Pokój w imieniu Jezusa!
Przed Wami ostatni numer magazynu Care Mission w tym roku. Myślą przewodnią tym razem jest nowina o narodzinach Jezusa. Przekażemy również informacje z pól misyjnych. Doświadczamy trudnego czasu w Kenii w związku z pandemią koronawirusa, ale patrzymy przed siebie i wierzymy, że Bóg da dobre rozwiązania.
Pracujemy w naszym biurze we Fredrikstad i utrzymujemy stały kontakt telefoniczny z innymi poprzez telefon, mail i Skype. Nie zawsze jest łatwo pracować w ten sposób, ale kiedy nie możemy podróżować czy zbierać się w normalny sposób, musimy próbować robić, to co możemy i wykorzystywać możliwości, które mamy. Chcę cię przywitać Bożym Słowem z 1Kor 5,8:
Obchodźmy zatem święto nie ze starym zakwasem ani z zakwasem złośliwości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.
Zbliżamy się do święta, które przypomina nam, że Jezus przyszedł na ten świat i to daje nam radość. Przeżywajmy te święta z Jezusem w centrum. Nie mieszajmy go z grzechem, nienawiścią, zazdrością i starymi rzeczami, które tylko niszczą. Patrzmy na Jezusa i bądźmy przejęci tym chwalebnym zbawieniem, które On nam przyniósł. On jest tym niekwaszonym chlebem prawdy, który zszedł z nieba do nas, by dać światu życie.
Jan 6,35
I odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia.
Chcę wam wszystkim podziękować za wasz wkład w pracę misyjną w Kenii oraz dziękuję za wszystkie modlitwy za ludzi w Kenii oraz pracowników misji tu na miejscu. Jest to ogromna praca i potrzebujemy Bożej mocy, by wykonywać nasze zadania. Niech Bóg cię błogosławi we wszystkim, co robisz w tej służbie.
Braterskie pozdrowienia w Panu,
Oddvar Linkas
ZBAWICIEL SIĘ NARODZIŁ
Zbawiciel się narodził!
To nowina, którą anioł z nieba przekazał pasterzom na polach betlejemskich. Prawie wszyscy ludzie znają historię o narodzinach Jezusa. Ale znajomość tej historii nie wystarczy, by otrzymać wieczne zbawienie. Musi wydarzyć się coś więcej. Ten Jezus, który urodził się w Betlejem, musi się też narodzić w twoim sercu. Boże Słowo musi zlać się z wiarą w twoim sercu i stworzyć te narodziny. To jest to, co nazywane jest narodzeniem się na nowo. To jest nowe stworzenie, o którym Paweł pisze do zboru:
Ef 3,17
Aby Chrystus przez wiarę mieszkał w waszych sercach, abyście zakorzenieni i ugruntowani w miłości; mogli pojąć wraz ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość, długość, głębokość i wysokość.
Jeśli ten cud nie wydarzy się w twoim życiu, nigdy nie dosięgniesz nieba. To, co Jezus powiedział do Nikodema, kiedy ten przyszedł do Niego w nocy, jest również przekazem do ciebie: „Musisz się narodzić na nowo.” Musisz narodzić się z wody i z Ducha (to znaczy z Bożego Słowa i Bożego Ducha). To co narodzi się w twoim sercu to Chrystus z całą swoją chwałą, swoimi obietnicami i ze swoją mocą, z której z Jego łaski możesz korzystać. On, Chrystus, który jest narodzony w twoim sercu, nie może grzeszyć. On będzie zawsze przeciwwagą dla twojego ciała, które wciąż może być kuszone do upadku. I w tym stopniu Chrystus, który mieszka w tobie, przezwycięża twoje pokusy.
Rz 8,13
Jeśli bowiem żyjecie według ciała, umrzecie, ale jeśli Duchem uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć.
Apostołowie wiele razy mówią o nas jako o ludziach z pokusami i słabościami, ale piszą też o nowym stworzeniu, które w nas mieszka, Chrystusie, który jest pełnią.
Fil 3,12
Nie żebym to już osiągnął albo już był doskonały, ale dążę, aby pochwycić to, do czego też zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.
Ale już dwa wersy po tym, Paweł pisze:
Fil 3,15
Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi.
Jeśli nie rozumie się tajemnicy, która leży w tym przekazie, można łatwo zejść z drogi a będąc kaznodzieją, można też innych poprowadzić na niewłaściwą drogę.
W tym przekazie leży mianowicie tajemnica, że ze względu na przyjęcie przez nas Jezusa, który wykonał dzieło na Golgocie, przyjęliśmy Jego sprawiedliwość jako dar. Jesteśmy uświęceni Jego ofiarą i z Jego łaski staliśmy się dziećmi Bożymi. To zbawienie przyjęliśmy wyłącznie z łaski. Tak jak napisał De Haan: „Łaska plus nic!”.
Wydano wiele pism wyjaśniających tajemnicę posiadania Jezusa jako Pana w swoim sercu. Jedna książka jest zatytułowana: „Postawa i stan wierzącego”. Opisuje ona naszą pozycję w Chrystusie ze względu na to, że On mieszka w naszych sercach oraz ten stan, w którym jesteśmy, ponieważ wciąż jesteśmy ludźmi, na których wpływa otoczenie itd.
Nie będę się teraz bardziej zagłębiał w ten temat, ale chcę powiedzieć, że pułapki są po obu stronach drogi. Jeżeli zaczynamy uznawać się za idealnych w naszym pielgrzymowaniu po tej ziemi, wchodzimy na niebezpieczny teren. Jest to nieracjonalne, ponieważ żaden człowiek nie może wypełnić Bożych standardów sprawiedliwości. Dlatego też przyszedł Jezus. Inny niebezpieczeństwo pojawia się, jeśli uznajemy, że nie mamy dostępu do pełni, która prowadzi do nieba. Wtedy śmierć Chrystusa byłaby daremna. To Chrystus w nas jest tą pełnią, w której możemy odpoczywać. Jest to związane z Bożą łaską, która powoduje, że dziedziczymy wieczne zbawienie.
Do ciebie, który jesteś zbawiony: Jezus nie narodził się tylko w Betlejem, ale też w twoim sercu. Stałeś się nowym stworzeniem. W ten sam sposób, w który On mieszka w tobie, ty mieszkasz w Nim. A co mówi Biblia na ten temat?
2Kor 5,17
Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to, co stare, przeminęło, oto wszystko stało się nowe.
Można to też przetłumaczyć jako: „Stało się coś nowego.”
Najbardziej prawdopodobne jest, że Paweł odnosi się tutaj do czasu, kiedy obowiązywało Prawo oraz następnie do czasu łaski, który nastał z Chrystusem. Starotestamentowy czas przepisów, których nikt nie był w stanie wypełnić i które nie przynosiły uwolnienia od grzechu, minął, a rozwiązaniem stał się Chrystus.
Życie z Jezusem w sercu jest życiem przemienionym. To życie, w którym ty jako Boże dziecko doświadczasz prowadzenia, rady, pociechy i pomocy ze strony Ducha Świętego. Mieszkająca w tobie moc jest twoją siłą i pieśnią chwały. Masz radość, która przekracza wszystkie twoje zmartwienia, kłopoty i przeciwności. Ponieważ posiadasz tę Bożą radość w twoim sercu, zawsze będziesz zwyciężać.
Dwadzieścia lat temu zrobiono badanie USG mojego serca. Lekarka usiadła na brzegu mojego łóżka szpitalnego i oglądaliśmy to, co działo się w moim sercu. Miałem nadzieję złożyć lekarce świadectwo. Powiedziałem: „Czy widzisz tam Jezusa?” Spojrzała na mnie i odparła: „Nie.” Tak rozpoczęły się nasze rozmowy w szpitalu. Przychodziła z wieloma pytaniami i czułem, że dałem jej coś, co mogło doprowadzić ją do lepszego poznania Jezusa, by mogła być zbawiona.
Biblia wiele razy używa słowa „serce”, by opisać coś, co mieszka w każdym człowieku, ale co nie jest widoczne dla człowieka naturalnego. Wiele razy Biblia mówi o „duchu” człowieka. Nie chodzi tu o Ducha Świętego. Z drugiej strony Duch Święty może mieszkać w duchu człowieka. Jest też inne wyrażenie użyte dwa razy: „wewnętrzny człowiek”:
Ef 3,16
Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha;
Rz 7,22
Mam bowiem upodobanie w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka.
W naszym wewnętrznym człowieku mieszka Jezus, jeśli jesteśmy zbawieni. W ten sam sposób jak toczy się nasze życie biorąc początek w sercu i krąży wraz z obiegiem krwi itd., podobnie toczy się nasze życie duchowe wychodząc z naszego ducha i tego, co w nim mieszka. Dlatego ważne jest, by ludzie przyjmowali dzieło Jezusa dokonane na Golgocie tak, by Jezus był Panem w ich życiu duchowym i nadawał sens ich istnieniu na tym świecie, by dawał im mądrość i bezpieczeństwo oraz pewność, że jednego dnia osiągną końcowy cel wiary, mianowicie niebiańską chwałę.
Uczestniczmy wszyscy w zdobywaniu dusz dla nieba. Nieśmy radosną nowinę o zbawieniu Jezusa do ludzi w naszym najbliższym kręgu oraz do ludzi na polach misyjnych. To jest duchowe żniwo i nasza służba nie jest jeszcze skończona. Chcemy pracować, kiedy jest jeszcze dzień!
PRACA MISYJNA CARE MISSION
Za każdym razem, kiedy siadam, by pisać o misjach, pojawia się wiele dobrych wspomnień. Niektóre są stare, ale niemożliwe do zapomnienia. Oglądanie działającego Bożego ramienia w pracy misyjnej porusza nie tylko nasze serca, ale powoduje też, że idziemy do przodu pomimo napotykanych trudności.
Kiedy zaglądamy do Biblii, łatwo jest odnaleźć historie o tym, jak słudzy Pańscy byli często w kryzysach i problemach, ale czytamy też, że Bóg dawał im wewnętrzną siłę zarówno do życia jak i służby. Słyszymy często o Afryce i dzikich zwierzętach i wielu przejmuje się najbardziej właśnie tym, kiedy myśli o pracy misyjnej. Są tam lwy i węże itd. Są niebezpieczeństwa, które czyhają w buszu i których można się bać. Jednak strach związany z rozprzestrzenianiem się koronawirusa stał się również w Kenii dużo większym problemem.
Praca Care Mission jest dla mnie szczególna. Muszę powiedzieć to, co często mówiłem już wcześniej, że „droga staje się, gdy idziemy”. W pewien sposób mamy perspektywę, co może przynieść przyszłość, ale Pan często prowadził nas na swój sposób. Uczył nas, byśmy nie pokładali ufności w naszej własnej ludzkiej wiedzy i myśleniu, ale byli poddani Jemu, Temu, który nas wezwał, zaczął w nas dobre dzieła i który je też dokończy. Najważniejsze, co widzieliśmy w naszej działalności, jest kroczenie drogą Jezusa i razem z Nim. To Jezus planuje naszą trasę, a my uczestniczymy w projektach, które On zaczyna i którymi On kieruje.
Widziałem też, że w ten sam sposób, w który Pan może dać ludziom powołanie, może też i po czasie wprowadzić ich w zupełnie inną służbę. Praca misyjna jest Bożym powołaniem, za którym mamy iść, pomimo że wielu ludziom może wydawać się to dziwne. Ale kiedy żyje się w Bożej woli i w Jego planie, służba jest tak interesująca i inspirująca, że nie chce się schodzić z tej drogi. W ten sposób stajemy się zależni od Pana każdego dnia we wszystkim, co robimy w Jego winnicy. Dotyczy to zarówno duchowych jak i praktycznych zadań.
Otrzymuję wiele pytań. Cieszymy się z wszystkich pracowników misji, którzy są z nami w tej służbie. Jestem wdzięczny Bogu, że kładzie tę służbę na ich sercach i że dzięki temu ta praca może być kontynuowana. Oto niektóre z pytań:
- Skąd bierzesz pewność powołania do pracy misyjnej w Care Mission?
Moja odpowiedź: Od pierwszego dnia, kiedy rozpoznałem Boże powołanie, otrzymałem też potwierdzenie. O tym przeżyciu opowiadałem i pisałem wiele razy. W cudowny sposób Bóg dał mi cały kapitał początkowy, który był konieczny do rozpoczęcia pracy. Po tym stopniowo widziałem, jak Pan układał wydarzenia, by praca mogła się dalej rozwijać. Od początku byłem chętny, by iść za Bożym powołaniem do służby, dzięki łasce, którą On daje. Rozmawiałem z Jezusem i powiedziałem Mu, że pragnę iść Jego drogą, ale że musi dać mi to, co jest potrzebne, by wykonywać zadania, które przede mną położył. Dotyczy to inspiracji do działania w sferze duchowej oraz zaspokajania socjalnych potrzeb potrzebujących. Modliłem się też o środki finansowe potrzebne w tej służbie, byśmy nie musieli zaciągać dużych pożyczek i żyć pod presją ekonomiczną. Do dziś wszystko to funkcjonuje i ponownie mówimy: „Wszystko, co zrobiliśmy, jest dzięki Panu. To On to dla nas osiągnął.” - Czy można pracować w ten sam sposób wśród różnych plemion w Afryce?
Moja odpowiedź: W pewnym stopniu. Jeśli chodzi o zwiastowanie ewangelii, nabożeństwa, kampanie itd. to jest podobnie. Ale jeśli chodzi o podejście do ich zwyczajów, to w tym zakresie pojawiają się różnice. Kultura i tradycje poszczególnych plemion są różne. Niektórzy pytają mnie, dlaczego próbujemy zmienić kulturę afrykańską na norweską. Odpowiadam na to, że norweska kultura nie jest najlepszą kulturą w naszych czasach. Próbujemy nie zmieniać ich kultury, ale staramy się zwiastować ewangelię tak, by słuchający zostawiali zwyczaje, które tak naprawdę są antykulturą. Są to tradycje naznaczone grzechem i naruszaniem Bożego planu dla ludzkości. To samo zwiastujemy też w naszym kraju. - W Busii i Kitengeli robicie odwierty w poszukiwaniu wody. Czy nie można podłączyć się do sieci gminnej?
Moja odpowiedź: W Kitengeli nie ma żadnej możliwości korzystania z wody gminnej. Miejscowość leży daleko od „cywilizacji”. Na początku kupowaliśmy wodę przywożoną dużymi beczkowozami. Potrzebowaliśmy bardzo dużo wody podczas stawiania budynków murowanych itd. Kiedy dokonaliśmy odwiertu i otrzymywaliśmy 6000 litrów wody na godzinę, sytuacja poprawiła się. Mimo że jednorazowy wydatek na odwierty był wysoki, zarabiamy teraz na tej wodzie w perspektywie długoterminowej.
Jeśli chodzi o Busię, mieliśmy na początku małą studnię wykopaną ręcznie, w której woda była słona i niezdatna do picia. Potem gmina położyła rury i podciągnęła je do budynku szkolnego. Było to dużym wsparciem. Nagle powstał problem, którego się nie spodziewaliśmy. Szkoła nie mogła korzystać z wody we wszystkie dni tygodnia, podczas gdy my posiadaliśmy 600 uczniów. W Busii zamieszkało tak wielu ludzi, że wody komunalnej nie wystarczało dla wszystkich. Rozwiązaniem było wykopanie studni. Otrzymaliśmy 7000 litrów wody na godzinę i to oznacza wodę w nadmiarze.
Teraz mamy nowe miejsce bez wody. Jest to 12-akrowa działka, która otrzymaliśmy około 60 km od Kitengeli. Dokonaliśmy tam pomiarów, które mówią, że woda znajduje się na głębokości 300 metrów. Nie wiemy, ile wody można z tego otrzymywać i czy jest ona zdatna do picia. Nie ma wieży wiertniczej w pobliżu, tak więc nie możemy stamtąd zaczerpnąć informacji o jakości wody. Będzie więc sporo wiercenia i musimy skontaktować się z kilkoma firmami odwiertowymi, by otrzymać korzystną cenę, zanim podejmiemy decyzję. Jeśli chcemy pracować w tej okolicy, jesteśmy zależni od wody. Po znalezieniu wody trzeba ją też zbadać na zawartość soli chlorkowych itd. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, co będziemy tam robić, ale zajmiemy się tym, gdy miną problemy związane z pandemią. - Co myślisz o przyszłości patrząc na sytuację związaną z pandemią koronawirusa?
Moja odpowiedź: Problem zarażeń w Kenii jest większy niż w naszych krajach. Ludzie żyją tam w większych skupiskach. Jest ich dużo, kiedy jedzą, jadą środkami publicznymi, chodzą na targi, gdzie żywność leży otwarta i tłumy ludzi dotykają towarów. Sytuacja wygląda bardzo poważnie, ale musimy ufać, że nasze modlitwy są wysłuchiwane. A jeśli chodzi o naszą dalszą pracę, to stosujemy zasadę, o której pisałem na początku: „Droga staje się, gdy idziemy.” Kiedy, mam nadzieję, pandemia minie, staniemy przed nowymi wyzwaniami. Tymczasem nie widzę jasnych konturów tego, co ma przyjść. Obecna sytuacja wskazuje w każdym razie nowy kierunek; praca na polu misyjnym może być inna, ponieważ obecnie potrzeby i cierpienia są nie do wytrzymania w wielu miejscach. - Czy jest możliwe, że będziemy wspierać całkiem nowe projekty po tym trudnym czasie?
Moja odpowiedź: To jest możliwe. Ale jesteśmy zaznajomieni z większością form pomocy i nie potrzebujemy zbyt długiego czasu, by się zaangażować. Jesteśmy zaznajomieni z ewangelizacją, pracą zborową i nauczaniem biblijnym w duchowych obszarach. Jesteśmy zaznajomieni z rozdzielaniem jedzenia i ubrań oraz miejsc schronienia. Umiemy prowadzić szkoły, domy dziecka, projekty dla wdów itp. Dzisiaj trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądała przyszłość, ale myślę, że największe zmiany będą w Busii. Dzieją się tam sprawy pomiędzy ludźmi, które powodują, że szczególnie szkoła jest pod tego wpływem. Mamy też pewne posiadłości w Busii, które wymagają odnowienia. Chcemy najpierw się jednak upewnić, do czego będziemy wykorzystywać te budynki. Następnie ewentualnie dostosować do tych celów ich przebudowę. Sytuacja związana z koronawirusem miała wpływ na te problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o szkołę. Dlatego jesteśmy ciekawi jak to się rozwinie, kiedy sytuacja wróci do normy. Wierzymy, że Pan będzie miał najlepsze rozwiązanie także i tym razem. - Czy widzisz coś pozytywnego, co możemy wynieść z tej trudnej sytuacji?
Moja odpowiedź: Pozytywem jest to, że nie pracujemy z europejczykami czy amerykanami, ale z tymi, których nazywamy „trzecim światem”. Pracujemy dla ludzi, którzy nie mają systemu socjalnego w swoim kraju, zabezpieczającego potrzeby w razie braku jedzenia, ubrań, opieki medycznej itd. Pracujemy w rejonach, w których mieszkańcy nie mogą zwrócić się o pomoc, gdy zabraknie im dachu nad głową. Wielu z tych ludzi woła do Jezusa w swoich potrzebach. Widziałem ich siedzących przy drogach bez pieniędzy na „matatu”, tanią podróż minibusem kilka kilometrów, by dostać się do szpitala. W ten sposób są całkowicie zależni od Pana. Myślę, że ten czas przyczyni się do tego, że wielu będzie zbawionych i doświadczą opieki Jezusa, która pokrywa potrzeby ducha, duszy i ciała. Wierzę, że jeszcze więcej z nich doświadczy uzdrowienia i uwolnienia od złego.
Jednocześnie widzę, że czas przed nami przyniesie ze sobą wiele wyzwań, ale wierzę, że Pan może odwrócić rzeczy dla naszego dobra. Zarówno dla tych, którzy mieszkają daleko od nas jak i dla nas, którzy modlimy się i przekazujemy pieniądze na misje. Chcemy pracować, gdy jeszcze jest dzień. Niebiańskie światło wysyła jeszcze swoje promienie nad pracą misyjną i widzimy Bożą wolę, Jego prowadzenie i plan, który z dnia na dzień staje się żywy w naszych sercach.
ZOSTAŃ NADZORCĄ W DOMU PAŃSKIM
Biblia opisuje człowieka, który miał nadzór nad oliwą w królestwie Dawida:
1Krn 27, 28
Nad drzewami oliwnymi i sykomorami, które rosły na równinach, postawiony był Baalchanan Gederczyk, a nad składami oliwy – Joasz.
Gdy czytamy ten werset w kontekście, znajdujemy listę nad nadzorcami, którzy służyli w królestwie Dawida. Musiał być to wielki zaszczyt być wybranym przez króla do tej służby. W ten sam sposób Pan wybiera mężczyzn i kobiety, by Mu służyli. Faktycznie dał On wszystkim wierzącym udział w ciele Chrystusa:
Ef 2,10
Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali.
Jest to wyjątkowe błogosławieństwo być wybranym, otrzymać mądrość i być używanym przez Pana. Każda osoba w królestwie Dawida miała miejsce ze specjalną służbą. W ten sam sposób Bóg decyduje, co my mamy robić, gdzie to robimy i w jakim stopniu to robimy. Nikt inny nie może wykonać pracy, do której ty jesteś szczególnie wybrany! To jest twoje zadanie! Każda osoba jest wezwana po imieniu.
Bóg zna każdego z nas po imieniu. On troszczy się o nas i czuwa nad swoją własnością:
Mat 10,29-31
Czy nie sprzedają dwóch wróbli za pieniążek? A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię bez woli waszego Ojca, Nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone, Nie bójcie się więc, jesteście cenniejsi niż wiele wróbli.
Każda osoba ma inne zdolności. Bóg umieszcza nas tam, gdzie jest nasze miejsce. Mamy rosnąć tam, gdzie On nas zasadził! Każda osoba zostaje zasadzona przez króla tam, gdzie powinna być. On wie, gdzie najlepiej może dać nam swoje dary na Jego chwałę i na zbudowanie Kościoła:
Ef 4,11-12
I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami. Dla przysposobienia sobie świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa;
Przyjrzyjmy się człowiekowi o imieniu Joasz, który był strażnikiem składów oliwy. Mamy tu mężczyznę, który był na miejscu ze szczególną posługą dla króla. Jego pracą nie było coś, co przyciągałoby uwagę innych. Służył on swojemu królowi, ale robił to prawdopodobnie w ciemnej, wilgotnej, pustej piwnicy. Przyjrzyjmy się Joaszowi i jego pracy. Przyjrzyjmy się miejscu, w którym wykonywał swoją służbę. Może zastanawiasz się, czego możemy się nauczyć z tego fragmentu. Tu chodzi głównie o wierność w służbie. Joasz reprezentuje wielu członków Bożego kościoła. Na podobieństwo Joasza wielu chrześcijan służy Panu bez bycia widocznymi. Jednak służba, którą wykonują, jest bardzo ważna w życiu kościoła.
Z czego składała się praca Joasza?
Pilnował rezerw oliwy.
Oliwa była bardzo ważna w społeczeństwie żydowskim:
• Była używana religijnie (3 Mż 2, 1 i 7, 1 i 14 i 15),
• Utrzymywała światło w lampach (2 Mż 27,20),
• Była używana w celach handlowych (1Krl 5,11),
• Stosowano ją jako lekarstwo (Łuk 10,34),
• Używano ją przy robieniu jedzenia,
• Stosowano ją jako kosmetyk.
Widzimy więc, że oliwa była bardzo przydatna!
Oliwa jest obrazem Ducha Świętego. Potrzebujemy poszczególnych ludzi, którzy chcą być strażnikami oliwy w naszych czasach! Potrzebujemy ludzi, którzy chcą trzymać się starego nauczania, modlitwy, chwalenia Pana i świętości w naszych czasach. Strażnik oliwy miał dosłownie odpowiedzialność za to, by lampy w Izraelu stale się świeciły. Strażnicy oliwy w dzisiejszym kościele podtrzymują światło w Bożym domu, by się wciąż paliło! Trzymaj się na miejscu, na którym Pan cię
postawił. Zapewne trudno jest trzymać się wciąż miejsca, które jest tak mało spektakularne! Jeśli chcesz żyć dla Bożej chwały, kontynuuj robienie tego, o co Pan cię prosił, do czasu aż poprosi cię, byś robił coś innego. Pilnuj, by nikt nie skradł oliwy!
Joasz miał pilnować składów oliwy i być pewnym, że nie zostanie skradziona. Potrzebujemy nadzorców w naszych czasach! Potrzebujemy ludzi, którzy są trzeźwi i troszczą się, by oliwa Ducha nie została skradziona przez złodziei przebranych w samozadowolenie, światowość i popularność:
1Kor 16,13
Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie mężni, umacniajcie się.
Rz 16,17
A proszę was, bracia, abyście wypatrywali tych, którzy powodują rozłamy i zgorszenia przeciwko tej nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich.
Praca Joasza nie była zauważalna. Można pomyśleć, że praca, która nie została zauważona, to niewdzięczna praca. Jest niewielu, którzy widzą, co robisz, ponieważ nie jesteś tym, który zawsze stoi na mównicy itp. Rób to dla króla. On patrzy, czy wykonujesz służbę, do której cię powołał.
Można też powiedzieć, że praca Joasza była niekomfortowa. Nie wszystkie zadania Boże są przyjemne! Boże powołanie do określonego zadania pokazuje, że Bóg ci wierzy. Posłuszeństwo, też w trudnych miejscach, pokazuje, że masz wiarę w Boga! Naszym obowiązkiem jest zapieranie się samego siebie i posłuszeństwo Panu:
Mat 16,24
Wtedy Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze samego siebie, weźmie swój krzyż i idzie za mną.
Zajęcie Joasza było związane z samotnością. Czasami nasza praca jest samotna! Możesz być niezrozumiały w wypełnianiu swej służby. Jednak w pewnym czasie Król przyjdzie w odwiedziny! Taka praca jest warta, by usłyszeć od Króla: „Dobrze zrobione!”
Być może inni piętnowali pracę Joasza jako bezwartościową! Ludzie nie zawsze cię zrozumieją, ale służ Panu i Jemu przede wszystkim a On rozciągnie swoje błogosławieństwo nad tobą!
Wymagania do służby Królowi to bycie mu posłusznym. Bądź wierny temu, który cię powołuje, albo zmienia twoje zadanie. Nasza praca to tylko być wiernym! Nie wychodź sam ze służby. Jeśli służysz Panu, wykonujesz największą pracę na świecie! Wszystko inne jest krokiem w dół!
Kto jest osobą, którą Pan może postawić w służbie? Jest to osoba, która chce służyć Panu, mimo niepokojów i trudności, mimo tego, że inni nie zauważają jej wysiłków. Jest to osoba, która troszczy się więcej o Pana niż o siebie samą! To jest osoba, która jest wypełniona Duchem Świętym i daje się Jemu prowadzić! Joasz był osobą, która otrzymała moc od Boga, i chętnie wykonywał swoją pracę poprzez pilnowanie składów oliwy!
Bądź posłuszny królowi. Pragnij tylko Jego! Pilnuj oliwy a wszystko będzie dobrze! Bóg chce twojego posłuszeństwa – 1Sam 15,22b: Lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów.
Czy jesteś osobą, która pilnuje oliwy? Czy wiernie wypełniasz swoje obowiązki przed Panem? Jest kilka faktów, które potrzebujemy wiedzieć o tym typie sług:
• Są posłuszni, pokorni
• Są chętni do wykonywania jakiejkolwiek pracy
• Są przydatni
• Wykonują to, co służy dobru wszystkich
• Są pełni nadziei
• Wiedzą, że będą wynagrodzeni za wierność swojemu Królowi
• Nie ma dla nich żadnego znaczenia czy inni widzą albo zauważają, co oni robią
• Wiedzą, że są tam, gdzie postawił ich Król
• Pilnują tylko oliwy, wiedząc, że Król widzi i zauważa ich służbę
• Robią wszystko z miłości do swego króla
Drodzy,
Rok 2020 rozpoczął się dobrze. Grupa osób z Polski, która wspiera Care Mission mogła zajechać do Kitengeli i osobiście poznać pracę misyjną. Z reguły takich wyjazdów w roku organizujemy kilka. Niestety, w tym roku tak się nie stało. Pandemia i ograniczenia z nią związane sprawiły, że nie mogliśmy się spotkać w Kenii, nie zorganizowaliśmy również w tym roku konferencji misyjnej w Polsce. Co przyniesie kolejny rok? Nie wiemy. Modlimy się, by Pan pozwolił nam nadal działać dla Jego chwały.
Życzymy Wam, by ten świąteczny czas był pełen Bożych błogosławieństw, wypełniony Jego pokojem i obecnością. Wszystkiego dobrego na nowy, 2021 rok!
Care Mission Polska
DO DOMU NA ŚWIĘTA
Rozpoznajesz tytuł?
Większość magazynów świątecznych opisuje historie o jakimś członku rodziny, który poprzez lata stracił kontakt z domem rodzinnym. Ale kiedy pojawiają się myśli o matce i ojcu „w domu”, serce jest poruszone i droga prowadzi z powrotem do domu.
Jedna z historii dotyczy młodego mężczyzny, który wysłał list do rodziców z zapytaniem, czy jest mile widziany w domu. Wcześniej odciął kontakty ze swoim domem i żył życiem daleko od bliskich. Napisał, że będzie jechał określonym pociągiem, a gdy pociąg będzie mijał dom dzieciństwa, wyjrzy przez okno. Jeśli zobaczy białą chusteczkę na starym drzewie przed domem, będzie to oznaczało, że rodzice chcą się z nim spotkać. Kiedy pociąg mijał dom rodzinny, człowiek ów zobaczył, że całe drzewo było pełne dużych białych ręczników. Był zaproszony! Świętowano z okazji jego powrotu do domu! Ta historia jest piękna i chcę poprzez nią przypomnieć tobie, że mówi ona o tym jak nasz ojciec w niebie zaprasza nas do swego domu. Mamy historię biblijną o synu marnotrawnym, który wrócił do domu po roztrwonieniu majątku. Kiedy zbliżał się do domu, zobaczył, że ojciec wychodzi mu na spotkanie. Wygląda na to, że ojciec zawsze wychodził na drogę i sprawdzał, czy syn nie wraca.
Tak jest z naszym niebiańskim Ojcem. On czeka, byśmy wszyscy wrócili do domu na święto. W niebie będzie odbywało się święto! Będzie wesele, na którym będą obecni pani młoda, pan młody i wielu zaproszonych. Może się okazać, że przemawiam teraz do kogoś, kto czuje, że jest daleko od Boga. Wydarzyły się pewne rzeczy w twoim życiu i usunąłeś się od tego, czego doświadczyłeś pewnego razu. Masz mniej czasu na modlitwę i czytanie Biblii. Czy masz czas, by wrócić do domu?
Może się też zdarzyć, że nigdy nie przyjąłeś zbawienia w Jezusie Chrystusie. Chcę ci powiedzieć, że też jesteś zaproszony na święto:
Łuk 14,17
A gdy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, żeby powiedział do zaproszonych: Chodźcie, bo już wszystko gotowe.
Ale Biblia mówi, że zaproszeni mieli wiele wymówek, by nie przyjść. Jeden musiał doglądać pola, które kupił, inny musiał wypróbować zakupione woły, a jeszcze inny musiał zająć się żoną. Chcę powiedzieć: „Mógł wziąć żonę ze sobą!”
Jezus chce, by niebo było wypełnione zbawionymi duszami, które przyjęły jego zaproszenie. Dlatego jest napisane w tej samej historii, że wyszło nowe zaproszenie:
Łuk 14,23
Wtedy Pan powiedział do sługi: Wyjdź na drogi i między opłotki i przymuszaj do wejścia, aby mój dom się zapełnił.
Zbliżamy się do czasu powrotu Jezusa. Jezus przyjdzie z nieba i będziemy pochwyceni na spotkanie z Nim. Zbliżamy się do domu! Zbliżamy się do wielkiego święta w niebie. Nie musisz stracić tego przeżycia! Nie musisz być pozostawionym, kiedy Jezus zabierze swoich! Możesz być z trzodą, która zostanie pochwycona do nieba!
W tych dniach jest wielu, którzy przygotowują swoje podróże do domu na Boże Narodzenie. Zwróćmy uwagę na jedną rzecz. Odwiedziny świąteczne kończą się i każdy ponownie rozjeżdża się do siebie. Ale kiedy zbierzemy się na święto w niebie, nigdy więcej nie zostaniemy rozdzieleni. Wszystkie łzy będą osuszone i będziemy razem na wieczność wypełnieni niewypowiedzianą chwałą. Bliskość Boga i Baranka będzie cechowała całe niebo a my będziemy patrzeć w Jego twarz tak jak Biblia mówi, że zobaczymy Go takim, jakim jest.
Przygotuj się teraz na drogę do domu!
POTRÓJNA TOŻSAMOŚĆ DZIECKA, KTÓRE URODZIŁO SIĘ W BETLEJEM
Historia o Jezusie jest wspaniała. Żadna inna historia w Biblii nie mówi tak wyraźnie o Bożej mocy i Jego zamierzeniach. Samo to, że Boży Syn zszedł z niebiańskiej wieczności na określony czas na ziemię, jest niepojęte dla nas. Czytałem o pasterzach, którzy z łaski otrzymali wiadomość o narodzinach Jezusa. Czytałem o aniołach – musieli zadziwiać się, gdy Jezus schodził na ziemię w ciele ludzkim. Czytałem o tych rzeczach, ale jest to więcej niż mój rozum potrafi pojąć. Kiedy patrzę na Jezusa i na to, że został wysłany na świat, by przynieść zbawienie całej ludzkości, moja wdzięczność jest tak duża, że nie potrafię zrozumieć całkowicie Jego miłości. Ale Boże Słowo jest prawdą i to, co jest powiedziane o Jezusie, jest tak dobitne, że nie potrzebujemy nic do tego dokładać. Oczywiście nie chcemy też niczego ujmować. Czytamy o tym bezpośrednio w Biblii. Przypominam o słowach anioła, które wypowiedział do pasterzy na polach Judei tego wieczoru, gdy Jezus się narodził:
Łuk2,9-12
I oto stanął przy nich anioł Pana, a chwała Pana zewsząd ich oświeciła. I ogarnął ich wielki strach. I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.
Słowa anioła wypełnione są chwałą. Dotyczą małego dziecka, które urodziło się w Betlejem. Przyjrzyjmy się potrójnej tożsamości tego, który urodził się w Betlejem:
ZBAWICIEL – tytuł, który mówi o zaakceptowaniu przez Niego grzeszników.
Zadaniem tego dziecka nie było zbawienie możnych czy sprawiedliwych. On przyszedł zbawić grzeszników:
Łk 19,10
Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
On przyszedł do tych, o których nikt inny się nie troszczył:
Mk2,17
A Jezus, usłyszawszy to, powiedział im: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. Nie przyszedłem wzywać do pokuty sprawiedliwych, ale grzeszników.
Jako zbawiciel Jezus uczynił trzy ważne rzeczy dla grzesznika:
• Zaakceptował nas.
Ef 1,5
Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli;
• Uwolnił nas od kary za grzechy.
Obj 1,5
I od Jezusa Chrystusa, który jest wiernym świadkiem i pierworodnym z umarłych, i władcą królów ziemi. Temu, który nas umiłował i obmył nas z naszych grzechów swoją krwią;
• Chroni nas. Przyjmuje tych, którzy go przyjęli.
Jan 6,37
Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz.
Dzięki Bogu, Jezus nie przyszedł jako sędzia, ale jako zbawiciel:
Jan 3,17
Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
MESJASZ – to znaczy Chrystus. Tytuł, który mówi o naszym dostępie do Boga.
To dziecko przyszło, by uczynić więcej niż dać zbawienie poszczególnym osobom. On przyszedł, by dać nam dostęp do wszechmocnej Bożej obecności.
Poprzez Jezusa możemy zbliżyć się do Ojca:
Hbr 4,16
Przystąpmy więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili.
Jezus jest jedyną drogą umożliwiającą ten dostęp:
1Tym 2,5
Jeden bowiem jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus;
Modlitwa w imieniu Jezusa Chrystusa jest modlitwą, na którą odpowiada Ojciec.
J 16,23
A tego dnia nie będziecie mnie o nic pytać. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek poprosicie Ojca w moje imię, da wam.
Imię „Chrystus” odnosi się do Jezusa, który jest „namaszczonym najwyższym kapłanem”. W tej zależności zwraca się On do Ojca z naszego powodu. Robi to na dwa sposoby:
• Rozmawia z Ojcem.
Hbr 7,25
Dlatego też całkowicie może zbawić tych, którzy przez niego przychodzą do Boga, bo zawsze żyje, aby wstawiać się za nimi.
• Przynosi nasza sprawę przed tron Ojca.
1J2,1
Moje dzieci, piszę wam to, abyście nie grzeszyli. Jeśli jednak ktoś zgrzeszy, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.
PAN – tytuł, który mówi nam o dojrzałości.
Kiedy anioł nazwał Jezusa Panem, odniósł się do tego, który ma absolutną kontrolę. Ten tytuł naszego Pana jest przypomnieniem, że Jezus Chrystus ma być absolutnym autorytetem w naszym życiu. Mamy pozwolić Mu, by nas prowadził we wszystkich obszarach naszego życia.
Rz 12,1-2
Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest wasza rozumna służba. A nie dostosowujecie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga.
Boże wymaganie totalnego posłuszeństwa to nie jest zbyt wiele, by się o to modlić. On wie, że prawdziwa miłość zawsze jest pokazywana poprzez posłuszeństwo Jemu.
Musimy pamiętać, dlaczego jesteśmy zbawieni. Dziecko urodzone na tym świecie ponad 2000 lat temu nie było zwyczajnym dzieckiem. Jako Zbawiciel jest On warty naszego uwielbienia. Jako Chrystus jest on warty naszego poświęcenia. Jako Pan jest On godny naszego posłuszeństwa. Jako Jezus jest On godny, byśmy oddali Mu wszystko.
POZDROWIENIE DLA WAS WSZYSTKICH!
Wkrótce zacznie się czas, w którym większość w naszym kraju będzie się cieszyła swoją bliskością. Pomimo wielu problemów, które napotykasz, jesteś jednak w lepszej sytuacji niż ci, którzy mieszkają na polach misyjnych. Wysyłamy w tych dniach prezenty zarówno dla dzieci jak i naszych pracowników w Kenii. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy mogą z nami w tym uczestniczyć.
Dobrze by było gdybyśmy mogli ofiarować im pieniądze, część na ubrania (które zawsze potrzebują) i część na kilka dobrych posiłków, przy których mogą się razem spotkać.
Ich spotkanie i modlitwy trzymają ich przy życiu jako pałających miłością wierzących ludzi. Od najmniejszego do najstarszego uczestniczą oni w śpiewie, świadectwach o tym, co Jezus dla nich czyni w ich życiach oraz w modlitwie.
Mam nadzieję, że też my możemy wykorzystać te dni, które są przed nami na modlitwę, czytanie Biblii i wspólne przebywanie, które dają duchowe zbudowanie i pomoc w życiu.
Jezus przyszedł, by nas zbawić i my przyjęliśmy Jego nowinę i dzieło, którego dokonał na Golgocie. Mamy wszelkie podstawy do radości.
Chcę życzyć wam wszystkim błogosławionego czasu świąt Bożego Narodzenia z Jezusem w centrum!
Módlmy się wciąż za siebie nawzajem i nie zapomnijmy modlić się o pracę misyjną i wszystko, co dzieje się tam na miejscu. Oni potrzebują naszych modlitw i wierzę, że będziemy widzieć wspaniałe rezultaty naszej pracy.