Drodzy bracia i siostry w Panu!
Witajcie w nowym wydaniu magazynu Care Mission, które tym razem zawiera zarówno raporty misyjne, jak i kilka tekstów, które mam nadzieję, że będą dla was błogosławieństwem oraz zachętą do wytrwania w pracy i służbie, do której Jezus nas wezwał. Z wielką radością zamieszczamy na okładce magazynu zdjęcia, na których widzimy nowy dom modlitwy w Ilbisil wypełniony otwartymi ludźmi, którzy znajdą tam duchowy dom i doświadczą zbawienia, uzdrowienia, chrztu w Duchu Świętym oraz wielkich znaków i cudów. Wiara w Jezusa jest tam silna, a ludzie są otwarci na Ewangelię. Choć plemię Masajów jest uważane za „plemię wojowników”, mamy nadzieję, że wielu z nich stanie się rycerzami i rycerkami Pana, którzy z kolei będą głosić Ewangelię innym ludziom. W naszym biurze wszystko idzie swoim torem. Oprócz spotkań i programów telewizyjnych, jest wiele rzeczy do załatwienia. Jak wiemy, w naszych czasach większość pracy odbywa się przez telefon, Internet, SMS-y i e-maile, a to wymaga czasu. Realizujemy z zapałem wszystkie zadania, które Jezus nam powierzył, i cieszymy się, że możemy opowiadać o postępach na polu misyjnym. Czasami mamy też trudne chwile, gdy musimy dokonywać różnych wyborów i kierować misją, która jest od nas oddalona. Jestem bardzo wdzięczny, że Lili i Jola są zaangażowane w wiele działań, które musiałbym wykonać na polu misyjnym. Wyjeżdżają z pełnymi listami zadań i wracają z raportami, które sprawiają, że chcemy jeszcze bardziej służyć Jezusowi. Chciałbym teraz podziękować wszystkim, którzy modlą się i wspierają tę pracę finansowo. Jesteście wsparciem w świątyni Bożej, pomagacie utrzymać służbę i prowadzić ją w odpowiednim kierunku. Niech Bóg błogosławi wszystkich, którzy Mu służą. Dziękuję za modlitwy za nas, którzy pracujemy tutaj, i chcę, abyście wiedzieli, że my również modlimy się za was.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas
Otwarte duchowe oczy
Ef 1:17-20 Prosząc, aby Bóg naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia w poznaniu jego samego; Ażeby oświecił oczy waszego umysłu, abyście wiedzieli, czym jest nadzieja jego powołania, czym jest bogactwo chwały jego dziedzictwa w świętych; I czym jest przemożna wielkość jego mocy wobec nas, którzy wierzymy, według działania potęgi jego siły. Okazał ją w Chrystusie, gdy go wskrzesił z martwych i posadził po swojej prawicy w miejscach niebiańskich;
Czy pragniesz być zbawiony, rozwijać się w swoim życiu chrześcijańskim i stawać się bardziej podobnym do Jezusa? W takim razie musisz mieć duchowe oczy i zdolność do widzenia rzeczy tak, jak widzi je Bóg. Biorę pod uwagę fragment Biblii, który być może był inspiracją dla tego, co zostało napisane do Efezjan.
Dz 9:1-20
1. Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu wobec uczniów Pana, poszedł do najwyższego kapłana;
Saul był faryzeuszem, wykształconym w szkole Gamaliela, i zasiadał w Wysokiej Radzie Żydowskiej.
2. I prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł tam zwolenników tej drogi, zarówno mężczyzn , jak i kobiety, przyprowadzić ich związanych do Jerozolimy.
Saul znał Pisma Starego Testamentu, zarówno Prawo, jak i Proroków. Postępował według prawa, które Bóg dał narodowi izraelskiemu przez Mojżesza. Ponieważ nauka i działalność Jezusa wydawały się niezgodne z tym prawem, Saul po prostu chciał postawić uczniów Jezusa przed sądem w Izraelu, aby zostali skazani na śmierć. I ruszył w kierunku Damaszku.
3. A gdy jadąc, zbliżał się do Damaszku, nagle olśniła go światłość z nieba.
Bóg zawsze objawia się w świetle. Ale to światło miało szczególne zadanie, a mianowicie dać Saulowi duchowe widzenie.
4. Upadł na ziemię i usłyszał głos, który mówił do niego: Saulu, Saulu, dlaczego Mnie prześladujesz?
Głos, który rozległ się, ujawnił Saulowi to, co właśnie miał zamiar zrobić. Głos Boga pokazał mu, że szedł błędną drogą.
5. Wtedy zapytał: Kim jesteś, Panie? A Pan odpowiedział: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Trudno ci wierzgać przeciw ościeniowi.
Jezus bezpośrednio przekazał swoją wiadomość, mówiąc w skrócie, że ci, którzy prześladują tych, którzy w Niego wierzą, tak naprawdę prześladują samego Jezusa.
6. A Saul, drżąc i bojąc się, powiedział: Panie, co chcesz, abym zrobił? A Pan do niego: Wstań i idź do miasta, a tam ci powiedzą, co masz robić. 7. A mężczyźni, którzy byli z nim w drodze, stanęli oniemiali. Słyszeli bowiem głos, lecz nikogo nie widzieli. 8. I podniósł się Saul z ziemi, a gdy otworzył oczy, nikogo nie mógł widzieć. Wtedy wzięli go za rękę i zaprowadzili do Damaszku.
Na pewien czas Saul stracił swój naturalny wzrok, ale Bóg przygotowywał go do nadania mu duchowego wzroku zarówno na zbawienie, życie, jak i służbę dla Niego.
9. Trzy dni nic nie widział i nie jadł ani nie pił.
Doświadczenie Saula sprawiło, że w mocy tego doświadczenia postanowił także przejść na post.
10. A w Damaszku był pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I powiedział do niego Pan w widzeniu: Ananiaszu! A on odpowiedział: Oto ja, Panie.
Teraz Pan objawia się jednemu z uczniów Jezusa i mówi, że ma specjalne przesłanie i zadanie do wykonania, które chciałby, aby Ananiasz wykonał.
11. A Pan powiedział do niego: Wstań i idź na ulicę, którą nazywają Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu, oto bowiem się modli.
Ananiasz otrzymuje teraz zadanie, którego z pewnością by się wystrzegał, gdyby nie zrozumiał, że to właśnie Pan do niego mówi. Wiedział przecież o prześladowaniach i o Saulu, który był gorliwym prześladowcą chrześcijan.
12. I ujrzał w widzeniu człowieka imieniem Ananiasz, wchodzącego i kładącego na nim rękę, aby odzyskał wzrok.
Pan nie mówi Ananiaszowi o tym, co wydarzyło się z Saulem w drodze do Damaszku, ale opowiada mu o nowym widzeniu, które miał Saul. Powiedział również, że w swoim widzeniu Saul otrzymał informację, która osoba przyjdzie do niego, a był to właśnie Ananiasz.
13. Ananiasz zaś odpowiedział: Panie, słyszałem od wielu, ile złego wyrządził ten człowiek twoim świętym w Jerozolimie.
Ananiasz mówi Panu, że znał tego człowieka, Saula, i że wyrządził wiele zła świętym.
14. Tutaj także ma władzę od najwyższych kapłanów uwięzić wszystkich, którzy wzywają twego imienia.
Ananiasz wiedział również, że Saul otrzymał pełnomocnictwo od arcykapłanów do aresztowania wierzących i zamykania ich w więzieniach.
15. Lecz Pan powiedział do niego: Idź, bo on jest moim wybranym naczyniem, aby zanieść moje imię do pogan, królów i synów Izraela.
Pan wiedział, że Ananiasz spełni Jego wolę, a mimo to chciał rozmawiać z nim. Przecież już pokazał Saulowi, że Ananiasz przyjdzie do niego. Teraz Pan mówi, że ma wielkie plany dla Saula.
16. Ja bowiem pokażę mu, jak wiele musi wycierpieć dla mego imienia.
Być może to słowo było kluczowe, aby Ananiasz poszedł. Ananiasz dowiedział się, że Saul sam również będzie musiał znosić wielkie cierpienia dla imienia Jezusa.
17. Wtedy Ananiasz poszedł, wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: Saulu, bracie, Pan mnie posłał – Jezus, który ci się ukazał w drodze, którą jechałeś – żebyś odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym.
Ananiasz poszedł i zrobił dokładnie to, co Pan mu kazał. Nazwał Saula bratem, położył na niego ręce, aby odzyskał wzrok, i powiedział, że Saul zostanie napełniony Duchem Świętym.
18. I natychmiast spadły z jego oczu jakby łuski, i zaraz przejrzał, wstał i został ochrzczony.
To bardzo piękne słowo, które mówi, że gdy otrzymasz duchowe widzenie, będzie jasne, że musisz zostać ochrzczony.
19. A gdy zjadł, odzyskał siły. I Saul przebywał przez kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku.
Te dni na pewno były bardzo pouczające dla Saula, a razem z tymi słowami, które usłyszał w Damaszku, jego duchowe widzenie pokazało mu coś, czego dotąd nie rozumiał. Co to było?
20. I zaraz w synagogach zaczął głosić Chrystusa, że on jest Synem Bożym.
Nie tylko słyszał o tym, ale zrozumiał, że Jezus jest Synem Bożym. Jeśli ponownie przeczytasz fragment z listu do Efezjan, którym rozpocząłem, chciałbym, abyś także zrozumiał, do jakiej nadziei zostałeś powołany, jak bogate jest dziedzictwo Jego chwały wśród świętych, i jak ogromna jest Jego moc dla nas, którzy wierzymy, według działania Jego potężnej mocy. To ta sama moc, którą Ojciec wykorzystał, gdy wskrzesił Chrystusa z martwych i posadził Go po swojej prawicy w niebie. Patrząc na współczesność chrześcijaństwa i widząc, jaka panuje w nim duchowa dezorientacja, możemy stwierdzić, że brakuje duchowych oczu wśród tych, którzy występują z przekazami i zaleceniami, które są zupełnie sprzeczne ze Słowem Bożym. Posłuchajmy modlitwy Pawła z listu do Efezjan. Potrzebujemy również tych samych doświadczeń. Otwarcie duchowych oczu przyniesie zbawienie, uzdrowienie, wyzwolenie i życie w służbie dla Jezusa.
Otwarcie Kościoła
Spotkanie
W środę rano spotkaliśmy się z pastorem Zachariaszem, który będzie zajmował się nowo otwartym zborem. Nie ukończył on żadnych studiów (tylko szkołę podstawową), ale uczęszczał do szkoły biblijnej. W rozmowie z nim widziałam wyraźnie, że jest gotowy, by służyć Panu Bogu z całego serca. Podczas naszego spotkania ustaliliśmy plan otwarcia i niezbędne przygotowania. Zachariasz poinformował nas także, że inny pastor, pastor Niko z Kitengeli będzie obecny, aby poprowadzić uroczystość otwarcia. Pastor Niko jest ojcem duchowym Zachariasza, więc poprosił go o obecność na uroczystym nabożeństwie. Jako, że znam pastora Niko, bardzo się ucieszyłam, że będzie uczestniczył w otwarciu.
Przygotowania
W sobotę udaliśmy się zobaczyć miejsce – zbudowany budynek kościelny i zbiornik na wodę. Wiedziałem, że droga tam zajmie nam około trzech godzin, ale próbowano mnie przekonać, że to tylko jedna lub półtorej godziny. Być może był to kenijski czas, gdyż droga na miejsce zajęła nam prawie cztery godziny! Na miejscu mogliśmy porozmawiać z pastorem i jego żoną oraz posprzątać największe śmieci po budowie. Dodatkowo, nasz kierowca wziął maczetę i skosił trawę wokół głównego wejścia. Chciał w ten sposób mieć udział w powstającym dziele. Jako Kenijczyk był zadziwiony tym, jak bardzo zależy nam na głoszeniu Ewangelii. Mogliśmy spotkać też rodzinę, która ofiarowała ziemię na cele misyjne. To właśnie na tej ziemi postawiliśmy budynek zborowy. Dobrze było ich spotkać i trochę z nimi porozmawiać. Zanim wyjechaliśmy z ich zagrody, śpiewaliśmy razem pieśni, modliliśmy się i prosiliśmy Boga, aby błogosławił ich rodziny. Bardzo zmęczeni, już późną nocą wróciliśmy do Kitengeli. Po powrocie zorientowaliśmy się, że brakuje nam jednej kamery misyjnej. Niestety nie udało nam się jej zlokalizować wieczorem. Modliliśmy się, zaczęliśmy zastanawiać się i próbowaliśmy odtworzyć drogę powrotną jednak cała ta sytuacja była trudna. Tej nocy spałam może dwie lub trzy godziny. Modliłam się, rozmyślałam, i muszę szczerze powiedzieć – obwiniałam siebie za to, co się stało. Na tej kamerze mieliśmy nagrane wiele cennych materiałów na potrzeby misji. Czy wszystko stracone?
Wielkie otwarcie
W niedzielę rano rozpoczęliśmy naszą podróż do kościoła o godzinie 6:40. Przyjechał autobus, a kierowca pojawił się z kamerą wideo, pytając: czy szukaliście jej wczoraj wieczorem? Co za ulga! Podziękowaliśmy Bogu za Jego łaskę i ruszyliśmy w podróż na uroczystość otwarcia. Była tylko jedna rzecz. Nie mogłam dobrze spać poprzedniej nocy i byłam wyczerpana. Tego ranka droga do kościoła zajęła nam tylko trzy godziny. Dotarliśmy do celu, a trzech pracowników z Kitengeli, którzy przyjechali z nami, zaczęło czyścić krzesła w kościele i pomagać w końcowych przygotowaniach. Antony dostarczył małe namioty na tymczasowe toalety i kilka dodatkowych namiotów dla przychodzących gości. Mieliśmy rozpocząć ceremonię otwarcia o godzinie 10:00, ale byliśmy tylko my, pastor i jego żona oraz kilka dzieci. Ponieważ wszyscy byli zajęci, spędziłem czas z pastorem, Joyce i Antonym, aby zaplanować ceremonię otwarcia. Przełożyli otwarcie na godzinę 10:30. Wreszcie rozpoczęliśmy o godzinie 10:45, z 30 osobami w kościele. Około godziny 11:00 zaczęły się zbierać kolejne osoby. Rozpoczęliśmy modlitwą, śpiewem i kilkoma krótkimi słowami z Bożego Słowa. Chór z Kitengeli pojawił się, aby nas poprowadzić w uwielbieniu. Około godziny 11:30, gdy oficjalnie otworzyliśmy główne drzwi kościoła (ceremonia otwarcia), zgromadziło się około 150 osób. Odsłoniłam tablicę kościelną z pastorem Niko. Jola, wraz z pastorem Niko, przecięła wstęgę i pobłogosławiła kościół. Po oficjalnym otwarciu mieliśmy czas, aby coś powiedzieć i wręczyć prezenty rodzinie, która ofiarowała ziemię. Później pastor Niko wygłosił kazanie i modlił się za ludzi. Zdałam sobie sprawę, że ludzie nadal przychodzą, a kościół był pełen. Wszystkie 200 krzeseł było zajętych, a ludzie stali wewnątrz i na zewnątrz kościoła. Myślę, że było tam około 300 osób. Na koniec Niko namaścił pastora i jego żonę na pastorów tego kościoła, a Joyca i Antoniego na asystujących pastorów. Po tym pokroiliśmy tort, aby uczcić otwarcie nowego budynku zborowego. Była 14:30, gdy wyruszaliśmy na lotnisko, a kościół nadal śpiewał i modlił się. W drodze do Kitengeli mogliśmy zobaczyć, że niektórzy ludzie nadal szli, aby dotrzeć do nowego kościoła. Na lotnisku Antony powiedział mi, że po naszym wyjeździe przybyło jeszcze więcej osób. Ogółem w otwarciu uczestniczyło około 400 osób. Care Mission zapewniło też obiad dla wszystkich przybyłych. To był czas radości i wielkiego świętowania! Chwała Bogu za to, że mogliśmy być tego częścią. Dziękuję każdemu z Was, którzy przyłożyliście się do tego otwarcia.
Boże Słowo przynosi rezultaty!
Chcę przytoczyć Słowo z Dziejów Apostolskich, które opowiada o rozwoju. Jest wiele miejsc w Piśmie, które o tym opowiadają, a to jest jedno z nich:
Dz 19,20 Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie.
Słowo Boże jest żywe i wydające owoc, o ile zostanie przyjęte w dobrej ziemi serca. Prowadzi do rozwoju i spełnia swoje przeznaczenie. Dotyczy to życia jednostki, jak również życia duchowego w Kościele. Kiedy Słowo się rozrasta, pojawiają się rezultaty:
Dz 12:24 A słowo Pana rozrastało się i rozmnażało.
Dz 6:7 I rozszerzało się słowo Boże, i liczba uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażała; także bardzo wielu kapłanów stawało się posłusznych wierze.
Te fragmenty mówią nam, że jeśli Słowo Boże jest przyjmowane przez otwarte serce, możemy zobaczyć duże rezultaty przede wszystkim w naszym własnym życiu, ale także w Kościele, jeśli otwarte serca pozwalają Słowu Bożemu działać w jednostkach. Często mówimy o przebudzeniu i czasach, kiedy doświadczyliśmy Jezusa w wyjątkowy sposób. Ale zauważ, że to, co możemy nazwać prawdziwym przebudzeniem, jest spowodowane rozrastaniem się Słowa Bożego w życiu ludzi. Kiedy żywe Słowo Boże zaczyna działać w ludziach, zostają oni poruszeni i prowadzi to do spełniania zadań, jakie Jezus stawia na ich drodze. Jeśli chcemy trwać z Jezusem w naszym powołaniu i służbie dla Niego, musimy pozwolić Jego Słowu rosnąć w naszym życiu i pozwolić Duchowi Świętemu prowadzić nas w służbie, do której sam Jezus nas wezwał. Ważne jest poznanie Słowa Bożego i gotowość do bycia prowadzonym przez Ducha Świętego.
Jak zachować to, co dał ci Bóg?
Prz 4:13 Trzymaj się karności, nie opuszczaj jej, strzeż jej, bo ona jest twoim życiem.
Pierwszą rzeczą, o której trzeba pamiętać, jest to, że nie można zachować czegoś, czego się nie ma. Najpierw trzeba mieć coś do zachowania. Tak jak w przypadku wszystkich rzeczy, które kupujesz, dostajesz gwarancję. Gwarancja działa tylko wtedy, gdy postępujesz zgodnie z instrukcją obsługi. Bóg dał nam instrukcje, abyśmy mogli otrzymać Jego błogosławieństwa, a niebo daje gwarancję, jeśli postępujemy zgodnie z instrukcjami. Pozwól mi zatrzymać się na kilku błogosławieństwach, które są kluczowe w Biblii: zbawienie – uzdrowienie – dary Ducha Świętego – służba itd. Pięć głównych rzeczy, które musisz zrobić, aby zachować to, co dał ci Bóg.
1. Wiara
2 Tym 4:7 Dobrą walkę stoczyłem, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem.
Wiara to nie uczucia, to, co widzisz, ani to, co mówisz. Wiara to niezachwiana ufność. Każdemu, kto został dotknięty przez Pana, zależy, aby wytrwać w wierze. Bez wiary niemożliwe jest, aby podobać się Bogu. Wiara może być wystawiona na próbę, i pamiętaj, że wątpliwość jest destrukcyjna. Ale wiara to mur tak silny, że jest w stanie wytrzymać każdą próbę.
2. Wielbienie Pana
Łk 17:12-19 Gdy wchodził do pewnej wioski, wyszło mu naprzeciw dziesięciu trędowatych mężczyzn, którzy stanęli z daleka. I donośnym głosem zawołali: Jezusie, Mistrzu, zmiłuj się nad nami! Kiedy ich zobaczył, powiedział do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Lecz jeden z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem I upadł na twarz do nóg, dziękując mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś odezwał się: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. I powiedział do niego: Wstań, idź! Twoja wiara cię uzdrowiła.
Jeden z dziesięciu trędowatych, który został uzdrowiony, był przepełniony radością i wielbił Pana. Często słyszymy, że ludzie czekają, aby sprawdzić, czy Bóg naprawdę coś zrobił. Nie czekaj zbyt długo, aby dziękować i wielbić Tego, który cię uzdrowił! Wiele osób zostało uzdrowionych na spotkaniach, przez osobistą modlitwę w domu itp. Jest bardzo ważne, abyś trzymał się tego, co dał ci Bóg.
3. Nie grzeszyć więcej
J 5:8-9 Jezus mu powiedział: Wstań, weź swoje posłanie i chodź. I natychmiast człowiek ten odzyskał zdrowie, wziął swoje posłanie i chodził. A tego dnia był szabat.
J 5, 13-14 A uzdrowiony nie wiedział, kto to był, bo Jezus odszedł, ponieważ mnóstwo ludzi było na tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i powiedział do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz więcej, aby nie przydarzyło ci się coś gorszego.
Kiedy czytamy Biblię, widzimy również, że Jezus może uzdrawiać ludzi, którzy wciąż grzeszą. Ale robi to po to, aby odstąpili od grzechu. To pozwala nam modlić się za ludzi cierpiących i o których czujemy troskę, nawet jeśli jeszcze nie przyjęli Jezusa do swojego serca. Ale kiedy Jezus uzdrawia, robi to po to, aby ten, który zostaje uzdrowiony, doświadczył jeszcze większego cudu, jakim jest zbawienie.
4. Dawanie
Łk 6:38 Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i przelewającą się dadzą w wasze zanadrze. Jaka bowiem miarą mierzycie, taką będzie wam odmierzone.
To słowo wcale nie oznacza, że powinniśmy płacić za to, co Bóg robi, ale oznacza faktycznie, że będąc tym, co Biblia nazywa „radosnym dawcą”, będziesz doświadczać ciągłego błogosławieństwa, które z kolei będzie cię nakłaniać do jeszcze większej modlitwy, dziękczynienia i uwielbienia Pana. Kiedy dajesz i widzisz, że możesz pomóc ludziom w potrzebie, i swoimi środkami pomagasz w zbawianiu dusz, Pan wlewa do twojego serca doświadczenie, że uczestniczysz w Jego dziele, a przez to cieszysz się całym dobrem, jakie twoje życie duchowe przynosi dzięki działaniu Ducha Świętego.
5. Współpraca z Bogiem
Flp 1:6 Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa.
Dobre dzieło, które On rozpoczął w tobie, On również je dopełni. Zachowujesz to, co dał ci Bóg, żyjąc według Jego planu dla twojego życia. Ważne jest nie tylko doświadczenie rzeczy od Boga, ale także ich zachowanie i otwarcie się na jeszcze więcej doświadczeń w twoim życiu chrześcijańskim. Ważne jest również, abyś nie próbował przypodobać się Bogu własnymi uczynkami, ale abyś pozwolił Duchowi Świętemu prowadzić cię i obdarowywać cię błogosławieństwem po błogosławieństwie, gdy idziesz z Jezusem drogą do nieba. Wielu ma problemy z rozróżnieniem między swoimi uczynkami a uczynkami, przez które działa Duch Święty. Dla ciebie ważne jest, abyś żył w bliskim kontakcie z Duchem Świętym i być może słuchał bardziej Jego głosu niż swojego własnego. Często mamy tyle do powiedzenia Jezusowi i musimy również dowiedzieć się, jak On ma rozwiązać różne sprawy. Ale zwykle Pan działa zupełnie inaczej, niż myślimy i rozumiemy. Duch Święty jest naszym rzecznikiem i łącznikiem między Jezusem a nami. On zabiera to, co należy do Jezusa, i daje nam, a także zabiera nasze sprawy i prowadzi je do Jezusa. Duch Święty nigdy nie domaga się modlitwy i uwielbienia od ludzi, ale prowadzi nas i nasze modlitwy i uwielbienie do Jezusa.
Posłuchajmy jak Viannah i Mery opowiadają o sobie
Nazywam się Viannah i mam 18 lat. W ośrodku misyjnym w Kitengeli mieszkam od 2015 roku. Pochodzę z plemienia Masajów. Bardzo podoba mi się życie, które obecnie prowadzę. Uwielbiam mój pokój, materac na łóżku na którym śpię jest taki miękki! Lubię dzielić mój pokój z innymi dziewczętami. Może nie jestem najbardziej otwartą osobą, ale miło jest mieć kogoś koło siebie. Podoba mi się nauka i szkoła. Cudownie jest poznawać nowe rzeczy, uczyć się o różnych sprawach. Marzę o tym, by móc studiować na dobrej uczelni i by w przyszłości móc pracować. Jednej rzeczy bardzo nie lubię… Owsianki. Mama Joyce mówi, że owsianka jest zdrowa i powinniśmy ją jeść, ale jeśli tylko mogę, to udaję, że nie jestem głodna, kiedy na śniadanie jest owsianka. Za to uwielbiam, kiedy na obiad lub kolację mamy ryż z fasolą. Pycha! Jednym z ulubionych momentów mojego dnia jest czas społeczności. Fascynuje mnie rozdział 20 z Ewangelii Mateusza. Lubię go czytać. W ogóle, od kiedy narodziłam się na nowo, lubię czytać Biblię i modlić się. Kocham mamę Joyce i tatę Antona, mogę z nimi rozmawiać kiedy tego potrzebuję.
Nazywam się Mery i mam 19 lat. Do ośrodka w Kitengeli przyjechałam w 2014 roku. Bardzo cieszę się z tego, że mogę być w tym miejscu. Lubię mój pokój, łóżko, materac, mam dosyć ubrań i w sumie troszczycie się o wszystkie moje potrzeby. Jest jedna rzecz, której nie lubię. Owsianka na śniadania. Wiem, że mama Joyce mówi, że jest to zdrowe, ale ja po porostu… nie lubię jej tak jak inne dziewczęta. Lubię jedzenie, które tutaj dostajemy albo wspólnie gotujemy, tylko ta owsianka mi nie smakuje. Ale, chociaż jej nie lubię, zjadam ją. Od kiedy mieszkam w Kitengeli bardzo lubię śpiewać na społecznościach. Śpiew na Bożą chwałę daje mi dużo radości. W 2017 roku przyjęłam Jezusa Chrystusa jako mojego osobistego Zbawiciela i od tego czasu lubię czytać Biblię i przychodzić na społeczności. Kiedy idę do Kościoła, lubię słuchać kazań pastora Davida (pastor lokalnego zboru). Czas spędzony z mamą Joyce jest dla mnie bardzo cenny, lubię rozmowy z nią. Cieszę się, że mogę być w ośrodku Care Mission, mogę się rozwijać i uczyć tak wielu rzeczy. Dziękuję za to, że moje życie tak może wyglądać. Pozdrawiam dziadka Oddvara i każdego z Was.
Czy błogosławieństwo Abrahama może stać się twoje?
Zanim zacznę mówić o tym, czym Bóg obdarzył Abrahama, przeczytajmy początek historii Abrahama z Biblii:
Rdz 12:1-2 I Pan powiedział do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi i od twojej rodziny, i z domu twego ojca do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem.
Początek był zerwaniem z bałwochwalstwem w Ur w Chaldei. Abram był gotów zerwać ze starą kulturą i własną rodziną. Jego bratanek, Lot, towarzyszył mu w podróży, ale musiał także od niego się odłączyć. Następnie czytamy, że nadal troszczył się o swojego bratanka Lota i pomagał mu w wojnie. Dlatego Abraham doświadczył ogromnego błogosławieństwa. Spotkał się z niezwykłą wizytą: Odwiedziła go osoba, którą wielu uważa za objawienie Jezusa w Starym Testamencie. Jednak na ten temat toczy się wiele dyskusji. Dla mnie najważniejsze jest to, że osoba, która przyszła, została wysłana przez Boga, i zobaczmy, co się stało, gdy Abraham wracał z pola bitwy:
Rdz 14:17-20 Gdy wracał po pobiciu Kedorla-omera i królów, którzy z nim byli, król Sodomy wyszedł mu na spotkanie w dolinie Szawe, czyli w dolinie królewskiej. A Melchisedek, król Salemu, wyniósł chleb i wino. Był on kapłanem Boga Najwyższego. I błogosławił mu mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, właściciela nieba i ziemi. I niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał twoich wrogów w twoje ręce. I Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego.
Abraham nie doznał jeszcze tego wspaniałego spotkania, zanim nie naszła go dziwna pokusa: Król Sodomy chciał dać mu bogactwo i chwałę:
Rdz 14:21-23 A król Sodomy powiedział do Abrama: Oddaj mi ludzi, a mienie weź dla siebie. Lecz Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podniosłem swą rękę do Pana Boga Najwyższego, właściciela nieba i ziemi; Że nie wezmę najmniejszej nitki ani rzemyka od obuwia, ani niczego, co należy do ciebie, abyś nie powiedział: Ja wzbogaciłem Abrama.
Widzimy tutaj, jak Abraham odmówił pokusie, by pozwolić władzom ziemskim mieszać się w to, co naprawdę było sprawą Pana, a mianowicie doprowadzić swoją sprawę do zwycięstwa. Możemy porównać to z obecnymi działaniami religijnymi, gdzie pobiera się podatek kościelny i w ten sposób wchodzą w sprawy zarówno organizacyjne, jak i doktrynalne tego, co powinno być kościołem Bożym. Często nazywałem to emeryturą dla zarejestrowanych kościołów. Abraham przeciwstawił się tym pokusom i polegał na Panu. Co się stało po tym, jak Abraham odmówił propozycji króla Sodomy?
Rdz 15:1 Po tych wydarzeniach słowo Pana doszło do Abrama w widzeniu: Nie bój się Abramie. Ja jestem twoją tarczą i twoją niezmiernie obfitą nagrodą.
A jaka była nagroda, którą otrzymał Abraham? Bóg obiecał mu syna, który będzie dziedzicem obietnicy. I obiecał mu ziemię Kanaan.
Rdz 15:4 A oto dotarło do niego słowa Pana: Nie on będzie twoim dziedzicem, lecz ten, który wyjdzie z twego wnętrza, będzie twoim dziedzicem.
Rdz 15:18 W tym właśnie dniu Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: Twemu potomstwu dam tę ziemię, od rzeki Egiptu aż do wielkiej rzeki, rzeki Eufrat;
Bóg nadał mu imię Abraham, co oznacza ojciec wielu narodów. Tak oto jedne błogosławieństwa po drugich spływały na Abrahama. Bóg uczynił go również bardzo bogatym w dobra ziemskie:
Rdz 13:2 A Abram był bardzo bogaty w bydło, srebro i złoto.
Bóg zrobił to, ponieważ widział, że Abraham był gotów podążać za Jego planem. On wierzył w obietnice, które Bóg mu dał. Zadajemy sobie pytanie, jakiego błogosławieństwa Abraham mógł doświadczyć w swoim życiu. Miał obietnice, że jego potomstwo będzie jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza. Wszystko było pełne obfitości ponad to, co ludzka myśl mogła przewidzieć. A obietnice Boga są wiarygodne! Wróćmy do początku tego fragmentu i przyjrzyjmy się temu, co tak naprawdę było największym błogosławieństwem, jakiego Abraham doświadczył w swoim życiu:
Rdz 12:1- 2 I Pan powiedział do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi i od twojej rodziny, i z domu twego ojca do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem.
Abraham podążył za planem Boga w swoim życiu. Pomimo popełniania błędów i przeżywania trudności, był mężem, na którym Bóg mógł polegać. Dlaczego Bóg tak bardzo polubił Abrama?
Galacjan 3:6 Tak jak Abraham uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość.
Wiara w Boga sprawiła, że Abraham nie tylko się wzbogacił, ale również uczynił bogatymi innych. Abraham stał się wzorem dla dzieci Izraela i tym, który otrzymał obietnicę dotyczącą zarówno ziemi, jak i błogosławieństw należących do ziemskiego Izraela, także dzisiaj. Dziś widzimy, jak spełniają się proroctwa, i to, co zostało powiedziane tysiące lat temu, spełnia się przed naszymi oczami. Ale jest jeszcze inna strona, którą chciałbym podkreślić na zakończenie tego fragmentu, a mianowicie to, że ty i ja w rzeczywistości jesteśmy uważani przez Boga za dzieci Abrahama. Jezus powiedział do Żydów:
Mateusza 3:9 A nie myślcie, że możecie sobie mówić: Naszym ojcem jest Abraham. Mówię wam bowiem, że Bóg może i z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi.
Przechodzimy teraz do kościoła Nowego Testamentu, który został ustanowiony w dniu Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie, gdzie na 120 zebranych zstąpił Duch Święty. Tutaj powstał nowy lud. Izrael nadal ma wszystkie swoje ziemskie obietnice, które zostaną spełnione zgodnie z jasnym przekazem Biblii. Kościół Nowego Testamentu jednak nie ma ziemskiego Izraela jako swojej ojczyzny, ale niebo. I to właśnie tam wstąpimy, kiedy Jezus przyjdzie po swoją oblubienicę. A ten lud ma błogosławieństwo od Boga:
Galacjan 3:9 Tak więc ci, którzy są z wiary, dostępują błogosławieństwa wraz z wierzącym Abrahamem.
A więc sięgnijmy po to, co czytaliśmy:
Rdz 12:2 A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem.
Największym błogosławieństwem, jakie możemy doświadczyć jako chrześcijanie, jest być błogosławieństwem dla innych ludzi. To nasz cel jako misyjnej działalności, która z łaski Bożej przeżywa cud za cudem. Wszystko to będziemy dzielić z wami, naszymi współbraćmi w łasce, którzy staniecie ramię w ramię z nami i będziecie wspierać dzieło misyjne, które opiera się całkowicie na biblijnej wierze i zaufaniu do licznych obietnic Bożych. Współuczestnictwo w modlitwie i ofiary na to dzieło są po to, abyście i wy mogli uczestniczyć w błogosławieństwie innych i widzieć, jak dzieło Boże się rozwija. To będzie wasze największe błogosławieństwo.