Pokój w imieniu Jezusa!
Zaczynam oczywiście życząc Wam wszystkim błogosławionego Nowego Roku.
Mamy za sobą rok, który był pełen problemów i bezradności w pracy misyjnej. Granice pomiędzy krajami były zamknięte, niemożliwym było spotkanie się z tymi, którzy pracują na polach misyjnych w Afryce i w Polsce. Wszelki kontakt utrzymywaliśmy poprzez listy, telefony i e-maile. Oznacza to, że możliwości rozwoju misji były ograniczone. Jednak wydarzyło się trochę pozytywnych rzeczy i z radością chcę się tym z tobą podzielić.
Opieka nad dziećmi i biednymi, zarówno, jeśli chodzi o dawanie im pokarmu duchowego jak i zaspakajanie bieżących potrzeb, nie ustaje. Tym bardziej nasza radość jest większa, kiedy widzimy, jak pośród trudności dzieją się pozytywne rzeczy.
W aktualnym magazynie opowiadamy trochę o rozwoju pracy Care Mission, ale też o wyzwaniach, przed którymi stoimy oraz jak stopniowo zamierzamy im podołać. Musimy się modlić, by rok, w który właśnie weszliśmy, był inny od minionego. Modlimy się, by skończyła się pandemia, która tak bardzo ograniczyła naszą działalność i byśmy ponownie stanęli przed lepszymi możliwościami rozwoju pracy misyjnej. Chcę podzielić się tym razem fragmentem z Dziejów Apostolskich 20, 35:
We wszystkim wam pokazałem, że tak pracując, musimy wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać.
Działajmy wciąż dla Jezusa i wykorzystujmy czas, nasze środki i nasze siły w służbie dla Niego. Dziękuję, że wciąż jesteś współpracownikiem w służbie misyjnej.
Braterskie pozdrowienia w Panu,
Oddvar Linkas
JEZUS, PASTERZ OWIEC I JEGO WSPÓŁCZUCIE DLA LUDZI
Mateusz 9, 36-38
A widząc tłumy ludzi, użalił się nad nimi, bo byli utrudzeni i rozproszeni jak owce niemające pasterza. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo.
Biblia jest księgą pełną znaczenia i błogosławieństwa. Niektóre części są jednak bardzo niepokojące. Na przykład Biblia mówi:
Psalm 142,4
Oglądałem się na prawo i spojrzałem, ale nie było nikogo, kto mnie znał; nie było dla mnie ucieczki, nikt się nie troszczył o moją duszę.
Myślę, że dosłownie są miliardy ludzi w naszym świecie, o których nikt się nie troszczy. Mogę z pewnością powiedzieć, że miliony nie doświadczają, by ktoś się o nich modlił, mówił im o Jezusie albo był dla nich żywym świadectwem. Niestety jest wielu chrześcijan, którzy są zbawieni, uratowani od mocy szatana, wybawieni dla nieba, którzy nie troszczą się o niezbawione dusze. Cóż za kontrast z Jezusem Chrystusem! To Jego troska o dusze sprawiła, że przyszedł z nieba na ziemię:
Łk 19,10
Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
Mk 10,45
Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, ale aby służyć i aby dać swe życie na okup za wielu.
To potrzeba dusz zaprowadziła Go na krzyż, gdzie oddał swoje życie, by ratować grzesznika:
Rz 5,8
Lecz Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł.
Fragment przytoczony na początku tego rozdziału, opisuje tłum, który zebrał się wokół Jezusa ze względu na cuda, których dokonał. Kiedy Jezus patrzył na pozbawionych pomocy, bez nadziei i zranionych ludzi, zobaczył trzy elementy, które doprowadziły do Jego wzruszenia i współczucia dla tych niezbawionych. To samo powinno kierować nami, kiedy zwiastujemy Chrystusa, byśmy mieli takie serce dla grzeszników, jakie miał nasz Zbawiciel!
Werset 36 opowiada, że Jezus widział ludzi, którzy byli utrudzeni, rozproszeni i bez pasterza. Jak porozrzucane owce byli oni daleko od pasterza. Nie mieli prowadzenia i ochrony. Nie doznawali pociechy ani odpoczynku. Owce nie radzą sobie dobrze, gdy są same.
My, którzy jesteśmy zbawieni, potrzebujemy zrozumieć, że ten świat jest oddalony od Boga! Nie wszyscy są we właściwej relacji z Nim. Ale wszyscy potrzebują dobrego pasterza, który szuka swych owiec.
Łk 15,3-7
I opowiedział im taką przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? Kiedy ją znajdzie, wkłada na swoje ramiona i raduje się. A przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zgubioną owcę. Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.
Mt 9,36 pokazuje Jezusa, który został poruszony współczuciem, ponieważ ludzie wokół Niego szli na zatracenie obciążeni grzechami:
Ef 2,1
I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach.
Zwróć uwagę na grzechy świata! Jesteśmy otoczeni przez mężczyzn i kobiety, którzy są w stanie zrobić absolutnie wszystko, co można sobie wyobrazić! Współczujące dusze chrześcijan muszą dotrzeć do tych zepsutych dusz!
Jezus widział koniec od początku. Wiedział, że bez Niego, wszyscy skończą w piekle. Nie dziwne, że ogarnęło Go współczucie! Jezus nie chce, by ktokolwiek skończył w piekle!
Chrześcijanie potrzebują tej samej wizji! Jeśli rzeczywiście wierzymy w piekło, to dlaczego nie opowiadamy ludziom o Zbawicielu?
Nawet ludzie zgubieni są zmartwieni o niezbawionych:
Łk 16, 27-28
A on powiedział: Proszę cię więc, ojcze, abyś posłał go do domu mego ojca. Mam bowiem pięciu braci-niech im da świadectwo, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rozejrzyj się wokół siebie! Zobaczysz ludzi, którzy idą na zatracenie. Czy to się stanie, jeśli im o tym powiesz?
Jezus widział ludzi bez pasterza.
Błogosławieństwa, których doznają ludzie zbawieni w społeczności (modlitwa, pokój, radość, odpoczynek itd.), to są rzeczy, o których zgubiony świat nie wie. Naszym obowiązkiem jako wierzących jest opowiedzenie im o Jezusie!
Jezus wysłał swoich uczniów, by opowiadali ludziom o Nim.
Mt 9, 37-38 mówi, że Jezus chce, byśmy prosili Pana żniwa, by wysłał robotników na swoje żniwo. Jego życzeniem jest, byśmy nie odczuwali tego zadania jako przymusu i procesu czerpania sił do służby z naszego własnego źródła, ale byśmy funkcjonowali prowadzeni wewnętrzną siłą, która pochodzi od samego Pana. Paliwo Ducha Świętego działa w każdej pojedynczej osobie, która angażuje się w tę służbę. Nasze wezwanie, by nieść ewangelię ludziom, dotyczy naszego najbliższego otoczenia i aż do krańców świata. Powtarzam więc, że nikt nie potrafi pomóc WSZYSTKIM, ale KAŻDY może pomóc KOMUŚ.
Jezus kładzie na serce swojego ludu trzy obszary odpowiedzialności:
- Zobacz żniwo!
Zrozum, że nie wszyscy przyjmą zbawienie i że miliony wiedzą, co będzie ich wiecznością. Musimy też widzieć, że żniwo tylko czeka, by być zebrane! Nigdy nie zbieramy żniwa zanim nie pójdziemy na pole! (Mk 16,15). - Módl się!
To jest zachęta, by widzieć sytuację niezbawionych. Musimy stopniowo modlić się za nich i prosić Pana o dusze grzeszników. - Ewangelizuj!
Nie wystarczy widzieć potrzeby. Możemy zrobić więcej niż modlić się o niezbawionych i być zmartwionym o ich dusze. Jezus chce, by każdy z nas świadczył o Nim przed tymi, którzy nie są jeszcze zbawieni (Dz 1,8 J 1, 40-42 J 6,8-9 J 12, 20-22). On wypełnił powołanie o byciu rybakiem ludzi (Mt 4,18-19).
Co robisz, by uratować ludzi dla nieba? Bożym planem jest, byśmy nieśli dobrą nowinę na krańce świata. Nasza praca jest czymś największym, co kiedykolwiek świat znał. Jeśli uratujemy tylko jedną duszę dla nieba, wygraliśmy większą wartość niż jakakolwiek inna na tym świecie.
NOWY ROK – NOWY POCZĄTEK TRWAJĄCEGO DZIEŁA
Rok, który mamy za sobą, był innym rokiem. Wielu zastanawiało się, czy nie świadczy to o zbliżaniu się do okresu wielkiego ucisku, o którym jest mowa w Objawieniu Jana. Wiele oczu otworzyło się na konieczność pracowania, gdy jeszcze jest dzień. Biblia mówi mianowicie, że przyjdzie czas, kiedy nie będziemy mogli pracować. W pracy misyjnej kładliśmy nacisk, by w Jezusie budować możliwość, by stacja misyjna funkcjonowała samodzielnie, niezależnie od naszych odwiedzin. Może się również zdarzyć, że stopniowo będzie odbierana możliwość wspierania ich finansowo. Modlitwa zawsze otwiera drogi na różne możliwości. Dzisiaj wciąż mamy wiele możliwości praktykowania zalecenia misyjnego, byśmy szli na cały świat i zwiastowali ewangelię.
W roku 2020 wciąż brakowało mi możliwości przekazania wam dobrych wieści z pracy misyjnej. Praca w Busii całkowicie się zatrzymała. Z powodu pandemii, która dosięgła również Kenię, wszystkie szkoły były zamknięte przez prawie cały rok. Dzieci i ich rodziny mieszkają w różnych miejscach, nauczyciele szukali innej pracy a niektórzy zmarli. Praca, która jest prowadzona od roku 2007, była pomocą dla wielu tysięcy dzieci. Pozdawały one już egzaminy szkolne i pracują. Wygląda na to, że nie będziemy mieli możliwości prowadzenia jej w ten sam sposób. Jednak, gdy stary rok minął, dziękowałem Jezusowi za to, co widzieliśmy z Jego łaski i dobroci, kiedy mogliśmy pomagać dzieciom i biednym rodzinom w okolicy Busii i że wielu ludzi przyszło do wiary w Jezusa i przyjęło zbawienie. Widzieliśmy rozwój małych i dużych zborów. Radujemy się z wieloma zbawionymi, którzy śpiewają na chwałę Panu i dziękujemy za kaznodziei, którzy wciąż niosą tę samą ewangeliczną nowinę o zbawieniu, uzdrowieniu, uwolnieniu i wiecznym życiu w niebie z Jezusem i wszystkimi świętymi. To jest też nasz główny cel w działalności misyjnej. Szkoła w Busii stała się ośrodkiem kontaktu z wieloma rodzicami spośród około 600 uczniów. Spotkania rodziców były spotkaniami ewangelizacyjnymi i mogliśmy się modlić z matkami i ojcami dzieci o zbawienie. Była to Boża droga, by zdobywać ludzi dla Boga w Busii. Teraz wielu z tych ludzi jest w domu u Pana, też wiele dzieci, które chodziły w Busii do szkoły są w domu u Jezusa. Śmiertelność tam jest dużo większa niż w naszych krajach i wiem, że ewangelizacja w Busii była naszym zadaniem. Poza ludźmi, którzy przenieśli się do nieba, wielu z tych, którzy przyjęli zbawienie, zwiastuje i świadczy o Jezusie w całej tej dużej okolicy na granicy pomiędzy Kenią i Ugandą. Ostatnie raporty, które otrzymaliśmy stamtąd, mówią, że wciąż powstają nowe zbory na obszarze buszu. Jezus żyje i ewangelia wciąż działa z mocą.
Również w Kitengelii szkoły były zamknięte. Jednak mamy możliwość utrzymywania kontaktu z naszymi podopiecznymi, gdyż mieszkają oni w domu schronienia dla dziewcząt masajskich oraz w domu dziecka, które normalnie funkcjonują. Życie większości dziewcząt tam naznaczone jest cierpieniem ze względu na to, co przeszły. Wspieramy je, jak możemy, zarówno duchowo jak i psychicznie. Ze stacji misyjnej słychać uwielbienie Pana i modlitwę zarówno rano jak i wieczorami. Większość z dwunastu pracowników mieszka na miejscu i zawsze są gotowi do służby i pomocy dzieciom. Wszyscy pracownicy są chrześcijanami i usługują świadectwem, kazaniem, rozmowami i modlitwami. Za prowadzenie stacji misyjnej odpowiedzialni są Antony i Joyce. W czasie pandemii i obostrzeń z nią związanych zabezpieczali oni dzieci we właściwy sposób. Przez większość czasu znajdowali się na posesji. Mimo trudnego roku, przyjęliśmy więcej dzieci do domu dziecka i jedną dziewczynę do domu schronienia. Teraz planujemy ewentualne dalsze kształcenie dziewcząt, które kończą szkołę podstawową.
Damaris
Została przyjęta do domu schronienia dla masajskich dziewcząt. Ma 15 lat. Uwielbia grać w koszykówkę, lubi sport. Wszystkie rzeczy, które tutaj spotyka są dla niej nowością, jednak z łatwoscią się ich uczy. Dla niej również potrzebujemy wsparcia finansowego.
Przedstawiamy Wam cztery dziewczęta, które dołączyły do domu dziecka w Kitengeli:
Blessing – 12-letnia dziewczynka, która uwielbia bawić się z innymi dziewczynkami.
Vivian – 11-letnia zorganizowana i bardzo żywa dziewczynka.
Peace – 11-letnia dziewczynka. Jest bardzo aktywna, chętnie i szybko uczy się nowych rzeczy.
Joy – 9-letnia dziewczynka.
Prosimy o modlitwę za tę piątkę dziewcząt, które przybyły do stacji misyjnej w Kitengelii. Módl się, by one otrzymały pomoc socjalną oraz duchową po tym, jak wiele w życiu przeszły. Potrzebują zarówno modlitwy,troski, miłości oraz wsparcia finansowego.
LEKCJA WF-u
W szkole w Kitengelii dzieci uczą się wszystkich wymaganych przez ministerstwo przedmiotów. Dzięki temu, ich świadectwa są uznawane zarówno przez inne szkoły, jak i przez kenijskie urzędy państwowe. Wśród przedmiotów nauczanych w szkole znajduje się również wychowanie fizyczne. Myślę, że każdy z nas pamięta swoje szkolne lata i chęć lub też niechęć do tego przedmiotu. Niektórzy robili wszystko, by nie ćwiczyć na zajęciach, inni ćwiczyli, ale nie osiągali w tej dziedzinie sukcesów, a jeszcze inni oddawali się tym lekcjom z pasją, bo sport był dla nich całym życiem.
Nie inaczej jest w Kitengelii. Niektóre dziewczynki lubią sport i z zapałem grają w piłkę nożną i biorą udział w wszelkich aktywnościach fizycznych. Są też takie dziewczynki, dla których sport i lekcje WF-u mogłyby nie istnieć!
Wydawałoby się, że lekcje wychowania fizycznego są najprosztszymi, jakie można zorganizować, prawda?
Wystarczy trochę miejsca, wspaniała pogoda…. I już można ćwiczyć z dziećmi. Niestety, nic bardziej mylnego! Owszem, ćwiczyć można. Nawet da się zagrać w piłkę nożną, ustalając gdzie będą bramki. Ale już inne gry zespołowe zaczynają sprawiać trochę trudności. Bo jak tu pograć w koszykówkę, jeśli nie ma kosza? Jak zagrać w siatkówkę, jeśli nie ma siatki, i nie wiadomo, czy zawodnicy grają nad siatką czy pod siatką?
Takie i inne rozważania co jakiś czas pojawiały się w głowach nauczycieli naszej szkoły i rozmawialiśmy o tym, jakie są możliwości. W styczniu 2020 roku, podczas ostatniego wyjazdu, który się udało zrealizować przed wprowadzeniem obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, udało nam się zrealizować kilka rzeczy. Pisaliśmy już o tym, że dzięki hojności jednego z Polskich darczyńców, mogliśmy zakupić dla dzieci i nauczycieli Biblie. Ale nie tylko.
Pewien młody wierzący człowiek, postanowił wesprzeć ośrodek w Kitengeli. Zależało mu na tym, by jego wsparcie zostało przeznaczone na coś, co przyda się uczniom szkoły – dziewczynkom zamieszkującycm dom dziecka, dom schronienia oraz uczniom, którzy dochodzą do szkoły. Początkowo wydawało nam się, że dobrym pomysłem byłoby zakupienie z tych środków rowerów. Jednak odrzuciliśmy ten pomysł. Dzieci uczące się w szkole i mieszkające w stacji misyjnej w Kitengelii to dziewczynki i chłopcy (chłopcy uczą się w szkole). Są w bardzo różnym wieku – od 9 do 20 lat. Jaki więc kupić rower? Jeden dla małych dzieci a drugi dla dużych? Po rozmowach z nauczycielami i opiekunami podjęliśmy decyzję o zakupie wyposażenia do gry w siatkówkę i do gry w koszykówkę. Pierwszy mecz w siatkówkę został rozegrany pomiędzy nauczycielami ze szkoły i z gośćmi z Polski. Początkowo dzieci ze śmiechem obserwowały zmagania, by potem dołączyć już do wspólnej zabawy. Zakup materiałów do gry w koszykówę okazał się znacznie większym przedsiewzięciem i został zrealizowany już po naszym wyjeździe. Widzimy, że pojawienie się możliwości grania w gry zespołowe, pozwala na rozwój dzieci także i w tej dziedzienie – aktywności fizycznej, zaś nauczycielom pozwala na realizację programu nauczania.
Dziękujemy za to, że nie tylko dołączacie do naszych projektów, ale też dostrzegacie różne potrzeby i je realizujecie.
PROGRAMY W NORWESKIEJ TELEWIZJI LOKALNEJ
W każdy poniedziałek o godz. 20.00 i w niedzielę o godz. 12.00 oraz 20.00 nadajemy program telewizyjny na kanale TV Østfold. Wykorzystujemy możliwość głoszenia ewangelii poprzez media. W naszej działalności zawsze kładliśmy nacisk, by wykorzystywać wszystkie możliwości do ewangelizowania. W roku 2020 doświadczyliśmy jeszcze więcej mocy i zachęty, by jak najwięcej ludzi dosięgnąć ewangelią. Chcemy nieść ewangelię poprzez zwiastowanie, śpiew, świadectwa, nauczanie biblijne i rozmowy. Mamy aktualnie następujące możliwości:
Programy w TV Østfold
Nasza firma nazywa się TV Øst i produkuje programy, które następnie nadajemy poprzez kanał TV Østfold, który można odbierać w całej Norwegii i też częściowo w Szwecji. Ta możliwość pojawiła się dzięki platformie altibox. Można znaleźć tam nasze programy na kanale 50. Jest to program darmowy i to dało nam możliwość dotarcia do wielu ludzi, co nie było wcześniej możliwe.
Audycje radiowe
Nadajemy przez City Radio w Bergen, które odbierają mieszkańcy Bergen i okolic w soboty i niedziele.
Własna strona internetowa: Care-Mission.com
Na tej stronie można przeczytać materiały odnoszące się do czasu, w którym żyjemy. Mamy też specjalną kolumnę pod tytułem: Co mówi Biblia. Nasze programy telewizyjne są również do obejrzenia na tej stronie. Oznacza to, że na całym świecie można zajrzeć na naszą stronę internetową, przeczytać artykuły, wysłuchać i pooglądać nasze programy.
To daje nadzieję na zwiększenie zakresu naszej zewnętrznej działalności, w której możemy wykorzystać możliwość głoszenia prawdziwej i pełnej ewangelii z nadzieją, że obudzi to ludzi do przyjęcia zbawienia, życia i służby dla Pana.
Zobacz nasze strony: Care-Mission.com albo Vekkelse.no.
Znajdziesz tam artykuły, programy TV, ogłoszenia, informacje o misjach itd.
PRZEPASZ SWOJE BIODRA I WEŹ DO RĘKI DZBAN Z OLIWĄ!
2Krl 9,1
Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków i powiedział mu: Przepasz swoje biodra, weź do ręki ten dzban z oliwą i idź do Ramot-Gilead.
W tym wersecie widzimy dwie wspaniałe rzeczy. Jedna to nakaz, by pewien mąż obwiązał się pasem.
Przepasz swoje biodra!
Przepasać się oznacza założyć na siebie swój pas. Koszule, które używano w tamtych czasach, były długie i trudno było się poruszać bez podniesienia koszuli i obwiązania się pasem.
Dopiero po tym można było wyruszyć na wędrówkę. Żyjemy w czasach, w których jest dużo rozmów i dyskusji wśród wierzących. Podczas, gdy siedzimy bez działania, nie dzieje się nic w kierunku dobrego rozwoju w tych zadaniach, do których Pan nas powołał. Bycie nieużytecznym wywołuje strach i poczucie niemocy. Ważne jest jednak też, by nie wchodzić w służbę zanim Pan nie powie, byś się przepasał. Musisz znać Boże Słowo, Jego plan i wolę dla twojego życia i iść Jego drogą i pod Jego prowadzeniem. Kiedy zabrzmi sygnał startu, musisz się podnieść, złapać pas wiary, obwiązać się nim i iść tam, gdzie Pan cię poprowadzi.
Sługa, o którym czytamy w wersecie na początku, wyruszał, by namaścić nowego króla. To znaczy, że swoim działaniem miał wprowadzić innych w namaszczoną służbę.
Potrzebujemy dzisiaj takich mężczyzn. Mężczyzn, którzy niosą dzban z oliwą, czyli namaszczeniem od Pana. To są mianowicie ci, którzy są postawieni, by wprowadzać innych ludzi w zadania, do których Pan wezwał ich w swoim Duchu.
Weź do ręki dzban z oliwą!
Kiedy Jezus stawia mężczyznę do takiego zadania, oznacza to, że otrzymał on służbę, która jest najwspanialsza w Bożym kościele. W Starym Testamencie były trzy służby, do których ludzie byli namaszczani. To byli królowie, prorocy i kapłani. Te służby są dawane od Pana i to nie ludzie ich wybierają. To jest całkowicie niebiblijne. Dlaczego jest to tak ważne, by mężczyźni w poszczególnych służbach byli postawieni bezpośrednio przez Boga? To są szczególne służby, które zawierają w sobie bardzo dużą odpowiedzialność, służby, w których trzeba znosić prześladowanie, napiętnowanie, sprzeciw i cierpienia, ale też doświadcza się życia w Bożej chwale i widzi Boże rezultaty w zadaniach.
Zadania przed którymi stali Boży ludzie we wspomnianym fragmencie, były trudne. Król Achab i krewni Jezebel mieli być zgładzeni z Izraela. Historie biblijne dają nam możliwość studiowania Słowa na bazie przykładów. Studiując historię Biblii odkrywamy, czym jest prawda. Podobnie jest z prorocką stroną Biblii. Możemy studiować duchową stronę Biblii i znaleźć bardzo dużo wzorów, które wyjaśniają biblijny pogląd i biblijną praktykę dla wierzących wszystkich czasów. Chcę, byśmy weszli w ten obszar. Przyjrzyjmy się duchowej stronie prowadzenia wojny przez przywódców kościoła naszych czasów i tych, których Pan namaścił do swojej służby.
Czytamy w Objawieniu Jana o zwiedzeniu czasów ostatecznych, które jest opisane imieniem kobiety ze Starego Testamentu. Może tu chodzić o kobietę o tym samym imieniu, ale też, co jest najbardziej prawdopodobne, może dotyczyć kierunku, który pojawił się w Kościele i jest tożsamy z tą starotestamentową postacią. Przeczytajmy Obj 2,20:
Ale mam nieco przeciwko tobie; że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi, żeby uprawiali nierząd i jedli ofiary składane bożkom.
Jest to napisane do zboru w Tiatyrze. We wczesnej nowotestamentowej historii w Tiatyrze był zbór. Czytamy między innymi, że sprzedawczyni purpury, Lidia,
pochodziła stamtąd. Czytamy też w Dziejach Apostolskich, że mieszkała tam niewolnica, która miała ducha wieszczego. Co prorokowała?
Dz 16,16-18
I stało się, gdy szliśmy na modlitwę, że zabiegła nam drogę pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego i swoimi wróżbami przynosiła wielki dochód swoim panom. A chodząc za Pawłem i za nami, wołała: Ci ludzie są sługami Boga najwyższego i zwiastują nam drogę zbawienia. A robiła to przez wiele dni. Lecz Paweł, bolejąc nad tym, odwrócił się i powiedział do ducha: Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.
Paweł wyrzucił z niej tego złego ducha, ale wygląda na to, że po wielu latach wciąż były fałszywe prorokinie w Tiatyrze, które faktycznie poszły tak daleko w swojej złej pracy, że spowodowały, iż Boży słudzy popełniali cudzołóstwo i jedli ofiary składane bożkom. Co nam to obrazuje? Obraz duchowy jest jasny. To jest uprawianie cudzołóstwa z prostytutką i jej potomstwem. Fałszywy system kościelny i herezja są tego następstwem. To jest spożywanie tych samych niebiblijnych doktryn i praktykowanie tych samych niebiblijnych rzeczy jako niebezpieczne zwiedzenie, które przenika do Bożych zborów.
Zadaniem namaszczonych jest sprzeciwianie się tym siłom, zwalczanie ich i usuwanie ze zboru. Chodzi o mówienie ludziom prawdy, która jest wyraźnie napisana w Biblii, która jest Bożym słowem.
Biblia opowiada nam o Bożych prorokach i prorokiniach, ale opowiada też o fałszywych prorokach i prorokiniach. Słowo prorockie i jego przekaz jest duchowym darem łaski i można to potwierdzić w Bożym Słowie. Jeśli mowa prorocka dotyczy osób tak jak w tym przypadku, gdy Paweł odkrył ducha wieszczego w niewolnicy, niezbędny jest dar rozpoznawania duchów.
Wiadomość jest w każdym razie jasna, kiedy dotyczy to omawianego przez nas tematu:
Potrzeba nam mężczyzn, którzy są namaszczeni przez Boga do duchowych służb w zborze. Mogą oni być inspiracją dla innych, by przyjęli namaszczenie i weszli w swoje duchowe powołanie. Jeśli tak będzie, ludzie przebudzą się i będą iść za Bożym głosem, podczas gdy inni opuszczą kościół i pójdą swoją drogą w oszustwo, wierząc, że jest tam Boże namaszczenie. W rzeczywistości są zwiedzeni i stali się fałszywymi prorokami i prorokiniami.
Takie rzeczy Biblia przypisuje czasom końca. To jest znak, że Jezus wkrótce powróci.
2P 2,1
Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzają herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzają na siebie rychłą zgubę.
1Tym 4,1-2
A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów; mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie.
Nie chcę zakończyć tej części negatywnie i powiedzieć, że nie ma nadziei. Tak nie jest. Pan namaścił swój lud, by na nowo wykopywał stare studnie i dał im te same imiona, które mieli na początku. Tak zachował się Izaak po tym jak wróg zakopał studnie Abrahama w kraju.
Werset, który przytoczyłem na początku, zaczyna się tak: Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków. Ten mężczyzna nie jest podany z imienia. Nie było konieczne, ponieważ nacisk jest położony na to, że miał on ze sobą dzban z oliwą. Człowiek ten nie był posłany tylko przez Elizeusza, ale przez Pana.
Troszczmy się o dzban z oliwą w naszym życiu oraz pracujmy z tymi, którzy mają ten sam prawdziwy olej Ducha Świętego. Dzięki temu zwyciężymy nad wrogami i będziemy prowadzić ludzi do królestwa niebieskiego.
WIĘCEJ O MISJACH
Rozpoczął się nowy rok i stoimy przed nowymi wyzwaniami. Nie wiemy, jaki ten rok będzie. Wiemy równie niewiele jak w roku 2020. Stoimy przed dużym wyzwaniem odnośnie szkoły w Kitengelii. Chodzi o budynek i wykształcenie dla dziewcząt, które oczywiście rosną i stopniowo mogą też chcieć uczyć się dalej. Dalsze kształcenie może być drogie, ponieważ dziewczęta musiałyby wtedy mieszkać w internatach przy szkołach, gdzie płaci się zarówno za pobyt jak i wykształcenie. Mamy tu na myśli:
SECONDARY SCHOOL – odpowiednik liceum
Zazwyczaj jest to czteroletnia szkoła.
COLLEGES – odpowiednik kolegium
Trwa zazwyczaj dwa lata, czasami trzy lata.
UNIVERSITIES – uniwersytety
Ten etap kształcenia nie ma określonej liczby lat akademickich, ale zależy od kierunku studiów. Tymczasowo założyliśmy, że zapewniamy naszym dziewczętom przedszkole i szkołę podstawową. Teraz jednak zastanawiamy się nad ich dalszym życiem. Każda z nich decyduje samodzielnie, co chciałaby dalej robić. Przyglądamy się ich ocenom końcowym ze szkoły podstawowej i wspólnie z kierownictwem stacji misyjnej w Kitengelii będziemy podejmować konieczne decyzje. Wiemy, że wiele dziewcząt jest zdolnych, niektóre z nich są najlepsze w swoich klasach.
Następnym wyzwaniem jest kontynuacja budowy budynku szkolnego w Kitengelii. Położyliśmy mocny fundament pod budynek i jeśli to będzie konieczne, wybudujemy trzy piętra. Nie wiemy, czy ten budynek będzie funkcjonował jako duża szkoła czy też będzie przeznaczony na inne aktywności związane ze służba misyjną. Oznacza to też oczywiście, że budowanie będzie przebiegać w etapach, kiedy będziemy widzieli konkretne potrzeby. Liczymy się z tym, że stopniowo będziemy pracować więcej przy budowie. Musimy się tylko upewnić, by na miejsce budowy nie przychodzili pracownicy, którzy mogą roznosić wirusa, by nie zarazić mieszkańców stacji misyjnej.
Jest więc część rzeczy, nad którymi się teraz zastanawiamy i oceniamy nasze możliwości w związku z tym. Będziemy wam przedstawiać nowe informacje w miarę, jak praca będzie się rozwijać.