Dotarliśmy do ostatniego numeru w tym roku. Warto byłoby spojrzeć wstecz, ale mam nadzieję, że wszyscy śledzili nas od początku roku. Był to dobry rok dla rozwoju pracy misyjnej w Kenii. Pracowaliśmy ciężko nad rozwojem działalności szkolnej, a także poczyniliśmy postępy w Ilbisil, gdzie powstały sala spotkań i system wodociągowy. Społeczność zaczyna się rozwijać w tym obszarze buszu.
Tutaj w kraju wszystko odbywa się jak zwykle. Programy telewizyjne są regularnie emitowane co tydzień, a praca misyjna jest głównie prowadzona z naszego biura we Fredrikstad. Wiele rzeczy jest nieco kłopotliwych, kiedy znajdujemy się setki kilometrów od miejsc misji, ale mamy dobrą komunikację poprzez e-mail, telefon i Skype.
Pod koniec tego roku prowadzimy zarówno modlitwy, jak i rozmowy na temat dalszego kierunku pracy misyjnej w przyszłości. Kiedy patrzymy na obecną sytuację na świecie, widzimy wyraźne znaki, że możemy mieć niewiele czasu na pracę przed powtórnym przyjściem Jezusa. Musimy jak najlepiej wykorzystać czas, by pozyskać jak najwięcej ludzi dla nieba, i to jest zawsze najważniejsze w działalności misyjnej. Nie ma nic lepszego niż widzieć, jak ludzie odradzają się duchowo i doświadczają zupełnie nowej przyszłości – przede wszystkim wiecznego nieba, ale także nowej przyszłości tu na ziemi.
Chciałbym podzielić się z wami fragmentem Pisma przed lekturą reszty czasopisma:
Psalm 115,11
Wy, którzy się boicie Pana, ufajcie Panu; on jest ich pomocą i tarczą.
Boimy się Pana, zawsze będziemy działać zgodnie z Jego planem i wolą. Ufamy Panu. Nasza wiara nie zawiedzie.
On jest naszą pomocą i to właściwie On sam działa przez nas. Nie możemy przypisywać sobie zasług i możemy powiedzieć: „To jest dzieło Pana i jest to cudowne w naszych oczach”.
On jest naszą tarczą i ochroną, która gasi wszystkie pociski złego.
Niech Bóg cię błogosławi i już teraz życzę ci dobrych Świąt Bożego Narodzenia oraz błogosławionego Nowego Roku, który niebawem nadejdzie.
Braterskie pozdrowienia, Oddvar
Droga do Betlejem
Słysząc Betlejem od razu myślimy o narodzinach Jezusa. Dla niektórych ludzi droga do Betlejem oznaczała spotkanie z Jezusem. Przez tysiąclecia Żydzi czekali na wybawiciela narodu Izraelskiego. Proroctwa mówiły, że Mesjasz nie narodzi się w Jerozolimie, ale w Betlejem.
Micheasz 5:2
Ale ty, Betlejem Efrata, choć jesteś najmniejsze wśród tysięcy w Judzie, z ciebie jednak wyjdzie mi ten, który będzie władcą w Izraelu, a jego wyjścia są od dawna, od dni wiecznych.
Po pierwsze, Żydzi zastanawiali się, jak ktoś z pokolenia Judy mógłby pochodzić z Betlejem w Galilei. Pierwsza wzmianka o Betlejem w Biblii znajduje się w 1 Mojżeszowej 35:19:
Tak to umarła Rachela i została pogrzebana na drodze do Efraty, czyli Betlejem.
Patrząc na historię Racheli, była ona matką Józefa i Beniamina, jedynych synów Jakuba, których miał z nią.
Józef jest najlepszym wzorem przedstawiającym Jezusa w Starym Testamencie, a Beniamin symbolem obfitego duchowego przebudzenia i błogosławieństwa. Gdy czytamy Księgę Rut, widzimy, że to właśnie w Betlejem Rut spotkała Boaza, który również jest typem Jezusa.
1 Samuelowa 16:1
Wtedy Pan powiedział do Samuela: Jak długo będziesz bolał nad Saulem, skoro odrzuciłem go, aby nie królował nad Izraelem? Napełnij swój róg oliwą i idź, posyłam cię do Jessego Betlejemity. Tam bowiem upatrzyłem sobie króla wśród jego synów.
Tym, który został namaszczony, był Dawid. Dla tych, którzy głoszą Ewangelię, jest piękny fragment, który można użyć w kazaniu:
2 Samuelowa 23:15
Wówczas Dawid poczuł pragnienie i powiedział: Oby ktoś dał mi się napić wody ze studni betlejemskiej, która jest przy bramie!
Źródłem w Betlejem jest nadal Jezus.
Przejdźmy do drogi Józefa i Marii do Betlejem.
Łukasz 2:4
Poszedł też Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawida, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i z rodu Dawida.
To jest interesujące. Proroctwa zapisane w Starym Testamencie były tak wyraźnie inspirowane przez Boga, że widzimy, jak Bóg realizuje ich wypełnienie z powodu wypowiedzianych słów.
2 Piotra 1:21
Nie z ludzkiej bowiem woli przyniesione zostało kiedyś proroctwo, ale święci Boży ludzie przemawiali prowadzeni przez Ducha Świętego.
Bóg zainicjował spis ludności, i ludzie musieli udać się do miasta, z którego pochodziły ich rodziny.
Łukasz 2:1-3
A w tych dniach wyszedł dekret cesarza Augusta, aby spisano cały świat. A ten pierwszy spis odbył się, gdy Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii. Szli więc wszyscy, aby dać się spisać, każdy do swego miasta.
Z pewnością była to długa i trudna podróż dla Marii, ale musieli dotrzeć do Betlejem, aby spełniło się proroctwo dotyczące narodzin Jezusa. Wielokrotnie było to potwierdzane. Proroctwo musiało się wypełnić.
Przytoczę jeszcze jedną opowieść o ludziach, którzy udali się do Betlejem.
Łukasz 2:9-16
I oto stanął przy nich anioł Pana, a chwała Pana zewsząd ich oświeciła. I ogarnął ich wielki strach. I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. I zaraz z aniołem przybyło mnóstwo wojsk niebieskich chwalących Boga i mówiących: Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, wobec ludzi dobra wola. A gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: Chodźmy aż do Betlejem i zobaczmy to co się wydarzyło, a co Pan nam oznajmił. Spiesząc się więc, przyszli i znaleźli Marię, Józefa i niemowlę leżące w żłobie.
Teraz, gdy błogosławieństwo się narodziło, ci pasterze musieli tego doświadczyć. Musieli zbliżyć się do Jezusa. Nie wystarczyło tylko usłyszeć dobrą nowinę o wielkiej radości – pragnęli spotkać narodzonego Zbawiciela.
Te refleksje przypominają nam, że wszyscy musimy odbyć duchową podróż do Betlejem, aby zobaczyć i doświadczyć Jezusa, Zbawiciela, który się tam narodził. Bez względu na to, czy nasza droga jest kamienista czy gładka, długa czy krótka, jedyną nadzieją jest spotkanie Jezusa w akcie uwielbienia. Na drodze do Betlejem nie wystarczyło tylko usłyszeć dobrą nowinę – trzeba było ją przeżyć!
Nie mogę zakończyć tego tekstu, nie wspominając, że mamy jeszcze jedno proroctwo o tym, że Jezus ponownie ukaże się tym, którzy oddali Mu swoje życie.
1 Tesaloniczan 4:16-17
Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem.
Tym razem nie będzie to małe miasto Betlejem. To wydarzenie obejmie cały świat. Czas na jego wypełnienie zbliża się. Znaki czasu potwierdzają, że chwila jest bliska. Wszystkie proroctwa dotyczące końca czasów dzieją się na naszych oczach. Wydarzenia następują coraz częściej i szybciej. Rozwój przepowiadany przez Biblię przyspiesza. Bądźmy gotowi na dzień, gdy niebo pęknie i przyjdzie Jezus. Jeśli chodzi o częste wydarzenia, nie nazywałbym ich jeszcze „bólami porodowymi”. Musimy być ostrożni, aby nie mylić tego z okresem końca łaski, znanym jako „Wielki Ucisk”, który potrwa siedem lat. To wtedy Biblia mówi o bólach, które przyjdą na ziemię.
Obj 9:12
Jedno “biada” minęło, a oto jeszcze dwa “biada” potem nadchodzą.
I po tym wersecie słowo „biada” jest wymienione jeszcze pięć razy w Apokalipsie.
Wierzymy, że pochwycenie nastąpi, zanim te plagi przyjdą na ziemię. Biblia mówi, że dopiero w połowie tego siedmioletniego okresu Antychryst ukaże się jako ten, kim naprawdę jest, i wtedy również pojawi się znak bestii:
Apokalipsa 13:16
I sprawia, aby wszyscy, mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy, przyjęli znamię na prawą rękę lub na czoło.
Teraz żyjemy w oczekiwaniu, że Jezus wkrótce zabierze zbawionych do domu w niebie, w tym, co nazywamy pochwyceniem.
Żyjmy w tej nadziei i cieszmy się, że zbliża się wesele Baranka, a Jego oblubienica jest gotowa. Niech nasza dusza tęskni za niebem i niech wypełnia nas oczekiwanie na spotkanie z Jezusem.
Hebrajczyków 9:28
Tak też Chrystus raz ofiarowany na zgładzenie grzechów wielu, drugi raz ukaże się bez grzechu tym, którzy go oczekują dla zbawienia.
Autobus szkolny w Kitengeli
Z wielką radością informujemy, zarówno my, jak i cały personel na stacji misyjnej w Kitengeli, że nabyliśmy duży autobus szkolny, który codziennie będzie dowoził uczniów do i ze szkoły. Nasz mały minibus, który dotąd służył temu celowi, w ostatnim czasie wymagał wielu kosztownych napraw, więc nadszedł czas na lepszy pojazd. Dzięki nowemu autobusowi możemy jednorazowo przewozić większą liczbę dzieci, co eliminuje konieczność wielokrotnych kursów zarówno rano, jak i wieczorem.
Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy wsparli nas finansowo, umożliwiając ten zakup. Mamy nadzieję, że nowy autobus zachęci rodziców z okolicy do wysyłania swoich dzieci do naszej szkoły, zwłaszcza, że jesteśmy jeszcze w początkowej fazie działalności nowego dużego budynku szkolnego, który otwarto w styczniu tego roku. Obecnie skończyliśmy ostatni semestr roku szkolnego, który rozpoczął się 1 września a zakończył się 30 listopada.
Już wcześniej wspominaliśmy, że stary zawodny pojazd często odstraszał rodziców od wysyłania dzieci do szkoły, zwłaszcza gdy zdarzały się awarie na trasie, przez co dzieci wracały do domu dopiero po zmroku. W Afryce, gdzie podróżowanie przez busz i stepy wiąże się z różnymi zagrożeniami, kwestia bezpieczeństwa po zmroku jest kluczowa. Nowy autobus z pewnością zapewni rodzicom większy spokój, a dzieciom bezpieczne dotarcie do szkoły i powrót do domu. Z radością obserwujemy rozwój pracy misyjnej w Kitengeli, której celem jest dotarcie do coraz większej liczby ludzi z pomocą duchową i społeczną. Największą radością jest widok ludzi zbawionych i ocalonych dla nieba.
Kiedy rozpoczęliśmy naszą misję w Kitengeli, wszyscy mieliśmy pewne wątpliwości. Widzieliśmy wizję Oddvara – rozległą równinę z długim i małym domem. Zastanawialiśmy się, czy rzeczywiście jest to Boży plan, aby rozpocząć misję w nowym miejscu, podczas gdy właśnie prowadziliśmy budowę dwóch innych obiektów w Kenii. Mimo naszych obaw postanowiliśmy podążać za wizją, która stopniowo ukazywała się jako wyraźny znak od Pana.
Po pierwsze, okazało się, że dostaliśmy 12-arową działkę za darmo. Jej ówczesna wartość wynosiła 300 000 koron norweskich, a dziś to 3 miliony koron z uwagi na położenie blisko Nairobi. Następnie mieliśmy cudowne doświadczenie z wodą – udało nam się wiercić w miejscu, gdzie pod naszą ziemią przepływała rzeka, co pozwoliło na uzyskanie czystej wody pitnej w ilości 6000 litrów na godzinę. Z kolei podłączenie prądu z centrum Kitengeli do naszej stacji misyjnej, co normalnie kosztowałoby około miliona koron (ok. 400 000 zł), udało się uzyskać bezpłatnie.
Obecnie mamy osiem dużych budynków otaczających otwarte miejsce, na którym odbywają się różne zajęcia i działalności związane ze szkołą i zborem.
Kiedy zaczęliśmy budowę nowego, ponad 60-metrowego budynku szkolnego z dwoma piętrami, nie wiedzieliśmy jeszcze, że w Kenii wejdzie w życie nowy system edukacyjny umożliwiający prywatnym placówkom prowadzenie szkół średnich dla dzieci po 6-letniej szkole podstawowej. Dzięki nowemu i mniejszemu budynkowi szkolnemu mogliśmy otworzyć taką szkołę. Przez to wszystko widzimy Bożą rękę w działaniu – bardziej niż kiedykolwiek trudno nam wątpić, a łatwiej wierzyć. Podążanie za Bożym planem pokazało nam Jego łaskę i miłosierdzie, dając radość z widzenia owoców pracy, którą wspólnie z wami wykonujemy – z tymi, którzy modlą się i wspierają tę misję. Dziękujemy wszystkim, którzy dostrzegają zarówno możliwości, jak i odpowiedzialność za Boże dzieło. Często mówimy o tym, jak Pan stawia naszą misję na właściwej drodze. Przypominamy o możliwościach, jakie Jezus przed nami stawia, i o błogosławieństwach, które idą za uczestnictwem w Jego służbie. Wszystko, co dzieje się na naszych oczach, jest dziełem Pana. Czujemy się naprawdę błogosławieni, mogąc być częścią tej pracy i codziennie cieszymy się z działań, które Pan wykonuje. Jesteśmy również otwarci na Jego dalsze prowadzenie. Pan sam dokończy swoje dzieło w nas i przez nas wszystkich.
Pozdrowienia od dwóch dziewcząt ze stacji misyjnej w Kitengeli
Victoria
Mam się dobrze tutaj, na stacji misyjnej Care Mission. Mieszkam tu od 2017 roku i jestem bardzo wdzięczna za wszystko, czego mogę się tu uczyć i doświadczać. Przyjęłam Jezusa i jestem szczęśliwą chrześcijanką. Kiedy napotykam trudności, oddaję je w ręce Jezusa zamiast skupiać się na problemach. Uwielbiam śpiewać – zarówno po angielsku, jak i w suahili – i uczestniczę także w spotkaniach zielonoświątkowych w szkole (każda szkoła organizuje spotkania dla młodzieży dla każdego z wyznań). Jestem bardzo zaangażowana w pracę z młodzieżą w zborze. Często słyszę, że dobrze wykonuję swoją pracę i czuję się odpowiedzialna za powierzone mi zadania. Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla wszystkich, którzy wspierają pracę misyjną poprzez modlitwę i wsparcie finansowe. Jest to nieoceniona pomoc, która daje nam możliwość poznania Jezusa – coś, co być może nigdy by się nie wydarzyło.
Niech Bóg was wszystkich błogosławi. Modlę się także za was.
Z radosnym pozdrowieniem, Victoria
Cecilia
Jestem szczęśliwa, że mogę przesłać wam pozdrowienia. Mam się dobrze tutaj w domu dla dziewcząt prowadzonym przez Care Mission. Mam pewne problemy z oczami i lekarz mówi, że to jest jakaś forma alergii. Będę wdzięczna, jeśli zechcecie o mnie pamiętać w swoich modlitwach. Jestem wdzięczna za wszystkich moich przyjaciół tutaj. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina, która uczy się o Jezusie i której potrzeby są zaspokajane. Mamy łóżka do spania, jedzenie na stole, ubrania – wszystko, czego potrzebujemy. Może jestem trochę zamknięta w sobie i trudno mi się otworzyć, ale przyjęłam Jezusa do swojego serca i nawet prowadzę niektóre wieczorne spotkania. Jestem również aktywna w pracy młodzieżowej w zborze. Bardzo cieszę się, że narodziłam się na nowo i że Jezus mieszka w moim sercu. On mnie zbawił i każdego dnia troszczy się o mnie. Chcę przesłać moje najserdeczniejsze pozdrowienia do was wszystkich, którzy mieszkacie w odległych krajach, ale troszczycie się o nas tutaj. Wiedzcie, że wasze wsparcie przemienia nasze życie, a kiedy spotykamy się razem, modlimy się za was. Cieszymy się, że także wy modlicie się za nas!
Radyklne przesłanie przeciw siłom destrukcyjnym – przeciw galacjanizmowi
List do Galacjan naucza, że jesteśmy usprawiedliwieni przez wiarę, a nie przez uczynki. To pierwsze pismo, w którym Paweł jasno głosił, że wierzący są usprawiedliwieni nie przez uczynki prawa, lecz przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jego przeciwnicy nalegali, że trzeba przestrzegać prawa i poddać się obrzezaniu, aby uzyskać zbawienie. Do zborów w Galacji, które początkowo składały się z samych Żydów, z czasem zaczęli przyłączać się poganie (inne narody i narodowości). Paweł napisał List do Galacjan, aby w tych zborach wspierać ludzi, którzy byli naciskani przez żydowskich chrześcijan głoszących naukę niezgodną z Ewangelią Chrystusa. Przypominał Galacjanom, że Jezus wypełnił prawo, i że nie byli już zobowiązani do przestrzegania praw Starego Testamentu. Nauczanie Galacjan było fałszywe – próba zbawienia bez Chrystusa. „Jeśli usprawiedliwienie pochodzi z Prawa, to Chrystus umarł na próżno.”
Gal 2,21
Nie odrzucam łaski Boga. Jeśli bowiem przez prawo jest sprawiedliwość, to Chrystus umarł na próżno.
Notatki wstępne ze Biblii Scofielda:
Galacki błąd miał dwie formy – obie zostały obalone:
- Posłuszeństwo wobec prawa jest mieszane z wiarą jako podstawą usprawiedliwienia grzesznika.
- Usprawiedliwiony wierzący jest doskonały poprzez przestrzeganie prawa.
Paweł przeciwstawia się pierwszej formie tego błędu, pokazując, że usprawiedliwienie jest poprzez przymierze z Abrahamem:
Rdz 15,6
I uwierzył Panu, i poczytano mu to za sprawiedliwość.
Krótki przegląd, który Scofield podaje do przestudiowania:
- Powitanie (Gal 1,1-5)
- Temat (Gal 1,6-9)
- Ewangelia Pawła jako objawienie (Gal 1,10–2,14)
- Usprawiedliwienie przez wiarę bez prawa (Gal 2,15–3,24)
- Zasada życia wierzącego to łaska, nie prawo (Gal 3,25–5,15)
- Uświęcenie przez Ducha, a nie przez prawo (Gal 5,16-24)
W ostatnich latach zastanawiałem się, dlaczego również wiele współczesnych zborów miesza prawo i łaskę. My, jako nie-Żydzi, zwani poganami w Biblii, nigdy nie byliśmy pod prawem. Tylko Żydzi byli pod nim. Biblia mówi to wyraźnie:
- Rz 9,4
Są to Izraelici, do których należy usynowienie, chwała, przymierza, nadanie prawa, służba Boża i obietnice.
- Ef 2,12
Byliście w tamtym czasie bez Chrystusa, obcy względem społeczności Izraela i obcy przymierzom obietnicy, niemający nadziei i bez Boga na świecie.
Kiedy przyszedł Jezus, czas Prawa zakończył się również dla Żydów. Żaden z nich nie był już pod prawem narodowym, ceremonialnym ani moralnym. Wszyscy, zarówno Żydzi, jak i poganie, od dnia śmierci i zmartwychwstania Jezusa byli pod łaską i radosnym przesłaniem Ewangelii. Nie oznacza to, że można żyć, jak się chce, ponieważ nie jesteśmy już pod Prawem. Oznacza to jednak, że prawo moralne ze Starego Testamentu nadal istnieje jako Boże wymaganie sprawiedliwości. Funkcjonuje to jednak w następujący sposób:
- Rz 2,14-15
Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem. Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających.
Nadeszła zatem chwila zapowiedziana przez proroka Ezechiela:
- Ez 36,27
Włożę mego Ducha do waszego wnętrza i sprawię, że będziecie chodzić według moich ustaw i będziecie przestrzegać moich sądów i wykonywać je.
Co czyni w nas Duch Święty?
Oddvar Linkas
Jako wprowadzenie chcę zacytować fragment Pisma ze Starego Testamentu. Jest to miejsce, które odnosi się do tego, że pewnego dnia Żydzi zbiorą się w swoim kraju i ponadto otrzymają Bożego Ducha do swoich serc. Spowoduje to, że zamiast wszystkich przepisów i nakazów, będą oni prowadzeni przez Ducha Świętego, którego przyjmą do swoich serc. On poprowadzi ich słuszną drogą. Właściwie my jako poganie otrzymaliśmy to prowadzenie. Chociaż jako poganie nigdy nie byliśmy pod prawem i jego wieloma przepisami, to poprzez to, że Żydzi odrzucili Jezusa jako Mesjasza, dostaliśmy możliwość, by Duch Święty zamieszkał w naszych sercach z całą swoją mocą. Przyjrzyjmy się temu miejscu w Piśmie:
Ezechiel 36, 24-27
Zabiorę was bowiem spośród narodów, zgromadzę was ze wszystkich ziem i przyprowadzę was do waszej ziemi. I pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści. Oczyszczę was ze wszystkich waszych nieczystości i ze wszystkich waszych bożków. I dam wam nowe serce, i włożę nowego ducha do waszego wnętrza. Wyjmę serce kamienne z waszego ciała, a dam wam serce mięsiste. Włożę mego Ducha do waszego wnętrza i sprawię, że będziecie chodzić według moich ustaw i będziecie przestrzegać moich sądów, i wykonywać je.
Doświadczając tego staliśmy się oddzielonym ludem, ludem świętym, oczyszczonym, z nowym sercem. Staliśmy się ludem z mieszkającym pośród niego Duchem Świętym. Jezus powiedział do jednego z członków rady żydowskiej, faryzeusza Nikodema:
Jan 3,3
Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego.
Kiedy rodzisz się na nowo, twoje duchowe oczy otwierają się i widzisz dzieło Jezusa, które wykonał dla ciebie i Jego wpływ na drogę twojego życia. Kiedy rodzisz się z wody i z Ducha, jest mowa o kąpieli wodnej w Bożym Słowie i prowadzeniu Ducha Świętego w twoim życiu. Paweł pisze o kościele:
Ef 5, 26
Aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą przez słowo.
Błogosławieństwo, które było obiecane:
Psalm 143,10
Naucz mnie czynić twoją wolę, bo ty jesteś moim Bogiem; twój duch jest dobry; prowadź mnie do ziemi prawości.
Przeciwieństwo świata:
Nehemiasz 9,20
Ponadto dałeś im swego dobrego ducha, aby ich pouczał; swojej manny od ich ust nie odjąłeś i dałeś im wodę, gdy byli spragnieni.
Psalm 51,12
Przywróć mi radość twego zbawienia i wesprzyj mnie duchem ochoczym.
Duch modlitwy:
Zachariasz 12,10
I wyleję na dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy ducha łaski i modlitwy. Będą patrzyć na mnie, którego przebili, i będą go opłakiwać, jak się opłakuje jedynaka; będą gorzko płakać nad nim, jak się płacze gorzko nad pierworodnym.
Duch wstawia się za nami:
Rz 8,26
Podobnie i Duch dopomaga naszej słabości. Nie wiemy bowiem, o co powinniśmy się modlić, jak trzeba, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach.
Duch zabiera królestwo szatana i daje Boże królestwo:
Rz 8, 14-15
Wszyscy bowiem ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, są synami Bożymi. Gdyż nie otrzymaliście ducha niewoli, aby znowu się bać, ale otrzymaliście Ducha usynowienia, przez którego wołamy: Abba, Ojcze!
Pocieszyciel. Duch prawdy:
Jan 14,16-17
A ja będę prosił Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby z wami był na wieki;
Ducha prawdy, którego Świat nie może przyjąć, bo go nie widzi ani go nie zna. Wy jednak go znacie, gdyż z wami przebywa i w was będzie.
Duch Święty jest Pocieszycielem. T.B. Barrat powiedział: Są trzy boskie osoby- Ojciec, Syn i Duch Święty. Duch Święty jest inny niż dwie pozostałe osoby. Duch Święty nie wymaga żadnego uwielbienia, ale jest pośrednikiem, mediatorem. Bierze to, co ma niebo i nam daje. Pośredniczy modlitwom między nami a niebem.
Duch Święty został dany, by być w nas. Kiedy Jezus żył na ziemi, był ograniczony czasem, miejscem i możliwościami, by móc pomagać wszystkim ludziom. Duch Święty nie ma tych ograniczeń. Duch Święty jest pośród wszystkich zbawionych cały czas, ze wszystkimi możliwościami:
Rz 8,9
Lecz wy nie jesteście w ciele, ale w Duchu, gdyż Duch Boży mieszka w was. A jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusa, ten do niego nie należy.
Poprzez przyjęcie Jezusa jako naszego zbawiciela, poddajemy się Jemu jako Panu, Tron naszego serca jest okupowany przez Ducha Świętego:
Rz 8,14
Wszyscy bowiem ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, są synami Bożymi.
Duch pośredniczy przystępowi do Ojca poprzez Jezusa. Dotyczy to zarówno Żydów jak i pogan:
Ef 2,18
Przez niego bowiem my, obie strony, mamy przystęp w jednym Duchu do Ojca.
Duch daje Świadectwo o naszym zbawieniu. Nie potrzebujemy pytać ludzi, czy jestesmy zbawieni. Ponieważ Duch Święty w nas zamieszkał, On sam to potwierdza:
Rz 8, 16-17
Ten to Duch poświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Bożymi. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni.
Duch Święty czyni nas podobnymi do Jezusa. Jest to proces, który wciąż zachodzi w życiu wierzącego. Cel końcowy tego procesu to dzień, kiedy zobaczymy Go twarzą w twarz.
Gal 5,22-23
Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara; Łagodność, powściągliwość. Przeciwko takim nie ma prawa.
2 Kor 3,18
Lecz my wszyscym którzy z odsłoniętą twarzą patrzymy na chwałę Pana, jakby w zwierciadle, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, za sprawą Ducha Pana.
1 J 3,2
Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Wiemy jednak, że gdy on się objawi, będziemy podobni do niego, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest.
Co Duch Święty chce uczynić w nas i poprzez nas? On chce dać nam możliwość do wykonania tego, czego on pragnie w naszym życiu.
Ezechiel 36,26
I dam wam nowe serce, i włożę nowego ducha do waszego wnętrza. Wyjmę serca kamienne z waszego ciała, a dam wam serce mięsiste.
Daje nam możliwość służenia Bogu. Nasza służba dla Boga zależy od nastawienia naszego serca. Dlatego ważnym jest, byśmy dali całe nasze serce do Jego dyspozycji.
Ef 3,16
Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha.
Daje nam siłę do stania w Bożej służbie.
Ezechiel 36,27
Włożę mego Ducha do waszego wnętrza i sprawię, że będziecie chodzić według moich ustaw i będziecie przestrzegać moich sądów, i wykonywać je.
Co możemy zrobić, by żyć i wędrować w Duchu?
Szukać prowadzenia Ducha Świętego w naszym życiu.
Poddać się kontroli Ducha Świętego.
Nie zasmucać Ducha Świętego.
Dziękujemy, że działacie z nami!
Lili
Drodzy modliciele, drodzy darczyńcy,
Każdy kolejny dzień w mijającym 2024 roku pokazuje nam jak wiele możemy zrobić. Pierwsza i najważniejsza sprawa, to otwarte drzwi i możliwość działania, jakie daje Pan Bóg. Jednak zdajemy sobie sprawę jak wielki wpływ ma wasze zaangażowanie: to, że modlicie się o prowadzone przez Care Mission działania, oraz wsparcie finansowe jakie od was otrzymujemy. Działania, które podejmujemy wymagają nakładów środków finansowych. Podczas wyjazdów do Kenii obserwujemy, jak kraje z Bliskiego Wschodu, bogate w ropę naftową inwestują mnóstwo środków finansowych, by stworzyć placówki edukacyjne i miejsca pracy oparte na ich religii, Islamie. Prowadzą aktywne kampanie, których nie chcemy naśladować, nie mamy też fizycznych możliwości, by z nimi konkurować. Wierzymy, że to co mamy od Boga – Jego miłość i zbawienie w Jezusie Chrystusie – jest światłem na górze i solą tej ziemi (Ew. Mateusza 5:13-14). Obecność Care Mission i wierne działanie, połączone z Bożą łaską mogą i działają cuda. Dotykają serc ludzi i przemieniają ich. Dziękujemy za to, że w 2024 roku byłeś częścią naszych działań! Niech Pan obficie Ci błogosławi i nadal używa dla swojej chwały.