Pana. To On jest Panem Żniwa – Mat 9,38.
Kiedy siejemy ziarno ewangelii na polu tego świata, robimy to, do czego zostaliśmy wezwani. Co stanie się, jeśli nigdy nie przyprowadzimy żadnej osoby do osobistego poznania Jezusa? Niektórzy ludzie są siewcami, niektórzy podlewają to co jest posiane a inni zbierają. Możesz widzieć sianie, podlewanie i żniwa. Czasami widzisz tylko jedną z tych rzeczy. Naszym obowiązkiem jest nie martwienie się o rezultaty.
Nigdy nie będzie można dokonać zbiorów, jeśli ziarno nie będzie zasiane w glebie? Rolnik może mieć najbardziej żyzną glebę, najlepsze zboże i najlepsze intencje, ale jeśli nie wyjdzie na pole i nie zasieje ziaren, nie będzie mieć żadnych zbiorów.
Widzimy, ze ludzie są zbawiani z łaski, ale nigdy nie zobaczymy tłumów przychodzących do Jezusa zanim nie pójdziemy tam, gdzie oni są i nie opowiemy im o Nim. Niech Bóg nam pomoże widzieć zbiory Jego oczami – J 4,35-38. Wszystko co się liczy, to wypełnienie polecenia misyjnego i opowiadanie zgubionemu światu o miłującym Bogu.
Jako działalność misyjna widzimy duże możliwości siania ziarna tam, gdzie ludzie przyjmują ewangelię. Prowadzeni przez Pana nastawiamy kurs zarówno z projektami jak i środkami w taki sposób, by możliwie jak najwięcej osób zostało przyprowadzonych do Jezusa i zostało wybawionych dla wieczności.
Nie chcę używać wyrażenia, że my mamy siedzieć w domu i wysyłać opiekunów do Afryki, ponieważ każdy z nas ma odpowiedzialność do działania też w swoim własnym mieście i kraju. Wiemy, że każda dusza ma taką samą wartość dla Boga, bez względu na to w jakim kraju i w jakiej części świata mieszka. Pewnego dnia otrzymamy odpłatę za dusze, które zdobyliśmy poprzez nasze modlitwy, nasze ekonomiczne wsparcie, naszą praktyczna pracę i nasze zwiastowanie. Biblia mówi nam, że ci, którzy przyprowadzili wielu do sprawiedliwości będą świecić jak gwiazdy na wieki:
Daniel 12,3 Lecz roztropni jaśnieć będą jak jasność na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki wieczne.
WŁAŚCIWE NAZWISKO I ADRES
Otrzymujemy trochę zwrotów naszej korespondencji z Polski, ponieważ dane nie są właściwe, często z powodu przeprowadzki adresata. Prosimy o wysłanie nam informacji, jeśli zmieniasz adres.
Jeśli otrzymujemy pocztę jako zwrot, musimy skreślić cię z naszych danych i nie mamy możliwości wysłać ci poświadczeń za twoje dary oraz magazynu Care Mission.
Wyslij twój nowy adres na: Care Mission Postboks 555 1612 Fredrikstad Norge,
albo na adres mailowy: oddvar.linkas@gmail.com