Kochani bracia i siostry w Panu.
Z radością w sercu po raz kolejny dzielę się z wami wiadomościami z pola misyjnego. Jednocześnie zamieszczam kilka tekstów, które mam nadzieję, będą dla was pomocą i inspiracją. Przesyłanie do ciebie informacji o tym, co dzieje się w działalności, którą wspierasz modlitwami i finansami uważam
za rzecz niezbędną.
Jest to ostatni numer magazynu w tym roku i dlatego już teraz życzę wam pogodnych świąt Bożego Narodzenia. Życzę wam, by zarówno dni powszednie jak i świąteczne koncentrowały się na Jezusie i na tym, co On uczynił dla nas, którzy jesteśmy zbawieni. Czekamy na dzień, kiedy nasz Pan powróci, by zabrać swoją oblubienicę, którą sam wykupił swoją krwią.
Kiedy rozglądamy się wokół nas, widzimy, że ani dobre ani złe dni nie przyczyniają się do szukania Boga przez ludzi. Podczas wojny domy modlitwy były pełne ludzi, ale dzisiaj, kiedy sami widzimy wojnę, ekonomiczny kryzys itp., ludzkie serca nie budzą się do szukania Boga. Czytamy nawet, że w czasie ucisku, który Biblia przepowiada, ludzie nie będą szukać Boga. Będą raczej prosić góry, by ich przykryły. To pokazuje jak
straszne będzie odstępstwo i jak złe moce opanują świat, w którym żyjemy.
Jednak nasza nadzieja i tęsknota to niebo. To miejsce Jezus przygotował dla
wszystkich, którzy do Niego przychodzą i narodzą się na nowo. Nie musimy się bać tak jak ci, którzy nie są zbawieni. Jezus dał nam pokój jak rzekę. Moje pozdrowienie z Biblii dla ciebie tym razem to anielskie wysławianie Boga przy narodzeniu Jezusa:
Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.
Ludzie, których Bóg sobie upodobał to ci, którzy przyjęli zbawienie. To oni mają pokój, który przewyższa wszelkie zrozumienie.
Pozdrowienia braterskie w Panu
Oddvar Linkas
Jezus jest wielką tajemnicą, którą Bóg nam objawił
Zacznijmy od tekstu z Pisma Świętego:
Łk 1, 35
A anioł jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc najwyższego zacieni cię. Dlatego też to święte, co się z ciebie narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.
Przy narodzeniu Jezusa Bóg objawił tajemnicę, która była ukrywana przez wszystkie wieki. Nikt nie miał objawienia o niej zanim Jezus się nie narodził. Przez Ducha Świętego stało się dla nas możliwe wejrzeć w tę tajemnicę i przyjąć zbawienie, które Bóg w czasie nowotestamentowym zaplanował dla całej ludzkości. Dlatego nowina anioła na betlejemskich polach brzmiała tak:
Łk 2,10-11
I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan.
Przyjrzyjmy się trochę, jak ta tajemnica była ukryta w Starym Testamencie. W Starym Testamencie Bóg stworzył niezwykłą historię, która zawierała zawoalowany klucz z informacją. Każde działanie i zdarzenie w tej historii wskazuje Bożym ludziom na nadchodzące wcielenie Jego Syna, Jezusa. Odkrywamy to w Nowym Testamencie, który też nadaje znaczenie całej historii Starego Testamentu. W Nowym Testamencie objawiona jest wielka tajemnica Boga:
J 1,1-3
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało.
Wygląda to tak, że apostoł Jan otwiera swój starotestamentowy zwój i w natchnieniu odkrywa tę tajemnicę przed kościołem. Bóg nie tylko objawił tę tajemnicę Janowi. On dał mu w nią wejrzeć. Jan odzwierciedla brzmienie słów w 1M 1, 2:
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Wielka Boża tajemnica ukryta przez tysiąclecia jest teraz zwiastowana publicznie, napisana dla nas wszystkich. Bóg stworzył świat poprzez i dla Jezusa. Wszystko w Starym Testamencie wskazuje na Jezusa, ponieważ Bóg zaplanował, że Jezus przyjmie chwałę, ponieważ wszystkie rzeczy znajdują w Nim wypełnienie. Jezus jest nie tylko przyczyną stworzenia, nie jest też tylko środkiem do stwarzania. Jezus jest tym który stworzył i który był całkowicie przy stwarzaniu świata, który Ojciec stworzył dla Niego!
Boże stworzenie świata przez i dla Jezusa znalazło swój końcowy cel w ofierze Jezusa za „grzechy całego świata”.
1 J 2,2,
I on jest przebłaganiem za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata.
Jezus ukochał świat, który Ojciec stworzył dla Niego w tym stopniu, że przyszedł nań, by wyratować nas od grzechu.
J 3,16
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Jezus żył jak jeden z nas. Mieszkał wśród nas jak Bóg mieszkał wśród swego ludu w Starym Testamencie. Ponieważ wszystko zostało stworzone dla Niego, Jezus był pasującą ofiarą, by umrzeć za przekleństwo grzechu jako zwieńczenie stworzenia. Powstał z martwych, by świat był przez Niego zbawiony:
J 3,17
Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
Czy żyjesz życiem, które jest stworzone specjalnie dla Jezusa? Pomyśl o swoim kalendarzu, swoich celach, planach i motywacjach. Czy uczciwie możesz powiedzieć, że żyjesz dla Jego chwały a nie dla swojej własnej? Nikt z nas nie jest w tym perfekcyjny! Bóg był dla nas łaskawy poprzez wysłanie Jezusa, by umarł za nasze grzechy. Bóg daje każdemu chrześcijaninowi możliwość nawrócenia się z grzechu i wzrastania w wierze poprzez uznanie panowania Jezusa i życie dla Jego chwały. Oceń obszary w twoim życiu, w których musisz poddać się Jezusowi, Jego planowi i Jego woli, a nie swojej własnej. Jeśli jeszcze nie jesteś wierzącym, to zbawienie jest już dzisiaj dostępne dla ciebie. Odwróć się od twoich grzechów, ponieważ Jezus za nie umarł. Zaufaj Jezusowi, ponieważ On powstał z martwych i jest żyjącym Panem. Poddaj Jemu swoje życie!
Gdy słuchasz ewangelii z otwartym sercem, Bóg może ci objawić ukryte tajemnice. Możesz je jaśniej zrozumieć. Zacznij czytać Biblię. Oczywiście Nowy Testament objawia te tajemnice. Gdy czytasz Stary Testament z duchowym objawieniem, które dał ci Nowy Testament, zobaczysz tam nieskończone przykłady Jezusa. Odkryjesz tajemnice, które dotyczą przebaczenia w Jezusie, które dokonało się dla ciebie na Golgocie.
POZDROWIENIA OD DZIEWCZĄT Z DOMU SCHRONIENIA
Większość z was zapewne rozpoznaje mnie na zdjęciu – jestem Caren. Moje imię i zdjęcie na pewno było zamieszczane w magazynie Care Mission wiele razy, czasami ze względu na święta Bożego Narodzenia, kiedy pokazywaliśmy otrzymane od was prezenty, innym razem, kiedy pokazywaliśmy jak wyglądają nasze spotkania czy zajęcia w szkole. Stale chodzimy na nabożeństwa i mamy też swoje spotkania tu na stacji misyjnej zarówno rano jak i wieczorami. Nikt nie może powiedzieć, że nie mamy możliwości usłyszenia o Jezusie. Mieszkam tutaj już siedem lat i w tym roku kończę 17 lat. Skończyłam szkołę podstawową i chodzę teraz do czwartej klasy szkoły średniej. Oznacza to, że wkrótce ją skończę. Cieszę się, że dobrze idzie mi w szkole. Mam dobre oceny, ale przede wszystkim jestem wdzięczna za wszelką pomoc i opiekę, którą otrzymuję tu na stacji misyjnej. Czuję z wami rodzinne więzi, ponieważ wspieracie pracę Care Mission i to daje nam możliwość dobrego startu w życiu. Z mojej strony muszę powiedzieć, że nie miałam wcześniej żadnych możliwości tak dobrego życia jak teraz. Ktoś przyprowadził mnie do stacji misyjnej i zgodzono się mnie tu przyjąć. Moja wdzięczność jest duża i pamiętam o was wszystkich uczestniczących w tej wielkiej pracy dla Jezusa. On wam to wynagrodzi. Jestem tego pewna.
Kochani, jestem Melody!
Część z was wie, kim jestem. Chociaż myśleliście o mnie i modliliście się o mnie, dzięki czemu mogłam rozwijać się tu na stacji misyjnej, wyglądam teraz inaczej w stosunku do pierwszych moich zdjęć. Mam już 17 lat i chodzę do czwartej klasy szkoły średniej. W szkole podstawowej nie radziłam sobie częściowo z przedmiotami szkolnymi, ale teraz jest lepiej i z końcem tego roku kończę również szkołę średnią.
Dziękuję wam wszystkim, którzy mi to umożliwiacie. Czujemy się tu bezpiecznie. Możemy chodzić do szkoły, dostajemy jedzenie, ubrania i uczestniczymy w nabożeństwach, które są dla nas wielkim przeżyciem. Mamy możliwość słuchania o Jezusie i uczenia się, co Biblia opowiada o zbawieniu i bogatym życiu duchowym. Dziękuję wam wszystkim, którzy nam pomagacie.
Cześć, jestem Alice. Cieszę się, że mogę wysłać wam wszystkim krótkie pozdrowienie. Święta Bożego Narodzenia zbliżają się i myślę o tym, co dla nas zrobiliście w czasie, gdy mieszkamy na stacji misyjnej. Kiedy otrzymałam kontakt z Care Mission, mieszkałam u babci. Była ona biedna i nie była w stanie się mną zajmować. Ratunkiem okazała się stacja misyjna, w której czuję się tak dobrze.
Jestem cichą i zamkniętą w sobie osobą, co wcześniej stwarzało mi problemy. Jednak tutaj znalazłam wielu przyjaciół, z którymi mam dużo radosnych chwil. Chodzimy razem na spotkania, do szkoły, uprawiamy sport i bawimy się. Śpiewamy też razem, co bardzo lubię.
Mam teraz 16 lat i ukończyłam szkołę podstawową. Zaczęłam właśnie szkołę średnią. Jestem bardzo wdzięczna mamie Joyce i wszystkim wam, dzięki którym mamy się tak dobrze. Jesteśmy uprzywilejowani. Często słyszymy na spotkaniach, że to wszystko jest dziełem Jezusa i że zawsze mamy Mu dziękować za to, co dla nas uczynił.
Witamy w naszym budynku we Fredrikstad.
Sala spotkań i studio telewizyjne
Największa sala w naszym budynku jest wielofunkcyjna. Wykorzystujemy ją do naszych spotkań. Jest ona wyposażona w kamery, system do nagrywania dźwięku oraz system oświetleniowy. Każdego tygodnia produkujemy tam programy telewizyjne. Pomieszczenie to stało się dobrą platformą do głoszenia ewangelii ludziom w naszym kraju, którzy mają dostęp do kanałów „Altibox” oraz mieszkańców województwa Viken, którzy mają dostęp do sieci „Telenor”.
W każdy poniedziałek o godzinie 20.00 pojawia się nowy program, który następnie jest powtarzany w niedzielę po godzinie 12.00 i 20.00. Każdej środy o godzinie 21.30 nadawany jest program szkoły biblijnej Care Mission. Następnie jest on
powtarzany w piątki o tej samej godzinie. Poprzez te programy nawiązaliśmy kontakt z wieloma ludźmi w całym kraju. Telewizja daje nam możliwość dotarcia do tych, którzy nigdy nie przyszliby na żadne spotkanie.
Oprzyrządowanie związane z telewizją zakupione zostało przez stację telewizyjną TV-Wschód, która jest zarejestrowaną firmą płacącą podatek VAT a jej posiadaczem jest Oddvar Linkas. W związku z tym Centrum Przebudzeniowe i Care Mission nie są obciążone finansowo i mogą produkować programy za darmo. Jak już kiedyś nadmieniałem Centrum Przebudzeniowe, Care Mission i stacja telewizyjna TV-Wschód są trzema różnymi działalnościami, całością kieruje Oddvar Linkas. Centrum Przebudzeniowe i Care Mission nie są płatnikami VAT, ponieważ nie mają dochodów ze sprzedaży towarów.
Wyzwania, możliwości, wizje i znaki!
Wyzwania
Jako ludzie zawsze spotykamy się z wyzwaniami. Jako wierzący, którzy otrzymali Boże powołanie, powinniśmy patrzeć nie tylko na wyzwania, ale również na możliwości i wizje. Właściwie to duchowa potrzeba, którą Bóg sam stworzył w naszych sercach, jest przyczyną tego, że widzimy wyzwania, kiedy poruszamy się wśród ludzi. Spotykamy ludzi, którzy mają się dobrze we wszystkich dziedzinach życia w tym świecie, ale którzy nie posiadają tego, co jest najbardziej konieczne, a mianowicie zbawienia w Jezusie Chrystusie. Spotykamy ludzi, którzy są zaplątani w diabelską sieć poprzez alkohol i narkotyki. Spotykamy też ludzi, którzy są związani przez siły duchowe i nie żyją całkowicie normalnym życiem. Te sytuacje przemawiają do naszego serca i rozumiemy, że oni wszyscy potrzebują naszej pomocy. Wielu nie chce być uwolnionych od tego, co ich wiąże. Wielu chce zabrać całą twoją energię i siłę, podczas gdy im pomagasz. Pytanie brzmi: „Co mam robić z tymi wszystkimi wyzwaniami?”. Jednocześnie widząc potrzeby rozumiemy, że nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś!
Możliwości
Jeśli chodzi o możliwości, to często myślimy o naszej ekonomii i o tym jakie przeszkody spotkamy w realizacji zadania. Myślimy też o naszej sile fizycznej i psychicznej do wykonania zadania, które jest nam przeznaczone. Kiedy zaczynamy myśleć w ten sposób, często czujemy bezsilność i nie mamy odwagi, by rozpocząć pracę. Widząc ogrom potrzeb wokół nas uspokojenie możemy uzyskać poprzez przypomnienie sobie zdania: „Nikt nie może pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś.” Osobiście myślę, że dobre jest, by ci, którzy przyjęli Jezusa, pokazywali braterską miłość tym, którymi się otaczają. Jest wiele sfer, w których można nieść pomoc w zborze. Gdy Bóg widzi twoje pragnienie do służenia Mu, będzie cię prowadził właściwą drogą. Myślę, że każdy człowiek może przedłożyć swoją sprawę Jezusowi w modlitwie i odpoczywać w Jego obietnicach. Wtedy będzie doświadczał Bożego błogosławieństwa w życiu. W zborze powinny być służby, w które każdy może się zaangażować tak, by relacje miały właściwą duchową jakość. Oznacza to dla mnie nie wprowadzanie do zboru spraw, które nie mają swoich korzeni w przekazie ewangelicznym. Problemem w dzisiejszych chrześcijańskich społecznościach jest to, że spora część ich pracy to działalność kulturalna i polityczna. Myślę, że zaangażowanie w te dziedziny nie prowadzi do doświadczania tego, co Bóg naprawdę chce dla naszego życia.
Wizje i znaki
Te dwa słowa mówią o czymś niezbędnym w funkcjonowaniu chrześcijanina, ale jednocześnie są najbardziej nadużywanymi w chrześcijaństwie dzisiejszych czasów. Większość tych, którzy mówią, że mają wielkie wizje, nie robi niczego. Inni, którzy mówią o dużych wizjach, to osoby ukierunkowane na działalność. Myślą oni w pierwszym rzędzie o ekonomii i rozwoju. Tutaj moglibyśmy nadmienić wiele różnych myśli, które leżą za tym, co ludzie nazywają wizjami. Sporo chrześcijan żyje całe życie, nie wiedząc jakie Bóg dał im zadanie. Wizje to bardzo trudne zagadnienie do omawiania z ludźmi, ponieważ większość jest zajęta własnymi myślami o tym, jak rzeczy mają funkcjonować. Zamykają się w ten sposób na postrzeganie spraw z Bożej perspektywy. Pan działa z reguły w całkiem nieoczekiwany sposób i pokazuje każdemu człowiekowi, jak ma funkcjonować Jego plan dla służby. Mogę powiedzieć z doświadczenia, że kiedy Pan pokazywał mi coś, było to bardzo jasne i wyraźne, w związku z czym łatwo było mi wejść w określone zadanie. Chcę też powiedzieć, że możemy prosić Boga o znak, jeśli czujemy, że zadanie, które leży przed nami, jest trudne w naszych oczach. Przykładem tego jest zachowanie Gedeona, kiedy Pan wezwał go do wojny przeciw Midianitom. Czytamy:
Sędziów 6.36-40
Wtedy Gedeon powiedział do Boga: Jeśli moją ręką wybawisz Izraela, jak powiedziałeś; to ja położę runo wełny na klepisku. Jeśli rosa spadnie tylko na runo, a cała ziemia będzie sucha, wtedy będę wiedział, że moją ręką wybawisz Izraela, jak powiedziałeś. I tak się stało. Gdy wstał nazajutrz, ścisnął runo i wycisnął rosę z runa – pełną czaszę wody. Gedeon powiedział jeszcze do Boga: Niech nie zapłonie twój gniew przeciwko mnie, że przemówię jeszcze raz. Pozwól, proszę, że powtórzę doświadczenie z runem: Niech będzie suche tylko samo runo, a na całej ziemi niech będzie rosa. I Bóg tak uczynił tej nocy: samo runo było suche, a na całej ziemi była rosa.
Dlaczego Gedeon prosił Pana o znak dwa razy? Nie wiemy tego z pewnością, ale możliwe, że diabeł szeptał mu do ucha po pierwszym znaku: “To jest przecież całkiem naturalne, że runo trzyma dłużej wilgoć niż sucha ziemia wokół.” Jeśli dopadają nas ludzkie myśli, dobrze jest prosić o jeszcze jeden znak. Jeśli jesteśmy uczciwi w swoim poszukiwaniu i pragnieniu czynienia Bożej woli, On da nam właściwą odpowiedź i prowadzenie według Jego woli. Poprzez te wszystkie lata, w których byłem w służbie Pana, raz za razem stawałem przed wieloma pytaniami i wyborami. Stałem przy wielu duchowych znakach drogowych, ale w cudowny sposób słuchałem głosu Jezusa. On dawał mi wizje, dawał mi znaki. Czasami prosiłem o szczególne znaki, innym razem On pokazywał mi swoim działaniem, jak mam stawiać kroki na Jego drodze. Zawsze jest dobrze i bezpiecznie oddać się opiece Pana poprzez wszystko, co nas spotyka. Kiedy droga jest prosta, zawsze jest łatwo powiedzieć TAK i iść dalej. Ale kiedy spotykamy przeciwności, próby i rzeczy wyglądają ciemno, trudniej jest poruszać się dalej w pracy. Jednak przechodząc przez to wszystko, wiemy, że Jezus żyje i jest z nami. Cały czas widzimy jego wyciągnięte ramię, czujemy i rozumiemy to, co cytowaliśmy tak wiele razy: „Wszystko, co zrobiliśmy, Pan za nas uczynił”.
Chcę was zachęcić, byście rozglądając się wokół siebie i rozpoznając potrzeby, wierzyli, że Jezus daje wam też wizję. Wizja z kolei daje doświadczenie posiadania Bożego planu i Jego prowadzenia w służbie. Życzę ci obfitego Bożego błogosławieństwa i ufności w Jego wolę do prowadzenia cię właściwą drogą.
Życie na stacji misyjnej w Kitengelii
W raportach ze stacji misyjnej otrzymujemy informacje o pracowitych dniach. Zbliża się koniec roku kalendarzowego i szkolnego. Nadchodzą święta Bożego Narodzenia. Budowa szkoły niedługo będzie ukończona. Nauczyciele i inni pracownicy otrzymali podwyżkę wypłat, za co są bardzo wdzięczni. Pracują na bieżąco z różnymi zadaniami zarówno na polu fizycznym jak i duchowym. Uczniowie w naszej szkole i ci, którzy uczęszczają do liceum, przygotowują się do egzaminu. Antony i Joyce robią, co w ich mocy, by znaleźć miejsca, w których mogą w miarę tanio zaopatrywać się w większe ilości artykułów żywnościowych.
Tutaj we Fredrikstad również przygotowujemy się do prac związanych z wyposażeniem nowego budynku szkolnego. Prowadzone są już negocjacje odnośnie cen na zakup ławek szkolnych do wszystkich klas. Antony, Joyce oraz inni pracownicy wraz z dziećmi podziwiają postęp nad pracami przy tym budynku. Kiedy szkoła zacznie funkcjonować, ludzie będą budować domy w jej obrębie i wprowadzać się tam. Niezamieszkała wcześniej okolica powoli się zaludnia, dzięki szkole będziemy mieć kontakt z ludźmi, co z kolei umożliwi nam głoszenie im ewangelii. Dodatkowo, jak zwykle w Boże Narodzenie, chcemy przekazać prezenty dla dzieci i pracowników stacji misyjnej (możesz dołożyć się do tego prezentu, pisaliśmy o tym we wcześniejszym numerze).
Mamy możliwości, by dać wielu dzieciom dobry start szkolny. Zaletą jest chrześcijański kierunek szkoły, która codziennie zapewnia uczniom naukę o Jezusie, który chce im pomagać i zbawić wszystkich ludzi niezależnie od wieku, koloru skóry, pochodzenia czy narodowości. Dziewczęta mieszkające na stacji misyjnej często rozmawiają o ludziach ze Skandynawii i Polski, którzy się za nie modlą i wspierają finansowo poprzez Care Mission. Podczas naszych odwiedzin mówiły: „Wszystkie dziewczęta tutaj rozmawiają często o was, którzy nam pomagacie i modlicie się o nas. Chcemy, byście wy też doświadczali radości i wiedzieli, że ratujecie ludzi z biedy i trudnego życia. Nigdy wcześniej nie myślałyśmy, że nasze warunki życia mogą się tak poprawić. Doświadczamy lepszego życia na stacji misyjnej dzięki waszej pomocy. Życzymy wam wszystkim wszystkiego dobrego! Nie zapominamy o was!”
Boża pomoc poprzez nasze ręce!
Ekonomiczne kryzysy nie ograniczają Bożego dzieła!
Z Bożej łaski byliśmy świadkami, jak bracia i siostry, którzy wspierają pracę misyjną Care Mission, wciąż wykazują ten sam zapał i gorliwość, by Boże dzieło się rozwijało. Czas, w którym żyjemy, jest bardzo trudny dla wielu ludzi. Ceny prądu, benzyny, jedzenia, transportu itd. rosną szybciej niż nasze dochody. Często myślę o wdowie z Biblii:
Marek 12,41-44
A siedząc naprzeciw skarbony, Jezus przypatrywał się, jak ludzie wrzucali do niej pieniądze. Wielu bogaczy wrzucało wiele. Przyszła też pewna uboga wdowa i wrzuciła dwie drobne monety, czyli kwartnik. Wtedy zawołał swoich uczniów i powiedział im: Zaprawdę powiadam wam, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy, którzy wrzucali do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało, ale ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie.
Nie chcę w żaden sposób naciskać na nikogo, by dawał pieniądze na Care Mission, ale dla mnie jest błogosławieństwem widzieć ofiarne serca, które służą Bogu. Poprzez lata służby w Care Mission Pan potwierdza swe dzieło w ten sposób, że zawsze mamy środki, by przeprowadzić zadanie, które On wkłada w nasze serca. Jestem pewien, że też każdy z was, który wspiera pracę misyjną, doświadcza Bożych błogosławieństw w swoim życiu. Jezus błogosławi na swój sposób. On daje zawsze więcej niż ty ofiarujesz. Bożą radość z dawania widzimy przede wszystkim w tym, że On posłał swego syna na świat, abyśmy byli zbawieni. Tego daru nikt z nas nie jest w stanie spłacić. To jest największy dar, który jest dany światu. To nas zachęca, by przede wszystkim dać Jezusowi nasze serca, a potem służyć Mu w tym, co On w swojej łasce dla nas zaplanował.
Działania na polu misyjnym stawiają przed nami wiele zadań. Naszą modlitwą do Pana jest, by coraz więcej ludzi chciało Mu służyć poprzez wspieranie misji. Niech Bóg was wszystkich błogosławi! Jesteście częścią pracy Care Mission, która jest w stałym rozwoju.
Nowa polska wolontariuszka
Wszyscy, którzy wspierają Care Mission modlitwami oraz finansowo, są naszymi współpracownikami. Wszyscy pracujemy przy Bożym dziele, by zdobywać dusze dla nieba i wszyscy jesteśmy jednakowo ważni i wartościowi dla Pana. Tu w biurze głównym we Fredrikstad doceniamy każdego z was.
Chcę zaprezentować młodą kobietę, która była w Kenii kilka razy. Jest zdolną, oddaną Bogu chrześcijanką, która żyje dla Jezusa i służy Mu całym swoim sercem. Podczas moich odwiedzin w zborze w Hażlachu usługiwała, pokazywała zdjęcia, informowała o misji i dawała osobiste świadectwo o tym jak, odkąd była młodą dziewczyną, interesowała się pracą misyjną i tym, co można zrobić dla ludzi, którzy potrzebują zbawienia i praktycznej pomocy. Była już w Kenii i z bliska doświadczyła, na czym polega praca misyjna. Uczestniczyła w rozmowach odnośnie zadań, które należą do Care Mission, zagłębiała się w dokumentację dzieci i była z nimi w bliskim kontakcie poprzez rozmowy i zabawy. Kim jest ta młoda kobieta, która podjęła się tej służby?
Jola
Zamieszczam kilka zdjęć zrobionych podczas jej odwiedzin w Kenii i mam nadzieję, że wszyscy będziecie się modlić zarówno za nią jak i Lili, która zajmuje się wysyłaniem magazynu Care Mission jak i przekazywaniem informacji o naszej działalności pojedynczym osobom oraz zborom. To jest kolejny postęp w pracy misyjnej.
Jesteśmy też wdzięczni Bogu za Tomasza, który zajmuje się stroną internetową Care Mission w Polsce. Robiliśmy rozeznanie w związku z możliwością nadawania programu telewizyjnego w Polsce, ale na razie jest to niemożliwe. Obecny system przeszkadza wszelkiemu innemu chrześcijańskiemu zwiastowaniu w polskiej telewizji. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy strony internetowe, które pośredniczą w przekazywaniu wiadomości i Bożego słowa do wielu ludzi.
Dobrze jest patrzeć na pozytywny rozwój pracy misyjnej i widzieć, że coraz więcej ludzi rozumie, że ta praca opiera się na wolontariacie. Dzięki temu mogliśmy tak dużo zainwestować w bezpośrednią pracę misyjną i mogliśmy zrobić tak dużo w krótkim czasie. Cały czas od początku czuliśmy prowadzenie Pana i przestrzegaliśmy Jego planu na każdym kroku.
Dziękuję, że modlisz się o tych, którzy są chętni do pracy i czynią dzieła, do których powołał ich sam Jezus.
CHRZEST W DUCHU ŚWIĘTYM
Dz 1,5
Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.
Dz 1,8-9
Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi. Kiedy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok zabrał go sprzed ich oczu.
Jezus mówił do swoich apostołów.
Dz 1,1-2
Pierwszą księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus zaczął czynić i czego nauczać;
Aż do dnia, w którym został wzięty w górę po tym, jak przez Ducha Świętego udzielił poleceń apostołom, których wybrał.
W dniu Zielonych Świąt widzimy 120 naśladowców Jezusa ochrzczonych Duchem Świętym:
Dz 2,1-4
Gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy byli jednomyślnie na tym samym miejscu. Nagle powstał odgłos z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i wypełnił cały dom, w którym siedzieli. Ukazały się im rozdzielone języki jakby z ognia, które spoczęły na każdym z nich. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
Te miejsca Pisma Świętego opowiadają nam, jak ważne jest doświadczenie chrztu w Duchu Świętym i mówienie językami, jako znak tego doświadczenia. Ten znak nie jest tym samym czym dar łaski mówienia językami, ale jest to znak, że przyjęło się moc Ducha do swojego życia.
Chcę ci przede wszystkim powiedzieć, że to doświadczenie jest doświadczeniem, które człowiek narodzony na nowo może i powinien doświadczyć. Jest mocą zarówno do życia jak i służby w Bożym królestwie.
Służby w kościele nie pochodzą od człowieka. To sam Pan je ustanowił. W liście do Efezjan wymienione są następujące służby:
Ef 4,11
I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami;
By zacząć działać w służbie Bożej powinniśmy najpierw “zostać w mieście” i doświadczyć chrztu w Duchu Świętym:
Łuk 24,49
A oto ja ześlę na was obietnice mego Ojca, a wy zostaniecie w mieście w Jerozolimie, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka.
Ponieważ wielu chrześcijan weszło w służbę bez chrztu w Duchu Świętym, mamy dużo zborów, w których możemy się spotkać z bardzo dziwnym nauczaniem. Brak jest właściwego nauczania w zakresie fundamentów chrześcijaństwa oraz głoszenia ewangelii. Są też kierunki w chrześcijaństwie, które przyznają się do chrztu w Duchu Świętym, ale jednak mają niewłaściwe nauczanie. Dotyczy to głównie fałszywych apostołów, proroków i nauczycieli. Niektórzy z nich mogli doświadczyć chrztu w Duchu Świętym, ale odeszli od prawdy i wykorzystują dary łaski według swoich własnych myśli i fantazji. W końcu, może to też być naśladownictwo i podróbki czynione pod wpływem złych duchów. Piszę o tym, ponieważ w Biblii jest napisane, że w czasach ostatecznych takie zdarzenia będą bardzo rozpowszechnione.
2 Kor 11,13
Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, podstępnymi pracownikami, którzy przybierają postać apostołów Chrystusa.
Dla tych, których Bóg powołuje do określonej służby w kościele, ważne jest, by trzymać się fundamentów wiary. Pamiętajmy że ci, którzy służą, muszą mieć doświadczenie chrztu w Duchu Świętym. Jest to niezbędne.