Drodzy współpracownicy w pracy misyjnej.
Chcę tym razem zacząć od podziękowań wszystkim, którzy uczestniczyli w konferencji misyjnej tego lata. Zawsze latem stawiamy na pogłębianie kontaktów z braćmi i siostrami, z którymi zazwyczaj nie spotykamy się w czasie roku. Dlatego mamy seminaria między innymi w Gudbrandsdalen i na południu Polski. W Polsce mamy konferencję misyjną oraz odwiedzamy okoliczne zbory.
W magazynie zamieściliśmy raporty z tych spotkań, ale też teksty, które są odpowiedzią na duchowe potrzeby, które mamy jako chrześcijanie.
Piszemy też o pracach w naszym głównym budynku we Fredrikstad i co tam robimy, kiedy większość ludzi wyjeżdża na wakacje.
Ewangelia ma być przekazywana niezależnie od tego czy jest lato i próbujemy wykorzystać każdą okazję, by ją głosić.
Chcę pozdrowić cię fragmentem Bożego Słowa z listu do Efezjan:
Ef 6,7:
Służąc z życzliwością, tak jak Panu, a nie ludziom.
Bóg dał każdemu z nas służbę w Jego winnicy i ważne jest byśmy byli gotowi, kiedy On nas wzywa. Nie wszyscy mamy tę samą służbę, ale z Bożą łaską duchowe służby funkcjonują jako jedna całość.
Tak jak ciało ma wiele członków, które mają różne zadania, podobnie my jako ciało Chrystusa na ziemi mamy różne zadania.
W Bożym królestwie wszyscy mają taką samą wartość. Nie ma podziału na małych i wielkich, bogatych i biednych, kobiety i mężczyzn, czarnych i białych. Ważne jest jednak, by wchodzić w zadania, do których Bóg nas powołał. Jeśli podejmujemy się innych służb, nie powiodą się nam one. I jak pewien kaznodzieja powiedział kiedyś: Podróżowałem jako ewangelista bez Bożego powołania do tej służby i efektem był mój powrót do domu z „zadłużeniem”. Musiałem zapłacić cenę za popełnione błędy. Tak więc róbmy to, co właściwe, słuchajmy Bożego głosu i służmy Mu z całego serca. Bóg wciąż szuka ochotnego serca i umysłu.
Pozdrowienia braterskie
Oddvar Linkas
WIERZ Z CAŁEGO TWOJEGO SERCA
Dz 8,37
Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.
W ostatnim czasie leży mi na sercu temat WIARY. Wiara jest kluczowym słowem przewijającym się przez całą Biblię. To WIARA powoduje, że rzeczy się dzieją. Wszystko, co umożliwił nam Jezus poprzez dzieło przebaczenia, jest dostępne dzięki wierze.
Gdy czytamy rozdział o wierze w liście do Hebrajczyków, przekonujemy się, jak święci mężczyźni i kobiety w Starym Testamencie doświadczali funkcjonowania wiary w ich życiu. Dzisiaj widzimy, że wiara jest często zwiastowana jako coś, co należy zdobyć poprzez własny wysiłek albo poprzez życie w szczególny sposób czy też poprzez finansowanie jakichś działań. Dzisiejsze społeczeństwo jest kierowane w taki sposób, że w centrum uwagi jest ekonomia i często wygląda na to, że chrześcijaństwo zamieniło się raczej w grę Lotto, gdzie Bóg siedzi i wyciąga losy dla szczęśliwców. Jest to błędem i dla wielu ludzi wygląda na sprzeczne z założeniami samego chrześcijaństwa.
Wiara nie pojawia się wskutek jakiegoś wyczynu. Bóg przydzielił każdemu szczególną miarę wiary i ważne jest, by była ona używana. Właśnie niedawno byłem w Polsce i zarówno zwiastowanie przez Roya Johansena jak i moje było tym razem skupione na wierze. Tematem była ŻYWA WIARA.
W Biblii czytamy, że wiara stawała się żywa, kiedy Jezus przechodził blisko kogoś albo kiedy Duch Święty poruszał się w szczególny sposób w jakiejś osobie lub zborze. Pokazuje to nam, że żywa wiara jest związana z bliskim połączeniem z tym, co boskie. Dzieje się tak dlatego, że sprawcą i założycielem wiary jest Jezus a Duch Święty jest tym, który bierze z tego, co należy do Jezusa i daje nam.
Żywa wiara powstaje w ludzkim sercu i czasami daje natychmiastowe efekty, podczas gdy innym razem tworzy wewnętrzną mądrość, która przynosi pewność odpowiedzi na modlitwę przez lata i która nie traci tej pewności, pomimo że wierzący odchodzi z tego świata bez ujrzenia odpowiedzi na modlitwę.
List do Hebrajczyków w rozdziale 11 mówi nam między innymi o tym, że wielu z dawnych bohaterów wiary umarło bez ujrzenia tego, w co wierzyli, ale przyjęli to z zadowoleniem.
Część magazynu chcę wykorzystać na podzielenie się sprawami, które poruszaliśmy podczas naszych odwiedzin w Polsce oraz podczas naszego seminarium w Otta w Gudbrandsdalen. Chcę nawiązać do historii biblijnych, które opowiadają, w jaki sposób budzi się żywa wiara i jak jest wkładana do twojego serca jako pewność tego, w czym pokładasz nadzieję i jako przekonanie o rzeczach, których nie widzisz. Ta wiara daje także świadectwo na zewnątrz. Wiara, która opowiada o niezłomności i której nie jest w stanie poruszyć nic
z naszego zewnętrznego świata.
ŻYWA
Kiedy Boże słowo mówi o czymś, co jest żywe, jest to coś, co może też stworzyć życie – ożywiać.
Jan 6,63
Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.
Jest tutaj mowa o słowie, które zostało objawione dla naszych serc przez Ducha Świętego. Tak długo, jak Słowo nie jest nam objawione, ale jest tylko czymś, co przeczytaliśmy, nauczyliśmy się i zaakceptowaliśmy jako prawdę, nie tworzy to życia w nas i nie daje żadnych rezultatów. Przytoczę miejsce Pisma, które opowiada o Jezusie jako żywym kamieniu:
1Piotra 2,4
Zbliżając się do niego, do kamienia żywego, odrzuconego wprawdzie przez ludzi, ale przez Boga wybranego i drogocennego;
To miejsce mówi o Jezusie jako kamieniu węgielnym dla Bożego kościoła. Gdyby to była tylko ikona, albo martwy kamień, nie przyniosłoby to żadnych rezultatów, ale mowa jest o żyjącym Jezusie. On żyje i dlatego może przekazywać życie kościołowi, by ten też był żywy:
1P 2,5
I wy sami, jak żywe kamienie, jesteście budowani w duchowy dom, stanowicie święte kapłaństwo, aby składać duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.
Pisząc o żywej wierze, chcę na początku nadmienić wiarę, która ma związek z sytuacjami wywołującymi spontaniczne reakcje. W ósmym rozdziale ewangelii Mateusza czytamy o setniku, który przyszedł do Jezusa. Miał on sługę, który leżał w domu sparaliżowany. Przyniósł swoje strapienie przed Jezusa, który powiedział, że przyjdzie i uzdrowi tę osobę. Ale ów człowiek odpowiedział Jezusowi, że ten nie potrzebuje przychodzić do jego domu. Powiedział coś bardzo mądrego: Powiedz tylko słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Jezus odpowiedział na to: Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! Biblia opowiada, że sługa został uzdrowiony w tej samej chwili. Setnik słyszał zapewne o Jezusie i o dziełach, które czynił i chciał przyjść i zobaczyć, czy może On pomóc też jego słudze. W obecności Jezusa zrodziła się w jego sercu żywa wiara. Wiara, że słowo, które da mu Jezus, wystarczy, by otrzymał odpowiedź na modlitwę. Według słowa Jezusa skierował się w stronę domu i zaczął wędrować w radości, że jego sługa został uzdrowiony. Wierzę, że chwalił on Boga w drodze do domu, mimo że jeszcze nie widział swojego sługi. Wiara stała się pewnością a odpowiedź była faktem.
Pewnego dnia Jezus przyszedł do synagogi. Siedział tam człowiek z uschłą ręką. Jezus prosił go, by podszedł po czym powiedział: Wyciągnij rękę! Było to szczególne. Zostało wypowiedziane przez tego, który ma moc stwarzania i to zrodziło żywą wiarę w tym, do którego słowo zostało posłane. Co zrobił ten człowiek? Wyciągnął rękę i ręka została uzdrowiona.
Tajemnica tkwi w tym, że to co jest wypowiedziane, jest żywe i ma prawo stworzyć życie u tego, który ma doświadczyć cudu.
Jezus mówi w ewangelii Jana 6,63:
Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.
Tak więc żywa wiara może stworzyć natychmiastową reakcję. Jeśli pozwolimy, by coś stanęło na przeszkodzie, możemy stracić doświadczenie tej wiary. Na pewno słyszałeś opowiadanie o tym jak Jezus splunął na ziemię, zrobił błoto i posmarował nim oczy ślepemu. Po tym powiedział: Idź, umyj się w sadzawce Siloe. Gdyby ten niewidomy zaczął myśleć po ludzku, nie poszedłby do tej sadzawki. Poszedłby raczej do sadzawki Betezda, ponieważ to przy niej zdarzały się cuda. Ale słowa Jezusa wzbudziły żywą wiarę w tym człowieku i działał od razu. Kiedy umył swoje oczy, odzyskał wzrok.
Czy pamiętasz, jak faryzeusze przyszli do Jezusa i zapytali, czy Jego uczniowie płacą podatek? Pamiętasz, co Jezus powiedział do Piotra?
Mat 17,27
Ale żebyśmy ich nie zgorszyli, idź nad morze, zarzuć wędkę, weź pierwszą złowioną rybę i otwórz jej pyszczek, a znajdziesz statera. Weź go i daj im za mnie i za siebie.
Zwrócił się do Piotra, który był rybakiem. Do tego, kto wiedział, gdzie można było znaleźć rybę i który był przyzwyczajony do zarzucania sieci do wody. Piotr mógł pomyśleć, że wie więcej od Jezusa o łowieniu, ponieważ Jezus nigdy nie był rybakiem. Wychowywał się jako syn cieśli i zapewne wiedział coś o tej pracy. Ale na łowieniu się nie znał. Człowiek naturalny zapewne myślałby i działał według takiej oceny. Ale słowo, które wypowiedział Jezus, stworzyło żywą wiarę. Piotr zdobył wędkę i haczyk. Potrzebna byłaby przynęta, ale Jezus nie powiedział nic o przynęcie. Był to jeszcze jeden krok wiary do postawienia. Piotr miał poradzić sobie z pustym haczykiem. (Pomyśl, ile różnych przynęt wisi dzisiaj na religijnych haczykach. Pusty haczyk to czysta ewangelia, która przynosi boskie rezultaty.) Objawione Boże słowo uczyniło wiarę Piotra żywą w jego sercu. Nie trzeba było czekać na rezultaty. Piotr wrócił z odpowiedzią. Alleluja! Często mówimy, że Piotr był impulsywny i w wielu miejscach Pisma potwierdza się to. Ale w tej sytuacji, kiedy doświadczył cudu Bożego w swoim życiu, było to z powodu tego, że słowo Jezusa stworzyło w jego sercu żywą wiarę.
Kiedy Jezus mówi, to nie ilość słów i wyjaśnień jest decydująca o zachęceniu człowieka do działania. Jest to Duch w Jego przekazie. Słowo z Jego ust jest żywe. Mamy przecież bardzo dobry przykład także z życia Piotra. Uczniowie znajdowali się na jeziorze Genezaret podczas wielkiego sztormu. Wysokie fale uderzały w łódź. Myśleli, że nadeszła ich ostatnia godzina, ale nagle zobaczyli mężczyznę idącego po wodzie. Myśleli najpierw, że jest to ostrzeżenie przed ich śmiercią, gdy ta osoba krzyknęła: To ja jestem! Nie bójcie się. Usłyszeli głos Jezusa i wiara Piotra obudziła się. Z wątpliwości przeszedł do działania w wierze. Odkrzyknął do Jezusa w burzy: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. I wtedy słyszymy to krótkie kazanie Jezusa w środku burzy: Przyjdź! Słowo trafiło prosto w serce Piotra, który działał spontanicznie. Będąc pewnym słowa Jezusa, szedł po wodzie.
Moglibyśmy kontynuować pisanie o wielu przeżyciach ludzi przedstawionych w Biblii oraz naszych, których doświadczamy ze względu na żywą wiarę.
Przyjrzyjmy się teraz innej stronie żywej wiary. Wiara może funkcjonować spontanicznie i dawać natychmiastowe rezultaty, ale również wtedy, kiedy związana jest z czekaniem na odpowiedź na modlitwę. Wierzący ma pewność, że odpowiedź nadejdzie. Przejdźmy do 11 rozdziału listu do Hebrajczyków. Większość opowiadań o wierze dotyczy wiary, która czyni ludzi gotowymi do bycia w stanie czekania.
Kiedy Noe budował arkę trwał w wierze prawdopodobnie 80 lat. Kiedy budował, nie miało dla niego znaczenia, jak dużo inni bluźnili i mówili, że nigdy nie spadnie deszcz. Otrzymał informację od Boga i Boży głos dał mu pewność. Powódź nadeszła.
Bóg prosił Abrahama, by opuścił miejsce zamieszkania i wyruszył do kraju, który miał wziąć w posiadanie. Abraham nie zwlekał. Wyszedł nie wiedząc, dokąd idzie. Był całkowicie zainspirowany do działania. Wierzył w Boże prowadzenie na każdym kroku. Podróż zajęła długi czas, ale wiara Abrahama nie osłabiła się.
O Izaaku jest napisane, że błogosławił Jakuba i Ezawa. Większość zna tę historię z pierwszej księgi Mojżeszowej. Pamiętamy, że Jakub był ubrany w skórę zwierzęcą, podszedł do swojego ojca i otrzymał błogosławieństwo. Izaak powiedział: Głos jest głosem Jakuba, ale ręce-rękami Ezawa. Później przyszedł Ezaw i był zrozpaczony, że jego ojciec dał błogosławieństwo Jakubowi. Krzyknął: Czy masz tylko jedno błogosławieństw, mój ojcze? I tutaj wielu kaznodziei się zatrzymuje, ale historia się tu nie kończy. 11 rozdział listu do Hebrajczyków mówi, że Izaak przez wiarę udzielił Jakubowi i Ezawowi błogosławieństwa zapewniającego przyszłość. Błogosławieństwo musiało poczekać, ale czekać można tylko w wierze. Więcej o błogosławieństwie dla Ezawa możesz przeczytać w 1 Mż 27,38-40.
Znamy też historię o niewoli Izraela w Egipcie przez 400 lat. Pamiętamy, że Józef był sprzedany i uprowadzony do Egiptu. Służył na dworze, podczas gdy lud Izraela mieszkał w Goszen. Kiedy Józef się zestarzał i zrozumiał, że umrze w Egipcie, Bóg objawił mu, że pewnego dnia lud Izraela będzie wyprowadzony z tego kraju do kraju obiecanego. Wtedy Józef zebrał niektórych z Izraelitów i prosił, by tego dnia, którego będą wychodzić z Egiptu, zabrali ze sobą jego kości do kraju obiecanego. Nie chciał, by jego szczątki zostały w Egipcie:
Hbr 11,22:
Przez wiarę wspomniał umierający Józef o wyjściu Izraelitów i dał polecenie dotyczące swoich kości.
O tych bohaterach wiary jest napisane, że wielu z nich umarło nie widząc wypełnienia danych im obietnic. Ale ich wiara nie osłabła. Żyli z pełnym przekonaniem o Bożych obietnicach do dnia aż zostali zabrani. Te historie są dla nas dużą pociechą i pomocą, ponieważ my też modlimy się o różne sprawy i z jakichś powodów nie widzimy rezultatów. Tajemnica tego tkwi w tym, że ta wiara jest żywa i przekazana świętym. Przynosi ona owoce w życiu każdego chrześcijanina i trzyma nas przy życiu. Żywe słowo Jezusa tworzy żywą wiarę i czyni wierzących żywymi.
Nie wystarczy wyznawać, że się wierzy. Wiara może być martwa i bez uczynków. Może być też fundamentem uznawania Bożego Słowa. Słowo w tym znaczeniu nazywane jest logo. Gdy słowo jest objawione i żywe, wiara też staje się żywa i wtedy słowo jest nazywane rema. Niech Jezus sam pozwoli działać żywej wierze w każdym z nas, ponieważ Boże słowo zostaje objawione dla naszych serc.
ROZWÓJ MISJI
Praca misyjna w Kitengeli w Keni rozwija się i widzimy zarówno możliwości, przeszkody, wyzwania jak i potrzeby, które są stopniowo większe im bardziej poszerzamy nasze kontakty.
Duża działka, którą mamy w Kitengeli, daje nam oczywiście możliwości zarówno do sadzenia roślin jak i budowania. Ważne jest rozpoznawanie potrzeb i właściwe poszerzanie pracy misyjnej. Musimy oceniać koszty każdego kroku, który podejmujemy i patrzeć, w jaki sposób możemy pokryć wydatki, które się stopniowo pojawiają. Mamy oczywiście w tym temacie zaufanie do Pana i widzimy raz za razem jak On się o nas troszczy, jak zaopatruje w to, czego potrzebujemy w pracy, do której On sam nas zainspirował.
Widzimy więc, że Boże prowadzenie we wszystkim, co robimy jest niezbędne, by praca przynosiła dobre efekty. Często stoimy przed detalami, do których musimy się ustosunkować i które mogą kosztować. Na przykład, jeśli chodzi o liceum dla dzieci, które mamy pod opieką. Musimy ocenić ich zdolności i możliwości i działać bazując na tym, co jest najlepsze dla każdego z nich. Myślimy też o rozpoczęciu formy kształcenia zawodowego w takich zawodach jak praca z komputerem i szycie. Ale na razie jest to tylko w naszych myślach i zobaczmy, jak to się rozwinie. Nauczanie szycia prowadziliśmy wiele lat temu w miejscu, które nazywa się Giribe w Kenii. Były tam dziewczęta, które otrzymały maszyny do szycia i wykorzystywały je na targach, gdzie pracowały reparując ubrania dla ludzi.
Mamy teraz inne rzeczy, którymi musimy zająć. Dotyczy to tego, ile dzieci przyjmiemy do domu dziecka i które z nich potrzebują najwięcej pomocy. Bezpośrednią odpowiedzialność za to mają osoby pracujące tam na miejscu. Tutaj w Norwegii zajmujemy się ekonomią i przekazujemy im informację, ile dzieci ewentualnie mogą przyjąć. Rozumiesz, że w takcie z rozwojem misji, musimy podejmować decyzje w różnych zakresach.
W ostatnich dwóch latach wiele się działo w miejscach, gdzie wcześniej mieliśmy dom dla dziewcząt masajskich i szkołę początkową. Dzisiaj na tym miejscu stoi dom dziecka. Zajmujemy się więc dziećmi oraz próbujemy prowadzić szkołę od pierwszej do ósmej klasy. Wykorzystujemy lokale, które mamy, podczas gdy nowy duży budynek o długości 28 metrów i dwóch piętrach jest w trakcie budowania. Początkowo myśleliśmy o naszych dzieciach w związku z tą szkołą. Będą mieć szkołę chrześcijańską. Jest nam łatwiej śledzić ich losy. Mamy oczywiście możliwość przyjęcia dzieci z okolicy naszego centrum. Aktualnie w szkole początkowej uczy się 40 dzieci. Liczymy się z tym, że będzie ich więcej, ale wiemy też, że by prowadzenie szkoły było opłacalne, powinno się mieć 200 uczniów płacących czesne. Tak więc droga do tego celu jest daleka, ale pracujemy z tym, co mamy dzisiaj i składamy pracę w Boże ręce.
W Kitengeli pracuje teraz 12 osób. Są to Joyce i Antony, nauczyciele, osoba sprzątająca, kucharz i jeden pomocnik. Osoba sprzątająca jest potrzebna, pomimo że dziewczęta są nauczone zarówno prania swoich ubrań, mycia podłóg jak i utrzymywania czystości. Pomagają też w innych rzeczach tam na miejscu. Są traktowane jak dzieci w rodzinach. Dostają opiekę, ale też są uczone samodzielnego radzenia sobie.
Majster budowlany, który prowadzi wszystkie nasze budowy, wprowadził się do swojego małego mieszkania. Jest ono zbudowane na końcu dużego budynku, który jest jeszcze w trakcie budowy. Jego żona i dzieci mieszkają dalej i nie mogą się jeszcze tam wprowadzić ze względu na szkołę dzieci. Stopniowo zamieszkają razem.
Misja jest pełna wyzwań, ale jest bardzo ciekawą pracą a z naszym stosunkiem do niej jako prowadzonej przez Boga, jest to jeszcze bardziej ekscytujące.
Często Boże prowadzenie ujawnia się znienacka i musimy działać szybko. Czasami z kolei czujemy prowadzenie w różnych sprawach, ale prosimy Boga o dodatkowe potwierdzenie zanim zaczniemy działać. Ty, który jesteś zbawiony i jesteś w służbie w Bożym królestwie, na pewno masz takie same doświadczenia.
Chcę kontynuować moją służbę w ten sam sposób, jak to było na początku. Chcę czuć zależność od Jezusa i jednocześnie mieć pewność, że Ten, który zaczął to dobre dzieło, też je przeprowadzi w nas i poprzez nas.
TESTAMENT
Dary przekazane w testamencie dla Care Mission.
Jeśli chcesz przekazać spadek dla Care Mission, zachęcamy cię byś się zwrócił do adwokata, który pisze testament i go atestuje. Może on też przechować testament albo dostarczyć go do odpowiedniej instancji.
Jeśli chcesz, możemy ci w tym pomóc. Testament wypisuje się dla:
Care Mission
Org nr. 990 512 582
Adres:
Glemmengt 67
1605 Fredrikstad
Adres pocztowy:
Postboks 555
1612 Fredrikstad
PAN CHCE WYJŚĆ CI NA SPOTKANIE
Czy możemy nauczyć się czegoś od przeżyć ludzi, którzy wędrowali z Bogiem przed nami?
W Psalmie 59,11 jest napisane, że Bóg chce wyjść mi naprzeciw ze swoim miłosierdziem. Zawsze doświadczymy sytuacji, gdzie będziemy mieć potrzebę na takiego rodzaju spotkanie z Bogiem. Kiedy myślę o Abrahamie, który opuścił dom ojca i obrał kurs do kraju obiecanego, wiem, że ta wyprawa nie byłaby możliwa bez jego spotkania z Bogiem w szczególny sposób. Podróż nie zaczęła się z powodu chęci przeżycia przygód albo by się wzbogacić. Abraham żył w niezwykle nowoczesnym mieście jak na tamte czasy i z pewnością miał się dobrze materialnie. Wyruszył w podróż z powodu spotkania z Bogiem.
Kiedy Bóg cię wzywa, spotyka cię w sposób, który upewnia cię, że nie potrzebujesz eksperymentować, by odgadnąć, jakie jest twoje zadanie. Nie potrzebujesz też słuchać braci czy sióstr, którzy myślą, że wiedzą, w jakie zadanie powinieneś wejść. Musisz sam spotkać Boga.
Przechodząc do Jakuba, znajdujemy w Biblii historię o drabinie do nieba. Jakub uciekał przed bratem, Ezawem. Bał się, że Ezaw odbierze mu życie. Bóg spotyka Jakuba poprzez pokazanie mu drabiny do nieba i aniołów, którzy schodzą i wchodzą po niej. Jakub budzi się ze snu i mówi, że Pan jest na tym miejscu a on o tym nie wiedział.
Uczymy się z tego, że możemy tak przejąć się problemami, niebezpieczeństwami, rodzinnymi waśniami itd., że nie widzimy Pana. Aniołowie byli na miejscu. Rozumiemy to, ponieważ jest napisane, że wchodziły na górę, co znaczy, że były wcześniej na dole i że ponownie schodziły. Pan jest blisko. Musisz to tylko zobaczyć.
Jakub zobaczył jak Bóg ponownie się mu objawia:
1Mż 35, 9-10
I Bóg znowu ukazał się Jakubowi, gdy ten wracał z Paddan-Aram i błogosławił mu.
I powiedział mu Bóg: Twoje imię jest Jakub. Nie będziesz już jednak zwany Jakubem, ale twoim imieniem będzie Izrael.
I nadał mu imię Izrael.
W swojej niepewności Jakub nosił dawne imię, które potwierdzało jego słabości, ale teraz dostał imię zwycięzcy, mianowicie Izrael, co znaczy: ten który walczył z Bogiem i zwyciężył.
Może się okazać, że też będziesz potrzebował nowego imienia. Jest napisane, że On wezwał cię po imieniu i powiedział, że do Niego należysz. Księga Objawienia mówi nam też, że mamy nowe imię, które jest wypisane na białym kamyku. I tylko my znamy to imię. To przeżycie spotkania z Bogiem jest bardzo osobiste i jest przeżyciem duchowym, które powoduje, że działamy w zgodzie z naszą nową tożsamością, której świat nie zna.
Pamiętamy, jak Mojżesz dorastał w Egipcie jako syn córki Faraona. Ale pewnego dnia pobił na śmierć Egipcjanina i musiał uciekać, by ocalić swoje życie. Czasami ludzie robią rzeczy, które powodują, że muszą uciec od trudnych sytuacji. Często jest to wiele lat w samotności i niepewności. Wiemy, że dla Mojżesza oznaczało to 40 lat na obszarze pustynnym, gdzie pasał owce u swojego teścia, Jetry w Midian. Było to w pobliżu góry Horeb. Kiedy podszedł do tej góry, spotkał Boga w płonącym krzaku. To spotkanie dokonało przełomu w życiu Mojżesza. W swoim zwątpieniu nie mógł mieć nadziei, że Bóg będzie chciał spotkać go w ten sposób. Było powiedziane, że przez 40 lat na pustyni Mojżesz nie pytał o Boga, ale na koniec Bóg spytał o Mojżesza.
Znajdujesz się w podobnej sytuacji? Poddałeś się? Nie pytasz więcej o powrót do cudownego przeżycia z Jezusem?
Przeżycie przy płonącym krzaku spowodowało, że Mojżesz wyszedł z pustyni Midian i wrócił do Egiptu, by stanąć twarzą w twarz z faraonem. Tym razem mógł stać się narzędziem Bożym do wyprowadzenia całego Bożego ludu z czarów Egiptu do kraju obiecanego.
Pan może całkowicie odmienić twoje życie. Może znowu otoczyć cię opieką i używać cię w służbie. Ponieważ dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Pomyślmy o młodym chłopcu, Jozuem, który był z Mojżeszem wszędzie – na górze, w namiocie spotkania itd. Nie myślał on, by stać się jak Mojżesz albo by przejąć służbę Mojżesza. Jedyne czego chciał, to przebywanie z kimś, kto wędrował z Bogiem i doświadczał Bożego błogosławieństwa w swoim życiu. Ale kiedy Mojżesz doprowadził lud Izraela do granicy Kanaanu, Bóg objawił się Jozuemu. Pan spotkał Jozuego i co powiedział?:
Jozue 1,1-5
Po śmierci Mojżesza, sługi Pana, powiedział Pan do Jozuego, syna Nuna, sługi Mojżesza:
Mojżesz, mój sługa, umarł; teraz więc wstań, przepraw się przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi, którą daję im, synom Izraela. Każde miejsce, po którym będzie stąpać wasza noga, dałem wam, jak obiecałem Mojżeszowi. Od pustyni i od Libanu aż do wielkiej rzeki Eufrat, cała ziemia Chetytów, aż do Morza Wielkiego na zachodzie, będzie waszą granicą. Nikt nie ostoi się przed tobą po wszystkie dni twego życia; jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą. Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę.
Pomyśl, cóż za obietnica i pomyśl, jak Bóg spotkał Jozuego z przekazem, który dał mu siłę do podjęcia wielkich zadań, które przed nim leżały. Przeczytaj księgę Jozuego i zobacz jak Jozue prowadził lud przez wojny i problemy aż kraj obiecany został przejęty.
Czy mam przypomnieć ci też Dawida? Tego chłopca, który był za młody, by iść walczyć przeciwko Filistynom? Jedyne, co potrafił robić, to dostarczanie swoim braciom jedzenia. Kiedy przyszedł i zobaczył Goliata, który wyszedł i zaoferował walkę z członkiem armii izraelskiej, poczuł miłość do Boga i swojego ludu. Bóg objawił Dawidowi, że był na tamtym miejscu. To On pomógł mu walczyć z lwem i niedźwiedziem. Odwaga Dawida rosła. Stanął przeciwko Goliatowi i wygrał.
Może się zdarzyć, że potrzebujemy, by Bóg wyszedł nam na spotkanie i przypomniał, co dla nas zrobił, kiedy odbywaliśmy najcięższe walki w naszym życiu. On nas nie zawiódł, lecz przeprowadził nas przez nie. Może się zdarzyć, że przypomnienie tego, spowoduje, że nasza odwaga wzrośnie i będziemy zdolni do walki w czasie, gdy złe moce duchowe bardziej i bardziej ruszają przeciwko tym, którzy w Panu szukają swego schronienia. Jeśli jesteś mały, jeśli inni nie liczą się z tobą, a raczej proszą cię, byś zszedł z pola bitwy, pamiętaj, że Boży głos w twoim sercu może być tak mocny, że nie możesz w żaden sposób zawieść tego, do czego On cię powołuje.
Moglibyśmy wykorzystać opowiadania z całego Nowego Testamentu do znalezienia przykładów podobnych do powyższych. Moglibyśmy wspomnieć, kiedy Jezus wzywał uczniów, by go naśladowali. Zauważ, jak proste słowa z Jego ust spowodowały, że zerwali z łowieniem ryb, by iść za Nim. Ten sam Jezus mówił do celników: Naśladujcie mnie. I oni wstali, opuścili swoje kasy z pieniędzmi i swoją pracę i naśladowali Jezusa.
Nie znam twojej sytuacji. Nie znam twoich myśli, problemów, zdolności czy innych rzeczy. Ale wiem, że On, który spotykał tych ludzi, których wymieniłem, chce także spotkać ciebie i odmienić twoje życie.
SEMINARIUM W OTTA
Seminarium w Otta jest zakończone, ale możemy powiedzieć, że to, co było zwiastowane, i to co przeżyliśmy, nie minęło. Było to szczególnie dobre seminarium, które okazało się bardzo interesujące zarówno jeśli chodzi o wykłady jak i o rozmowy. Spotkaliśmy się z wieloma ludźmi, którzy przyjechali na seminarium spragnieni picia niesfałszowanego mleka i jedzenia żywego chleba, który daje wierzącemu wieczne życie. Organizatorami spotkań byli nasi bracia i siostry w Gudbrandsdalen. Lokal wynajęty przez nich był bardzo dobry i jesteśmy bardzo wdzięczni im wszystkim. Szczególne podziękowania przesyłamy dla Johnny Johansen i Tormod Batstad.
Kjell Erik Olsen i Oddvar Linkas zwiastowali ewangelię podczas spotkań. Poruszane były trzy tematy, które w zasadzie są zawsze aktualne. Jest to nowina, która przewija się przez Stary i Nowy Testament i która jest ponadczasowa.
Ludzie dzielili się też świadectwami, były pieśni i muzyka. Spotkania były też nacechowane informacjami o misjach. Zebrano ofiarę pieniężną na pracę Care Mission w Kenii. Naświetliliśmy szczególnie ostatni rozwój w Kitengeli. To właśnie tam dzieje się teraz najszybszy rozwój i tam należy wykonywać pracę, która stabilizuje i zapewnia najlepszy sposób prowadzenia tam działalności. Wciąż pojawiają się nowe wyzwania, ponieważ widzimy potrzeby pomocy we wszystkich zakresach. Ale jednocześnie musimy wiedzieć, że podejmujemy się wyzwań wraz z możliwościami, jakie Bóg nam daje zarówno poprzez osobisty wkład pracy jak i środki które wpływają.
Teraz chcę wymienić te trzy tematy, które głownie poruszaliśmy podczas wykładów:
1. Rozwój chrześcijańskiej działalności w naszych czasach.
2. Wiara, która ma być żywa i w jaki sposób przynosi ona efekty.
3. Powrót Jezusa i konieczność bycia czuwającym i gotowym.
Jak zapewne rozumiesz, tematy te są zarówno aktualne jak i ważne. Kazania wysyłamy w formie słuchowej dla norweskich odbiorców, którzy wspierają Care mission finansowo.
Jesteśmy bardzo wdzięczni zarówno tym, którzy zorganizowali seminarium i uczestniczyli w spotkaniach oraz wam, którzy cały czas ofiarujecie swoje środki na pracę misyjną Care Mission.
Widzimy coraz więcej potrzeb ze strony tych, którzy chcą stać za czystym i przejrzystym zwiastowaniem i praktyką biblijną zarówno w kościele jak i w osobistym życiu chrześcijańskim. Coraz bardziej szukają i doceniają to, za czym stoimy i chcą to głosić w czasie, w którym żyjemy.
Jest wiele rzeczy w chrześcijaństwie, przeciwko którym nie tyko musimy mówić, ale też działać poprzez pokazanie dystansu i reakcji, która wyjaśnia naszemu otoczeniu, w co wierzymy i komu wierzymy.
Modlę się o Boże błogosławieństwo dla was, którzy uczestniczyliście w tych spotkaniach i którzy z całego serca modlicie się i ofiarujecie wasze finanse dla służby. Bóg wynagrodzi każdemu z was na swój sposób. On zna potrzeby każdego z nas i wie co każdy z nas potrzebuje i w jakim zakresie. Jego błogosławieństwo jest zarówno doczesne jak i duchowe i nie ma granic!
CO TERAZ ROBIMY W TYM BUDYNKU?
W naszym lokalu we Fradrikstad prowadzone są teraz prace reorganizujące studio nagrań. Chcemy otrzymywać możliwie najlepszą jakość filmów nagrywanych dla telewizji. Pracujemy nad oświetleniem oraz budujemy green screen. Jest to rodzaj tła, które powoduje, że np. można stać na scenie we Fredrikstad i opowiadać o Kenii, podczas gdy widoczny jest cały ekran pokryty motywem afrykańskim itd.
Poprawiamy też usterki, wykazane przy kontroli systemu ostrzegania przed pożarem. Mamy dwa budynki, które budowaliśmy jednocześnie i system ostrzegania jest taki sam dla obu z nich oraz we wszystkich oddziałach i mieszkaniach. Ten system jest nakazany przepisami i musi funkcjonować prawidłowo.
Praca nad przygotowaniem formy dźwiękowej magazynu w postaci płyty CD jest wykonana i wierzymy, że ci, którzy ją otrzymali, cieszą się z tego, co mogą usłyszeć. W związku z nagraniami telewizyjnymi, zakupiliśmy nowy komputer z programem do redagowania i z dobrą pojemnością, prędkością i jakością. Robiliśmy nagrania również w czasie wakacji, kiedy większość Norwegów odpoczywała w kraju oraz za granicą. Ten cały czas jest nam potrzebny, by wyprodukować coś, co możemy wykorzystać, by dosięgnąć ewangelią tak wielu ludzi, ilu jest to możliwe.
Ja osobiście mam teraz dużo pracy biurowej. Świat komputerowy ją ułatwia i jesteśmy za to wdzięczni. Ponieważ mieszkam sam i nie muszę zajmować się nikim, mogę wykorzystać jakikolwiek czas podczas doby na taką pracę i najczęściej jest to w najbardziej cichych godzinach późnym wieczorem albo wczesnym rankiem.
Korespondencja wychodzi w kraju i za granicę i też na drugą stronę kuli ziemskiej. Wydajemy ją zarówno po norwesku jak i angielsku. Dodatkowo mamy korespondencję po polsku. W tym przypadku muszę mieć raport przetłumaczony z norweskiego albo angielskiego. Nie mamy żadnego pracownika biurowego, który władałby zarówno angielskim i polskim albo norweskim i polskim Ale musimy pracować bazując na tych możliwościach, które mamy i z gorliwością stać w służbie, którą otrzymaliśmy od Boga.
KONFERENCJA MISYJNA – CZARNA 20-26 SIERPNIA
Tym razem po wielkich staraniach udało nam się zdobyć wizy dla Joyce i Davida z Kitengeli. Joyce to kobieta, która jest odpowiedzialna za funkcjonowanie domu dla dziewcząt masajskich i domu dziecka. Teraz wszystkie dzieci mieszkają w nowym budynku domu dziecka a dom, który dziewczęta masajskie używały wcześniej, tymczasowo przeznaczony jest na szkołę.
David jest pastorem w zborze zielonoświątkowym, który przylega do naszej działki w Kitengeli. Zajmuje się on dziećmi w szkółce niedzielnej i na nabożeństwach. Tak więc te dwie osoby są bardzo ważne w naszej działalności misyjnej.
Otrzymali oni wizy tydzień przed wylotem do Europy i dlatego nie anonsowaliśmy ich przyjazdu, który do końca stał pod znakiem zapytania. Ludzie przyjmowali z radością ich świadectwa i informacje o pracy misyjnej w Kitengeli.
Joyce i David byli trzy dni w Norwegii zanim wyruszyliśmy do Polski. Lecieliśmy samolotem linii Rayanair z Oslo-Torp do Krakowa ze względu na tańsze bilety na tej trasie. Podróż do Czarnej trwała długo w związku z tym. Jechaliśmy minibusem przez 6 godzin. Na miejscu zostaliśmy ciepło przyjęci i wszyscy byliśmy pełni nadziei, że konferencja będzie błogosławiona. Wielu z uczestników konferencji jechało przez dwa dni na miejsce. Dla nas zaplanowano dodatkowo odwiedziny w zborach, które leżały daleko od Czarnej.
Pierwszy dzień naszego pobytu wykorzystany został na długą wycieczkę, gdzie wszyscy jechali samochodami, by zobaczyć niektóre z ciekawszych miejsc w regionie. Wycieczki w pierwszych dniach konferencji są aranżowane, by ludzie z różnych miejsc poznali się ze sobą i mieli razem dobry czas.
Na miejscu konferencji ochotnicy zajmowali się przygotowaniem posiłków oraz innych rzeczy. Codziennie było na stołach dobre jedzenie zarówno na śniadanie, lunch, obiad i kolację. Nikt nie odchodził głodny od stołu. Z uśmiechem na ustach podawano nam zimne i ciepłe posiłki, za co z serca dziękujemy. Następnego dnia odbyliśmy długą podróż w kierunku Warszawy. Leży tam miasto Puławy. Jechaliśmy pięć godzin. Trafiliśmy do zboru, który nigdy wcześniej nie słyszał o Care Mission. Wszystko było dla nich nowe. Dobrze było mieć ze sobą Davida i Joyce, którzy opowiedzieli o pracy, jaką wykonują w Kitengeli w Kenii.
Byliśmy przygotowani na potkanie z wieloma ludźmi, którzy czekali na zwiastowanie Bożego słowa i słuchanie o pracy misyjnej. Pastor szybko oddał nam głos. Roy Johansen przemawiał pierwszy a po nim David i Joyce, którzy przekazali pozdrowienia na podstawie Bożego Słowa. Lili dzieliła się informacjami o tym, jak modlimy się w Norwegii i Polsce oraz przekazujemy finanse na pracę Care Mission, by mogła się rozrastać i umacniać.
Po skończonym spotkaniu wsiedliśmy do samochodu, obraliśmy kurs na Czarną i spędziliśmy następne pięć godzin w samochodzie zanim położyliśmy się spać o godzinie 02.30 w nocy. Potrzebowaliśmy tego wypoczynku, ponieważ następnego dnia o godz. 10.00 zaczynała się pierwsza część nauczania biblijnego Oddvara o żywej wierze.
Tego samego dnia słuchaliśmy też Davida z Kenii, który zwiastował ewangelię. Kazanie było inspirujące i dobre dla nas wszystkich. Zaczął od trochę niezwyczajnego tekstu. Powiedział, że nie wszystkie rzeczy są możliwe dla Boga. Na pewno wielu zaczęło się zastanawiać, ponieważ wszyscy znamy miejsce Pisma, które mówi, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. David wskazał na rzeczy, które wzmacniają naszą wiarę w Jezusa, z którym wszyscy chcemy być, służyć Mu i wielbić Go. Bóg nie kłamie. Bóg nie żałuje i nie zmienia zdania. Bóg nie zapomina o swoim ludzie itd. Głoszone przez Davida słowo wskazało na mądrość i poczucie bezpieczeństwa, które może dać tylko Bóg.
Następnego dnia Oddvar kontynuował nauczanie biblijne o żywej wierze. Na tym spotkaniu również David głosił Słowo. Mówił o kazaniu na górze i o szczegółach przemowy Jezusa. Całe przedpołudnie zajmowało więc nauczanie, które może być pomocne dla nas w codziennym życiu i w naszej służbie dla Pana. Po południu Roy miał Słowo o Abrahamie i jego wezwaniu do opuszczenie Ur Chaldejskiego, by iść do kraju, o którym nawet nie wiedział, gdzie leży. Abraham uczynił krok wiary i zdecydował opuścić miejsce, które było bezpieczne i dobre jak na tamte czasy. Miasto „uniwersyteckie”, gdzie mieszkało wielu mądrych ludzi i gdzie mieszkańcy mieli zapewnioną przyszłość. Ale nie chodziło w tym przypadku tylko o dobrobyt. Abraham miał problemy z Lotem, który wybrał najlepszą część kraju, podczas gdy Abraham musiał mieszkać wysoko w górach. Bóg jednak pokazał Abrahamowi rozległy kraj i powiedział do niego: Wszystko, co stąd widzisz, chcę dać tobie i twojemu potomstwu.
Roy wskazał na to, jak ważne jest, by nie widzieć problemów i że w Biblii nie znajdujemy słowa problem. Ważniejsze jest, by patrzeć na rzeczy jako na wyzwania, ponieważ u Pana wszystko jest możliwe.
Wieczorem odbyło się spotkanie, którego nie zapomnimy. Były składane świadectwa, które poruszyły wszystkich, siedzących na sali. Ludzie, którzy doświadczyli bardzo ciężkich okresów w życiu, otrzymali zbawienie i pomoc z nieba i dziś są osobami, które wywyższają imię Jezusa i uwielbiają tego, który wszystko postawił na swoim miejscu. Wszystko, co było tak trudne, zostało rozwiązane a ich życie jest wciąż błogosławione. Tego wieczoru był też czas dla Oddvara, który przekazał garść informacji o aktualnej sytuacji na polach misyjnych. Pokazał też zdjęcia dziewcząt, które zostały w tym roku przyjęte do domu dziecka.
Chcę nadmienić, że Joyce była jedną z osób, które dzieliły się świadectwem tego wieczora. Suchanie o jej dzieciństwie i młodości było czymś szczególnym. Opowiadała ona swoją historię od dnia narodzin. Doświadczyła zwyczajów plemienia Maasajów i została przyprowadzona do Jezusa dzięki wielkiej Bożej łasce. Została zbawiona i doświadczyła całkiem nowego życia. W dniu, w którym została zapytana o kierowanie domem dla dziewcząt masajskich oraz domem dziecka, poznała, że to było to, nad czym Bóg pracował w jej sercu, jako powołanie, w które weszła z radością.
W sobotę do południa mieliśmy spotkanie połączone z łamaniem chleba. Tadeusz Krzok głosił słowo z ewangelii Mateusza i pierwszego listu do Koryntian rozdział 11 o łamaniu się chlebem. Chleb i wino nie są zamieniane na ciało i krew Jezusa, ale przypominają nam o tym, czego Jezus dokonał na Golgocie. Poprzez uczestniczenie w łamaniu chleba zwiastujemy śmierć Pańską wobec mocy i zwierzchności. I to czynimy aż do powrotu Jezusa, który przyjdzie by zabrać swoja oblubienicę. Tak więc w tym dzieleniu się chlebem i winem zawarte jest zwiastowanie o pierwszym i drugim przyjściu Jezusa. Powoduje to, że uświęcenie, którego doświadczyliśmy w przebaczeniu, rośnie poprzez nasze życie.
Spotkanie popołudniowe było spotkaniem, podczas którego mogliśmy posłuchać trochę więcej o misjach. Joyce w piękny sposób przekazała część informacji. Jej słowa budziły zaufanie i dobrze było jej słuchać. Była też możliwość stawiania pytań odnośnie pracy misyjnej, na które Oddvar udzielał odpowiedzi. Zawsze jesteśmy otwarci w rozmowach na temat misji i myślę, że to stworzyło zaufanie i radość dawania u tych, którzy podjęli się tej służby zarówno poprzez modlitwy jak i ofiary pieniężne.
Podczas tego spotkania złożyliśmy też nasze podziękowania tym, którzy byli odpowiedzialni za zorganizowanie konferencji. Mieszkają oni na miejscu i zajmują się wszystkimi praktycznymi sprawami, w tym przygotowywaniem posiłków, które mieliśmy serwowane prawie przez całą dobę.
Podziękowania dla Tadeusza Krzoka i Eugeniusza Żura, pastorów, którzy uczestniczyli w konferencji głosząc słowo oraz krótsze mowy. Lili też otrzymała podziękowania, na które bardzo zasłużyła. Po pierwsze pracowała dużo podczas przygotowania spotkań, wstawiła zdjęcia z pracy misyjnej, uporządkowała wpłaty od uczestników, którzy zostali zakwaterowani w pokojach. Dodatkowo była tłumaczem na każdym spotkaniu. Zarówno z angielskiego na polski jak i z polskiego na angielski. Zaaranżowała też kilka wycieczek w pierwszej części konferencji.
Patrzymy na minioną konferencję bardzo pozytywnie jako na źródło dla dalszego rozwoju zarówno w życiu każdego z nas jak i pracy Care Mission.
W niedzielę musieliśmy wstać wcześnie, gdyż jechaliśmy do Woli Piotrowej, gdzie mieliśmy uczestniczyć w nabożeństwie o godzinie 10.00. Jest to duży zbór i zebrali się tam też ludzie z innych zborów. Tym razem było oczywiście dużo miejsca dla Davida i Joyce, którzy przyjechali prosto z Kenii. Było to cudowne spotkanie z ładnymi pieśniami i muzyką, zwiastowaniem i głoszeniem na temat misji. Kenijczycy wnieśli szczególny wkład w nabożeństwo, kiedy opowiadali o kulturze plemienia Masajów, do którego oboje należą. Joyce opowiadała o pozytywnych i negatywnych stronach kultury masajskiej, która kształtowała jej dzieciństwo i młodość. Opowiadała o swoim zbawieniu i wezwaniu do służby, w której jest przez ostatnich kilka lat. Stało się to wtedy, kiedy została zapytana, czy chce być „mamą” dla dziewcząt masajskich, które miały mieszkać w nowym domu budowanym przez Care Mission.
Patrzenie jak ci wierzący śpiewają i ruszają się, wyznając z radością zbawienie, było dużym przeżyciem.
Na koniec chcemy podziękować wam wszystkim, którzy uczestniczyliście w konferencji w Czarnej oraz tym, których mogliśmy odwiedzić w zborach tym razem. Był to tydzień z wieloma spotkaniami i z długimi podróżami dla nas. Po tych spotkaniach i przejechaniu około 2000 km samochodem w Polsce, wsiedliśmy do samolotu do Norwegii. Dwójka Kenijczyków po paru dniach spędzonych w Norwegii, poleciała z powrotem do Kenii.
Dziękuję wam wszystkim i niech Bóg was obficie błogosławi za wasz wkład dla pracy Care Mission. Osoby wspierające zarówno z Norwegii jak i Polski stały się częścią tego, by praca misyjna w Kenii mogła się rozwijać i funkcjonować w możliwie najlepszy sposób. Pierwsze lata działalności Care Mission były eksplozją rozwoju zarówno jeśli chodzi o rezultaty duchowe jak i pomoc socjalną. Postawiliśmy wiele budynków i działają one sprawnie każdego dnia w roku. Chrześcijańscy pracownicy zajmują się całą pracą na miejscu. Działalność nie ma żadnego ekonomicznego wsparcia ze strony państwa czy gminy. Cała działalność jest oparta na wierze w Boga.
Wdzięczność dla Jezusa jest coraz większa i chcemy tylko, by jeszcze więcej osób zaangażowało się do tej służby i by dzięki temu mogli doświadczać Bożego błogosławieństwa.
CZY WIARA BĘDZIE ISTNIAŁA W CZASACH KONCA?
Doświadczamy w dzisiejszych czasach, że ewangelia rozprzestrzenia się po całym świecie. Ze względu na wiele możliwości dzielenia się ewangelią, stopniowo wszystkie ludy mogą ją usłyszeć. Jednocześnie widzimy, że wiele z tego, co serwuje się na rynku religijnym, nie rodzi żywej i oddanej Bogu wiary. Przyjrzyjmy się dawniejszym epokom i porównajmy je z czasem, w którym żyjemy oraz z tym, który nadchodzi. Zacznijmy od fragmentu, którym posłużyliśmy się w tytule:
Łuk 18,8
Lecz czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
NAJPIERW PRZEGLĄD EPOK I W JAKI SPOSÓB ONE SIĘ ZAKOŃCZYŁY:
1. EPOKA NIEWINOŚCI zaczęła się w pełnym pokoju ogrodzie Eden (1Mż 3,23-24) i zakończyła upadkiem Adama i Ewy (3900 przed Chr.)
2. EPOKA SUMIENIA zaczęła się, kiedy Adam i Ewa zostali ubrani w skórę (1 Mż 6,1-7) i zakończyła się bezbożnością i powodzią w dniach Noego. (2348 przed Chr.).
3. EPOKA RZĄDZENIA LUDZI trwała od dnia, kiedy Noe i jego synowie zeszli na nowy ląd (1Mż 11,4) do dnia, kiedy ludzie chcieli sami nadać sobie imię i budowali wieżę Babel (2247 przed Chr.).
4. EPOKA OBIETNIC zaczęła się po czasie Noego Bożą obietnicą dla Abrahama, która była dla wszystkich wierzących (1Mż 50,26) i zakończyła się śmiercią Józefa w Egipcie (1635 przed Chr.).
5. EPOKA PRAWA zaczęła się, kiedy Bóg przyprowadził ludziom Mojżesza. Bóg dał Izraelowi różne prawa:
prawa moralne – 2Mż 19-20,
prawa cywilne – 2Mż 20-23,
prawa ceremonialne – 2Mż 25-31, Mat 26,3-4, 27,20.
Zakończyła się ukrzyżowaniem Jezusa, ponieważ nie chcieli uwierzyć (29 rok po Chrystusie biorąc pod uwagę 4-ro letni błąd w obliczeniach czasu).
6. EPOKA ŁASKI zaczęła się z przyniesieniem zbawienia rzez Jezusa dla wszystkich, którzy w niego uwierzyli (Mat 24,24 i 28, 2Tym 3,1-5). Zakończy się, gdy ludzie odwrócą się od wiary i nierządnica (system katolicki), która jedzie na zwierzęciu (królestwa świata), zwiedzie tych, którzy mieszkają na ziemi. Tam, gdzie Żydzi zbiorą się w swoim kraju, przybędą orły (ludy pogańskie, ptaki drapieżne).
7. KRÓLESTWO TYSIĄCLETNIE zacznie się harmonią i pokojem, co stworzy zdrowy i długi okres życia (Obj 20,7-10). Zakończy się tym, że szatan zostanie wypuszczony i zwiedzie ludy na czterech krańcach ziemi.
CZY JEST WIĘC NADZIEJA, ŻE WIARA BĘDZIE ISTNIAŁA W CZASACH KOŃCA?
Zakończenie epoki niewinności: 1Mż 3,15:
I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę a ty zranisz mu piętę.
Adam i Ewa po upadku wyszli z ogrodu z obietnicą, że przyjdzie uwolnienie. Urodzili się: Kain, Abel i Set.
Zakończenie epoki sumienia: 1Mż 6,8:
Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana.
Kiedy bezbożność rządziła w czasach Noego, jeden mężczyzna znalazł łaskę w oczach Pana. Został wybawiony w arce (arka jest obrazem Chrystusa).
Zakończenie epoki rządów ludzkich: 1Mż 11,8-9:
I tak Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi; i przestali budować miasto.
Dlatego nazwano je Babel, bo tam Pan pomieszał język całej ziemi. I stamtąd Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.
1Mż 12,1-2
Pan powiedział do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi i od twojej rodziny, i z domu twego ojca do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem.
Kiedy była budowana wieża Babel istnieli krewni Sema, którzy mieli kontynuować linię rodowodu do Abrahama i później Jezusa.
Zakończenie czasu obietnicy 1Mż 50,24-25:
Potem Józef powiedział do swoich braci: Ja umrę, ale Bóg na pewno was nawiedzi i wyprowadzi z tej ziemi do ziemi, którą przysiągł Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. Józef zobowiązał więc przysięgą synów Izraela i powiedział: Bóg na pewno was nawiedzi, a wtedy zabierzcie stąd moje kości.
Przekaz, że kości Józefa będą zabrane w dniu, kiedy Izraelici opuszczą Egipt, został zrealizowany: 2Mż 13,19:
Mojżesz wziął też ze sobą kości Józefa, gdyż ten zobowiązał synów Izraela przysięgą mówiąc: Na pewno Bóg was nawiedzi. Zabierzcie więc stąd ze sobą moje kości.
Zakończenie czasu prawa: Jan 12,24
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, samo zostaje. Jeśli jednak obumrze, wydaje obfity plon.
Jan 16,7 i 13-16
Lecz ja mówię wam prawdę: Pożyteczniej jest dla was, abym odszedł. Jeśli bowiem nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, a jeśli odejdę, poślę go do was.
Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy i oznajmi wam przyszłe rzeczy. On mnie uwielbi, bo weźmie z mojego i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że weźmie z mojego i wam oznajmi. Jeszcze krótki czas, a nie zobaczycie mnie i znowu krótki czas, a zobaczycie mnie, bo ja idę do Ojca
Obietnica o zbawieniu dla tych, którzy wierzą, zarówno żydów jak i pogan.
Zakończenie czasu łaski: 1Tes 4,16-18
Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nim będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowy.
Ewakuacja tych, którzy wytrzymali do końca:
Henoch naszych czasów (kościół), który będzie pochwycony przed Noem (żydzi) po ucisku Jakuba będzie uratowany.
Zakończenie królestwa tysiącletniego Obj 20,10-15:
Diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie jest bestia i fałszywy prorok. I będą męczeni we dnie i w nocy na wieki wieków.
I zobaczyłem wielki biały tron i zasiadającego na nim, sprzed którego oblicza uciekła ziemia i niebo, i nie znaleziono dla nich miejsca. I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, stojących przed Bogiem, i otwarto księgi, Otwarto też inną księgę, księgę życia. I osądzeni zostali umarli według tego, co było napisane w księgach, to znaczy według ich uczynków. I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli. I zostali osądzeni, każdy według swoich uczynków. A śmierć i piekło zostały wrzucone do jeziora ognia. To jest druga śmierć. I jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia.
Szatan zostanie wrzucony do jeziora ognia, gdzie będzie już zwierzę i fałszywy prorok. Ci, którzy są wpisani do księgi życia, będą zbawieni.
Wiele tekstów źródłowych Nowego Testamentu wykorzystuje 10 różnych słów na określenie wiary. Słowo użyte w Łuk 18,8 można też tłumaczyć jako zwyczaj.
Łuk 18,8: Lecz czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Wskazuje to więc na problem, czy chrześcijańska wiara będzie istnieć wciąż wśród ludzi jako zwyczaj i czy chrześcijańskie normy moralne będą istnieć wśród ludzi na świecie. Chociaż stopniowo jest tego coraz mniej, będą istnieć wciąż ludzie, którzy wierzą w zbawienie dusz:
Hbr 10,39:
My zaś nie jesteśmy z tych, którzy się wycofują ku zatraceniu, ale z tych, którzy wierzą ku zbawieniu duszy.
I tutaj słowo wiara ma inne znaczenie. Tutaj jest użyte greckie słowo Pistis, które oznacza wiara, zaufanie, przekonanie. Ludzie, którzy posiadają taką wiarę zostaną wkrótce zabrani przez Jezusa.
Komentarze biblijne mówią o wierze czasów końca i czy będzie ona istniała. Wskazują często na to, że oblubienica zostanie zabrana. Pochwycenie w czasie wielkiego ucisku też jest możliwe. Chodzi w tym przypadku o męczenników.
Kiedy wszyscy wierzący będą zabrani z ziemi, funkcjonować będzie działalność imitująca chrześcijaństwo itd. Tak piszą o tym niektórzy tłumacze Biblii.
Ja myślę najwięcej o rozwoju, jaki widzimy dziś w chrześcijaństwie. Jest to wycofywanie. Normy biblijne są odkładane na bok, by ludzie mogli iść za swoimi własnymi pragnieniami. Stopniowo znika Boże słowo zarówno z książek jak i kazań. Chociaż nauczyciele Biblii sięgają aż do początku tysiącletniego królestwa, ja koncentruję się na myśli, że Jezus mówił o dniach, w których my dziś żyjemy i że musimy mieć rzeczywistą żywą wiarę, która pewnego razu została przekazana świętym.
Nie jest dobrze zajmować się ustalaniem, co będzie się działo potem, ale dla nas jest ważne być gotowym dzisiaj.
Oddvar
Myślę jednak, że żywa wiara będzie obecna, gdy Jezus przyjdzie zabrać swoich.