Pokój w imieniu Jezusa.
Podajemy garść informacji o wydarzeniach w Kenii oraz również tu na miejscu. Jak zwykle znajdziecie w magazynie materiał, który może być dla was pocieszeniem i źródłem inspiracji.
Praca misyjna wciąż się rozwija. Zawsze jest dużo do zrobienia i jest to o tyle cięższe, że odległość pomiędzy naszym biurem a polem misyjnym wynosi około 8000 km. Zamiast mieszkać w Kenii, wybraliśmy działanie zarówno tam jak i tu na miejscu w Norwegii. W związku z przyjęciami do domu dziecka nowych dzieci i budową, konieczny jest kolejny wyjazd do Kenii. Musimy przeprowadzić rozmowy i uporządkować sprawy związane z dokumentami, aby wszystko było prowadzone w zgodzie z przepisami kenijskimi. Projekty, które rozpoczęliśmy, są niezależne od państwa, podobnie jak w Norwegii. Żaden rodzaj rejestracji nie może nam przeszkodzić w prowadzeniu chrześcijańskiej pracy, która jest sercem naszej działalności. Wierzę, że czytając bieżący magazyn, będziesz błogosławiony i zachęcony do dalszej służby modlitwy i wsparcia finansowego. Pomiataj, że to, o czym Paweł napisał do Tytusa, jest prawdą także dzisiaj:
Tytus 2, 14
…który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach.
Jezus wykupił nas od nieprawości. Jesteśmy Jego własnością i poprzez stanie się nowym stworzeniem, stajemy się gorliwi w czynieniu dobra.
Dziękuję za modlitwy i wysyłanie ofiar dla Care Mission.
Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas
Pracuj według wzoru
2Mż 25, 40
Bacz, abyś uczynił to według wzoru, który ci ukazano na górze.
Mojżesz wszedł na górę, by spotkać się z Bogiem. Tam zobaczył różne przedmioty, które miały być wykorzystane w Przybytku – domu Bożym. Dowiedział się, jakich materiałów powinien użyć do ich wykonania oraz w jaki sposób każda rzecz powinna być zrobiona.
Narzędzia domu Bożego także i dziś mają być wykorzystane w służbie Panu. Bóg dał nam projekt ich wykonania tak, by stały się błogosławieństwem. Mamy działać bezpośrednio według Bożego planu i nie odchodzić od tego, co Bóg nam pokazuje na górze objawienia.
Podobnie było z Noem, który dostał dokładny wzór budowy arki. Otrzymał właściwe wymiary i instrukcje. Arka miała mieć tylko jedno okno, które miało być zwrócone ku niebu. Otrzymał informację, jak powinny być umiejscowione drzwi i że to Pan miał możliwości ich otwierania i zamykania.
W Biblii czytamy o mężach, którzy otrzymywali konkretne informacje o drogach, którymi mieli wędrować, co powinni robić i jakie rezultaty miało to przynieść. Biorąc pod uwagę ludzki rozum i cielesną wolę, nie zawsze było łatwo kroczyć według rady Pana. Jednak ci, którzy całkowicie poddali się prowadzeniu Pana, doświadczali niepojętych rzeczy.
Poddanie się Bożemu planowi jest dla nas bardzo ważne. Duchowy i ludzki sposób myślenia stoją często w opozycji do siebie. Słuchanie Pana to nie jest poddawanie się pomysłom innych ludzi albo własnemu myśleniu.
Przyjrzyjmy się kilku historiom z Biblii.
Zacznę od historii Saula, który był w drodze do Damaszku, by uwięzić wierzących. Doświadczył on światła z nieba i objawienia Jezusa. Saul zapytał: Kim jesteś Panie? Otrzymał odpowiedź: Jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
To doświadczenie zmieniło życie Saula. Został poprowadzony na właściwą drogę.
Wtedy stało się coś dziwnego. Bóg przemówił do mężczyzny, który mieszkał w Damaszku. Był to Ananiasz.
Dz 9, 10-15
A był w Damaszku pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu!
On zaś rzekł: Otom ja, Panie. Pan zaś do niego: Wstań i idź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy, o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli, i ujrzał w widzeniu męża, imieniem Ananiasz, jak wszedł, i ręce na niego włożył, aby przejrzał. Ananiasz zaś odpowiedział: Panie, słyszałem od wielu o tym mężu, ile złego wyrządził świętym twoim w Jerozolimie; Ma także upoważnienie od arcykapłanów, aby tutaj uwięzić wszystkich, którzy wzywają imienia twego. Lecz Pan rzekł do niego: Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela.
Zwróć uwagę, że Ananiasz otrzymał najpierw wizję. Pan do niego przemawiał. Następnie przychodzi inny głos, mianowicie jego własne myśli, że może też zostanie uwięziony, jeśli pójdzie odwiedzić Saula. Ananiasz wybrał posłuszeństwo głosowi Pana. I wiesz zapewne co się potem wydarzyło. Jeśli nie, możesz przeczytać o tym w rozdziale 21 Dziejów Apostolskich.
Przytoczę inną historię, kiedy to Paweł usłyszał Boże wezwanie i jednocześnie wysłuchał, co wierzący bracia mieli do powiedzenia. Paweł doświadczył, że Duch Święty wezwał go, by jechał do Jerozolimy. Nie wiedział dlaczego, ale był gotowy do podróży:
Dz 20, 22-24
I oto teraz, zniewolony przez Ducha, idę do Jerozolimy, nie wiedząc, co mnie tam spotka,
Prócz tego, o czym mnie Duch Święty w każdym mieście upewnia, że mnie czekają więzy i ucisk. Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, byle bym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej.
Gdy rozpoczął podróż morską i przybył do Tyru, czytamy:
Dz 21, 4
I odszukawszy uczniów, zostaliśmy tam siedem dni; a niektórzy za sprawą Ducha mówili Pawłowi,żeby nie szedł do Jerozolimy.
Uczniowie rozumieli, jakie uciski były przed Pawłem, jeśli pojechałby do Jerozolimy. Duch Święty im to objawił. Ale oni nie rozumieli, do jakiego zadania Bóg wezwał Pawła, dlatego nie ocenili właściwie sytuacji. Paweł był posłuszny głosowi Ducha pomimo tego, co mówili mu inni uczniowie.
Jeśli jesteśmy otwarci na prowadzenie Ducha, otrzymujemy też siłę do chodzenia po Bożych drogach. Dla ludzi może to często wyglądać dziwnie, ale kroczenie właściwą drogą przynosi Boże błogosławieństwo zarówno dla tego, kto po niej wędruje jak i dla osób, które są z nim w kontakcie.
Jako Boże dzieci mamy duży przywilej bycia prowadzonymi przez Ducha Bożego.
Rz 8, 14
Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi.
Jedną z największych potrzeb jest posiadanie Bożej mądrości do podejmowania właściwych decyzji. Przychodzi to poprzez poddawanie się prowadzeniu Ducha Bożego.
Prz 4,11-12
Uczę cię drogi mądrości, wiodę cię torami prawości. Gdy pójdziesz, twój krok nie będzie skrępowany, a gdy biec będziesz, nie potkniesz się.
Mądrość to podejmowanie decyzji dzisiaj bazując na tym, co wydarzy się jutro.
Mądrość potrafi przynieść wiele pięknych owoców w twoim życiu.
Mądrość przyczynia się do zmian. Jeśli się jej poddasz, przyniesie Boże błogosławieństwa i spowoduje, że będziesz widzieć Bożą moc w twoim życiu poprzez dary Ducha.
Jak jest to możliwe? Duch Boży zna przyszłość i On chce prowadzić cię drogą dalej.
J 16,13
Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi.
Duch Święty będzie cię prowadzić i opowie ci o tym, co ma przyjść.
Duch sam poświadcza razem z naszym duchem. Duch Święty przemawia do naszego ducha. Innymi słowy Duch Święty używa naszego ducha do prowadzenia nas i doradzania nam.
To nie umysł daje człowiekowi zrozumienie. To duch w człowieku. Przyjaciele Joba używali swojego rozumu, próbując rozmawiać z Jobem podczas jego cierpień. Twoje własne zrozumienie pochodzi z twojego umysłu, nie z serca. Twoje serce jest twoim duchem. Tak więc bycie prowadzonym przez Ducha związane jest z Duchem Świętym i duchem człowieczym.
Duch Święty
Poprzez lepsze poznanie Ducha Świętego zrozumiesz, w czym On zamierza cię prowadzić. On jest Święty, nie będzie cię więc prowadzić do czynienia czegoś nieświętego. Duch Święty nie zaprowadzi cię np. do zabrania komuś męża.
Duch Święty jest zgodny ze Słowem. Twój duch jest lampą Pana. Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej drodze. Duch Święty inspirował Pisma, tak więc nie będzie cię prowadził w opozycji do Słowa. Jeśli masz wątpliwość, działaj w zgodzie ze słowem.
Duch Święty jest łagodny jak gołąb. On nie naciska. On prowadzi ostrożnie.
Duch człowieka
Człowiek składa się z trzech części: ciało, dusza i duch. Ciało jest widoczne, dla tych, którymi się otaczamy, w duszy leży charakter, wola i uczucia. Biblia mówi, że dusza jest we krwi. Zgadza się to z tym, co jest napisane o Jezusie i Jego śmierci na krzyżu: Wylał na śmierć duszę swoją.
Duch człowieka, to serce albo wnętrze człowieka. Duch jest wieczny. I to właśnie w tej naszej wewnętrznej części zaczyna działać Duch Święty.
Ponieważ Duch Święty będzie używał twojego ducha ludzkiego, by cię oświecał, musisz zrozumieć funkcję prowadzenia Ducha Świętego w twoim życiu.
Miej serce otwarte na głos Ducha i na działanie według tego głosu. Duch nigdy nie mówi niczego, co jest niezgodne se Słowem Bożym, ale poświadcza to, o czym mówi Słowo. Jezus powiedział: On weźmie z mojego i da wam.
Niech Bóg pomoże nam wszystkim żyć tym życiem.
INFORMACJE Z POLA MISYJNEGO
Właśnie wróciliśmy z podróży do Kenii. Celem było przyjrzenie się działalności domu dla dziewcząt masajskich oraz temu jak radzą sobie nowe dzieci, dla których budowany jest dom dziecka. Sprawdziliśmy księgowość z czterech miesięcy po nowym roku. Było to pracochłonne zwłaszcza, że zależało nam na dokładności.
Dom dla dziewcząt i dom dziecka mają wspólną księgowość ze względu na to, że nie wszystkie dokumenty są jeszcze gotowe oraz budowa domu dziecka nie jest ukończona. Zajmuje się tym Antony Senteu. Razem z nim sprawdziliśmy działalność związaną z pracownikami, rejestrowaniem dzieci, ich kartotekami, zakupem niezbędnych rzeczy typu mundurki szkolne itd. Aktualnie obliczamy koszty dalszego prowadzenia działalności w Kitengelii i rozważamy możliwość jej rozwijania.
Jeśli chodzi o kartoteki dzieci, to przysporzyły one nam sporo problemów. Padały bowiem różne informacje ze strony Maalii, samych dzieci, czy też ich rodziców. Przez dwa dni zajmowali się tym Lili i Rita Wahlberg oraz Antony z domu dla dziewcząt i Samuel z domu dziecka. Dodatkowo Lili i Rita pracowały kilka wieczorów prawie do północy, jak również w drodze powrotnej i podczas międzylądowania w Ugandzie i Holandii.
Zbierzemy teraz wszystkie informacje i ponownie sprawdzimy, czy wszystko się zgadza.
Ta praca jest niezbędna, ponieważ każde dziecko ma różne pochodzenie a chcemy je traktować we właściwy sposób, kiedy będą u nas mieszkać. Wiele z nich jest po dużych traumach, niektóre z cechami wpływu złych mocy itd.
Praca z uporządkowaniem dokumentów zabiera czas. Wiele razy rozmawialiśmy o tym z dwójką naszych adwokatów. Chcemy być pewni, że wszystko prowadzone jest właściwie i że wywiązujemy się z naszych zobowiązań. Adwokaci kosztują, ale w tych przypadkach jest konieczne, by potwierdzone dokumenty zapewniły nam prowadzenie dalszej działalności.
Budowa domu dziecka jest w trakcie i przebiega według planu. Mistrz budowlany zapewnił nas, że budynek będzie gotowy pod koniec lipca. To oznacza, że będzie mógł być używany zanim oficjalnie go otworzymy. Sierpień jest dla nas bardzo aktywnym miesiącem. Odbędzie się też wtedy konferencja w Polsce. Prawdopodobnie polecimy we wrześniu na oficjalne otwarcie domu dziecka i ponownie porozmawiamy z adwokatami i pracownikami.
NOWI DAWCY I MODLICIELE
Praca wciąż się rozwija i widzimy wciąż nowe potrzeby na polach misyjnych. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy chcą modlić się o Care Mission i wysyłać swoje wsparcie na naszą pracę. Chcemy pracować dopóki jest dzień. Wiemy, że nadejdzie noc, gdy nie będziemy już mogli wykonywać uczynków. Tak długo jak jesteśmy na tym świecie i mamy możliwość wykonywania pracy dla Boga, chcemy wykorzystać wszystkie nasze siły, by zdobywać ludzi dla Jezusa. Jestem szczęśliwy, że mogę się do was zwrócić z prośbą o modlitwę o misje. Ja mam nadzieję i wierzę, że wy, którzy wspieracie pracę misyjną, doświadczycie Bożego błogosławieństwa w waszym życiu. Boże słowo mówi mianowicie, że On kocha ochotnego dawcę. Jeśli masz krewnych lub przyjaciół, którzy chcą przyczynić się do naszej pracy, porozmawiaj z nimi i opowiedz im, jakie możliwości przebudzenia i postępu dla Bożego królestwa znajdują się na polach misyjnych.
Każdego razu, kiedy opowiadam o misjach, czuję szczególną zachętę i raduję się ze wszystkimi, którzy czytają raporty o zbawieniu dusz, uzdrowieniu chorych i o tym, jak wiele dzieci otrzymuje pomoc poprzez dom dziecka, szkołę i inne przedsięwzięcia.
Zachęcam cię, czytelniku magazynu Care Mission, jeśli nie jesteś jeszcze ofiarodawcą,
wyślij swoją pierwszą wpłatę na konto Care Mission, które znajdziesz na stronie 2.
Podpisz przelew: NOWY OFIARODAWCA
PODRÓŻ DO KENII
Myślę, że warto opisać, jak przebiega podróż do Kenii dla tych, którzy jeszcze nie odwiedzali pól misyjnych. Nasza ostatnia wyprawa w kwietniu zaczęła się od sporządzenia listy spraw do załatwienia. Oddvar poprosił Lili o znalezienie lotów jak najbardziej korzystnych cenowo.
W zespole były trzy osoby z Polski i cztery z Norwegii: pastorzy Eugeniusz Żur i Tadeusz Krzok, Lili – nasza osoba kontaktowa w Polsce, Roy i Torhild Johansen, Rita Wahlberg oraz Oddvar Linkas.
Lili znalazła loty zwracając uwagę na pasujące nam terminy i ceny. Lecieliśmy holenderskimi liniami KLM, które współpracują z liniami Kenya Airways.
Wyruszyliśmy o godzinie 04.30, 25-go kwietnia. Mieliśmy międzylądowanie w Amsterdamie, gdzie spędziliśmy półtorej godziny. Następnie wsiedliśmy w samolot do Nairobi. Lot trwał 8 godzin i musieliśmy przesunąć zegarki do przodu ze względu na różnice czasowe. Gdy wylądowaliśmy, w Nairobi było już ciemno. Zostaliśmy odebrani przez Antonyego i Samuela, którzy przyjechali po nas autobusem szkolnym. W porze deszczowej drogi stają się błotniste i trudno się po nich jeździ zwykłymi samochodami. Jednak, kiedy przylecieliśmy, nie było deszczu i jazda minęła dobrze. Wynajęliśmy duży samochód z napędem na cztery koła, by móc się przemieszczać podczas naszego pobytu, ale wypożyczalnia samochodów, z której korzystamy, nie pracuje po zapadnięciu zmroku. Powodem są ewentualne napady rabunkowe, które mogą zdarzyć się szczególnie w miejscach odludnych. Przybyliśmy jednak bezpiecznie autobusem szkolnym do Kitengelii, gdzie część z nas została umieszczona w małej kawalerce. Mieszkanie składa się z małej sypialni, saloniku, kuchni i toalety z prysznicem. Pastorzy z Polski nocowali w sypialni, kobiety spały na materacach na podłodze w salonie, a Roy i Oddvar, w małym pokoiku w biurze w domu dla dziewcząt masajskich. Nie było nam trudno zasnąć po długiej podróży.
Środa
Środa była pierwszym całym dniem pobytu. Chcieliśmy go spędzić jak najbardziej efektywnie. Rozmawialiśmy o nowych pracownikach i sprawdziliśmy budowę domu dziecka. Zajęliśmy się też dziećmi. Było dużo zabawy a dzieci cieszyły się, gdy mogły przyjść i przywitać się z nami, posiedzieć trochę na kolanach itp. Poświęcając czas dzieciom pokazujemy im, że się o nie troszczymy i że nam na nich zależy. Chętnie okazujemy im nasze zainteresowanie. Najstarsze
z nich potrzebują rozmowy. Opowiadają, że modlą się o nas, o wszystkich wspierających zarówno w Skandynawii jak i Polsce. Porozmawialiśmy też z częścią nowych pracowników i z mistrzem budowlanym. Dzień był bardzo aktywny i minął szybko.
Czwartek
Rano wyjechaliśmy wypożyczonym samochodem do Nairobi, by porozmawiać z dwoma adwokatami w związku z pracą w Kitengeli. Chodziło o rejestrację domu dla dziewcząt, rejestrację domu dziecka, pozwolenie na pracę oraz otwarcie nowego konta bankowego dla Care Msision Kenya jak również kont dla domu schronienia i domu dziecka. Adwokaci odpowiadali nam na część pytań związanych z systemem podatkowym, przysługujących ulgach itd. Zjedliśmy również obiad z nimi i rozmawialiśmy o ich dalszej współpracy z nami. Do Kitengeli wróciliśmy krótko przed zapadnięciem zmierzchu. Pomimo, że odległość nie jest duża, podróż zajmuje wiele godzin ze względu na duży ruch. Drogi nie są dostosowane do ilości użytkowników. W Nairobi mieszka prawie 4 mln ludzi a więc prawie tyle samo, ile w całej Norwegii.
Piątek
Ten dzień wykorzystaliśmy na safari w najbliższej okolicy. Zaczęliśmy o piątej rano, kiedy jeszcze jest całkowicie ciemno. Nie jest jednak tak niebezpiecznie jak wieczorami, gdyż część ludzi wychodzi już do pracy. W okolice zamieszkane przez dzikie zwierzęta wjechaliśmy około 7 rano, kiedy zaczynało świtać. Po przejechaniu około 1 km, zobaczyliśmy 4 lwy, następnie po długiej podróży, ukazała się naszym oczom większość gatunków żyjących tam zwierząt: żyrafy, nosorożce, krokodyle, impale, gnu i wiele gatunków ptaków.
Zdążyliśmy tego dnia również na rozmowę w banku, by otworzyć konta. Wieczorem braliśmy udział w spotkaniu, które dziewczęta mają codziennie w jadalni lub sali pracy. Dobrze jest widzieć też najmłodsze dzieci razem z dziewczętami. Dzieci i dorośli śpiewają i tańczą. Mają półgodzinne kazanie i modlitwę, w czasie której dzieci klękają i wzywają głośno Jezusa. Jest to dla nas żywe świadectwo. Rano, zanim dzieci wyjdą do szkoły, mają też krótkie spotkania o godz 05.30.
Sobota
Ostatni cały dzień pobytu. Kobiety wraz z Joice, pracownicą domu dziecka, pojechały do Kitengeli, by kupić część towarów. Polscy pastorzy pracowali przy naprawie prysznica i elektryki. Standard tamtejszy jest nieporównywalny ze standardem w naszym kraju. Roy i Oddvar siedzieli na zewnątrz i rozmawiali z dziećmi. Rozdzieliliśmy też trochę słodyczy. Poza tym wymierzyliśmy pokoje w domu dziecka i łózka, które zostały zakupione. Okazało się, że ich szerokość wynosi 1,10 m, podczas gdy projekt przewidywał łóżka na 90 cm. Okazało się jednak, że zmieszczą się w pokojach. Skontrolowaliśmy też wymiary budynku. Powierzchnia parteru wynosi 200m2. Nad nim jest jedno piętro. Tym razem będzie stawiany płaski i na tyle solidny dach, by ewentualnie można było dobudować kolejne piętro.
Niedziela
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi o godz 09.30. Cały czas, mimo pory deszczowej, mieliśmy dobrą pogodę za wyjątkiem małych opadów. Dlatego bardzo dobrze przemieszczało nam się w terenie.
O godzinie 10.00 uczestniczyliśmy w nabożeństwie w kościele prowadzonym przez Nikko. Duży blaszany lokal był wypełniony do pełna – około 300 do 400 ludzi. Śpiewali i modlili się a radość
w Panu była widoczna. Poprzednie nabożeństwo odbyło się o godzinie 08.00, ale ludzie zbierali się już dużo wcześniej. Niedziela jest dniem Pańskim i to jest czas, by przebywać w domu Pańskim. Przekazaliśmy im pozdrowienia i zaapelowaliśmy, by szukali Jezusa DZISIAJ i by tego nie odkładali. Jezus chce zbawiać, uzdrawiać, i uwalniać od złych mocy i on troszczy się o tego, który go szuka w duchu i prawdzie. Wiele rąk uniosło się w górę, gdy spytaliśmy, czy ktoś potrzebuje modlitwy za zbawienie, uzdrowienie lub inne rzeczy. Było to cudowne uwolnienie i wielu spotkało Jezusa na tym nabożeństwie.
Z Kitengeli pojechaliśmy na lotnisko i podróż, która zaczęła się o 16.30, zakończyła się we Fredrikstad następnego dnia o godzinie 17.00, czyli trwała prawie 25 godzin. Z tego okołu 12 godzin spędziliśmy w powietrzu. Zawsze jest dobrze wracać do domu po długich podróżach. Kilka dni zajmuje ponowne zaadoptowanie się do normalnego rytmu. Podróż była pozytywna a jej uczestnicy byli szczęśliwi i wdzięczni Panu za to, co robi na polach misyjnych.
Pamiętajmy w modlitwach o tych, których wspieramy. Wiem, że wszyscy tam modlą się za nas. Ostatniego dnia dziewczynka z domu dla dziewcząt powiedziała mi na pożegnanie, że jest bardzo szczęśliwa, że Care Mission jej pomaga. Powiedziała też: Oddvar, modlę się za ciebie codziennie!
Pomyśl, że mamy tak wspaniałych przyjaciół w kraju, który leży tak daleko od naszego. Nie zapominajmy o nich w naszych modlitwach i czynach.
BÓG DOKANAŁ TEGO ZA NAS
Iz 26, 12
Panie! Zgotuj nam pokój, gdyż także wszystkich naszych dzieł Ty dla nas dokonałeś!
W moim biurze we Fredrikstad jest ten fragment w ramce, który stoi tam jako przypomnienie, że cały rozwój działalności jest dziełem Boga.
Całą drogę byliśmy zależni od prowadzenia Pana i jego mocy do wykonywania zadań, do których nas wezwał. Jego błogosławieństwo nigdy nas nie opuściło. Mieliśmy wiele znaków zapytania, gdy musieliśmy dokonywać wyboru, ale Jezus zawsze dawał nam odpowiedź we właściwym czasie potwierdzoną Jego słowem. On nas prowadził i nadal prowadzi we wszystkich projektach. Otrzymujemy cudowne rzeczy z ręki Pana.
Mieliśmy różne myśli na temat nowych możliwości, ale byliśmy prowadzeni do czegoś zupełnie innego. Jego odpowiedź zawsze przychodzi we właściwym czasie.
Pamiętam, jak budowaliśmy budynek nr 2 w Busii, gdy nagle Pan dał nam poznać, że powinniśmy zacząć również budowę w zupełnie innym miejscu w Kenii. Nie wiedzieliśmy, gdzie to miejsce leżało, ale Pan nas tam poprowadził. Nie wiedzieliśmy nawet, do czego miałoby ono służyć, ale Pan pokazał nam dwa budynki, które powinny jako pierwsze stanąć na tym miejscu. I tak zaczęła się nasza praca w Kitengeli w Kenii. Nie rozumiałem, dlaczego Pan nas wzywa do pracy tam, podczas gdy wciąż prowadziliśmy budowę w Busii. Ale otrzymaliśmy środki, by wykonać tę pracę. Większość z was zna tę historię, ale część na pewno nie wie, że jeśli czekalibyśmy na wykończenie budynku 2 w Busii, nie moglibyśmy budować w Kitengeli. Różne sytuacje i wydarzenia po drodze przekonały nas do tego. Kiedy mieliśmy problemy z brakiem wody w Busii, modliliśmy się do Pana o pomoc podczas spotkania w Czechach. Wracając ze spotkania, mieliśmy rozmowę z człowiekiem, który ofiarował pieniądze na odwierty i budowę wieży ciśnień w Busii.
Mógłbym kontynuować opowiadanie o tym, jak Pan nas prowadzi. Nigdy nie meczę się opowiadając o dziełach Bożych. On nigdy nie zawodzi tych, którzy z całego serca mu służą. Jezus poprzez Ducha Świętego przypomina sercom ludzkim o pracy i dawaniu na Bożą sprawę. Jego błogosławieństwo wraca do każdego, kto modli się i ofiaruje z tego, co ma, do każdego, kto z radością służy w Bożym Królestwie. Pan chce, byśmy doświadczali wielu z Jego wielkich cudów. Bądźmy posłuszni Jego powołaniu.
SEMINARIUM WIELKANOCNE W STEINBERG
Tegoroczne seminarium w Steinberg było bardzo udane. Przyjechało wielu ludzi, by spotkać się razem w obecności Pana, wspólnie modlić się, śpiewać i słuchać żywego Bożego słowa.
Zaczęliśmy wieczorem przed Wielkanocą i kontynuowaliśmy spotkania przez dwa następne dni. Słowem dzielili się: Kjell Erik Olsen, Ann i Petter Ludvik Pettersen i Oddvar Linkas. Zwiastowanie dotyczyło krzyża jako jedynej drogi do zbawienia. Mówiliśmy o tym, że Jezus zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia i zachęcaliśmy do pracy dla Niego w Bożym królestwie kiedy jeszcze jest dzień. Przyjdzie bowiem noc, kiedy nikt nie będzie mógł pracować, ale dziś jest dzień łaski, dziś Bóg daje się znaleźć.
Trudno jest nam wszystkim spotykać się regularnie. Nasi bracia i siostry mieszkają w różnych częściach kraju i kontaktują się z nami poprzez rozmowy telefoniczne, maile itp. Dlatego organizujemy seminaria, by choć część z nas mogła spotkać się razem w jednym miejscu, by wspólnie chwalić Pana i słuchać Jego słowa.
Organizacją seminarium zajął się zbór w Drammen, który jest oazą dla przychodzących tam. Zawsze spotkasz tam ludzi, którzy żyją na co dzień z Jezusem i są napełnieni Duchem Świętym. Nie zajmują się tylko sobą, ale są narzędziem w przekazywaniu innym dobrej nowiny. Zawsze można w nich znaleźć duchową rodzinę, która stoi w prawdzie Słowa Bożego.
Care Mission współpracuje z tym zborem odnośnie misji. Widzimy, że dzięki tej współpracy wiele dusz jest zbawianych, wielu ludzi otrzymuje pomoc w swoich socjalnych potrzebach. Jezus wezwał nas do głoszenia ewangelii biednym i jest to zrozumiałe, że prowadzimy misję w części świata zwanej trzecim światem. Jesteśmy wezwani do zajmowania się wdowami i sierotami i to czynimy i jesteśmy w tym błogosławieni.
Niech bóg wciąz błogosławi zbór w Drammen.
BÓG OGNIA
Dz 2,2-4
I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli.
I ukazały im się języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich.
I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał.
Jest tutaj mowa o tym, co wydarzyło się w Jerozolimie w dzień Zielonych świąt. Pojawia się OGIEŃ. Ogień spełnia wiele zadań, o których możemy czytać w Biblii i ważne jest, byśmy pozwolili mu działać w naszym życiu. Jest wiele dziwnych wyjaśnień na temat ognia, który pojawił się w dniu Zielonych świąt, ale nie chcę się w to zagłębiać. Chcę powiedzieć, że Boży ogień może być trawiący lub budujący. Mamy w Biblii fragmenty mówiące, że ogień wskazuje na próby i uciski dla wierzących. Ogień ukazuje swą trawiącą moc tym, którzy odwracają się od Pana, ale dla tych, którzy żyją z Jezusem i są mu poddani, ogień ma moc odświeżającą i budującą. Kiedy znamy te dwie cechy Bożego ognia, powstaje pytanie: Kto może znieść ten ogień? Podobne pytanie zawarte jest we fragmencie:
Iz 33, 14-17
Grzesznicy w Syjonie zlękli się, drżenie ogarnęło niegodziwych. Kto z nas może przebywać przy ogniu, który pożera?
Kto z nas może się ostać przy wiecznych płomieniach?
Kto postępuje sprawiedliwie i mówi szczerze, kto gardzi wymuszonym zyskiem, kto cofa swoje dłonie, aby nie brać łapówki, kto zatyka ucho, aby nie słyszeć o krwi przelewie, kto zamyka oczy, aby nie patrzeć na zło,
Ten będzie mieszkał na wysokościach jego ostoją twierdze na skałach, ten ma pod dostatkiem chleba i nie wysychają jego wody.
Króla w jego piękności ujrzą twoje oczy, będą patrzeć na rozległy kraj.
Gdy Boży ogień pojawi się, by trawić to, co jest poza Jego wolą i planem, ostaną się tylko sprawiedliwi (w Chrystusie), ci, którzy mówią o tym, co jest słuszne i sprawiedliwe.
Kiedy głoszę, że ogień może być też znakiem cierpienia i bólu, którego mogą doświadczyć wierzący, używam m.in. opowiadania o Szadrachu, Meszachu i Abed-Negu, którzy byli wrzuceniu do pieca ognistego. Był to znak cierpień z powodu tego, że stali po stronie prawdy.
W 2 Mż 3 opisany jest krzak gorejący. Poprzez ogień, który się tam pojawił, Bóg chciał opowiedzieć o cierpieniu Izraelitów w Egipcie (ogień cierpienia i prób). Ogień, który wydawał się nieugaszony. Lud ten był bowiem w niewoli przez 400 lat.
Boży ogień jest też potwierdzeniem Bożego przymierza z człowiekiem. Bóg pokazuje to poprzez ogień trawiący ofiary składane na ołtarzu. Przymierze to polegało na tym, że jedna storna ofiarowała i w momencie, kiedy odbiorca mówił TAK, na ołtarz padał ogień i trawił ofiarę. Tak było w przypadku składania ofiar przez Mojżesza i Aarona.
Czytamy też, że kiedy Eliasz chciał mieć znak z nieba, by podjąć walkę przeciwko prorokom Baala, mówi do Boga: Pokaż, że jesteś Bogiem Izraela. Wtedy padł ogień na ołtarz Eliasza.
Mam nadzieję, że to rozumiesz i nie muszę głębiej odnosić się do różnych ofiar w Starym Testamencie. Mówię dziś o ogniu, który jest jednym z symboli doświadczenia Zielonych świąt.
Powróćmy do fragmentu cytowanego wcześniej Iz 33, 14:
Grzesznicy w Syjonie zlękli się, drżenie ogarnęło niegodziwych. Kto z nas może przebywać przy ogniu, który pożera?Kto z nas może się ostać przy wiecznych płomieniach?
Grzesznicy boją się, oni drżą a bezbożni trzęsą się. Kiedy Boży ogień pojawia się w takiej sytuacji, nie służy ku zbudowaniu albo wzmocnieniu grzeszników i bezbożnych, ale do pokazania, kim On jest i co czeka tych, którzy są przeciwko niemu.
Następny wers Iz 33, 15:
Kto postępuje sprawiedliwie i mówi szczerze, kto gardzi wymuszonym zyskiem, kto cofa swoje dłonie, aby nie brać łapówki, kto zatyka ucho, aby nie słyszeć o krwi przelewie, kto zamyka oczy, aby nie patrzeć na zło,
Tutaj jest mowa o tych, którzy doświadczają ognia ku zbudowaniu i pociesze. Ogień jest dla nich zachętą do dalszej służby. Kim oni są? To są ci, którzy są oczyszczeni krwią Jezusa i usprawiedliwieni poprzez Jego zmartwychwstanie. To są ci, którzy nie zakłamują ewangelii, ale mówią to, co jest słuszne. To są ci, którzy nie zgadzają się na manipulacje nacechowane New Age. To są ci, dla których pieniądze nie stają się bogiem i drogą do zwycięstwa. To są ci, którzy nie sprzedają swoich bliźnich dla własnych celów. To są ci, którzy nie otwierają swoich oczu, by szukać złych dróg.
Gdy będziesz czytać, Bóg pokaże ci wartość tych wersetów.
Następny werset Iz 33, 16:
Ten będzie mieszkał na wysokościach
jego ostoją twierdze na skałach, ten ma pod dostatkiem chleba i nie wysychają jego wody.
Tutaj pokazane jest błogosławieństwo dla tych, którzy przeżyli Bożą odmianę poprzez nowe narodzenie i tęsknotę za życiem dla Jezusa. Ten będzie mieszkał na wysokościach. Jest wiele szczytów górskich w Bożym słowie a każdy z nich ma swoją własną wymowę a ich cechą wspólną jest to, że są miejscem objawienia i zwycięstwa. Dalej napisane jest, że twierdze górskie są jego mieszkaniem. Mojżesz widział Bożą chwałę z rozpadliny górskiej.
Iz 33, 17
Króla w jego piękności ujrzą twoje oczy, będą patrzeć na rozległy kraj.
Zobaczymy Króla w Jego chwale, Jezusa objawionego w naszym wnętrzu. To oświetla naszą drogę prowadzącą do kraju, który mamy objąć w posiadanie.
Ogień Zielonych świąt jest obecny i dzisiaj i ma to samo działanie. Jest wiele ludzkich podróbek, ale Boże słowo je obnaża. Boży ogień jest inny niż obcy ogień. Nie potrzebujemy go zapalać naszymi ludzkimi cechami i ambicjami. Boży ogień będzie potwierdzał nasze powołanie i nasze wędrowanie na drodze Pańskiej.
Bóg wciąż odpowiada ogniem!
Oddvar linkas
BYCIE BOŻYM SŁUGĄ
Boży sługa powinien funkcjonować w Bożym królestwie według Bożego planu. Jak możemy się dowiedzieć, że jesteśmy w Bożym planie? Czy można realizować go bazując na swoich naturalnych zdolnościach, czy też potrzebujemy duchowego przeżycia?
Najważniejsze to bycie prowadzonym przez Ducha Świętego. Gdy czytamy o Izraelu w Starym Testamencie, znajdujemy porównania do Bożego kościoła w Nowym Testamencie. Kościół nie jest zastępstwem Izraela, jak naucza tzw. Teologia Zastępstwa, ale odnosząc się do Izraela, znajdujemy wiele cennych przykładów. W 1 Kor 10,4 czytamy, że Izrael wędrując po pustyni pił napój duchowy z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. Duchowe życie ze skały dało im siły do życia i służby.
Powstaje pytanie: Czy mamy wchodzić w te przeżycia, by być Bożym sługą?
Wierzę, że mamy szukać Bożej odpowiedzi na nasze pytania i modlić się o Jego prowadzenie.
W 2 Mż 17, 6 czytamy, że Pan powiedział do Mojżesza: Oto ja stanę przed tobą na skale, tam, na Horebie. Wtedy Mojżesz poprosił, by mógł zobaczyć Bożą chwałę. I tego widoku nigdy nie miał zapomnieć.
2 Mż 33, 21-23
I rzekł Pan: Oto miejsce przy mnie. Stań na skale. A gdy przechodzić będzie chwała moja, postawię cię w rozpadlinie skalnej i osłonię cię dłonią moją, aż przejdę. A gdy usunę dłoń moją, ujrzysz mnie z tyłu, oblicza mojego oglądać nie można.
Jest niezbędne, by mieć Pana w tym, co robimy. To On ma prowadzić, a my mamy być posłuszni Jego prowadzeniu. W Starym Testamencie widzimy też Eliasza po tym jak doprowadził do śmierci proroków Baala. Izebel chciała w związku z tym odebrać mu życie. Eliasz został uratowany i uciekł na pustynię, gdzie położył się pod krzakiem jałowca. Zapewne położył się tam chcąc umrzeć. Jednak anioł go obudził i dał mu jedzenie, by mógł iść dalej. Szedł 40 dni i doszedł do Bożej góry Horeb. Możesz o tym przeczytać w 1 Krl 19, 11-13. Tam na Horebie spotkał Pana w łagodnym powiewie. Tam przyjął objawienie i zobaczył, kto miał być królem, zobaczył drogę, którą miał iść. Przekonał się też, że nie był sam, ale, że było jeszcze 7000 w Izraelu tych, których kolana nie ugięły się przed Baalem. Zobaczył, kto miał nieść dalej Boże objawienie.
Wierzę, że, by być Bożym sługą, potrzebujemy iść w góry w sensie duchowym. Potrzebujemy duchowego Horebu. To tam Pan objawił się Mojżeszowi w krzaku gorejącym. Pan powołał go, gdy był pasterzem na pustyni. Wezwał go, by został człowiekiem, który wyprowadzi Boży lud
z niewoli w Egipcie. Mimo że na pewno w swym sercu modlił się za Boży lud zniewolony w Egipcie, nie umiał sam znaleźć rozwiązania. Próbował raz, gdy pobił na śmierć Egipcjanina. Nie było to Boże wezwanie i Boża wola. Jednak teraz objawił mu się Bóg i wezwał go, by wyprowadził Izraelitów z niewoli.
Mojżesz przyszedł ponownie do Horebu razem z całym ludem Izraela. Lud był spragniony i prosił Pana o coś do picia. Skała została uderzona i to stamtąd wypłynęła woda. Tak więc tam, gdzie zaczęło się Boże objawienie, tam było też kontynuowane.
Na Horebie zostało też dane Izraelowi prawo. Dla nas jest to obraz tego, że słowo, które mamy zwiastować, musi być odebrane na górze objawienia. Eliasz otrzymał cudowne objawienie na Horebie i to spowodowało, że został wzmocniony, dokonał swojego biegu i został uniesiony do nieba w wozie ognistym.
Dla nas jest to wzgórze Golgoty.
Tam Jezus objawił swoją chwałę.
Tam otrzymujemy dział we wszelkim duchowym błogosławieństwie.
Tam prosimy o pomoc, gdy przychodzą trudności.
KONFERENCJA MISYJNA
Konferencja misyjna odbędzie się ponownie w malowniczym zakątku Polski – Bieszczadach,
w Domu Rekolekcyjnym Kościoła EWZ w Czarnej http://www.czarna.net.pl/ w dniach 21 – 27
sierpnia.
Koszt konferencji wynosi 420 PLN (w tym pełne wyżywienie i zakwaterowanie).
W trakcie pierwszej połowy tygodnia będą zorganizowane dwie wycieczki w Bieszczady, jak
również wspólne spotkania modlitewne.
W tym roku zaplanowaliśmy dla Was nowość – wykłady tematyczne. Przez dwa dni konferencji
bracia Oddvar Linkas oraz Roy Johansen będą mieli wykłady na temat: Boże uzdrowienie.
W trakcie wykładów poruszane będą między innymi tematy takie jak:
Czy uzdrowienie jest Bożą wolą?
Czy wszystkie choroby pochodzą od diabła?
Przeszkody by być uzdrowionym.
Jak zostać uzdrowionym?
Jak zadbać o swoje uzdrowienie?
Druga połowa tygodnia będzie poświęcona informacjom misyjnym. Przedstawione zostaną nowe
projekty oraz informacje na temat obecnych projektów (dom dziecka, dom schronienia dla
dziewczat, szkoła).
Zapisy na konferencję: biuro@care-mission.pl (decyduje kolejność zgłoszeń).
Zgłoszenia przyjmujemy do 30 czerwca. W treści e-maila należy podać imię i nazwisko, numer
telefonu i datę urodzenia. Po otrzymaniu zgłoszenia zostaną wysłane informacje z numerem konta,
na który należy wpłacić zaliczkę w wysokości 50 PLN.
Adres:
Dom Rekolekcyjny EWZ
Czarna Górna 195
38-710 Czarna