CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Biuro Care Mission 17 czerwca 2021

Magazyn misyjny 3/2021

Pokój w imieniu Jezusa!

Zapraszamy do zapoznania się z kolejnym wydaniem magazynu Care Mission.
Tym razem będziesz mógł przeczytać o powtórnym przyjściu Jezusa i o tym, jak istotna jest praca dla Królestwa Bożego, podczas gdy na Niego czekamy.
Żyjemy w szczególnym okresie i wielu porównuje go z tym, co jest napisane w Biblii o czasach ostatecznych. Pan jednak nie chce, byśmy siedzieli bezczynnie, kiedy otaczają nas problemy. Jest wiele sposobów, by nieść ewangelię i nie możemy spać w tym szczególnym czasie. Nasze światło ma świecić w ciemności.
W magazynie zamieszczamy też raport z Kenii, w którym opowiadamy, co słychać u dzieci i dorosłych na polach misyjnych, za które jesteśmy odpowiedzialni.
Postawiono mi też pytania o finanse, na które starałem się odpowiedzieć w przystępny sposób w zamieszczonym w magazynie wywiadzie.
Zgadzam się z tym, że Bóg prowadzi ludzi różnymi drogami, by mu służyli na różne sposoby. Opisuję, jak osobiście doświadczam Bożego prowadzenia w moim życiu.
Zamieściliśmy też artykuł o tym, jak Bóg powołuje osoby chcące wspierać pracę misyjną i jak ona się rozwija równolegle ze środkami, które do nas wpływają.
W tym numerze zabieramy cię też w podróż do Polski i pokazujemy jak Pan od początku otworzył swoją drogę dla polskich współpracowników. Razem pracujemy w Pańskiej winnicy i robimy to z otwartymi sercami, które płoną dla Ewangelii. Staramy się, by jej przesłanie docierało do jak największej ilości ludzi. Nasza pomoc daje nadzieję tam, gdzie jej nie było. Głodni dostają jedzenie a nadzy ubrania. Dzieje się to dzięki Bożej łasce. To On daje nam możliwości byśmy dzielili się tym, co posiadamy. Niech Bóg Cię błogosławi!
Braterskie pozdrowienia w Panu,

Oddvar Linkas

NA CZYM MASZ SKUPIONY SWÓJ WZROK?

Dz 1,11
Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie, wpatrując się w niebo?
Tylko czterdzieści dni wcześniej uczniowie widzieli Go na krzyżu. Stracili wtedy całą nadzieję. Schowali się w strachu, by samym nie zostać skazanym na śmierć. Jednak trzy dni po ukrzyżowaniu Jezus pokazał się im żyjący. Nadzieja obudziła się na nowo.
Jezus opowiedział im, że musiał umrzeć i że pośle im innego Pocieszyciela.
Teraz uczniowie borykali się z wieloma pytaniami. Chcieli wiedzieć, czego Jezus od nich oczekuje i On ich tego uczył. Potrzebowali wiedzieć, co mają robić i On ich tego uczył. Potrzebowali pocieszenia dla swoich niespokojnych serc i On im je dał.
Był czterdzieści dni ze swoimi uczniami i ich instruował, pocieszał i spędzał z nimi czas.
Po tych czterdziestu dniach z Jezusem, uczniowie stanęli razem z Nim na górze Oliwnej. Tam dał im ostatnie instrukcje i podczas gdy patrzyli na Niego, zaczął się podnosić i wstępować do nieba. Nagle zniknął. Został im zabrany a oni byli zakłopotani stojąc tam bez Niego. W tamtej chwili pojawiało się u nich więcej pytań niż odpowiedzi. Ich umysł niewątpliwie wypełniony był plątaniną myśli. Kiedy tam stali i patrzyli w niebo, pojawili się dwaj aniołowie, posłańcy od Boga mówiąc:

Dz 1,11
Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie, wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie tak samo, jak go widzieliście wstępującego do nieba.
Moje pytanie do ciebie brzmi: Na co patrzysz?
Biblia mówi, że obłok zabrał Go do nieba:
Dz 1,9
Kiedy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok zabrał go sprzed ich oczu.
Słowo obłok nie nawiązuje do chmury deszczowej, ale do chmury, która w Biblii oznacza Bożą chwałę. Wzrok uczniów odzwierciedlał zapewne ich złamane serca z powodu odejścia Pana w połączeniu z wielkim zachwytem nad tym, czego byli świadkami. Dlatego zapewne dobrze było im usłyszeć anielski przekaz:
Dz 1,11
I powiedzieli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie, wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie tak samo, jak go widzieliście wstępującego do nieba.
Są minimum trzy przyczyny tego, że Jezus musiał iść do nieba, podczas gdy uczniowie pozostali na ziemi:

  1. Gdyby Jezus nie odszedł, Duch Święty nie mógłby przyjść.
    Kiedy Jezus ich opuszczał i Duch Święty przyszedł, uczniowie mieli się uczyć „wędrować w wierze”. Duch Święty miał w nich być, by ich wzmocnić do służby. Jezus chciał ich używać. Chciał, by osiągali duże rezultaty poprzez Ducha Świętego.
    J 14,12
    Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, dzieł, których ja dokonuję, i on będzie dokonywał, i większych od tych dokona, bo ja odchodzę do mego Ojca.
  2. Jezus wstąpił do nieba, by się za nich wstawiać. Zasiadł po prawicy Ojca. W duchu zabrał też faktycznie świętych ze sobą i posadził ich tam razem ze sobą.
    Ef 2,6
    I razem z nim wskrzesił, i razem z nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie.
  3. Jezus poszedł do nieba tak samo jak kiedyś wróci po swój lud.
    J 14,3
    A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie ja jestem, i wy byli.
    Aniołowie potwierdzili tę obietnicę przy wstąpieniu Jezusa do nieba. I kiedy czytamy ostatnią księgę Biblii, widzimy jak ona się kończy:
    Obj 22,20
    Tak mówi ten, który zaświadcza o tym: Zaprawdę, przyjdę wkrótce. Amen! O tak, przyjdź, Panie Jezu!
    Jezus nie jest z nami fizycznie. On jest fizycznie w niebie. Jednego dnia powróci, by zabrać zbawionych do domu do nieba (1Tes 4,16-18, 1 Kor 15,51-52).
    Mamy wszelkie podstawy, by kierować nasz wzrok na obietnice Jezusa i na moc, którą On nam daje poprzez Ducha Świętego.

Przekonujące wniebowstąpienie

Kiedy Jezus odszedł, uczniowie byli zmartwieni tym, co przyniesie im przyszłość. Pytali Jezusa, kiedy mogą oczekiwać, że założy On Królestwo Boże. Chcieli wiedzieć, czy czas już nadszedł, czy też mają czekać. Uczniowie martwili się o przyszłość, ale nie mieli do tego podstaw. Ojciec miał ich przyszłość w swoich rękach.

Co z tobą? Czy martwisz się o jutro? Nie musisz się bać. Bóg, który jest twoim ojcem, troszczy się o wszystkie twoje jutra. One wszystkie są w Jego rękach i ty też!

Wyzwania

Wraz z informacją, którą uczniowie otrzymali, zrozumieli jednocześnie, że czekają ich wyzwania:

Dz 1,8

Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi.

To było to samo polecenie, o którym czytamy w Ewangelii Marka 16,15, gdy uczniowie byli wysłani przez Jezusa na cały świat, by zwiastować ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Byli przyzwyczajeni, że Jezus posyłał ich, by zwiastowali, ale był tam zawsze, kiedy wychodzili i kiedy wracali. Jak mieli teraz wykonywać Bożą pracę, jeśli Go tam nie było, by ich wspierać? Jednak Jezus nie pozostawił uczniów, by wykonywali zadania sami. W Dz 1,5 Jezus obiecuje, że zostaną ochrzczeni Duchem Świętym „po niewielu dniach”. Ta obietnica została wypełniona dziesięć dni później w dniu Zielonych Świąt, kiedy Duch przyszedł z mocą, by wypełnić swój kościół swoją obecnością (Dz 2).

Jesteśmy wciąż tutaj na tym świecie i Duch Święty nie zmienił zdania! Czy wiesz, dlaczego wciąż tu jesteś? Jesteś tutaj, ponieważ Pan jeszcze nie skończył wykonywać przez ciebie zadań dla Królestwa Bożego. Przyczyną, dla której On nas zostawia na tym świecie pełnym grzechu, problemów i bólu jest to, byśmy byli świadkami Jego zbawczej łaski dla świata. On cię tu zostawił, by świat widział Jezusa w tobie i byś mógł opowiedzieć zgubionym o Chrystusie, który zbawia:

2 Kor 3,3

Gdyż wiadomo, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze posługiwanie, napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na żywych tablicach serc.

Niech Pan nam pomoże w przyjęciu „działania Ojca”.

Większe rzeczy niż jesteśmy w stanie podołać

Uczniowie otrzymali zadanie, które przekraczało ich zdolności. Właśnie widzieli, że ich Zbawiciel, ich Pan, którego postanowili naśladować, zniknął w obłoku chwały. Byli śmiertelnie przerażeni i wypełnieni masą pytań odnośnie czasu, który był przed nimi.

Jednak aniołowie opowiadają im, że mają myśleć o działalności na niwie Pańskiej i wiedzieć, że dzień Jego powrotu nastanie w czasie, gdy będą dla Niego pracować i Mu służyć. Niezależnie, co ten dzień przyniesie albo co przyniesie ci jutro, masz odpoczywać w przekonaniu, że Jezus powróci.

Na czym jest skupiony twój wzrok?

Co przykuwa twoja uwagę?

Czy jesteś opanowany myślą i wiedzą o zmartwychwstałym Zbawicielu, który cię kocha, który oddał samego siebie za ciebie na Golgocie? Jeśli jesteś zajęty Jezusem i Jego chwałą, to jest to fantastyczna rzecz. Oznacza to, że jesteś zbawiony i chcesz otrzymać szaty na spotkanie z Jezusem, kiedy On powróci.

Jesteś zaniepokojony z powodu problemów, które przynosi ci życie? Martwisz się o przyszłość i co ona przyniesie? Jeśli martwisz się o dziś lub o jutro wzywam cię, byś złożył to w ręce Pana. On ma w swoich dłoniach twój dzień i wszystkie kolejne jutra. Złóż swój strach na Niego i pozwól Mu, by pocieszył twoje serce.

Czy służysz Panu aktywnie i wykonujesz swoją pracę w głoszeniu Ewangelii i służeniu Jemu w tym, do czego On cię wezwał? Kontynuuj to. On przyjdzie pewnego dnia i wynagrodzi cię za twoją wierną służbę dla Niego.

Czy oczekujesz Jego przyjścia?

Czy jesteś gotowy na Jego przyjście? Jezus wkrótce powróci!

ROZWÓJ CARE MISSION

W miarę jak praca na polu misyjnym wymaga więcej inwestycji, tu na miejscu, dzieją się bardzo pozytywne zmiany. Nie dotyczą one tylko podtrzymywania działalności misyjnej, ale też jej rozwoju. Niedługo po tym jak napisaliśmy nasz pierwszy list informacyjny Care Mission w końcu roku 2006, ożywiły się nasze kontakty z Polską.

Poprzez moją wcześniejszą pracę misyjną byłem w częstym kontakcie z Polską i współpracowałem od początku z pastorem Alfredem Richterem ze zboru w Gliwicach.

Z Bożą łaską uczestniczyliśmy w pomocy niektórym ludziom i zborom w Polsce przez pewien okres. Wtedy Polska borykała się z biedą. Ludzie potrzebowali zarówno jedzenia jak i ubrań. Care Mission posyłała ciężarówki z ubraniami do Polski. W tamtym czasie nawiązaliśmy też dobre kontakty z polskimi zborami. Po pewnym czasie polskie władze zaczęły utrudniać tego typu pomoc. Mówiono o specjalnym czyszczeniu odzieży, która przychodziła do Polski oraz nałożono duże cło na wwożone towary. Stało się to zbyt dużym obciążeniem finansowym. Kontakty stopniowo ograniczyły się, ale po tym jak zarejestrowaliśmy Care Mission w Norwegii, ożywiły się na nowo. Wznowiliśmy kontakty z wieloma osobami znanymi nam wcześniej.

Małżeństwo z Zabrza, Dorota i Mirek, stworzyło w swoim domu przestrzeń na nawiązywanie relacji z ludźmi, którym mogliśmy opowiadać o pracy misyjnej. Dorota i Mirek zapraszali do swojego domu przyjaciół i znajomych, którzy słuchali o pracy misyjnej i oglądali zdjęcia dzieci w związku z adopcją na odległość. Ich przyjaciele, których spotykaliśmy u nich, pochodzą z różnych zborów w różnych miastach Polski, co dawało nam możliwość kontaktu z wieloma społecznościami w Polsce.

Szybko zostało założone konto bankowe dla Care Mission w Banku Millennium w Polsce. Dosyć szybko też zapełniła się lista z adresami Polaków, którzy byli zainteresowani pracą misyjną.

Siostra Gosia z Polski, która zamieszkała w Norwegii, zaangażowała się w tłumaczenie naszego czasopisma, Magazynu Care Mission, z norweskiego na polski. Przysyłała nam tłumaczenie na mail, my robiliśmy skład i wysyłaliśmy najpierw miesięczne listy, następnie już co dwa miesiące. Magazyn zawsze zawiera część informacyjną i nauczanie biblijne. Spowodowało to, że zainteresowanie misjami w Polsce wzrosło jeszcze bardziej. Stopniowo odbyliśmy liczne podróże do Polski, gdzie odwiedzaliśmy wiele zborów i mieliśmy możliwość opowiadania o misjach a przy tym zwiastowaliśmy ewangelię.

Mieliśmy stałych pomocników, którzy wozili nas do różnych miejsc i tworzyli dla nas trasę. Jednocześnie ustalali wszystko odnośnie noclegów itd. Pierwsi, którzy się stawili do tej pracy to Ania i Mirek mieszkający w Żywcu oraz Lili, która mieszka na południu Polski. Wkrótce byliśmy znani prawie w całej Polsce. Dzisiaj mogę powiedzieć, że Polska lista adresowa ma dwa razy więcej nazwisk niż ta, którą mamy w Norwegii.

Z czasem pojawiły się trudności z uporządkowaniem polskich list z danymi adresowymi. Często musieliśmy szukać informacji w Banku, by m.in. zobaczyć zmiany w adresach. Część listów przychodzących do nas z Polski była pisana ręcznie. Uniemożliwiało to nam zrozumienie i przetłumaczenie ich np. za pomocą tłumacza Google.

Przed rokiem otrzymaliśmy dużą pomoc w Polsce ze strony siostry Lili, która jest oddaną chrześcijanką i służy Jezusowi od wielu lat. Lili wyraziła ochotę na przejęcie służby związanej z wysyłaniem polskiego wydania Magazynu Care Mission do naszych polskich współpracowników. Pojawiła się też możliwość drukowania magazynu w Polsce. Tak więc polski magazyn jest drukowany, adresowany i rozsyłany do ofiarodawców co drugi miesiąc już z kraju. Jest też gotowa na odpowiadanie na pytania Polaków związane z projektami misyjnymi. Zazwyczaj też w magazynie dzieli się aktualnym materiałem z pracy misyjnej. Cieszy nas również to, że organizuje wyjazdy do Kenii, by umożliwić chętnym przyjrzenie się z bliska pracy misyjnej. W danych kontaktowych, w magazynie i na stronie internetowej znajduje się adres e-mail, za pomocą którego możesz się z nami skontaktować w języku polskim.

Wiele lat temu brat Tomasz z Pielgrzymowic założył stronę internetową Care Mission. To również przyczyniło się do propagowania naszej misji. W moim ostatnim kontakcie z Tomaszem przekazał on następujące pozdrowienie:

Lubię uczestniczyć w pracy misyjnej, którą Jezus wykonuje przez swoich ludzi. Pomaganie w tej pracy tak, jak potrafię daje mi radość. Ponieważ znam branżę IT i pracuję w niej od lat, chcę wykorzystywać moje umiejętności w tej służbie. Kiedy pracujemy dla Pana Jezusa, to nie jest to ciężar, ale radość i zadowolenie, ponieważ możemy być użytecznymi służąc dla ludzi i jednocześnie możemy odwzajemniać naszą miłość dla Boga. Jestem szczęśliwy, że wspólna praca i zaangażowanie wielu ludzi z różnych części świata przynosi takie praktyczne i namacalne zalety dla ludzi w Afryce. Niesamowitym jest widzieć, jak Jezus wychodzi naprzeciw duchowym oraz fizycznym potrzebom tych ludzi. Kiedy oni przyjeżdżają z Afryki do Polski i opowiadają, co Pan zrobił, otrzymujemy dużo większą zapłatę niż się spodziewaliśmy.

Jak widzisz praca w Polsce rozwija się bardzo i widzimy wyraźne rezultaty Bożego błogosławieństwa. Szczególnie praca pastora z Hażlacha, Eugeniusza Żura i biskupa Tadeusza Krzoka z Sanoka przynosi wspaniałe owoce. Obaj byli w Kenii, widzieli pracę misyjną, zwiastowali tam ewangelię i zapoznali się dobrze z warunkami pracy Care Mission. Pracują efektywnie w tej służbie w Polsce i poprzez nich otworzyły się też nowe drogi.

Poza tym bardzo trudno jest mi wymienić nazwiska wielu pozostałych osób, którzy nam pomagają. Cenię bardzo wszystkich pastorów, braci starszych, zbory i pojedyncze osoby, z którymi kontaktowaliśmy się przez wiele lat. Polska stała się moją drugą ojczyzną, gdzie mam braci i siostry, za których mogę się modlić i którzy też modlą się o mnie i tych, którzy ze mną pracują tutaj w Norwegii.

Polska staje się więc stopniowo coraz bardziej zaangażowana w prace misyjną i cieszymy się, że możemy wysyłać magazyn Care Mission do Polski. Zawiera on nie tylko materiały misyjne, ale też zwiastowanie biblijne. Oczywiście cieszymy się też, że mamy możliwość odwiedzania zborów w Polsce i opowiadania o misjach jak i zwiastowania tam ewangelii.

Boże dzieło się rozwija. Pracujmy, dopóki jest dzień.

Braterskie pozdrowienia

Oddvar

STARA I NOWA MASZYNA DO SZYCIA

Zakup maszyn do szycia w zasadzie nie jest nowym pomysłem. Jednak zrobiliśmy to dopiero teraz. Z czasów działalności, w którą byłem wcześniej zaangażowany w Kenii, wiem, że maszyny te są dobrą pomocą zarówno do szycia własnych ubrań jak i dają możliwość małego dochodu. Widziałem, że dziewczęta, które przeszkoliliśmy do szycia, stopniowo otrzymywały własne maszyny i pracowały na nich m.in. na targach reparując ludziom ubrania. W ten sposób niektóre z nich mogły zarobić na utrzymanie siebie i swoich dzieci.

Wiemy też, że w Kitengelii są dziewczęta, które nie będą szukały pracy poza okolicą, w której teraz mieszkają. Wiele dziewcząt radzi sobie dobrze z nauką i mają możliwość zdobycia dobrego wykształcenia i tym samym dobrej pracy w przyszłości. Część dziewcząt będzie potrzebowała naszego wsparcia do czasu usamodzielnienia się. Chcemy dać im wszelkie możliwości, by mogły prowadzić wartościowe życie w przyszłości, przede wszystkim duchowe życie z Jezusem jako swoim Zbawicielem, ale też życie, w którym będą oszczędzone od najgorszej biedy, która tam króluje.

Kupiliśmy dwie maszyny do szycia, jedną elektryczną i jedną manualną. W wielu miejscach nie ma elektryczności i jeśli pracuje się na targu w buszu z maszyną do szycia, to działać będzie tylko manualna. Jednak, jeśli ktoś myśli o małym przedsiębiorstwie produkującym na przykład mundurki szkolne itp., musi umieć obsługiwać maszynę elektryczną. Tak więc chcemy uczyć dziewczęta obsługi obu rodzajów maszyn. Oczywiście są one najbardziej zainteresowane maszyną elektryczną, ale musimy im wyjaśnić, dlaczego powinny być zaznajomione z oboma typami.

Z powodu pandemii szkoły były zamknięte przez długi czas. Rok szkolny w Kenii trwa od stycznia do grudnia. Sytuacja z pandemią przyczyniła się niestety do tego, że niektóre z dziewcząt w Kitengelii będą musiały zdawać części egzaminów rok później. Nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. Wiele młodych ludzi będzie miało opóźnienie w wykształceniu z powodu pandemii.

Poza tym wszystko w Kenii idzie swoim rytmem. W budynkach w Kitengelii wykonana jest część renowacji. Niedawno bowiem powstały zniszczenia spowodowane silnym wiatrem, nawet mówiło się o tornado.

Nie mieliśmy możliwości odwiedzenia pól misyjnych przez dosyć długi czas, ale Joyce wysyła nam informacje i zdjęcia, byśmy na bieżąco byli zorientowani. Analizujemy to i zastanawiamy się, czy trzeba zrobić coś szczególnego w związku z działalnością stacji misyjnej i ewentualnymi poprawami, które mogą być pozytywne dla wszystkich tam mieszkających.

Jesteśmy wdzięczni za modlitwy i cieszymy się, że wszyscy są zdrowi i mają się dobrze zarówno duchowo jak i społecznie. Jednocześnie angażując się w tę prace, wiemy, że nie jest to dzieło ludzkie, ale dzieło Pana. Przez Pana jest to uczynione i jest to cudowne w naszych oczach.

FINANSE

wywiad z Oddvarem Linkasem

– O co chodzi w stwierdzeniu, że nie lubisz „żebrać” na misje?

– Przede wszystkim z powodu mojej rozmowy z Jezusem tego dnia w 2006 roku, kiedy doświadczyliśmy, że narodziła się działalność misyjna. Mogliśmy powołać zarząd, rozmawiać z członkami zarządu, ułożyć plany, próbować zdobyć gwarancje finansowe i w ten sposób położyć podstawę dla finansowej strony tej pracy. Zdecydowałem jednak, by przyjść od razu do Jezusa, który wezwał mnie do służby w Care Mission. Zawsze opłaca się opowiedzieć Mu całkiem uczciwie o tym, co myślisz i czego pragniesz. Tak zrobiłem. Powiedziałem, że pragnę Mu służyć według planu, który On chce mi dać. Powiedziałem też, że nie chcę być narażony na jakąkolwiek presję finansową, ale tylko być wiernym przekazowi, który On od początku mi dał, bym zwiastował. Złożyłem obietnicę. Powiedziałem do Jezusa, że to On ma być moim pracodawcą i że to On ma się troszczyć o pieniądze na to, by nasza praca przynosiła powodzenie.

Pracodawca ma odpowiedzialność za swoich pracowników. Zarówno, by wykonywali swoje zadanie za pomocą środków, które mają przydzielone, jak i by mieli możliwość egzystowania tak jak inni zwyczajni ludzie w tym świecie. Rezultaty do tego czasu były takie, że nigdy się nie wstydziłem. Pan dotrzymał swej obietnicy i czuję, że odpoczywam w jego wspaniałych obietnicach.

– Jak myślisz, skąd pojawiają się pieniądze, skoro nie prosisz o nie na bieżąco?

– W zasadzie na to odpowiedziałem. Wierzę w Boże prowadzenie w innych obszarach życia, więc dlaczego nie miałbym wierzyć w obszarze finansowym? Doświadczyłem wiele razy, że jestem całkowicie bezpieczny w tej sytuacji. Pierwszym doświadczeniem, kiedy powstała Care Mission, była siostra, która spytała mnie, ile potrzebuję, by kupić maszyny potrzebne do działalności. Odpowiedziałem, że 50 000 koron (około 22000 zł). Tego samego wieczoru przyszło młode małżeństwo z kopertą od starszej pary. W kopercie było 50 000 koron.

Inny przypadek miał miejsce trochę później. Rozmawiałem z pewną siostrą z Afryki w moim domu o projekcie szkolnym i ona potrzebowała na już pomoc w wysokości 25 000 koron (około 12000 zł). Opowiedziałem, że nie mam na to pieniędzy, ale że powinniśmy prosić Pana o pomoc. Podczas gdy rozmawialiśmy, zadzwonił dzwonek do drzwi. Zszedłem, by je otworzyć. Stał tam starszy mężczyzna, który powiedział, że Pan nie dawał mu spokoju i musiał przyjść ze swoją kopertą z pieniędzmi. Wziąłem kopertę i wróciłem do siostry z Afryki i otworzyliśmy ją. Było w niej 25 000 koron, tyle ile było potrzebne.

Pewnego razu modliliśmy się na spotkaniu w Czechach, by Pan dał nam możliwość zdobycia wody do szkoły w Busii. W drodze do domu ze spotkania, Ania, która nas wiozła, poprosiła, byśmy zatrzymali się w Mc Donald, by spotkać człowieka, który chciał z nami porozmawiać. Spotkaliśmy się z nim a on obiecał nam całą sumę pieniędzy na wiercenie studni i wieżę ciśnień, ponad 150 000 koron (około 67000 zł).

Mógłbym kontynuować opowiadanie, ale to wszystko jest historią o tym, że jeśli ludzie są posłuszni, gdy Jezus mówi do ich serc, jego sprawa zawsze zakończy się powodzeniem.

– Czy doceniasz to, że niektórzy, szczególnie bogaci dają duże sumy pieniędzy na misje?

– Nie, tego nie robię. Wierzę, że my wszyscy, którzy w tym uczestniczymy, jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy nie mają tak dużych sum pieniędzy. Ale wierzę, że Jezus mówi do wszystkich serc wierzących, niezależnie, czy są oni bogaci, czy biedni. Biblia opowiada nam właściwie, że błogosławieństwo, które otrzymujemy za pracę dla Jego Królestwa, nie dotyczy tego, ile dajemy, ale ile nam zostaje, kiedy damy. Tutaj mamy piękny obraz wdowy, która daje jeden grosz:

Marek 12,42-44

Przyszła też pewna uboga wdowa i wrzuciła dwie drobne monety, czyli kwartnik. Wtedy zawołał swoich uczniów i powiedział im: Zaprawdę powiadam wam, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy, którzy wrzucali do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało, ale ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie.

– Jak można zachęcić ludzi do dawania?

– Na pewno jest wiele odpowiedzi na to pytanie, ale z mojego punktu widzenia wierzę, że nasi współpracownicy są zachęcani, ponieważ my niesiemy ze sobą przekaz ewangelii i jest to priorytet w naszej działalności. Poza tym widzą, że środki, które wpływają, są właściwie zarządzane. Widzimy konieczność dzielenia się na bieżąco tym, co dzieje się na misjach.

– Czy praca misyjna nie zatrzyma się, jeśli nie będziecie więcej prosić o pieniądze?

– Nie, nie zatrzyma się. Wierzę wciąż, że tak długo jak Pan widzi, że mamy możliwości pracowania więcej na polach misyjnych, będzie wciąż przemawiał do aktualnych współpracowników i też do nowych ludzi, by byli z nami w tej służbie. Dla nas jest po prostu ważne, byśmy nie zmienili kursu, nie decydowali poprzez naszą własną głowę, ale dali się wciąż prowadzić Panu w tym, co robimy oraz by wszyscy, którzy mają kontakt z Care Mission słuchali Bożego prowadzenia, także w służbie dawania, by dopełnić tego, do czego On nas wzywa. Paweł również prosił o pieniądze i przynosił ze sobą dary z Macedonii i Achai do zboru w Jerozolimie, gdzie było wielu biednych. Napisane jest o tym w liście do Rzymian 15,25-27:

Spodobało się bowiem Macedonii i Achai wspólnie złożyć się na ubogich świętych, którzy są w Jerozolimie. Istotnie, spodobało się im, są też ich dłużnikami. Jeśli bowiem poganie stali się uczestnikami ich dóbr duchowych, powinni im też usługiwać cielesnymi.

A teraz idę do Jerozolimy, aby usłużyć świętym.

Widzimy wyraźnie, że dali oni z poruszonego, ochotnego serca. Mieli duchowy wgląd i ludzkie współczucie, i poszli za głosem, który mówił do ich serc, by dawali.

– Ale czy jest słuszne polecać ludziom, by dawali poprzez np. wspieranie pracy misyjnej?

– Tak. To jest właściwe. Biblia daje też piękne nauczanie o tym, by dawać na Bożą sprawę. Bóg sam stworzył wzór tej strony chrześcijańskiej działalności i myślę, że powinniśmy zarówno czytać jak i praktykować to zalecenie, które On nam dał. I jest oczywiście całkiem naturalne też zwiastować ewangelię i nauczać o finansach w związku ze służbą wierzących w zborze. Jest bezwzględnie konieczne, by ta służba funkcjonowała. Jest ona częścią tego, co daje możliwości, by głosić ewangelię i może dać pomoc ludziom zarówno duchową jak i doczesną. Nie chcę, by ktoś mnie źle zrozumiał, kiedy ostrzegam przed rzeczami, które robi się niewłaściwie.

– Czyli nie ma żadnego zaprzeczenia, kiedy najpierw mówisz, że nie chcesz „żebrać” a potem mówisz, że powinno się nauczać o finansach?

– Chcę powiedzieć, że wszyscy, którzy są zbawieni, są postawieni w stanie, by dawać na Boże dzieło. Czy jest to mało czy dużo, czy jest się bogatym, czy biednym. Jeżeli śledzimy Boży wzór Biblijny, by dawać, będziemy mieć zawsze to, co potrzebne do pracy, którą Bóg włożył w serce człowieka. Wypaczenie tego wzoru spowodowało, że chrześcijaństwo w naszym kraju związało się ze światowymi zasadami i wymaganiami, by otrzymać wsparcie państwowe. To wsparcie stało się przekleństwem. Wielu z tych, którzy dają według biblijnego wzorca jest wolnych i wsparcie państwowe nie musi zajmować się funkcjonowaniem zboru.

Widzimy w naszych czasach, że pastorzy i zbory zaciągają duże długi z powodu dużych nakładów na coś, czego Bóg nie akceptuje. Powstają milionowe przedsiębiorstwa, które stopniowo jest coraz trudniej prowadzić. Doprowadza to czasami do paniki, kiedy nie są one w stanie pokryć ekonomicznych żądań. W tych przypadkach widziałem, że też nadużywane są duchowe dary łaski. Widziałem, jak nadużywano daru „mowy wiedzy”, wskazując na różnych ludzi i mówiąc im, ile mają ofiarować pieniędzy na jakiś cel. Widziałem ludzi cierpiących wskutek słuchania tego. W ten sposób wykorzystuje się ludzi nie tylko na płaszczyźnie finansowej. Nazywanie czegoś mową wiedzy, podczas gdy nie jest to dar dany przez Ducha Świętego, może wprowadzić ludzi w duże problemy. Byłem świadkiem upadku i widziałem ludzi, którzy stracili wszystko z powodu niewłaściwego dysponowania pieniędzmi i słuchania spektakularnego zwiastowania na temat funkcjonowania finansów w Bożym Królestwie, które było niebiblijne.

– Możesz dać prostą odpowiedź, jak osobiście zachęcasz ludzi do wspierania pracy?

– Oczywiście.

1. Przede wszystkim sam chcę być prowadzony przez Boga do tego, z czym mam pracować. W tym przypadku myślę, że wielu robi błąd, ponieważ weszli w zadania, których Bóg nigdy im nie dał.

2. Piszę raporty o tym, jakie konkretne efekty przyniosły ofiarowane pieniądze. Jeśli ludzie słyszą tylko, ile pieniędzy mają dać i nie wiedzą jak te pieniądze zostały użyte, to jest to błędem.

3. Opisując pracę, która prowadzimy, zamieszczamy też numer konta bankowego. Daje to możliwość, by chętni mogli wesprzeć misje.

4. Poprzez media, do których mamy dostęp, zwiastuję też o służbie dawania w Bożym kościele według biblijnych wzorców. Służba dawania jest w zasadzie błogosławieństwem, które Pan daje osobom pracującym w tym obszarze.

Jeśli służba dawania jest zwiastowana i praktykowana niewłaściwie, nie będzie błogosławieństwem, ale przekleństwem. Niech twoja służba będzie błogosławieństwem!


W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 24 kwietnia 2021

Magazyn misyjny 2/2021

Pokój w imieniu Jezusa!

Zapraszamy do przeczytania kolejnego magazynu, który może wzmocnić cię i pomóc w twojej wędrówce z Panem. Jednocześnie przekażemy trochę informacji o misjach. Muszę powiedzieć, że cały czas mamy nadzieję, że nasz kontakt z polami misyjnymi poprawi się. Rozumiemy oczywiście, że odwiedziny tam na miejscu są konieczne i że trudno jest kierować pracą, która jest tak daleko od naszych granic. Wszyscy wiemy, że ostatni rok był trudny dla każdego z nas. Cały świat był pod wpływem pandemii, która wciąż jest obecna w miastach i wsiach. Musimy wciąż modlić się i prosić Pana o rozwiązanie tego problemu tak, by wszystko ponownie zaczęło normalnie funkcjonować. Jako ludzie zbawieni mamy prawo, by patrzeć w przyszłość z nadzieją i oczekiwaniem. Słowo Boże zachęca nas w wielu miejscach, by nie tracić odwagi, ale podnosić nasze głowy. Wszystko wokół nas mówi, że Jezus wkrótce powróci. Wygląda na to, że jest już blisko do dużych czasz gniewu, które mają spaść na ziemię a które są opisane w Księdze Objawienia.

Fragmentem Pisma na dzisiaj jest Łuk 21,28:

A gdy się to zacznie dziać, spójrzcie w górę i podnieście głowy, gdyż zbliża się wasze odkupienie.

Jesteśmy Bożą własnością. Jesteśmy ludem, który został uwolniony przez krew Jezusa i który otrzymał prawo do miejsca w niebie. Dziękuję, że w tym czasie nadal stoimy razem w pracy misyjnej i że razem możemy cieszyć się z jej efektów. Dusze są zbawiane, chorzy są uzdrawiani a ludzie opętani są uwalniani w imieniu Jezusa.

Dziękujmy Panu za wszystkie Jego wielkie cuda. Wiedz, że doceniamy twoją współpracę z Care Mission. W ten sposób uczestniczysz w błogosławieństwach, które Pan na nas zsyła.

Braterskie pozdrowienia w Panu,

Oddvar Linkas

BOŻE ZAMIARY WOBEC NAS

1M 1,27
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą.
To miejsce Pisma mówi mi bardzo dużo. Nie oznacza to tylko, że otrzymaliśmy wygląd podobny Bogu, ale też Jego Bożą naturę, by móc funkcjonować jako stworzenie, którym On chciał nas widzieć. Potem grzech przyszedł na świat i obraz Boga w człowieku uległ uszkodzeniu. Zauważ, co jest napisane o Adamie po upadku, kiedy ten otrzymał syna:
1M 5,2
Stworzył ich mężczyzną i kobietą; błogosławił ich i nadał im imię Adam w dniu, w którym zostali stworzeni.
Poprzez Jezusa i Jego śmierć na krzyżu, Bóg chciał przyprowadzić człowieka z powrotem do stanu, kiedy był on obrazem Boga. Ludzie od początku byli stworzeni, by kierować i pracować:
1M 2,15-17
Pan Bóg wziął więc człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. I rozkazał Pan Bóg człowiekowi: Możesz jeść do woli z każdego drzewa ogrodu; Ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz. Pan Bóg powiedział też: Niedobrze, by człowiek był sam; uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc.
Kol 3,23-24
A wszystko, co czynicie, z serca czyńcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi; Wiedząc, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę za krzywdę, a u Boga nie ma względu na osobę.
Przyjrzyjmy się przez chwilę temu tematowi. Bóg stworzył człowieka, by pracował i by czynił to z radością. Z powodu naszego grzechu praca często nie ma dla nas sensu i jest wyczerpująca. Ze smutnymi sercami patrzymy na pracę jako zło konieczne:
Kaznodziei 1,2-3
Marność nad marnościami – mówi Kaznodzieja – marność nad marnościami. Wszystko jest marnością. Jaki pożytek ma człowiek z całego swego trudu, który podejmuje pod słońcem?
Dzieło Chrystusa uwalnia nasze dzieło ziemskie. Ponieważ Jezus zniósł przekleństwo, które było nałożone na naszą pracę z powodu grzechu, może ona ponownie służyć swemu pierwotnemu celowi. Ludzie bez Jezusa w swoim życiu mogą czuć, że wszystkie dni są jednakowe. Najpierw można się z tego cieszyć, ale stopniowo dopada człowieka zwątpienie. Wszystko jest odczuwalne jako bez sensu, jak powiedział Salomon. Codziennie chodzimy do pracy, robimy te same rzeczy z tymi samymi ludźmi i widzimy te same rezultaty. Wewnątrz wiemy, że w życiu musi być coś więcej. W związku z tym obniża się nasze samopoczucie.
Z założenia praca miała sens i przynosiła rezultaty. Kiedy Adam i Ewa uprawiali i strzegli ogrodu, odkrywali wspaniałość ze służenia Bogu i zachęcali się do tego nawzajem.
Poprzez dzieło Jezusa nasza praca nabiera ponownie znaczenia. Jako ludzie naturalni często czynimy pracę bezsensowną. Ludzie są coraz bardziej zajęci rzeczami ziemskimi i na tym się skupiają. Mają nadzieję, że rzeczy materialne sprawią, że będą czuli się lepiej. Myślą: „Gdybym miał więcej pieniędzy, więcej władzy, więcej wiedzy, więcej zabawy, lepszą karierę, lepsze możliwości, byłbym szczęśliwy i spełniony.”
Król Izraela, Salomon, miał wszystko, czego sobie życzył. Jednak jego odpowiedź na to jest zaskakująca:
Kazn 1,2
Marność nad marnościami – mówi Kaznodzieja – marność nad marnościami. Wszystko jest marnością.
Wszystko było marnością dla człowieka, który miał wszystko, nawet praca. Oddał się całkowicie swojej roli króla, ale na koniec wyznał, że w swoim sercu miał wątpliwości co do pracy:
Kazn 2,11
Następnie przyjrzałem się wszystkim dziełom, jakich dokonały moje ręce, i trudowi, jaki podjąłem dla ich wykonania, a oto wszystko to marność i utrapienie ducha i nie ma żadnego pożytku pod słońcem.
Te słowa Salomona są echem słów użytych w 1M 3, 18 – ciernie i oset oraz w 1 M 2,15 – uprawianie i strzeżenie ogrodu. Bez grzechu nasza praca jest błogosławieństwem. Mało kto może powiedzieć, że praca jest błogosławieństwem, kiedy wstaje z łóżka w poniedziałek rano, by iść do pracy. Nasz grzech oddzielił nas od satysfakcji, jakie miała przynosić nam praca. Mamy też tzw. „narkomanów pracy”, ludzi uzależnionych od pracy. Dla nich praca stała się bogiem. I to jest wypaczenie. Praca nigdy nie miała być naszym bogiem. Dlatego czczenie bożków czyni nas pustymi, nie zaspokaja naszej potrzeby za czymś, czego praca nie może przynieść. Kończy się to zwątpieniem.
Bóg stworzył ciebie i mnie, byśmy pracowali. To nie jest zło konieczne, ale błogosławieństwo. Jedynym sposobem zmiany stosunku do pracy jest znalezienie pełnego sensu i zadowolenia w Bogu. Jezus odnowił znaczenie dzieła stworzenia. Dzieło Chrystusa zmienia nasze serca i uwalnia naszą pracę.
Czy wierzysz w Boga czy nie, żyjesz i jesteś obdarowany takimi rzeczami jak jedzenie, picie, praca, przyjaciele i rodzina. On daje dary każdemu. Ale tylko Boże dzieci, tylko ci, którzy wierzą w Jezusa, otrzymują dar z trwałą radością. Dlaczego? Ponieważ jeśli koncentrujemy się na Jezusie, nasze zaspokojenie nie jest związane z niczym innym niż z Nim. Możemy faktycznie radować się z Bożych darów, gdyż są one stworzone, byśmy z nich korzystali. Jednak centrum naszego zaspokojenia jest On, nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus. Kiedy Chrystus jest naszym największym pragnieniem, nasza praca staje się radością, ponieważ nie jest ona zastępowaniem Boga. To jest przyczyną tego, co Paweł mówił o swojej pracy do Kolosan:
A wszystko, co czynicie, z serca czyńcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi. Z sercem skierowanym na Jezusa praca zaczyna nabierać nowego wymiaru. Służymy wtedy nie tylko szefowi, otrzymujemy wypłatę albo próbujemy znaleźć satysfakcję. Służymy wtedy Panu Jezusowi. Kiedy Chrystus jest naszą największą tęsknotą, zaspokaja to wszystko. Nawet ciężka praca nabiera znaczenia.
Czy pracujesz tak jak dla Pana? A może czujesz, że praca cię nie zadowala? Pierwszy krok to poznanie Chrystusa. Następnie będziemy dostrzegać, że nasze miejsce pracy jest naszym polem misyjnym, gdzie możemy być odbiciem Jezusa.
Uwolnienie w Jezusie ratuje nas z wątpliwości odnośnie bezsensu w pracy, ponieważ teraz pracujemy dla Niego. Chcę ci przypomnieć, że jeśli jako Boże dzieci pracujemy w winnicy Pańskiej, nie zbieramy błogosławieństwa tylko w niebie, ale też na ziemi. Często myślimy o błogosławieństwach w inny sposób niż Jezus. Ale On wie, czego ty i ja potrzebujemy i tymi rzeczami nas błogosławi. Te błogosławieństwa mogą być zarówno doczesne jak i duchowe.
Szczególnie w pracy misyjnej widzimy, że błogosławieństwa spływają z niespodziewanych miejsc. Przychodzą poprzez nieznanych nam ludzi, poprzez szczególne wydarzenia, poprzez objawienie w Bożym prowadzeniu, w pracy itd. Niebiański Bóg chce dać tobie i mnie błogosławieństwo w pracy, ponieważ jesteśmy w Chrystusie.

TROCHĘ ZE ŚWIĄT, TROCHĘ Z NOWEGO ROKU

Zapraszamy do przeczytania informacji misyjnych Care Mission.

Z powodu trochę pogorszonej komunikacji, nie mogliśmy pokazać wcześniej zdjęć dzieci ze stacji misyjnej w Kitengeli. Dziewczęta chciały pokazać swoje prezenty świąteczne rodzicom adopcyjnym w Polsce i Norwegii. Na pierwszej i ostatniej stronie zamieściliśmy ich zdjęcia w ładnych ubraniach i butach tak, jak sobie życzyły. Wigilia była dla nich dniem pełnym wrażeń. Słyszały ewangelię o Jezusie razem z tymi, którzy się nimi zajmują tam na miejscu. Było dobre jedzenie, na które dostali dodatkowe środki z misji. Ubrania zawsze stoją najwyżej na liście życzeń. Rok wcześniej dziewczęta dostały piękne sukienki, które zakładają na szczególne okazje np. kampanie ewangelizacyjne na wolnym powietrzu, podczas których stoją na platformie i uczestniczą w śpiewie i składaniu świadectw.

Zaraz po nowym roku otworzono szkołę. Wcześniej robiono przygotowania, by wszystko dobrze funkcjonowało już od pierwszego dnia nauki. Autobus szkolny został odnowiony. Zamieszczamy zdjęcie pojazdu, który przeszedł dokładny przegląd, został zreparowany i polakierowany. Siedzenia otrzymały nowe pokrowce. Napiszę więcej o tym przy następnej okazji.

Jak widzisz na zdjęciach, wiele dziewcząt zaczyna być dorosłymi. Najstarsze mają teraz 18-19 lat. Oznacza to oczywiście, że mają już ukończoną szkołę podstawową a niektóre są w liceum. Rozważaliśmy możliwości ich dalszej nauki. Wiele z nich jest bardzo zdolnych i otrzymują bardzo dobre oceny. Pytanie pojawia się, co z dalszą nauką w przypadku, gdyby chciały studiować. Po zbadaniu rocznych kosztów posłania jednej osoby na uniwersytet, okazało się, że kwota równa się rocznemu utrzymaniu 5 dziewcząt w domu schronienia. Postanowiliśmy zbadać inne możliwości, by znaleźć rozwiązanie dla dziewcząt chcących kontynuować naukę na studiach. Poprzez maile i telefony dowiedzieliśmy się od władz kenijskich, że jest możliwe otrzymywanie stypendium dla tych dziewcząt. Musimy więc mieć rozeznanie, które z dziewcząt chcą i kwalifikują się do tego, by studiować. Kiedy już zdecydują, Antony i Joyce lub ktoś z nauczycieli w liceum może im pomóc napisać podanie o stypendium. Chodzi o to, by wybrały właściwy uniwersytet. Niektóre uniwersytety pokrywają tylko opłatę wstępną oraz koszty nauki, inne pokrywają też wyżywienie i nocleg.

Oczywiście najpierw trzeba wysłać podania, by uporządkować wszystkie dokumenty na wybrane stypendium. Można starać się o różne typy dofinansowania. Są więc możliwości otrzymania szerszej oferty.

Istnieją różne rodzaje stypendiów dla kenijskich studentów:

1. dla dziewcząt i młodych kobiet, które nie są utrzymywane przez rodzinę,

2. dla tych, którzy są uzdolnieni w obszarze informatyki i IT,

3. dla młodzieży wychowującej się w trudnych warunkach,

4. dla niepełnosprawnych,

5. dla uzdolnionych w innych dziedzinach nauki itd.

Ucieszyliśmy się, gdy dofinansowanie przez państwo okazało się możliwe. W rozmowach podnosiliśmy temat wyższego wykształcenia, dzięki któremu dziewczęta mimo wyjazdu z Kitengelii, mogłyby być pod naszą pieczą. Nasza pomoc powinna iść do dzieci, które żyją w najbardziej trudnych warunkach bez jedzenia, ubrań i opieki a w najgorszym przypadku też są wykorzystywane, znajdują się w niebezpieczeństwie chorób i śmierci. Rozwiązanie, które otrzymaliśmy jako odpowiedź od władz kenijskich, ułatwiło nam podjęcie tej decyzji. Chcemy skorzystać z tej oferty, by chętne dziewczęta mogły zdobyć wyższe wykształcenie.

Zapewniamy wykształcenie naszym wychowankom w ramach szkoły podstawowej. Te z nich, które mają dobre oceny, otrzymują też wsparcie, by mogły podjąć dalszą naukę w liceum. Wykształcenie średnie ułatwia im otrzymanie ofert na rynku pracy. Z kolei dziewczęta, które będą chciały studiować, będą musiały starać się o stypendium u władz, by móc dalej się kształcić.

Nadmieniłem, że dziewczęta zaczynają teraz być dorosłe i część z nich stopniowo będzie opuszczać nasz dom i zamieszkiwać w innych miejscach. Nie mamy jednak żadnego ograniczenia co do tego, jak długo mogą one mieszkać w centrum misyjnym. Możliwe jest, że któraś będzie mieszkała tam dłużej i np. stopniowo zaczną podejmować drobne prace na miejscu. Chcemy okazać im troskę, tak jak rodzice okazują ją swoim dzieciom.

Boża miłość będzie działać poprzez nas dla Jego chwały.

BOŻE POWOŁANIE I OBIETNICA DLA ABRAHAMA

1M 12,1-3
I Pan powiedział do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi i od twojej rodziny, i z domu twego ojca do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem. I będę błogosławił tym, którzy tobie będą błogosławić; A tych, którzy przeklinają ciebie, będę przeklinać. W tobie będą błogosławione wszystkie narody ziemi.
Powołanie Abrahama jest jednym ze „szczytów” w Biblii. Od tego powołania właściwie powstał naród żydowski. Naród, który miał wydać na świat Jezusa. W tym powołaniu znajdujemy wiele błogosławieństw. Zwrócimy uwagę na dwa z nich:

  1. Duży naród się narodzi.
  2. Wszystkie narody ziemi miały być błogosławione.

1M 15,2-6
I Abraham powiedział: Panie Boże, co mi dasz, skoro ja jestem bezdzietny, a szafarzem mego domu jest ten Damasceńczyk Eliezer? Abram dodał: Oto nie dałeś mi potomka, a sługa urodzony w moim domu będzie moim dziedzicem. A oto dotarło do niego słowo Pana: Nie on będzie twoim dziedzicem, lecz ten, który wyjdzie z twego wnętrza, będzie twoim dziedzicem. Potem wyprowadził go na dwór i powiedział: Spójrz teraz na niebo i policz gwiazdy, jeśli będziesz mógł je policzyć; i powiedział mu: Takie będzie twoje potomstwo.
To wszystko było wtedy niejasne dla Abrahama. Ale Bóg obiecał a Abraham uwierzył.
Stopniowo Abraham widział linie potomków, ale nie miał w to duchowego wglądu. Izraelici widzieli swoje zbawienie w tym, że byli dziećmi Abrahama. Jan Chrzciciel dostrzegał ich zależność od cielesnego pochodzenia od Abrahama. W tym pokładali ufność w swoje zbawienie. Dlatego mówił do nich:
Mat 3,9
A nie myślcie, że możecie sobie mówić: Naszym ojcem jest Abraham. Mówię wam bowiem, że Bóg może i z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi.
Jezus sam też przemawiał do Żydów i wskazywał na ich myślenie, jeśli chodzi o cielesne pochodzenie od Abrahama:
J 8, 31-36
Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli będziecie trwać w moim słowie, będziecie prawdziwie moimi uczniami. I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli mu: My jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie służyliśmy nikomu. Jakże możesz mówić: Będziecie wolni? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki. Jeśli więc Syn was wyzwoli, będziecie prawdziwie wolni.

Mimo cielesnego pochodzenia, nie byli w stanie uczestniczyć w błogosławieństwie Abrahama:
J 8,39-41
Odpowiedzieli mu: Naszym ojcem jest Abraham. Jezus im powiedział: Gdybyście byli synami Abrahama, spełnialibyście uczynki Abrahama. Lecz teraz usiłujecie mnie zabić, człowieka, który wam mówił prawdę, którą słyszał od Boga. Tego Abraham nie robił.
Jezus opowiedział im, że Abraham w Duchu patrzył na dzień, kiedy Jezus miał przyjść na świat, by dać im błogosławieństwo Abrahamowe.
J8,56
Abraham, wasz ojciec, z radością pragnął ujrzeć mój dzień. I ujrzał, i radował się.
O bóstwie Jezusa:
J 8,58
Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham był, ja jestem.
Ciężar Bożej prawdy został przesunięty z linii Abrahama poprzez krew Chrystusa na tych, którzy są Mu posłuszni. To są prawdziwe dzieci Abrahama. Podział na żydów i nie żydów nie istnieje w Chrystusie! To nie jest żadna zaleta dla żydów, że są oni naturalnym potomstwem Abrahama:
Rz 3,28-29
Tak więc twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa. Czy Bóg jest jedynie Bogiem Żydów? Czy też nie pogan? Istotnie i pogan;
Połączenie z Bogiem nie zachodzi poprzez ciało. To jest właściwie „obrzezanie” serca!
Abraham jest ojcem wędrujących w wierze:
Rz 4,12
I aby był ojcem obrzezania, nie tylko tych, którzy są obrzezani, ale też tych, którzy chodzą śladami wiary naszego ojca Abrahama, którą miał przed obrzezaniem.
Ze względu na wiarę jesteśmy potomstwem Abrahama i spadkobiercami obietnicy danej w 1 M 12,3. Jest to mianowicie nasza wiara w dokonane dzieło Jezusa, które daje nowe narodzenie, w nową rodzinę.
Gal 3,29
A jeśli należycie do Chrystusa, to jesteście potomstwem Abrahama, a zgodnie z obietnicą – dziedzicami.

Gal 3,27
Bo wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyodzialiście się w Chrystusa.
W Chrystusie jesteśmy potomstwem i dziedzicami Abrahama.
Tak więc jesteśmy w Bogu duchowym „Izraelem”.
Gal 6,16
A na tych wszystkich, którzy będą postępować według tej zasady, niech przyjdzie pokój i miłosierdzie, i na Izraela Bożego.
Ważne jest, by widzieć duchowe tajemnice w Bożym słowie. Można czytać Biblię tylko jako książkę historyczną. Można też czytać ją i widzieć jak dosłownie stare proroctwa wypełniają się. Jednak najważniejsze dla nas jest, byśmy widzieli duchowe wartości, które istnieją w Jezusie i jego śmierci na krzyżu za cały świat.
Pomyśl, jaka to jest łaska, że Bóg zbawił ciebie i mnie. Poprzez wiarę w Jezusa i Jego dzieło na Golgocie otrzymaliśmy pełnię błogosławieństwa. Żyjmy tym i czujmy Bożą rękę nad naszym życiem i w naszej służbie. Sam Jezus dokonuje poprzez nas swojego dzieła.

DALSZY ROZWÓJ CENTRUM

Jak wszyscy wiemy, nabożeństwa obecnie nie odbywają się regularnie w związku z pandemią. Jednak w naszym centrum we Fredrikstad praca wre. Zawsze coś się dzieje. Ulepszamy różne sprawy oraz wprowadzamy nowe. Znowu przeprowadzaliśmy renowacje, takie jak malowanie, wymiana rur, prace elektryczne oraz wymienialiśmy część starych rzeczy na nowe. Mieliśmy też niestety włamanie do budynku. Na szczęście złodziej nie wszedł do pomieszczeń, w których znajdowały się najbardziej wartościowe rzeczy i właściwie nic nie zdążył ukraść. Do środka dostał się, wybijając szybę z tyłu budynku. Jest już wstawiona tam nowa szyba. Była to w zasadzie jedyna szkoda. Cieszymy się oczywiście, że nie było większych strat.
Wprowadzamy też trochę zmian pozakulisowych w związku z jakością nagrywanych przez nas programów telewizyjnych. System zamków w budynku też przysporzył trochę problemów. Teraz próbujemy doprowadzić konieczne przewody i podłączyć wiele zamków do jednej centrali. Ogólnie posiadany w budynku system zamków jest bardzo dobry. Możemy dzięki niemu wiedzieć kto był w budynku, jakie drzwi zewnętrzne zostały wykorzystane i jak długo osoba w nim przebywała. Właśnie ten system jest obecnie reperowany. Prace tego typu pochłaniają oczywiście część czasu i wymagają obecności kogoś na miejscu. Poza tym prowadzimy jak zwykle korespondencję, odbywamy rozmowy telefoniczne oraz piszemy maile. Dbamy, by wciąż mieć dobry kontakt z tymi, którzy pracują bezpośrednio na polach misyjnych. Kontynuujemy również wysyłanie materiałów misyjnych Care Mission. Do centrum przychodzą ludzie i wykonują swoje zadania, dzięki czemu praca się nie zatrzymuje, ale jest dobrze prowadzona i widzimy stały postęp. Oczywiście brakuje nam osobistego kontaktu z polami misyjnymi i patrzymy z nadzieją na czas, kiedy będzie łatwiej utrzymywać kontakt z naszymi braćmi i siostrami w kraju i za granicą.

Chrystus zmartwychwstał!

Święta Wielkanocne to czas, kiedy przypominamy sobie cierpienie Jezusa Chrystusa przed ukrzyżowaniem, drwiny, jakie go spotkały, a na samym końcu – śmierć na krzyżu. To był trudny czas dla jego uczniów, którzy chodzili za nim w czasie jego posługi na ziemi. Widzieli tak wiele cudów, słuchali nauczania Pana Jezusa. Czytamy w Ewangeliach, że nawet mieli swoje wyobrażenia na temat Królestwa Bożego. Jednak śmierć Jezusa na krzyżu położyła temu wszystkiemu kres. Koniec śmiałych marzeń, ponadnaturalnych cudów, których tak często byli świadkami.

Łukasz 24,11

Lecz słowa te wydały im się niczym baśnie, i nie dawali im wiary.

Jan 20,19

A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!

Dni, kiedy Jezus umarł na krzyżu i został złożony do grobu, to czas, kiedy uczniowie nie rozumieli jeszcze tego, że On musiał umrzeć i że zmartwychwstanie, tak, jak im to zapowiedział. To czas, kiedy uczniowie, obawiając się o swoje życie, przebywali w zamkniętym pomieszczeniu. Myślę, że zastanawiali się, co poszło nie tak. Być może znalazł się pomiędzy nimi ktoś, kto zaczął narzekać, i mówić: „wiedziałem, że tak będzie”? Jak często, kiedy w naszym życiu pojawiają się trudności i kłopoty, zapominamy o wspaniałych, Bożych obietnicach, które są na kartach Biblii i poddajemy się strachowi, braku nadziei czy zwątpieniu? Z jednej strony, można powiedzieć, że to ludzkie; uczniowie zachowali się tak samo. Z drugiej jednak strony… Wydarzyło się coś więcej!

JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ! Tak, On zmartwychwstał! Kiedy uczniowie zrozumieli, że Jezus Chrystus naprawdę zmartwychwstał zmieniło się ich patrzenie na świat. Zrozumieli rzeczy, których dotychczas nie rozumieli. W Ewangelii Łukasza, jest napisane, że Jezus „otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć pisma” (Łk 24,45). Czyż to nie wspaniałe? Jezus nie tylko zmartwychwstał, ale zatroszczył się o uczniów, o tych, którzy towarzyszyli Mu tutaj na ziemi. W Ewangelii Jana jest napisane, że uczniowie uradowali się, gdy ujrzeli Pana (Jan 20,20).

Mogli zrozumieć to, co Jezus już wcześniej starał się im przekazać o swoim cierpieniu, śmierci i zmartwychwstaniu. Z najczarniejszych dni, pełnych zwątpienia i załamania, nagle przeszli do radości i pokoju. Można powiedzieć, że przeszli ze śmierci do życia.

Niech czas świąt Wielkanocnych będzie wypełniony pokojem i nadzieją. Niech zbawcze dzieło Chrystusa, pozwala patrzeć ci z ufnością w dni, które są przed nami. Jezus zmartwychwstał i żyje! Wkrótce powróci, bo tak obiecał.

Śmierć Jezusa na krzyżu i zmartwychwstanie dokonały się dla każdego z nas. Wierząc w Jezusa i zbawienie, które dokonało się na Golgocie, otrzymujemy nie tylko życie wieczne. Otrzymujemy również pokój i nadzieję w naszym życiu, tu na ziemi. I chociaż może się wydawać, że kolejny lockdown w kraju, obawy przed chorobą, są w stanie pokrzyżować nasze plany na Wielkanoc, to jednego możemy być pewni: żadna choroba, żaden lockdown nie są w stanie przekreślić zbawczego dzieła Jezusa, które dokonało się na krzyżu.

Niezwykła codzienność

Pewnie wiele razy zastanawiałeś się nad tym, jak wygląda zwyczajne, codzienne życie w Kitengeli. Muszę powiedzieć, że ich zwykła codzienność jest dla nas niezwykła. To co dla nich całkiem normalne, dla nas jest niespotykane. Zdarza się, że przypatrując się ich pracy myślę o tym, ile lat temu i u nas, w Europie właśnie tak (niedokładnie, ale podobnie) wyglądało życie. Chciałoby powiedzieć się, że z wieloma sprawami są ‘do tyłu’. Ale czy na pewno? W kwestii telefonów, naprawiania ich, potrafią zrobić więcej niż my sami. Nigdy nie zdarzyło mi się naprawiać telefonu, nie pamiętam, by któryś z moich znajomych rozkręcił swój telefon, naprawił, skręcił i cieszył się, że nadal działa. Tam dość łatwo da się naprawić telefon, ich zdolności w tym kierunku mogą nas zadziwiać.
Telefon, chociaż najnowszy, to jednak nie całe życie. Jak więc wyglądają inne sprawy?

Pranie ubrań

W naszym ośrodku w Kitengeli nie ma pralek automatycznych. Całe pranie wykonywane jest ręcznie. Na ten, a nie inny sposób prania wpływ ma wiele czynników. Jest to na razie najprostsza, najszybsza i najlepsza metoda, która pozwala na pranie ubrań. To jedna z najbardziej rozpowszechnionych metod prania ubrań (nadal)! Staramy się, by dziewczęta, które przebywają w centrum misyjnym, umiały żyć w normalnym środowisku. Bardzo prosto byłoby stworzyć luksusowy ośrodek z wszystkimi udogodnieniami, jakie można spotkać w Europie. Czy jednak dziewczęta byłyby przygotowane do życia? Niestety, nie. Każda z nich, uczy się dbać o higienę osobistą, uczą się również zwykłych, domowych obowiązków, do których należy także ręczne pranie ubrań.

Gotowanie

Przygotowywanie posiłków odbywa się w większości na świeżym powietrzu lub w polowej kuchni. Tylko część posiłków, które nie wymagają rozpalenia ognia, przygotowywanych jest w kuchni w środku budynku. Dziewczęta uczą się jak gotować – uczą się od kucharek, które zajmują się układaniem ich posiłków i gotowaniem. W ten sposób dziewczyny nabierają praktyki, poznają różne potrawy oraz nabierają umiejętności, które pozwolą im przygotować posiłek dla swojej rodziny, czy znajomych, jeśli będą mieszkać poza ośrodkiem. Ważne dla nas jest, by nauczyły się, że posiłki powinny być zbilansowane, by dostarczać ich organizmom odpowiednich wartości odżywczych. Dzięki temu, że każda z nich jest zaangażowana w przygotowywanie posiłków oraz ich podawanie nabierają zdolności, które im się przydadzą. A Ty? Gotowałeś kiedyś dwudaniowy posiłek dla setki osób w kuchni podobnej do przedstawionej na zdjęciu obok?

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 19 lutego 2021

Magazyn misyjny 1/2021

Pokój w imieniu Jezusa!

Zaczynam oczywiście życząc Wam wszystkim błogosławionego Nowego Roku.
Mamy za sobą rok, który był pełen problemów i bezradności w pracy misyjnej. Granice pomiędzy krajami były zamknięte, niemożliwym było spotkanie się z tymi, którzy pracują na polach misyjnych w Afryce i w Polsce. Wszelki kontakt utrzymywaliśmy poprzez listy, telefony i e-maile. Oznacza to, że możliwości rozwoju misji były ograniczone. Jednak wydarzyło się trochę pozytywnych rzeczy i z radością chcę się tym z tobą podzielić.
Opieka nad dziećmi i biednymi, zarówno, jeśli chodzi o dawanie im pokarmu duchowego jak i zaspakajanie bieżących potrzeb, nie ustaje. Tym bardziej nasza radość jest większa, kiedy widzimy, jak pośród trudności dzieją się pozytywne rzeczy.
W aktualnym magazynie opowiadamy trochę o rozwoju pracy Care Mission, ale też o wyzwaniach, przed którymi stoimy oraz jak stopniowo zamierzamy im podołać. Musimy się modlić, by rok, w który właśnie weszliśmy, był inny od minionego. Modlimy się, by skończyła się pandemia, która tak bardzo ograniczyła naszą działalność i byśmy ponownie stanęli przed lepszymi możliwościami rozwoju pracy misyjnej. Chcę podzielić się tym razem fragmentem z Dziejów Apostolskich 20, 35:
We wszystkim wam pokazałem, że tak pracując, musimy wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać.
Działajmy wciąż dla Jezusa i wykorzystujmy czas, nasze środki i nasze siły w służbie dla Niego. Dziękuję, że wciąż jesteś współpracownikiem w służbie misyjnej.
Braterskie pozdrowienia w Panu,
Oddvar Linkas

JEZUS, PASTERZ OWIEC I JEGO WSPÓŁCZUCIE DLA LUDZI

Mateusz 9, 36-38
A widząc tłumy ludzi, użalił się nad nimi, bo byli utrudzeni i rozproszeni jak owce niemające pasterza. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo.
Biblia jest księgą pełną znaczenia i błogosławieństwa. Niektóre części są jednak bardzo niepokojące. Na przykład Biblia mówi:
Psalm 142,4
Oglądałem się na prawo i spojrzałem, ale nie było nikogo, kto mnie znał; nie było dla mnie ucieczki, nikt się nie troszczył o moją duszę.
Myślę, że dosłownie są miliardy ludzi w naszym świecie, o których nikt się nie troszczy. Mogę z pewnością powiedzieć, że miliony nie doświadczają, by ktoś się o nich modlił, mówił im o Jezusie albo był dla nich żywym świadectwem. Niestety jest wielu chrześcijan, którzy są zbawieni, uratowani od mocy szatana, wybawieni dla nieba, którzy nie troszczą się o niezbawione dusze. Cóż za kontrast z Jezusem Chrystusem! To Jego troska o dusze sprawiła, że przyszedł z nieba na ziemię:
Łk 19,10
Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
Mk 10,45
Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, ale aby służyć i aby dać swe życie na okup za wielu.
To potrzeba dusz zaprowadziła Go na krzyż, gdzie oddał swoje życie, by ratować grzesznika:
Rz 5,8
Lecz Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł.
Fragment przytoczony na początku tego rozdziału, opisuje tłum, który zebrał się wokół Jezusa ze względu na cuda, których dokonał. Kiedy Jezus patrzył na pozbawionych pomocy, bez nadziei i zranionych ludzi, zobaczył trzy elementy, które doprowadziły do Jego wzruszenia i współczucia dla tych niezbawionych. To samo powinno kierować nami, kiedy zwiastujemy Chrystusa, byśmy mieli takie serce dla grzeszników, jakie miał nasz Zbawiciel!
Werset 36 opowiada, że Jezus widział ludzi, którzy byli utrudzeni, rozproszeni i bez pasterza. Jak porozrzucane owce byli oni daleko od pasterza. Nie mieli prowadzenia i ochrony. Nie doznawali pociechy ani odpoczynku. Owce nie radzą sobie dobrze, gdy są same.
My, którzy jesteśmy zbawieni, potrzebujemy zrozumieć, że ten świat jest oddalony od Boga! Nie wszyscy są we właściwej relacji z Nim. Ale wszyscy potrzebują dobrego pasterza, który szuka swych owiec.
Łk 15,3-7
I opowiedział im taką przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? Kiedy ją znajdzie, wkłada na swoje ramiona i raduje się. A przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zgubioną owcę. Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.
Mt 9,36 pokazuje Jezusa, który został poruszony współczuciem, ponieważ ludzie wokół Niego szli na zatracenie obciążeni grzechami:
Ef 2,1
I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach.
Zwróć uwagę na grzechy świata! Jesteśmy otoczeni przez mężczyzn i kobiety, którzy są w stanie zrobić absolutnie wszystko, co można sobie wyobrazić! Współczujące dusze chrześcijan muszą dotrzeć do tych zepsutych dusz!
Jezus widział koniec od początku. Wiedział, że bez Niego, wszyscy skończą w piekle. Nie dziwne, że ogarnęło Go współczucie! Jezus nie chce, by ktokolwiek skończył w piekle!
Chrześcijanie potrzebują tej samej wizji! Jeśli rzeczywiście wierzymy w piekło, to dlaczego nie opowiadamy ludziom o Zbawicielu?
Nawet ludzie zgubieni są zmartwieni o niezbawionych:
Łk 16, 27-28
A on powiedział: Proszę cię więc, ojcze, abyś posłał go do domu mego ojca. Mam bowiem pięciu braci-niech im da świadectwo, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rozejrzyj się wokół siebie! Zobaczysz ludzi, którzy idą na zatracenie. Czy to się stanie, jeśli im o tym powiesz?
Jezus widział ludzi bez pasterza.
Błogosławieństwa, których doznają ludzie zbawieni w społeczności (modlitwa, pokój, radość, odpoczynek itd.), to są rzeczy, o których zgubiony świat nie wie. Naszym obowiązkiem jako wierzących jest opowiedzenie im o Jezusie!
Jezus wysłał swoich uczniów, by opowiadali ludziom o Nim.
Mt 9, 37-38 mówi, że Jezus chce, byśmy prosili Pana żniwa, by wysłał robotników na swoje żniwo. Jego życzeniem jest, byśmy nie odczuwali tego zadania jako przymusu i procesu czerpania sił do służby z naszego własnego źródła, ale byśmy funkcjonowali prowadzeni wewnętrzną siłą, która pochodzi od samego Pana. Paliwo Ducha Świętego działa w każdej pojedynczej osobie, która angażuje się w tę służbę. Nasze wezwanie, by nieść ewangelię ludziom, dotyczy naszego najbliższego otoczenia i aż do krańców świata. Powtarzam więc, że nikt nie potrafi pomóc WSZYSTKIM, ale KAŻDY może pomóc KOMUŚ.
Jezus kładzie na serce swojego ludu trzy obszary odpowiedzialności:

  1. Zobacz żniwo!
    Zrozum, że nie wszyscy przyjmą zbawienie i że miliony wiedzą, co będzie ich wiecznością. Musimy też widzieć, że żniwo tylko czeka, by być zebrane! Nigdy nie zbieramy żniwa zanim nie pójdziemy na pole! (Mk 16,15).
  2. Módl się!
    To jest zachęta, by widzieć sytuację niezbawionych. Musimy stopniowo modlić się za nich i prosić Pana o dusze grzeszników.
  3. Ewangelizuj!
    Nie wystarczy widzieć potrzeby. Możemy zrobić więcej niż modlić się o niezbawionych i być zmartwionym o ich dusze. Jezus chce, by każdy z nas świadczył o Nim przed tymi, którzy nie są jeszcze zbawieni (Dz 1,8 J 1, 40-42 J 6,8-9 J 12, 20-22). On wypełnił powołanie o byciu rybakiem ludzi (Mt 4,18-19).
    Co robisz, by uratować ludzi dla nieba? Bożym planem jest, byśmy nieśli dobrą nowinę na krańce świata. Nasza praca jest czymś największym, co kiedykolwiek świat znał. Jeśli uratujemy tylko jedną duszę dla nieba, wygraliśmy większą wartość niż jakakolwiek inna na tym świecie.

NOWY ROK – NOWY POCZĄTEK TRWAJĄCEGO DZIEŁA

Rok, który mamy za sobą, był innym rokiem. Wielu zastanawiało się, czy nie świadczy to o zbliżaniu się do okresu wielkiego ucisku, o którym jest mowa w Objawieniu Jana. Wiele oczu otworzyło się na konieczność pracowania, gdy jeszcze jest dzień. Biblia mówi mianowicie, że przyjdzie czas, kiedy nie będziemy mogli pracować. W pracy misyjnej kładliśmy nacisk, by w Jezusie budować możliwość, by stacja misyjna funkcjonowała samodzielnie, niezależnie od naszych odwiedzin. Może się również zdarzyć, że stopniowo będzie odbierana możliwość wspierania ich finansowo. Modlitwa zawsze otwiera drogi na różne możliwości. Dzisiaj wciąż mamy wiele możliwości praktykowania zalecenia misyjnego, byśmy szli na cały świat i zwiastowali ewangelię.
W roku 2020 wciąż brakowało mi możliwości przekazania wam dobrych wieści z pracy misyjnej. Praca w Busii całkowicie się zatrzymała. Z powodu pandemii, która dosięgła również Kenię, wszystkie szkoły były zamknięte przez prawie cały rok. Dzieci i ich rodziny mieszkają w różnych miejscach, nauczyciele szukali innej pracy a niektórzy zmarli. Praca, która jest prowadzona od roku 2007, była pomocą dla wielu tysięcy dzieci. Pozdawały one już egzaminy szkolne i pracują. Wygląda na to, że nie będziemy mieli możliwości prowadzenia jej w ten sam sposób. Jednak, gdy stary rok minął, dziękowałem Jezusowi za to, co widzieliśmy z Jego łaski i dobroci, kiedy mogliśmy pomagać dzieciom i biednym rodzinom w okolicy Busii i że wielu ludzi przyszło do wiary w Jezusa i przyjęło zbawienie. Widzieliśmy rozwój małych i dużych zborów. Radujemy się z wieloma zbawionymi, którzy śpiewają na chwałę Panu i dziękujemy za kaznodziei, którzy wciąż niosą tę samą ewangeliczną nowinę o zbawieniu, uzdrowieniu, uwolnieniu i wiecznym życiu w niebie z Jezusem i wszystkimi świętymi. To jest też nasz główny cel w działalności misyjnej. Szkoła w Busii stała się ośrodkiem kontaktu z wieloma rodzicami spośród około 600 uczniów. Spotkania rodziców były spotkaniami ewangelizacyjnymi i mogliśmy się modlić z matkami i ojcami dzieci o zbawienie. Była to Boża droga, by zdobywać ludzi dla Boga w Busii. Teraz wielu z tych ludzi jest w domu u Pana, też wiele dzieci, które chodziły w Busii do szkoły są w domu u Jezusa. Śmiertelność tam jest dużo większa niż w naszych krajach i wiem, że ewangelizacja w Busii była naszym zadaniem. Poza ludźmi, którzy przenieśli się do nieba, wielu z tych, którzy przyjęli zbawienie, zwiastuje i świadczy o Jezusie w całej tej dużej okolicy na granicy pomiędzy Kenią i Ugandą. Ostatnie raporty, które otrzymaliśmy stamtąd, mówią, że wciąż powstają nowe zbory na obszarze buszu. Jezus żyje i ewangelia wciąż działa z mocą.
Również w Kitengelii szkoły były zamknięte. Jednak mamy możliwość utrzymywania kontaktu z naszymi podopiecznymi, gdyż mieszkają oni w domu schronienia dla dziewcząt masajskich oraz w domu dziecka, które normalnie funkcjonują. Życie większości dziewcząt tam naznaczone jest cierpieniem ze względu na to, co przeszły. Wspieramy je, jak możemy, zarówno duchowo jak i psychicznie. Ze stacji misyjnej słychać uwielbienie Pana i modlitwę zarówno rano jak i wieczorami. Większość z dwunastu pracowników mieszka na miejscu i zawsze są gotowi do służby i pomocy dzieciom. Wszyscy pracownicy są chrześcijanami i usługują świadectwem, kazaniem, rozmowami i modlitwami. Za prowadzenie stacji misyjnej odpowiedzialni są Antony i Joyce. W czasie pandemii i obostrzeń z nią związanych zabezpieczali oni dzieci we właściwy sposób. Przez większość czasu znajdowali się na posesji. Mimo trudnego roku, przyjęliśmy więcej dzieci do domu dziecka i jedną dziewczynę do domu schronienia. Teraz planujemy ewentualne dalsze kształcenie dziewcząt, które kończą szkołę podstawową.
Damaris
Została przyjęta do domu schronienia dla masajskich dziewcząt. Ma 15 lat. Uwielbia grać w koszykówkę, lubi sport. Wszystkie rzeczy, które tutaj spotyka są dla niej nowością, jednak z łatwoscią się ich uczy. Dla niej również potrzebujemy wsparcia finansowego.
Przedstawiamy Wam cztery dziewczęta, które dołączyły do domu dziecka w Kitengeli:
Blessing – 12-letnia dziewczynka, która uwielbia bawić się z innymi dziewczynkami.
Vivian – 11-letnia zorganizowana i bardzo żywa dziewczynka.
Peace – 11-letnia dziewczynka. Jest bardzo aktywna, chętnie i szybko uczy się nowych rzeczy.
Joy – 9-letnia dziewczynka.
Prosimy o modlitwę za tę piątkę dziewcząt, które przybyły do stacji misyjnej w Kitengelii. Módl się, by one otrzymały pomoc socjalną oraz duchową po tym, jak wiele w życiu przeszły. Potrzebują zarówno modlitwy,troski, miłości oraz wsparcia finansowego.

LEKCJA WF-u

W szkole w Kitengelii dzieci uczą się wszystkich wymaganych przez ministerstwo przedmiotów. Dzięki temu, ich świadectwa są uznawane zarówno przez inne szkoły, jak i przez kenijskie urzędy państwowe. Wśród przedmiotów nauczanych w szkole znajduje się również wychowanie fizyczne. Myślę, że każdy z nas pamięta swoje szkolne lata i chęć lub też niechęć do tego przedmiotu. Niektórzy robili wszystko, by nie ćwiczyć na zajęciach, inni ćwiczyli, ale nie osiągali w tej dziedzinie sukcesów, a jeszcze inni oddawali się tym lekcjom z pasją, bo sport był dla nich całym życiem.
Nie inaczej jest w Kitengelii. Niektóre dziewczynki lubią sport i z zapałem grają w piłkę nożną i biorą udział w wszelkich aktywnościach fizycznych. Są też takie dziewczynki, dla których sport i lekcje WF-u mogłyby nie istnieć!

Wydawałoby się, że lekcje wychowania fizycznego są najprosztszymi, jakie można zorganizować, prawda?
Wystarczy trochę miejsca, wspaniała pogoda…. I już można ćwiczyć z dziećmi. Niestety, nic bardziej mylnego! Owszem, ćwiczyć można. Nawet da się zagrać w piłkę nożną, ustalając gdzie będą bramki. Ale już inne gry zespołowe zaczynają sprawiać trochę trudności. Bo jak tu pograć w koszykówkę, jeśli nie ma kosza? Jak zagrać w siatkówkę, jeśli nie ma siatki, i nie wiadomo, czy zawodnicy grają nad siatką czy pod siatką?
Takie i inne rozważania co jakiś czas pojawiały się w głowach nauczycieli naszej szkoły i rozmawialiśmy o tym, jakie są możliwości. W styczniu 2020 roku, podczas ostatniego wyjazdu, który się udało zrealizować przed wprowadzeniem obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, udało nam się zrealizować kilka rzeczy. Pisaliśmy już o tym, że dzięki hojności jednego z Polskich darczyńców, mogliśmy zakupić dla dzieci i nauczycieli Biblie. Ale nie tylko.
Pewien młody wierzący człowiek, postanowił wesprzeć ośrodek w Kitengeli. Zależało mu na tym, by jego wsparcie zostało przeznaczone na coś, co przyda się uczniom szkoły – dziewczynkom zamieszkującycm dom dziecka, dom schronienia oraz uczniom, którzy dochodzą do szkoły. Początkowo wydawało nam się, że dobrym pomysłem byłoby zakupienie z tych środków rowerów. Jednak odrzuciliśmy ten pomysł. Dzieci uczące się w szkole i mieszkające w stacji misyjnej w Kitengelii to dziewczynki i chłopcy (chłopcy uczą się w szkole). Są w bardzo różnym wieku – od 9 do 20 lat. Jaki więc kupić rower? Jeden dla małych dzieci a drugi dla dużych? Po rozmowach z nauczycielami i opiekunami podjęliśmy decyzję o zakupie wyposażenia do gry w siatkówkę i do gry w koszykówkę. Pierwszy mecz w siatkówkę został rozegrany pomiędzy nauczycielami ze szkoły i z gośćmi z Polski. Początkowo dzieci ze śmiechem obserwowały zmagania, by potem dołączyć już do wspólnej zabawy. Zakup materiałów do gry w koszykówę okazał się znacznie większym przedsiewzięciem i został zrealizowany już po naszym wyjeździe. Widzimy, że pojawienie się możliwości grania w gry zespołowe, pozwala na rozwój dzieci także i w tej dziedzienie – aktywności fizycznej, zaś nauczycielom pozwala na realizację programu nauczania.

Dziękujemy za to, że nie tylko dołączacie do naszych projektów, ale też dostrzegacie różne potrzeby i je realizujecie.

PROGRAMY W NORWESKIEJ TELEWIZJI LOKALNEJ

W każdy poniedziałek o godz. 20.00 i w niedzielę o godz. 12.00 oraz 20.00 nadajemy program telewizyjny na kanale TV Østfold. Wykorzystujemy możliwość głoszenia ewangelii poprzez media. W naszej działalności zawsze kładliśmy nacisk, by wykorzystywać wszystkie możliwości do ewangelizowania. W roku 2020 doświadczyliśmy jeszcze więcej mocy i zachęty, by jak najwięcej ludzi dosięgnąć ewangelią. Chcemy nieść ewangelię poprzez zwiastowanie, śpiew, świadectwa, nauczanie biblijne i rozmowy. Mamy aktualnie następujące możliwości:
Programy w TV Østfold
Nasza firma nazywa się TV Øst i produkuje programy, które następnie nadajemy poprzez kanał TV Østfold, który można odbierać w całej Norwegii i też częściowo w Szwecji. Ta możliwość pojawiła się dzięki platformie altibox. Można znaleźć tam nasze programy na kanale 50. Jest to program darmowy i to dało nam możliwość dotarcia do wielu ludzi, co nie było wcześniej możliwe.
Audycje radiowe
Nadajemy przez City Radio w Bergen, które odbierają mieszkańcy Bergen i okolic w soboty i niedziele.
Własna strona internetowa: Care-Mission.com
Na tej stronie można przeczytać materiały odnoszące się do czasu, w którym żyjemy. Mamy też specjalną kolumnę pod tytułem: Co mówi Biblia. Nasze programy telewizyjne są również do obejrzenia na tej stronie. Oznacza to, że na całym świecie można zajrzeć na naszą stronę internetową, przeczytać artykuły, wysłuchać i pooglądać nasze programy.
To daje nadzieję na zwiększenie zakresu naszej zewnętrznej działalności, w której możemy wykorzystać możliwość głoszenia prawdziwej i pełnej ewangelii z nadzieją, że obudzi to ludzi do przyjęcia zbawienia, życia i służby dla Pana.
Zobacz nasze strony: Care-Mission.com albo Vekkelse.no.
Znajdziesz tam artykuły, programy TV, ogłoszenia, informacje o misjach itd.

PRZEPASZ SWOJE BIODRA I WEŹ DO RĘKI DZBAN Z OLIWĄ!

2Krl 9,1
Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków i powiedział mu: Przepasz swoje biodra, weź do ręki ten dzban z oliwą i idź do Ramot-Gilead.
W tym wersecie widzimy dwie wspaniałe rzeczy. Jedna to nakaz, by pewien mąż obwiązał się pasem.
Przepasz swoje biodra!
Przepasać się oznacza założyć na siebie swój pas. Koszule, które używano w tamtych czasach, były długie i trudno było się poruszać bez podniesienia koszuli i obwiązania się pasem.
Dopiero po tym można było wyruszyć na wędrówkę. Żyjemy w czasach, w których jest dużo rozmów i dyskusji wśród wierzących. Podczas, gdy siedzimy bez działania, nie dzieje się nic w kierunku dobrego rozwoju w tych zadaniach, do których Pan nas powołał. Bycie nieużytecznym wywołuje strach i poczucie niemocy. Ważne jest jednak też, by nie wchodzić w służbę zanim Pan nie powie, byś się przepasał. Musisz znać Boże Słowo, Jego plan i wolę dla twojego życia i iść Jego drogą i pod Jego prowadzeniem. Kiedy zabrzmi sygnał startu, musisz się podnieść, złapać pas wiary, obwiązać się nim i iść tam, gdzie Pan cię poprowadzi.
Sługa, o którym czytamy w wersecie na początku, wyruszał, by namaścić nowego króla. To znaczy, że swoim działaniem miał wprowadzić innych w namaszczoną służbę.
Potrzebujemy dzisiaj takich mężczyzn. Mężczyzn, którzy niosą dzban z oliwą, czyli namaszczeniem od Pana. To są mianowicie ci, którzy są postawieni, by wprowadzać innych ludzi w zadania, do których Pan wezwał ich w swoim Duchu.
Weź do ręki dzban z oliwą!
Kiedy Jezus stawia mężczyznę do takiego zadania, oznacza to, że otrzymał on służbę, która jest najwspanialsza w Bożym kościele. W Starym Testamencie były trzy służby, do których ludzie byli namaszczani. To byli królowie, prorocy i kapłani. Te służby są dawane od Pana i to nie ludzie ich wybierają. To jest całkowicie niebiblijne. Dlaczego jest to tak ważne, by mężczyźni w poszczególnych służbach byli postawieni bezpośrednio przez Boga? To są szczególne służby, które zawierają w sobie bardzo dużą odpowiedzialność, służby, w których trzeba znosić prześladowanie, napiętnowanie, sprzeciw i cierpienia, ale też doświadcza się życia w Bożej chwale i widzi Boże rezultaty w zadaniach.
Zadania przed którymi stali Boży ludzie we wspomnianym fragmencie, były trudne. Król Achab i krewni Jezebel mieli być zgładzeni z Izraela. Historie biblijne dają nam możliwość studiowania Słowa na bazie przykładów. Studiując historię Biblii odkrywamy, czym jest prawda. Podobnie jest z prorocką stroną Biblii. Możemy studiować duchową stronę Biblii i znaleźć bardzo dużo wzorów, które wyjaśniają biblijny pogląd i biblijną praktykę dla wierzących wszystkich czasów. Chcę, byśmy weszli w ten obszar. Przyjrzyjmy się duchowej stronie prowadzenia wojny przez przywódców kościoła naszych czasów i tych, których Pan namaścił do swojej służby.
Czytamy w Objawieniu Jana o zwiedzeniu czasów ostatecznych, które jest opisane imieniem kobiety ze Starego Testamentu. Może tu chodzić o kobietę o tym samym imieniu, ale też, co jest najbardziej prawdopodobne, może dotyczyć kierunku, który pojawił się w Kościele i jest tożsamy z tą starotestamentową postacią. Przeczytajmy Obj 2,20:
Ale mam nieco przeciwko tobie; że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi, żeby uprawiali nierząd i jedli ofiary składane bożkom.
Jest to napisane do zboru w Tiatyrze. We wczesnej nowotestamentowej historii w Tiatyrze był zbór. Czytamy między innymi, że sprzedawczyni purpury, Lidia,
pochodziła stamtąd. Czytamy też w Dziejach Apostolskich, że mieszkała tam niewolnica, która miała ducha wieszczego. Co prorokowała?
Dz 16,16-18
I stało się, gdy szliśmy na modlitwę, że zabiegła nam drogę pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego i swoimi wróżbami przynosiła wielki dochód swoim panom. A chodząc za Pawłem i za nami, wołała: Ci ludzie są sługami Boga najwyższego i zwiastują nam drogę zbawienia. A robiła to przez wiele dni. Lecz Paweł, bolejąc nad tym, odwrócił się i powiedział do ducha: Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.
Paweł wyrzucił z niej tego złego ducha, ale wygląda na to, że po wielu latach wciąż były fałszywe prorokinie w Tiatyrze, które faktycznie poszły tak daleko w swojej złej pracy, że spowodowały, iż Boży słudzy popełniali cudzołóstwo i jedli ofiary składane bożkom. Co nam to obrazuje? Obraz duchowy jest jasny. To jest uprawianie cudzołóstwa z prostytutką i jej potomstwem. Fałszywy system kościelny i herezja są tego następstwem. To jest spożywanie tych samych niebiblijnych doktryn i praktykowanie tych samych niebiblijnych rzeczy jako niebezpieczne zwiedzenie, które przenika do Bożych zborów.
Zadaniem namaszczonych jest sprzeciwianie się tym siłom, zwalczanie ich i usuwanie ze zboru. Chodzi o mówienie ludziom prawdy, która jest wyraźnie napisana w Biblii, która jest Bożym słowem.
Biblia opowiada nam o Bożych prorokach i prorokiniach, ale opowiada też o fałszywych prorokach i prorokiniach. Słowo prorockie i jego przekaz jest duchowym darem łaski i można to potwierdzić w Bożym Słowie. Jeśli mowa prorocka dotyczy osób tak jak w tym przypadku, gdy Paweł odkrył ducha wieszczego w niewolnicy, niezbędny jest dar rozpoznawania duchów.
Wiadomość jest w każdym razie jasna, kiedy dotyczy to omawianego przez nas tematu:
Potrzeba nam mężczyzn, którzy są namaszczeni przez Boga do duchowych służb w zborze. Mogą oni być inspiracją dla innych, by przyjęli namaszczenie i weszli w swoje duchowe powołanie. Jeśli tak będzie, ludzie przebudzą się i będą iść za Bożym głosem, podczas gdy inni opuszczą kościół i pójdą swoją drogą w oszustwo, wierząc, że jest tam Boże namaszczenie. W rzeczywistości są zwiedzeni i stali się fałszywymi prorokami i prorokiniami.
Takie rzeczy Biblia przypisuje czasom końca. To jest znak, że Jezus wkrótce powróci.
2P 2,1
Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzają herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzają na siebie rychłą zgubę.
1Tym 4,1-2
A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów; mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie.
Nie chcę zakończyć tej części negatywnie i powiedzieć, że nie ma nadziei. Tak nie jest. Pan namaścił swój lud, by na nowo wykopywał stare studnie i dał im te same imiona, które mieli na początku. Tak zachował się Izaak po tym jak wróg zakopał studnie Abrahama w kraju.
Werset, który przytoczyłem na początku, zaczyna się tak: Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków. Ten mężczyzna nie jest podany z imienia. Nie było konieczne, ponieważ nacisk jest położony na to, że miał on ze sobą dzban z oliwą. Człowiek ten nie był posłany tylko przez Elizeusza, ale przez Pana.
Troszczmy się o dzban z oliwą w naszym życiu oraz pracujmy z tymi, którzy mają ten sam prawdziwy olej Ducha Świętego. Dzięki temu zwyciężymy nad wrogami i będziemy prowadzić ludzi do królestwa niebieskiego.

WIĘCEJ O MISJACH

Rozpoczął się nowy rok i stoimy przed nowymi wyzwaniami. Nie wiemy, jaki ten rok będzie. Wiemy równie niewiele jak w roku 2020. Stoimy przed dużym wyzwaniem odnośnie szkoły w Kitengelii. Chodzi o budynek i wykształcenie dla dziewcząt, które oczywiście rosną i stopniowo mogą też chcieć uczyć się dalej. Dalsze kształcenie może być drogie, ponieważ dziewczęta musiałyby wtedy mieszkać w internatach przy szkołach, gdzie płaci się zarówno za pobyt jak i wykształcenie. Mamy tu na myśli:
SECONDARY SCHOOL – odpowiednik liceum
Zazwyczaj jest to czteroletnia szkoła.
COLLEGES – odpowiednik kolegium
Trwa zazwyczaj dwa lata, czasami trzy lata.
UNIVERSITIES – uniwersytety
Ten etap kształcenia nie ma określonej liczby lat akademickich, ale zależy od kierunku studiów. Tymczasowo założyliśmy, że zapewniamy naszym dziewczętom przedszkole i szkołę podstawową. Teraz jednak zastanawiamy się nad ich dalszym życiem. Każda z nich decyduje samodzielnie, co chciałaby dalej robić. Przyglądamy się ich ocenom końcowym ze szkoły podstawowej i wspólnie z kierownictwem stacji misyjnej w Kitengelii będziemy podejmować konieczne decyzje. Wiemy, że wiele dziewcząt jest zdolnych, niektóre z nich są najlepsze w swoich klasach.
Następnym wyzwaniem jest kontynuacja budowy budynku szkolnego w Kitengelii. Położyliśmy mocny fundament pod budynek i jeśli to będzie konieczne, wybudujemy trzy piętra. Nie wiemy, czy ten budynek będzie funkcjonował jako duża szkoła czy też będzie przeznaczony na inne aktywności związane ze służba misyjną. Oznacza to też oczywiście, że budowanie będzie przebiegać w etapach, kiedy będziemy widzieli konkretne potrzeby. Liczymy się z tym, że stopniowo będziemy pracować więcej przy budowie. Musimy się tylko upewnić, by na miejsce budowy nie przychodzili pracownicy, którzy mogą roznosić wirusa, by nie zarazić mieszkańców stacji misyjnej.
Jest więc część rzeczy, nad którymi się teraz zastanawiamy i oceniamy nasze możliwości w związku z tym. Będziemy wam przedstawiać nowe informacje w miarę, jak praca będzie się rozwijać.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • …
  • 39
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się