CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Biuro Care Mission 5 października 2020

Magazyn misyjny 5/2020

Pokój w imieniu Jezusa!

Znajdujemy się w pierwszej fazie jesieni i ponownie przypominamy sobie, że zbliża się czas, kiedy to Jezus będzie zbierał swoje żniwo na ziemi. Zbliżamy się do dnia, kiedy Jezus zabierze swoją oblubienicę i wprowadzi ją do niebiańskich sal na wspaniałe zaślubiny. Podczas gdy czekamy na ten dzień, szukajmy możliwości, by dotrzeć z nowiną o zbawieniu do jak największej liczby ludzi.

We Fredrikstad odbywają się stałe spotkania i nauczania biblijne. Widzimy, jak żniwo rośnie. Rozprzestrzeniamy ewangelię poprzez spotkania, literaturę, płyty CD oraz programy telewizyjne. Mamy też możliwość zdobywania dusz dla Chrystusa poprzez nasze strony internetowe, które są dostępne w wielu językach na całym świecie. Czasami otrzymujemy pozdrowienia od ludzi, którzy czytają nasze strony internetowe, zarówno z europejskich krajów, ale też z innych części świata.

Chcę przytoczyć fragment Pisma:

2 Kor 9,2

Znam bowiem waszą gotowość, z powodu której wobec Macedończyków chlubię się wami, że Achaja jest gotowa od zeszłego roku, i wasza gorliwość pobudziła wielu.

Twoja i moja gorliwość będzie widoczna dla innych, którzy z kolei rozpalą swą miłość do Jezusa i wejdą w służbę dla niego.

Dziękuję wam wszystkim, którzy finansowo wspieracie misje. Chcę tylko przypomnieć, że ta służba przynosi nie tylko duchowe i doczesne owoce dla pracy Care Mission, ale też dla ciebie, który z nami współpracujesz.

Niech Bóg błogosławi was wszystkich.

Braterskie pozdrowienia w Panu, Oddvar Linkas

STAŃ SIĘ RYBAKIEM LUDZI. ŻNIWO JEST WIELKIE

Mat 9,35-38

I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc ewangelię królestwa, uzdrawiając wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludzi. A widząc tłumy ludzi, użalił się nad nimi, bo byli utrudzeni i rozproszeni jak owce niemające pasterza. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo.

Jezus powiedział: „Żniwo jest wielkie.” Są ludzie, którzy potrzebują usłyszeć ewangelię. Jest praca do wykonania. Jednym z największych niebezpieczeństw współczesnego kościoła jest niedostrzeganie tego.

Najważniejsze jest, by niezbawieni usłyszeli Boże słowo.

Kiedy Jezus pomagał ludziom wokół siebie, dostrzegał ich fizyczne potrzeby, ale był w stanie patrzeć ponad nie. Jezus był w stanie widzieć ich najgłębsze pragnienia. Kiedy patrzył na tłumy wokół siebie, współczuł im. Współczuć oznacza dosłownie: „Być poruszonym w sercu”. Widział rzeczywistość potrzeb ludzi wokół siebie. Widział sytuacje, w której ludzie się znajdowali i próbował dzielić to współczucie ze swoimi uczniami. On wciąż chce dzielić to zrozumienie z tobą i ze mną! On chce, byśmy widzieli ludzi takimi, jakimi są w rzeczywistości. On chce, byśmy byli poruszeni w sercu tak, jak On był poruszony. On chce, byśmy widzieli żniwo poprzez jego własne oczy. To jest myśl, którą chcę teraz podkreślić: Widzieć żniwo oczami Jezusa! Niech Pan nam pomoże widzieć ludzi wokół nas tak, jak On ich widzi!

Przytoczony fragment Pisma (werset 36) pokazuje, że Jezus widział, że był czas na żniwo.

Kiedy patrzył na zagubionych ludzi wokół siebie, widział ich takimi, jakimi byli w rzeczywistości. Był On w stanie patrzeć ponad fasady własnej sprawiedliwości i zaufania. Widział ból, samotność i nędzę, którą oni czuli w swoich sercach!

Mógłbym kontynuować wymieniając inne przykłady, ale to co Jezus rzeczywiście widział, to koniec egzystencji tych ludzi. On wiedział, że bez relacji z Nim, wszyscy byli skazani na zgubę i piekło. Właśnie to potrzebujemy widzieć, gdy spotykamy ludzi na swojej drodze. Może się wydawać, że mają wszystko, ale pójdą na zatracenie, jeśli nie przyjmą zbawienia Bożą łaską.  Czy potrafisz ich widzieć takimi, jakimi są? Czy potrafisz ich widzieć takimi, jakimi On ich widzi? On zna ich stan, ale wciąż ich kocha. Niech Pan pomoże nam widzieć żniwo Jego oczami!

Werset 37 opowiada nam, że Jezus patrzył na tłumy wokół Niego i widział „wielkie” żniwo. Jestem pewien, że wszyscy uczniowie widzieli ludzi cisnących się i przepychających, by usłyszeć słowa Jezusa. Ale Jezus widział więcej! On widział ludzi, którzy potrzebowali zbawienia z łaski. On widział żniwo, które było dojrzałe, by je zbierać! On patrzył ponad ich stan i widział ludzi, którzy mogli być zbawieni, przemienieni! On widział ich potencjał i możliwości!

Co my widzimy, kiedy patrzymy na ludzi wokół nas? Czy widzimy grzeszników zagubionych w swoim grzechu? Czy widzimy ludzi, którzy żyją beztrosko i nie martwią się o nic? Czy widzimy ich takimi, jakimi są? Czy widzimy, co Pan mógłby zrobić dla nich, gdyby tylko do Niego przyszli? To jest spojrzenie, jakie Jezus miał na zgubionych ludzi. On widział ich takimi, jakimi mogą się stać w Bożej łasce! Potrzebujemy tej samej wizji, jeśli mamy zdobywać ludzi dla Niego!

Pewnego dnia Jezus stał ze swoimi uczniami przy mieście samarytańskim. Samarytanie byli znieważani przez Żydów w tamtych czasach. Żyli bowiem w związkach małżeńskich z poganami z czasów niewoli babilońskiej. Jezus przybył do miasta samarytańskiego i rozmawiał z grzeszną kobieta. Nie widział jej tylko taką, jaką była, ale jaką mogła się stać poprzez Bożą łaskę. On ją zbawił i stopniowo wielu Samarytan przyjęło zbawienie, ponieważ Jezus widział żniwo jako duże i obfite. Jego słowa do uczniów są bardzo ciekawe – Jan 4,27-41. Prawdą jest, że wokół nas są ludzie, którzy potrzebują Jezusa! Żniwo jest wielkie. Wielu jest dojrzałych, by wybrać zbawienie w Jezusie. My potrzebujemy tylko to zobaczyć i coś z tym zrobić! Niech Bóg pomoże nam widzieć żniwo poprzez miłujące oczy Jezusa.

Jezus wskazuje na duży problem w wersecie 37. Kiedy spojrzał na zboże widział, że jest dojrzałe. Kiedy widział tych wszystkich zgubionych ludzi, wokół siebie, rozpoznał problem: Było mało robotników, którzy pracowali na polach!

Ten sam problem mamy też i dzisiaj! Żniwo to ciężka praca, do której trzeba zakasać rękawy i zaangażować się. Jezus wezwał swoich uczniów, by go naśladowali i obiecał im, że staną się „rybakami ludzi” – Mt 18,22. By łowić, trzeba popłynąć naturalnie tam, gdzie są ryby: Do wody! Ci z was, którzy mają gospodarstwo rolne, wiedzą, że zboże samo się nie zbiera. Musicie przyjść tam, gdzie trzeba wykonać pracę, gdzie trzeba zebrać żniwo. Czy nie byłoby super, gdyby kłosy zbierały się same i przychodziły do miejsca, w którym ty przebywasz? To tak nie funkcjonuje! Idź na pole, by zbierać żniwo. To samo dotyczy przyprowadzania ludzi do Jezusa. Możemy siedzieć w zborze, ale nie zobaczymy żniwa, zanim nie udamy się tam, gdzie są zgubieni ludzie. Widzimy, że ludzie bezwzględnie mają potrzeby duchowe w naszych czasach. Martwimy się o nich. Jest to ciężka praca, ale musi być wykonana, w przeciwnym razie żniwo nigdy nie będzie zebrane. Musimy dojść nie tylko do miejsca, w którym widzimy te potrzeby, ale do miejsca, w którym jesteśmy gotowi włączyć się do pracy zbierania żniwa ze względu na Jezusa! Jeśli zobaczymy żniwo Jego oczami, nie będziemy chcieli tylko widzieć tego żniwa, ale będziemy chcieli pracować, by doprowadzić ludzi do zbawienia.

Werset 38 opowiada nam o możliwościach, by służyć. Jest moc, którą można otrzymać, by uczestniczyć w zbieraniu żniwa. Gdy Jezus mówił o żniwie i potrzebach z nim związanych, powiedział do uczniów, co powinni najpierw zrobić: Modlić się! Dlaczego się modlić? By widzieć, że żniwo jest dziełem Pańskim! On musi poruszyć serce ziemi. On musi wziąć ziarno ze Słowa, które jest zasiane i On musi rzucić promień łaski na zgubione serce, w przeciwnym razie nigdy nie będzie żniwa! Widzisz, nowe narodzenie jest cudem! To fantastyczna praca Boga w ludzkim sercu! Módlmy się o robotników do żniwa.

Zwróć uwagę na to, że Jezus prosił uczniów, by modlili się o wysłanie pracowników na żniwo. Kiedy zaczynamy modlić się o niezbawionych, Pan rozwija współczucie do nich w naszych własnych sercach. Jeśli modlimy się tak, jak powinniśmy, Pan będzie budził w nas pragnienie, by wyjść na pole i pracować przy żniwie.

Czy widzimy tę potrzebę? Jeśli tak, to pierwszym krokiem jest przyjście do Boga w modlitwie i zaufanie, że On wykona swoją pracę przy żniwie! Jeśli się modlimy, On wyśle pracowników. Tylko On może to zrobić a my mamy się modlić o żniwo. On chce nas używać.

Kiedy myślę o możliwościach, jakie Pan w nas włożył, by zdobywać dusze dla nieba, czuję wdzięczność w moim sercu. Bóg dał nam możliwość organizowania spotkań, prowadzenia pracy misyjnej, programów telewizyjnych, rozprowadzania literatury itp. Bracia i siostry, którzy chętnie oddają w służbę swój czas i siły, pokrywają wiele praktycznych potrzeb. Chcemy stać na swoim stanowisku i pracować, kiedy jeszcze jest dzień. Jednocześnie zwracając się do ludzi, by brali udział w żniwie, chcę podziękować wszystkim wam, którzy stoicie z nami ramię w ramię w tej pracy. Wiem, że obfite Boże błogosławieństwo będzie działem was wszystkich.

SYTUACJA KRYZYSOWA NA POLU MISYJNYM

BUSIA

Zazwyczaj przekazujemy dobre informacje z pól misyjnych. Tym razem w Busii nawarstwiły się problemy. Sytuacja związana z pandemią wpłynęła na mieszkańców Kenii. Wszystkie szkoły są zamknięte już od dłuższego czasu. Odpowiedzialni za działalność szkoły w Busii nie są w stanie utrzymać swoich zobowiązań wobec nas.

Na spotkaniu liderów szkoły w Busii w styczniu 2016 roku sprecyzowaliśmy zasady jej utrzymania. Część rodziców wpłacała czesne za swoje dzieci i była to wystarczająca kwota do tego, by samodzielnie prowadzić działalność szkoły. Liderzy potwierdzili, że są w stanie sami prowadzić szkołę i dom dziecka oraz zajmować się utrzymaniem budynków. Cieszyliśmy się z tego usamodzielnienia. Obserwowaliśmy też, że szkoła funkcjonowała w następnych latach. Podczas moich ostatnich odwiedzin w Kenii, pod koniec roku 2019, pojechałem do Busii i rozmawiałem z liderami oraz z innymi, którzy pracują w szkole. Mieli wtedy około 600 uczniów. Budynki nie były w dobrym stanie i dlatego zainterweniowaliśmy. Niektórzy z pracowników szkoły również byli niezadowoleni z pracy liderów. Nie akceptowali ich niektórych decyzji. Zobaczyliśmy, że w wielu rzeczach mieli rację. Kiedy rozwinęła się pandemia, kilka miesięcy po mojej rozmowie z nimi, wielu nauczycieli i pracowników zaczęło szukać innej pracy, by móc przeżyć. Tak więc wielu nauczycieli opuściło szkołę, niektórzy mają nową pracę, inni się przeprowadzili itd. W tym półroczu szkoły w Kenii będą jeszcze zamknięte. Wszystko to pogarsza sytuację i jest wiele rzeczy, które powodują, że nie wiemy, czy szkoła przetrwa. Śledzimy dokładnie sytuację i jak już wszystkie puzzle trafią na miejsce, udamy się tam, by przyjrzeć się bliżej tej sprawie oraz zdecydujemy, co możemy zrobić w tej sytuacji. Teraz wydaje mi się, że musimy zatrudnić nowe kierownictwo do szkoły i domu dziecka oraz stworzyć dobre środowisko dla nauczycieli. Może być to trudne, ponieważ zależy nam na zdolnych i poważnych ludziach, którzy potrafią być liderami. Oczywiście ważne jest dla nas, by dzieci mogły chodzić do szkoły, i by otrzymywały opiekę. Musimy więc dojść do rozwiązań, które mogą stworzyć najlepszą możliwą podstawę dla dalszego rozwoju pracy misyjnej. Jak zawsze potrzebujemy Bożego prowadzenia w tym, co robimy w różnych sytuacjach, w których jesteśmy stawiani. Jesteśmy wdzięczni za wasze modlitwy o poprawę sytuacji w Busii.

KITENGELA

Jeśli chodzi o Kitengelę, to w ostatnich latach pracowaliśmy ciężko, by postawić budynki na dużej działce, która została nam przekazana. Niedawno rozpoczęliśmy pracę nad dużym budynkiem szkolnym. Gdy fundamenty budynku były gotowe, kupiliśmy większość materiałów potrzebnych do budowy. Intensywne deszcze, które rozpoczęły porę deszczową, wstrzymały budowę. Samochody nie były w stanie manewrować po śliskich, glinianych równinach. W tym samym czasie norweska korona straciła na wartości z powodu nagłego spadku cen ropy. Podjęliśmy więc decyzję, by poczekać aż kurs korony podniesie się do normalnego poziomu. Wahania waluty w stosunku do szylinga kenijskiego mogły w tym przypadku podwyższyć koszt robót budowlanych nawet o 30%. Dzieci uczą się obecnie w budynkach, które już tam posiadamy.

Autobus szkolny również wymaga remontu.

Dostaliśmy listę wszystkiego, co należy zreparować. Jest to pełny remont silnika i wiele części do wymiany. Oszacowaliśmy naprawę na 100 000 norweskich koron (ok. 41 000 PLN) i zastanawialiśmy się, czy takie duże naprawy się opłacają. Negocjowaliśmy cenę z warsztatem samochodowym w Kitengeli. Wiele części nie musi być oryginalnych. Ważne, by były nowe. Ostatecznie wynegocjowaliśmy cenę 30 000 norweskich koron (ok. 12 250 PLN). Tak więc remont autobusu będzie przeprowadzony już teraz. Liczymy, że autobus przejeździ kilka lat do następnego remontu. Wielkie odległości, które ten autobus przemierza, bardzo go niszczą. Jeździ się szybko, samochody często się wywracają i generalnie trudno jest tam być kierowcą.

Chcę też wspomnieć o rejestracji naszego domu dziecka w Kitengeli. Proces trwał długo. Zamknięte biura, między innymi z powodu pandemii, spowodowały, że brakowało nam ostatnich dokumentów. Dzieci nie mogą mieszkać teraz w internacie szkolnym, ponieważ nauczanie jest zawieszone. Z kolei, by przebywać w domu dziecka, miejsce to musi być zarejestrowane jako takie przez władze. Brakuje nam jeszcze ostatecznych dokumentów. Załatwianie spraw w Kenii toczy się powoli. Zarówno biura państwowe, aparat sprawiedliwości itp. używają bardzo długiego czasu, by prowadzić swoje prace.

Chcę wam przypomnieć, byście się też modlili o pracę w Kitengeli. Mieszkają tam dziewczęta w różnym wieku. Część z nich jest już dorosła, ale wciąż potrzebują pomocy zarówno duchowej, socjalnej jak i materialnej. Ogólnie ich rozwój jest pozytywny i bardzo z tego się cieszymy.

Całą siłę do prowadzenia pracy misyjnej czerpiemy od Jezusa. On nas wezwał do służby i On też prowadzi nas właściwą drogą. Widzieliśmy olbrzymie rezultaty w latach, które minęły i teraz, kiedy widzimy przed sobą trudności, jest to dla nas wyzwaniem. Wiemy, że ten, który wezwał nas do tej służby, pokaże nam też drogę dalej. Chcemy iść tylko Jego drogą.

Biblia mówi o polach przygotowanych do żniwa. Pan wysyła nas na nie jako pracowników. Ludzie będą przyjmować zbawienie i otrzymają dzięki temu zupełnie nowe życie i nadzieję zarówno w tym życiu, jak i w życiu wiecznym w niebie.

Kiedy prowadzi się pracę misyjną, trzeba myśleć o wielu rzeczach z tym związanych. Największym problemem jest na pewno odległość od naszego kraju. Daje się to we znaki szczególnie w czasie, gdy prowadzimy budowę, lub też, jak to jest teraz, w czasie pandemii.

Dziękujemy za całe twoje wsparcie i modlitwy zarówno za tych, którzy mieszkają na polach misyjnych i za nas, którzy pracujemy tu na miejscu.

SEMINARIUM WAKACYJNE W OTTA W NORWEGII

Otta leży w dolinie Gudbrandsdalen. Wiele obozów chrześcijańskich zostało odwołanych tego lata. Care Mission również musiało odwołać wakacyjną konferencję w Polsce między innymi z powodu zamkniętych granic. Ale w Otta zorganizowaliśmy seminarium podobnie jak w minionych latach. Przeżyliśmy tam wspaniałe dni razem z braćmi i siostrami, którzy kochają Boże słowo i z całego swojego serca chcą służyć Jezusowi swoim życiem.

W Gudbrandsdalen utrzymywane są regularne spotkania grupy domowej, podczas których za zwiastowanie Słowa Bożego odpowiedzialny jest Kjell Erik Olsen. Ludzie są tam otwarci na Boże słowo, które daje zbawienie, rozwiązanie problemów, uzdrowienie i wypełnienie Duchem Świętym.

Podczas pierwszego spotkania śpiewaliśmy pieśń: „Przybywają ze wschodu i zachodu.” Faktycznie na seminarium przybyli ludzie z różnych stron i dziękujemy im wszystkim. Wspólnota w Duchu Świętym wzmacnia wiarę i wiedzę o tym, że my też pewnego razu przybędziemy ze wschodu i zachodu, by zasiąść do stołu z Jezusem i usłyszeć Jego zaproszenie.

Polacy mieszkający w Norwegii

Gosia i Jurek Strociak już wiele lat współpracują z Care Mission tłumacząc teksty z norweskiego na polski. Mieszkają już długo w Norwegii i znają język norweski. Chętnie podjęli się z nami współpracy związanej z wysyłaniem magazynów Care Mission do Polski i Czech. Oni też przyjechali do Otty z miasta Sandnes, w którym mieszkają na stałe. Przed tym odwiedzili nas we Fredrikstad na kilka dni a następnie udali się już z nami do Otty. Są oni dużym błogosławieństwem zarówno dla nas tu w Norwegii jak i dla braci i sióstr w Polsce. Magazyn Care Mission zawiera nie tylko informacje z pól misyjnych, ale dzielimy się w nim też przesłaniem z Biblii. Można w nim znaleźć artykuły przebudzeniowe oraz krótkie nauczania biblijne, które można wykorzystać we własnych studiach biblijnych. Możemy dzielić się tymi przesłaniami też w Czechach i Polsce poprzez pracę, którą między innymi wykonują Jurek i Gosia. Chcemy wykorzystać okazję, by im podziękować za służbę, którą wykonują dla Pana.

Ludzie z różnych miejsc w Norwegii

Podczas seminarium ewangelia była zwiastowana przez Kjell Erika Olsena i Oddvara Linkasa. Wszyscy doświadczyliśmy Bożej bliskości i zachęty w Duchu Świętym do życia i pracy dla Niego. Zwiastowanie skupiało się na naszej wierze w cały przekaz Biblii. Boże Słowo jest prawdą. Patrz na Jezusa podczas wszystkiego, co cię spotyka. Kazania Kjella Erika i Oddvara zostały utrwalone na płycie CD. W sobotni wieczór przekazaliśmy też informacje o pracy na polach misyjnych. Podobnie jak na całym świecie, Kenia przechodzi trudny czas w związku z wirusem Covid-19, który rozprzestrzenił się na spore obszary Afryki, jest też obecny w Kenii.

Dziękujemy wszystkim z Gudbrandsdalen, którzy przygotowali seminarium również od strony praktycznej – wynajem lokalu, reklamowanie, wyżywienie itd. Modlimy się, by błogosławieństwo Bożego królestwa wróciło do was wszystkich i dało wzmocnienie dla ducha, duszy i ciała.

I do was wszystkich, którzy uczestniczyliście w spotkaniach:

Jesteśmy wdzięczni za wasze modlitwy o nas i o pracę misyjną, która jest prowadzona przez Care Mission. Chcę wam przypomnieć, że wy też jesteście w naszych modlitwach. Jesteśmy razem w pracy, która od pierwszej chwili była cudem Bożym. I w tym cudzie chcemy wciąż się poruszać. Chcemy widzieć wyciągnięte ramię Pana i niebiańskie rezultaty tej pracy.

Marek 14,8

Ona zrobiła, co mogła. Zawczasu namaściła moje ciało na pogrzeb.

Jezus odwiedził dom Szymona Trędowatego. Podczas, gdy zaproszeni i domownicy siedzieli u stołu, przyszła pewna kobieta z naczyniem alabastrowym pełnym drogiego olejku nardowego. Rozbiła naczynie a olejek wylała na głowę Jezusa. Niektórzy oburzyli się i powiedzieli, że olejek można by sprzedać a pieniądze rozdać ubogim.

Tekst dotyczy jednego rodzaju ofiary. Dotyczy tego typu ofiary, która powinna naznaczyć życie każdego wierzącego. Jest to ten typ ofiary, o którym mówi Paweł w liście do Rzymian:

Rz 12,1

Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest wasza rozumna służba.

Jezus ma niedługo umrzeć na Golgocie. Kiedy szykuje się do tego, pewna kobieta wyraża głębię swej miłości i zwraca się do niego z drogocenną ofiarą. Jej miłość jest przez innych niezrozumiała, ale jest uznana przez Pana Jezusa. Tłumaczy On zgromadzonym wokół niego, że kobieta zrobiła wszystko, co mogła i że jej ofiara będzie pamiętana na zawsze. Faktycznie wypełniam proroctwo, kiedy mówię teraz o tym wydarzeniu z Biblii.

Chcę byśmy popatrzyli na ten akapit przez kilka minut i podczas, gdy to robimy, pomyślmy: Zrobiła to, co mogła. Kiedy myślimy o ofierze, jaką złożyła Panu, musimy postawić sobie pytanie: Czy poświęciliśmy coś? Czy zrobiliśmy dla Niego to, co mogliśmy? Czy daliśmy wszystko, co mogliśmy dać? Można wyróżnić trzy obszary, w których ta kobieta zrobiła to, co mogła. Kiedy się im przyjrzymy, zajrzyj w swoje serce i zobacz, czy to masz.

Marek 14,3-6

A gdy był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział przy stole, przyszła kobieta, która miała alabastrowe naczynie pełne bardzo drogiego olejku nardowego. Rozbiła naczynie i wylała mu olejek na głowę. Niektórzy oburzyli się i mówili: Po co takie marnotrawstwo olejku? Przecież można to było sprzedać drożej niż trzysta groszy i rozdać je ubogim. I szemrali przeciwko niej. Lecz Jezus powiedział: Zostawcie ją! Dlaczego sprawiacie jej przykrość? Dobry uczynek spełniła wobec mnie.

Stłukła naczynie z olejkiem i wylała go na głowę Jezusa. Cena takiego olejku stanowiła równowartość rocznej wypłaty rolnika. Produkowano go z rzadkiej rośliny, która rosła w Indiach. Wielu ludzi oszczędzało latami, by móc go zdobyć i zachować na własny pogrzeb. Ta kobieta, według wielu – Maria (Jan 12), wylała cały swój olejek na głowę Jezusa.

Stary wschodni zwyczaj dotyczy rytuału grzebania. Po tym jak ciało zmarłego było umyte i namaszczone olejkiem, rozbijano pojemnik z ziołami aromatycznymi do balsamowania a jego fragmenty były chowane wraz ze zmarłym. Może o tym myślała ta kobieta?

Bez względu na przyczynę, jedna rzecz jest oczywista: dała wszystko, co miała Jezusowi, by Go uczcić. Pytanie do nas: Czy rozbiliśmy naczynie alabastrowe naszego życia i wylaliśmy całą jego zawartość na Niego? Ta myśl zajmowała też umysł Pawła, kiedy spotkał się z własną śmiercią.

2 Tym 4,7

Dobrą walkę stoczyłem, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem.

Spójrzmy na nasze życie i zapytajmy siebie samych, czy daliśmy Jemu wszystko co mamy? Rozumiesz? Jej ofiara była najwyższym wyrazem jej miłości i uwielbienia dla Pana Jezusa. Dała wszystko, co miała! Czy położyliśmy na Jego ołtarzu wszystko, co mamy i to, kim jesteśmy? Pomyśl o tym na poważnie. Co Mu dałeś?

Wypowiedź Jezusa o ofierze tej kobiety podsumowała głębię jej służby dla Niego. Powiedział, że zrobiła wszystko, co było w jej mocy. Wyrażenie: „wszystko, co mogła” nawiązuje do wszystkiego co ona miała. Było wiele rzeczy, których nie mogła zrobić dla Pana, ale poprzez namaszczenie Go drogocennym olejkiem, dała mu wszystko, co miała. Jej służba była absolutna.

Kiedy jej krytycy zaczęli narzekać, Jezus powiedział im, że ta kobieta wykorzystała okazję, by Mu usłużyć. Poprzez wykorzystanie tej okazji doświadczyła błogosławieństwa w swoim życiu.

Kiedy Duch Boży przemawia do naszych serc, wtedy jest czas, by służyć Bogu. Zbyt często przegapiamy te szczególne chwile służby dla Jezusa, kiedy ignorujemy impulsy i prowadzenie Ducha Świętego. Dlatego Słowo Boże prosi nas, byśmy byli ostrożni i nie gasili Ducha Bożego.

1 Tes 5,19

Ducha nie gaście.

Ile razy ignorowaliśmy impulsy od Ducha Świętego i przegapialiśmy możliwość służenia Panu? Reagujmy od razu, kiedy On przemawia bezpośrednio do nas. Jeśli nie będziemy słuchać i iść za głosem Ducha Świętego, nigdy nie zrobimy wszystkiego, co możemy dla Niego. A on szuka ludzi, którzy oddają wszystko, co mają, wszystko, kim są, i wszystko w czym pokładają nadzieję. Wszystko to należy poddać pod Bożą wolę. Pan szuka ludzi, którzy chcą przyjąć miejsce w służbie dla Niego. On szuka tych, którzy odpowiedzą, gdy On do nich będzie przemawiał. On szuka tych, o których będzie mógł wydać świadectwo: „Zrobili to, co mogli”.

W czasach Jezusa nie siedziało się przy stole podczas posiłków. Stoły były niskie i ludzie leżeli wokół stołu podczas posiłku. Zazwyczaj ich głowy były blisko stołu, a nogi z boku. To oznacza, że wszyscy, którzy podchodzili do jakiejś osoby w takiej pozycji, byli znacząco wyżsi niż osoba przy stole. Dlatego możliwe jest, że kobieta przyjęła pozycję klęczącą w pobliżu Jezusa, by namaścić Jego głowę olejkiem. W tej chwili wydała duże świadectwo o poddaniu się. Poprzez klęczenie przy Jezusie i namaszczenie Go zadeklarowała swoją wiarę w Niego jako Mesjasza. Wydała świadectwo swojej wiary w Pana Jezusa Chrystusa wobec wszystkich, którzy patrzyli. W tej chwili poddała Jemu wszystko! Jej działanie z miłością i uwielbieniem dało też mocne świadectwo o tym, w co wierzyła, kim jest Jezus. W tamtych czasach były cztery klasy ludzi, którzy byli namaszczani: królowie (2Krl 9,3), kapłani (2Mż 29,7), prorocy (1 Krl 19,16) i zmarli (J19,39-40; Łk 23,56; Mk 16,1). Wierzę, że ta kobieta, poprzez swoje bezinteresowne działanie, rozpoznała Jezusa jako wszystkie te postaci w swoim sercu. Jezus jest tym wszystkim. On jest królem królów (Obj 19,16). On jest najwyższym kapłanem (Hbr 3,1). Jest prorokiem (Mt 13,31). On umarł, lecz żyje na zawsze (Obj 1,18). Kobieta ta była bardziej przejęta tym, kim jest Jezus niż jego uczniowie. Wierzyła, że On umrze. Prawdopodobnie wiedziała, że Jego ciało nie będzie namaszczone po śmierci, więc zrobiła to właśnie teraz. Nie jest pewnym, czy miała świadomość, że Jezus powstanie z martwych i zajmie tron chwały w niebie. Była jednak całkowicie poddana Panu Jezusowi Chrystusowi.

A ty? Czy jesteś poddany jak ta kobieta? Czy życie, którym żyjesz, pokazuje, że klęczysz przed nim jako przed Panem i Bogiem? Kiedy ona przyszła do Jezusa, zrobiła rzeczywiście wszystko, co mogła. Rozbiła naczynie z olejkiem tak, że każda kropla wylała się z niego. Złóżmy swoje życie na Jego ołtarzu tak, by On mógł odebrać od nas każdą kroplę chwały. To jest cena poddania!

Jest historia ze Środkowego Wschodu o czterech braciach, którzy zdecydowali się na świąteczny posiłek. Ponieważ wino było dosyć drogie, ustalili, by każdy z nich przyniósł taką samą ilość i położył do wspólnego spożycia. Jeden z braci nie chcąc wydać pieniędzy, zdecydował się wziąć ze sobą wodę zamiast wina. „Tego nie zauważą.”- pomyślał.

Ale podczas świętowania, okazało się, że do picia jest tylko woda. Każdy z czterech braci myślał podobnie: „Niech inni to zrobią. Woda jest tańsza.” Ona zrobiła to, co mogła! Czy Jezus może powiedzieć to samo o moim życiu? Czy On może to powiedzieć o twoim życiu?

UKRYTE POWINNO BYĆ OBJAWIONE

Mt 13,35

Aby się wypełniło, co zostało powiedziane przez proroka: Otworzę moje usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata.

Ten werset opowiada nam, że są rzeczy, które zostały okryte tajemnicą od początku świata. Są rzeczy, które były „ukryte” zanim świat został stworzony. Ta „tajemnica” jest opisana też w innych miejscach Pisma: Rz16,25; 1Kor 2,7-10; Kol 1,25-27. Wszystkie te wersety i inne, wskazują na to, że jest coś, co jest ukryte od zawsze. Te ukryte tajemnice zostały objawione tym, którzy wierzą i przyjęli Jezusa do swojego serca. Bóg mówi, że możemy czuć te tajemnice i być w nich błogosławieni. Opowiem o czterech dużych tajemnicach, które były faktem, zanim świat powstał. To są wciąż tajemnice dla niezbawionych, ale duże błogosławieństwo dla zbawionych.

Zanim grzech przyszedł na świat, był już Zbawiciel.

1P 1,18-20 Jezus jako niewinny baranek przeznaczony był do naszego odkupienia przed założeniem świata.

  1. Natychmiast, gdy grzech wszedł na świat, Bóg zaczął odsłaniać swój plan uwolnienia od grzechu (1Mż 3,15)!
  2. Baranek został wysłany. Kiedy Jezus urodził się na tym świecie, wieczny plan Boga stał się bardziej widoczny (J1,29).
  3. Baranek został zabity (Obj 13,8). Kiedy dzieło na Golgocie się wykonało, wykonał się Boży plan dla ludzi. Nadal jest wielu, którzy nie widzą Bożego planu zbawienia. Zanim ludzie zostali bez ratunku, już była łaska (2Tym 1,9).

Łaska to nieustraszona Boża miłość i służba dla grzeszników.

  1. Zanim ludzie zeszli na złą drogę, istniała już łaska, by przynieść ich z powrotem do Boga (Iz 53,6).
  2. Zanim zaistniał grzech, istniała łaska, by oczyścić z grzechu (Rz 3,23).
  3. Zanim ludzie kiedykolwiek zostali oddzieleni od Boga, istniała łaska, by przyprowadzić ich z powrotem (Mt 13,35), by wypełniło się to, co jest powiedziane przez proroka: Iz 59,2. To łaska zbawia – Ef 2,8-9. Łaska jest wystarczająca dla wszystkich ludzi – Rz 5,20.

Zanim sąd śmierci powstał nad ludźmi, istniała obietnica (Tytus 1,2):

  1. dla tych, którzy chcieli przyjść do Chrystusa – J 6,37; Obj 22,17;
  2. dla tych, którzy chcieli wyznać Chrystusa – Rz 10,9-10; Mt 10,32-33; Fil 2,11;
  3. dla tych, którzy wierzą w Jezusa – Rz 10,11; Mk 8,38; Rz 10,13.

Zanim pierwszy grzesznik kiedykolwiek się pojawił, Bóg miał możliwość, by go przyjąć!

Zanim było piekło, było niebo (Ef 1,4; Mt 25,34).

Niebo to Boże mieszkanie (Ps 11,4)!

Piekło jest rzeczywistością, ale rzeczywistością też jest niebo (Mt 25,41)!

  1. dla ludzi zbawionych (J 14,1-3; 1P 1,3-5);
  2. dla ludzi sprawiedliwych, ale nie własną sprawiedliwością (Fil 3,9);
  3. dla ludzi, którym przebaczono (Ef 1,7; Ps 103,12).

1Kor 2,9

Ale głosimy, jak jest napisane: Czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani nie wstąpiło do serca człowieka, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.

MIŁOSIERNY SAMARYTANIN I TY

Historia opisana w ewangelii Łukasza, rozdział 10 opowiada, w jaki sposób miłosierny Samarytanin pomógł człowiekowi, który został napadnięty przez zbójców. Kapłan i lewita przechodzili obok miejsca, gdzie leżał ten człowiek i zostawili go umierającego. Widzieli go, ale przeszli obok. Samarytanin, który był w podróży, również zobaczył tego cierpiącego i okazał mu współczucie. Przemył jego rany olejem i winem oraz obandażował go. Następnie posadził tego człowieka na zwierzęciu, na którym sam jechał i przybył do gospody, gdzie się nim zajęto. Dał też pieniądze właścicielowi, by dobrze traktował cierpiącego. Na koniec powiedział, że jeśli będą potrzebowali więcej pieniędzy, zwróci im w drodze powrotnej.

Zobaczmy 6 etapów postępowania miłosiernego samarytanina, które są również dla nas nauką:

  1. Zatrzymał się, nie spieszył się i okazywał troskę.
  2. Zwrócił się do cierpiącego człowieka, nie unikał go.
  3. Pochylił się nad tym człowiekiem. Tylko w ten sposób mógł rozeznać jego sytuację i dowiedzieć się, jak może pomóc. Zobaczył rzeczywiste potrzeby, jakie miał ten człowiek.
  4. Zajął się nim osobiście. Nie pozwolił mu pozostać w takim samym stanie, w jakim go znalazł.
  5. Nie powiedział mu tylko, dokąd ma iść, ale sam podjął odpowiedzialność.
  6. Zrobił coś z sytuacją. Przeszedł „drugą milę” Mt 5,41.

Skąd miał zasoby i siły? Miał olej, wino i to, czego potrzeba, by pomóc cierpiącemu, jeśli spotka się go w drodze. Ważne jest, byśmy nie tylko mieli coś, czym możemy pomóc, ale też byśmy wykorzystali to, by pomóc ludziom w potrzebie. Jezus nie opowiada tej historii tylko, by powiedzieć coś dobrego o miłosiernym człowieku, ale On mówi:

Łk 10,36-37

Który z tych trzech, twoim zdaniem, był bliźnim tego, który wpadł w ręce bandytów? A on odpowiedział: Ten, który okazał mu miłosierdzie. Wtedy Jezus mu powiedział: Idź i ty czyń podobnie.

INFORMACJA

Główne biuro Care Mission znajduje się w Norwegii. Pomimo tego, polskojęzyczna korespondencja obsługiwana jest w Polsce. Jeśli chcesz napisać list do Care Mission, użyj adresu podanego poniżej:

CARE MISSION, skr. poczt. 59, 43-400 Cieszyn

Listy wysyłane na adres norweski nie są i nie będą tłumaczone.

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 20 sierpnia 2020

Magazyn misyjny 4/2020

Szczęśliwe dzieci w dobrych rękach.
Praca misyjna rozwija się i stopniowo coraz więcej osób doświadcza Bożych cudów w swoim życiu. Niesiemy biblijne przesłanie poprzez pracę na polach misyjnych oraz za pomocą magazynu Care Mission.
W ten sposób uczestniczymy w tworzeniu biblijnej duchowej rodziny, która przynosi prawdziwe Boże królestwo.

Pokój w imieniu Jezusa!

Ponownie odebrałeś ze swojej skrzynki pocztowej magazyn misyjny. Również tym razem możesz przeczytać w nim informacje o naszej pracy misyjnej oraz artykuły, które zainspirują Cię do życia i służby w Bożym królestwie. Wysyłanie magazynu zawsze przynosi nam radość. Chociaż w ostatnich miesiącach trudno było się spotykać, nie byliśmy sami w tym problemie. Cały świat doświadcza zmian, które dokonały się w przeciągu kilku dni.

Praca w biurze w Fredrikstad toczy się zwykłym torem. Sytuacja z korona wirusem dotknęła też pola misyjne. Prowadziliśmy korespondencję i rozmowy telefoniczne z tym związane. Mamy przecież szkołę, która została zamknięta i nauczycieli bez pracy. Jesteśmy oczywiście odpowiedzialni za wszystkich naszych współpracowników tam na miejscu. Opracowaliśmy rozwiązania na miesiące, w których nic nie funkcjonuje.

Kenia nie ma rozwiązań zdrowotnych porównywalnych z Europą. Jest tam większe zagęszczenie ludności i wirus rozprzestrzenia się szybko w niektórych rejonach. Jest przecież dużo slumsów, gdzie więcej niż pół miliona ludzi mieszka w prostych szopach czy kartonach, bez toalet i dostępu do wody. Pomimo że nie możemy im pomóc, możemy się o nich modlić. Oni są bardzo wartościowi dla Jezusa. Również tym razem mam dla ciebie fragment Pisma z Księgi Przysłów 19, 17:

Kto się lituje nad ubogim, pożycza Panu, a ten mu odpłaci za jego dobrodziejstwo.

Jezus zawsze odpłaca w życiu doczesnym jak i duchowym, kiedy chcemy iść Jego śladami i oddawać Mu cześć. On lituje się nad tymi, którzy cierpią i chce pokazać obficie swoje miłosierdzie. Ty i ja jesteśmy Jego rękami tu na ziemi. Nasze ręce powinny być wyciągnięte, by czynić Jego dzieło, do którego On nas wezwał. Jesteśmy narzędziem, w rękach mistrza. Dziękuję wszystkim wam, dzięki którym praca Care Mission jest możliwa. To jest łaska Pana i wszystko jest Jego dziełem. Niech Bóg Cię błogosławi.

Braterskie pozdrowienia,

Oddvar Linkas

BÓG WZYWA LUDZI ZAJĘTYCH

Ciekawie jest obserwować, jak rzeczy funkcjonują w Bożym królestwie. Widzimy, że Bóg wzywa ludzi do służby w bardzo specjalny sposób. W Biblii znajdujemy wiele przykładów na to, że On wybiera ludzi, którzy mają pracę albo są aktywni, zajęci czymś zupełnie innym. Ale jest też jasne, że ten, który namaszcza tych ludzi do służby, daje im też błogosławieństwo zarówno doczesne jak i duchowe, tak, by mogli wykonywać pracę dla Niego. Niektórzy ludzie muszą zostawić swoją pracę, by podjąć służbę dla Jezusa, podczas gdy inni zostają wezwani do służby, którą wykonują poza pracą. Przyjrzyjmy się Bożemu powołaniu ludzi do służby. Wybierzemy parę osób z Biblii, które Bóg wezwał i przyjrzymy się ich postawie.

Amos

Biblia opowiada, że Amos miał pracę, którą musiał zostawić, by służyć Bogu. Kiedy Pan go wezwał, Amos nie patrzył na siebie samego jak na osobę, którą Bóg mógłby użyć. Mimo to był posłuszny Bożemu wezwaniu.

Amos 7,14-15

Wtedy Amos powiedział Amazjaszowi: Nie byłem prorokiem ani nawet synem proroka, lecz byłem pasterzem bydła i tym, który zbiera figi sykomory. Ale Pan mnie wziął, gdy chodziłem za bydłem i powiedział do mnie Pan: Idź, prorokuj memu ludowi Izraelowi.

Mojżesz

Mojżesz pasł owce należące do Jetra przez 40 lat. Wciągnął się w pracę, o której myślał, że pewnie będzie ją wykonywał do końca swojego życia. Ale pewnego dnia Bóg mu się objawił.

2Mż 3, 1-2

Mojżesz pasał stado swego teścia Jetra, kapłana Midianitów. Zaprowadził stado na drugą stronę pustyni i przyszedł do góry Bożej, do Horebu. I Anioł Pana ukazał mu się w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Spojrzał, a oto krzew płonął ogniem, lecz nie spłonął.

Po Bożym objawieniu, przyszło wezwanie do służby. Wierzę, że właśnie objawienie bezpośrednio od Boga jest najlepszym i najbardziej właściwym początkiem namaszczonej służby.

2Mż 3,10

Dlatego teraz idź, poślę cię do faraona, abyś wyprowadził mój lud, synów Izraela, z Egiptu.

2Mż 3,11

Mojżesz powiedział do Boga: Kimże ja jestem, abym miał iść do faraona i wyprowadzić synów Izraela z Egiptu?

Wiemy wszyscy, że Mojżesz był posłuszny swojemu wezwaniu, opuścił kraj Midianitów i został tym, który wyprowadził Boży lud z Egiptu.

Gedeon

Gedeon był bardzo pracowitym człowiekiem. W okresie trudnym dla Izraela pracował przy omłocie pszenicy. Był gorliwy w tej pracy. Dbał o chleb codzienny dla siebie i przyjaciół. Praca była ważna. Ratowała ludzi przed głodem i śmiercią. Wtedy nagle Bóg wysyła swojego anioła z przesłaniem do Gedeona.

Sędz 6,11

Wtedy przyszedł Anioł Pana i stał pod dębem, który stał w Ofra, należącym do Joasza, Abiezerita. A jego syn Gedeon młócił zboże w tłoczni, aby je ukryć przed Midianitami.

W efekcie tego powołania Gedeon skończył pracować przy omłocie pszenicy i został osobą, która wyratowała Izraela z rąk Midianitów.

Sędz 6,14

Wtedy Pan spojrzał na niego i powiedział: Idź w tej swojej mocy, a wybawisz Izraela z rąk Midianitów. Czyż nie ja cię posłałem?

Ponownie widzimy jak ten, którego Bóg wezwał, czuje się bezużyteczny.

Sędz 6,15

On zaś powiedział do niego: Mój Panie, proszę, czym wybawię Izraela? Oto moja rodzina jest biedna w Manassesa, a ja jestem najmniejszy w domu swego ojca.

Ale Boża odpowiedź jest zawsze zachętą. On zapewnia o swojej obecności w służbie, do której Cię powołuje:

Sędz 6,16

I Pan powiedział do niego: Ponieważ ja będę z tobą, pobijesz Midianitów jak jednego męża.

Dawid

Dawid był jedną z postaci biblijnych, które zostały powołane będąc pasterzami. Był młodym chłopcem, kiedy Bóg go wezwał. Patrzymy na jego powołanie i dalszą wędrówkę jako posłusznego młodzieńca, który w bardzo dziecięcy sposób znajdował pociechę w Panu i liczył na Jego pomoc.

Prorok Samuel został wysłany przez Boga, by namaścić jednego z synów Jessego na króla w Izraelu. Kiedy Samuel zobaczył synów, których przed nim postawił Jesse, jego ludzkie oczy padły na najstarszego. Po ludzku patrząc to on miał najlepsze cechy predestynujące go do bycia królem. Ale Bóg powiedział: Nie, to nie on. I tak przemawiał Bóg, aż wszyscy synowie zostali pokazani. Dobrze, że Samuel słuchał Bożego głosu tak wyraźnie, że nie namaścił niewłaściwej osoby. Ale zapytał: Jesse, czy masz tylko tych synów? Jesse odpowiedział: Mam jeszcze jednego syna, który jest na polu i pasie owce. I to był ten pasterz, który został namaszczony na króla!

1 Sam 16,11-13

Potem Samuel zapytał Jessego: Czy to już wszyscy twoi synowie? Odpowiedział: Został jeszcze najmłodszy, który pasie owce. Wtedy Samuel powiedział do Jessego: Poslij po niego i przyprowadź go, gdyż nie usiądziemy, dopóki on tu nie przyjdzie. Posłał więc po niego i przyprowadził go. Był on rudy i miał piękne oczy oraz ładny wygląd. I Pan powiedział: Wstań, namaść go, bo to jest on. Samuel wziął więc róg z oliwą i namaścił go pośród jego braci. I od tego dnia Duch Pana zstępował na Dawida. Samuel zaś wstał i poszedł do Rama.

Elizeusz

Elizeusz był też człowiekiem, który pracował na polu. Możemy nazwać go rolnikiem. On również nie myślał nigdy, że miałby być prorokiem, który miał być świadkiem wszystkich tych wielkich rzeczy, o których możemy czytać, że doświadczył później. Pewnego dnia Eliasz przechodził obok miejsca, w którym mieszkał Elizeusz. Prorok ten wracał ze wzgórza objawienia na Horebie i był pełen inspiracji, by przynieść wiadomość od Pana między innymi do Elizeusza. Eliasz uczynił znak w związku z tym. Było wiele takich znaków, które pokazywały się przy prorokach, ale tym zajmiemy się innym razem. Tym razem Eliasz użył swojego płaszcza:

1 Krl 19,19

Odszedł więc stamtąd i znalazł Elizeusza, syna Szafata, gdy orał. Dwanaście zaprzęgów wołów szło przed nim, a on był przy dwunastym. Eliasz przeszedł obok niego i wrzucił na niego swój płaszcz.

Nie wiemy, ile Elizeusz rozumiał z tego, co się wydarzyło, ale w każdym razie zrozumiał, że Bóg powołał go, by szedł za Eliaszem. Zareagował natychmiast. Nie potrzebował żadnego czasu do namysłu, ale był posłuszny Bożemu powołaniu:

1Krl 19,20

Wtedy opuścił woły, pobiegł za Eliaszem i powiedział: Pozwól mi ucałować swego ojca i swoją matkę, a pójdę za tobą. Odpowiedział: Idź, wróć. Cóż bowiem ci uczyniłem?

Tak, co Eliasz uczynił? Widzimy z późniejszej historii, że płaszcz Eliasza był znakiem mocy, która mu towarzyszyła w służbie. To jak potwierdzenie mocy Ducha Świętego w naszej służbie. Elizeusz momentalnie zaczął działać w zgodzie ze swoim powołaniem:

1 Krl 19, 21

Odszedł więc od niego, wziął zaprzęg wołów i zabił je. A na sprzęcie tych wołów ugotował ich mięso i dał ludowi, a oni jedli. Potem wstał i poszedł za Eliaszem, i służył mu.

Nehemiasz

Nehemiasz pracował w zamku króla w Persji. Miał prostą i dobra pracę i był na pewno dobrze opłacany. Był podczaszym króla. Ale we wnętrzu swego serca czuł on Boże powołanie, by odbudować na nowo mury Jeruzalem. Powołanie było tak mocne, że nie był w stanie go odrzucić. Spotkał się z królem, by z nim porozmawiać i oto, co powiedział:

Neh 1,11

Proszę, Panie, niech twoje ucho będzie uważne na modlitwę twoich sług, którzy pragną bać się twego imienia. Spraw dziś proszę, aby poszczęściło się twemu słudze, i okaż mu łaskę na oczach tego człowieka. Byłem bowiem podczaszym króla.

Neh 2,4-5

Król ponownie zapytał mnie: O co chciałbyś prosić? Modliłem się więc do Boga niebios. Potem powiedziałem do króla: Jeśli król uważa to za dobre i jeśli twój sługa znalazł łaskę w twoich oczach, proszę, abyś mnie posłał do Judy, do miasta grobów moich ojców, abym je odbudował.

Znamy historię. Nehemiasz dostał pozwolenie, by jechać do Jerozolimy i wykonać powołanie, które dał mu Bóg.

Piotr i Andrzej

Przechodzimy do Nowego Testamentu, który też pokazuje nam, że Boże namaszczenie jest nad ludźmi podejmującymi decyzje związane z Bożym powołaniem. Wielu uczniów Jezusa zostało wezwanych od swojej pracy jako rybacy. Bycie rybakiem na jeziorze Galilejskim było dobrą pracą. Połowy były zazwyczaj obfite. Pomimo tego, kiedy Jezus przechodził wybrzeżem i ich wezwał, nie wahali się, by być posłusznymi Jego głosowi:

Mt 4,18-20

A gdy Jezus przechodził nad morzem Galilejskim, zobaczył dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem i Andrzeja, jego brata, którzy zapuszczali sieć w morze; byli bowiem rybakami. I powiedział im: Chodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast porzucili sieci i poszli za nim.

Widzisz ich reakcję? Nie było żadnego odroczenia decyzji pójścia za Panem.

Mateusz

Mateusz był celnikiem. Celnik był zazwyczaj Żydem, który sprzedał się Rzymianom, by egzekwować od ludzi podatki. Celnicy opisywani są na równi z grzesznikami. Żydzi nie mieli respektu dla nich i nie byli oni akceptowani w żydowskich sprawach sądowych jako świadkowie. Traktowano ich jak kłamców, złodziei i grabieżców. Jednak Jezus przychodzi też do Mateusza i wzywa go:

Mt 9,9

A odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył człowieka zwanego Mateuszem, siedzącego w punkcie celnym. I powiedział do niego: Pójdź za mną. A on wstał i poszedł za nim.

Reakcja Mateusza jest jednoznaczna. Powstał szybko i wkrótce naśladował Jezusa.

Paweł

Od bycia aktywnym prześladowcą wierzących, został powołany przez Jezusa w szczególny sposób. Zdarzyło się to w drodze do Damaszku, gdzie miał uwięzić wierzących. Jezus pokazał mu się w świetle i przekazał, by poszedł w odpowiednie miejsce w Damaszku. Bóg przemówił też do ucznia w Damaszku, Ananiasza i skierował go do miejsca, w którym znajdował się Paweł. Ananiasz na początku wystraszył się wiedząc, że Paweł był prześladowcą wierzących. Jednak Boży głos przekonał go, że coś się wydarzyło z Pawłem i dlatego poszedł:

Dz 9,15

Lecz Pan powiedział do niego: Idź, bo on jest moim wybranym naczyniem, aby zanieść moje imię do pogan, królów i synów Izraela.

To się wydarzyło. Paweł został apostołem pogan. Był posłuszny Bożemu głosowi.

Dlaczego to piszę?

Ponieważ nie chcę, byś odkładał służbę dla Pana. Nie jest pewne, czy jesteś wezwany do bycia kaznodzieją czy pastorem, ale ważne jest, byś wszedł w służbę, do której Pan cię wezwał. Mogą to być zadania praktyczne, służba dawania, służba modlitwy itd. Ale bądź posłuszny i działaj od razu, gdy Pan cię powoła. Moim doświadczeniem jest, że jeśli coś jest do zrobienia, warto zapytać tych, którzy są zajęci pracą. Jeśli spytasz ludzi, którzy mają dużo wolnego, odpowiadają często, że nie mają czasu.

Na koniec chcę nadmienić, że jeśli odkładasz wykonanie twojego powołania, może się zdarzyć, że nigdy w nie nie wejdziesz. Znałem jednego brata, który miał dobrą pracę we Fredrikstad. W rozmowach z nim okazało się, że miał powołanie do służby ewangelisty. Powiedziałem, że ważne jest, by zaczął wykonywać to, do czego Pan go powołał. Odpowiedział, że zacznie tę służbę w dniu, kiedy przejdzie na emeryturę, bo wtedy będzie niezależny finansowo. Zdecydował, by czekać. Jednak nie przeszedł na emeryturę. Zmarł zanim to się stało. Dzisiaj mamy możliwość służenia Panu. Nie przegapmy naszych możliwości!

EWANGELIZACJA I PRACA SOCJALNA RĘKA W RĘKĘ

Dla Care Mission ewangelizacja jest numerem jeden. Jednocześnie widzimy, jak Biblia równolegle wzywa nas do pracy społecznej. Jest to następstwo głównej wizji Care Mission, a mianowicie przyprowadzanie ludzi do zbawienia. Zalecenie misyjne jest jasne:

Mt 28,19-20

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego; Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen.

Jednocześnie widzimy, jak Jezus w swojej działalności też dawał ludziom pokarm doczesny. Znamy relacje o nakarmieniu czterech tysięcy oraz pięciu tysięcy mężczyzn plus kobiety i dzieci. Możemy tez przytoczyć miejsce Pisma, w którym Jakub zachęca nas do wspomagania sierot i wdów:

Jak 1,27

Czysta i nieskalana pobożność u Boga i Ojca polega na tym, aby przychodzić z pomocą sierotom i wdowom w ich utrapieniu i zachować siebie nieskażonym przez świat.

W pracy misyjnej obie te działalności muszą być połączone. W przeciwnym razie będzie to niewłaściwa jednostronna działalność. Od kiedy Care Mission ujrzała światło dzienne w 2006 roku, widzieliśmy wielu ludzi przychodzących do Jezusa i przyjmujących zbawienie. Byliśmy świadkami wielu cudów i znaków i doświadczaliśmy, że Słowo Boże miało moc w życiu ludzi.

Dzisiaj mamy ponad 40 pracowników na naszych polach misyjnych. Wszyscy są zbawieni a ich największym pragnieniem jest przyprowadzanie ludzi do zbawienia. Chcą widzieć ludzi, którzy doświadczają przemiany ducha, duszy i ciała.

Nabożeństwa w Kenii różnią się od naszych tu w Europie. Są pełne radości i wdzięczności dla Jezusa, który przyszedł do grzeszników oraz do ludzi pogrążonych w nędzy i biedzie i zmienił ich życie całkowicie. Chociaż większość z nich nadal nie ma za dużo dóbr ziemskich, stali się bogaci w Panu. O tym właśnie mówi nam Biblia:

Jak 2,5

Posłuchajcie, moi umiłowani bracia: Czyż Bóg nie wybrał ubogich tego świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami królestwa, które obiecał tym, którzy go miłują?

Zarówno to miejsce w Piśmie jak i nasze doświadczenia pokazują nam, że tak się dzieje. Wiara, którą pokazują ci ludzie, jest bogata w uczynki. Działają oni w Bożym słowie i Jego obietnicach. To właśnie możemy nazwać dziecięcą wiarą, o której mówi Biblia. Kiedy zwiastujemy im, że Jezus mówił: powstań i chodź, to oni wstają i idą. Nie zastanawiają się. Po prostu idą. Tam, gdzie widzimy największą biedę, ludzie podchodzą do nas pląsając i zahaczając o gałęzie drzew. Ich twarze promienieją radością i chwalą oni Jezusa z całego swojego serca.

Kiedy odwiedziliśmy miejsce przy granicy z Ugandą, mogliśmy uczestniczyć w radości z naszej pomocy, jakiej doświadczyli uczestnicy spotkania. Håkon Borgen, który wtedy był ze mną, przywiózł ze sobą trochę pieniędzy. Kiedy te pieniądze zostały wymienione na kenijskie szylingi, stały się radością dla wielu ludzi. Spotkanie się skończyło i poprosiliśmy reprezentantów każdej rodziny, by podeszli. Pieniądze zostały podzielone na małe kwoty (w naszych oczach). Dla nich wszystkich radość była ogromna. Nigdy nie dzielimy pieniędzy w ten sposób. Raczej rozdajemy jedzenie i ubrania pomiędzy biednych. Ale tym razem, wierzę, że postąpiliśmy właściwie. Jeszcze do dziś pamiętamy starego mężczyznę, który przyjął banknot. Spojrzał na niego, zaczął się uśmiechać i skakać. Wybiegł ze spotkania i zaczął biec w kierunku swojej lepianki, gdzie mieszkała jego rodzina. Jak długo mogliśmy go widzieć, wciąż biegł podskakując z radości. Teraz rodzina mogła dostać jedzenie a on doświadczył troski Jezusa poprzez ręce ludzi, którzy dali mu ten dar.

Jest wiele takich zdarzeń, o których moglibyśmy opowiadać. Chociaż często stoimy przed ludźmi, dla których nie widzimy możliwości pomocy, cieszymy się z tego, czego możemy doświadczyć w naszej pracy dla Pana. Najtrudniejsza sytuacja, w jakiej się znalazłem, zdarzyła się pewnego razu na stacji granicznej pomiędzy Kenią i Ugandą. Poczułem nagle małą dłoń dziecka, która uchwyciła się mojej dłoni. Rączka chwyciła mnie tak mocno, jak potrafiła. Zobaczyłem małą dziewczynkę około 6-7 lat w łachmanach. Nie miała mamy czy taty, samotna na świecie. Jej duże oczy wpatrywały się w moje. To było wołanie o pomoc. Nic nie powiedziała, ale chciała iść za mną w nadziei, że się nią zajmę. Próbowałem dać jej mały banknot, by odwrócić jej uwagę i oczekiwanie. Ale to nie pomogło. Patrzyła na banknot, ale nie wiedziała, co to jest. Nie wiedziała, że może coś za to kupić. Jeszcze dziś widzę ją przed moimi oczami, kiedy z płaczem poczuła, że ją od siebie odsunąłem. To było trudne przeżycie. Nie miałem innej możliwości. Ale dzisiaj mamy możliwość, by pomagać niektórym z dzieci w naszych domach dziecka. Tak, chcieliśmy mieć dom dziecka, w którym wszyscy mogliby się uczyć o Jezusie. Chcieliśmy zdobywać dzieci dla Jezusa. Jesteśmy jego świadkami. Cudowne jest, kiedy budzisz się na stacji misyjnej o godzinie szóstej rano i słyszysz pieśni i modlitwy dzieci. Po szkole i zadaniach domowych zbierają się one ponownie na wieczorne spotkanie. Joyce lub inny pracownik czyta kilka słów z Biblii. Potem dzieci śpiewają, czytają Biblię albo składają świadectwa. Następnie jest modlitwa. Modlą się w swoim języku, ale ja znam niektóre słowa i czuję, o co się modlą. Słyszę, że wymieniają Care Mission w swoich modlitwach. Modlą się za pracę na polach misyjnych. Dziękują też Bogu za ciebie i za mnie, którzy jesteśmy w tej służbie zarówno jako dawcy jak i jako osoby wspierające modlitwą. Prawie zawsze mają modlitwę i podziękowanie za to, że pewnego razu wszyscy spotkamy się w niebie. Szczególnym momentem jest, kiedy wymieniają słowo „mbingoi”, co oznacza niebo.

Szkoły i domy dziecka były bazą, którą Bóg nam dał zarówno by przynieść dzieciom ewangelię o Jezusie, ale też byśmy mogli dosięgnąć pomocą wielu dorosłych w rodzinach i w okolicy. Biedne rodziny, które nie tylko głodują i nie mają ubrań, ale też mają duchowe potrzeby, które mają największe znaczenie. Chodzi o wieczność razem z Jezusem.

Zapewne opowiadałem już wcześniej, ale chcę przypomnieć pewne zdarzenie. Jakiś czas temu odwiedziłem Kitengelę. Powiedziałem dzieciom dobranoc i odszedłem. Mała dziewczynka pobiegła za mną. Myślałem, że zapyta mnie o pomoc w czymś, więc zatrzymałem się. Mówiła trochę po angielsku, bo uczyła się tego języka w szkole. Powiedziała: „Musisz iść za mną za tamten samochód”. Poszedłem. Następnie powiedziała: „Chcę się modlić do Jezusa o ciebie zanim pojedziesz. Pomodlę się, by Jezus ci pomagał i cię wspierał i podziękuję za wszystko, co dla nas robicie”. Złapała mnie za rękę i podczas, gdy łzy spływały po mojej twarzy, mała dziewczynka modliła się o mnie i o nas wszystkich, którzy jesteśmy w tej pracy. Teraz chcę ciebie zapytać: „Wierzysz, że takie modlitwy są wysłuchiwane przez Pana?” Nie ma wątpliwości. Takie modlitwy są wysłuchiwane w niebie. Duchowe wartości są bez wątpienia najważniejsze i w działalności Care Mission będzie to zawsze priorytetem. Chcę podziękować wam wszystkim, którzy modlicie się o służbę na polach misyjnych. Wiedz też, że my, którzy pracujemy z misjami tutaj na miejscu, również potrzebujemy twoich modlitw. Bez Jezusa nie możemy wykonywać naszej pracy we właściwy sposób. Wtedy byłaby to tylko działalność oparta na ludzkim współczuciu i ludzkich pomysłach. Potrzebujemy Bożego prowadzenia we wszystkim, co robimy. Potrzebujemy pracować i nie być zmęczonymi.

CO TO JEST NAUKA APOSTOLSKA?

Nauka apostolska to nauka Jezusa.
Nauka Boża była nauką Jezusa, nauka Jezusa stała się nauką apostołów,
nauka apostołów jest naszą nauką.

J 7,16

Odpowiedział im Jezus: Moja nauka nie jest moją, ale tego, który mnie posłał.

Jezus mówi tutaj, że to Ojciec jest początkiem nauki, którą Jezus przekazuje swoim uczniom. Jezus powiedział też:

J 17,22

I dałem im tę chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jesteśmy jedno.

Chcę napisać trochę o nauce, którą Jezus się kierował. Poruszę punkty, dla których istnieje wiele miejsc w Piśmie, ale wybieram tylko niektóre z nich.

Zwróćmy uwagę, że są to te fundamentalne rzeczy, które dzisiaj próbuje się bagatelizować i zaniedbywać. Siły duchowe pracują przeciwko prawdziwemu Bożemu Słowu i chcą odciągać ludzi od prawdy. Ale wiedz, że prawda uwalnia.

Jezus nauczał, że istnieje piekło

Mt 23,33

Węże, plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli uniknąć potępienia ognia piekielnego?

Piekło nie ma być pojęciem dominującym w zwiastowaniu, ale powinniśmy wiedzieć, że ono istnieje i że od początku nie było stworzone dla ludzi, ale dla szatana i upadłych aniołów. Biblia opowiada jednak, że ci, którzy nie przyjmą dzieła Jezusa na Golgocie i nie zostaną oczyszczeni w jego krwi, pójdą na zatracenie i skończą w piekle. Obecnie, wielu teologów jest aktywnych w bagatelizowaniu problemu piekła. Część z tych, którzy rozumieją, że piekło istnieje, próbuje głosić, że wszyscy ludzie pewnego dnia pójdą do nieba. Ci, którzy to robią, nie są prowadzeni przez Ducha Bożego. Duch Święty jest duchem prawdy, którego świat nie może otrzymać. Tylko ci, którzy doświadczyli przebaczenia Jezusa i powiedzieli TAK na Jego ofertę o zbawieniu, mają przystęp do tego, by być prowadzonymi przez Ducha Świętego.

Nauka Jezusa nie jest żądaniem, ale ofertą

Kazanie Jezusa na górze nazywane jest prawem Nowego Testamentu. Wiemy, że prawo Starego Testamentu było prawem z przykazaniami i przepisami – „będziesz” albo „nie będziesz”. Ale kiedy czytasz Mt 5,2-12 odkrywasz, że użyte jest tu całkiem nowe słowo. Jest to słowo „błogosławiony” – „Błogosławiony jest ten…..” itd. Boży plan zbawienia dla ludzkości jest ofertą a nie przymusem. Można wybrać ofertę Jezusa i narodzić się do całkiem nowego duchowego życia, które powoduje, że wędrujemy ścieżkami Pana.

Nauka Jezusa głosiła, że jeśli chce się być wielkim, trzeba nauczyć się być małym w swojej wierze

Mt 18,2-4

A Jezus, zawoławszy dziecko, postawił je pośród nich; I powiedział: Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.

W naszym rozwoju jako wierzący, rozwijamy się do dojrzałości, ale jeśli chodzi o nasze dziecięctwo, zawsze powinniśmy być zależni od Jezusa i od prostej wiary, kiedy modlimy się i chodzimy w Jego uczynkach.

Nauka Jezusa o nowym narodzeniu

Jezus zwiastował coś całkiem nowego. Uczeni w Piśmie nie mieli takiej nauki o zbawieniu. Pewnej nocy przyszedł do Jezusa Nikodem, by z Nim porozmawiać. Był członkiem rady żydowskiej. Przyszedł do Jezusa, nazwał go Rabbi i powiedział, że Jezus pochodzi od Boga a znaki, które czynił potwierdzają, że Bóg jest z Nim. Wtedy Jezus mu przerwał i powiedział coś o nowym narodzeniu:

J 3, 3-5

Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego. Nikodem zapytał go: Jakże może się człowiek narodzić, będąc stary? Czy może powtórnie wejść do łona swojej matki i narodzić się? Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.

Werset trzeci opowiada, że musimy się na nowo narodzić, by zobaczyć Boże królestwo.

Jeśli więc ten, kto zwiastuje słowo, często błędnie, nie narodził się na nowo, też nie ujrzy Bożego królestwa. Werset czwarty wyjaśnia nam, jak mało członek rady i teolog wśród żydów może rozumieć z rzeczy duchowych. To samo widzimy w naszych dniach. Prawdziwi wierzący, którzy są narodzeni na nowo, zastanawiają się, skąd pochodzi ta dziwna chrześcijańska działalność, którą widzimy dzisiaj. To jest inny duch, ponieważ ci ludzie nie narodzili się na nowo. Oni nie widzą Bożego królestwa. Werset piąty mówi nam, że Jezus faktycznie nie odpowiedział na pytanie Nikodema, czy musi ponownie wejść do łona matki się urodzić. Jezus widzi, że tłumaczenie tym ludziom rzeczy duchowych jest zbędne, ponieważ oni i tak nigdy tego nie zrozumieją:

1Kor 2,14

Lecz cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego. Są bowiem dla niego głupstwem i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo.

Jezus wskazuje natomiast, że jeśli Nikodem chce doświadczyć rzeczywiście wejścia w Boże królestwo, musi narodzić się z wody i Ducha. Tutaj Jezus mówi zapewne o Bożym słowie, które staje się żywe z Ducha Świętego. Zobaczmy, co mówi o tym list do Efezjan, który jest nazwany listem do kościoła:

Ef 5,25-26

Mężowie, miłujcie swoje żony, jak i Chrystus umiłował kościół i wydał za niego samego siebie; Aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą przez słowo;

Jezus nauczał o chrzcie w wodzie

Mt 28,19-20

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego: Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen.

Jest to część tego, co nazywamy poleceniem misyjnym. Biblia nie daje żadnej możliwości, by zwątpić, jeśli chodzi o ilość wody. Chrzest jest pełnym zanurzeniem w wodzie, pogrzebaniem w wodzie i jest możliwy do przyjęcia po tym, jak przychodzi się do świadomej wiary w Jezusa i doświadcza się przyjęcia Go w wierze do swojego serca.

Jezus nauczał o chrzcie w Duchu Świętym

Dz 1,5

Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.

To było to, czego oni doświadczyli w dniu Zielonych Świąt w Jerozolimie. I jako znak chrztu w Duchu Świętym zaczęli mówić nowymi językami.

Jezus uczył o uzdrowieniu

Czytamy w ewangeliach, że Jezus posłał swoich uczniów, by zwiastowali ewangelię i uzdrawiali chorych. Czytamy, że On także przy swoim wniebowstąpieniu przypomina im o tym, że te rzeczy wciąż będą funkcjonować w kościele:

Mk 16,18

Będą brać węże, a choćby wypili coś śmiercionośnego, nie zaszkodzi im; na chorych będą kłaść ręce, a ci odzyskają zdrowie.

Nauka Jezusa zadziwiała

Mt 7,28-29

A gdy Jezus dokończył tych słów, ludzie zdumiewali się jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma moc, a nie jak uczeni w Piśmie.

W ten sam sposób jak to było w tamtych czasach, dzieje się to i dziś. Dla mądrych, którzy nie mają Ducha Bożego, niemożliwym jest zrozumieć to, co jest z Boga. Oni będą się tej nauce zawsze dziwić.

Jezus uczył, że wiara w Syna daje życie

Jeśli jesteś w grupie ludzi, którzy jeszcze nie uchwycili się duchowych wartości zawartych w Bożym Słowie, wiedz, że to jest bardzo konieczne. Kluczem, by w to wejść, jest wiara:

J 3,36

Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, ale kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży zostaje na nim.

Jezus przemawia dziś do twojego serca. On przekazuje uwalniającą nowinę, której można się uchwycić tylko w wierze. To przemienia ludzi od wewnątrz. Jest to dzieło Ducha Świętego. Pamiętaj, że nauka Jezusa nie jest żądaniem. Ona jest ofertą. „TAK” z twojej strony otwiera drogę do bogatego obfitego życia z Jezusem w tym świecie i wieczną chwałę w niebie.

DUŻA NAPRAWA WODNEJ INSTALACJI W KITENGELI

Przed kilkoma tygodniami otrzymaliśmy raport, że wieża wodna w Kitengeli została uszkodzona. Wiele innych rzeczy w systemie pomp musiało być też wymienione.

Poprosiliśmy Anthony’ego, by skontaktował się z firmą i dowiedział się o cenę naprawy. Firma sprawdziła, co należy zrobić, by system zaczął ponownie działać. Rzeczy się zużywają, a ta wieża wodna była stawiana przed kilkoma laty. W okresie, kiedy wieża wodna była zepsuta, w Kenii dużo padało. W wielu miejscach była powódź i trudno było dostać się do naszej stacji misyjnej. Droga do niej prowadzi bowiem przez stepy. Kiedy pada, ziemia staje się błotnista, i samochody zapadają się w niej i stoją bez możliwości dalszego przemieszczania się. Pomimo tych przeszkód cieszyliśmy się, ponieważ woda deszczowa, którą zbieramy w dużych zbiornikach, była pomocą, gdy wieża ciśnień nie funkcjonowała. Rynny dachowe również odprowadzają deszczówkę do dużych zbiorników. Zdjęcie pokazuje pracowników po zakończeniu naprawy. Pompa wodna daje teraz ponownie 6000 litrów wody na godzinę, jeśli zachodzi taka potrzeba. Od pracowników i dzieci otrzymaliśmy piękne podziękowanie. Cieszą się, że jest ktoś, kto widzi ich potrzeby i kto się o nich troszczy. Znowu mają wodę z dużej wieży ciśnień.

NIGDY NIKT NIE PRZEMAWIAŁ JAK TEN CZŁOWIEK

Naczelni kapłani i faryzeusze posłali do Jezusa swoich ludzi:

J 7,45-46

Wtedy słudzy wrócili do naczelnych kapłanów i do faryzeuszy, którzy ich zapytali: Dlaczego go nie przyprowadziliście? Słudzy odpowiedzieli: Nikt nigdy nie mówił tak, jak ten człowiek.

Po wszystkich religijnych kazaniach w świątyni, ludzie czuli się zupełnie puści. Wtedy Jezus stanął na zewnątrz świątyni:

J 7,37-39

A w ostatnim, wielkim dniu tego święta, Jezus stanął i wołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w niego. Duch Święty bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony.

Ważne jest, by chrześcijanin miał odpowiednie priorytety w swoim życiu. Dzisiaj kościoły są pełne aktywności, które w swych podstawach niewiele mają wspólnego z tym, co nazywamy sednem ewangelii. Kościoły weszły w branżę rozrywkową. Chrześcijanie w naszej części świata stali się bardziej zajęci dobrami materialnymi i są skoncentrowani na wszystkim, co należy do tego życia, podczas gdy podstawą chrześcijaństwa jest życie wieczne. Pasuje tu przytoczyć słowa Jezusa, które powiedział bogatemu młodzieńcowi zastanawiającemu się, jak odziedziczyć życie wieczne:

Mt 19,21-22

Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną. Kiedy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł smutny, miał bowiem wiele dóbr.

Słowa Jezusa pobudzają nas do działania. On powiedział do Piotra w łodzi:- „Idź za mną”, do Zacheusza – „Zejdź z drzewa, dziś będę u ciebie w domu”, do sparaliżowanego człowieka przy sadzawce Betezda – „Powstań, weź swoje łoże i idź do domu”.

Wiele rzeczy może przeszkadzać nam, by naśladować słowa Jezusa. Ale błogosławieństwa są przeznaczone dla wszystkich, którzy działają według Jego słowa.

KONFERENCJA LETNIA W POLSCE NIE ODBEDZIE SIĘ!

Przez wiele lat Care Mission organizowała konferencje na południu Polski. W 2019 roku zorganizowaliśmy odwiedziny bezpośrednio w wielu z tych zborów, które wspierają pracę misyjną finansowo. Wraz z nami byli też bracia i siostry, którzy pracują na naszych polach misyjnych w Kenii. Były to spotkania z obfitym błogosławieństwem zarówno dla nas, którzy je organizowaliśmy, jak i dla tych, których odwiedzaliśmy. Mogli oni usłyszeć o pracy misyjnej bezpośrednio od tych, którzy są w tej służbie na co dzień.

Ze względu na korona wirusa nie możemy zorganizować podobnych spotkań w tym roku. Takie rzeczy należy przygotowywać z dużym wyprzedzeniem. Jeśli podczas naszych wizyt chcemy mieć kogoś z pola misyjnego, musimy starać się o wizę dla tej osoby, co trwa około trzech miesięcy do pół roku. Tak więc jest to bardzo trudne. W sytuacji, gdy nie wiemy, kiedy granice zostaną otworzone, z możliwością podróżowania z kraju do kraju w bliskiej przyszłości, to jest to niemożliwe do przeprowadzenia. Cenimy współpracę Care Mission z polskimi zborami. Dla nas odwiedziny w Polsce są zawsze radością i inspiracją.

Na przekór trudnościom w tych dniach, patrzymy do przodu, by móc znowu zorganizować odwiedziny w zborach w Polsce. Chociaż nie możemy w tych dniach się spotkać twarzą w twarz, mamy jednak możliwość stać razem przed tronem łaski w modlitwie o pracę, która jest prowadzona przez Care Mission. Obecnie w Kenii większość działań jest również wstrzymana z powodu korona wirusa. Szkoły są zamknięte. Próbujemy, jak możemy, chronić nasze dzieci i młode dziewczęta od zarażenia. Otrzymaliśmy właśnie raport, że wszyscy na stacji misyjnej są zdrowi i że modlą się razem, by Pan dał nam doświadczyć czasów, w których możemy się spotkać i widzieć Boże dzieło, które wkracza z mocą. Módlmy się o siebie nawzajem i wierzmy w Boże cudowne działanie.

Rozwój prac w Kitengeli w Kenii jest dokładnie zaplanowany; umowy zarówno o prowadzeniu misji jak i o dalszej rozbudowie są sporządzone we właściwy sposób. Wspierajmy pracę misyjną zarówno modlitwami jak i środkami finansowymi. Módlmy się o prowadzenia Pana we wszystkich sprawach. Pan nam pomaga. On nie zawodzi w swoim własnym dziele.


W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 21 czerwca 2020

Magazyn misyjny 3/2020

Pokój w imieniu Jezusa!

Wszyscy wiemy o trudnej sytuacji na świecie. Strach przed śmiertelnym wirusem i niepewność o przyszłość dotknęły wielu ludzi nieprzygotowanych na kryzys ekonomiczny. Proszę Was wszystkich o przeczytanie informacji na końcu magazynu. Dotyczy ona sytuacji na polu misyjnym i potrzeby pomocy, która jest niezbędna, by praca rozwijała się w normalnym trybie.

To, czego teraz doświadczamy jest tylko przedsmakiem tego, co spotka świat w ostatnim, wielkim ucisku. Jest wiele tłumaczeń, na ile wierzący doświadczą wielkiego ucisku, ale bez względu na to, wszystkie znaki poświadczają, że Jezus wkrótce powróci, by zabrać swoją oblubienicę.

Biblia mówi nam, że kiedy dostrzeżemy te znaki, mamy podnieść nasz wzrok, bo czas naszego powrotu do domu się zbliża. Proszę, byśmy w czasie pełnym strachu i zwątpienia, podnieśli nasz wzrok i przyjrzeli się Bożym obietnicom. On nas nie opuści. On jest wciąż tym, który pomaga nam we wszystkich trudnościach. Ważne jest, byśmy nie załamywali się pod wpływem tego, co się dzieje. Doświadczamy szczególnego czasu, ale mamy też Jezusa, który jest wyjątkowy.

Jeżeli spadnie na nas nieszczęście, miecz karzący, zaraza czy głód, to staniemy przed tą świątynią i przed twoim obliczem, gdyż twoje imię mieszka w tej świątyni, i będziemy wołać do ciebie z głębi naszego ucisku, a Ty wysłuchasz i ocalisz. 2 Krn 20,9

To proroctwo zostało dane Jehoszafatowi, gdy wielka armia ruszyła przeciw niemu. Boże obietnice są takie same i dla nas, kiedy wrogowie i duchowe armie podnoszą się przeciwko nam. Pan jest naszą tarczą i On nigdy nie zawodzi swoich dzieci. Modlę się, by Jezus błogosławił Cię poprzez artykuły, które znajdują się w tym magazynie.

Z braterskimi pozdrowieniami,

Oddvar Linkas

DUCHOWY WZROST JEST WYBOREM

Tym razem zdecydowałem się rozpocząć magazyn poprzez wskazanie na coś, co jest najważniejsze w naszym życiu jako wierzących. Jest to duchowy wzrost, który ma sprawiać, że służymy Jezusowi w sposób właściwy i efektywny. To Jezus czyni to dzieło w nas, ale my musimy chcieć słuchać Jego głosu, by ten rozwój w nas zachodził. Błogosławieństwa, które znajdują się w Chrystusie, zawierają nie tylko uwolnienie, ale też odnowę.

Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. Rz 6,4

Odnowienie, które otrzymujemy w Chrystusie, zawiera w sobie pojęcie duchowego wzrostu. W ten sam sposób, w jaki istnieje zdrowe życie fizyczne, istnieje też zdrowe życie duchowe i jest ono procesem, który daje wzrost. Niestety nie wszyscy chrześcijanie wzrastają duchowo. Wielu ludzi jest chrześcijanami przez długie lata a niewiele się w ich życiu zmienia. Są często mniej wydajni dla Pana niż kiedy byli na początku drogi z Nim. Nie wzrastają.

Duchowy wzrost jest wyborem. Nie jest standardem (w przeciwieństwie do wzrostu fizycznego). Duchowy wzrost (podobnie jak dojrzałość emocjonalna) dzieje się tylko wtedy, gdy sami o nim zdecydujemy!

Nakaz od Boga

Nakaz misyjny możemy znaleźć w Ewangelii Mateusza 28,18-20. Jezus polecił apostołom zdobywać uczniów, chrzcić ich i nauczać wszystkiego, co On im polecił. Faktem jest, że posłuszni uczniowie rozwijają się stopniowo, w miarę jak słuchają swojego Pana.

Duchowy wzrost w listach

Piotr kończy swój drugi list poleceniem wzrostu:

Wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jemu niech będzie chwała teraz i po wieczne czasy. 2Piotr 3,18

Generalnie, Piotr zaczyna swój drugi list opisem, jak mamy wzrastać:

I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. 2Piotr 1,5-8

Do wiary mamy dodać cnotę, wiedzę, samokontrolę itd. i być owocnymi. Owocowanie jest efektem wzrostu. Chrześcijanie, którzy nie wzrastali, zostali mocno zgromieni w liście do Hebrajczyków 5,12-14:

Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego. Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.

Duchowy wzrost to nie alternatywa przygotowana tylko dla niewielu wybranych chrześcijan. Boże słowo nakazuje nam wzrastać! Pamiętajmy też, że duchowy wzrost jest wyborem i nie jest to fizyczny wzrost.

Ludzie rozwijają się fizycznie z zasady (chyba że na coś chorują). Nie potrzebują się starać. Rośniemy niezależnie od tego, czy chcemy czy nie. Nie wierz jednak, że wzrośniesz duchowo tylko przez to, że jesteś starszy!

Duchowy wzrost wymaga skoncentrowanego wkładu

Jezus powiedział, że potrzebne jest zabieganie, Jan 6,27.

Paweł powiedział, że wymagana jest praca z bojaźnią i z drżeniem, Filipian 2,12 oraz 3,13-14.

Piotr napisał, że wymagane jest staranie się, 2Piotr 1,5 i 10.

Podobnie jak zdrowie fizyczne, duchowy wzrost wymaga regularnego ćwiczenia, o czym czytamy w 1Tymoteusz 4,7-8. Wzrost duchowy nie jest łatwy. Musimy nad nim pracować nieustannie dzisiaj i jutro. Ale możemy pocieszać się wiedząc, że duchowy wzrost jest wyborem. Wybór ten jest wspierany przez Boga. Podczas gdy sprawujemy nasze zbawienie, Bóg wykonuje w nas pracę (Filipian 2,12-13).

On jest z nami w taki sam sposób, jak był z nami, gdy narodziliśmy się na nowo – Tytus 3,5. Bóg chce dokończyć w nas swe dobre dzieło, które rozpoczął w nas, gdy przylgnęliśmy do niego – Filipian 1,6. On wzmacnia nas swoim Duchem w naszym wewnętrznym człowieku – Efezjan 3,16. On wzmacnia nas niepojętą siłą, którą nam daje – Efezjan 3,20. On wyposaża nas w zbroję, byśmy byli mocni w Jego sile – Efezjan 6,10-11. Nie ma żadnego usprawiedliwienia, by nie wzrastać, ponieważ Chrystus nas wzmacnia – Filipian 4,13. Z Bogiem jako naszą pomocą, duchowy wzrost jest możliwy. I nie jest to marny wzrost, ale rozwój ponad granice, o których myślimy, że może nam przeszkadzają! Pamiętajmy, że duchowy wzrost jest wyborem.

BŁOGOSŁAWIONY PRZEZ BOGA

Wybór jest błogosławiony przez Boga

Błogosławieństwa zaczynają się w tym życiu, kiedy wzrastamy w łasce – 2Piotr 3,18.

Doświadczamy błogosławieństw z łaski, w której się znajdujemy oraz pokoju z Bogiem, radości i nadziei – Rzymian 5,1-2. Kiedy wzrastamy w wiedzy o Jezusie Chrystusie – 2Piotr 3,18, doświadczamy błogosławieństw poprzez dokładanie do wiary cnoty, wiedzy, samokontroli itd. Tworzymy zwycięskie życie tam, gdzie się nie potykamy i nie upadamy – 2Piotr 1,10. Duchowy wzrost daje ci obfite życie, które obiecał Jezus (Jan 10,10)! Błogosławieństwa będą kontynuowane w życiu, które nadejdzie. Doświadczymy „hojnego wejścia” do wiecznego królestwa – 2Piotr 1,11. W jakiś sposób nasze czyny idą za nami – Objawienie 14,13. Wiemy, że nasza praca nie pójdzie na marne – 1 Koryntian 15,58.

Podsumowanie

Rozmawialiśmy o wzroście. Pamiętajmy, że nie każdy wzrost jest dobry. Miłość wielu oziębnie (Mateusz 24,12). Jest niebezpieczeństwo bycia zmęczonym w czynieniu dobra – Galacjan 6,9 oraz 2Tesaloniczan 3,13. Ci, którzy stają się gorsi, oszukują i będą oszukani – 2Tymoteusz 3,13. Jak rozwój komórek rakowych, fałszywy wzrost może być śmiertelny!

Jaki rodzaj wzrostu zachodzi w naszym życiu duchowym?

Czy to śmiertelny wzrost?

Czy to żywy wzrost, którego efektem jest miłość, radość i pokój poprzez bycie wiernym i przynoszącym owoce w służbie dla Jezusa Chrystusa?

Ten pierwszy rodzaj wzrostu jest często rezultatem zaniedbania, drugi pojawia się tylko wtedy, gdy podejmujemy właściwe decyzje! Jeśli chcesz doświadczyć błogosławieństwa właściwego wzrostu, nigdy nie zapominaj, że duchowy wzrost jest wyborem! Czy dokonujesz właściwych wyborów dzisiaj i każdego dnia?

Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie. Mateusz11,28-30

Jak widzisz, napisałem tutaj odnośniki do różnych miejsc w Piśmie Świętym w związku z tym tematem. Myślę, że jest to dobry temat, by go podjąć w rozmowach i nauczaniu biblijnym w Twoim własnym domu, w grupach i zborach, w których jesteś zaangażowany.

Dobrze jest znać Bożą wolę dla naszego życia i to, jakiego rozwoju On chce, by każdy z nas doświadczył. Bądźmy otwarci i miejmy właściwe priorytety. Szukajmy najpierw Bożego Królestwa!

MOC EWANGELII DZIAŁAJĄCA NA POLU MISYJNYM

ZANIM ZAWOŁASZ

I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham.

Iz 65,24

To miejsce Pisma jest wyjęte z proroctwa o tysiącletnim królestwie, ale dla mnie to słowo stało się żywe poprzez obserwowanie jak Pan działa na polu misyjnym. On przynosi swoją łaskę i zbawienie dla coraz większej liczby ludzi. Rodziny w Kenii żyją w najcięższej biedzie. Rodzice nie są w stanie zaspokoić potrzeb swoich dzieci. Dzieci są pozostawiane u krewnych, którzy też nie są w stanie się o nie zatroszczyć. W wielu przypadkach są wykorzystywane przez swoich nowych opiekunów. Dzieci cierpią nędzę, nikt się nimi nie zajmuje, przyszłość jest mroczna. Ale dla części tych dzieci przychodzi rozwiązanie zanim zdążą sformułować modlitwę do Jezusa z prośbą o pomoc. Większość nie wiedziała nawet, że istnieje Jezus, który ma serce dla wszystkich, którzy cierpią i mają się źle. Jacyś ludzie przyszli i opowiadali im o domu dla dziewcząt masajskich i o domu dziecka w Kitengeli. Te dzieci, które zostały przyjęte, dostały jedzenie, ubrania i łóżko do spania oraz możliwość chodzenia do szkoły. Coś, co mogło być tylko snem przez całe ich życie, stało się nagle rzeczywistością – zanim zawołają, ja się odezwę. On widział ich biedę i w cudowny sposób przyprowadził je do miejsca, gdzie nie tylko otrzymały pomoc socjalną, ale też mogły doświadczyć tego, co ma największą wartość a mianowicie dowiedziały się o Jezusie, który przyszedł na świat, by zbawić wszystkich, którzy chcą go przyjąć.

Joyce jest mamą w tych domach, które przyjmują stopniowo coraz więcej dziewcząt. Możemy bezpiecznie powiedzieć, że jest ona wyjątkowo szczególną osobą. Przede wszystkim jest zbawiona i idzie drogą z Jezusem i poprzez posłuszeństwo Bożemu słowu została wyposażona, by funkcjonować jako mama w Kitengelii. Codziennie troszczy się o potrzeby dzieci zarówno te duchowe jak i te cielesne. Kiedy traumy i ponure myśli nachodzą dzieci z powodu ich przeszłości, Joyce jest z nimi i rozmawia o Jezusie, który może im pomóc. Przekazuje im słowa z Biblii, opowiada w jaki sposób Jezus pomagał tak wielu ludziom, kiedy chodził po ziemi i opowiada, że On wciąż żyje i może robić to samo również i dzisiaj. On może pomóc tym, którzy cierpią i mają się źle. Joyce może położyć na nich swoją rękę albo wziąć je za rękę i się o nie pomodlić. Łzy zamieniają się w uśmiech i te dzieci, które potrzebowały pomocy w nocy, ponieważ nie mogły spać, otrzymują nową nadzieję i dzięki temu mają lepszy sen. Czują się bezpieczne wiedząc, że nie są same. Przede wszystkim mają Jezusa, który jest z nimi cały czas i mają też mamę Joyce, która opiekuje się nimi tak dobrze. Mają też wokół siebie inne dziewczęta, które doświadczają spotkania z tym samym Jezusem i otrzymują tę samą pociechę i pomoc.

Nie można się więc dziwić, że chcą wstawać tak wcześnie, by modlić się do Jezusa zanim wyjdą do szkoły. Zbierają się o godzinie 6 rano, by śpiewać i modlić się razem do Jezusa. Po tym mają proste śniadanie i udają się do szkoły. Większość z nich chodzi do szkoły, która znajduje się na naszej działce, ale jeszcze niedawno dzieci te chodziły do szkoły 5 km. Chodziły nad stepami i mijały jedną lub więcej chatek. Sąsiedzi opowiadali, że słyszeli jak dzieci śpiewały w drodze do szkoły i tańczyły. Nie miały Jezusa ze sobą tylko na spotkaniu, ale były z Nim przez cały czas. Kiedy dzieci chodzą do naszej szkoły, mają codziennie nauczanie o Jezusie jak również śpiew i modlitwę. Kiedy przychodzą ze szkoły, zajmują się zadaniami domowymi, po czym nadchodzi coś, na co bardzo się cieszą – spotkanie wieczorne, podczas którego czytają razem Biblię i opowiadają co Jezus dla nich zrobił. Śpiew i taniec są zawsze radosną częścią spotkań w sali domu dziecka. Następnie jeden z dorosłych czyta Biblię i opowiada, co Jezus może i chce zrobić dla wszystkich ludzi. Następnie jest modlitwa. Modlitwa wznosi się z otwartych, szczerych, tęskniących serc dziecięcych. Tobie, który to czytasz, chcę powiedzieć, że modlą się też o nas, którzy mieszkamy w zupełnie innej części kuli ziemskiej.

POZDROWIENIE DLA ODDVARA OD JEDNEJ Z DZIEWCZĄT Z DOMU DZIECKA

Jest nam bardzo miło, gdy dziewczęta z domu dziecka piszą do nas krótkie pozdrowienia. Dla mnie osobiście jest to tak, jak gdybym otrzymał pozdrowienia od moich własnych dzieci, wnuków i prawnuków tutaj w Norwegii. Chętnie przechowuję te pozdrowienia, a jeśli jest w nich rysunek, wieszam je na ścianie, by też inni mogli zobaczyć. W tym magazynie chcę podzielić się z Wami jednym z tych pozdrowień.

Dziewczynka nazywa się Caren

Narysowała mnie i napisała: „Jesteś wartościowy w naszych sercach”. Następnie przytoczyła dwa fragmenty z Biblii:

Wtedy rzekł do mnie: Nie bój się, Danielu, gdyż od pierwszego dnia, gdy postanowiłeś zrozumieć i ukorzyć się przed swoim Bogiem, słowa twoje zostały wysłuchane, a ja przyszedłem z powodu twoich słów! Daniel 10,12

Nie bój się ich, bo Ja jestem z tobą, aby cię ratować! – mówi Pan. Jeremiasz 1,8 Czy to nie piękne otrzymać takie pozdrowienia? Módlmy się za te dzieci, które też wstawiają się za nami i życzą nam, byśmy mieli się dobrze w naszym ciele, duszy i duchu.

MIEJSCE NAZWANE GOLGOTĄ

A gdy przyszli na miejsce, zwane Trupią Czaszką, ukrzyżowali go tam, także i złoczyńców, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy. Łukasz 23,33

Jest wiele miejsc, które odgrywały ważną rolę w ziemskim życiu Jezusa. Jest to Betlejem, Betania, Nazaret i Jerozolima. To były wzgórza i równiny jeziora Galilejskiego. Były to też synagogi w miasteczkach i duża świątynia w Jerozolimie. Te obszary były ważnymi miejscami w życiu Jezusa, ale to tylko kroki w Jego drodze na miejsce zwane Golgotą. Każdy krok, który Jezus stawiał w swoim ziemskim życiu, prowadził go do tego miejsca. To miejsce znane było jako Miejsce Czaszki. Poprzez ewangelie Jezus przekazywał, że to było jego przeznaczenie – Mateusz 16,21; 17,22-23; 20,28; 26,2. O poranku, przed swoją śmiercią powiedział Poncjuszowi Piłatowi, że Golgota była miejscem, na które podążał (Jan 18, 37).

Było to miejsce strasznych cierpień

  • Łukasz 23,33, w wyrażeniu: „ukrzyżowali tam jego” zawiera się ponad 18 godzin cierpienia. 18 godzin cierpienia w czterech słowach. On cierpiał tam przez te wszystkie godziny.
  • Został aresztowany i doprowadzony do Kajfasza i Piłata. Fałszywi świadkowie świadczyli przeciwko niemu, był męczony przez strażników świątynnych (Marek 14,65).
  • Został doprowadzony do Piłata, gdzie był biczowany przez oddział żołnierzy (Marek 15,15), uderzany, opluwany, bity po głowie, wyśmiewany – Mateusz 27,27-35, policzkowany – Jan 19,2-5, opluwany w twarz, bity pięściami, policzkowany – Mateusz 26,67 i 27,30. Rwali Mu brodę i bili po policzkach – Izajasz 50,6, nałożyli koronę cierniową na głowę – Marek 15,17, wyszydzali – Marek 15,17-20.
  • Został skazany na śmierć i szedł drogą o nazwie Via Dolorosa (650 metrów długości). Niósł swój krzyż (albo belkę poprzeczną o wadze około 55 kg) – Jan 19,17.
  • Szymon z Cyreny – Mateusz 27,32 został przymuszony do niesienia krzyża.
  • Jezus cierpiał na Golgocie. Był ukrzyżowany – Marek 15,25. Gwoździe miały długość 17 cm. Przechodząc przez nerwy prowadziły do olbrzymich cierpień.
  • On sam oddał siebie na straszną śmierć krzyżową – Filipian 2,5-8; Jan 10,17-18.

Dlaczego?

  1. By zademonstrować Bożą miłość – Rzymian 5,8
  2. By zniszczyć grzech – Hebrajczyków 9,26
  3. By zwyciężyć szatana i jego dzieła – 1Jan 3,8
  4. On zrobił to dla ciebie! – 1Koryntian 15,3-4; Łukasz 22,20; Izajasz 53,4-6.

Było to miejsce dużych tragedii

Łukasz 23,34-38

  • W każdej historii o śmierci Jezusa w ewangeliach jest mały zaimek „oni”. Szybkie spojrzenie na tekst w Ewangelii Łukasza daje nam wgląd w serce ludzi:
  • Łukasz 23,18 – Wybrali Barabasza przed Jezusem.
  • Łukasz 23,21 – Wołali, by Go ukrzyżowano.
  • Łukasz 23,23 – Byli zdecydowani, by widzieć Go umarłego.
  • Łukasz 23,25-26 – Prowadzili Go na śmierć.
  • Łukasz 23,35 – Szydzili z Niego nawet wtedy, kiedy umierał.
  • Co On zrobił, by zasłużyć sobie na takie traktowanie? Wszystko, co zrobił, było tylko dobre. Uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych, karmił głodnych i mówił im prawdę. Jednak Go opuścili i domagali się Jego śmierci (Jan 19, 14-15).
  • Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że Jezus był ich Mesjaszem. Czekali na Niego. Wypatrywali Go przez wiele tysięcy lat i modlili się, by Bóg Go wysłał. Ale gdy przyszedł, nie chcieli pokłonić się przed Nim (Izajasz 53 1-3; Jan 1,11).
  • Podobnie tragiczne jest to, że ludzie wciąż odrzucają Go również dzisiaj a On jest jedyną nadzieją zbawienia – Dzieje Apostolskie 4,12; Jan 14,6. Jednak odrzucają Go wciąż, przeklinają i zaprzeczają. Jak można było odrzucić taką miłość? – Hebrajczyków 10, 29.
  • Przyjacielu, On cię kocha! Czy ty Go kochasz? Jak?

To było miejsce z pełnym zwycięstwem

Łukasz 23,39-47

  • Jednak tego dnia nie było tragedii! Tak, Jezus zmarł okrutniejszą śmiercią niż możemy sobie to wyobrazić. Ale On wypełnił też coś o wiecznym znaczeniu.
  • To było miejsce triumfu dla jednego ze złoczyńców – Łukasz 23,39-43. To było miejsce triumfu dla setnika – Łukasz 23,47. I to było miejsce triumfu dla każdego pragnącego.
  • Gdy Jezus zmarł na krzyżu, został dokładnie mówiąc zamieniony w grzech – 2 Koryntian 5,21. Jako grzesznik, został skazany przez Boga – Mateusz 27,46. Gdy Jezus zmarł na krzyżu, zapłacił za grzechy wszystkich, którzy uwierzą w Niego i w Jego zbawienie.
  • Jego triumf był tak całkowity, że był w stanie zadeklarować plan zbawienia na zawsze – Jan 19,30.
  • „Wykonało się”. Teraz już nic nie trzeba robić, by uzyskać zbawienie, ale tylko uwierzyć! Rozumiesz? On umarł, ale powstał z martwych trzy dni później -Mateusz 28,1-6. Teraz żyje na wieki, by zbawienie było dostępne dla wszystkich, którzy przyjdą do Niego w wierze – Hebrajczyków 7,25; Objawienie 1,18; Rzymian10,13; Jan 3,16. Nie chodzi tu o to, co ty możesz zrobić, ale o to, co On już uczynił!

Czy nigdy nie byłeś na Golgocie? Czy nigdy nie widziałeś Miejsca Czaszki?
Ja widziałem to miejsce w wierze! A co z Tobą? Zbawienie zostało wykupione na Golgocie i może już dziś być twoje! Przeczytaj więcej w: Objawienie 22,17; Mateusz 11,28.

TEOLOGIE I DOKTRYNY, KTÓRE WPŁYWAJĄ NA WIELE KIERUNKÓW ZIELONOŚWIĄTKOWYCH

Co to jest teologia? Jest to nauka o Bogu. Jest to więc coś najważniejszego jako punkt wyjścia, by mieć właściwy fundament do budowania na nim. Jeżeli ktoś przyjmuje błędną naukę o Bogu, może błądzić w wielu innych obszarach. Przejdę od razu do rzeczy i wymienię niektóre kierunki, które wpływają na różne społeczności i grupy wierzących. Przede wszystkim chcę mocno podkreślić, że jeśli chodzi o Boga, to Biblia mówi, że jest jeden Bóg. Ale Biblia nie uczy, że jest On w jednej osobie. Zarówno Stary Testament, Ewangelie jak i Dzieje Apostolskie oraz listy w Nowym Testamencie mówią o tym jasno. Są więc trzy osoby w jednym Bogu albo jeśli ktoś chce użyć słowa „bóstwo” („boskość”). Niektórzy mówią, że w Biblii nie jest ono używane, ale jest to błąd. Słowo to jest podane w związku z pełnią, która mamy w Chrystusie:

Gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości (w innych tłumaczeniach – Bóstwa) Kolosan 2,9

Przejdźmy do różnych kierunków, które wnikają dziś do wielu miejsc.

  • Nauka, że Bóg jest tylko w jednej osobie

Ta nauka jest głoszona przez organizacje takie jak: Jesus Only, United Pentecostal Church UPC, Nardus, Branhamiści i wiele ich rozgałęzień.

  • Nauka, że Jezus miał grzech w ciele

Jest to wiara, że Jezus urodził się z naturą Adama i że mógł popadać w pokuszenia tak, jak normalny człowiek itd. Ta nauka jest propagowana przez Przyjaciół Smitha. Ale Adam nie był ojcem Jezusa. Jezus jest Bożym Synem bez grzechu.

  • Nauka o tym, że Jezus musiał narodzić się na nowo

Jest to nauka o nazwie JDS – Jesus died spiritually (Jezus umarł tylko w duchu). Nauczają oni, że Jezus musiał umrzeć duchowo i iść na zatracenie, byśmy byli zbawieni. Następnie Duch Święty zszedł do piekła i tam Jezus narodził się na nowo. Ta nauka pochodzi od takich ludzi jak: Kenyon, Kenneth Hagin, Kennet Copeland a w Skandynawii propagowana jest poprzez Słowo Życia i Ulfa Ekmana. Niektóre z tych grup odcięły się od tego nauczania, ale możesz odkryć za czym stoją poprzez propagowane przez nich książki, CD i DVD. Przyczyną wnikania tego ruchu do społeczności chrześcijańskich jest brak wiedzy biblijnej oraz fakt, że ludzie słuchają tylko popularnych kaznodziei i wierzą w to, co oni mówią bez sprawdzania Pisma Świętego.

Wiele zborów i grup odsunęło się od nauki biblijnej. Dlatego są to społeczności „bez nauki”. Zastępują to co najważniejsze formą nabożeństwa, które składa się z pieśni uwielbienia, koncertów, społecznych spotkań itd. Ogólnie mają pozornie wszystko, co należy do zborów kierujących się właściwą nauką. Jednak, gdy właściwa nauka nie jest fundamentem, praktyka nie jest zainspirowana Duchem Świętym, ale nacechowana uczuciami i oddziaływaniem na zmysły. Widzę wiele tych tendencji w czasie, kiedy przyjście Jezusa jest u drzwi. Mnożą się nauczyciele, wilki w przebraniu owczym, fałszywi prorocy i apostołowie. Tak, Biblia ich tak nazywa. Ale jest to znak końca czasów. Nie śpijmy, czuwajmy. Jezus wkrótce powróci.

CO PRZEKONAŁO SETNIKA

A prowadzono także dwóch innych złoczyńców, by ich razem z nim zgładzić. A gdy przyszli na miejsce, zwane Trupią Czaszką, ukrzyżowali go tam, także i złoczyńców, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy. A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. A przy dzieleniu się jego szatami rzucali losy. A lud stał i przyglądał się. Przełożeni zaś naśmiewali się, mówiąc: Innych ratował, niechże ratuje samego siebie, jeżeli jest Chrystusem Bożym, tym wybranym. Szydzili z niego także i żołnierze, podchodząc doń i podając mu ocet, I mówiąc: Jeżeli Ty jesteś królem żydowskim, ratuj samego siebie. Był też i napis nad nim: Ten jest królem żydowskim. Tedy jeden z zawieszonych złoczyńców urągał mu, mówiąc: Czy nie Ty jesteś Chrystusem? Ratuj siebie i nas. Drugi natomiast, odezwawszy się, zgromił tamtego tymi słowy: Czy ty się Boga nie boisz, choć taki sam wyrok ciąży na tobie? Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił. I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju. A była już mniej więcej godzina szósta i ciemność zaległa całą ziemię aż do godziny dziewiątej, gdy zaćmiło się słońce; i rozdarła się zasłona świątyni na dwoje. A Jezus, zawoławszy wielkim głosem, rzekł: Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego. I powiedziawszy to, skonał. Wtedy setnik, ujrzawszy, co zaszło, oddał chwałę Bogu, powiadając: Zaiste, człowiek ten był sprawiedliwy. Łukasz 23,32-47

Jaka ponura scena musiała się rozgrywać w okolicy Jerozolimy, kiedy Jezus Chrystus umarł, by nas zbawić. Był to dzień, kiedy całe piekło zostało wypuszczona przeciwko Jezusowi. Był to dzień, kiedy ci, którzy mienili się Jego przyjaciółmi, patrzyli, jak umiera. Był to dzień, kiedy większość z Jego własnych uczniów opuściło Go, kiedy umierał na krzyżu. Jednak jest to jeden z największych dni od tego czasu. Ponieważ tego dnia Jezus zmarł za nasze grzechy! Jezus Chrystus zmarł jako Boży baranek tak, byś ty i ja mógł być wolny! On umarł, by uratować grzeszników! Przyjacielu, On był z pewnością otoczony tego dnia przez wielu grzeszników! W tłumie, który otaczał Jego krzyż tego dnia byli grzesznicy, kryminaliści, żołnierze, ludzie religijni, rodziny i kilku przyjaciół. Tego dnia wyróżnili się szczególnie dwaj ludzie. Jeden to przestępca, który został przyprowadzony na Golgotę, by umrzeć. Drugi był rzymskim setnikiem, który przybył na Golgotę, by odebrać życie innym. Zanim ten dzień minął, obydwaj ci ludzie zostali zbawieni z łaski z powodu Tego, który zmarł na środkowym krzyżu.

Wiem, dlaczego złoczyńca uwierzył. Ale myślałeś kiedyś nad tym, co przekonało setnika? Coś co zobaczył albo usłyszał tego dnia, zostało użyte przez Ducha Świętego, by poruszyć jego serce i przynieść mu zbawienie. Chcę podzielić się z Tobą moimi myślami na temat tego, co poruszyło serce setnika.

  • Czy tak to wyglądało Łukasz 23, 32-33?
  1. Biblia mówi nam, że Jezus szedł na krzyż, by cierpieć i umrzeć jako Boży baranek – Jan1,29 oraz 13,8. Twierdzi też ona, że Jezus poszedł na krzyż pokornie jak baranek, który idzie na rzeź – Izajasz 53,7.
  2. Ten setnik widział niezliczoną ilość ludzi umierających przez ukrzyżowanie. Większość z nich było prawdopodobnie, jak ci dwaj przestępcy, którzy byli ukrzyżowani wraz z Jezusem. Większość umierała przeklinając i krzycząc z bólu. Setnik nigdy nie widział kogoś, kto umierał jak Jezus!
  3. Sposób, w jaki Jezus zachowywał się tego dnia, mógł poruszyć twarde serce tego człowieka. Czy porusza to też twoje serce?
  • Czy to był Jego krzyż? Łukasz 23,33
  1. Jak nadmieniłem, setnik widział niezliczoną ilość innych, którzy doświadczali tego typu śmierci. Brutalność krzyża! Ale Biblia chce doprowadzić nas do wiary, że Jezus cierpiał więcej niż inni – Izajasz 52,14. Zauważ: wszystko, co oni zrobili z Jezusem przed ukrzyżowaniem: wyszydzanie, bicie, opluwanie, przemoc ze strony całej grupy żołnierzy (około 400 – 600).
    A żołnierze zaprowadzili go na zamek, to jest do pretorium, i zwołali cały oddział wojska. I ubrali go w purpurę, upletli koronę cierniową i włożyli mu ją na głowę. I poczęli go pozdrawiać: Bądź pozdrowiony, królu żydowski! I bili go po głowie trzciną, i pluli na niego, a upadając na kolana, bili mu pokłony. Marek 15, 16-19. Może ten setnik nigdy nie widział innej osoby w takiej sytuacji.
  2. Może był to znak, który wisiał nad jego krzyżem? – Łukasz 23,38:
    „To jest król Żydów”. Napis potwierdzał, że był On Mesjaszem. Może właśnie to poświadczenie tożsamości Jezusa poruszyło serce tego człowieka.

Co pokazał Jezus, kiedy wisiał na krzyżu? Łukasz 23,34


Podczas gdy Jezus umierał na krzyżu, okazał swą łaskę i miłość poprzez wyrażenie współczucia dla potrzeb innych. Nie patrzył na swoją największą potrzebę.

Okazał współczucie dla tłumu – Podczas swoich godzin na krzyżu dosięgnął tych, którzy byli zebrani pod krzyżem.

Tłum pod krzyżem znieważał i dręczył Go, podczas gdy On wisiał na krzyżu. Jednak On ich nie potępił. Kiedy otworzył swoje usta, modlił się o nich –
Łukasz 23, 34: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.

Miał czas podczas godzin umierania zatroszczyć się o potrzeby swojej matki, Marii – Jan 19, 26-27. On ją kochał i zatroszczył się o opiekę dla niej po swej śmierci.

Okazał współczucie dla tych, którzy ponosili karę – Łukasz 23, 39-43.

Kiedy złoczyńca wiszący po jednej stronie Jezusa, znieważał Go, drugi prosił o pomoc w swoim duchowym stanie. Jezus powiedział mu o łasce, miłości i współczuciu. Obiecał mu zbawienie – Jan 18, 37; Marek 10, 45.

Czy to doprowadziło do tego, że setnik nagle wyznał swoją wiarę w Jezusa Chrystusa? Czy przez współczucie, które Jezus okazał?! – Mateusz 11,28

Rzymian 10,13; Objawienie 22, 17 – On otwiera drzwi dla wszystkich, którzy tego pragną.

Słowa Jezusa na krzyżu Łukasz 23, 34,43,46

Autorzy ewangelii zarejestrowali dla nas, że Jezus otworzył swoje usta siedem razy, podczas gdy wisiał na krzyżu. Jak trudne byłoby to dla kogoś innego! Objawia to znaczenie tych przemów. Trzy z nich są zapisane w Ewangelii Łukasza. Mimo, że Łukasz nie zarejestrował wszystkich, setnik słyszał wszystkie wypowiedzi Jezusa! Posłuchajmy ich:

Boża miłość – Łukasz 23,34: Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.

Płacz przebaczenia – Łukasz 23,43: A Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju.

Wypełnienie prorockie – Mateusz 27,46: Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?

Opieka – Jan 19, 26-27: Gdy więc Jezus zobaczył matkę i ucznia, którego miłował, stojącego obok, powiedział do swojej matki: Kobieto, oto twój syn. Potem powiedział do ucznia: Oto twoja matka. I od tej godziny uczeń ten wziął ją do siebie.

Płacz ducha – Jan 19,28: Potem Jezus, widząc, że już wszystko się wykonało, aby się wypełniło Pismo, powiedział: Pragnę.

Okrzyk zwycięstwa – Jan 19,30: A gdy Jezus skosztował octu, powiedział: Wykonało się. I schyliwszy głowę, oddał ducha.

Jego ostatnie słowo – Łukasz 23,46: Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w twoje ręce powierzam mego ducha. Gdy to powiedział, skonał.

Studiując Biblię widzimy, że słowo dusza jest używane zarówno w stosunku do osoby jak i też jako coś, co znajduje się we krwi. Jest też nazywane życiem. W niektórych tłumaczeniach jest napisane, że ŻYCIE jest we krwi. Dusza jest naszym charakterem, wolą i rozumem.

W niektórych miejscach Pisma Świętego wygląda na to, że jest czymś wiecznym, ale w żadnym miejscu nie jest to potwierdzone – Job 12,10: W jego ręku jest dusza wszelkiej istoty żywej i duch wszelkiego człowieka.

Dawid powiedział coś, co można uznać jako proroctwo o Jezusie – Psalm 31,5:

W twoje ręce powierzam mego ducha; odkupiłeś mnie, Panie, Boże wierny.

Jezus objawił, co w człowieku jest wieczne, co nigdy nie umrze. On ofiarował swoje ciało, dał swoją krew, która była Jego duszą. Teraz pozostała tylko jedna część człowieka i jest to duch.

Ostatnie słowa Jezusa objawiły duchową tajemnicę. Uczniowie to zrozumieli! Czytamy o tym, kiedy Szczepan podczas kamieniowania mówi: Dzieje Apostolskie 7,59

Panie Jezu, przyjmij mojego ducha.

  • Zaprawdę te wypowiedzi Jezusa poruszyły serce setnika! To nie umierał zwykły człowiek. Może dlatego krzyknął on, że Jezus Chrystus jest Bożym Synem – Mateusz 27,54: On prawdziwie był Synem Bożym (jak również Marek 15,39).
  • Nie wiem, czy to słowa Pana poruszyły serce setnika. Ale z tych wszystkich słów, które Jezus powiedział, gdy był tu na ziemi, najprostsze słowa z jego ust mogły być takie: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek – Mateusz 11,28. Albo może były to słowa: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije – Jan 7,37. Oczywiście wszystkie Jego słowa są podobnie mocne i inspirujące. Jednak osobiste zaproszenia znaczą dla mnie bardzo dużo!

Konkluzja: W moim życiu była chwila, kiedy zostałem skonfrontowany i przekonany o prawdzie i o tym, kim jest Jezus Chrystus. Kiedy przyszła ta chwila, wybrałem wiarę w Niego. Ten setnik został zbawiony, ponieważ uwierzył! Czy masz zaufanie do Jezusa? Jeśli nie, możesz to otrzymać teraz! Jeśli wierzysz w Jezusa, pomyśl, co spowodowało, że uwierzyłeś. Podziękuj Mu za tę błogosławioną chwilę, kiedy stało się jasnym, że Jezus Chrystus jest zbawicielem i Panem! On otwiera drzwi dla wszystkich, którzy Go pragną!

Dla nas ważne jest, że mamy wierzących ludzi z płonącymi sercami dla Pana, którzy zajmują się dziećmi. Ważne jest, by ich wiara w Jezusa była chroniona. Jednocześnie widzimy też pracę w szerszej perspektywie. Ponieważ oni też modlą się o swoje rodziny, mamy perspektywę, że ich krewni też przyjdą do Jezusa i doświadczą narodzenia się na nowo. Ta praca ma wpływ na innych. Wierzymy, że cała okolica, która teraz stopniowo się rozbudowuje wokół naszego terenu, będzie pod wpływem tego, co dzieje się na stacji misyjnej Care Mission Kenya w Kitengelii.

Podczas wyjazdu Lidii wraz z grupką ludzi z Polski do Kitengelii na początku 2020 roku, zakupione zostały Biblie dla wszystkich, którzy mieszkają na stacji misyjnej. Większość ma Nowy Testament, ale jest pięknie, że teraz będą mieć już całą Biblię, zarówno Nowy jak i Stary Testament. Wszyscy byli wdzięczni za takie prezenty. Podstawą naszej wiary i naszego życia jest Boże Słowo. Gdy czytamy Biblię, Duch Święty objawia nam Boże Słowo tak, że staje się ono żywe i jest pomocą, pociechą i doradztwem.

WIĘKSZY WKŁAD

Krótka notatka o sytuacji finansowej w pracy misyjnej

Z powodu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19 i dużym spadkiem cen ropy, kurs norweskiej waluty spadł o 30 procent w stosunku do waluty zagranicznej, którą opłacamy nasze wydatki misyjne. Wraz ze wzrostem cen w Kenii, powoduje to, że budowanie i inne prace na polu misyjnym są o 40% droższe w stosunku do tego, co było przed kryzysem. Patrząc przyszłościowo wierzymy, że kurs korony norweskiej wzrośnie i wtedy będziemy kontynuować nasze duże projekty w korzystnych cenach.

Zdecydowaliśmy, że wstrzymujemy tymczasowo budowanie szkoły w Kitengelii. Istnieje możliwość prowadzenia szkoły w tych budynkach, które są już postawione, oczywiście, jeśli ilość uczniów nie będzie znacznie wzrastała. Obecnie wszystkie szkoły w Kenii są zamknięte z powodu wirusa. Musimy oczywiście płacić stałe wydatki, jak również dochodzą też dodatkowe koszty w każdym miesiącu. Teraz między innymi są to koszty testów lekarskich i szpital, który opłacamy za te dziewczęta, które tego potrzebują. Pracujemy tak, by nikt nie cierpiał niepotrzebnie w czasie, który jest trudny także dla nich.

Dziękuję Wam wszystkim, którzy wspieracie pracę misyjną. Razem pozwólmy Panu prowadzić nas tak, byśmy postępowali we wszystkim we właściwy sposób. Proszę też tych z Was, którzy otrzymujecie magazyn, ale nie wspieracie misji finansowo, o przemyślenie możliwości pomocy. Nie żebrzemy o pomoc. Ale jeśli włączysz się do tej służby, doświadczysz też Bożego błogosławieństwa, ponieważ ta praca jest błogosławiona przez Pana. Jeśli podejmiesz decyzję, by wspierać nasze działania, na ostatniej stronie magazynu piszemy, jak możesz to robić.

Pozdrowienia w Panu,

Oddvar

OŚWIADCZENIE Z BIURA CARE MISSION

W wyniku błędu w systemie, część ofiarodawców otrzymała zaświadczenie od stycznia do marca 2020, które zawierały błędne zestawienie. Pomimo tego, że Bank przekazał nam poprawne informacje, część z nich nie została wczytana w naszym systemie i wiele wpłat z marca, pomimo tego, że znalazły się na koncie nie zostały ujęte w zestawieniach.

Pragniemy jednak potwierdzić, że otrzymaliśmy przekazane przez Was darowizny na naszym koncie bankowym w Banku Millenium. Dołożymy wszelkich starań, by kolejne wystawiane przez nas zaświadczenia zawierały pełne informacje o Waszych darowiznach.

Jednocześnie pragniemy poinformować, że kolejne zestawienie wyślemy w styczniu 2021. Będzie ono uwzględniało wszystkie wpłaty od stycznia do grudnia 2020 roku.

Przepraszamy za zaistniałą sytuację i prosimy o zrozumienie.

Z braterskimi pozdrowieniami, w imieniu zarządu Care Mission,

Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 5/2022
  • Magazyn misyjny 4/2022
  • Magazyn misyjny 3/2022
  • Magazyn misyjny 2/2022
  • Magazyn misyjny 1/2022
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2023 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się