Pokój w imieniu Jezusa. Ponownie trzymasz w swoich rękach magazyn Care Mission. Zamieściliśmy w nim kolejne relacje z pracy w naszym biurze we Fredrikstad oraz z działań na naszym polu misyjnym w Kenii. Dzielimy się też z wami przemyśleniami odnośnie głoszenia ewangelii w dzisiejszym świecie. Czysta, prawdziwa ewangelia gubi się bowiem w gąszczu nowinek, które chcą ją zastąpić. Dzieje się tak, ponieważ bojaźń Boża i miłość do Bożego Słowa oziębła. Nigdy wcześniej zwiastowanie czystej biblijnej nowiny nie było tak konieczne jak dzisiaj.
Widzimy bardzo wyraźne znaki nadchodzącego końca czasu łaski. Dziwną rzeczą w naszych czasach jest to, że zwiastowanie o powrocie Jezusa jest w wielu chrześcijańskich zgromadzeniach zagłuszane. Po prostu nie mówi się o tym. W czasie, gdy wypełniają się prorockie słowa o przyjściu Jezusa, wiele zborów skupia się na „teologii sukcesu”. Mówią o życiu w dobrobycie i dobrym samopoczuciu tutaj na tym świecie.
Bądźmy głosem w nocnych ciemnościach tego świata. Bądźmy światłem, które świeci dla ludzi wokół nas. Niech światło ewangelii bije od wszystkich wierzących, którzy doświadczyli narodzenia się na nowo. Ci, którzy dzisiaj skupiają się na niewłaściwych rzeczach, są w niebezpieczeństwie zapadnięcia w duchowy sen w czasie, kiedy Jezus powróci.
Zatroszczmy się o olej w naszych lampach tak, by nasze światło świeciło jasno. Upewnij się, że masz olej w swojej lampie. Nadchodzi czas zaśnięcia, a ciemność nocy może trwać jakiś czas. To jest miejsce z Pisma dla ciebie:
Mat 25,8-9
Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę waszej oliwy, gdyż lampy nasze gasną. Na to odpowiedziały mądre: O nie! Gdyż mogłoby nie starczyć i nam i wam; idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie.
Nigdy nie sprzedawaj swojego oleju! Ci, którzy idą do kupca, otrzymują nowinę o zbawieniu i przyjmują Jezusa do swojego serca. Wtedy otrzymują swój olej bezpośrednio z nieba!
Niech Bóg ci błogosławi w niesieniu światła i ciepła w ciemnym i zimnym świecie.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas
Ewangelia o Jezusie
Kiedy siadam, by pisać o ewangelii, odnoszę to do dobrej nowiny o Jezusie.
Ewangelia oznacza „dobrą nowinę”. Wiemy oczywiście, że poprzez stulecia zwiastowano wiele dobrych nowin ludziom na całym świecie. Wielu otrzymywało pociechę i zachętę słysząc dobre wiadomości o rodzinie, krewnych, przyjaciołach, zborach i pozytywnych wydarzeniach w świecie. Jednak ewangelia o Jezusie przewyższa wszystkie inne dobre nowiny. Po tym jak Jezus przyszedł na świat i dokonał swego dzieła na Golgocie, ta dobra nowina dotyczy wszystkich ludzi w każdym czasie. Dotyczy ona wszystkich kolorów skóry, biednych i bogatych oraz ludzi w każdych możliwych kategoriach.
To, czego powinniśmy być świadomi, to fakt, że skoro ewangelia o Jezusie jest dana wszystkim ludziom, to każdy pojedynczy człowiek musi wybrać jej przyjęcie. Jeśli ktoś nie przyjmie tej dobrej nowiny, nie ma ona żadnego działania i nie przynosi rezultatów w jego życiu.
Po swoim zmartwychwstaniu, Jezus został wzięty do nieba. Zanim odszedł, wystosował ostatni apel do swoich uczniów, którzy byli z nim zebrani.
Marek 16,15
I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu.
Jezus chce, by wszyscy usłyszeli ewangelię!
Ewangelia to dobra nowina. W Nowym Testamencie jest mowa tylko o radosnej nowinie o Chrystusie i Jego zbawieniu:
Łuk 2,10-11
I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu, Gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym.
„Ewangelia jest Bożą mocą do zbawienia” – napisał apostoł Paweł, dla „każdego, kto wierzy”.
Opowiada, w jaki sposób możemy być wybawieni od naszych grzechów oraz o Bożym gniewie, który ma nadejść. Jednocześnie Boże słowo ostrzega nas przed fałszywymi ewangeliami. Już w pierwszym stuleciu po Chrystusie pojawiały się różne ewangelie, które wykrzywiały ewangelię Chrystusową:
Gal 1, 6-9
Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej, do innej
ewangelii, Chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową. Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!
Fałszywe ewangelie nie krążyły niestety tylko w pierwszym stuleciu po Chrystusie. W naszych czasach pojawiają się niezliczone liczby nowych wersji nauczań. Ciemność, która jest w wielu społecznościach, wciąż zalega nad wieloma ludźmi. Są oni uwięzieni w fałszywej nauce, która nigdy nie prowadzi do zbawienia. Jest bardzo ważne, by być w społeczności, gdzie głoszona jest prawdziwa ewangelia o Jezusie. Czy jesteś pewien, że słyszałeś prawdziwą ewangelię o Chrystusie?
Trzeba być posłusznym ewangelii. Piotr stawia pytanie o to, co jest rezultatem dla tych, którzy nie słuchają Bożej ewangelii:
1 P 4,17
Nadszedł bowiem czas, aby rozpoczął się od domu Bożego; a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą ewangelii Bożej?
Paweł przytacza konsekwencje, jakie spotkają tych, którzy nie byli posłuszni ewangelii:
2 Tes 1,7-9
A wam, uciskanym, dać odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, W ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego,
Jeśli chcesz doświadczyć przemieniającej mocy ewangelii o Jezusie w swoim życiu, musisz przede wszystkim uwierzyć. W co masz uwierzyć?
Uwierz, że Jezus Chrystus jest Bożym Synem.
Uwierz, że Jezus umarł za twoje grzechy!
Uwierz, że poprzez odkupieńczą śmierć Jezusa, stał On się twoim Zbawicielem.
Uwierz, że poprzez Jego zmartwychwstanie jesteś usprawiedliwiony.
Jezus nie chce być tylko twoim Zbawicielem, ale też twoim Panem.
1 P 3,14
Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się.
Uwierz w Jego słowo o chrzcie w wodzie i daj się ochrzcić. By zostać ochrzczonym, musisz najpierw uwierzyć, potem przyjąć Jezusa jako osobistego Zbawiciela.
Marek 16,16
Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Uwierz, że zbawienie jest ci dane z łaski.
Uwierz, że Jezus przyjdzie ponownie, by zabrać tych, którzy przyjęli Jego zbawienie.
By zachęcić wszystkich do posłuszeństwa ewangelii, chcę powiedzieć, że istnieje niezliczona ilość wspaniałych obietnic, które Jezus składa przychodzącym do Niego. Otrzymasz przebaczenie grzechów. Krew Jezusa oczyszcza każdy grzech!
Jeśli nie radzisz sobie z byciem wystarczająco dobrym i świętym, Biblia ma odpowiedź:
Hbr 10,10
Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
Jeśli myślisz, że nie jesteś wystarczająco sprawiedliwy, by stanąć przed Bożym sądem, Biblia mówi:
Rz 3,24
I są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie,
Otrzymasz życie wieczne. Zapłatą za grzech jest śmierć, ale darem łaski Bożej jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu.
Otrzymasz dar Ducha Świętego. Duch Święty zacznie funkcjonować w twoim życiu.
Otrzymasz braci i siostry w Chrystusie, czyli zbawionych ludzi, którzy staną się twoją duchową rodziną.
Może postawisz pytanie: „Czy nie powinienem czegoś zrobić, by być zbawionym?” Odpowiedź brzmi: NIE! Jedyne co możesz zrobić, to przyjąć to, co Jezus uczynił dla ciebie. To jest ewangelia o Jezusie.
Poprzez przyjęcie Jezusa do twojego serca, Duch Święty będzie działał w tobie i poprzez ciebie. Będziesz słuchał głosu Ducha i poprzez słowa Biblii otrzymywał pokarm dla twojego duchowego życia. To stworzy wolę do bycia prowadzonym do tego, co nazywamy bogatym życiem w Bogu.
Jeśli nie przyjąłeś Jezusa do twojego serca, zrób to teraz! Jeśli to uczyniłeś i narodziłeś się na nowo, ciesz się i dziękuj Jezusowi za to, co On dla ciebie zrobił! To jest ważne źródło inspiracji, byś się cieszył służbą w Bożym Królestwie, którą Jezus chce tobie dać.
RAPORT Z KITENGELI
Cieszymy się, że nasz raport z Kitengeli także i tym razem zawiera pozytywne informacje. Od nowego roku byliśmy bardzo zaangażowani w prace budowlane przy dużym budynku. Zależy nam, by stanął on jak najszybciej. Ceny materiałów budowlanych w Kenii rosną. Świat jest dotknięty kryzysami i problemami, które wyglądają na trudne do rozwiązania.
Pierwszy projekt budynku oceniał jego długość na 54 metry. Na podstawie tego oszacowane zostały ceny. Jednak po rozmowie z szefem budowy, który wylewał fundamenty uzgodniliśmy ostateczną długość na 63,4 metry. Powoduje to podwyższenie kosztów, ale jak widzisz, prace są w toku.
Następny krok to położenie stropów pomiędzy pierwszym i drugim piętrem zanim nadejdzie pora deszczowa. Na pierwszym piętrze są już postawione ściany, więc strop będzie osłoną przed trudnymi warunkami pogodowymi. Zarówno ramy okienne jak i drzwi wejściowe mają być metalowe. W budynku ma być wstawionych 39 okien i 17 drzwi metalowych. Wysłaliśmy już pieniądze na ich zakup, biorąc pod uwagę, że ceny stali idą najszybciej w górę. Mają one być zmagazynowane do czasu wstawienia.
Dziewczęta, które mieszkają na polu misyjnym cieszą się z postępu prac budowlanych. Widzą, że Care Mission podejmuje wciąż nowe kroki w celu rozwoju działalności misyjnej. Cieszą się, że nowe osoby będą przyjmowane do stacji misyjnej i że będą mogły świadczyć im o Jezusie. Spotkania modlitewne odbywają się codziennie. Dziewczęta i pracownicy okazują dużą radość i wdzięczność za możliwość mieszkania i otrzymywania stałej pomocy. Mamy na miejscu nauczycieli, którzy już ponad rok pracują w trudnych warunkach. Klasy są w różnych budynkach, jest to osiem klas szkolnych i trzy przedszkolne. Sytuacja poprawi się, gdy duży budynek szkolny będzie gotowy. Jest coraz lepiej i wierzymy w pozytywny rozwój pracy nad budynkami szkolnymi.
Jezus na pierwszym miejscu we wszelkim działaniu
Oddvar Linkas
Jesteśmy wdzięczni Bogu, że wszyscy nasi pracownicy w Kitengeli są ludźmi zbawionymi i ich priorytetem jest przekazywanie dzieciom nauki o zbawieniu i doprowadzenie je do oddania Jezusowi swojego życia. W ten właśnie sposób chcemy prowadzić naszą pracę misyjną. Wiemy, że mieszkańcy stacji misyjnej modlą się o Care Mission i wszystkich ofiarodawców. Widzą przecież na bieżąco efekty naszej pracy. Wiara wielu z nich się umacnia. Rozumieją też jak ważne jest świadczenie innym oraz motywowanie do czytania Biblii. Wszyscy mają swoje własne Biblie i używają ich na co dzień. Mamy też trochę Biblii zmagazynowanych w naszym mieszkaniu w Kitengelii. Będziemy je rozdawać nowym mieszkańcom i pracownikom tego pola misyjnego.
Ich wiara jest prosta i dziecięca. To powoduje, że przesłanie ewangelii działa w ich życiu. Dziękujmy Jezusowi za nich i nie zapominajmy o nich w modlitwie.
Nie zapomnę nigdy pewnego wydarzenia w dniu mojego wyjazdu z Kenii, gdy pożegnałem się z dziećmi i skierowałem w stronę auta odwożącego mnie na lotnisko. Jedna z dziewcząt zawołała: „Oddvar! Zostań przy aucie!” Myślałem, że miała jakiś problem i potrzebowała w czymś pomocy. Powiedziała: „Chcę się tylko za ciebie pomodlić zanim odjedziesz!” I tak się stało. Położyła na mnie swą małą rękę i modliła się za mnie w językach. Wciąż czuję tę dobrą duchową atmosferę, kiedy ta dziewczynka się o mnie modliła.
Chcę wykorzystać okazję, by podziękować wam wszystkim, którzy modlicie się i przekazujecie finanse na działalność Care Mission. Będzie to na pewno wynagrodzone zarówno na tym świecie jak i w niebie. Nie zapominajmy też o modlitwie za naszych podopiecznych. Oni tego potrzebują. Dziewczęta rosną i ważne jest, by były silne w spotkaniu ze światem wokół nich i wszystkim co ten świat oferuje. Proś aby ich prosta wiara w Jezusa była ich ochroną.
ZAPRASZAMY DO NASZEGO BUDYNKU WE FREDRIKSTAD
Pomieszczenie przeznaczone do wielu zadań
Tym razem zapraszamy cię do pomieszczenia, które wcześniej było używane zazwyczaj jako jadalnia. Teraz stało się przestrzenią, którą można wykorzystać do wielu celów. Może być salonem, gdzie wciąż możemy jeść wspólnie proste posiłki. Wykorzystujemy je też na spotkania połączone z
nauczaniem biblijnym, modlitwą, łamaniem chleba itd. Prowadzimy tam również rozmowy w związku z naszymi programami telewizyjnymi, które nagrywamy raz w tygodniu.
W pomieszczeniu tym planujemy również pracę misyjną oraz przyjmujemy ludzi, którzy przychodzą na rozmowy i modlitwy. Stoi tam też telewizor,
używany do pokazywania nagrań DVD z pól misyjnych, programów i nauczań biblijnych. Pomieszczenie to używane jest codziennie, ponieważ praca w budynku ma wiele celów. Często składamy tutaj magazyny, przygotowujemy płyty CD do wysyłki itp. Tak więc prowadzimy w nim codzienną pracę związaną z rozwojem naszej działalności, która polega na rozprzestrzenianiu ewangelii do wielu ludzi. Wiele osób doświadczyło na tym miejscu Bożych błogosławieństw.
BOŻE SŁOWO NIESIONE DO TYSIĘCY LUDZI
Ewangelia o Jezusie musi dotrzeć do ludzi zarówno w naszym kraju jak i do innych krajów oraz kontynentów. Jesteśmy aktywni w przekazywaniu ewangelii poprzez te źródła, które są dla nas dostępne. Od wielu lat nasi współpracownicy widzą rozwój i rezultaty tej pracy wykonywanej poprzez spotkania, listy kontaktowe, kasety, płyty CD i DVD, materiały z nauczaniem biblijnym, misję radiową i telewizyjną. W wielu częściach naszego kraju rozdawane są też traktaty ewangelizacyjne. Pakujemy tysiące traktatów prawie co miesiąc, tak duże zapotrzebowanie jest nam zgłaszane. Jest to praca dla królestwa Bożego. Traktaty rozdawane są wraz z jasnym przesłaniem ewangelii ludziom
potrzebującym zbawienia. Chcę wymienić kilka kobiet, która są bardzo aktywne w tej służbie. Są to: Anne Merete z Åmot, Anne Marie z Drammen, Liv z Arnatveit i Marit z Dovre. Oto co napisała do nas jedna z tych gorliwych kobiet:
„Bóg jest tak dobry. Dał mi ludzi, z którymi mogę rozdawać traktaty. W większości jeździmy i wkładamy traktaty do skrzynek pocztowych, ale świadczymy też tym osobom, które spotykamy. Dwoje z nas jest teraz w podróży w Nord Osterdalen, Tynset i okolicach. Byliśmy też w okolicach Vikersund. Wiele setek a nawet tysięcy traktatów zostało rozdanych przez tych, którzy mają zapał i potrzebę zdobywania dusz dla Pana!!! Mam nadzieję, że więcej osób będzie mogło zaangażować się w tę pracę. Traktaty są bardzo proste i łatwe do zrozumienia. Rozumiecie na pewno, że chciałabym mieć ich więcej. Jestem wdzięczna, że mogę być w Bożej służbie w tej pracy.”
Tak, rzeczywiście miło jest otrzymać takie pozdrowienia. To oznacza, że w naszej służbie nie tylko otrzymujemy pomoc w tym, co sami prowadzimy, ale że ludzie są zapalani przez Jezusa do zadań, które On dla nich przygotował. Jezus chce, byśmy wszyscy byli Jego uczniami. Uczyli się od Niego i służyli Mu z całego swojego serca.
BOŻY WOJOWNIK PATRZY NA SWOJE ŻYCIE I DOKAŃCZA SWÓJ BIEG
2 Tym 4,18
Wyrwie mnie Pan ze wszystkiego złego i zachowa dla królestwa swego niebieskiego; jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.
Czytając cały czwarty rozdział drugiego listu do Tymoteusza, zauważamy, że Paweł dzieli się z nami trudnościami z jego czasu teraźniejszego, trudnościami z przeszłości i nadzieją, jaką ma na przyszłość. Paweł reflektuje nad swoim życiem i służbą. Rozgląda się, patrzy wstecz i do przodu. Mając linię mety w zasięgu wzroku, przyspiesza tempa. Podsumowuje swoje dynamiczne życie i mówi o nadziei na przyszłość. To, czego się uczymy od tego starzejącego się apostoła, biec dobrze dzisiaj, by jednocześnie zakończyć godnie jutro.
Słowa Pawła były dyktowane prawdopodobnie Łukaszowi, krótko przed jego męczeńską śmiercią na mocy dekretu rzymskiego cesarza Nerona w roku 66 po Chrystusie. Paweł
podróżował przez 30 lat, był świadkiem Jezusa i zwiastował Go w całym obszarze Morza Śródziemnego. Był broniony i znienawidzony, pomagano mu i go napadano, błogosławiono mu i przeklinano. Bez względu na to, co innego można powiedzieć o jego wierze i życiu, absolutnie nie było ono nudne! Oczekując na zgładzenie Paweł dzieli się swoimi przemyśleniami:
2 Tym 4, 6-7
Albowiem już niebawem będę złożony w ofierze, a czas rozstania mego z życiem nadszedł. Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem;
Po pierwsze Paweł patrzy na siebie jako na „ofiarę” gotową do złożenia. Co mówi apostoł?
W starożytnym Rzymie bankiety kończyły się zazwyczaj specjalnym rytuałem: symbolicznym rzuceniem naczynia z winem i wylaniem wina na ziemię na cześć rzymskich bogów. Paweł zapożycza ten obraz. Pisze, że jego życie jest ofiarą, która jest złożona dla Pana Jezusa Chrystusa. Oczywiście pasuje to do wiary Pawła, który był przekonany, że całe nasze życie ma podlegać Chrystusowi. Postrzega on życie jako „ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu”.
Po drugie Paweł opowiada też, że trudności, które napotyka, niedługo się skończą. Pisze: „Jestem ofiarowany i czas mojego odejścia się zbliża”. Słowo „odejście” ma wiele znaczeń. Po pierwsze może oznaczać podniesienie kotwicy i postawienie żagla. Wygląda na to, że Paweł patrzył na swoje aktualne trudności i swoją nadchodząca śmierć jako uwolnienie od świata. Widział śmierć jako możliwość żeglowania w wieczność. Inne znaczenie tego słowa nawiązuje do postawienia namiotu. Apostoł tęsknił, by być uwolnionym od swojego zniszczonego ciała, swojego ziemskiego namiotu, teraz uwięzionego w więzieniu. Przewiduje męczeńską śmierć jako zmianę miejsca i podróż do domu. Jak powiedział do chrześcijan w Filippi: „Dla mnie życiem jest Chrystus a śmierć jest zyskiem”. Paweł tęsknił, by być wyzwolonym ze swych dotychczasowych trudności, by odejść i być z Panem.
Jednocześnie Paweł podkreśla Bożą suwerenność nad życiem i śmiercią. Ufa osobistemu i współczującemu Zbawicielowi i Panu, który nie chce nakładać na niego ciężaru większego niż jest w stanie unieść. Ufa on Bożej woli i Bożej drodze. Opiera się na Bożych obietnicach w najcięższym ucisku i ma wzrok skierowany na swój cel, mianowicie na niebo. W ten sposób jest on całkowicie zdecydowany czekać na Pana.
„Dobrą walkę stoczyłem”. Słowo „walka” w oryginalnym tekście pochodzi od słowa, które może nawiązywać do konkurencji atletycznej w zawodach. To zdanie ma o wiele szersze znaczenie. Sens tego zdania można zrozumieć patrząc na zawodnika, który schodzi z boiska po tym jak dał z siebie wszystko. Tutaj Paweł mówi uczciwie, że dał z siebie wszystko dla Chrystusa. Pisze: „Bieg ukończyłem”. Po tym jak dał z siebie to, co najlepsze, Paweł patrzy teraz, by przekroczyć linię mety. Łatwo jest wystartować do biegu. Łatwo jest biec szybko kilka mil. Jednak o wiele trudniejsze jest godne ukończenie biegu długodystansowego.
Myślę, że Paweł opowiada Tymoteuszowi i każdemu z nas, że życie chrześcijańskie nie jest konkurencją sprinterską. To jest bieg długodystansowy, wyzwanie typu maratonu, które zachęca nas, by biec dobrze, dotrzymywać kroku, skupiać się, by zakończyć z powodzeniem. Paweł mówi:
Dz 20,24
Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej.
W tych obu fragmentach, słowo „bieg” to z greckiego „dromo”. Jest to słowo, które ma znaczące miejsce w świecie grecko-rzymskim. Historycy opowiadają nam, że w roku 490 po Chrystusie posłaniec (dromo), Pheidippides, został wysłany przez greckiego generała, by poinformować mieszkańców Aten o zwycięstwie nad Persami w bitwie pod Maratonem. Pheidippides biegł trasą na południe wzdłuż wybrzeża. Pokonywał wzniesienia zanim zbiegł do Aten. Powiedział: „Cieszcie się. Zwyciężyliśmy!” Następnie upadł umarły!
Apostoł kończy spojrzenie na swoje życie poprzez powiedzenie: „Zachowałem wiarę”.
Paweł opowiada nam, że biegł według zasad. Koniec biegu potwierdza, że dochował obietnic danych Panu. Mówi, że poprzez długie, samotne, trudne i wymagające życie trzymał Chrystusa w swoim sercu i umyśle. Jego celem życiowym przez trzydzieści lat było bycie posłusznym Bożemu powołaniu. Jego wiara była testowana i tym samym się
wzmacniała. Pan Jezus, w którym Paweł położył swoje zaufanie i dla którego żył, trzymał i niósł go na dobre i na złe. Łaska Pana była wystarczająca dla wszystkich jego potrzeb.
2 Tym 4,8
A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego.
Niesienie korony zwycięstwa było w Grecji największym zaszczytem, którego mógł dostąpić zawodnik. Ta korona więdła jednak w ciągu kilku dni. Paweł wiedział, że dla niego przeznaczona jest korona, która nigdy nie zwiędnie. Ta korona sprawiedliwości jest Bożą zapłatą dla tych, którzy są wierni i posłuszni Jego Synowi.
Paweł pisząc do Tymoteusza, wiedział, że w krótkim czasie stanie przed sądem rzymskim i że jego sprawa będzie miała tylko jeden wynik. Sędziowie w Rzymie nie byli sprawiedliwi. Jeśli by tak było, wypuściliby Pawła. Ile razy był on stawiany przed różnymi sądami! Teraz stoi przed swoim ostatnim sądem, swoim Panem i Zbawicielem, Jezusem Chrystusem, sprawiedliwym sędzią. On zawsze sądzi sprawiedliwie. Paweł nie martwi się, czy oni go skażą tak długo, jak słyszy głos swojego Mistrza: „Zrobione, dobry i wierny sługo!”
To jest nadzieja Pawła i radość, kiedy jego życie zbliża się do końca. Patrzy w przód z zaufaniem i pewnością. Dzieli się swoją radością z Tymoteuszem i przypomina swojemu młodemu przyjacielowi, że ta korona czeka nie tylko na niego, ale też na Tymoteusza i wszystkich innych, którzy ufają, służą i żyją dla Chrystusa.
Czy masz taką samą nadzieję i pewność? Możesz czuć się naciskany ze wszystkich stron. Wyzwania mogą czasowo wydawać się bez sensu. Może czujesz to, co musiał czuć Paweł. Czy masz nadzieję i poczucie bezpieczeństwa, które miał Paweł, gdy zbliżała się jego śmierć?
Paweł spotkał Jezusa w drodze do Damaszku. Tam zaczęło się jego wędrowanie i służba.
Spotkanie z Jezusem będzie też twoim startem w wędrówce i służbie w Bożym Królestwie.
BOŻY POKÓJ W CZASACH PEŁNYCH NIEPOKOJU
Czy obserwując dzisiejszy świat, to co dzieje się wokół Ciebie odczuwasz niepokój? Strach przed tym co będzie jutro? Czy będę mieć pracę? Czy moje zarobki wystarczą na spokojne życie? Czy pokój na świecie coraz bardziej zbliża się do krawędzi upadku?
Te myśli codziennie próbują zaatakować mój umysł. Ale co na ten temat mówi Boże Słowo? Jezus w kazaniu na górze wypowiada słowa o tym, że troszcząc się i martwiąc o swoje jutro i finansowe zabezpieczenie nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Ew. Mat. 6,34
Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.
Jezus daje nam od razu rozwiązanie na to co zrobić, aby zmartwienia o jutro nie przytłaczały naszego serca i umysłu:
Ew. Mat. 6,33
Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
Czy patrzyłeś kiedyś w ten sposób na swoje życie? A gdyby tak zostawić w Bożych rękach swoje jutro? Każde zmartwienie oddać w Jego wszechmocne dłonie i zaufać, że skoro on troszczy się o ptaki i trawę – jak w przytoczonym fragmencie z Ewangelii Mateusza, to o ile bardziej dba o to, abym miał pracę, aby moje podstawowe potrzeby życiowe były zaspokojone według Jego bogactwa. Spróbujmy szukać najpierw Królestwa Bożego zamiast martwić się rosnącymi cenami i inflacją.
Co z pokojem na świecie? Cóż, niezależnie od tego czy zbliża się on do końca, czy będzie jeszcze trwał nie powinniśmy się bać! Słowo Boże zachęca nas abyśmy byli czujni w każdych okolicznościach. Czy wokół nas panuje pokój, czy czujemy niepokój związany z politycznymi wydarzeniami na świecie my mamy nasz wzrok kierować w górę.
Wręcz im bardziej niepokój na świecie zaczyna narastać tym mniej powinniśmy się bać!
Ew. Łuk. 21,28
A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.
Jaka ma być nasza postawa w obliczu niebezpieczeństwa czy znaków zbliżającego się końca świata, kiedy zaczną się pojawiać? Mamy być wyprostowani! Podnieść w górę nasze głowy. Czy jest to postawa kogoś kto się boi? Mi kojarzy się ona z postawą żołnierza.
Czy mamy czego się bać? Czekamy na naszego Króla, który powróci w chwale. Cokolwiek może nas spotkać tutaj na tym świecie, jest niczym w porównaniu z chwałą która ma się objawić. Apostoł Paweł pisze do kościoła w Rzymie:
Rzym. 8,18
Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.
Czy jest to łatwe aby nie przejmować się każdym kolejnym dniem w obliczu narastających problemów? Na pewno nie. Czy jest łatwo się nie bać kiedy przeciwnik chce zasiać w naszych sercach strach? Oczywiście, że nie. Ale pamiętajmy, że nie musimy się przeciwstawiać strachowi czy okolicznościom sami. To nie z nas jest siła i moc, którą walczymy. To Bóg jest tym, który wypełnia nas swoim pokojem. Nie zależy on od okoliczności, naszych umiejętności, które zabezpieczą naszą przyszłość, czy pokoju na świecie. Ten pokój jest z góry. Może go wlać w nasze serca tylko nasz Ojciec. A on daje chętnie tym, którzy Go szukają.
Fil. 4,6-7
Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
Jest jeden sposób na pokój w niepewnych czasach. Szukaj Boga całym sercem!