Na razie prowadzimy naszą działalność w Kenii i częściowo w Ugandzie. Jezus sam daje nam łaskę prowadzenia tej pracy i wędrowania zgodnie z Jego wolą i planami na przyszłóśc. Rozumiemy, że na dzień dzisiejszy prowadzimy projekty, na które On zsyła nam pomoc. Jesteśmy zależni od modlitwy i od wsparcia finansowego i wierzymy, że Ten, który zaczął w nas to dzieło, dokończy je poprzez nas, jeśli będziemy posłuszni. Jeśli Jezus otworzy przed nami nowe drogi, będziemy po nich iść. Nie będziemy tego robić za względu na prośby ludzi, ale ponieważ wiemy, że to jest Boży plan na przyszłość. Pan pokazał nam wyraźnie drogę poprzez projekty, które prowadzimy, i które dają pozytywne efekty. Dlatego pracujemy w pokoju i czujemy Bożą opatrzność nad sobą.
Ta praca jest jak wchodzenie do Kanaanu. Kiedy postawiliśmy nasze stopy w Kenii, wróg musiał się poddać. Okolica była miejscem dla złodziejaszków, napastników i morderców. Nikt nie odważał się wyprawiać tam w nocy, wiele napadów zdarzało się również za dnia. Ludzie w tej okolicy cierpieli z powodu napaści i morderstw i nie wierzono, że będzie lepiej, kiedy my biali przybyliśmy tutaj. Była okazja okraść białych ponieważ mają dużo pieniędzy. Ale my chodziliśmy po tej okolicy zarówno w dzień jak i w nocy . Pan chronił nas swoją ręką.Teraz możemy oglądać jak wokół szkoły budowywane są ładne domamy.
W szkole Jezus jest w centrum. Każdego poranka zbiera się prawie 800 dzieci, by śpiewać o Jezusie i modlić się do Niego. Każdego piątku rano dzieci dzielone są na trzy grupy wiekowe i mają spotkania. Słuchają zwiastowania, śpiewają i modlą się. Większość rodzin jest chrześcijańska. Dlatego społeczność w Busii i zbory w jej okolicy rozwijają się i dziękują Bogu za przebudzenie, którego są świadkami. Jest to atrakcyjne miejsce. Ludzie czują tam dobrą atmosferę. Nie boją się stawiać tam domów. Szkoła i działalność ewangelizacyjna w tej okolicy promieniuje pokojem i bezpieczeństwem. Ludzie stopniowo przyjmują zbawienie a głos przebudzenia słyszy się wzdłuż dróg. Żaden z sąsiadów nie narzeka, choć kampanie ewangelizacyjne trwają do północy.
Widzimy, że Jezus dokonał poprzez nas pracę w zakresie duchowym i socjalnym. Szkoła stała się centrum spotkań, rozdzielania jedzenia i ubrań i innych potrzebnych rzeczy. Naucza się tutaj również dorosłych. Tutaj również spotykają się wdowy, by planować swój udział w projektach samopomocowych. Pomimo że są one niezależne w swoich zadaniach, pomagają sobie nawzajem. Tak więc w okolicach szkoły jest stały ruch. Centrum Busii działa!
Centrum Kietngelii zostało otoczone prostym płotem i wstawiono bramę. W ten sposób oznaczono okolicę. Będzie tam stawiany budynek w bieżącym roku. Z tego miejsca przyjaciele misji będą otrzymywać raporty, które rozpalą płomeń. Jezus sam pokazał nam właściwy sposób. Chcę zaprezentować tekst biblijny, który ilustruje, to co przeżywamy teraz.
Izajasz 28, 24-26
«Czy oracz stale orze, aby siać,
robi bruzdy i bronuje swoją rolę?
Czy gdy zrówna jej powierzchnię,
nie sypie wyki i nie sieje kminu, i nie rozsiewa pszenicy w rzędach,
a na jej brzegach jęczmienia oraz prosa i orkiszu?
Pouczał go bowiem o własciwym sposobie
i wyłożył mu go jego Bóg”
Widzimy, że rolnik ma wizję tego, jak powinien pracować. Można chodzić do szkół, by nauczyć się większości z tych rzeczy, ale na podstawie tego tekstu widzimy, że Bóg pokazał rolnikowi właściwy sposób. Jest wielu, którzy podejmują się służby, ale często sposób postępowania i ich motywacja jest błędna. Praca jest wtedy prowadzona na podstawie technicznego nauczania albo na podstawie ludzkiego pomysłu z nadzieją, że się powiedzie. Przytoczony fragment biblijny pokazuje nam, że jest wiele rodzajów zboża i różne miejsca na polu przeznaczone na jego posianie. My widzimy przed nami duże pole misyjne. Widzimy różne możliwości. Poddajemy się Bożemu prowadzeniu i Jego inspiracji. Pan dał nam w duchu daleko położony kraj. Dał nam moc i posilenie z nieba, abyśmy mogli przeprowadzić zadania, do których sam nas powołał.
Nie jest nas wielu, którzy głoszą tam ewangelię, ale służymy mistrzowi, który może zbawić niezależnie od tego, ilu nas jest. Najważniejsze jest to, że pracujemy przy zadaniach, które są nam zlecone przez Boga i mamy w tym błogosławieństwo. Właśnie tego doświadczamy. Ponieważ jesteśmy posłuszni i idziemy drogą Pańską, jest on przy nas i przygotowuje przed nami drogę, którą mamy iść.
Podnieśmy nasze ręce w uwielbieniu i wdzięczności dla tego, który nas wezwał. On jest wciąż dobrym Bogiem, zbawia i uzdrawia. Żadna rzecz nie jest dla Niego niemożliwa i pamiętaj, że w Nim wszystko jest możliwe. Amen!