CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 12 marca 2012

list misyjny – marzec 2012

Coraz większe wyzwania!

Najważniejszą sprawą w naszej działalności misyjnej jest zdobywanie serc dla naszgo Pana. W tym zakresie widzimy wzrost. Prowadzimy kampanie ewangelizacyjne oraz pracę zborową, w tym zakładanie nowych społeczności. Cały czas otrzymujemy informacje o ludziach, którzy oddają swoje życie Jezusowi. Wielu z nich przyjmuje chrzest wodny. Ludzie doznają uwolnienia z chorób i od złych duchów. Ubodzy śpiewają pieśni uwielbienia, gdyż poprzez swoje zbawienie stali się bogatymi w Panu.

Rozwija się też praca wśród dzieci. Kiedy zaczęliśmy się modlić o rodziców adopcyjnych, szkoła liczyła 125 dzieci. Dzięki pomocy finansowej coraz to nowych osób, liczba uczniów wzrosła w krótkim czasie do 300 potem – 400 dzieci. Dzisiaj mamy 780 uczniów w szkole w Busii. Wyzwania są duże. Wszystkie dzieci staramy się traktować jednakowo. Adopcja na odległość funkcjonuje bardzo dobrze i za pomocą napływających środków oraz poprzez projekty samopomocowe jesteśmy w stanie pomóc jeszcze większej ilości dzieci. Jednocześnie część z naszych sponsorów umiera, dlatego potrzebujemy nowych darczyńców. Jeśli masz taką możliwość, to zachęcam do przemyślenia tego tematu. Jeżeli się zdecydujesz na udzielanie wsparcia finansowego, możesz wykorzystać blankiet zamieszczony na końcu listu.

Sytuacja wdów w zborze w Busii jest dla nas również wyzwaniem i staramy się robić w tej kwestii to co najlepsze. Możliwości pomocy są zależne od środków fianansowych, jakie posiadamy. Część z wdów bierze udział w projektach samopomocowych, które funkcjonują dobrze, ale większość z nich żyje nadal bardzo ubogo w wynajmowanych ziemiankach albo barakach.

W domu dziecka jest 24 dzieci. Czekamy na ukończenie budowy nowego budynku, by warunki życia tych dzieci poprawiły się. Będziemy mogli przyjąć wtedy dodatkowo 20 dzieci.

W ten sposób praca misyjna stawia przed nami wciąż nowe wyzwania. Z tego miejsca pragnę zaapelować do was o zrobienie wszystkiego co w waszej mocy, by nasza działalność rozwijała się nadal i zaspakajała wiele potrzeb u najbardziej biednych i pozbawionych pomocy ludzi.

Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 22 lutego 2012

Odszedł do Pana

 

Nasz kochany brat i współpracownik Wojciech Kulczyński odszedł do Pana 26 stycznia tego roku. Miał tylko 56 lat, ale dzięki Bożej łasce dokonał wiele dla Bożego królestwa.
Przez ostatnich 6 lat mieszkał tutaj we Fredrikstad. Poznaliśmy go jako człowieka gorliwego w służbie dla Pana. Poświęcał swój czas w służbie dla naszego lokalnego zboru oraz pracował dla Care Mission, dla której miał wielkie serce. Pamiętam go również jako tłumacza moich kazań w Polsce przed laty, zanim jeszcze przeprowadził się do Norwegii. Wiem także, że podróżował po Polsce jako tłumacz różnych zagranicznych ewangelistów. Poznaliśmy się bardziej przez ostatnie lata. Wojtek był dla nas zachętą podczas naszych nabożeństw, kiedy to dzielił się świadectwem o wszechmocnym Bogu, który jest w stanie uczynić więcej niż wszystko. Aktywnie uczestniczył w organizowaniu spotkań misyjnych. Zajmował się tłumaczeniem, gdy mieliśmy odwiedziny z Polski. Wojtek wykazywał również dużą wiedzę na temat misji. Mógł więc prowadzić indywidualne rozmowy dotyczące aktualnych wydarzeń w Afryce.
Wojtek miał swoje małe mieszkanie w naszym budynku zborowym we Fredrikstad i właściwie funkcjonował jako gospodarz budynku. Udzielał nam więc również pomocy praktycznej. Służył on zarówno Bogu jak i swoim bliźnim. Jego świadectwo było zawsze inspirujące i nacechowane wiarą w Jezusa i Jego Słowo. Jego wiara i zaufanie Panu było duże. Złożył swoje życie w rękach Pana zarówno jeśli chodzi o zbawienie jak i uzdrowienie i pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na nurtujące pytania. Ostatnie rozmowy z Wojtkiem nie dotyczyły śmierci, ale ŻYCIA. Skąd to pochodziło? Myślę że pochodziło to stąd, że otrzymał on do swojego serca słowo o życiu wiecznym i miał nastawienie, o którym pisze Paweł w Fil 1,21: „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem”
Dla Wojtka Chrystus był życiem i to życie kontynuuje on w raju u Pana.
Dziękujemy za to, co Wojtek zrobił dla Królestwa Bożego i za pomoc, jaką był dla nas w Care Mission. Wiemy, że jego służba przyprowadziła wielu ludzi do zbawienia także w ostatnich tygodniach jego życia. Te zbawione serca powodują, że teraz świeci on jak gwiazda wiecznie i na zawsze.
Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 22 lutego 2012

Luty 2012

Nasza praca misyjna rozwija się w dobrym tempie zarówno w biurze we Fredrikstad jak i na polu misyjnym. Coraz więcej ludzi słyszy ewangelię.
W Norwegii kontynuujemy przygotowania do nadawania własnego programu telewizyjnego. Większość urządzeń potrzebnych do przekazywania dźwięku i obrazu jest gotowa. W procesie przygotowywania uczestniczyło wielu specjalistów z różnych dziedzin. Stopniowo będziemy w tej kwestii przekazywać więcej informacji.
Nasz budynek we Fredrikstad stał się centrum misyjnym nie tylko dla naszego kraju. W cudowny sposób nasza działalność zarówno w zakresie poszerzania pola misyjnego jak i zdobywania wsparcia, objęła też inne kraje. Przede wszystkim myślę o Polsce.
Właśnie wróciliśmy z Kenii, gdzie uczestniczyliśmy zarówno w spotkaniach jak i rozmowach z ludźmi, z którymi pracujemy na polu misyjnym.
Liczba osób, które uczestniczą w projekcie szkolnym rośnie równomiernie. W związku z tym wzrasta również zapotrzebowanie na pomoc z naszej strony. Jest to duże wyzwanie, ale możemy rozwijać naszą działalność proporcjonalnie do środków finansowych, które do nas wpływają. Sam Pan rozpoczął tę pracę i On daje jej wzrost.
Podczas naszej podróży zwiastowaliśmy ewangelię w Kenii i Ugandzie. Słuchacze wykazali się dużą otwartością. Ludzie przyjmowali zbawienie, uzdrowienie i byli uwalniani od złych duchów.
Jesteśmy w kontakcie z wieloma pastorami i ewangelistami tam na miejscu i planujemy kampanie w poszczególnych okręgach. Bierzemy pod uwagę miejsca, gdzie mamy również możliwość prowadzenia seminariów z wieloma setkami ewangelistów i możemy nauczać podstaw biblijnych. Podczas kampanii musimy zapewnić nocleg i jedzenie dla uczestników. Nauczania są całodniowe. W czasie przerw odbywają się ewangelizacje.
Pierwszy budynek szkolny został wybudowany w 2009 roku. Od tego czasu rozpoczęliśmy budowę czterech nowych budynków. Jeden z nich to duży budynek szkolny o powierzchni ponad 1000 m2. Będzie oddany do użytku za kilka dni.
Drugi budynek jest obecnie w połowie ukończony. Jest to dom dziecka.
Trzeci budynek budowany jest na potrzeby zboru w Ugandzie. Ma być gotowy za kilka miesięcy.
Kolejny budynek zaczęliśmy budować teraz w lutym. Leży on w Kitengela. Jest to duży lokal budowany z przeznaczeniem na schronienie dla dziewcząt masajskich, które uciekły z domów przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwem. Wielu Masajów praktykuje ten niedozwolony oficjalnie zwyczaj wywodzący się z dawnej kultury albo raczej antykultury.
W ramach projektu samopomocowego planujemy wybudowanie szklarni do uprawy warzyw. W 2013 roku chcemy założyć szkołę średnią w Busii.
Jesteśmy również w trakcie stawiania wieży wodnej w Kitengela. Zaletą posiadania dostępu do wody jest możliwość wykorzystania jej na własne potrzeby oraz sprzedawanie jej sąsiadom. Wywierciliśmy 117 metrów, przetestowaliśmy wodę i okazało się, że możemy otrzymywać 6000 litrów wody na godzinę.
Wiele z tego, co piszemy i robimy może wydawać się tylko pracą socjalną, lecz zapewniam, że ma to wymiar duchowy, który jest najważniejszy. Niech wspomnę chociażby szkołę podstawową:
Każdego ranka odbywa się spotkanie, podczas którego dzieci słyszą Boże Słowo, modlą się i śpiewają dla Jezusa. Każdego piątkowego poranka dzieci są dzielone na trzy grupy wiekowe i idą do swoich klas na spotkania. Tam modlą się i uwielbiają Jezusa. Słuchają ewangelii i zanoszone są za nie modlitwy.
Możemy powiedzieć, że każde działanie na polu misyjnym ma w centrum Jezusa.
Dziękujemy tobie, który wspierasz tę pracę poprzez modlitwę i środki finansowe. Pan będzie cię błogosławił.
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas

Przejdźmy dalej.
1M 5:21-24 „Henoch żył sześćdziesiąt pięć lat i zrodził Metuszelacha. Po zrodzeniu Metuszelacha chodził Henoch z Bogiem 300 lat i zrodził synów i córki. Henoch przeżył trzysta sześćdziesiąt pięć lat. Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg.”
Heb 11:5-6 “Przez wiarę zabrany został Henoch, aby nie ogladał śmierci I nie znaleziono go, gdyż zabrał go Bóg. Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu. Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje że nagradza tych, którzy Go szukają.”
Jud 14 “O nich też prorokował Henoch, siódmy potomek po Adamie, mówiąc: Oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych,”
Boże Słowo zachęca nas do wędrowania, do tego, by iść do przodu. Często jesteśmy wzywani do opozycji wobec norm socjalnych i standardów kulturowych. Henoch, którego imię znaczy poświęcony, urodził się, gdy żył jeszcze Adam. Gdy Adam miał 687 a Henoch 65 lat, urodził się Metuszalech. Wtedy życie Henocha nabrało szczególnego znaczenia. Według 1Moj 5:22 Henoch zaczął wędrować z Bogiem po urodzeniu się jego syna, Metuszalecha. Jaką zmianę spowodowało to w życiu Henocha? Dlaczego zaczął on wędrować z Bogiem? Czy był to wpływ Adama? Czy dziadek Mahalalel, którego imię znaczyło wielbiący Boga, pobudził Henocha do czegoś szczególnego? Co zmotywowało Henocha do wędrowania z Panem przez 300 lat?
Jeden rozdział dalej czytamy:
1M 6:5 „Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe,” W jaki sosób społeczeństwo dochodzi do takiego stanu? Dlaczego osoba upada tak nisko? Bóg wyjaśnia to poprzez proroka Jeremiasza:
Jer 2:13 “Gdyż mój lud popełnił dwojakie zło: Mnie, źródło wód żywych opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą.”
W dniach Manasesa, gdy Izrael opuścił Boga, ludzie otworzyli sobie drogę do Molocha, boga amonitów. Cisza nocna w Jerozolimie była przerywana przez krzyk hebrajskich dzieci, które przywiązywano do ołtarzy i oddawano w ofierze Molochowi. Dolinę, w której te mroczne rytuały były odprawiane, nazwano Gehenną albo piekłem. Nasza aktualna scena społeczna pokazuje nam podobny obraz: przemoc, narkotyki, inne uzależnienia i jawna demoralizacja, którą widzimy w naszym społeczeństwie, potwierdza to.
Niemiecki teolog Emil Brunner uważał, że Adolf Hitler powinien dostać honorowy doktorat za wstrząśnięcie Europą poprzez pokazanie ludziom, czym byłby świat bez chrześcijaństwa. Niemcy pod wodzą Hitlera opuścili Boga.
Społeczeństwo w dniach Henocha było na drodze do opuszczenia Boga. Może Henoch był dobrym człowiekiem, ale nasz tekst zawiera informację, że nie chodził on od początku z Bogiem. 65 lat żył tylko po to, by przeżyć. Przez 65 lat był tylko bezimienną twarzą w tłumie. Przez 65 lat nie robił i nie mówił nic, co burzyłoby jego komfort i bezpieczeństwo. Uczestniczył w życiu społecznym, ale nie był zaangażowany. Nie zgadzał się z tym, co się działo, ale też nie robił nic, by to powstrzymać. Juda opowiada nam, że Henoch był prorokiem. Henoch prorokował, gdy nadawał imię swojemu synowi Matuszalechowi. Imię to oznacza: „kiedy on umrze nastąpi koniec”. Księga apokryficzna o nazwie „Księga Henocha etiopska” (rozdz.10, wers 4) zawiera więcej informacji odnośnie przytoczonego przez Judę fragmentu:
«… powódź grzechów zaleje całą ziemię i wszystkie rzeczy, które są na niej, ulegną zniszczeniu.” Pomimo że księga Henocha nie ma autorytetu kanonicznego, większość badaczy jest zgodna co do tego, że imię Matuszalecha wskazuje na wielką powódź, która powstała w dniach Noego. W tym samym czasie zmarł Metuszalech. Tak więc potop nastąpił po jego śmierci. Rozpoznanie Henocha odnośnie mającego nadejść potopu rozpoczęło jego 300 letnią wędrówkę z Bogiem. Autor listu do Hebrajczyków opowiada nam: „zanim został pochwycony, otrzymał świadectwo, że Bóg miał w nim upodobanie.
To wiara Henocha spowodowała, że był on umiłowany przez Boga. Heb 11:6 “Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu”.
Apostoł Paweł mówi nam, że wiara pochodzi ze słuchania, a słuchanie przez słowo Boże. W świetle faktu, że Henoch nie miał biblii, musimy wyciągnąć wniosek, że spotkał się on z Bogiem. To spotkanie zmieniło kierunek jego życia.
Paweł był człowiekiem ze szczególnym zadaniem zanim został chrześcijaninem i był bardzo przejęty jego realizowaniem. Niemożliwym było przekierowanie jego życia. Zmieniło się ono radykalnie dopiero po spotkaniu z Jezusem w drodze do Damaszku.
Nie możemy oczekiwać, że ci, którzy nie spotkali się z Jezusem, będą żyli radykalnym życiem chrześcijańskim. Nie chodzi o usłyszenie głosu albo zobaczenie wizji. Chodzi o przeżycie spotkania z Bogiem, które zmienia człowieka całkowicie.
Przeżycie Henocha z Bogiem przekonało jego serce i rozpoczęło 300 letnią wędrówkę z Panem. Każdego dnia przez te 300 lat Henoch wędrował z Bogiem. Kiedy świat wokół niego pogłębiał się coraz bardziej w źle, on był z Bogiem. Pomimo że rodzina i przyjaciele naśmiewali się z niego, on wędrował z Bogiem.

Imponują mi ludzie, którzy wiernie służą Bogu przez wiele lat. Modlą się, kiedy inni się nie modlą i przyprowadzają nowo zbawionych do chrztu w Duchu Świętym.
Spotkanie Henocha z Bogiem było tak prawdziwe, że trzymało go trwale w wędrówce z Bogiem przez 300 lat.

Jak ty reprezentujesz Boga w twym codziennym życiu, w pracy? Jedną rzeczą jest śpiewanie pieśni chwał w zborze, ale czym innym jest być przedstawicielem Chrystusa wśród osób niezbawionych w pracy. Miło jest skakać i tańczyć w niedzielę, ale czy wędrujesz we właściwym kierunku w poniedziałek rano? Wędrówka Henocha z Bogiem trwała 300 lat i działo się to w bezbożnym świecie.
Pismo mówi:”
«Adam przeżył 930 lat i umarł» (1 Moj 5:05). Odnośnie Seta jest powiedziane: «Set przeżył 912 lat i umarł» (1 Moj 5:08). Pismo opowiada dalej, że przodkowie Henocha: Enosz, Kenan, Mahalalel i Jared wszyscy umarli. Kiedy dochodzimy do opowiadania o Henochu, czytamy: “Henoch przeżyl trzysta sześćdziesiąt pięć lat. Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg.” (1Moj 5:23-24)
Wszyscy krewni Henocha zmarli, ale jego życie na ziemi i jego wędrowanie z Bogiem skończyło się tym, co możemy nazwać pochwyceniem. Nie było go, ponieważ Bóg wziął go do siebie. Żyjemy przy końcu czasów. Zakończy się ono pochwyceniem tych, którzy zostali zbawieni przez wiarę w Jezusa. Ważne jest dla nas, byśmy przeżyli to samo, co Henoch, a mianowicie wędrówkę z Panem. Wkrótce obietnica Jezusa o powtórnym przyjściu stanie się rzeczywistością. Najpierw powstaną umarli w Chrystusie, potem my, którzy żyjemy razem z nimi zostaniemy pochwyceni na obłoki na spotkanie z Panem. Paweł mówi, byśmy się pocieszali nawzajem tymi słowami. Jest to naprawdę pociecha, dla wszystkich, którzy mają Jezusa w sercach. Czujemy, że On wędruje z nami poprzez życie, ale pewnego dnia wezwie nas do swojego domu w niebie. Wtedy będziemy wędrować z Nim po niebiańskich salach i będziemy i śpiewać w niebiańskim chórze.
Konferencja misyjna we Fredrikstad:
5 – 8 lipca 2012.
W następnym liście podamy więcej szczegółów.
Mamy nadzieję, że wielu z was będzie mogło w niej uczestniczyć.
Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
  • …
  • 35
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 5/2022
  • Magazyn misyjny 4/2022
  • Magazyn misyjny 3/2022
  • Magazyn misyjny 2/2022
  • Magazyn misyjny 1/2022
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2023 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się