POKÓJ W IMIENIU JEZUSA!
W naszym kolejnym numerze magazynu Care Mission opisujemy aktualne wydarzenia z pola misyjnego w Kenii, którą właśnie odwiedziliśmy. Zamieściliśmy też raport z naszych niedawnych odwiedzin na północy Polski. Jak zwykle przygotowaliśmy trochę materiałów inspirujących do służby oraz nauczanie biblijne.
Pomimo tego, że są wakacje i ludzie podróżują po świecie, Słowo Boże jest dla nas niezmiennie ważne, podobnie jak działalność misyjna tu na miejscu oraz w Kenii. Nasze życie toczy się w rytmie ze służbą, która została nam poruczona.
W związku z misjami prowadziliśmy, jak zazwyczaj, prace związane z dokumentami oraz odbywaliśmy podróże. Dbaliśmy o właściwe kontrakty z firmą budowlaną oraz o dokonanie niezbędnych zakupów związanych z działalnością misyjną. Zajmowaliśmy się raportami
o poszczególnych dzieciach z domu dziecka i miejsca schronienia. Przeprowadzaliśmy rozmowy z nowozatrudnionymi nauczycielami w powstałej w Kitengeli szkole. Pragniemy, by wszystko sprawnie funkcjonowało.
Chcę was przywitać kilkoma wersetami z księgi Objawienia:
Obj 3,3
Pamiętaj zatem, jak otrzymałeś i usłyszałeś, i strzeż tego, i pokutuj. Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej, a nie będziesz wiedział, o której godzinie przyjdę do ciebie.
Obj 3,11
Oto przyjdę wkrótce, trzymaj to, co masz, aby nikt nie wziął twojej korony.
Chcę położyć nacisk na słowo trzymaj. Przez wiele lat zwiastowaliśmy prawdziwe Słowo Boże. Widzieliśmy niestety wielu, którzy odeszli od tej drogi i widzimy, że konieczne jest przypominanie jak ważne jest trzymanie się Bożego Słowa, wyznawanie go i praktykowanie tego, czego ono nas uczy. Służ Bogu z całej twojej duszy, kochaj go i bądź mu posłusznym. Trzymaj się blisko Niego we wszystkim a On ci pomoże. Walczmy razem za pomocą naszej wiary i bądźmy zwycięzcami.
Niech Bóg cię błogosławi!
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas
BIBLIA I MISJE
Dlaczego podejmuję ten temat? Chcę pokazać, że misja jest i powinna być budowana na nauce biblijnej i jej zasadach. Poprzez pracę misyjną wchodzimy stopniowo w kontakt
z pojedynczymi osobami, grupami i społecznościami prezentującymi różne poglądy i różną naukę. Wielu chętnie nas wspiera chcąc pomagać ubogim i cieszymy się z tego. Chcemy jednak, by wszyscy wiedzieli, kim jesteśmy i że zarówno, jeśli chodzi o nauczanie jak i nasze zasady, kierujemy się Biblią.
Widzimy, że w dzisiejszych czasach bardzo wielu chrześcijan jest zaangażowanych w różne sprawy, które były nie do pomyślenia kilka lat temu a dziś stały się całkiem ¨naturalne¨. Widzimy duże zmiany w moralności oraz w nauczaniu, co przewija się poprzez literaturę, radio, telewizję, internet, które przedstawiają oferty we wszelkich możliwych kierunkach. Wiele sił kieruje się na katolicyzm, który jedni nazywają ¨kościołem matką¨, podczas, gdy inni patrzą na niego jako na ¨nierządnicę¨. Biblijne zbory są powoli, ale pewnie wciągane do innych martwych systemów kościelnych. Katolicki i luterański pogląd na ¨chrzest dzieci¨ wślizga się do zborów biblijnych. Niektórzy zaczynają akceptować ¨chrzest dzieci¨ i uznają naukę, że poprzez to stajemy się dziećmi Bożymi. Wyznają oni tą samą fałszywą naukę, że wierzący grzeszą codziennie w myślach, słowach i uczynkach i że czują pokusę do złego w swych sercach. Urządzają czuwanie przy świecach itp., które są także katolickim zwyczajem. Podobnie jest z modleniem się o dusze przebywające w czyśćcu.
Inni ludzie w chrześcijańskich szeregach skłaniają się ku judaizmowi i poprzez sympatię do Żydów przestrzegają nowiów i szabatów. Obok tego niczym sztorm wiejący nowymi myślami pojawiają się nowe nauki o pochwyceniu, czasach końca, tysiącletnim królestwie, Izraelu itd. Dla osoby, która przyjmuje zbawienie trudno jest zorientować się w tym, co jest słuszne i zgodne ze Słowem Bożym.
Jednak w całej historii były kobiety i mężczyźni, którzy nigdy nie zawiedli w przestrzeganiu tego, co Biblia mówi o zbawieniu.
Fragment ten napisałem, ponieważ pragnę, abyście wszyscy rozumieli, że Biblia jest dla nas najwyższym autorytetem i to ona stoi w centrum naszej działalności misyjnej. Chcę, byście byli z nami przede wszystkim poprzez niesienie prawdy o zbawieniu ludziom. Tutaj na miejscu mamy możliwość głoszenia prawdy na spotkaniach oraz nauczamy poprzez literaturę, radio i telewizję. Chociaż inni też występują w gazetach, radio i telewizji i przedstawiają tam swoje fałszywe nauki i proroctwa, nie możemy się wycofać i milczeć! Nie, musimy z odwagą zwiastować ewangelię i pokazywać na nowo drogę tym, którzy z niej zboczyli. My, którzy zostaliśmy postawieni jako pasterze, jesteśmy odpowiedzialni za prowadzenie owiec Pańskich poprzez nierówny teren na zielone pastwiska. Jesteśmy wezwani, by chronić je przed dzikimi zwierzętami. Niesiemy zarówno kij jak i laskę pasterską. Kij służy do przepędzania dzikich zwierząt, a laska do prowadzenia owiec właściwą drogą. Zarówno kij i laska są obrazem Bożego Słowa. Kij służy do przeganiania i ewentualnie usuwania tego, który chce zniszczyć stado owiec, a laska, jak mówi Boże Słowo, służy do wskazywania właściwej drogi. Chroni przed niebezpieczeństwami i nieszczęściami.
Ten temat wstawiliśmy też w naszym programie telewizyjnym: BIBLIA I MISJE.
Oznacza to, że kiedy wykonujemy naszą pracę na polu misyjnym, przede wszystkim troszczymy się o zdobywanie dusz dla Chrystusa. Zarówno poprzez dom schronienia, dom dziecka, szkołę i pracę w zborze skupiamy się na jasnym przesłaniu Biblii i widzimy chwalebne rezultaty w tej kwestii. Poprzez raporty, które wam wysyłamy, pokazujemy wam, że Jezus wciąż czyni cuda i znaki w naszej działalności. Jest ona cały czas pod Bożym błogosławieństwem od samego początku i tak wciąż będzie.
Dobre rezultaty pojawiają się z dwóch przyczyn:
1. Przesłanie biblijne jest w centrum.
Cała inna praca przychodzi jako owoc tego, co jest w centrum. Rozmawiając z ludźmi i pomagając im, niesiemy im biblijne przesłanie. Nie możemy odchodzić od Bożego Słowa. Łatwo jest wyłączyć się, kiedy widzimy odchylenia od Bożego Słowa np. w kwestii moralnej. Jeśli sytuacja jest zbyt trudna, modlimy się o rozwiązanie, które ma być wysłane przez Pana. On ma rozwiązanie wszelkich problemów.
2. Praca wykonywana jest przez ludzi, których służba jest dana im przez Boga.
Praca ta nie wyrosła z potrzeby przeżycia przygody itp. Będąc w tej służbie możemy przeżywać zarówno doliny i przeciwności, ale powołanie jest trwałe. Wybranie i powołanie do służby nie zmienia się. Nie ma tu mowy o byciu za młodym albo za starym albo o byciu emerytem itp. Tutaj jest teokracja, czyli rządy Boga.
Dziękuję ci za modlitwę i za twoje ofiary. Dzięki temu będziesz zbierał obfite żniwo.
Niech Bóg was wszystkich błogosławi!
RAPORT DLA WSPIERAJĄCYCH PRACĘ CARE MISSION WŚRÓD DZIECI
Dawno nie informowaliśmy o zmianach w przekazywaniu zdjęć i żurnali dla ofiarodawców. Zmiany były między innymi uzasadnione ochroną danych osobowych i trudnymi przeżyciami u tych, którym pomagamy. Na pewno nie jest łatwo przyjąć im, że robimy zdjęcia dzieci i biednych rodzin, by pisać o ich biedzie i np. opisywać bardzo trudne dla nich szczegóły. Rozmawialiśmy z nimi o tym i będziemy kontynuować wysyłanie zdjęć dzieci i ubogich rodzin, ale pragniemy, by KAŻDY uczestniczył w pomaganiu WSZYSTKIM, których dosięga nasza pomocna dłoń. Dlatego wielu z was otrzyma zdjęcie tego samego dziecka. Robimy to, by nikt nie miał poczucia, że to jest MOJE dziecko. Dziecko może być szczególne w twoich modlitwach, ale wsparcie ekonomiczne będzie wykorzystywane też dla innych potrzebujących dzieci.
Wróciliśmy właśnie z Kenii i mamy zdjęcia części nowych dzieci z domu dziecka
w Kitengeli. Te zdjęcia zaczniemy wysyłać do was, którzy ofiarujecie wasze środki na adopcję na odległość.
Mamy nadzieję, że uda nam się lepiej śledzić ich sytuację niż dotychczas. Jest nas za mało, by wiedzieć o wszystkich szczegółach, ale robimy co w naszej mocy. Chcemy spróbować aktualizować zdjęcia. Tzn. w sytuacji, gdy poszczególne dzieci będą wyprowadzać się z domu dziecka albo z domu dla dziewcząt, otrzymacie zdjęcia nowych wychowanków. To spowoduje, że stopniowo będziesz otrzymywał więcej zdjęć dzieci, o które możesz się wstawiać w twoich modlitwach.
Do zalaminowanego zdjęcia w formacie A5 będzie załączona krótka informacja. Możesz je powiesić na ścianie w domu, by przypominało o pracy, w której bierzesz udział, o tym, że pomagasz najbardziej ubogim. To było zalecenie Jezusa, że mamy głosić ewangelię i zajmować się wdowami i sierotami, więc nie możemy o tym zapominać.
Mamy nadzieję, że zdjęcia będą gotowe do wysłania wraz z następnym wydaniem magazynu. Będziemy mieli wgląd w to, jakie zdjęcie zostało do ciebie wysłane i będziemy w stanie dać ci dodatkowe wyjaśnienia, jeśli będzie to konieczne. W każdym razie chcemy dać ci najlepsze możliwe informacje. Tobie, który wspierasz misje modlitwami i swoimi finansami.
Jeśli chodzi o projekt ¨Multi rodzic adopcyjny¨ wszystko pozostaje bez zmian. Aktualnie wszystkie dziewczęta, które przyjęliśmy do domu schronienia, wciąż tam mieszkają i jesteśmy za nie wciąż odpowiedzialni.
CZY BEZNADZIEJA MOŻE ZAMIENIĆ SIĘ W NADZIEJĘ?
CZY CIEMNOŚĆ MOŻE ZAMIENIĆ SIĘ W ŚWIATŁOŚĆ?
GDZIE PROWADZI DALEJ DROGA?
Nasza ostania podróż do Kenii była pełna oczekiwań. Tym razem lecieliśmy liniami Ethiopian Airlines. Mieliśmy dwa międzylądowania, w Sztokholmie i Addis Abeba. Samoloty były w porządku, ale nastąpiły opóźnienia. Nie przewidywaliśmy zbyt wielu dni w Kenii, dlatego ważne było dla nas, byśmy byli w dobrej formie, by załatwić to, co na nas czekało tym razem. Wylądowaliśmy w Nairobi przed południem. Podróż trwała około 19 godzin. W nocy w czasie lotu sen nam nie sprzyjał. Ja spałem około 15 minut. Na pokładzie było dużo dzieci, które płakały. Najgłośniejsze krzyki wydobywały się z miejsc za nami. Do tego dochodziło kopanie w oparcia naszych siedzeń. Ale tak się czasami dzieje.
Po wylądowaniu w Nairobi naszym pierwszym zadaniem była rozmowa w Standard Commercial Bank, gdzie Care Mission Kenya posiada konto. Rozmowa trwała kilka godzin. Następnie pojechaliśmy na rozmowę z Tomem Osoliką, naszym adwokatem w Nairobi. Zajmuje się on kilkoma umowami i rejestracją działki, którą otrzymaliśmy i o której pisałem w poprzednim liście. Potem kupiliśmy trochę jedzenia i wyruszyliśmy do Kitengeli do małego mieszkania, które wybudowaliśmy, by mieć gdzie mieszkać podczas odwiedzin. Oszczędza to niepotrzebne jeżdżenie tu i tam oraz płacenie za hotele, które są coraz droższe.
W Kitengeli jest problem z prądem od około pół roku. Mały agregat, którym się posiłkowali, też się zepsuł. Używaliśmy świeczek i lamp parafinowych, które rozświetlały mrok w salonach, kuchni i klasach szkolnych.
Kiedy nie ma prądu jest też problem z pompowaniem wody. Tak więc trzeba ją kupować z beczkowozów. Widzieliśmy, że ogródek warzywny nie ma się za dobrze.
Został właściwie całkowicie zniszczony. Po wielkich deszczach nastała olbrzymia susza.
Naszym drugim zadaniem było odwiedzenie rodziny, która ofiarowała nam 12 akrów działki. Chcieliśmy przywitać się z nimi oraz zobaczyć to miejsce. Tym razem wynajęliśmy mniejszy samochód bez kierowcy. Przez cały okres naszego tam pobytu woził nas Antony. Droga na nową działkę prowadziła z Kitengeli do małego miasta Kajiado. Znajduje się tam zbór prowadzony przez syna osoby, od której dostaliśmy działkę. Spotkania odbywają się w szopie z blachy. Jest to nowy zbór liczący około 20 członków. Zbory w Kenii rozwijają się bardzo szybko i zapewne również tam będzie dobry rozwój.
Przypuszczaliśmy błędnie, że dojeżdżamy do miejsca docelowego a okazało się, że jechaliśmy jeszcze 60 km główną drogą w kierunku Tanzanii aż dojechaliśmy do trochę zaludnionego miejsca o nazwie Ilbisil. Leży ono w obszarze Kajiado County. Odbywał się tam duży targ dla Masajów. Wszędzie byli ludzie ubrani w stroje masajskie, sprzedawali i kupowali rzeczy, które są typowe dla tego plemienia. Dużo z tego to kolorowe ubrania i ozdoby.
Stamtąd zjechaliśmy z drogi głównej wprost do buszu. Oznacza to, że opuściliśmy wszystko, co nazywa się drogą i wjechaliśmy na ścieżki leśne. Powiedziano nam, że miejsce, w którym mieszka ta rodzina, znajduje się 7 km w linii prostej z drogi głównej. Rozumiesz na pewno, że podróż była dużo dłuższa, kiedy musieliśmy przejeżdżać obok drzew i głębokich rowów po wysuszonych rzekach, po kamieniach, ziemi i krzakach, które trzeba było czasami usuwać własnymi rękami. Musieliśmy wychodzić z samochodu i usuwać przeszkody, by móc jechać dalej. Zaraz jak opuściliśmy główną drogę, zakończyły się też słupy elektryczne i w buszu nie było żadnego oświetlenia. Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Rodzina czekała na nas. Starszy mężczyzna ofiarował nam działkę o wielkości 12 akrów daleko na pustkowiu. Przywitały nas również jego dzieci, zięciowie i synowe. Były też wnuki, które nie mają możliwości chodzenia do szkoły itp. Niektórzy potrafili napisać swoje imię, ale w dokumentach widziałem, że ten starszy człowiek podpisywał się poprzez użycie odcisku palca. Wzdłuż drogi w buszu nie widzieliśmy też żadnej wieży ciśnień na wodę. Tak więc jest to miejsce bez prądu i wody.
Większość z nich mieszka w lepiankach z nawozu krowiego. Kiedy się do nich wchodzi, jest całkowita ciemność. Nie mają one zazwyczaj okien. W niektórych jest mały otwór. Jednak jeden z synów naszego ofiarodawcy wybudował sobie półtrwały dom. Budulcem była ziemia
a ściany zostały wyłożone od wewnątrz i z zewnątrz cementem. Dach jest blaszany. Stopniowo coraz więcej ludzi buduje sobie tam takie domy.
Kiedy odwiedziliśmy to miejsce, był okres suszy i to nam sprzyjało, gdyż łatwiej było dotrzeć tam samochodem. Jednak dla tych, którzy tam mieszkają, była to tragedia. Ze zwierząt zostało im tylko kilka kóz.
Rozmawiałem z nimi i musieliśmy dojść do jakichś konkluzji po tym, gdy zobaczyliśmy tę okolicę na własne oczy. Chcemy im dać najlepszą pomoc, jaką jesteśmy w stanie. Ale tutaj naprawdę wygląda to trudno. Zapytałem ich, dlaczego nie widzieliśmy po drodze żadnej wieży ciśnień. Czy przyczyną był brak pieniędzy na wiercenie w poszukiwaniu wody, czy też po prostu nie było tam wody? Okazało się, że większość z nich nie wiedziała, co to w ogóle jest wieża ciśnień. Wtedy dotarło do mnie jak bardzo są oni odizolowani od reszty mieszkając w buszu. Nie mają żadnych innych środków przemieszczania się poza własnymi nogami.
Tak więc nie mogą poruszać się w zbyt dużym promieniu. W okresie suszy nie mają żadnych innych możliwości zdobycia wody jak przewieszenie małego zbiornika po każdej stronie osła i przejście wielu kilometrów do miejsca, gdzie był targ masajski. Tam napełniają pojemniki wodą i wracają do buszu.
Prosili nas o wybudowanie szkoły. Ale szybko musiałem im odmówić. W promieniu 4-5 km mieszka tam może około 100 ludzi, wliczając dzieci oraz dorosłych. Bieda jest tak duża, że niemożliwe byłoby otrzymywanie części czesnego. Nie ma więc możliwości wprowadzenia projektu samopomocowego. Ale coś powinniśmy dla nich zrobić.
Najpierw doszliśmy do wniosku, że bez wody i prądu niemożliwe jest zrobienie czegokolwiek. Kiedy przyjrzeliśmy się możliwościom poruszania się po tym miejscu, stwierdziliśmy, że firmie byłoby trudno sprowadzić tam sprzęt do odwiertów. Powiedziałem im, że jedyne, co możemy zrobić dla nich na początku, to sprowadzić kogoś z firmy zajmującej się odwiertami, by ocenił, czy jest możliwe znalezienie wody na działce oraz dotarcie tam ze sprzętem wiercącym. I jeśli to okaże się możliwe zaczniemy wiercić w poszukiwaniu wody. Nie mamy żadnej gwarancji, że znajdziemy świeżą wodę, czyli nie słoną i nie mamy też gwarancji, ile ewentualnie tej wody będzie. Nie możemy zająć się doprowadzeniem prądu, bo pociągniecie elektryczności z głównej drogi do tego miejsca kosztowałoby około 2 miliony koron norweskich. Należy więc korzystać z agregatów prądotwórczych, by wyprodukować prąd do pompy wodnej.
Myślę, że największą pomocą z naszej strony będzie dla nich danie im wody. Pomoże to im i ludziom w ich otoczeniu i stworzy też miejsce spotkań, gdzie można zwiastować ewangelię i zbór Boży może tam się rozwinąć. Tak więc takie mamy możliwości.
Jeśli będziemy w stanie wypompować dużo dobrej wody, pojawią się oczywiście możliwości zaorania i zrobienia pola warzywnego, położenie sprzętu nawadniającego tak, by mogli uprawiać warzywa i sprzedawać na targu. Może to być źródło przychodu i dobra pomoc.
Nagle podczas naszej rozmowy wszedł mężczyzna z dużym żebrem kozy. Było upieczone nad ogniem i niósł on je na patyku, który włożył w ziemię. Wręczył nam duży nóż, byśmy mogli kroić i jeść. Z powodu wielu rzeczy, między innymi masy much, które krążyły wokół, powiedziałem, że nie jesteśmy głodni, że mamy trochę wody i to, czego potrzebujemy w samochodzie i że oni sami mogą to zjeść. I ponownie zobaczyliśmy głębokie korzenie kultury. Wszyscy mężczyźni używali noży, cięli kawałki mięsa i jedli, podczas gdy kobiety i dzieci mogły tylko patrzeć. Nie wiem, czy zostało coś z tego posiłku, ale jeśli tak, to kobiety i dzieci mogły zjeść resztki.
Po dość długim pobycie u nich i ustalaniu planów odnośnie prób znalezienia wody, wyruszyliśmy z powrotem do Kitengeli, gdzie czekały na nas nowe zadania. Opuszczaliśmy to miejsce z mieszanymi uczuciami. W sercach mamy głębokie pragnienie, by im pomóc w tej sytuacji, w której się znajdują.
W Kitengeli mieliśmy dużo do zrobienia w stosunku do czasu jaki nam pozostał. Rozmawialiśmy z 12-stoma pracownikami, których tam mamy. Niektórzy z nich to nowozatrudnieni nauczyciele. Naszym zadaniem było zrobienie im zdjęć i napisanie krótkich informacji o każdym z nich. To samo z 23 dzieci, o których informacje wpisywaliśmy do żurnali. Niektóre z dzieci były nowe. Następnie odbyliśmy rozmowy o finansach i przejrzeliśmy rachunkowość od stycznia do maja. Mieli oni dodatkowe wydatki między innymi na leczenie, operacje itp. Dziewcząt, które przyjęliśmy ze względu na obrzezanie, wykorzystywanie itp. Teraz pracujemy nad znalezieniem rozwiązania dotyczącego szybkiego dostępu do leczenia, ale też w miarę taniego. Niestety nie ma tam żadnego systemu zabezpieczeń społecznych. Pacjenci muszą wszystko opłacać sami. Dlatego też wiele osób umiera, ponieważ nie mają możliwości opłacenia pomocy medycznej. To samo dotyczy szczepień itp.
Nadmieniłem, że w centrum w Kitengelii brakuje prądu. Dwie różne spółki elektryczne kłócą się a prądu wciąż nie ma. Kupiliśmy agregat na 15 kW, który można wykorzystywać w okresach, kiedy prąd nie jest dostarczany. Oczywiście to kosztuje, ale dzięki temu w budynkach jest światło i mamy możliwość pompowania wody.
Rozmawialiśmy też na temat możliwości przewiezienia dzieci do lekarza, gdy potrzebują natychmiastowej pomocy. Wraz z pracownikami znaleźliśmy dobre rozwiązanie. Zakupimy motor, który będzie przygotowany i używany tylko do takich nagłych wypadków. Przyjrzeliśmy się również innym niezbędnym sprawom w działalności, ale nie wiążą się one z dużymi wydatkami. Kupiliśmy trochę butów i ubrań dla starszych dziewcząt.
Dobrze było wsiąść do samolotu, który wiózł nas w kierunku domu. Byliśmy w Kenii tylko 3 dni i udało nam się wykonać te zadania, do których się przymierzaliśmy. Dziękujemy wam wszystkim za modlitwy. Potrzebujemy Bożego prowadzenia w tej pracy. Prosimy też, byście myśleli o ludziach, którzy mieszkają w tak trudnych warunkach w buszu. Módlcie się do Jezusa, aby w jakiś sposób wyciągnął rękę i pokazał im, że troszczy się o tych, którzy w Nim szukają schronienia. Może to oznaczać, że ty i ja będziemy używani przez Jezusa w takiej służbie. Bądźmy po prostu otwarci na Boże plany w naszym życiu.
Stajemy wciąż przed nowymi wyzwaniami. Niedostatek krzyczy zarówno, jeśli chodzi o duchowe jak i socjalne potrzeby. Ludzie potrzebują Jezusa. Potrzebują tego, który może zamienić smutek w radość. On, który zbawia i wyzwala z więzów i łańcuchów. On wyzwala z wszelkiej mocy szatana i wypełnia życia ludzkie mocą Ducha Świętego. Jesteśmy w tym
i widzimy to naszymi własnymi oczami. Alleluja!
Kiedy Jezus wezwał nas do pracy misyjnej, odpowiedzieliśmy TAK. Wtedy poprowadził nas do ludzi, których mogliśmy dosięgnąć dzięki Jego łasce i mogliśmy im pomóc. Setki dzieci otrzymały pomoc i wielu zostało zbawionych a nowe zbory się rozrosły. Pan nadal prowadzi nas do nowych ludzi w nowych okolicach. Widzimy też, że wciąż mamy stawiać nowe budynki. Rozwój był i nadal jest jak to już wiele razy nazywaliśmy ¨eksplozją¨. Wszystko dzieje się z prędkością, której nie bylibyśmy w stanie pojąć na początku tej służby.
Możemy tylko spojrzeć wstecz i powiedzieć: Przez Pana jest to uczynione i jest to cudem w naszych oczach.
ODWIEDZINY W PÓŁNOCNEJ CZĘŚCI POLSKI
Siódmego maja wsiedliśmy do samolotu w kierunku północnej części Polski. Umówiliśmy się, że odwiedzimy zbór w Gdyni, w którym byliśmy już wcześniej kilka razy oraz 3 inne społeczności. Wraz z Oddvarem do Polski przyjechali Kjell Erik i Arnhild Olsen. Byliśmy w Polsce 7-14 maja. Mieszkaliśmy u pastorostwa Wojtka i Iwony Lemke w Gdyni. Chcemy im szczególnie podziękować za czas, który mogliśmy spędzić w ich domu.
Środa
Pojechaliśmy 35 km do Gdańska do zboru, którego pastorem jest Marian Biernacki. Przyjął on nas i pokazał całkiem dużą działkę z budynkami, które kościół otrzymał od gminy. Budynki były ruinami, ale jeden z nich jest świeżo odrestaurowany i stał się ładnym lokalem. Chcą odnowić też inny budynek z przeznaczeniem m.in. do prac biurowych i jako miejsce do noclegów. Trzeci budynek też stoi na liście do remontu z myślą, by przeznaczyć go na zamieszkanie dla ludzi starszych ze zboru.
Tak więc plany są duże, ale po zobaczeniu jak ładny jest pierwszy odrestaurowany budynek, wierzymy, że zbór będzie w stanie zrealizować resztę swoich planów.
Na spotkaniu przekazaliśmy informacje o misjach. Oddvar opowiadał, w jaki sposób doznał zachęty z nieba do postawienia budynków na różnych polach misyjnych i oglądania poprzez to, w jaki sposób rozwijają się poszczególne gałęzie pracy misyjnej.
Kjell Erik opowiadał, w jaki sposób Jezus buduje swój kościół i uzdalnia ludzi do służby.
Czwartek
Przejechaliśmy 35 km na spotkanie w Wejherowie. Pastor nazywa się Paweł Jurkowski. Był on też bardzo dobrym tłumaczem Oddvara i Kjella Erika. Podczas spotkania nie było pieśni i muzyki. Zaplanowano je tak, by dać nam jak najwięcej czasu. Spotkanie rozpoczęło się i zakończyło modlitwą. Oddvar wykorzystał około 40 min do przekazania informacji o misjach. Kjell Erik kontynuował temat misyjny oraz mówił o wkładzie w rozwój Królestwa Bożego.
Następnie był czas na pytania z sali, których otrzymaliśmy sporo. Oddvar odpowiadał na pytania odnośnie misji a Kjell Erik na pytania o działalność chrześcijańską w Norwegii. Sesja z pytaniami i odpowiedziami zajęła około godziny a całe spotkanie trwało około dwie i pół godziny.
Piątek
W piątek mieliśmy spotkanie w Grudziądzu, który leży około 140 km od Gdyni. Odwiedziliśmy Społeczność Chrześcijańską w Grudziądzu, w której pastorem jest Andrzej Hara. Na platformie było kilka instrumentów, ale nie śpiewaliśmy. Spotkanie rozpoczęło się modlitwą oraz również modlitwą zostało zakończone. Oddvar mówił na temat ¨postępowania według wzorca pokazanego na górze¨. Przekazał też informacje o misjach oraz szczegółowo historię o Kitengeli. Kjell Erik mówił o Eliaszu i Elizeuszu, który otrzymał dwie części ducha Eliasza (Święto Zielonych Świąt i funkcja kościoła).
Sobota
W tym dniu byliśmy w zborze w Gdyni, gdzie mieszkaliśmy przez cały tydzień. Na sobotę i niedzielę mieliśmy przygotowany temat ¨uświęcenie¨. W sobotę przed południem podjął ten temat Kjell Erik. Opowiadał, w jaki sposób glina jest formowana w rękach garncarza. To dzieło, które jest czynione w nas i poprzez nas, nie jest naszym dziełem, ale to garncarz formuje glinę, by stała się naczyniem zaszczytnym.
Po spotkaniu był czas na pytania i też tym razem padło wiele pytań. Tak więc czas mijał szybko i myślę, że dla wielu osób spotkanie było wartościowe.
Po południu o godzinie 17- stej odbyło się spotkanie pt.: ¨Ewangelizacja¨. Spędziliśmy razem dobry czas na rozmowach. Po zakończeniu wiele osób wyszło na ulice, by dzielić się traktatami ewangelizacyjnymi oraz by rozmawiać z ludźmi.
Niedziela
Tego przedpołudnia odbyło się ostatnie oficjalne spotkanie w Gdyni. Oddvar Linkas nauczał na ten sam temat, a mianowicie ¨uświęcenie¨. Mówił o podstawowym uświęceniu, jakie mamy w Chrystusie i w Jego ofierze. Następnie o stopniowym uświęcaniu pochodzącym od Ducha Świętego. Na koniec o uświęceniu, które pokazuje, że to wszystko, co jest cząstkowe, pewnego dnia będzie całością w niebie. Wtedy będziemy jak Jezus, ponieważ wtedy zobaczymy Go takim, jakim jest.
Chcę wspomnieć również o spotkaniu, które odbyło się po południu i wieczorem. Dzieliliśmy się naszymi przeżyciami z Panem i było to dla nas wszystkich dużym posileniem.
Chcemy podziękować za dni, które mogliśmy spędzić w Polsce tym razem i życzymy wszystkim bogatego błogosławieństwa w ich służbach w dniach, które nadchodzą.
DROGA DO ZBAWIENIA
Zbawienie ma fazę początkową, kiedy przyjmujesz Jezusa jako twojego osobistego zbawiciela do twojego serca.
Zbawienie ma fazę ochronną, kiedy wciąż doświadczasz Jego ochrony i łaski.
Zbawienie ma fazę końcową, ponieważ jest napisane, że ten, kto wytrwa do końca, będzie zbawiony.
Oznacza to, że jeśli przyjęliśmy Jezusa do naszych serc i tym żyjemy, możemy zawsze uznawać się za zbawionych.
W tym fragmencie chcę wskazać na rzeczy, na które Jezus i pierwsi apostołowie kładli nacisk w swoim zwiastowaniu o zbawieniu we wszystkich jego fazach.
Jest tylko jedna droga do zbawienia
Naśladowanie Jezusa
J 8, 24
Dlatego wam powiedziałem, że umrzecie w swoich grzechach. Bo jeśli nie uwierzycie, że ja jestem, umrzecie w swoich grzechach.
Jezus powiedział, że On jest jedyną drogą do zbawienia
J 14,6
Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.
Co powiedzieli apostołowie Jezusa?
Przeczytajmy, co mówił Piotr:
Dz 4,12
I nie ma w nikim innym zbawienia. Nie ma bowiem pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Co powiedział apostoł Jan?
1J 2, 23
Każdy, kto wypiera się Syna, nie ma i Ojca. Kto zaś wyznaje Syna, ma i Ojca.
Możemy też przytoczyć to, co mówił Paweł:
2 Tes 1,8
W ogniu płomienistym wywierając zemstę na tych, którzy Boga nie znają i nie są posłuszni ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Jest tylko jedna droga do zbawienia i prowadzi ona przez Jezusa!
Zarówno Jezus jak i Jego apostołowie przejrzyście o tym mówili.
Co z tymi, którzy wierzą, że jest wiele dróg do zbawienia?
Muszą oni postawić sobie pytanie o to, kto kłamie.
Czy Jezus kłamał, kiedy powiedział, że nikt nie może przyjść do Ojca jak tylko przez Niego?
J14,6
Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie.
Czy kłamali apostołowie, kiedy nauczali, że zbawienie przychodzi tylko przez Jezusa?
Dz 4,12
I nie ma w nikim innym zbawienia. Nie ma bowiem pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Jeśli jest wiele dróg do zbawienia, wtedy Jezus i jego apostołowie musieliby być kłamcami. Jeśli uważasz, że byli oni kłamcami, musisz rozważyć, po co w ogóle Jezus umarł. Czy cierpienie i śmierć na krzyżu były konieczne?
Po co umierać za nasze grzechy, jeśli istnieją inne drogi do zbawienia?
Po co cierpienie i niewyobrażalny ból na krzyżu, jeśli nie było to konieczne do zbawienia?
Jeśli wyznajemy, że jesteśmy chrześcijanami, musimy wierzyć, że jest tylko jedna droga do zbawienia i jest to droga przez Jezusa!
Przejdźmy przez plan zbawienia w ewangelii.
Droga do zbawienia.
Musimy słuchać ewangelii.
1. Wiara przychodzi ze słuchania słowa Bożego:
Rz 10,17
Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie – przez słowo Boże.
2. Z tego powodu Jezus posłał swoich apostołów i ewangelistów:
Dz 10,42-43
Nakazał nam też głosić ludowi i świadczyć, że on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych.
Temu wszyscy prorocy wydają świadectwo, że przez jego imię każdy, kto w niego wierzy, otrzyma przebaczenie grzechów.
Słyszałeś ewangelię o Jezusie Chrystusie?
Musimy wierzyć w Jezusa jako Bożego Syna.
J 3,16
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Musimy wierzyć w Jezusa jako ofiarę przebłagalną, którą Bóg oferuje nam za grzechy.
1J 4,9-10
Przez to objawiła się miłość Boga ku nam, że Bóg posłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy żyli przez niego. Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem za nasze grzechy.
Krew Jezusa daje uwolnienie, odpuszczenie grzechów.
Ef 1,7
W którym mamy odkupienie przez jego krew, przebaczenie grzechów, według bogactwa jego łaski.
Czy ufasz Jezusowi i jego śmierci ofiarnej za ciebie?
Musimy odwrócić się od naszych grzechów, ponieważ Jezus przyjdzie sądzić świat.
Dz 17, 30-31
Bóg wprawdzie pomijał czasy tej nieświadomości, teraz jednak nakazuje wszędzie wszystkim ludziom pokutować;
Gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sprawiedliwie sądził cały świat przez człowieka, którego do tego przeznaczył, zapewniając o tym wszystkich przez wskrzeszenie go z martwych.
Musimy nawrócić się z ciemności do światła, z mocy szatana do Boga.
Dz 26,18
Dla otworzenia ich oczu, aby odwrócić ich od ciemności do światła, od mocy szatana do Boga, aby otrzymali przebaczenie grzechów i dziedzictwo między uświęconymi przez wiarę we mnie.
W przeciwnym razie zostaniemy zgubieni:
Łuk 13,3
Bynajmniej, mówię wam, lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie.
Musimy wyznać Jezusa jako Pana w naszym życiu, jeśli chcemy, by Jezus wyznał nas przed swoim Ojcem w niebie.
Mat 10, 32-33
Każdego więc, kto mnie wyzna przed ludźmi i ja wyznam przed moim Ojcem, który jest w niebie. A tego, kto się mnie wyprze przed ludźmi i ja się wyprę przed moim ojcem, który jest w niebie.
Czy wyznałeś, że Jezus jest Chrystusem, Bożym Synem?
Chrzest w wodzie jest ważną częścią twojego życia z Jezusem.
Rz 6,3-7
Czyż nie wiecie, że my wszyscy, którzy zostaliśmy ochrzczeni w Jezusie Chrystusie, w jego śmierci zostaliśmy ochrzczeni?
Zostaliśmy więc pogrzebani z nim przez chrzest w śmierci, aby jak Chrystus został wskrzeszony z martwych przez chwałę Ojca, tak żebyśmy i my postępowali w nowości życia.
Jeśli bowiem zostaliśmy z nim wszczepieni w podobieństwo jego śmierci, to będziemy też z nim wszczepieni w podobieństwo zmartwychwstania;
Wiedząc o tym, że nasz stary człowiek został ukrzyżowany razem z nim, aby ciało grzechu zostało zniszczone, żebyśmy już więcej nie służyli grzechowi.
Kto bowiem umarł, został uwolniony od grzechu.
Czy zostałeś ochrzczony w Chrystusa chrztem biblijnym, z pełnym zanurzeniem?
Musimy być wierni Jezusowi i uczyć się od Niego tak jak Jego uczniowie.
Mat 28,19-20
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Amen.
Być podobnymi do Niego.
Łk 6,40
Uczeń nie przewyższa swego mistrza. Lecz doskonały będzie każdy, kto będzie jak jego mistrz.
Być MU wiernym aż do śmierci.
Obj 2,10
Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia.