Zapraszamy do przeczytania ostatniego magazynu misyjnego w tym roku.
Pokój w imieniu Jezusa!
Zachęcam was wszystkich do przeczytania nowego magazynu Care Mission. Jest to ostatni magazyn w tym roku. Zawiera zarówno informacje z pola misyjnego jak i kilka artykułów, które mam nadzieję, przyniosą wam radość.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i sklepy mają już przygotowane świąteczne towary i świąteczny wystrój. Dla nas jednak największe znaczenie ma fakt, by dziękować Jezusowi i chwalić Tego, który pozbawił się niebiańskiej chwały, przyjął postać sługi i przyszedł w ciele jako człowiek, by zbawić ciebie i mnie poprzez dokonanie dzieła na Golgocie. Ta nowina jest dla nas aktualna nie przez kilka dni w roku, lecz każdego dnia przez cały rok.
Jestem wdzięczny, że przez cały ten rok mogliśmy rozpowszechniać wśród wielu ludzi magazyn misyjny, płyty CD, DVD oraz program radiowy i telewizyjny. Jednocześnie mieliśmy spotkania, seminaria i konferencje, podczas których uczestnicy przeżywali dotknięcie Ducha Świętego i inspirację dla swojego życia.
Jako wprowadzenie, chcę przytoczyć fragment Pisma.
Gal 1, 11
Oznajmiam wam bowiem, bracia: Dobra nowina, którą wam głosiłem, nie jest owocem myśli ludzkiej.
Paweł napisał to do Galacjan. Tak samo odpowiedzialnie mogę powiedzieć do was, że nowina ewangelii, którą przekazałem wam poprzez moją służbę, nie jest dziełem człowieka. Przekazujemy bowiem ewangelię Jezusa Chrystusa. Ta radosna nowina jest nowiną dla wszystkich ludzi. My, którzy przyjęliśmy Jezusa, przyjęliśmy ewangelię i cieszymy się z tego. Modlimy się też, by wielu ludzi poprzez naszą służbę zostało zdobytych dla nieba.
Dziękuję za rok, który wkrótce przeminie i życzę wam wszystkim błogosławionych świąt z Jezusem w centrum oraz dobrego nowego roku, w który niedługo wejdziemy.
Niech Bóg Was błogosławi.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas
STAŁO SIĘ
Łuk 2,1
I stało się w te dni, że wyszedł dekret od Cezara Augusta, aby spisano cały zamieszkany świat.
Kiedy słuchamy bajek, zaczynają się one często słowami: „Pewnego razu”. Ale pięknie jest czytać Biblię i widzieć jak niezliczoną ilość razy wymienione jest wyrażenie: „I stało się w te dni”.
Kiedy w dzisiejszych dniach stopniowo doświadczamy zalewu twierdzeń, że Biblia jest też pewną formą bajki, ważne jest, by z mocą twierdzić, że tak nie jest. Biblia mówi prawdę o rzeczach, które się wydarzyły, o rzeczach, które dzieją się wokół nas dzisiaj oraz o czasie, który jest przed nami.
Słuchałem kiedyś ewangelisty, który powiedział, że w Biblii napisane jest dwa razy więcej o powtórnym przyjściu Jezusa niż o jego pierwszym przyjściu na świat. Jedna osoba z sali wstała wtedy i krzyknęła: „Czyli jest dwa razy pewniejsze, że Jezus powróci!” Ewangelista odpowiedział: „Całe Boże Słowo jest w tym samym stopniu prawdziwe”. I tak to jest. Jezus jest drogą, prawdą i życiem i Jego słowo jest prawdziwe. Tego strzeżemy i tego się trzymamy.
Badacze Biblii zajmują się dzisiaj studiowaniem, kiedy właściwie Jezus się urodził. Czytają, że Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii i jednocześnie czytają w książkach historycznych, że czas jego pracy nie pokrywa się z czasem urodzenia się Jezusa, mianowicie rokiem 0. Nie dyskutują oni o prawdziwości narodzenia Jezusa, ale szacują, że urodził się cztery lata przed naszym obliczeniem czasu. Obliczają też czas panowania Heroda. W tym, co nazywamy ewangelią świąteczną (drugi rozdział ewangelii Łukasza), wyrażenie „I stało się” użyte jest trzy razy.
Łuk 2,6
I stało się, gdy tam byli, że wypełniły się dni, aby urodziła.
Tutaj jest stwierdzone, że czas Jego narodzenia nastał, gdy byli w Betlejem. Było to wypełnianie proroctwa, które zostało o nim wypowiedziane w księdze Micheasza 5, 1.
Wszystko razem pasowało. Józef i Maria mieszkali w Nazarecie w Galilei, ale musieli wyruszyć w daleką podróż do Betlejem z powodu spisu ludności. I właśnie wtedy nastał czas, gdy urodziła swojego syna, Jezusa. Betlejem znaczy „dom chleba” i jest to szczególne, że właśnie tam urodził się Jezus, chleb życia. On powiedział o sobie samym:
Jan 6,51
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś będzie jadł z tego chleba, będzie żył na wieki. A chleb, który ja dam, to moje ciało, które ja dam za życie świata.
W historii o urodzeniu Jezusa odkrywamy, że uczeni w Piśmie i kapłani w Jerozolimie wiedzieli, gdzie Jezus miał się urodzić, ale po rozmowie z Herodem nie poszli, by Go znaleźć. Jednak, gdy Jezus się urodził w Betlejem, poza miastem przebywali pasterze, którzy pilnowali swoich trzód. Bóg nie posłał nowiny o urodzeniu Jezusa do arcykapłanów w Jerozolimie. Nie, On przyszedł do prostych ludzi, którzy byli w stanie przyjąć tę nowinę.
Czas, w którym pasterze wypasali trzody nie przypadał w grudniu. Badacze zajmują się określeniem pory roku, w której Jezus przybył na świat. Zwróć uwagę, że ci, którzy to badają, nie dochodzą faktu, czy On się w ogóle urodził. Zajmują się tylko określeniem daty jego urodzenia. Nie mówią, że On się nie urodził. Nie, to jest faktem: „I stało się!”
Anioł Pana nagle stanął przed pasterzami. Był osłonięty światłem i przemówił do nich:
Łuk 2, 10-12
I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.
Tutaj anioł mówił o Mesjaszu, czyli królu, na którego czekali Żydzi i na którego patrzyli jak na odkupiciela, który miał ich uwolnić od władzy rzymskiej. Po tym jak anioł ogłosił tę nowinę, wojska niebieskie zaczęły to potwierdzać.
Łuk 2,13-14
I zaraz z aniołem przybyło mnóstwo wojsk niebieskich chwalących Boga i mówiących: Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, wobec ludzi dobra wola.
Było to doświadczenie, które nie mogło przejść niezauważone. Pasterze słyszeli nowinę, widzieli aniołów i światło, które ich otaczało. W środku nocy na świat przyszło światło. Jezus sam mówi o sobie, że jest światłem świata i przyszedł na świat, by dać ludziom możliwość życia i wędrowania w tym świetle i jednocześnie odbijania tego światła na świat pogrążony w ciemnościach.
Popatrzmy dalej na reakcję pasterzy:
Łuk 2,15
A gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: Chodźmy aż do Betlejem i zobaczmy to, co się wydarzyło, a co Pan nam oznajmił.
Zostawili swój dobytek i poszli do Betlejem, by zobaczyć Zbawiciela. Byli oszołomieni tym, że Pan właśnie im postanowił przekazać tę nowinę. Nie mogli tracić czasu. Musieli znaleźć Zbawiciela! Musieli go zobaczyć i poczuć jak to jest być w Jego obecności.
Łuk 2, 16-17
Spiesząc się więc, przyszli i znaleźli Marię, Józefa i niemowlę leżące w żłobie. A ujrzawszy, rozgłosili to, co zostało im powiedziane o tym dziecku.
Nie jest napisane, w jaki sposób znaleźli oni dziecko, ale znaleźli je. Znaleźli je w miejscu, które było nie do pomyślenia dla Zbawiciela i samego Mesjasza, by się tam urodził. Ale zobaczyli i poczuli, że przybyli na właściwe miejsce. Opowiedzieli, co aniołowie przekazali im na temat dziecka. Napisane jest dalej, że wszyscy, którzy byli tam na miejscu, zastanawiali się nad nowiną, którą przynieśli ze sobą pasterze.
Chcę powiedzieć tobie, który nie jesteś zbawiony, byś posłuchał niebiańskiej nowiny o Zbawicielu, który przyszedł na świat, byś także ty mógł być zbawiony. Powstań, by wyjść Mu na spotkanie. Nie musisz iść na pielgrzymkę, by Go znaleźć. On właśnie teraz jest blisko ciebie. Możesz otworzyć twoje serce i przyjąć Go.
Pismo zawiera też apel do nas, którzy przyjęliśmy Jego zbawienie. Mamy być świadkami Tego, który narodził się w Betlejem ponad 2000 lat temu.
NA DZIAŁCE W KITENGELI STAWIANY JEST PIĄTY BUDYNEK
Tutaj widzisz piąty budynek w Kitengelii.
Pierwsze piętro jest gotowe i kilku nauczycieli wprowadziło się do swoich mieszkań.
Ponieważ czas upływa i w Kitengeli dzieje się coraz więcej, powstają też budynki, jeden za drugim. Najpierw postawiliśmy budynek dla dziewcząt masajskich, które uciekały przed obrzezaniem i przymusowymi małżeństwami. Krótko po tym postawiliśmy budynek dla szkoły początkowej. Tam mogliśmy przyjąć dzieci z okolicy i zapewnić im nauczanie a jednocześnie opowiadać o Jezusie i Jego woli dla ich życia. Niedługo po tym zbudowany został budynek z czterema prostymi mieszkaniami dla pracowników Centrum. Czwarty budynek to duży dom dziecka, gdzie przyjmujemy dziewczęta z plemienia Masajów jak i inne dzieci. Mamy pracowników na miejscu, którzy robią rozeznanie co do możliwości przyjęcia poszczególnych dzieci. Próbujemy zajmować się tymi, które mają największe zapotrzebowanie na pomoc. Jest wielu, którzy potrzebują wsparcia, ale dla nas jest ważne, pomagać żyjącym w najcięższych warunkach. Kiedy przyjeżdżamy na pole misyjne, sprawdzamy listy przyjętych dzieci, zbieramy o nich informacje i zakładamy kartotekę dla każdego z nich. Troszczymy się, by każde dziecko było prowadzone we właściwy sposób.
Mamy duże zaufanie do Joyce Senteu, która kieruje ta pracą. Sama pochodzi z plemienia Masajów i przeszła przez wiele rytuałów masajskich. Zna ludzi i łatwiej jest jej rozeznać się w ich potrzebach.
Stopniowo pojawiła się potrzeba poszerzenia pracy w Kitengeli o szkołę. Chodzi o miejsce nauczania dla uczniów kończących klasy początkowe. Prowadzenie takiej szkoły w Kitengeli nie jest proste ze względu na stosunkowo małe zaludnienie w tej okolicy. Tak więc trudniej jest o uczniów, których rodzice są w stanie opłacać czesne. W każdym razie próbujemy prowadzić ten projekt od stycznia tego roku. W styczniu zaczęliśmy budowę. Będzie to budynek dwupiętrowy o długości 28 metrów z możliwością późniejszego dobudowania trzeciego piętra. Ten budynek umożliwi przyjmowanie większej ilości uczniów. Będą tam też małe mieszkania dla nauczycieli zatrudnionych w szkole. Zdecydowaliśmy też, że przeniesiemy się z małego mieszkania, które mamy tam na miejscu do większego w nowo budowanym budynku. Będzie ono miało 3 sypialnie, salon, kuchnię, łazienkę i toaletę. W ten sposób, będziemy mogli tam mieszkać podczas naszych odwiedzin. Oszczędzimy dzięki temu wydatki na hotele itd. Dobrze jest wiedzieć, że mamy mieszkanie do użytku, z wyposażeniem kuchennym, gdzie możemy robić sobie jedzenie i mamy własne łóżka, materace i pościel. Podróżując z grupą, możemy mieszkać wszyscy w jednym miejscu.
Minął kolejny rok i misja wciąż się rozwija w równym tempie. Wielu zastanawia się jak to jest możliwe prowadzić pracę misyjną, stawiać budynki i wciąż planować nowe projekty. Odpowiedzią jest to, że
wykonujemy zadania, które daje nam Bóg. Łatwo jest zacząć snuć własne plany i wykorzystywać ludzkie pomysły, by prowadzić coś, na co ma się ochotę. Ale bardzo ważne jest, by słuchać Bożego głosu i iść zgodnie z Jego planem we wszystkich sprawach.
Pamiętam dzień, w którym Bóg pokazał mi wizję obszaru, który teraz posiadamy w Kitengeli. Widziałem dwa domy, które tam powstały. Nie rozumiałem, dlaczego Pan mi to pokazał i w pewien sposób wezwał mnie do zakupienia działki na terenie plemienia Masajów. Kiedy zobaczyłem duży budynek, pomyślałem: „Jak to będzie? Nie skończyliśmy przecież jeszcze budynku szkolnego i domu dziecka w Busii”. Ale w posłuszeństwie do tego, co Bóg mi pokazał, zrobiłem krok na przód. Bóg czynił cud za cudem. Kiedy patrzę wstecz na to, jak rozwijało się Jego dzieło w Kitengeli, widzę, że ceny działek są teraz dziesięciokrotnie wyższe. Ponieważ wchodzi tam elektryczność i zaczynają być kładzione drogi do wielu budynków, ceny materiałów budowlanych również poszły w górę. Kiedy patrzymy na te rzeczy, odkrywamy, że Bóg przemówił we właściwym czasie a my nie czekaliśmy z działaniem.
Budynki w Busii i duży budynek w Kitengeli, zostały ukończone prawie w tym samym czasie. Bóg zesłał nam wszelką pomoc, jakiej potrzebowaliśmy.
Nie wiemy, co będzie się działo w roku, który jest przed nami, ale wiemy, że będziemy dalej pracować z wiarą i zaufaniem do Pana według planu, który On ma dla nas przygotowany,
W CENTRUM
Nasze Centrum we Fredrikstad
Krótki raport o działalności we Fredrikstad. Dużo rzeczy, które robimy, powtarza się i pisałem o nich wcześniej. Większość naszej pracy odbywa się
w biurze, gdzie składamy magazyny misyjne i drukujemy inne materiały. Na bieżąco śledzimy pracę na polach misyjnych. Mamy stały kontakt z pracownikami tam na miejscu. Przyjmujemy ich raporty na temat wykonanych prac. Otrzymujemy też wyjaśnienia w przypadku szczególnych wydarzeń związanych ze szkołą i domem dziecka.
W tym roku drukujemy też wcześniej kalendarze po polsku i norwesku. Są już gotowe do wysyłki. Polskie kalendarze zostaną dołączone do aktualnego numeru Magazynu Misyjnego. W Norwegii kalendarze będą wysłane wraz z płytą CD, która wysyłana jest GRATIS do wspierających misje finansowo.
Wykonaliśmy też część pracy przy sortowaniu używanych ubrań. Ubrania zimowe wysyłamy do Europy wschodniej. Ubrania letnie zabieramy ze sobą do bagaży, kiedy lecimy do Kenii. Nie wysyłamy ubrań do Kenii. Towary, które są wysyłane do Kenii, obłożone są dużym cłem. W stosunku do tego taniej wychodzi zakupienie ubrań na miejscu. Ale we własnym bagażu możemy przewozić całkiem sporą ilość ubrań.
Mamy też teraz dużo pracy związanej z programem telewizyjnym. Nadajemy nasz program na Kanale 10 oraz w TV Wschód. Prowadzącym program jest
w większości Oddvar, ale teraz część programów przejmie nowa prowadząca, Kristin Jahren. Brała ona udział we wielu programach i prawdopodobnie wielu z tych, którzy nas oglądają, widziało ją wcześniej.
Programy montujemy co tydzień. W perspektywie czasowej chcemy mieć tak długo jak to możliwe coś, co możemy ludziom zaprezentować.
Mamy wiele pozytywnych informacji zwrotnych i wierzymy, że nasz przekaz może być dla oglądających głosem Jezusa w tych czasach.
NIE SIEJ MIĘDZY CIERNIE
Jer 4,3
Tak bowiem mówi Pan do mężczyzn z Judy: Przeorzcie swoje ugory, a nie siejcie między ciernie.
Ponieważ Juda przejął grzechy Izraela, Bóg przemówił do mężczyzn Judy i do Jeruzalem. Wróg z północy, Babilończycy, miał na nich natrzeć z powodu ich grzechu. Nie przytaczam tego fragmentu tylko jako historii, która wydarzyła się pewnego razu. Wiem, że Boże słowo ma przekaz także w naszych czasach. Boże słowo to nie tylko jego historyczna i prorocka strona, ale ma też znaczenie duchowe, na które Boży kościół powinien być zawsze otwarty. Kiedy Boży kościół zaczyna coraz bardziej robić to, co ludzie wokół i coraz bardziej akceptuje grzechy, które są charakterystyczne dla naszych czasów, to ten sam przekaz jest też dla nas. Wiemy, jak to było z królestwem Judy. Babilończycy na nich napadli i uprowadzili ich do Babilonu. Musieli tam zostać 70 lat zanim Pan sprowadził ich z powrotem do Jeruzalem. Nie przeorali swoich ugorów i siali wśród cierni. Co było ich grzechem?
Jer 5,7
Dlaczego miałbym ci to przebaczyć? Twoi synowie opuścili mnie i przysięgają na tych, którzy nie są bogami. Jak tylko ich nakarmiłem, zaraz cudzołożyli i tłumnie zbierali się w domu nierządnicy.
Od dnia, kiedy Aaron stopił złotego cielca na pustyni, lud Izraela pokazał swoją tendencję do czczenia obcych bogów. Po tym jak królestwo zostało podzielone na dwa, Judę i Izraela, nadal była ta tendencja. Jeroboam, który został królem
w Izraelu, postawił dwa złote cielce jednego w Dan, drugiego w Betel. Ponieważ Izrael nie miał już Jerozolimy, zaczęli podróżować do tych dwóch miejsc, by wielbić złote cielce.
Podejmijmy się teraz duchowego wyjaśnienia:
Wielu wierzących straciło Jerozolimę, miejsce do wielbienia, podstawę swoich modlitw. Nie tylko stracili Jerozolimę, ale zaczęli też czynić rzeczy, które były ohydą w Bożych oczach. My, którzy widzimy biblijne proroctwa o wielkiej nierządnicy nie wątpimy, kto nią jest, mianowicie kościół katolicki. W naszych czasach widzimy bardziej i bardziej, że różne kościoły i denominacje poddają się tej tendencji, by wracać do tego systemu, z którego pewnego razu wyszli. Liturgie wolnych kościołów cechują się coraz bardziej systemem katolickim
i kreślą obraz zjednoczonego kościoła światowego. Kiedy doświadczamy, że szatan coraz bardziej przejmuje ten świat na wiele różnych sposobów, widzimy też, że moce z religijnych systemów napadają Boży kościół i mówią tym samym językiem, jakim on mówił do Ewy w ogrodzie Eden: Czy Bóg rzeczywiście powiedział? Tendencje rozwiązłości widoczne są we wszystkich społecznościach, w zborach, w domach i poszczególnych ludziach. Dziś to, co Biblia nazywa grzechem, akceptuje się i praktykuje w tym, co powinno być Bożym kościołem.
Królestwo Izraela nazywane też królestwem dziesięciu plemion, było pierwszym, które odpadło od Boga i dlatego oni pierwsi zostali uprowadzeni ze swojego kraju do Asyrii. Królestwo Judy możemy porównać z dzisiejszymi grupami i zborami, które wciąż mają właściwe motywy dla swoich modlitw. (Mają jeszcze Jeruzalem). Ale z powodu wpływu ludzkiego i napaści diabła coraz więcej otwierają się na te same grzechy i odchylenia od Bożego słowa.
Wierzę, że Pan ostrzega zbory, które jeszcze stoją mocno na Jego słowie
i prawdzie. Nie próbuję tłumaczyć albo źle wyjaśniać jasnego przekazu Biblii. On nawołuje nas byśmy trzymali się na dystans od kierunków niebiblijnych
i wyszli z domu nierządnicy. Wiele razy myślimy o różnych sprawach po ludzku i wydaje nam się, że jeśli wejdziemy we współpracę z niebiblijnymi społecznościami, to możemy ich zdobyć dla prawdy. Ale to nie jest Boża droga. Jeśli można wejść do jakiegoś miejsca i zwiastować tam prawdę to jest to
w porządku, ale w momencie, kiedy przeradza się to we współpracę, traci się możliwość promowania prawdy. Prawda zostanie wchłonięta przez kłamstwo.
Chcę ci ponownie przypomnieć o naszym punkcie wyjścia:
Jer 4,3
Tak bowiem mówi Pan do mężczyzn z Judy: Przeorzcie swoje ugory, a nie siejcie między ciernie.
To jest czyste słowo. Nie patrz na ciernie. Bóg ostrzega przed mieszaniem religijności i światowości, co może zniszczyć prawdziwy Boży kościół.
Jan Chrzciciel przygotowywał drogę na nowy czas, miał mocne zwiastowanie o przyjściu Jezusa.
Mat 3,3
To bowiem jest ten, o którym powiedziano przez proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostujcie Jego ścieżki.
Był to nowy czas,. Najwyżsi kapłani z plemienia Lewiego zostawali poświęceni do świątyni poprzez kąpiel w wodzie. Jezus, który był z plemienia Judy, nie mógł być poświęcony na kapłana w świątyni. Poszedł do Jana i został przez niego ochrzczony. Był to jego chrzest uświęcający. Sprawiedliwość się dokonała.
Jan widział nowy czas. On odkrywał grzechy i hipokryzję u faryzeuszy. Nazywał ich plemieniem żmijowym. Jan przyczynił się do dyskusji, konfliktów i rozłamów pośród faryzeuszy i saduceuszy. Niektórzy z nich się ochrzcili. Ci, którzy nie byli uczciwi, zostali postawieni przed prawdą. Jan mówił wprost o „małżeństwie” Heroda. Torował drogę Jezusowi. On uczynił swoich uczniów uczniami Jezusa.
Jan przygotowywał drogę Panu. Zakręty zostały wyprostowane i nierówny kraj stał się równiną. Żadnego zakrętu w kierunku kuszącej oferty świata. Żadnego zakrętu do ludzkich osiągnięć, które świat wystawia jak przynętę na haczyku.
Dla mnie te rzeczy są bardzo ważne. Już od mojej młodości byłem świadomy jak ważne jest, by mieć pewność tego, w co się wierzy. Pierwsze przełamanie przeze mnie bariery to opuszczenie systemu kościelnego, ponieważ nauka m.in. o chrzcie w wodzie, nie zgadzała się z Bożym słowem. Przeżyłem społeczność
z ludźmi, którzy zbierali się na modlitwę w domach. Miałem kontakt ze starszymi ludźmi, którzy z całym swoim doświadczeniem mogli przekazać mi swoją historię, która stopniowo stawała się dla mnie dużą nauką. Biblia mówi też, byśmy zwracali uwagę na wędrówkę wierzących i potem naśladowali ich wiarę. Mógłbym opowiadać wiele o sytuacjach, które prowadziły mnie dalej
w mojej wędrówce. Pan był ze mną i miałem z Nim wiele pięknych przeżyć. Stopniowo zostałem postawiony przed wyborem. Szczególnie zdarzyło się to prawie literalnie w mojej służbie misyjnej. Kiedy jedna praca była w toku Pan pokazał mi nowy kraj, do którego trzeba było wejść. Wierzę, że we wszystkich sprawach konieczne jest śledzenie Bożego głosu i podążanie zgodnie
z powołaniem, które Bóg nam dał.
Myślę, że ta sama zasada dotyczy nas wszystkich. I mój apel do każdego z was brzmi, byście słuchali Jego głosu. Byście nie słuchali ludzkiego głosu albo własnego zdrowego rozsądku szukając tzw. «złotej zasady”.
Uchwyć się Bożego głosu. Nie bądź współwinny odchyleń od Bożego słowa, które obserwujemy w dzisiejszych czasach. Weź dystans i odłącz się od niebiblijnych i prowadzących na manowce kierunków. Wiele z tych kierunków zakłada przebranie bojaźni Bożej, wiele z nich wygląda jak owieczka. Ale Boże słowo opowiada, że faktem jest, iż wielu, którzy chodzą w przebraniu bojaźni Bożej, zaprzecza jego mocy. I wielu, którzy wyglądają jak owieczki, jest wilkami wewnątrz.
Nie chcę cię przestraszyć tym fragmentem. Ale chcę cię obudzić, byś miał śmiałość stać jako ktoś, kto rozumie Boży przekaz i chce działać zgodnie z nim. Tak więc jeszcze raz:
Jer 4,3
Tak bowiem mówi Pan do mężczyzn z Judy: Przeorzcie swoje ugory, a nie siejcie między ciernie.
DUŻA RADOŚĆ
Łuk 2,10
I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu.
Ewangelia oznacza „radosną nowinę”. Radość jest centralna w przeżywaniu Boga. Poprzez całą Biblię promienieje przekaz o radości. Pomimo że Biblia zawiera ostrzeżenia, napomnienia i też słowa sądu w związku z odchyleniami i odejściem od Bożej woli i Jego planu, mimo wszystko przekaz o radości, którą Bóg chce przynieść na świat dla wszystkich ludzi, jest mocniejszy.
Nowina o urodzeniu Jezusa nie była przekazem o sądzie i śmierci rodu ludzkiego, ale była to nowina o radości, która miała spowodować przyjęcie faktu, że On się narodził oraz przyjęcie Jego zbawienia.
Przytoczę kilka miejsc Pisma o radości. Zacznę od psalmu.
Psalm 126,3
Pan uczynił dla nas wielkie rzeczy i z tego się radujemy.
Ten psalm był śpiewany podczas podróży świątecznych i był podziękowaniem Izraela do Pana, który uwolnił ich z niewoli. Jako ludzie przeżywamy zarówno troski i radości, ale jeśli we wszystkich sytuacjach koncertujemy się na tym, co Jezus zrobił w naszym życiu, wtedy radość przejmie miejsce w naszym sercu. Ta radość nie będzie tylko przebywała w naszym sercu, ale będzie promieniowała z nas. Trzeba pozwolić radości przezwyciężyć ewentualne problemy i troski, które mamy w naszym sercu.
Przysłów 15,13
Radosne serce rozwesela twarz, ale gdy smutek w sercu, duch jest przygnębiony.
Możemy przytoczyć jeszcze jeden fragment Pisma.
Prz 17,22
Wesołe serce działa dobrze jak lekarstwo, a przygnębiony duch wysusza kości.
Kiedy jako zbawieni ludzie strzeżemy radości w Panu, możemy w naszym sercu zawsze posiadać zadowolenie, które nas podnosi i wręcz niesie.
Prz 15,15
Wszystkie dni strapionego są złe, ale kto jest wesołego serca, ma nieustanną ucztę.
Chociaż jako chrześcijanin możesz przeżyć czasy, gdy czujesz, że jest trudno się radować, i czujesz, że byłoby sztuczne dla ciebie pokazywać radość, kiedy
w środku masz troskę, chcę ci powiedzieć, że Jezus ponownie odnowi cię
i napełni niebiańską radością, która przezwycięży twój smutek.
Jer 31,4
Odbuduję cię znowu i będziesz odbudowana, dziewico Izraela! Znowu przyozdobisz się w swe bębenki i wystąpisz wśród tańców pełnych wesela.
Właściwie jest możliwe w środku twojego cierpienia mieć radość, o której piszemy w tym fragmencie.
Rz 12,12
Radujący się w nadziei, cierpliwi w ucisku, nieustający w modlitwie.
Może powiesz, że właściwie będzie to pokazywanie czegoś, czego nie masz w sercu? Nie o tym mówi Biblia, ale o tym, że radość, którą daje Bóg, zawsze będzie większa w stosunku do trosk i zmartwień. Boże słowo mówi o tym tak:
2 Kor 6,10
Jakby smutni, jednak zawsze radośni, jakby ubodzy, jednak wielu ubogacający, jakby nic nie mający, jednak wszystko posiadający.
Chcę tez nadmienić to, co ma związek z ofiarowaniem na Bożą sprawę. W naszych czasach kładzie się nacisk na to, co ma związek z pieniędzmi i często ludzie są zmęczeni tym ciągłym słuchaniem próśb z powodu presji, jaką odczuwają. Osobiście uważam, że służba dawania nie powinna być budowana na tego typu podstawach. Myślę, że w Bożym królestwie funkcjonuje to inaczej. Bóg składa sprawę dawania w ręce wierzącego i liczy się tu radość z dawania na Bożą pracę tak, by dusze mogły być zdobywane dla nieba zarówno tu na miejscu jak i na misjach. Jestem szczęśliwy za każdym razem, kiedy spotykam ludzi, którzy z radością przynoszą swoje dary dla Pana. W ten własnie sposób Bóg chce mieć ciebie:
2 Kor 9,7
Każdy jak postanowił w swym sercu, tak niech zrobi, nie z żalem ani z przymusu, gdyż radosnego dawcę Bóg miłuje.
Kiedy patrzymy na podstawowe teksty Biblii, hebrajski Stary Testament i grecki Nowy Testament, ma Biblia wiele słów opisujących radość, o której piszemy i chcę ci o nich napisać:
Ranan (hebr) krzyczeć z radości, radować się głośno
Samah (hebr) cieszyć się, promieniować (z oblicza)
Sameah (hebr) wesoły
Salad (hebr) biec z radości
Masos (hebr) wesoły
Muach (hebr) odpoczynek
Nilarotes (gr) chętny umysł
Syngchario (gr) radować się z kimś
Evfraino (gr) żyć w radości
Pamiętamy, jak Miriam wzięła swój tamburyn i tańczyła nad brzegiem Morza Czerwonego i wszystkie dziewice tańczyły z nią. Pamiętamy, jak Dawid tańczył z radości przed arką, kiedy została wyprowadzona od Obeda z domu Edomu
i wprowadzona do Jerozolimy. I jak mówiliśmy, przy zmartwychwstaniu Jezusa jak pokazał się swoim uczniom:
Jan 20,20
A to powiedziawszy, pokazał im swoje ręce i bok. I uradowali się uczniowie, ujrzawszy Pana.
Paweł zachęca lud Boży do radowania się i pisze: Radujcie się bracia w Panu, powtarzam radujcie się!Wiemy, że radość w Panu jest naszą siłą.
Boże słowo mówi, że wielkie zniszczenia dosięgną ziemię i nie będzie już radości.
Iz 24,8
Ustała wesołość bębnów, skończył się krzyk weselących się, ucichł radosny dźwięk harfy.
W naszych czasach doświadczamy tak wielu rzeczy, że musimy spojrzeć prawdzie w oczy, że nie zawsze jest lekko się radować. Armia złego będzie coraz bardziej aktywna i widzimy zarówno jak siły natury i uszkodzenia
w atmosferze niszczą i tworzą strach u ludzi. I tak jak czekali na pierwsze przyjście Mesjasza, kiedy narodził się w Betlejem, wierzący dziś czekają na przyjście Jezusa po raz drugi, kiedy przyjdzie On na chmurach na spotkanie swojej oblubienicy. Zostanie ona pochwycona w powietrze na spotkanie z Nim. Zanim to zobaczymy, żyjemy radością z obietnicy, że ona się wypełni i nasze oczekiwanie otrzyma swoją odpowiedź.
Iz 25,9
I w tym dniu będzie się mówić: Oto nasz Bóg, jego oczekiwaliśmy i on nas wybawi. To jest Pan, jego oczekiwaliśmy; będziemy się weselić i radować z jego zbawienia.
To jest Pan, na którego czekamy. Radujmy się i cieszmy z Jego zbawienia.
Na koniec tego fragmentu chcę przypomnieć, że chodzi o przebywanie w domu na a nie na obcym gruncie.
Psalm 137,2-4
Na wierzbach tamtej krainy zawiesiliśmy nasze harfy; Bo tam ci, którzy nas wzięli w niewolę, żądali od nas pieśni, a nasi ciemięzcy – radości, mówiąc: Śpiewajcie nam którąś z pieśni Syjonu. Jakże możemy śpiewać pieśń Pana na obcej ziemi?
Jak długo znajdujemy się w społeczności z tymi, którzy chcą nas trzymać w czarach, nie śpiewamy pieśni chwały. Wielu chce, byśmy prowadzili rozrywkę z pieśniami i muzyką, podczas gdy nie chcą oni mieć tego życia, które daje radość. Ale gdy jesteśmy wraz z prawdziwymi duchowymi braćmi i siostrami, zarówno pieśń jak i świadectwo brzmi w sposób uwalniający. Uwolnienie przychodzi wraz z niebiańskim oddechem, podczas gdy razem się spotykamy. Czujemy wtedy, że jesteśmy w domu.
Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają naszą działalność i modlą się zarówno za nas jak i tych którzy pracują i otrzymują pomoc na polach misyjnych.
Kończy się rok 2018 i przyglądałem się dniom, które minęły. Analizowałem to, co zostało zrobione w kwestii ewangelizacji tu na miejscu oraz na polach misyjnych, jak rozwijały się prace budowlane i co zrobiliśmy w związku
z domem dziecka i szkołą. W tym roku zaczęliśmy przecież chrześcijańską szkołę na naszej własnej działce w Kitengelii. Jeszcze jest stosunkowo mało uczniów, ale nauczyciele są przydzieleni do wszystkich klas. Prosimy Pana
o błogosławieństwo, by ta praca się powiodła. Mimo że wygląda na to, że mamy jeszcze drogę do przejścia, śmiało możemy powiedzieć, że wszystko funkcjonuje tak, jak powinno.
Patrząc na to, co działo się w tym roku, patrzyłem na listy ofiarodawców na rzecz pracy misyjnej. Na pewno mówiłem to wcześniej, ale powtarzam: Modlę się szczególnie za każdego z was. Widzę jak większość z was jest wiernymi
w służbie dawania, co przyczynia się do tego, że nasza działalność stopniowo wciąż się rozrasta. Rzeczywiście doświadczamy łaski za łaską. Znam część
z was osobiście, ale jest wielu, których nigdy nie spotkałem, ale jesteśmy jak rodzina, która z radością służy Panu. Jest Boży sens we wszystkim, co robimy. Mamy służyć Jezusowi z radością.
Wielu z was wspierało nas i wspiera rok za rokiem ofiarami i modlitwami. Poprzez was dokonuje się Boże dzieło i jest to źródło wdzięczności i radości dla nas tutaj, którzy uczestniczą w przekazywaniu waszej pomocy dla ludzi
w potrzebie. Widzimy, że Bóg was błogosławi. Dzięki temu wy z kolei możecie być błogosławieństwem dla wielu ludzi, którzy nigdy nie słyszeli ewangelii. Dziękujemy wam wszystkim i niech Bóg was błogosławi.
DWOJE WIERNYCH PRACOWNIKÓW WINNICY PAŃSKIEJ ZOSTAŁO PRZENIESIONYCH DO CHWAŁY
Leif i Nelly Måbuholt wyruszyli prawie jednocześnie. Tak też się modlili do Pana, by mogli pewnego razu pójść razem do pięknego domu, na który tak czekali. Ich modlitwy zostały wysłuchane. Odeszli od nas z przerwą tylko kilku dni. Najpierw umarł Leif, a po nim Nelly.
Małżeństwo Målbuholt było przez wiele lat wiernymi współpracownikami naszego Centrum we Fredrikstad. Brali udział w organizowaniu spotkań w Kroken w Drangedal. Byli też wierni w pracy Care Mission w Afryce oraz w innych krajach. Zawsze byli gorliwi i z uśmiechem pokazywali swoją wdzięczność dla Jezusa. Cieszyli się, że mogli brać udział w naszych seminariach i konferencjach aż do końca. Leif zaczynał prawie zawsze swoje świadectwo mówiąc: „Jeszcze raz” i zaznaczał, że na przekór trudnościom i wiekowi, który zaczynał dawać się we znaki, byli w stanie brać udział w spotkaniach i pokazywali, że doceniali swoją duchową rodzinę.
Chcemy powiedzieć, że z naszej strony też bardzo docenialiśmy ich, byliśmy wdzięczni za wszystkie ich modlitwy i ich wkład w naszą pracę na wiele sposobów. Zostawiają po sobie dobry przykład, którego nie zapomnimy. Pokój nad pamięcią o nich.
LICZBA 5
2Mż 27,1
Uczynisz też ołtarz z drewna akacjowego, długi na pięć łokci i szeroki na pięć łokci. Ołtarz będzie kwadratowy i wysoki na trzy łokcie.
Szerokość i długość tego ołtarza miała wynosić 5 łokci. Po co ten ołtarz został zbudowany i co miał przynieść dla ludzi?
Zwierzę ofiarowane na ołtarzu miało usunąć grzech całego ludu. Ołtarz opowiada o Bożym zamiarze w związku z ofiarą za grzechy. Krzyż opowiada nam o Bożym zamiarze związanym ze śmiercią Jezusa.
Liczba pięć jest liczbą łaski.
1 – Ojciec
2 – Syn
3 – Duch Święty
4 – Stworzenie
5 – Odkupienie
Liczba cztery jest obrazem ŚWIATA. Reprezentuje słabość człowieka i bezradność. Ale liczba 4 plus 1 jest obrazem siły, która wypełnia to, co jest słabe.
Jest wiele sposobów udzielania pomocy:
1 – Pomaganie biednym nazwane jest współodczuwaniem.
2 – Pomaganie tym, którzy nie są w stanie sami poprosić o pomoc, nazywane jest miłosierdziem.
3 – Pomaganie ludziom cierpiącym nazywane jest współczuciem.
4 – Pomaganie tym, którzy nie są w stanie zmienić swojego życia, nazywane jest cierpliwością.
5 – Ale pomoc tym, którzy są bezwartościowi, nazywamy ŁASKĄ.
Czy była jakaś szczególna przyczyna, że Bóg musiał nas usprawiedliwić?
Rz 3, 24
A zostają usprawiedliwieni darmo, z jego łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie.
Przymierze, które Bóg zawarł z ludźmi (Abraham), zostało potwierdzone przez 5 różnych ofiar.
1Mż 15,9
I odpowiedział mu: Weź dla mnie trzyletnią jałówkę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a także synogarlicę i pisklę gołębia.
Kiedy czytamy o Dawidzie, który miał walczyć z olbrzymem Goliatem, widzimy, że Dawid wziął ze sobą 5 kamieni do swojej torby pasterskiej.
Kiedy wszystko, co miało być używane jako święte, miało być namaszczone, olej namaszczenia, miał być złożony z pięciu różnych składników.
2 Mż 30,23-25
Weź sobie też najlepsze wonności: pięćset syklów najczystszej mirry, połowę tego, czyli dwieście pięćdziesiąt syklów, wonnego cynamonu i dwieście pięćdziesiąt syklów ziela tataraku. Pięćset syklów kasji według sykla świątynnego i hin oliwy z oliwek. Uczynisz z tego święty olejek do namaszczenia, wyborną maść, dzieło zielarza. Będzie to święty olejek do namaszczenia.
Liczba 5 wskazuje też na rany, które Jezus doznał w dziele Golgoty za ciebie i za mnie:
jedna rana w każdej dłoni,
1 rana w każdej stopie,
1 rana z boku, z którego wypłynęła krew i woda.
To, że krew i woda były rozdzielone od siebie poświadcza, że serce Jezusa zostało przebite.
Wieczerza paschalna i łamanie chleba.
Kiedy przyglądamy się, jak Żydzi obchodzą wieczerzę paschalną odkrywamy, że towarzyszy jej rytuał wypijania czterech kielichów wina zmieszanego z wodą:
1 – podziękowanie za baranka paschalnego jako dar od Boga,
2 – szacunek za cierpienie baranka, ale też radość, którą on przynosi (daktyl i figa),
3 – przebaczająca moc w baranku,
4 – wdzięczność za posiłek.
Kiedy Jezus zjadł baranka paschalnego razem ze swoimi uczniami, napisane jest coś bardzo pięknego:
1 Kor 11,25
Podobnie po wieczerzy wziął też kielich, mówiąc: Ten kielich to nowy testament w mojej krwi. Czyńcie to, ilekroć będziecie pić, na moją pamiątkę.
Kiedy wszystkie 4 kielichy były puste, Jezus wziął PIĄTY kielich, który potwierdził ŁASKĘ, którą chciał dać dla wszystkich ludzi.
Bóg chce, by wszyscy przyjęli łaskę, która jest nam dana w Jezusie Chrystusie. Jego wezwanie jest wciąż aktualne dla ludzi ze wszystkich narodów i plemion. Boża łaska dotyczy WSZYSTKICH ludzi, ale każdy z osobna musi chcieć ją przyjąć i tym samym
narodzić się na nowo.