Zapraszamy do przeczytania magazynu Care Mission nr 4 – 2016
Pokój w imieniu Jezusa!
Jak mamy w zwyczaju, również w bieżącym numerze, przekażemy informacje z wydarzeń na polach misyjnych, które wciąż przybierają pozytywny charakter. Boże dzieło się rozwija.
Ty, który uczestniczysz w adopcji na odległość oraz innych naszych projektach, zobaczysz stopniowo, że przekazywane przez ciebie środki dosięgają wiele dzieci, którym do tej pory nie mieliśmy możliwości pomagać. Rodziny, które dziś żyją na granicy śmierci głodowej, otrzymają pomoc i będą mogły mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Dodatkowo wraz z pomocą socjalną dosięgnie ich głoszona przez nas ewangelia. Wiele osób dzięki temu doświadczy zbawienia, uzdrowienia i pociechy. Jestem bardzo szczęśliwy, że Pan błogosławi i chce wciąż błogosławić te środki, by przyczyniały się one do wzrostu królestwa Bożego.
Tym razem magazyn składa się z kilku części w tym raportu dotyczącego prowadzonych przez nas projektów. Ma to przemówić do naszych czytelników, jak ważnym jest, byśmy wszyscy byli w służbie Pana i używali naszych możliwości, by zdobywać ludzi dla królestwa Bożego.
Paweł mówi o wartościowym wędrowaniu dla Pana tak, byśmy przynosili owoce.
Kol 1,10:
Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga,
Nasza wiedza o Bogu jest taka, że On jest dobry i że jest dawcą wszystkich dobrych darów. On dał swego jednorodzonego syna, byśmy nie szli na zatracenie, ale mieli życie wieczne.
Boża miłość do nas poprzez Jezusa Chrystusa, jest naszą pierwszą miłością, której doświadczyliśmy z nieba i nie możemy o niej zapomnieć. Pamiętając o tej miłości, radujemy się z pracy dla Jezusa. Bóg kocha ochotnego dawcę. To słowo mówi o konieczności dawania z serca. Wewnętrzne doświadczenie i wewnętrzna siła, która prowadzi nas w naszej służbie staje się źródłem błogosławieństwa zarówno dla innych ludzi jak i dla nas samych.
Dziękuję, że stawiasz się jako nasz współpracownik w służbie misyjnej. Pan będzie błogosławił ci obficie.
Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas
Z PÓL MISYJNYCH
Także tym razem chcemy cię przenieść do Busii i Kitengeli. Właściwie co miesiąc dzieje się tam coś nowego. Niektóre rzeczy rozwijają się wolniej, inne szybciej. Powinieneś wiedzieć, że w Afryce wszystko ma swój czas. Przejście przez konieczne procedury jest długotrwałym procesem. Niezmierne dużo czasu trwa praca papierkowa taka jak przyjmowanie podań, rozpatrywanie ich itp. Musimy też pilnować się w związku z korupcją. Zawsze jest ktoś, kto chce wykorzystać okazję, by przyjąć dodatkową zapłatę i chętnie dodatkowe świadczenie. Korupcja występuje już na poziomie zwykłych pracowników poprzez policję drogową do pracowników sądu wysokiego szczebla. Zawsze pilnujemy, by wiedzieć, kim są adwokaci, których wynajmujemy do naszych spraw. Sprawdzamy, czy posiadają legalne pozwolenia na pracę. Mieliśmy kontakt z adwokatami, którzy okazywali się nie być nimi w rzeczywistości a którzy chcieli się wzbogacić naszym kosztem, ponieważ jesteśmy biali. Podobnie jest z firmami budowlanymi. Zawsze podpisujemy kontrakty zanim rozpocznie się budowa i próbujemy zabezpieczyć się w możliwie najlepszy sposób. Do dziś w większości zleceń szło nam dobrze.
W Busii dzieci szkolne mają teraz dostęp do świeżej, czystej wody ze „skały”, co czyni je szczęśliwymi i zadowolonymi. Jest to też dla nas wielką radością. Woda dała całkiem nowe życie w szkole po bardzo ciężkim czasie. W ten sam sposób woda życia działa na nas, którzy jesteśmy wierzącymi. Kiedy wypływa ze skały, Chrystusa, przynosi życie i radość i daje nam siłę i odwagę do działania.
Rok szkolny w Kenii składa się z trzech semestrów:
1. styczeń, luty i marzec – kwiecień wolny
2. maj, czerwiec i lipiec – sierpień wolny
3. wrzesień, październik i listopad – grudzień wolny.
Tak więc trzy miesiące są wolne od szkoły.
Wtedy odbywają się różne zajęcia na terenie szkoły. Np. w sierpniu wykorzystujemy szkołę na kampanie ewangelizacyjne i kurs biblijny dla liderów. Wtedy prowadzone jest tam nauczanie z wyżywieniem oraz noclegiem dla przybyłych. Ci, którzy uczestniczą w tych seminariach, zbierają się w liczbie około 300 ludzi. Jest to dobry sposób na wykorzystanie budynków szkolnych.
Niektórzy może mogą pomyśleć, że dzieci mają zbyt mało nauczania, widząc, że trzy miesiące w ciągu roku są wolne od szkoły. Jednak mają oni 6 szkolnych dni w tygodniu, zaczynają o 7.00 a kończą o 16.00. W ciągu dnia otrzymują dwa posiłki a ci, którzy mieszkają w szkole dodatkowo posiłek wieczorny. Rozumiesz, że dzieci prawie mieszkają w szkole. Wielu uczniów przychodzi też do szkoły w niedziele na szkółkę niedzielną. Chrześcijańskie rodziny przebywają na terenie szkolnym każdej niedzieli, gdzie mają nabożeństwa, spotkania itp. Mówią, że niedziela jest dniem Pańskim i tego dnia chcą oni przebywać w domu Pańskim. Wtedy przychodzą też o 7.00 rano i zaczynają śpiewać i modlić się. Mają nauczanie biblijne, zwiastowanie, rozmowy i wspólny posiłek. Modlą się też za ludzi, którzy potrzebują pomocy. Ludzie są zbawiani, przyjmują chrzest i doświadczają nowego życia.
Pomimo tego, że szkoła jest teraz w stanie utrzymać się sama, myślimy o projektach, które mogą wykorzystać budynki szkolne w jeszcze większym stopniu i pomóc jeszcze trochę w uzyskiwaniu dochodu na prowadzenie szkoły.
Dobrze jest patrzeć, jak szkoła się rozwija. Nasze modlitwy są wysłuchiwane i dziś widzimy tego rezultaty.
W domu dziecka przebywa aktualnie 20 dzieci. Stopniowo musimy sprawdzać ich pochodzenie i czy istnieje wciąż potrzeba, by mieszkały w domu dziecka. Szukamy ich powiązań rodzinnych, czy ktoś z rodziny przeżył oraz ma możliwość pomocy dziecku. Prowadzenie domu dziecka wymaga przejęcia odpowiedzialności na równi z odpowiedzialnością rodzicielską. Dokumenty muszą być wypełnione a my jesteśmy odpowiedzialni za dzieci przed władzami.
Aktualnie mamy więcej kontaktu z Kitengelą niż Busią. Antony wysyła regularnie informacje o tym, co dzieje się w miejscu schronienia.
Teraz otrzymaliśmy wiadomość, że Njenga, który budował dom mieszkalny w Kitengelii, wybudował również garaż na autobus szkolny oraz dach nad zbiornikiem wody w wieży ciśnień.
Dach ma osłaniać plastikowy zbiornik na wodę przed zbyt mocnym słońcem.
Nie planujemy już stawiania innych budynków w Kitengelii ale ważne jest teraz, byśmy zaczęli robić coś, co może przynieść stałe dochody do prowadzenia miejsca schronienia.
Próbowaliśmy kilku projektów, ale są za małe i nie pokryją tak dużych wydatków prowadzenia domu dla dziewcząt. Dziękujemy też tym, którzy wpisali się do projektu Multi rodzic adopcyjny, Mamy nadzieję, że więcej z was będzie chciało wspierać miejsce schronienia, tak, byśmy zapełnili dom 24 miejscami, które mamy przygotowane. Wciąż jest tam 10 mieszkanek. Poinformowaliśmy, że mogą przyjąć jeszcze 4 dziewczęta. Teraz sprawdzane są dokumenty, rodzinne relacje itp. dwóch dziewcząt. Trzeba tę pracę wykonać gruntownie, ponieważ to miejsce przeznaczone jest dla dziewcząt ze szczególnymi potrzebami. 2 z nich chodzą teraz do szkoły średniej i radzą sobie dobrze z nauka.
Najlepsze, co słyszymy o dziewczętach z Kitengelii jest to, że kochają one Jezusa i że mają cowieczorne spotkania, tak jak było to wtedy, gdy je odwiedziliśmy. Zbierają się na rozmowy, słuchają Antonyego i Joyce jak czytają Biblię i opowiadają im o Jezusie. Modlą się razem i otrzymują pomoc w swoich problemach, które często są długotrwałe, gdyż dziewczęta doświadczyły wielu tragicznych przeżyć, zanim trafiły do miejsca schronienia. Traumy wciąż powracają i wpływają na umysł i myśli. Ale w miarę jak stopniowo doświadczają radości i pokoju w Jezusie, pokonują smutek i to, co je niszczy. Życie z Jezusem daje im całkowicie nowy start w szczególny sposób. To nie jest jak wchodzenie do aresztu, gdzie muszą się uczyć pokonywać trudności przy pomocy własnej mocy i siły. Nie, wtedy większość z nich nie poradziłaby sobie. Ale to jest jak wchodzenie do miejsca, gdzie mogą spotkać Jezusa, który może wziąć na siebie ich cierpienie, choroby, traumy i plagi i uczynić je całkiem nowymi ludźmi z pozytywnym spojrzeniem w przyszłość, poczuciem sensu życia i z niebem jako najważniejszym celem ze wszystkich jakie się sobie stawia.
Pracujemy więc wciąż w ten sam sposób, z perspektywą zarówno dla Busii i Kitengelii. Nasze oczy są cały czas skierowane na Jezusa, który chce dać nam prowadzenie i środki do wykonania zadań, do których On nas powołał. On, który nas wezwał, jest też w mocy, by nas ochronić przed ludźmi, z którymi jesteśmy w kontakcie w czasie wykonywania naszych prac.
Wciąż dziękujemy za twoje modlitwy za nas, którzy prowadzimy tę pracę. Dziekuję, że modlisz się za naszych pracowników w Busii i Kitengelii (ponad 30 osób). I oczywiście dziękuję, że modlisz się za wszystkie dzieci w szkole, domu dziecka i miejscu schronienia, pastorów i pracowników kościelnych, z którymi współpracujemy, szczególnie w Busii.
Wszystko, co Pan zaczął, będzie wykonane. On, który rozpoczął to dzieło, jest też w mocy do przeprowadzenia go poprzez nas.
Jezus chce używać ciebie i mnie!
Widzisz tutaj Ritę razem z trzema dziewczętami z Kitengelii.
Mają na sobie stroje, które zakładają, gdy śpiewają i chwalą Pana podczas nabożeństw.
Jezus zmienił ich życie a smutek i łzy zamienił w uśmiech.
Mt 9,35-38
I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczał w ich synagogach i zwiastował ewangelię o Królestwie, i uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką niemoc.
A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza.
Wtedy rzekł uczniom swoim:
Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało.
Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.
Dlaczego Jezus powiedział: Żniwo jest wielkie? Oznacza to, że jest praca do wykonania. Jednym z największych niebezpieczeństw we współczesnym kościele jest to, że nie postrzegamy tego żniwa jako najważniejszej pracy. Prawie wszystko inne stawiane jest przed tym, by przychodzić do zagubionych z Bożym Słowem.
Jezus, który zaspokajał potrzeby ludzi wokół siebie, miał również własne fizyczne potrzeby, ale był w stanie patrzeć ponad to. On był w stanie widzieć najgłębsze ludzkie pragnienia. Kiedy patrzył na ludzi zebranych wokół siebie, odczuwał do nich współczucie. Widział realność ich potrzeb. Próbował dzielić się tym wglądem ze swoimi uczniami. On chce też dzielić się tym z tobą! On chce, byśmy jako kościół, widzieli sytuację ludzkości w ten sposób, w jaki On ją widzi. Chce byśmy patrzyli na ludzi takimi, jakimi są rzeczywiście. Chce, byśmy byli w stanie widzieć żniwo Jego oczami. Chcę zatrzymać się przy tej myśli: widzieć żniwo Jego oczami!
Niech Pan nam pomoże widzieć zagubionych ludzi wokół nas tak, jak On ich widzi.
LUD BYŁ ZAŁAMANY I WYCZERPANY
A. Kiedy Jezus patrzył na zagubionych ludzi, widział ich takimi, jakimi byli. Był w stanie patrzeć ponad fasady stworzone z samousprawiedliwienia się i pokładania ufności w samym sobie. On widział ból, samotność i nędzę, którą oni czuli w swoich sercach!
Jezus widział lud, który cierpiał pod brzemieniem swoich grzechów i nierealistycznych oczekiwań, jakie dawali im religijni przywódcy. Widział lud, który był „rozproszony”, dosłownie mówiąc, „rozpędzony na wszystkie strony albo zmuszony do odwrotu”. Widział lud, który miał iść przez życie bez kierunku i zaplanowanych celów, lud, który żył życiem bez pasterza swoich dusz. On widział lud, który był całkowicie i beznadziejnie zatracony.
B. Potrzebujemy patrzeć na ludzi tak, jak Jezus na nich patrzył! Może to być np. rodzina, która wygląda na zadowoloną. Wszyscy mają dobre prace, pieniądze, piękny dom i wszystko, co ten świat może im oferować. Ale, jeśli mógłbyś przyjrzeć się ich sercom, zobaczyłbyś niepokój, strach, samotność i zwątpienie. Nie mają odpowiedzi na swoje pytania. Potrzebują Pana!
Możesz przyjrzeć się innej rodzinie. Nie posiada ona zbyt wiele tak jak pierwsza rodzina, ale funkcjonuje i ma miejsce do mieszkania. Ich życie jest napędzane alkoholem i narkotykami. Uważają, że wszystko jest trudne i nie są otwarci na ewangelię, kiedy ktoś świadczy im o Jezusie. Ale gdybyś mógł zajrzeć do ich serc, zobaczyłbyś strach przed śmiercią i strach przed życiem. Są ludźmi bez nadziei i potrzebują kogoś, kto zobaczy ich takimi, jakimi naprawdę są. Kogoś kto wciąż ich kocha i kto może zdobyć ich dla Jezusa.!
C. Te porównania możemy kontynuować w nieskończoność, dosłownie mówiąc, ale to co Jezus właściwie widział, to był koniec ich ludzkiej egzystencji. Widział, że bez relacji z Nim, będą oni wszyscy skazani na piekło. To jest to, co potrzebujemy wiedzieć o naszych przyjaciołach, sąsiadach i rodzinie. Może wyglądać na to, że mają się dobrze, ale jednak są na drodze prowadzącej na zatracenie i potrzebują być zbawieni Boża łaską! Czy umiesz zobaczyć ich takimi, jakimi są naprawdę? Potrafisz widzieć ich takimi, jakimi widzi ich Jezus? ON zna ich stan, ale wciąż ich kocha. Oby Pan pomógł nam widzieć żniwo Jego oczami!
ON WIDZIAŁ POTENCJAŁ W ŻNIWACH
A. Jezus patrzył na lud wokół siebie i widział żniwo. On widział ludzi, którzy potrzebowali zbawienia z łaski. Widział plon gotowy do zbiorów. Patrzył ponad ich stan i ich cele i widział lud, który mógłby być zbawiony! Nie widział problemów, tylko potencjał!
B. Co widzimy, gdy patrzymy na ludzi wokół nas? Widzimy przegranych grzeszników w swojej nieczystości i głupocie? Widzimy ludzi, którzy o nic się nie martwią? Możemy widzieć ich takimi, jakimi są, ale widzimy Pana, który może ich zmienić, jeśli tylko przyjdą do Niego.
To jest spojrzenie, jakie Jezus miał na zgubionych ludzi. Widział ich takimi, jakimi mogli się stać dzięki łasce! Potrzebujemy tego samego rodzaju wizji, jeśli chcemy dotrzeć do ludzi w dzisiejszych czasach!
C. Pewnego dnia Jezus stał z uczniami na zewnątrz jednego z miast samarytańskich. Samarytanie byli ludem, który był pogardzany przez żydów w czasach Jezusa. Samarytanie nie zachowali bowiem „czystości krwi”. Nie zawierali małżeństw między sobą, wewnątrz swych pokoleń, ale byli na wpół Babilończykami, czy też Asyryjczykami. Jezus wszedł do jednego z miast samarytańskich i rozmawiał z grzeszną kobietą. Nie patrzył na nią, na taką jaka była, ale na taką, jaką mogła się stać dzięki Jego łasce. On ją uratował i przy tym wielu Samarytan zostało również zbawionych. Jezus patrzył na żniwo. Jego słowo zapisane w ewangelii Jana 4,25-41 jest bardzo interesujące!
D. To , co pragnę, byśmy zrozumieli, to prawda: Wokół nas są ludzie, którzy potrzebują Jezusa! Żniwo jest wielkie. Wielu jest dojrzałych do zbiorów. Potrzebujemy to widzieć i coś z tym zrobić! Niechaj Pan nam pomoże widzieć dzieło żniwa Jego oczami.
ON WIDZIAŁ PROBLEM ŻNIWACH
A. Jezus przyznał fakt, że żniwo jest wielkie i że są złe rezultaty zbiorów. Kiedy widział zgubionych ludzi wokół siebie, przyznał też, że jest problem: Było mało pracowników, którzy pracowali na polu Ojca!
B.Ten sam problem mamy również w dzisiejszych czasach! Zbiory są ciężką pracą a pracowników jest mało. Jezus wzywał swoich uczniów do naśladowania siebie i obiecał uczynić ich „rybakami ludzi” Mt 4, 18-22. Oczywiście łowienie oznacza, że rybak musi pójść tam, gdzie znajduje się ryba: do wody! Rolnik wie, że trzeba wyjść na pole i wykonać pracę, która jest związana ze żniwami. Nie byłoby fajnie, gdyby kłosy zboża same z siebie rosły po czym ustawiały się na twojej werandzie? A co z pszenicą, owsem i kukurydzą? Zerwałaby się sama i przyszła do ciebie tam, gdzie jesteś? Nie, to nie działa w ten sposób! By zebrać żniwa z pola lub ogrodu musisz iść tam, gdzie należy je pozbierać. To samo dotyczy przyprowadzania ludzi do Jezusa. Możemy siedzieć w kościele, ale nie zobaczymy zbiorów, zanim nie pójdziemy tam, gdzie żyją zgubieni ludzie (Aggeusza 2,19). Może to być ciężka praca, ale musi być wykonana, w przeciwnym razie żniwo nigdy nie będzie żniwem.
C. Oczywiście możemy widzieć, że ludzie dzisiaj są w złej formie duchowo mówiąc. Na pewno martwimy się o nich i chcielibyśmy widzieć ich zbawionymi z łaski. Możemy dojść do punktu, gdzie nie zadowalamy się samym przyglądaniem się, ale gdzie chcemy iść na żniwo dla Jezusa! (Psalm 126, 5-6). Jeżeli kiedykolwiek spojrzymy na żniwo Jego oczami, nie będziemy chcieli się tylko przyglądać, ale będziemy chcieli iść i pracować, by widzieć ludzi zbawionych.
ON WIDZIAŁ MOC W ŻNIWACH
A. Gdy Jezus mówił o żniwach i potrzebach z nimi związanymi, opowiadał swoim uczniom, co powinni zrobić najpierw: Modlić się! Dlaczego modlić się? Ponieważ widzieć żniwo wnoszone do stodoły jest dziełem Boga! On musi uprawiać ziemię, którą są nasze serca. On musi podlewać ziarno słowa Bożego, które jest zasiane i On musi pozwolić światłu słońca świecić nad zgubionymi sercami, w przeciwnym razie nigdy nie będzie zbiorów! Rozumiesz, nowe narodzenie jest cudem! To jest Boże dzieło, które dokonuje się w sercu człowieka! Tylko On może tego dokonać a my musimy modlić się przed zbiorami.
B Zauważ, że Jezus powiedział do uczniów, że mają prosić Pana żniwa, by chciał wysłać pracowników na zbiory. Kiedy zaczynamy prosić za zgubionych, Pan budzi współczucie dla nich w naszych własnym sercu. Jeśli modlimy się tak, jak powinniśmy, Pan będzie pracował w nas tak, ze zrodzi się w nas pragnienie, by iść na pole i pracować przy żniwach.
C. Czy widzimy teraz zapotrzebowanie? Jeśli tak, to początkiem jest przyjście do Boga w modlitwie, pełnym zaufaniu i wykonywanie Jego pracy przy żniwach! Jeśli modlimy się, On wyśle pracowników. Oczywiście dotyczy to nas!
Nasze modlitwy o przebudzenie będą przyczyniały się do zapalenia w nas samych i innych ognia dla dużych i obfitych żniw.
Modlitwa daje siłę, inspirację, wolę i odwagę do służby, którą dał nam Jezus.
CZY CHCESZ ZOSTAĆ RODZICEM NA ODLEGŁOŚĆ?
Bycie rodzicem na odległość kosztuje 100 złotych miesięcznie. Kiedy zgłosisz się do programu adopcji na odległość, otrzymasz od nas „dowód” ze zdjęciem dziecka, które potrzebuje pomocy i które ją otrzymuje. Twój dar będzie rozdzielony na różne projekty pomocowe prowadzone dla dzieci.
Jest wiele obszarów, w których mamy możliwość pracy, jeśli tylko otrzymujemy środki na te cele. Mimo że wielu już otrzymało pomoc, zawsze podczas naszych podróży spotykamy dzieci, które siedzą przy drogach bez nadziei. Są żebrakami od małego. Inne dzieci biegają wokół i próbują rzucać się na przechodzące osoby w nadziei uzyskania pomocy.
Ostatnio, kiedy Oddvar podróżował przez granicę do Ugandy, mała dziewczynka około 6 lub 7 lat podeszła i przylgnęła do niego nie chcąc wypuścić. Oddvar nie mógł z nią rozmawiać, bo ona nie rozumiała, co on mówi. Próbował dać jej trochę pieniędzy, ale ona patrzyła tylko na nie i nie rozumiała, do czego mogłaby je użyć. Musiał po prostu odejść od dziewczynki, która na pewno nie miała nikogo, kto mógłby się nią zając.
Zawsze nasze serce kroi się, gdy mamy do czynienia z takimi przypadkami. Adopcja na odległość, o którą teraz apelujemy do was, mogłaby pomóc wielu z tych, którzy nie mają nikogo innego, kto mógłby im pomóc. Możemy wejść w ich codzienne sytuacje i wyciągnąć do nich pomocną dłoń, przede wszystkim, by przynieść ewangelię o Jezusie, ale też ofiarować potrzebującym pomoc socjalną, by mogli żyć wartościowym życiem. Wyślij twoją pierwszą wpłatę za jeden miesiąc – 100 złotych i oznacz ją jako NOWY RODZIC ADOPCYJNY na konto Care Mission.
MISJA Z PERSPEKTYWĄ
Bardzo często ludzie zaczynają działalność bez posiadania perspektywy. Perspektywa musi być szeroka i pełna treści. Powinna mieć źródło w wewnętrznej mądrości i być stała.
Pierwszą perspektywę można często utracić poprzez niespodziewane wydarzenia, które mogą stanowić przeszkodę w jej rozwoju. Jeśli chodzi o misje, wizję daje sam Bóg.
By osiągnąć jak najlepszą perspektywę, trzeba poruszać się na wysokościach. Boża perspektywa to taka, jaką On sam widzi z nieba, kiedy przygląda się ziemi. On rozumie kiedy, jak i poprzez kogo może wykonać swój plan i swoją wolę. On widzi ziemię z wszystkimi ludźmi mieszkającymi na niej. Widzi różne polityczne systemy, religie i to, jak ludzie walczą o byt.
Ponieważ my nie możemy wznieść się tak wysoko jak Bóg, nie jesteśmy w stanie mieć pełnego wglądu we wszystkie rzeczy. Dlatego nasza zależność od Jezusa jest tak duża. Potrzebujemy Jego prowadzenia i Jego siły, by móc wykonywać nasza służbę z niebiańskiej perspektywy, we właściwy sposób i we właściwym czasie.
Przed kilkoma laty zaczęliśmy pracować na polach misyjnych jako Care Mission. Kiedy patrzymy wstecz na tak wiele wspaniałych rzeczy, które spotkały nas po drodze, jest coś, co zajmuje nasze myśli. Dlaczego zdarzyło się akurat to i w takim a takim czasie i jaka dziś byłaby sytuacja, gdyby rzeczy wydarzyły się w innym czasie. Z podziwem patrzymy na drogę, którą Pan sam nas prowadził. Widzieliśmy w naszej służbie wiele cudów Pana, ponieważ modliliśmy się o prowadzenie i mogliśmy tego doświadczać z Jego perspektywy.
Zawsze stoimy przed wyzwaniami i nie zawsze widzimy jasno naszą przyszłość. Jednak jesteśmy prowadzeni przez Pana w takim stopniu, w jakim oddajemy nasze życie w służbę dla Niego. Stale też będziemy widzieć wśród nas Jego wyciągnięte ramię.
Przez te kilka lat wykonana została niezmierna ilość pracy. Gdyby nie było to dzieło z Bożej woli, dawno temu rozpadło by się. Ale Boża ręka trzyma to dzieło. On, który stworzył nas w Chrystusie do dobrych dzieł, prowadzi nas krok po kroku według swojego planu. Może przyjść obawa i zmęczenie, podczas gdy spotykamy po drodze trudności, ale jesteśmy odważni poprzez wezwanie, które On nam włożył w nasze serca. Nie poddajemy się i kontynuujemy pracę, podczas gdy jeszcze jest dzień. Wiemy, że wkrótce nadejdzie noc i spowoduje, że dalsza praca dla nieba będzie niemożliwa. Biblia mówi nam o tym, tak więc naprawdę potrzebujemy odwagi i sił do służby w tych czasach. Jeszcze mamy możliwość brać udział w żniwach i przyprowadzać ludzi do Jezusa. Jeszcze ludzie mogą być zbawieni od wiecznej śmierci i zatracenia. Jeszcze jest czas łaski, jeszcze jest czas, by znaleźć Boga.
W całym naszym działaniu musimy mieć tą perspektywę a jest nią niebo pełne zbawionych dusz, które z Bożej łaski mogliśmy przyprowadzić do Jezusa. Nasza perspektywa nie wywodzi się z ludzkiej mądrości, polityki, kultury, czy innego działania. Jest stworzona przez Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy jako doradcę w drodze do prawdy. On jest nazywany Duchem prawdy i poprzez wiarę i słuchanie Jego głosu duchowa perspektywa staje się mocniejsza i szersza. To daje nam siłę, która spowoduje, że przezwyciężymy klęski. Ta siłą podniesie nas w górę na niebiańską płaszczyznę, gdzie możemy stać mocno utwierdzeni w naszej wierze i naszej woli do służby.
ORIENTACJA
Krótka orientacja, która daje odpowiedź na wiele pytań pojawiających się w związku z Care Mission.
Jestem zaangażowany w pracę misyjną w wielu miejscach na świecie od 35 lat. Zaczęło się od kilku podróży do Anglii i Holandii. Coraz szersza płaszczyzna kontaktów otworzyła drogę do wsparcia misji na Barbados na Zachodnich Wyspach Indyjskich, a później w Kenii, następnie w Tanzanii. Były również kontakty z Polską i Estonią, następnie z Indiami, również Ugandą, która stała się teraz punktem kontaktowym dla misji.
Nie byłem otwarty na służbę misyjną ze względu na wiele negatywnych plotek o misjach. Jednak bezpośrednie kontakty z pracownikami misyjnymi pochodzącymi z krajów, w których są one prowadzone, spowodowały, że poczułem w moim sercu pragnienie pójścia w tym kierunku. Otworzyłem się na służbę wspierania pojedynczych osób i zborów na polach misyjnych poprzez bezpośredni kontakt z nimi i sprawdzanie, czy kurs duchowy i pomoc socjalna są właściwie prowadzone oraz czy pieniądze są dobrze i efektywnie wykorzystywane na cele, do których zostały przeznaczone. Wszystko to oraz przekazywanie regularnych raportów do osób wspierających
postrzegałem jako bardzo ważne.
Darczyńcy pochodzą z Norwegii i Polski. Jest również kilka osób z innych państw. Naszym biurem głównym jest Fredrikstad w Norwegii, ale mamy partnerów w wielu miejscach. Są ludzie, którzy organizują konferencje i spotkania w Norwegii i w Polsce. Mamy tłumaczy, dzięki którym magazyn Care Missiom można wydawać zarówno w Norwegii jak i Polsce. Mamy tłumaczy, którzy stawiają się na tłumaczenia podczas kazań, nauczania biblijnego czy orientacji o misjach. Inni z kolei prowadzą nasze norweskie i polskie strony internetowe. Są ludzie, którzy pomagają w transporcie, organizowaniu naszych planów podróży, noclegów itd.
Widzimy, że Pan wszystko przygotował do naszej służby misyjnej. I chociaż dzielą nas odległości geograficzne, kontaktujemy się poprzez telefony, maile itp. Nasze podróże do różnych miejsc powodują, że spotykamy się podczas organizowanych nabożeństw, rozmów i planowania.
W pierwszej kolejności celem misji jest dosięgnięcie ludzi ewangelią o Jezusie. Powoduje to, że wielu chce przyjąć Jezusa do serca i być zbawionymi. Sprawdzamy, czy kaznodzieje i zbory, które wspieramy, mają nauczanie biblijne i nie wprowadzają innej nauki niż ta, za którą sami stoimy. Produkujemy aktualnie materiały do nauczania biblijnego dla nowo powstałej szkoły biblijnej w Kenii. Program zaczyna się tematami o wierze, nawróceniu się i byciem narodzonym na nowo. Następnie jest nauczanie o chrzcie w wodzie, chrzcie w Duchu Świętym, duchowych darach łaski, świętości, usprawiedliwieniu, chwale, służbie w kościele itd.
Obok pracy duchowej pomagamy ludziom w ich socjalnych potrzebach – szkoła, dom dziecka, projekt dla wdów, pomoc biednym rodzinom itd.
Pracownicy Care Mission nie pobierają wynagrodzeń. Wszyscy pracują bezpłatnie co powoduje, że możemy wysłać więcej pomocy na pola misyjne.
Poprzez nasz organ, Magazyn Care Mission, na bieżąco informujemy o rozpoczynaniu nowych projektów i rozwoju już istniejących. Informujemy o kampaniach na wolnym powietrzu, działalności szkoły i domu dziecka i wszelkim wsparciu, w którym uczestniczą nasi dawcy. W tym magazynie wszyscy otrzymacie wgląd w to, co dzieje się poprzez pracę misyjną. Niektóre z części są zachętą płynącą z Biblii zarówno do życia jak i służby dla Jezusa.
W naszym głównym biurze we Fredrikstad w najlepszy możliwie sposób wiążemy razem wszystkie nasze kontakty. Tutaj produkujemy nasze własne pisma, nagrywamy wideo dla telewizji i stron internetowych, prowadzimy program radiowy codziennie przez wiele godzin, produkujemy płyty CD i DVD z nagraniami z nabożeństw i kilkudniowych konferencji.
Budynek jest praktycznie przygotowany, by efektywnie prowadzić misje.
Dawno nie pisaliśmy o naszej stronie internetowej. Chcemy przypomnieć, że możesz ją znaleźć na twoim komputerze, i możesz zarówno oglądać, słuchać jak i czytać zamieszczone materiały. W założeniu strony internetowej pomógł nam Torbjørn Lier. Dziękujemy mu za jego dobrą pracę, jaką wykonał, by strona Care Mission zawierała wiele interesujących materiałów. Aktualnie stroną zajmuje się Svein Age Mathisen i robi wszystko co możliwe, by była ona zbudowana tak, by stopniowo coraz więcej ludzi ją śledziło.
Stronę przejrzało do tej pory ponad 110 000 ludzi. Można na niej znaleźć telewizję internetową oraz radio. Programy te składają się z nagrań nabożeństw, wywiadów, nauczania biblijnego, orientacji o misjach itp.
Możesz też znaleźć nasze ogłoszenia o seminariach, konferencjach i innych wydarzeniach oraz zamówić książki, płyty CD, DVD i in.
Strony internetowe, czy telewizja nie mogą oczywiście zastąpić wspólnego bycia razem na nabożeństwach. Są to media, które można wykorzystać, by dosięgnąć więcej ludzi ewangelią oraz dać wzmocnienie tym, którzy z różnych przyczyn nie mają okazji chodzić na nabożeństwa.
Jesteśmy szczęśliwi, że możemy zaoferować program telewizyjny poprzez internet i przekazywać nowinę ewangelii. Dzisiaj serwuje się wiele rzeczy w imieniu Jezusa, mimo że nie mają one nic wspólnego z naszym Panem. Widzimy konieczność niesienia prostej nowiny, nie skróconej ale zgodnej z Bożym słowem, radykalnej, prawdziwej, napełnionej Bożą miłością do ludzi w każdej sytuacji. Jezus ma możliwość pomocy każdemu człowiekowi w każdej sytuacji. Ewangelia jest mocą Bożą do zbawienia.
BOŻA UWAGA
W pierwszej księdze Mojżeszowej zamieszczone są opowiadania o tym, jak Bóg wprowadza swoje zamierzenia wobec ludzkości. Przykładem jest opowiadanie o planach, które Bóg przeprowadził poprzez Abrahama. Bóg użył Abrahama jako nasienie ludu Izraela.
1Mż 12, 1-3
I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.
Często mówimy o wędrowaniu Abrahama z Bogiem, ale chodzi tu raczej o to, że Bóg wykonał swój plan poprzez Abrahama. Uwaga była skierowana na Boga, nie koniecznie na Abrahama. Widzisz różnicę? Jaki jest styl życia skupiony na Bogu a jaki skoncentrowany na samym sobie?
Przyjrzyjmy się opowiadaniu o Adamie i Ewie. Bóg postawił ich w pięknym, urodzajnym ogrodzie. Powiedział, by nie jedli z drzewa wiedzy dobrego i złego. Ewa widziała, że owoce były miłe dla oka i zachęcające do zdobycia wiedzy, tak więc spróbowała. Wybrała swój własny punkt widzenia w miejsce przyjęcia Bożego ( 1Mż 3, 6).
Rezultatem zbawienia jest zaparcie się samego siebie, nie pokładanie ufności w sobie samym, tylko w Bogu. Widzimy to w historii o Józefie i żonie Potyfara. Żona Potyfara prosiła codziennie Józefa, by poszedł z nią do łóżka. Jego odpowiedzią było, że nie może zrobić tak dużego zła i zgrzeszyć przeciw Bogu. Kiedy próbowała go zmusić, uciekł od niej i został posadzony w więzieniu zamiast być zdobyczą jej pokus (1Mż 39).
Jeżeli chcemy, by Bóg wykonywał swoje zamiary poprzez nas, musimy dojść do momentu, gdy przestajemy pokładać ufność w nas samych, tak jak zrobił to Józef, i zaczynamy prowadzić życie, w którym Bóg jest w centrum. Co stałoby się z Bożymi zamiarami, gdyby Józef poddał się cielesnym pragnieniom zamiast zwrócić się do Boga?
Skupienie na Bogu czy na sobie samym?
1. Cechy osoby skoncentrowanej na sobie:
Życie skupione na sobie samym
Duma z samego siebie i własnych cech
Zależność od własnych cech
Szukanie akceptacji w świecie
Patrzenie na okoliczności z ludzkiej perspektywy
egoizm
2. Cechy osoby skoncentrowanej na Bogu:
Zaufanie do Boga
Zależność od Boga i jego cech
Życie skoncentrowane na Bogu i Jego aktywności
Pokora przed Bogiem
Zaparcie się samego siebie
Szukanie najpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości
Szukanie Bożej perspektywy w każdej okoliczności
Życie w świętości i bojaźni Bożej
Mogę przedstawić kilka przykładów z Biblii:
Dziesięciu zwiadowców: Życie skierowane na samego siebie – Bóg obiecał Izraelowi kraj Kanaan. Mojżesz posłał 12 mężczyzn do kraju obiecanego, by zbadali go i powrócili z raportem. Kraj był bogaty w owoce, ale ludzie, którzy tam mieszkali, byli postrzegani jako olbrzymi. W związku z tym dziesięciu zwiadowców wróciło z negatywnym raportem, który opierał się o ludzkie obserwacje a nie Bożą perspektywę.
4Mż 13, 31
Lecz mężowie, którzy poszli z nim, mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy.
Jozue i Kaleb: życie skoncentrowane na Bogu.
Dwóch innych zwiadowców, Jozue i Kaleb, powróciło z raportem, który bazował na zaufaniu do Boga, nie siebie samego. Jednak lud Izraela słuchał raportu opartego na ludzkim postrzeganiu, przez co przegapił możliwość wejścia do kraju obiecanego. Ponieważ Jozue i Kaleb liczyli się z Bogiem, bardziej niż z samymi sobą, tylko oni dwaj otrzymali prawo wejścia do kraju obiecanego i bycia częścią fantastycznych Bożych zamiarów dla ich pokolenia. Liczenie się tylko z sobą samym a nie z Panem, będzie ci przeszkadzać wkroczyć na pomost, który wprowadzi cię we wspaniałe Boże obietnice.
Opieranie się na ludzkich zasobach jest pułapką. Patrząc po ludzku wydaje się to rozsądne, ale stawianie na kogokolwiek, kto nie liczy się z wolą Jezusa, nie doprowadzi nas do powodzenia według Jego planu dla nas.
Boże plany, które nie są naszymi planami.
Jeśli masz żyć życiem skoncentrowanym na Bogu, musisz skupić twoje życie na Jego zamiarach, nie twoich własnych planach. Musisz starać się patrzeć z Bożej perspektywy zamiast z ludzkiej. Kiedy Bóg zaczyna robić coś w świecie, znajduje ludzi, z którymi rozmawia. On zdecydował używać tych, którzy pragną iść Jego drogami.
Wiesz, że Bóg przyszedł do Noego i prosił go, by zbudował arkę, gdy miał zamiar zniszczyć ziemię poprzez powódź (1Mż 6, 5-14).
Wiesz, że Bóg przyszedł do Abrahama, gdy miał zamiar zniszczyć Sodomę i Gomorę (1Mż 18, 16-21, 19,13)
Co Bóg miał zamiar uczynić, kiedy przyszedł do Gedeona? Miał zamiar uwolnić Izraelitów z ucisku Midiańczyków (Sdz. 6, 11-16).
Jaki był Boży plan, kiedy przyszedł do Saula (nazwanego później Pawłem) w drodze do Damaszku? Bóg przyszedł do Saula, kiedy był on gotowy nieść nowinę ewangelii poganom w znanym sobie świecie (Dz 9,1-6).
W każdej z tych sytuacji główną sprawą było to, co Bóg miał zamiar uczynić, nie to czego sami ludzie pragnęli dla niego zrobić.
2 Tm 1,9
Który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami,
Kiedy rzeczywiście stawiamy Jezusa w centrum naszego życia, znajdujemy się we właściwej pozycji, by być użytym przez Boga dla Jego celów. Bóg ma plan dla ciebie na każdy dzień, On czeka, by cię użyć, jeśli tylko oddajesz swoje życie do Jego dyspozycji. Przykłady w Piśmie Świętym to poddanie się Bogu i pozwolenie Mu, by objawił jaki nam swój plan do naszego życia.
Teraz jest czas, by coraz więcej ludzi wprowadzało Boży plan w swoje życie. Nie pozwólmy, by czas uciekał, ponieważ Jezus wkrótce powróci i dzień łaski wkrótce się zakończy.
J 4,35
Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa.