CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 17 grudnia 2011

List misyjny- październik 2011

Odwiedziny w Polsce.

Tym razem podzielimy się informacjami oraz wrażeniami z naszego pobytu w Polsce we wrześniu tego roku.

W poprzednim liście relacjonowaliśmy przebieg konferencji misyjnej w Kenii oraz we Fredrikstad w Norwegii. Florence Otiengo Akinyi i Jacson Solonka z Kenii uczestniczyli w naszej podróży do Polski.

Obydwoje docenili możliwość bezpośredniego kontaktu zarówno ze społecznościami jak i poszczególnymi osobami, które wspierają pracę misyjną. Odwiedziny w Polsce były dla nich dużym przeżyciem. W przeciągu 12 dni pokonaliśmy około 2000 km. Każdy kilometr był wart przejechania.

Dla nas, którzy byliśmy w Polsce wielokrotnie, każde odwiedziny są dodatkowym wzmocnieniem kontaktu z Wami oraz potwierdzeniem, że pracujemy razem jako rodzina w służbie misyjnej.Dzielimy wzajemnie zarówno to, co jest piękne i inspirujące jak i to, co smutne , czyli niedolę, którą spotykamy na polu misyjnym.

Patrząc na to nie powinniśmy tracić odwagi. Będziemy pracować dalej i pomagać jak tylko to możliwe. Postanowiliśmy inwestować w rozwijanie samopomocy. Wierzymy, że w ten sposób jedna grupa za drugą będzie w stanie samodzielnie zdobywać środki na jedzenie, ubrania, szkołę a co za tym idzie, będzie potrafiła tworzyć wartościowe życie. Dzięki temu będziemy mogli pomagać następnym grupom potrzebujących, by dosięgnąć naszym wsparciem jak najwięcej ludzi.

Jeśli chodzi o Polskę, zauważyliśmy, że też i w waszym kraju jest wiele potrzeb. Macie dosyć duży podział klasowy w porównaniu z Norwegią. Tu w Norwegii większość ludzi stanowi tzw. klasę średnią. W Polsce różnice pomiędzy ludźmi są bardzo duże jeśli chodzi o standard socjalny. Mimo wszystko widzimy, że wielu chce przyłączyć się do służby misyjnej! Spotkaliśmy gorliwych ludzi, którzy są chętni do wspierania naszej działalności zarówno duchowo jak i finansowo.

W Polsce i Czechach spotykaliśmy prawdziwych braci i siostry ugruntowanych w swojej wierze w Jezusa. To zafascynowało Florence i Solonkę. Opisali was jako SZCZERYCH LUDZI, którzy chcą służyć Jezusowi z CAŁEGO SWOJEGO SERCA. Odwiedziliśmy zbory, które pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej, pomagają biednym, zajmują się dziećmi ulicy i dodatkowo wspierają adopcję na odległość w Busii w Kenii. Muszę wam powiedzieć, że zawsze, kiedy wracamy do domu z Polski, modlimy się do Jezusa za wszystkie te miejsca, które odwiedziliśmy. Naszą modlitwą do Boga jest, by Jego błogosławieństwo nie pozostawało poza wami, ale było udziałem was wszystkich. Ten, kto łoży na winnicę Pańską otrzyma błogsławieństwo jako zapłatę. Ten, kto kocha innych, sam będzie kochany. Radość w pomaganiu innym , radość z przyprowadzenia kogoś do Jezusa, jest o wiele większa niż cokolwiek tutaj na świecie. Odpłatę otrzymamy we wieczności. Mamy więc możliwość zbierania skarbów tam, gdzie mól i rdza ich nie dosięgną i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.

Tym razem odwiedziliśmy w Polsce wiele grup i mieliśmy możliwość dzielenia się Bożym słowem i informacjami o misjach. Na spotkaniu w okolicach Warszawy zebrało się wielu zarówno, by słuchać jak i rozmawiać o pracy misyjnej. Rozmowy z zainteresowanymi po nabożeństwie zajmują mniej więcej tyle samo czasu ile samo nabożeństwo, ale dobrze jest spotykać ludzi z chęcią robienia czegoś dla Jezusa i wspierania służby, która przynosi ewangelię biednym. To właśnie ubodzy są najbardziej otwarci na ewangelię i są najbardziej wdzięczni za pomoc materialną i duchową. To są ludzie, za których umarł Jezus. On nie przyszedł do zdrowych, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza. On przyszedł do chorych, biednych, tych, którzy są niczym w oczach świata. On przyszed, by ich podźwignąć – dać im zbawienie, uwolnienie i uzdrowienie. On przyszedł, by zawstydzić tych, którzy pokładają nadzieję w sobie samych.

Bracie i siostro – chcę ci podziękować z całego serca za wsparcie Care Mission. Od samego początku obserwujemy w naszej pracy misyjnej cud za cudem i wierzymy, że tak będzie nadal. Wiemy, że to co Jezus czyni dla innych, uczyni też dla Ciebie. Również dla Ciebie jest On Panem cudów i mistrzem.
Niech Pan Bóg Cię błogosławi.

Braterskie pozdrowienia w Panu

Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 17 grudnia 2011

List misyjny wrzesień 2011

Ponad stu ludzi przyjęło Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela.
Zdarzyło się to podczas kampani ewangelizacyjnej, którą właśnie zakończyliśmy w Busii.
Rozwój pracy w Busii jest CUDEM. Cudem był nasz początek tam i nadal wszystko, co się wydarza jest cudem. Społeczność wzrasta, szkoła przyjmuje coraz większą liczbę uczniów, powstają budynki a ludzi cechuje spontaniczna radość.

Tym razem odwiedzałem Busię, by uczestniczyć w kampanii, na którą zaprosiliśmy wiele wolnych społeczności zielonoświątkowych. Prowadziliśmy seminaria z nauczaniem biblijnym dla przwódców i pracowników zborów. Każdego dnia organizowane były spotkania na wolnym powietrzu, na których zbierało się wielu ludzi.

Podczas serii tych spotkań ponad stu ludzi oddało swoje życie Jezusowi. Wielu szukało Jezusa ze względu na różne potrzeby. Widzieliśmy ludzi uwalnianych z mocy złych duchów, które opuszczały ich z krzykiem.

Z doświadczenia po kampanii w zeszłym roku wiemy, że ci którzy oddają swoje życie Jezusowi, zostają otoczeni opieką przez zbory, gdzie otrzymują zdrowy pokarm duchowy. Omawiamy to z liderami, ale widzimy też na własne oczy jak społeczność osób wierzących wzrasta.

Oczywiście głosimy naukę o chrzcie wodnym. To należy do drogi zbawienia. Wiadomość Piotra w dniu zielonych świąt powinna brzmieć podobnie i dzisiaj: „Nawróćcie się i niech każdy z was da się ochrzcić!” Dlatego odbywał się też chrzest podczas tejże kampanii. Wielu było posłusznych słowu Bożemu i dało się ochrzcić. Chwała Bogu!

Program konferencji był obfity. Zaczynaliśmy modlitwą i nauczaniem biblijnym, które trwało 10.00-15.00, z jedną przerwą na posiłek. Następnie było spotkanie na wolnym powietrzu 16.00-18.30. Późnym wieczorem 20.00-23.00 było spotkanie z około 500 luźdmi. Zostało dla nich zakupione jedzenie. Nocowali oni w klasach szkolnych.

Zorganizowanie tego wszystkiego wiele kosztuje. Podczas ostatniego pobytu w Busii Oddvar zebrał lidetrów i dał im plan finansowy. Potem zaczęli oni pracę. Spotkania były dobrze przygotowane przez braci i siostry. Zostały powieszone duże plakaty, postawiono platformę na spotkania na wolnym powietrzu, zajęto się również zaplanowaniem i zakupem jedzenia. Na spotkania został postawiony duży namiot, w którym mieści się 500 ludzi. Namiot rozstawiono na działce szkolnej i spotkania przebiegały przy drodze głównej do Ugandy. Kupiliśmy wzmacniacz, głośniki i keyboard do korzystania zarówno podczas regularnych nabożeństw jak i podczas kampani takich jak ta. Głośność była duża Słyszała nas cała Busia. Każdy wiedział,że tu są ludzie, którzy cieszą się zbawieniem i chwalą Jezusa, który dał im zupełnie nowe życie. Twarze promieniowały radością, ręce klaskały w rytm pieśni, a stopy tańczyły z radości.

Przychodziły też dzieci. Wiele z nich uczestniczy w spotkaniach szkółki niedzielnej i przyprowadziły też ze sobą inne dzieci. Z kolei z tymi dziećmi przyszli też ich rodzice itd. Nowina o zbawieniu poruszała ich serca i Jezus do nich przychodził. Tak, to jest przebudzenie!

Również tym razem prowadziłem spotkania z Gunnarem Østrem. Poza tym musiało zostać zaangażowanych więcej kaznodziei. Uczestniczyli w tym lokalni liderzy,którzy byli dużym błogosławieństwem dla wszystkich.

Spośród kenijskich kaznodziei należy wymienić: Jackson Solonka, Esolu, Makokha, Okitu, Pepela, Peter Nangita, Ben Ouma, Nelson Ojiambo, Tom Omondi og Charles Mauda.

Seria z kampaniami na wolnym powietrzu i seminariami bardzo się powiodła i była dużym zwycięstwem Bożej sprawy. Care Mission zaplanowała i opłaciła tę kampanię, ale lokalni wierzący dali z siebie wszystko zarówno jeśli chodzi o czas jak i siły poświęcone w niesienie ewangelii o zbawieniu.

Konferencja misyjna

Zapełniona sala z radosnymi ludźmi, którzy chwalą Pana za zbawienie i za możliwość pomagania ludziom na polu misyjnym.

Jackson Solonka i Florence Otieno z Kenii dzielili się z nami informacjami o misjach oraz zwiastowaniem na temat bycia gorącym dla Jezusa. W spotkaniach uczestniczyła też duża delegacja z Polski. Nasi polscy bracia i siostry są coraz bardziej zaangażowani w pracę misyjną i bardzo nas to cieszy. Gościliśmy również reprezentację sióstr i braci ze Szwecji i Danii. Dziękujemy Bogu, że płaszczyzna kontaktów poszerza się, co daje coraz większe możliwości rozwoju naszej działalności misyjnej.

Byliśmy pełni oczekiwań co do tegorocznej konferencji. Oddvar wrócił
z Kenii razem z Florence i Solonką dwa dni przed jej rozpoczęciem.
Centrum zostało przygotowane do przyjęcia 40 ludzi. W napięciu czekaliśmy na informacje o misjach oraz na słuchanie Bożego Słowa.

Nie zostaliśmy zawiedzeni. Oddvar prowadził wszystkie spotkania podczas konferencji, Gunnar Østrem i Wojtek byli aktywni jako tłumacze tak, by wszyscy rozumieli to , co zostało powiedziane.

Otrzymaliśmy pełną orientację na temat pracy misyjnej prowadzonej przez Care Mission. Jeden budynek szkolny jest już postawiony, budynek nr 2 będzie gotowy przed nowym rokiem. Dom dziecka jest w trakcie budowy i ma być gotowy do nowego roku. Społeczność w Busii wzrosła do ponad 300 członków, liczba uczniów w szkole wzrosła do ponad 700 a projekt wsparcia dla wdów działa bez zastrzeżeń. Plany budowy na działce otrzymanej od Solonki i jego żony w Kitengela są gotowe.W październiku chcemy dokonywać wwiertów w poszukiwaniou wody. Następnie chcemy zacząć budowę Centrum dla młodych masajek, które uciekły z domu przed przymusowym obrzezaniem i ożenkiem. Podpisaliśmy już kontrakt z firmą budowlaną.

Na konferencji misyjnej pokazywaliśmy tez zdjęcia. Między innymi z kampanii w Busii, podczas której ponad 100 ludzi zostało zbawionych, natępnie zdjęcia dzieci adopcyjnych oraz z placów budów. Powiesiliśmy też projekty budynku, który ma powstać w Kitengela.

Spotkania podaczas konferencji były zachęcające i dały nam szczególną moc do dalszej pracy misyjnej. Radujemy się, gdy możemy widzieć, że praca ta przynosi rezultaty w postaci życia wiecznego. Wzmacnia to nasze serca, gdy widzimy, że wciąż możemy zbierać skarby w niebie, których nie dosięga rdza i mól i gdzie żaden złodziej się nie włamie i ich nie skradnie.

Kjell Erik Olsen przemawiał podczas pierwszego spotkania konferencji. Skupił się na konieczności chrztu w Duchu Świętym, mocy i inspiracji. Daje nam to zachętę do świadectwa, podobnie jak pierwszym chrześcijanom: ”Nie możemy przestać świadczyć o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy”. Nasze życie ma być wypełnione dwoma ważnymi rzeczami: Bożym Słowemi i doświadczaniem Ducha Świętego. Wtedy wiosłujemy dwoma wiosłami i obieramy właściwty kurs.

W sobotę przed południem Florence usługiwała na temat ofiarowania samego siebie na ołtarzu Pana. Opowiadała, co Jezus zrobił dla niej w Busii i jakie możiwości możemy widzieć dla siebie, jeśli oddajemy Bogu prowadzenie w naszym życiu. Przyjaciele z Drammen uczestniczyli w spotkaniach poprzez pieśni i świadectwa. Jest to społeczność, która żyje w mocy, namaszczeniu i radości w Bogu. Społeczność, która trzyma się Bożego Słowa i modlitwy i która z radością przekazuje swoje doświadczenia innym.

W sobotę wieczorem Solonka zwiastował o dostrzeganiu możliwości wyjącia z trudnych sytuacji. Z reguły patrząc na swoje próby, pokusy i niepowodzenia, chcemy się poddać. Jest to sztuczka diabelska, która prowadzi wielu ludzi do rozpaczy, strachu, niedoli i depresji. Ale istnieje wyjście ze wszystkiego, co szatan próbuje zniszczyć w naszym życiu. U Pana jest wyjście z samej śmierci.

Przyjaciele z Polski służyli śpiewem i muzyką i byli dla nas wspaniałą zachętą. Zarówno młodsi jak i starsi chwalili Jezusa za zbawienie. Wielu prosiło o modlitwy i widzieliśmy, że ludzie znaleźli wyjście ze swojej niedoli popraz złożenie swojego życia w Bogu.

W kategorii:Pozostałe

gosia 19 maja 2011

list misyjny maj 2011

List misyjny maj 2011

Zapraszam do przeczytania aktualnych informacji dotyczących działalności Care Mission. Tym razem chcę zaprezentować nowy obszar działania oraz przedstawić krótki raport z sytuacji w Busii
i Kitengelii.

Rozpoczynamy działalność misyjną w Gulamub w Ugandzie.

Uganda jest krajem borykającym się od 20 lat z wojnami i walkami plemiennymi. Mieszkańcy tego kraju wiele wycierpieli. Większość z nich znajduje się w głębokiej biedzie zarówno fizycznej jak
i duchowej. Mężczyźni, którzy nie są w stanie zaspokoić potrzeb swych rodzin, uciekają w alkohol
i opium. Siedzą przed walącymi się lepiankami, podczas gdy ich żony i dzieci głodują. Kobiety próbują jakoś wyżywić rodzinę poprzez uprawę warzyw na małych poletkach. Ludność okolic przygranicznych jest zdziesiątkowana przez AIDS oraz wojny. Jest wiele wdów, które straciły mężów w wyniku tych walk. Często one same i ich dzieci cierpią na AIDS.
Wyjazd do Ugandy zaplanowaliśmy już przed przyjazdem do Kenii w lutym. Mieliśmy przekroczyć granicę, by odnaleźć miejsce, które kiedyś odwiedziliśmy a bieda tam panująca dotknęła nas do głębi. W tym czasie odbywały się w Ugandzie wybory i władze obawiały się rozruchów.
Pomimo napiętej sytuacji, postanowiliśmy przekroczyć granicę między Kenią a Ugandą. Po wypełnieniu dokumentów na przejściu granicznym, zostaliśmy zatrzymani do kontroli. Podejrzewano nas, że możemy być białymi aktywistami, którzy chcą przeszmuglować broń dla powstańców. Każda drobna część naszego bagażu została dokładnie sprawdzona. Nawet małe paczki, które mieliśmy dla dzieci, zostały pootwierane. Na koniec pozwolono nam przekroczyć granicę i znaleźliśmy się na zakurzonej drodze krajowej w Ugandzie. Czerwony piasek wciskał się w najmniejsze otwory w samochodzie i przykrył nasze twarze i ramiona oraz cały bagaż. Gdy ocieraliśmy pot z czoła chusteczką, stawała się ona natychmiast brązowa od kurzu.

Miejscowość, którą odwiedziliśmy w Ugandzie nazywa się Gulamub.

W miejscowosci tej znajduje się mała społeczność, która przez wiele lat modliła się do Jezusa
o pomoc. W tym miejscu jest olbrzymia bieda. Za pierwszym razem, kiedy ich odwiedziliśmy, byłem przy rozdzielaniu ubrań dla dzieci i dorosłych oraz uczestniczyłem w nabożeństwie. Ludzie byli otwarci na słuchanie ewangelii. Okazywali swoją wdzięczność dla Jezusa poprzez śpiew, taniec i wielbienie Tego, który ich zbawił i dał im wieczne życie. To właśnie podczas tych odwiedzin dowiedziałem się, że ich mały lokal, który jest w zasadzie lepianką z blaszanym dachem, może zostać im odebrany. Postawili go oni bowiem na wynajętej małej działce i teraz właściciel potrzebuje ten plac na własne potrzeby. Udało się nam przekazać im trochę pieniędzy, by zakupili małą działkę graniczącą z aktualnym miejscem. Teraz mają już akt własności i mogą zacząć stawiać nowy budynek.

Społeczność w Busii jest biedna, ale chętna do pomocy braciom w Ugandzie. Wiele kobiet ze wspólnoty w Ugandzie potrafi wypalać cegły. Ziemia tam nadaje się do tego. Cena cegieł jest
o połowę niższa od cen w Kenii. Tak więc społeczność w Busii będzie kupować od nich te cegły, by w ten sposób wesprzeć budowę ścian nowej kaplicy. Potem nastąpią dalsze prace budowlane,
z których najdroższe jest położenie dachu. Obiecałem, że jeśli zdołają postawić ściany, my pomożemy im w otynkowaniu, pomalowaniu i położeniu dachu. Usłyszawszy tę obietnicę, członkowie tej małej społeczności ucieszyli się bardzo i głośno wielbili Boga. Pośród swojej biedy potrafią oni naprawdę cieszyć się ze zbawienia. Posiadanie miejsca na spotkania jest dla nich priorytetem.

Przekazałem, że chcemy mieć z nimi częstszy kontakt w przyszłości. Podczas spotkania pastor zwiastował o Mojżeszu, który wywyższył węża miedzianego na pustyni. Na nabożeństwie były właściwie tylko kobiety i dzieci. Tak samo było, gdy odwiedziłem ich zeszłym razem. Mieliśmy też ze sobą największą ilość ubrań dla kobiet i dzieci. Zobaczyliśmy, że poprzez pomaganie jesteśmy Bożym darem dla nich. Wzmacnia ich to duchowo i fizycznie i daje im siłę do pracy dla Pana. Na spotkania przychodzą oni pieszo często pokonując duże odległości. Kobiety, które mają małe dzieci, muszą je nieść, jeśli chcą dotrzeć na spotkania. Są to przeważnie wdowy lub żony tych, którzy uzależnili się od opium wskutek nieradzenia sobie z okrutną rzeczywistością. Zrobiliśmy zdjęcia tam na miejscu i rozmawialiśmy z liderami społeczności. Staraliśmy się zorientować
w potrzebach najlepiej jak potrafiliśmy, by móc zacząć pomagać w możliwie najbardziej właściwy sposób.

To miejsce potrzebuje wlaściwie wszystkiego. Oni nie mają niczego, głodują, nie mają ubrań
i cierpią nędzę w każdej dziedzinie.

Pastorem w Gulamub jest Peter Opiyo. Wspólnota nazwała się Jesus Mercy Center i w ten sposób stała się społecznością, która będzie prowadzona przez kościół w Busii. Są oni całkowicie niezalezni, ale są wdzięczni za pomoc, którą mogą otrzymać z Kenii i od nas z Europy. Cieszymy się również, że mamy kontakty, które pozwalają nam śledzić sytuację w okolicy i dostrzegać potrzeby. Większośc tamtejszych mieszkańców należy do plemienia które nazywa się SAMIA. Jest to plemię wojowników. Chłopcy przechodzą przez wiele rytuałów, które wprowadzają ich
w dorosłe życie. Potrzebują oni uwolnienia od bolesnych, w tym też seksualnych, rytuałów, które niszczą zarówno ich ciała jak i ich dusze. Na zamieszczonym zdjęciu możesz zobaczyć warunki życia ludzi z plemienia Samia.

Wierzymy, że ewangelia o Jezusie przyniesie wielu z nich wiarę i nawrócenie.

Na różnych polach misyjnych przynieśliśmy zbawienie wielu ludziom, którzy nie mieli nadziei. Są oni otwarci na nowinę o Jezusie, która uwalnia od grzechów i poniżenia i daje błogosławieństwo w życiu wiecznym i doczesnym.

Busia

Pomimo że ilość uczniów w szkole wzrasta, radzimy sobie z posyłaniem środków, które są w stanie pokryć te potrzeby. Pracujemy teraz intensywnie nad rozpoczęciem projektów samopomocowych, tak by szkoła mogła samodzielnie funkcjonować i zdobywać własne środki. By wystartować
z takimi projektami, trzeba zainwestować pieniądze, ale będzie to wydatek jednorazowy, który spowoduje, że kolejne środki będa mogły być przekazane na pomoc innym dzieciom.
W rzeczywistości oznacza to, że ty, który przekazujesz wsparcie finansowe jednemu dziecku, pomagasz jednocześnie innym.

Po rozmowach, jakie miałem z firmami budowlanymi w sprawie domu dziecka i budowy szkoły,umówiłem termin zakończenia budów. Ponieważ wzrosły ceny materiałów budowlanych
o 20 procent od czasu naszej umowy, rozmawialiśmy jak rozwiązać ten problem. Zaproponowałem, by zatrudnić więcej ludzi i zakupić tyle materiałów, by ukończyć obie budowy w krótkim czasie. Jednocześnie zagwarantowałem, że zapłacimy za ich pracę. Tak więc mamy teraz czas wydatków
w Busii, ale Pan jest z nami i pomoże nam doprowadzić te sprawy do konca. Mamy jeszcze jeden budynek, który będzie stawiany zanim budynek szkoły i dom dziecka będzie gotowy.

Kitengela

Jestem w cotygodniowym kontakcie z adwokatem Tomem Osolika. Zajmuje się on uzyskaniem aktu własności do czterech akrów ziemi, na której ma stanąć dom dla dziewcząt, które uciekły z domów przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwem. Mamy też adwokata, który zajmuje się uzyskaniem wpisu do ksiąg wieczystych. Po uzyskaniu dokumentacji zaczniemy negocjacje
z firmą budowlaną. Architekt z Nairobi przygotowuje projekt budowy tegoż schroniska. Dom będzie prowadzony przez Jackso Solonka. W tej pracy chcemy również bazować na projektach samopomocowych. Podczas kolejnych odwiedzin w Kenii pod koniec sierpnia, chcę podjąć bezpośrednie negocjacje z firmami wiertniczymi poszukujacymi wody oraz z firmami budowlanymi.

Dziekuję, że wspierasz naszą działalność swoimi finansami. Jak widzisz, zasięg naszego działania poszerza się. Pan otwiera przed nami nowe obszary i potrzebuje gorliwych serc, które słuchają Jego głosu. Dotyczy to ofiar i modlitw o wszystkich, którym przynosimy ewangelię.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 29
  • 30
  • 31
  • 32
  • 33
  • …
  • 35
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 5/2022
  • Magazyn misyjny 4/2022
  • Magazyn misyjny 3/2022
  • Magazyn misyjny 2/2022
  • Magazyn misyjny 1/2022
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2023 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się