W tym numerze, podobnie jak w innych, przedstawiamy informacje o tym, co dzieje się na froncie misyjnym. Zamieszczamy też więcej materiału do czytania, który mamy nadzieję, będzie dla ciebie pomocą i zbudowaniem. Jesteśmy wdzięczni, że mamy możliwość przekazywać wam bieżące informacje zarówno z frontu duchowego, jak i praktycznego. Pracujemy na tych frontach, by umożliwić potrzebującym ludziom optymalne funkcjonowanie w tym świecie. Jakub, brat Jezusa, apelował do nas:
Jak 1,27
Czysta i nieskalana pobożność u Boga i Ojca polega na tym, aby przychodzić
z pomocą sierotom i wdowom w ich utrapieniu i zachować samego siebie
nieskażonym przez świat.
Jezus sam nas prosił, byśmy zajmowali się wdowami i sierotami – dlatego chcemy uczestniczyć w wypełnianiu jego polecenia w tym obszarze. Tutaj na miejscu nasza działalność toczy się normalnym torem. Pomimo, że fizycznie nie byłem w stanie podróżować i mieć bezpośredniego kontaktu ze zborami w Kenii tak jak wcześniej, wykonujemy zadania z naszego biura głównego. Zajmujemy się naszymi lokalnymi nabożeństwami, programami telewizyjnymi, zamówieniami i wysyłką płyt DVD i CD, książek, broszur oraz magazynu Care Mission. Z całego serca pragniemy wypełniać zadania, które sam Jezus włożył w nasze serca. Widzimy też postęp na polach misyjnych, co motywuje nas do podejmowania nowych zadań, które Jezus wkłada w nasze ręce. W tym numerze przeczytasz również o początku nowego projektu w zupełnie nowym miejscu. Możemy to nazwać pracą pionierską w okolicy, gdzie mieszka bardzo dużo ludzi, którzy nigdy nie słyszeli ewangelii o Jezusie. Mam nadzieję i wierzę, że też cieszy cię rozwój pracy misyjnej i że będziemy widzieć jej owoce zarówno tu na miejscu, jak i bezpośrednio na polach misyjnych. Osobiście cieszę się, że razem z wami mogę widzieć jak Jezus sam prostuje każdy krok, który podejmujemy. Dlatego możemy powiedzieć, jak już cytowałem wiele razy:
“Wszystko, co zrobiliśmy, Pan za nas wykonał.”
Braterskie pozdrowienia,
Oddvar Linkas
Boża moc dla tych, którzy są narodzeni na nowo!
Ef 1,19
I czym jest przemożna wielkość jego mocy wobec nas, którzy wierzymy, według działania potęgi jego siły.
Wiemy, że list do Efezjan nazywany jest listem do zboru. Powinno być dla nas jasne, że dotyczy on nas wszystkich, którzy jesteśmy narodzeni na nowo. We fragmencie Ef 1,15-23 Paweł prosi Pana, by wzrosło ich poznanie i by wiedzieli, czym jest: “nadzieja jego powołania”, “bogactwo chwały jego dziedzictwa w świętych” oraz “przemożna wielkość jego mocy wobec nas, którzy wierzymy”. Wszystko to jest ekscytujące, ale pomyśl o jakim rodzaju mocy Paweł tutaj pisze. Jak wyraża się ta moc w tych, którzy wierzą Chrystusowi? Jak wyraża się natura Bożej mocy w wierzących? Ta sama moc działała w Chrystusie, kiedy Bóg wzbudził go z martwych!
Ef 1,20-23
Okazał ją w Chrystusie, gdy go wskrzesił z martwych i posadził po swojej prawicy w miejscach niebiańskich; Wysoko ponad wszelką zwierzchnością i władzą, mocą, panowaniem i ponad wszelkim imieniem wypowiadanym nie tylko w tym świecie, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod jego stopy, a jego samego dał jako głowę ponad wszystkim kościołowi; Który jest jego ciałem i pełnią tego, który wszystko we wszystkich napełnia.
Tę prawdę powinniśmy nosić w naszych sercach. Ta sama moc, która dała życie ukrzyżowanemu człowiekowi, podniosła go do najwyższej pozycji we wszechświecie. Podporządkowała wszystko w niebie i na ziemi Jego władzy. Zamanifestowała się dla nas, którzy wierzymy w Chrysusa! Jak to jest możliwe? Czy zostaliśmy wzbudzeni z martwych? Czy byliśmy podniesieni do prawicy Boga? Kiedy czytamy dalej list Pawła do Efezjan, uczymy się więcej o Bożej mocy w naszej przemianie. Według Ef 2,2-3 wędrowaliśmy według zwyczaju tego świata i według ducha, który działa w synach nieposłuszeństwa. Żyliśmy w pokusach ciała, czyniąc wolę ciała i umysłu. Byliśmy z natury dziećmi gniewu. Ale dalej w Ef 2,4-6 czytamy, że Bóg z powodu swojej wielkiej miłości do nas ożywił nas z Chrystusem. Jesteśmy zbawieni z łaski. Bóg posadził nas razem z Chrystusem w miejscach niebiańskich.
Ef 2,4-6
Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował; I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni; I razem z nim wskrzesił, i razem z nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie;
Wspaniale jest wiedzieć, że kiedy Jezus został wywyższony do nieba i siedzi po prawicy Boga, my siedzimy tam razem z nim w tym duchowym królestwie. Niech to wniknie do twojego serca, jeśli jesteś narodzony na nowo i żyjesz z Jezusem. Moc, która posadziła Jezusa w niebiosach po Bożej prawicy, jest tą samą mocą, która posadziła nas w tym samym duchowym królestwie. Takie działanie może przeprowadzić tylko Boża moc. Powstanie z martwych Jezusa i posadzenie Go przy Bożym tronie wymagało Bożej mocy. W ten sam sposób potrzebna jest ta Boża moc, by człowiek narodził się na nowo i otrzymał nowe życie. Obie te rzeczy wymagały Bożej mocy sprawczej. Za każdym razem, kiedy człowiek przyjmuje Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela, działa ta moc. Boża moc działa poprzez dzieło Ducha Świętego w każdym z nowonarodzonych. Kiedy Paweł modli się o Efezjan, czytamy:
Ef 3,16
Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha;
Rz 8,16
Ten to Duch poświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Nie mamy Bożych przykazań tak jak to mieli żydzi, ale prawo zostało wypisane na tablicach naszych serc. To nie my sami przynosimy owoce w naszym życiu, ale moc Ducha Świętego oddziaływuje i to On przynosi owoce w naszym życiu dla Pana:
Gal 5,22
Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość, dobroć wiara;
Ważne dla nas jest, byśmy nie próbowali być mocni w nas samych, ale w Panu:
Ef 6, 10
W końcu, moi bracia, umacniajcie się w Panu i w potędze jego mocy.
Czy cenimy Bożą moc, którą On udziela tym, którzy w Niego wierzą?
Dziękujmy Mu za to, co uczynił, kiedy zostaliśmy narodzeni na nowo. Wiemy, że On wciąż może wykonać swoje dzieła w naszym życiu poprzez swoją moc. Nasza wdzięczność będzie tym większa, im bardziej będziemy pamiętać, że ta sama moc, która podniosła i wywyższyła Jezusa, działa w tych, którzy wierzą, są narodzeni na nowo i żyją nowym życiem w Chrystusie!
Podobnie jak Jezus powstał w swoim uwielbionym ciele, my też powstaniemy w uwielbionych ciałach, które będą przewyższały nasze ziemskie ciała:
1 Kor 15:40
Są też ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inna jest chwała ciał niebieskich, a inna ziemskich.
Poza tym, że w duchu jesteśmy posadzeni w Królestwie niebieskim z Chrystusem, doświadczymy tego samego z naszymi uwielbionymi ciałami. Powstanie z martwych Chrystusa jest dowodem, że my także powstaniemy z martwych w uwielbionych ciałach. I w ten sam sposób, jak teraz jestesmy posadzeni w niebie w naszym duchu, będziemy posadzeni w niebie w naszych zmartwychwstałych ciałach:
1 Kor 15:44
Sieje się ciało cielesne, a jest wskrzeszane ciało duchowe. Jest ciało cielesne, jest też ciało duchowe.
1 Kor 15:48
Jaki jest ten ziemski, tacy i ziemscy; a jaki jest niebieski, tacy i niebiescy.
Jaką mocą Jezus zmartwychwstał?
Heb 13:20:
A Bóg pokoju, który przez krew wiecznego przymierza wyprowadził spośród umarłych wielkiego pasterza owiec, naszego Pana Jezusa;
Ta sama moc, która podniosła Jezusa z martwych, dokona przemiany ciał ziemskich w ciała uwielbione podczas pochwycenia kościoła. Jest to największa moc, jaka istnieje!
Duchowa sytuacja na stacji misyjnej w Kitengeli
Kontynuacja z poprzedniego numer magazynu
W poprzednim numerze magazynu przedstawiliśmy raport z Kitengeli opisując, że Joyce i Antony funkcjonują jako mama i tata dla wszystkich przebywających tam dziewcząt. Zamieściliśmy też raport jednego z nauczycieli i dwóch dziewcząt ze stacji misyjnej. Dzisiaj przeczytasz więcej raportów.
Najpierw przywitamy się z Fridah
Fridah ma teraz 16 lat. Chodzi do liceum a matematyka jest jej ulubionym przedmiotem. Jest bardzo zadowolona, że umożliwiliśmy jej uczęszczanie do liceum. Czesne jest coraz droższe. Stopniowo będziemy wprowadzać projekt “Junior liceum”, dzięki któremu zmniejszą się nasze wydatki. Fridah opowiada, że rozmawia bardzo dużo z tatą Antonym. Mówi, że on zawsze jest gotowy wesprzeć dziewczęta, jeśli potrzebują pomocy. Fridah miała trochę problemów zdrowotnych i miała wprowadzone leczenie. Teraz jest już dużo lepiej. Jest zdyscyplinowaną i mądrą dziewczyną. Fridah jest zbawiona i chce przyjąć chrzest wodny. Opowiada, że modli się do Jezusa i że On jej odpowiada. Jest odważna w szkole i nie doświadcza złego traktowania. Jest też gorliwa, by świadczyć o Jezusie i czytać Biblię zarówno podczas spotkań na stacji misyjnej, jak i w zborze. Jest dobrym reprezentantem Jezusa. Fridah prosiła nas, byśmy pozdrowili wszystkich, którzy modlą się o pracę misyjną w Kitengeli i którzy wysyłają pieniądze do Care Mission. Mówi, że rozumie, że jest to Boże błogosławieństwo i że Jezus używa nas, byśmy pośredniczyli w tym błogosławieństwie dla nich.
Teraz usłyszymy, co słychać u Vivian
Vivian ma 16 lat. Chodzi do piątej klasy do szkoły w Kitengeli. Znalazła się na stacji misyjnej w roku 2017 i dlatego nie jest w klasie odpowiadającej jej wiekowi. Musiała zacząć szkołę od początku. Bardzo dobrze czuje się na stacji misyjnej. Jest zadowolona z wszelkiej opieki, którą tam otrzymuje. Mówi o butach, ubraniach, jedzeniu i łóżku. Przyjęła Jezusa i narodziła się na nowo, kiedy miała 12 lat. Lubi miejsca w Piśmie, które opowiadają, jak Jezus pomaga tym, którzy w Nim szukają schronienia. Kiedy o tym czyta, czuje się wzmocniona. Jest wierna i chodzi na szkółkę niedzielną, gdzie lubi uczyć się coraz więcej o Jezusie. Śpiewa w chórze szkoły niedzielnej i przychodzi też na spotkania w zborze. Jest aktywna w społeczności duchowej. Dzieli się też Bożym Słowem podczas spotkań na stacji misyjnej i jest też aktywna w duchowej społeczności tam. Vivian dziękuje za wszelką pomoc otrzymywaną poprzez Care Mission oraz za modlitwy. Ona sama również modli się o nas wszystkich.
Teraz jest kolej Victorii
Victoria czuje się dobrze na stacji misyjnej. Chodzi teraz do liceum i cieszy się, że może się uczyć, czego bardzo wielu w Kenii i z jej plemienia nigdy nie doświadczy. Jest narodzona na nowo i kocha Jezusa. Nie jest jeszcze ochrzczona, ale ma pragnienie chrztu. Na pewno porozmawiamy na ten temat z Davidem, który jest pastorem w zborze obok naszej stacji misyjnej. Jest też więcej dziewcząt, które pragną przyjąć chrzest wodny. Victoria ma zdolności przywódcze. Poważnie podchodzi do spraw, które są jej powierzone i jest bardzo odpowiedzialna. Jest aktywna w świadczeniu dla młodzieży i kocha śpiewać o Jezusie. Pozdrawia wszystkich, którzy modlą się w każdej chwili każdego dnia oraz darczyńców. Szczególne pozdrowienie przesyła dla “babu”, czyli dziadka Oddvara. Victoria modli się o nas wszystkich.
Przywitajmy się z Jemimah
Jemimah ma 15 lat i chodzi do liceum. Mieszka na stacji misyjnej od pięciu lat. Jest bardzo szczęśliwa, ponieważ chodzi do szkoły za darmo i może dzięki temu być samodzielna w przyszłości. Kiedy rozmawiamy z nią o jedzeniu i ubraniach, odpowiada, że jedzenie jest dobre, a przeglądając jej szafę na ubrania, widzimy, że potrzebuje więcej ubrań. Za każdym razem kiedy przyjeżdżamy tam w odwiedziny z Polski, Czech czy Norwegii, mamy ze sobą ubrania i inne niezbędne na co dzień rzeczy. Jemimah jest narodzona na nowo i jest szczęśliwą chrześcijanką. Na stacji misyjnej jest aktywna szczególnie podczas spotkań wieczornych, gdy czyta z Biblii i śpiewa. W zborze jest też aktywna wśród młodzieży oraz śpiewa w chórze juniorów. Jak pozostałe dziewczęta, z którymi rozmawiamy, Jemimah jest zadowolona z pomocy, którą otrzymuje dzięki wsparciu Care Mission. Modlitwy, jakie za nie zanosimy, przynoszą bogate rezultaty. Jemimah opowiada, że dziewczęta modlą się o nas, którzy je wspieramy duchowo i finansowo.
Na koniec prezentujemy Peace
Peace ma 14 lat. Jest też jedną z dziewcząt, które chodzą do liceum. Zajrzeliśmy również do jej szafy z ubraniami. Ma ubrania, ale jej buty są w złym stanie. Będziemy musieli zabrać ze sobą dużo rzeczy, przy następnej wizycie w Kitengelii. Peace mówi, że jest bardzo zadowolona z jedzenia. Potrawy są zróżnicowane. Opowiada też, że narodziła się na nowo i jest chrześcijanką, która służy Jezusowi. Stało się to w roku 2020. Peace kocha szczególnie werset ze Starego Testamentu, którego treść sama doświadczyła. Chętnie podzielimy się z wami tym wersetem:
Iz 60,1
Powstań, zajaśniej, ponieważ przyszła twoja światłość i chwała Pana wzeszła nad tobą.
Peace jest gorliwa na spotkaniach młodzieżowych, gdzie śpiewa, czyta z Biblii i składa świadectwa. Ma bardzo dobry kontakt z mamą Joyce. Na koniec prosi, by pozdrowić “babu”, dziadka Oddvara i jego rodzinę oraz wszystkich, którzy wspierają pracę Care Mission w Kitengeli.
Rozwój w pracy misyjnej
Zaczęło się od rozmowy telefonicznej.
Halo Oddvar, mówi Antony z Kitengeli.
Halo Antony. Co słychać na stacji misyjnej?
U nas wszystko dobrze. Zarówno dzieci jak i dorośli są szczęśliwi i wdzięczni. Dobrze się tutaj czują.
To dobrze!
Oddvar, mam pytanie do ciebie.
O co chodzi?
Pewien mężczyzna z plemienia Masajów chciałby oddać część ziemi dla Care Mission w miejscowości ILBISIL. Czy jesteście tym zainteresowani?
Oczywiście, że tak. Cieszymy się ze wszystkich, którzy chcą wspierać pracę misyjną! Ten człowiek musi nawiązać kontakt z naszym adwokatem w Nairobi, który pomoże mu sporządzić akt własności. Ważne jest, by zostało tam napisane, że ziemia jest darowizną na rzecz Care Mission Kenya i żeby nie było tam żadnych klauzul. Aktualnie nie wiemy, jak Pan nas poprowadzi i na co mamy przeznaczyć tę ziemię.
Przekażę mu tę informację. Powiem, żeby nawiązał kontakt z waszym adwokatem.
Akt własności
W związku z przekazaniem nieruchomości prosiłem adwokata o trzy rzeczy. Pierwsza, by upewnił się, że działka została przekazana jako darowizna, bez żadnych zobowiązań z naszej strony i bez żadnych klauzul. Druga rzecz to wielkość działki. Trzecia to wartość działki na dzień dzisiejszy. Chcemy to wiedzieć w związku z ewentualnymi przyszłymi działaniami na tej ziemi. Odpowiedź na pierwsze pytanie była twierdząca. Następnie dowiedzieliśmy się, że wielkość działki to 12 akrów czyli ponad 100 na 100 metrów. Wartość działki na dzień dzisiejszy to 1,5 miliona koron norweskich (około 550 000 PLN). Odwiedziliśmy tę nieruchomość. Sprawdziliśmy jej położenie i rozważaliśmy możliwości wykorzystania tego miejsca w pracy misyjnej. Zobaczyliśmy, że jest to busz – okolica pełna krzaków i drzew. Jest to duży kontrast do Kitengeli, która była otwartą przestrzenią bez krzaków i drzew. Naturalnie myśleliśmy, że musi być tam woda, którą możemy pozyskać wiercąc w ziemi. Zobaczyliśmy, że rodzina osoby, od której otrzymaliśmy działkę, musiała pokonywać długą drogę, by przynieść wodę. Do źródła wody jest siedem kilometrów i tyle samo z powrotem. Osioł, który pomagał im w przenoszeniu wody, zdechł w wyniku suszy. Kobiety musiały więc nosić wodę w dzbankach na głowach. Niektóre zakładają sobie jarzmo na ramiona i z każdej strony dźwigają wiadro z wodą. Bardzo ciężka i długa droga do przejścia.
Skontaktowaliśmy się z firmą odwiertową.
Pracownicy dokonywali pomiarów, czy pod ziemią znajduje się woda i jak głęboko. Odpowiedź była bardzo zła. Musielibyśmy wiercić 300 metrów, by znaleźć wodę. Firma nie była też w stanie powiedzieć, ile wody można by stamtąd wydobyć oraz czy nie jest to słona woda. Jeśli woda ma zawartość soli, nie możemy jej używać do picia ani do mieszania piasku i cementu. Odłożyliśmy więc na bok pomysł o wierceniu w poszukiwaniu wody i spróbowaliśmy innych rozwiązań. Zajęło to sporo czasu. Znaleźliśmy możliwość, która teraz sprawdza się w beznadziejnych obszarach. Rozwiązaniem jest postawienie dużego zbiornika na wodę w okresie deszczowym, który może przechowywać też wodę w okresie suszy.
Lokal na nabożeństwa
Podczas naszego pobytu w Kenii, odkryliśmy, że jeden z synów naszego ofiarodawcy jest pastorem w zborze zielonoświątkowym leżącym 50 km od naszej nowej działki. Pojechaliśmy do tego zboru. Budynek zborowy zbudowany jest z ziemi, blachy i materiału żeglarskiego. Człowiek ten jest pastorem z wieloletnim stażem. Kiedy zapytaliśmy, co myśli o ofiarowanej nam przez jego ojca ziemi, odpowiedział, że zawsze się modlił, by móc zwiastować ewangelię w swoich rodzinnych stronach. Chciałby mieć prosty lokal, jako miejsce dla zbawionych Masajów z jego okolicy. Przemyśleliśmy to dokładnie, modliliśmy się do Jezusa o tę sprawę i by nas w tym prowadził. Powiedzieliśmy TAK na ten projekt.
Przewidywana cena
Pierwsze działania na nowej działce to jej ogrodzenie. By ludzie z okolicy zrozumieli, że określona działka należy do kogoś, trzeba ją najpierw ogrodzić. Jest 400 metrów płotu ze słupami. Płot to stalowe druty w czterech rzędach. Następnie wokół całej działki będą zasadzone krzewy z trującymi kolcami. Krzewy w miarę rozrastania się wchodzą w stalowe druty w płocie. Płot z żelazną bramą jest już postawiony, ale rośliny muszą być posadzone o odpowiedniej porze, aby dobrze rosły i mogły być ochroną przed dzikimi zwierzętami i też ludźmi, którzy ewentualnie próbowaliby wtargnąć na naszą działkę. Następnie będzie tam postawiony budynek zborowy z bloków, z blaszanym dachem. Wstawimy okna i drzwi wejściowe oraz pomalujemy go wewnątrz i na zewnątrz. Na całej podłodze będą położone płytki. Jest też możliwość, by zabezpieczyć ich w wodę na okresy suszy. Chodzi o postawienie zbiornika na wodę o pojemności 100 m3. Będzie on osadzony na ziemi. Jest to związane z dużą pracą. Oszacowaliśmy, że powinniśmy zmieścić się w 180 000 złotych.
Przeznaczenie nowej działki
Liczymy się z tym, że działka będzie używana do wielu rzeczy, ale w pierwszej kolejności do ewangelizacji, ponieważ naszym celem jest zdobywanie Masajów dla Chrystusa. Projekty tam prowadzone mogą wymagać więcej jednorazowych wydatków, ale miesięczne wydatki, mogą też być wyższe. Widzimy też, że ekonomia w świecie się trzęsie i ludzie są coraz bardziej zaniepokojeni, jeśli chodzi o własne dochody i podwyżkę cen towarów. Myślimy o stworzeniu możliwości, by ci, którzy tam mieszkają stopniowo zaczęli sami zarabiać na własną działalność. Oczywiście będziemy zabierać ze sobą ubrania i inne konieczne rzeczy, by się z nimi podzielić przy okazji odwiedzin. Tak więc, jak rozpoczniemy ten projekt? Oto odpowiedź:
Grupa misyjna Care Mission w Gudbrandsdalen
Co to za grupa? Składa się z wielu ludzi, którzy należeli do zboru w Gjøvik oraz z wielu ludzi mieszkających tam na miejscu. Mieli oni regularne spotkania od wielu lat, za które odpowiedzialnym był Kjell Erik Olsen oraz jego żona Arnhild, kiedy jeszcze żyła. Małżeństwo odbywało długą podróż na spotkania do Gudbrandsdalen co drugą sobotę. My mieliśmy tam również kilka seminariów, na które przyjeżdżali ludzie z różnych stron Norwegii. Składki zbierane podczas spotkań w Gudbrandsdalen przekazywane są na naszą działalność misyjną. Kiedy ich odwiedzamy, spotykamy szczęśliwe twarze, gościnność i troskę, która jest wyjątkowa. Są to bracia i siostry z otwartymi sercami, którzy cieszą się, że mogą brać udział w rozprzestrzenianiu ewangelii i którzy sami doświadczają dzięki temu błogosławieństwa. Pierwszy wydatek to 50% ceny budynku zborowego. Chodzi o to, by dać im możliwość zakupu materiałów na budowę. W Kenii również ceny poszły w górę. Ta kwota będzie przekazana od tej grupy misyjnej w Gudbrandsdalen, co bardzo doceniamy. Są to ludzie stabilni także w planach duchowych. Liczymy, że budowanie zacznie się w sierpniu tego roku. Działania mają zakończyć do końca tego roku.
Chcę jeszcze napisać trochę o naszych braciach i siostrach z Gudbrandsdalen. Czuję ogromną wdzięczność dla wszystkich, którzy wspierają Care Mission, która wciąż się rozwija i pomoc dosięga ludzi na polach misyjnych. Uważam, że cudownie jest, kiedy ludzie współpracują, by osiągnąć duchowe i praktyczne cele. Społeczność duchowa daje siłę, tworzy wzrost na wszelkie sposoby. Budującym jest trzymanie się tej samej wiary i nauki. Jest to też pocieszające i twórcze. Tworzy to mianowicie bezpieczeństwo, kiedy czuje się, że społeczność nie jest stworzona ze względu na jakieś wspólne hobby, ale przez Ducha Świętego. Społeczność duchowa daje pokój, wdzięczność, radość i odpoczynek. Jest się bezpiecznym! Pomyśl, że powstaje więcej takich grup, gdzie w swoim sercu czuje się, że jest się członkiem Bożego kościoła. Grupy mogą być małe albo duże.
Mat 18:20
Gdzie bowiem dwaj albo trzej są zgromadzeni w moje imię, tam jestem pośród nich.
Jezus nie związał się z maksymalną liczbą ludzi, ale z minimalną, która może stworzyć maksimum mocy. Patrzę z wielką wdzięcznością i radością, jak nasze siostry i bracia w Panu mimo bardzo trudnego ekonomicznie czasu, niosą Boże dzieło. Myślę, że wszyscy nauczyliśmy się, żeby szukać królestwa Bożego a wtedy wszystko inne jest nam dodane. Rozpoczynamy teraz nowy projekt i cieszymy się widząc, że wielu ludzi czytając nasz magazyn będzie chciało docenić ten projekt na całkiem nowym polu misyjnym. Modlimy się o Boże prowadzenie we wszystkich rzeczach i chcemy wiedzieć, że te modlitwy i ofiary, kierowane na projekt, były zgodne z tym, do czego Jezus sam chce nas prowadzić.
Polska czy może jednak Kenia?
Lili
Panu Bogu możemy służyć w każdym miejscu na ziemi i w każdym czasie. Zostaliśmy zbawieni i nasze życie chrześcijańskie to nie tylko życie dla siebie, ale też życie dla innych. Będąc wolontariuszem Care Mission widzę ogromną potrzebę nauczania już młodych ludzi (ba, nawet dzieci) w jaki sposób mogą angażować się w służbie dla naszego Pana Jezusa Chrystusa. Warto, by dzieci już od najmłodszych lat na szkółkach niedzielnych czy innych spotkaniach słyszały jak różnorodna jest możliwość służenia Panu Bogu, jak różne talenty posiadają, które Pan Bóg może używać. Kiedy byłam dzieckiem, słowo „misjonarz” kojarzyło mi się z lekarzem w Afryce, który leczy ludzi. Trudno mi powiedzieć, skąd wzięło się takie wyobrażenie. Być może dlatego, że słyszałam historie misjonarzy-lekarzy i czytałam o nich książki? Wraz z tym jak poznawałam coraz więcej misjonarzy, różnorodne możliwości służenia Bogu zadziwiły mnie. Jako wolontariusze Care Mission chętnie opowiemy dzieciom i młodzieży w Twoim zborze czy grupie domowej w jaki sposób mogą rozwijać swoje talenty i pasje i używać je dla Bożej chwały. Pokażemy im jak wygląda praca Care Mission i w jaki sposób mogą się zaangażować, nawet jako osoby niepełnoletnie. Po prostu – zaproś nas do swojego zboru! Aby ustalić termin spotkania, napisz do nas na adres e-mail: biuro[@]care-mission.pl (przed wysłaniem usuń nawiasy kwadratowe z adresu e-mail).
Być może Twój zbór lub Ty sam od wielu lat wspierasz Care Mission swoimi finansami i modlitwą i chciałbyś spotkać na żywo dziewczęta z Domu Schronienia, by na własne oczy zobaczyć jak działa Care Mission tam w Kenii? Istnieje taka możliwość. Możesz pojechać z grupą naszych wolontariuszy do Kitengeli w Kenii i poznać działanie ośrodka, doświadczyć atmosfery, jaka tam panuje. Wyjazd do Kenii z pewnością dla wielu może być wyzwaniem, ale rozważ, czy może Pan Bóg nie pokazuje Tobie, że to czas, by wyjść poza strefę komfortu mieszkania w Polsce i pojechać do Kitengeli i spędzić tam tydzień swojego życia? Jeśli tak, skontaktuj się z nami za pomocą poczty e-mail, by poznać terminy, koszty i warunki wyjazdu.
Jeśli jednak żadna z przedstawionych powyżej możliwości nie jest dla Ciebie interesująca, prosimy, byś nadal wspierał działania Care Mission modlitwą i jeśli to możliwe – finansami. Koszty prowadzenia ośrodka misyjnego stale rosną. Jest to związane z tym, że rosną koszty życia w Kenii. Susza, która nawiedza od kilku lat ten kraj, mocno daje się we znaki Kenijczykom, sprawiając, że wielu z nich cierpi głód i zapada na choroby spowodowane brakiem dostępu do wody zdatnej do picia. Susza pociąga za sobą nie tylko brak żywności ale i wzrost cen żywności, która jest na rynku. Ponadto rosną ceny usług medycznych, które również zapewniamy dziewczętom mieszkającym w ośrodku (kiedy tylko to jest potrzebne), znacząco wzrosło również czesne szkolne. To wszystko pokazuje nam, że prowadzenie misji staje się z dnia na dzień wyzwaniem. Wyzwaniem, któremu nie możemy sami podołać. To, co robimy, robimy dzięki Bożej łasce, z Jego powołania i dla Jego chwały. Wierzymy, że On jest wierny i skoro powołał nas do tego dzieła, będzie również troszczył się o nie jak dotychczas.
Święta w Kitengeli
Jak co roku, chcemy wysłać w grudniu dodatkowe środki finansowe na zakup prezentów, niezbędnych ubrań (lub butów) – w zależności od potrzeb dziewcząt, jak również na pyszne jedzenie. Pragniemy, by czas świąt w Kitengeli był szczególnym czasem przypominania sobie, jakie dokładnie znaczenie ma dla nas narodzenie się Jezusa Chrystusa w Betlejem. Możesz pomóc spełnić nam marzenia dziewcząt z Domu Schronienia w Kitengeli, wysyłając środki finansowe na konto Care Mission w Banku Millenium z dopiskiem „Święta w Kitengeli”.