Nowy rok i nowe wyzwania w Busii.

Bieg zaczął się na nowo. Również i w tym roku będziemy biec po naszym torze życia z Bożą pomocą i wzmocnieniem w służbie, którą On nam zlecił.

Wraz z początkiem nowego roku, ponownie otworzyły się drzwi szkoły. Duzi i mali ubrani w mundurki szkolne, zaopatrzeni w podręczniki zapełnili klasy. Z radością, nadzieją i wiarą oczekują oni nowych blogosławieństw w roku 2011.
Florence bardzo chętnie opowiada nam przez telefon o tym, co się dzieje i odpowiada na wszelkie nasze pytania. Jest optymistką, chociaż przed pracownikami szkoły i domu dziecka stoi coraz więcej wyzwań. Mamy jednak Jezusa, który daje nam zachętę i możliwości, by sprostać wyzwaniom. Pan Bóg zaczął w nas to dobre dzieło i to On daje nam siłę, by wykonać to, do czego nas wezwał.

Dom dziecka nadal mieści się w budynku o bardzo niskim standardzie, wynajmowanym za tanie pieniądze. Tenże budynek wykorzystywany jest jeszcze przez szkołę, ponieważ nowa szkoła póki co nie mieści wszystkich uczniów. To wszystko czyni sytuację trudną, ale są to problemy przejściowe, które stopniowo będą rozwiązywane. Właściwie budowa domu dziecka powina już być rozpoczęta. Umowa, którą podpisałem z firmą w Kisumu mówi, że część prac powinna być wykonana juz przed 1 stycznia. W rozmowach telefonicznych i poprzez maile pospieszyliśmy firmę na tyle, że pierwsze łopaty zostały wbite w ziemię. Mamy nadzieję, że będą kontynuować budowę wg umowy, którą zawarliśmy w biurze adwokackim. Wiadomym jest, że wiele działań w tym kraju jest skorumpowanych. Robimy jednak z naszej strony to co możliwe, aby plany się powiodły i roboty zostały zakończone w ustalonym czasie. Wychowankowie domu dziecka i jego pracownicy czekają, by wejść do budynku, który będzie funkcjonował jako dobry dom, do kórego chętnie wraca się po szkole. Chcemy zrobić wszystko, by te dzieci i pracujący z nimi dorośli mieli poczucie, że zaopiekowaliśmy się nimi. Chcemy im pokazać miłość Bożą. Bóg jest dobry. To On postawił nas w tej służbie i nie zawiedzie nas, kiedy modlimy się o błogosławieństwo zarówno dla dawców jak i tych kórzy korzystają z ich ofiar. Bracia, siostry i ci najmłodsi powinni odczuć, że ktoś się o nich troszczy.

Nie mamy aktualnych informacji dotyczących rozwoju projektów związanych ze wsparciem wdów. Mamy jednak bardzo bobre doświadczenie w tym, że pomoc na rozpoczęcie własnych małych działalności jest dobrze przez nie wykorzystywana. Dzięki niej potrafią uzyskiwać niewielki własny dochód. Podczas naszych odwiedzin w Busii pod koniec lutego, przyjrzymy się bliżej ich działalności i postaramy się wesprzeć kolejne wdowy. Wiele razy rozmawialiśmy o zakupieniu pola, gdzie mogłyby one uprawiać warzywa i sprzedawać je na targu. Póki co mamy zbyt wiele rozpoczętych spraw, które chcemy pozytywnie zakończyć.

Wielokrotnie wspominałem, że duchowa strona misji jest najważniejsza. Florence opowiada, że społeczność szybko się rozrasta do tego stopnia, że ci, którzy podczas spotkań siedzą z tyłu, mają problemy ze słyszalnością, mimo tego, że zwiastujący i śpiewacy mają dużą siłę głosu. Przydałyby się urządzenia wzmacniające, kóre można by wykorzystywać zarówno podczas nabożeństw jak i do dużych kampanii ewangelizacyjnych na wolnym powietrzu. Mamy plan nowej «krucjaty» na sierpień 2011. Dlatego robimy co możliwe, by zdobyć takie urządzenia. Potrzebujemy głośniki, wzmacniacz, mikser i mikrofony. W Nairobii cena za taki zestaw kształtuje się w granicach 10 000 złotych. W każdym razie dobrze jest wiedzieć, że wielu ludzi usłyszy ewangelię i wielu z nich przyjmie Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela. To, czego jesteśmy świadkami, to wzrastająca społeczność. Wiele rzeczy jest nieznanych dla nas, kiedy tam przyjeżdżamy, ale jedno jest pewne: Jezus jest ten sam dla tych ludzi jak i dla nas. Ten, który nas zbawił, zbawił też ich. Pewnego dnia spotkamy Jezusa. Pewnego dnia będziemy pochwyceni na niebiosa razem z tymi, których zdobyliśmy dla Jezusa. Spotkamy się z Panem i zawsze już z nim będziemy.

Dziękuję tobie, który gorliwie wspierasz pracę misyjną. Jezus daje nam poczucie, że pomoc ta będzie wzrastać i zarówno dawcy jak i otrzymujący będą błogosławieni przez naszego Pana.

Niech cię Bóg błogosławi!

Pozdrowienia braterskie w Panu
Oddvar Linkas

Kochani bracia i siostry w Chrystusie!
Pokój w imieniu Jezusa!

Grudzień jest w Busii miesiącem wolnym od szkoły. Dzieci spędzają czas
z rodzicami lub opiekunami. Część z nich przebywa w domu dziecka.
W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia odbywają się dodatkowe spotkania i nauczanie dla dzieci związane z przyjściem Jezusa na ziemię. Dzieci mają okazję usłyszeć o Bożej miłości, z powodu której Jezus opuścił niebo, zszedł na ziemię i wyzwolił nas z grzechów. On przyszedł, by oddać swoje własne życie, byśmy mogli żyć razem z Nim w niebie przez całą wieczność. W nauczaniu, zarówno wobec dzieci jak i dorsłych, wyraźnie pokdreśla się, że warto otworzyć swoje serce i wpuścić do niego Jezusa. To zmienia życie. Otrzymuje się zbawienie
i przyjaciela, z którym można rozmawiać o wszystkim. Ludzie uczą się, że dobrze jest się zwracać do Jezusa w trudnych sytuacjach i dziękować Mu za to, co nam daje. Nabożeństwa są dla wierzących w Busii wielką radością. Przeżywają oni zarówno społeczność z Jezusem jak i duchową więź ze sobą nawzajem. Jeśli chodzi o dobra socjalne związane ze świętami, zazwyczaj nie mają oni zbyt wielu powodów do radości. Robimy, co w naszej mocy, by także te rzeczy mogły do nich trafić. W każde święta wysyłamy wiele tysięcy koron dodatkowo tak, by dzieci mogły dostać prezenty. Wielu z was wyslało dodatkowe pieniądze w związku z tym. Wszyscy ucznowie (350) otrzymają prezenty o tej samej wartości. Dostaną to, czego potrzebują najbardziej. Niektórzy potrzebują buty, inni ubrania itd. Jakież musi być to dla nich przeżycie-wiedzieć, że ktoś w dalekim kraju myśli o nich i dba, by dostały prezenty świąteczne.

Program adopcji na odległość stał się bardzo popularny. Wielu zostalo opiekunami
i w ten sposób tworzą dobrą przyszłość da wielu, wielu dzieci. Także podczas moich odwiedzin w Polsce tym razem, wielu z was zdecydowało sie, by zostać opiekunami.
Obok adopcji realizujemy również inne programy. Jest to ewangelizacja, praca
w kościele, praca na rzecz wdów, dom dziecka itp. Dlatego rozpoczęliśmy projekt, który nazwaliśmy CUD. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy, którzy mają możliwość ofiarowania stałych miesięcznych kwot na realizację wyżej wymienionych projektów. W przeciwienstwie do programu adopcyjnego, w projekcie CUD możemy każdego miesiąca zdecydować, na co pieniądze zostaną przeznaczone. Jako uczestnik tego projektu, będziesz otrzymywać także miesięczne listy misyjne oraz płyte DVD raz
w roku. Płyty zawierają zazwyczaj nagrania z pola misyjnego. W ten sposób będziesz na bieżąco z tym, co się dzieje. Niektórzy zaczęli podpisywac się pod tym projektem. Spodziewamy sie, że wielu wykorzysta tę okazję , by ewangelia się rozprzestrzeniała. Za pomocą pieniędzy z projektu CUD bedziemy w stanie pomóc większej ilości ludzi z okolicy.

Spotkania, które mieliśmy we wrześniu w Busii przyniosły duże rezultaty. 100 osób oddało swoje życie Jezusowi a 45 zostało ochrzczonych w wodzie podczas tych kilku dni. Oraganizacja poniosła też za sobą koszty. 400 liderów i pracowników społeczności otrzymywało nie tylko nauczanie ale też jedzenie i opiekę, której potrzebowali podaczas pobytu na ewangelizacji. Wszystko kosztuje, ale to jest inwestowanie w rzeczy, ktore mają znaczenie dla wieczności. Gdy Jezus zwiastował dla ponad 5000 ludzi, też ich nakarmił. Jezus karmił ludzi przy wielu okazjach. Nauczył nas, abyśmy głosili ewangelię biednym, uzdrawiali chorych, dbali o wdowy i sieroty. Wypełniamy tę służbe, którą On nam zlecił.
Jesteśmy wdzięczni za braci i siostry w Chrystusie, którzy modlą się i ofiarują pieniądze na tę pracę. Mamy nadzieję, że CUD bedzie projektem, który przyniesie zarówno zbawienie jak i pomoc wielu ludziom. Jezus powróci wkrótce i ma zastać nas przy pracy. Chcemy być trzeźwi i wykonywać to dzieło, do którego Ona nas wezwał.

Właśnie wróciłem z podróży do Polski i Czech. Odwiedziliśmy. Grodzisk, Zelow, Czechowice-Dziedzice, Balin, Chorzów, Jastrzębie-Zdrój i dwie społeczności
w Skoczowie. W Czechach odwiedzilismy społeczność w miejscowości Zukow. Od czasu gdy Care Mission nawiązała kontakty z Polską odwiedziłem 21 różnych miejsc i z radością spotykałem braci i siostry, którzy chętnie modlili się i składali ofiary finansowe na pracę misyjną. Niesamowite jest widzieć, jaką troskę ludzie wykazują wobec biednych w innych częściach świata. Jest to dla mnie szczególne doświadczenie.
Tym razem odwiedziłem społeczności, w kótrych nigdy wcześniej nie byłem za wyjątkiem Chorzowa. Ponad wszystko spotykam w Polsce otwarte serca
i duchową społeczność i cenię to sobie. Jesteśmy ludźmi, którzy chcą służyć Jezusowi. Wspólnie możemy się modlić o tych, którzy potrzebują pomocy
i pocieszenia. Razem możemy się koncentrować na pomocy innym. Myślę o Jobie. Kiedy znalazł się w najgłębszej potrzebie, zaczął modlić się o swoich przyjaciół.
Zobaczcie, co się stało (Job 42,10):
I Pan zakończył cierpienia Joba, kiedy modlił się on o swoich przyjaciół. I Pan podwoił wszystko, co Job posiadał.

Wszystkim wam w Polsce i teraz także w Czechach przesyłam życzenia wszystkiego dobrego. Wiedzcie, że modlimy się o was i że jesteście częścią rodziny, która pracuje w winnicy Pańskiej.
Dziękujemy tobie, który wspierasz misje i modlimy się, by Boże błogosławieństwo było przy tobie i twoich bliskich.
Życzymy wam dobrych Świąt Bożego Narodzenia i błogosławionego Nowego Roku.

Braterskie pozdrowienia w Jezusie.
Oddvar Linkas