CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Biuro Care Mission 24 kwietnia 2021

Magazyn misyjny 2/2021

Pokój w imieniu Jezusa!

Zapraszamy do przeczytania kolejnego magazynu, który może wzmocnić cię i pomóc w twojej wędrówce z Panem. Jednocześnie przekażemy trochę informacji o misjach. Muszę powiedzieć, że cały czas mamy nadzieję, że nasz kontakt z polami misyjnymi poprawi się. Rozumiemy oczywiście, że odwiedziny tam na miejscu są konieczne i że trudno jest kierować pracą, która jest tak daleko od naszych granic. Wszyscy wiemy, że ostatni rok był trudny dla każdego z nas. Cały świat był pod wpływem pandemii, która wciąż jest obecna w miastach i wsiach. Musimy wciąż modlić się i prosić Pana o rozwiązanie tego problemu tak, by wszystko ponownie zaczęło normalnie funkcjonować. Jako ludzie zbawieni mamy prawo, by patrzeć w przyszłość z nadzieją i oczekiwaniem. Słowo Boże zachęca nas w wielu miejscach, by nie tracić odwagi, ale podnosić nasze głowy. Wszystko wokół nas mówi, że Jezus wkrótce powróci. Wygląda na to, że jest już blisko do dużych czasz gniewu, które mają spaść na ziemię a które są opisane w Księdze Objawienia.

Fragmentem Pisma na dzisiaj jest Łuk 21,28:

A gdy się to zacznie dziać, spójrzcie w górę i podnieście głowy, gdyż zbliża się wasze odkupienie.

Jesteśmy Bożą własnością. Jesteśmy ludem, który został uwolniony przez krew Jezusa i który otrzymał prawo do miejsca w niebie. Dziękuję, że w tym czasie nadal stoimy razem w pracy misyjnej i że razem możemy cieszyć się z jej efektów. Dusze są zbawiane, chorzy są uzdrawiani a ludzie opętani są uwalniani w imieniu Jezusa.

Dziękujmy Panu za wszystkie Jego wielkie cuda. Wiedz, że doceniamy twoją współpracę z Care Mission. W ten sposób uczestniczysz w błogosławieństwach, które Pan na nas zsyła.

Braterskie pozdrowienia w Panu,

Oddvar Linkas

BOŻE ZAMIARY WOBEC NAS

1M 1,27
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą.
To miejsce Pisma mówi mi bardzo dużo. Nie oznacza to tylko, że otrzymaliśmy wygląd podobny Bogu, ale też Jego Bożą naturę, by móc funkcjonować jako stworzenie, którym On chciał nas widzieć. Potem grzech przyszedł na świat i obraz Boga w człowieku uległ uszkodzeniu. Zauważ, co jest napisane o Adamie po upadku, kiedy ten otrzymał syna:
1M 5,2
Stworzył ich mężczyzną i kobietą; błogosławił ich i nadał im imię Adam w dniu, w którym zostali stworzeni.
Poprzez Jezusa i Jego śmierć na krzyżu, Bóg chciał przyprowadzić człowieka z powrotem do stanu, kiedy był on obrazem Boga. Ludzie od początku byli stworzeni, by kierować i pracować:
1M 2,15-17
Pan Bóg wziął więc człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. I rozkazał Pan Bóg człowiekowi: Możesz jeść do woli z każdego drzewa ogrodu; Ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz. Pan Bóg powiedział też: Niedobrze, by człowiek był sam; uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc.
Kol 3,23-24
A wszystko, co czynicie, z serca czyńcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi; Wiedząc, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę za krzywdę, a u Boga nie ma względu na osobę.
Przyjrzyjmy się przez chwilę temu tematowi. Bóg stworzył człowieka, by pracował i by czynił to z radością. Z powodu naszego grzechu praca często nie ma dla nas sensu i jest wyczerpująca. Ze smutnymi sercami patrzymy na pracę jako zło konieczne:
Kaznodziei 1,2-3
Marność nad marnościami – mówi Kaznodzieja – marność nad marnościami. Wszystko jest marnością. Jaki pożytek ma człowiek z całego swego trudu, który podejmuje pod słońcem?
Dzieło Chrystusa uwalnia nasze dzieło ziemskie. Ponieważ Jezus zniósł przekleństwo, które było nałożone na naszą pracę z powodu grzechu, może ona ponownie służyć swemu pierwotnemu celowi. Ludzie bez Jezusa w swoim życiu mogą czuć, że wszystkie dni są jednakowe. Najpierw można się z tego cieszyć, ale stopniowo dopada człowieka zwątpienie. Wszystko jest odczuwalne jako bez sensu, jak powiedział Salomon. Codziennie chodzimy do pracy, robimy te same rzeczy z tymi samymi ludźmi i widzimy te same rezultaty. Wewnątrz wiemy, że w życiu musi być coś więcej. W związku z tym obniża się nasze samopoczucie.
Z założenia praca miała sens i przynosiła rezultaty. Kiedy Adam i Ewa uprawiali i strzegli ogrodu, odkrywali wspaniałość ze służenia Bogu i zachęcali się do tego nawzajem.
Poprzez dzieło Jezusa nasza praca nabiera ponownie znaczenia. Jako ludzie naturalni często czynimy pracę bezsensowną. Ludzie są coraz bardziej zajęci rzeczami ziemskimi i na tym się skupiają. Mają nadzieję, że rzeczy materialne sprawią, że będą czuli się lepiej. Myślą: „Gdybym miał więcej pieniędzy, więcej władzy, więcej wiedzy, więcej zabawy, lepszą karierę, lepsze możliwości, byłbym szczęśliwy i spełniony.”
Król Izraela, Salomon, miał wszystko, czego sobie życzył. Jednak jego odpowiedź na to jest zaskakująca:
Kazn 1,2
Marność nad marnościami – mówi Kaznodzieja – marność nad marnościami. Wszystko jest marnością.
Wszystko było marnością dla człowieka, który miał wszystko, nawet praca. Oddał się całkowicie swojej roli króla, ale na koniec wyznał, że w swoim sercu miał wątpliwości co do pracy:
Kazn 2,11
Następnie przyjrzałem się wszystkim dziełom, jakich dokonały moje ręce, i trudowi, jaki podjąłem dla ich wykonania, a oto wszystko to marność i utrapienie ducha i nie ma żadnego pożytku pod słońcem.
Te słowa Salomona są echem słów użytych w 1M 3, 18 – ciernie i oset oraz w 1 M 2,15 – uprawianie i strzeżenie ogrodu. Bez grzechu nasza praca jest błogosławieństwem. Mało kto może powiedzieć, że praca jest błogosławieństwem, kiedy wstaje z łóżka w poniedziałek rano, by iść do pracy. Nasz grzech oddzielił nas od satysfakcji, jakie miała przynosić nam praca. Mamy też tzw. „narkomanów pracy”, ludzi uzależnionych od pracy. Dla nich praca stała się bogiem. I to jest wypaczenie. Praca nigdy nie miała być naszym bogiem. Dlatego czczenie bożków czyni nas pustymi, nie zaspokaja naszej potrzeby za czymś, czego praca nie może przynieść. Kończy się to zwątpieniem.
Bóg stworzył ciebie i mnie, byśmy pracowali. To nie jest zło konieczne, ale błogosławieństwo. Jedynym sposobem zmiany stosunku do pracy jest znalezienie pełnego sensu i zadowolenia w Bogu. Jezus odnowił znaczenie dzieła stworzenia. Dzieło Chrystusa zmienia nasze serca i uwalnia naszą pracę.
Czy wierzysz w Boga czy nie, żyjesz i jesteś obdarowany takimi rzeczami jak jedzenie, picie, praca, przyjaciele i rodzina. On daje dary każdemu. Ale tylko Boże dzieci, tylko ci, którzy wierzą w Jezusa, otrzymują dar z trwałą radością. Dlaczego? Ponieważ jeśli koncentrujemy się na Jezusie, nasze zaspokojenie nie jest związane z niczym innym niż z Nim. Możemy faktycznie radować się z Bożych darów, gdyż są one stworzone, byśmy z nich korzystali. Jednak centrum naszego zaspokojenia jest On, nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus. Kiedy Chrystus jest naszym największym pragnieniem, nasza praca staje się radością, ponieważ nie jest ona zastępowaniem Boga. To jest przyczyną tego, co Paweł mówił o swojej pracy do Kolosan:
A wszystko, co czynicie, z serca czyńcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi. Z sercem skierowanym na Jezusa praca zaczyna nabierać nowego wymiaru. Służymy wtedy nie tylko szefowi, otrzymujemy wypłatę albo próbujemy znaleźć satysfakcję. Służymy wtedy Panu Jezusowi. Kiedy Chrystus jest naszą największą tęsknotą, zaspokaja to wszystko. Nawet ciężka praca nabiera znaczenia.
Czy pracujesz tak jak dla Pana? A może czujesz, że praca cię nie zadowala? Pierwszy krok to poznanie Chrystusa. Następnie będziemy dostrzegać, że nasze miejsce pracy jest naszym polem misyjnym, gdzie możemy być odbiciem Jezusa.
Uwolnienie w Jezusie ratuje nas z wątpliwości odnośnie bezsensu w pracy, ponieważ teraz pracujemy dla Niego. Chcę ci przypomnieć, że jeśli jako Boże dzieci pracujemy w winnicy Pańskiej, nie zbieramy błogosławieństwa tylko w niebie, ale też na ziemi. Często myślimy o błogosławieństwach w inny sposób niż Jezus. Ale On wie, czego ty i ja potrzebujemy i tymi rzeczami nas błogosławi. Te błogosławieństwa mogą być zarówno doczesne jak i duchowe.
Szczególnie w pracy misyjnej widzimy, że błogosławieństwa spływają z niespodziewanych miejsc. Przychodzą poprzez nieznanych nam ludzi, poprzez szczególne wydarzenia, poprzez objawienie w Bożym prowadzeniu, w pracy itd. Niebiański Bóg chce dać tobie i mnie błogosławieństwo w pracy, ponieważ jesteśmy w Chrystusie.

TROCHĘ ZE ŚWIĄT, TROCHĘ Z NOWEGO ROKU

Zapraszamy do przeczytania informacji misyjnych Care Mission.

Z powodu trochę pogorszonej komunikacji, nie mogliśmy pokazać wcześniej zdjęć dzieci ze stacji misyjnej w Kitengeli. Dziewczęta chciały pokazać swoje prezenty świąteczne rodzicom adopcyjnym w Polsce i Norwegii. Na pierwszej i ostatniej stronie zamieściliśmy ich zdjęcia w ładnych ubraniach i butach tak, jak sobie życzyły. Wigilia była dla nich dniem pełnym wrażeń. Słyszały ewangelię o Jezusie razem z tymi, którzy się nimi zajmują tam na miejscu. Było dobre jedzenie, na które dostali dodatkowe środki z misji. Ubrania zawsze stoją najwyżej na liście życzeń. Rok wcześniej dziewczęta dostały piękne sukienki, które zakładają na szczególne okazje np. kampanie ewangelizacyjne na wolnym powietrzu, podczas których stoją na platformie i uczestniczą w śpiewie i składaniu świadectw.

Zaraz po nowym roku otworzono szkołę. Wcześniej robiono przygotowania, by wszystko dobrze funkcjonowało już od pierwszego dnia nauki. Autobus szkolny został odnowiony. Zamieszczamy zdjęcie pojazdu, który przeszedł dokładny przegląd, został zreparowany i polakierowany. Siedzenia otrzymały nowe pokrowce. Napiszę więcej o tym przy następnej okazji.

Jak widzisz na zdjęciach, wiele dziewcząt zaczyna być dorosłymi. Najstarsze mają teraz 18-19 lat. Oznacza to oczywiście, że mają już ukończoną szkołę podstawową a niektóre są w liceum. Rozważaliśmy możliwości ich dalszej nauki. Wiele z nich jest bardzo zdolnych i otrzymują bardzo dobre oceny. Pytanie pojawia się, co z dalszą nauką w przypadku, gdyby chciały studiować. Po zbadaniu rocznych kosztów posłania jednej osoby na uniwersytet, okazało się, że kwota równa się rocznemu utrzymaniu 5 dziewcząt w domu schronienia. Postanowiliśmy zbadać inne możliwości, by znaleźć rozwiązanie dla dziewcząt chcących kontynuować naukę na studiach. Poprzez maile i telefony dowiedzieliśmy się od władz kenijskich, że jest możliwe otrzymywanie stypendium dla tych dziewcząt. Musimy więc mieć rozeznanie, które z dziewcząt chcą i kwalifikują się do tego, by studiować. Kiedy już zdecydują, Antony i Joyce lub ktoś z nauczycieli w liceum może im pomóc napisać podanie o stypendium. Chodzi o to, by wybrały właściwy uniwersytet. Niektóre uniwersytety pokrywają tylko opłatę wstępną oraz koszty nauki, inne pokrywają też wyżywienie i nocleg.

Oczywiście najpierw trzeba wysłać podania, by uporządkować wszystkie dokumenty na wybrane stypendium. Można starać się o różne typy dofinansowania. Są więc możliwości otrzymania szerszej oferty.

Istnieją różne rodzaje stypendiów dla kenijskich studentów:

1. dla dziewcząt i młodych kobiet, które nie są utrzymywane przez rodzinę,

2. dla tych, którzy są uzdolnieni w obszarze informatyki i IT,

3. dla młodzieży wychowującej się w trudnych warunkach,

4. dla niepełnosprawnych,

5. dla uzdolnionych w innych dziedzinach nauki itd.

Ucieszyliśmy się, gdy dofinansowanie przez państwo okazało się możliwe. W rozmowach podnosiliśmy temat wyższego wykształcenia, dzięki któremu dziewczęta mimo wyjazdu z Kitengelii, mogłyby być pod naszą pieczą. Nasza pomoc powinna iść do dzieci, które żyją w najbardziej trudnych warunkach bez jedzenia, ubrań i opieki a w najgorszym przypadku też są wykorzystywane, znajdują się w niebezpieczeństwie chorób i śmierci. Rozwiązanie, które otrzymaliśmy jako odpowiedź od władz kenijskich, ułatwiło nam podjęcie tej decyzji. Chcemy skorzystać z tej oferty, by chętne dziewczęta mogły zdobyć wyższe wykształcenie.

Zapewniamy wykształcenie naszym wychowankom w ramach szkoły podstawowej. Te z nich, które mają dobre oceny, otrzymują też wsparcie, by mogły podjąć dalszą naukę w liceum. Wykształcenie średnie ułatwia im otrzymanie ofert na rynku pracy. Z kolei dziewczęta, które będą chciały studiować, będą musiały starać się o stypendium u władz, by móc dalej się kształcić.

Nadmieniłem, że dziewczęta zaczynają teraz być dorosłe i część z nich stopniowo będzie opuszczać nasz dom i zamieszkiwać w innych miejscach. Nie mamy jednak żadnego ograniczenia co do tego, jak długo mogą one mieszkać w centrum misyjnym. Możliwe jest, że któraś będzie mieszkała tam dłużej i np. stopniowo zaczną podejmować drobne prace na miejscu. Chcemy okazać im troskę, tak jak rodzice okazują ją swoim dzieciom.

Boża miłość będzie działać poprzez nas dla Jego chwały.

BOŻE POWOŁANIE I OBIETNICA DLA ABRAHAMA

1M 12,1-3
I Pan powiedział do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi i od twojej rodziny, i z domu twego ojca do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i rozsławię twoje imię, i będziesz błogosławieństwem. I będę błogosławił tym, którzy tobie będą błogosławić; A tych, którzy przeklinają ciebie, będę przeklinać. W tobie będą błogosławione wszystkie narody ziemi.
Powołanie Abrahama jest jednym ze „szczytów” w Biblii. Od tego powołania właściwie powstał naród żydowski. Naród, który miał wydać na świat Jezusa. W tym powołaniu znajdujemy wiele błogosławieństw. Zwrócimy uwagę na dwa z nich:

  1. Duży naród się narodzi.
  2. Wszystkie narody ziemi miały być błogosławione.

1M 15,2-6
I Abraham powiedział: Panie Boże, co mi dasz, skoro ja jestem bezdzietny, a szafarzem mego domu jest ten Damasceńczyk Eliezer? Abram dodał: Oto nie dałeś mi potomka, a sługa urodzony w moim domu będzie moim dziedzicem. A oto dotarło do niego słowo Pana: Nie on będzie twoim dziedzicem, lecz ten, który wyjdzie z twego wnętrza, będzie twoim dziedzicem. Potem wyprowadził go na dwór i powiedział: Spójrz teraz na niebo i policz gwiazdy, jeśli będziesz mógł je policzyć; i powiedział mu: Takie będzie twoje potomstwo.
To wszystko było wtedy niejasne dla Abrahama. Ale Bóg obiecał a Abraham uwierzył.
Stopniowo Abraham widział linie potomków, ale nie miał w to duchowego wglądu. Izraelici widzieli swoje zbawienie w tym, że byli dziećmi Abrahama. Jan Chrzciciel dostrzegał ich zależność od cielesnego pochodzenia od Abrahama. W tym pokładali ufność w swoje zbawienie. Dlatego mówił do nich:
Mat 3,9
A nie myślcie, że możecie sobie mówić: Naszym ojcem jest Abraham. Mówię wam bowiem, że Bóg może i z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi.
Jezus sam też przemawiał do Żydów i wskazywał na ich myślenie, jeśli chodzi o cielesne pochodzenie od Abrahama:
J 8, 31-36
Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli będziecie trwać w moim słowie, będziecie prawdziwie moimi uczniami. I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli mu: My jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie służyliśmy nikomu. Jakże możesz mówić: Będziecie wolni? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki. Jeśli więc Syn was wyzwoli, będziecie prawdziwie wolni.

Mimo cielesnego pochodzenia, nie byli w stanie uczestniczyć w błogosławieństwie Abrahama:
J 8,39-41
Odpowiedzieli mu: Naszym ojcem jest Abraham. Jezus im powiedział: Gdybyście byli synami Abrahama, spełnialibyście uczynki Abrahama. Lecz teraz usiłujecie mnie zabić, człowieka, który wam mówił prawdę, którą słyszał od Boga. Tego Abraham nie robił.
Jezus opowiedział im, że Abraham w Duchu patrzył na dzień, kiedy Jezus miał przyjść na świat, by dać im błogosławieństwo Abrahamowe.
J8,56
Abraham, wasz ojciec, z radością pragnął ujrzeć mój dzień. I ujrzał, i radował się.
O bóstwie Jezusa:
J 8,58
Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham był, ja jestem.
Ciężar Bożej prawdy został przesunięty z linii Abrahama poprzez krew Chrystusa na tych, którzy są Mu posłuszni. To są prawdziwe dzieci Abrahama. Podział na żydów i nie żydów nie istnieje w Chrystusie! To nie jest żadna zaleta dla żydów, że są oni naturalnym potomstwem Abrahama:
Rz 3,28-29
Tak więc twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa. Czy Bóg jest jedynie Bogiem Żydów? Czy też nie pogan? Istotnie i pogan;
Połączenie z Bogiem nie zachodzi poprzez ciało. To jest właściwie „obrzezanie” serca!
Abraham jest ojcem wędrujących w wierze:
Rz 4,12
I aby był ojcem obrzezania, nie tylko tych, którzy są obrzezani, ale też tych, którzy chodzą śladami wiary naszego ojca Abrahama, którą miał przed obrzezaniem.
Ze względu na wiarę jesteśmy potomstwem Abrahama i spadkobiercami obietnicy danej w 1 M 12,3. Jest to mianowicie nasza wiara w dokonane dzieło Jezusa, które daje nowe narodzenie, w nową rodzinę.
Gal 3,29
A jeśli należycie do Chrystusa, to jesteście potomstwem Abrahama, a zgodnie z obietnicą – dziedzicami.

Gal 3,27
Bo wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyodzialiście się w Chrystusa.
W Chrystusie jesteśmy potomstwem i dziedzicami Abrahama.
Tak więc jesteśmy w Bogu duchowym „Izraelem”.
Gal 6,16
A na tych wszystkich, którzy będą postępować według tej zasady, niech przyjdzie pokój i miłosierdzie, i na Izraela Bożego.
Ważne jest, by widzieć duchowe tajemnice w Bożym słowie. Można czytać Biblię tylko jako książkę historyczną. Można też czytać ją i widzieć jak dosłownie stare proroctwa wypełniają się. Jednak najważniejsze dla nas jest, byśmy widzieli duchowe wartości, które istnieją w Jezusie i jego śmierci na krzyżu za cały świat.
Pomyśl, jaka to jest łaska, że Bóg zbawił ciebie i mnie. Poprzez wiarę w Jezusa i Jego dzieło na Golgocie otrzymaliśmy pełnię błogosławieństwa. Żyjmy tym i czujmy Bożą rękę nad naszym życiem i w naszej służbie. Sam Jezus dokonuje poprzez nas swojego dzieła.

DALSZY ROZWÓJ CENTRUM

Jak wszyscy wiemy, nabożeństwa obecnie nie odbywają się regularnie w związku z pandemią. Jednak w naszym centrum we Fredrikstad praca wre. Zawsze coś się dzieje. Ulepszamy różne sprawy oraz wprowadzamy nowe. Znowu przeprowadzaliśmy renowacje, takie jak malowanie, wymiana rur, prace elektryczne oraz wymienialiśmy część starych rzeczy na nowe. Mieliśmy też niestety włamanie do budynku. Na szczęście złodziej nie wszedł do pomieszczeń, w których znajdowały się najbardziej wartościowe rzeczy i właściwie nic nie zdążył ukraść. Do środka dostał się, wybijając szybę z tyłu budynku. Jest już wstawiona tam nowa szyba. Była to w zasadzie jedyna szkoda. Cieszymy się oczywiście, że nie było większych strat.
Wprowadzamy też trochę zmian pozakulisowych w związku z jakością nagrywanych przez nas programów telewizyjnych. System zamków w budynku też przysporzył trochę problemów. Teraz próbujemy doprowadzić konieczne przewody i podłączyć wiele zamków do jednej centrali. Ogólnie posiadany w budynku system zamków jest bardzo dobry. Możemy dzięki niemu wiedzieć kto był w budynku, jakie drzwi zewnętrzne zostały wykorzystane i jak długo osoba w nim przebywała. Właśnie ten system jest obecnie reperowany. Prace tego typu pochłaniają oczywiście część czasu i wymagają obecności kogoś na miejscu. Poza tym prowadzimy jak zwykle korespondencję, odbywamy rozmowy telefoniczne oraz piszemy maile. Dbamy, by wciąż mieć dobry kontakt z tymi, którzy pracują bezpośrednio na polach misyjnych. Kontynuujemy również wysyłanie materiałów misyjnych Care Mission. Do centrum przychodzą ludzie i wykonują swoje zadania, dzięki czemu praca się nie zatrzymuje, ale jest dobrze prowadzona i widzimy stały postęp. Oczywiście brakuje nam osobistego kontaktu z polami misyjnymi i patrzymy z nadzieją na czas, kiedy będzie łatwiej utrzymywać kontakt z naszymi braćmi i siostrami w kraju i za granicą.

Chrystus zmartwychwstał!

Święta Wielkanocne to czas, kiedy przypominamy sobie cierpienie Jezusa Chrystusa przed ukrzyżowaniem, drwiny, jakie go spotkały, a na samym końcu – śmierć na krzyżu. To był trudny czas dla jego uczniów, którzy chodzili za nim w czasie jego posługi na ziemi. Widzieli tak wiele cudów, słuchali nauczania Pana Jezusa. Czytamy w Ewangeliach, że nawet mieli swoje wyobrażenia na temat Królestwa Bożego. Jednak śmierć Jezusa na krzyżu położyła temu wszystkiemu kres. Koniec śmiałych marzeń, ponadnaturalnych cudów, których tak często byli świadkami.

Łukasz 24,11

Lecz słowa te wydały im się niczym baśnie, i nie dawali im wiary.

Jan 20,19

A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!

Dni, kiedy Jezus umarł na krzyżu i został złożony do grobu, to czas, kiedy uczniowie nie rozumieli jeszcze tego, że On musiał umrzeć i że zmartwychwstanie, tak, jak im to zapowiedział. To czas, kiedy uczniowie, obawiając się o swoje życie, przebywali w zamkniętym pomieszczeniu. Myślę, że zastanawiali się, co poszło nie tak. Być może znalazł się pomiędzy nimi ktoś, kto zaczął narzekać, i mówić: „wiedziałem, że tak będzie”? Jak często, kiedy w naszym życiu pojawiają się trudności i kłopoty, zapominamy o wspaniałych, Bożych obietnicach, które są na kartach Biblii i poddajemy się strachowi, braku nadziei czy zwątpieniu? Z jednej strony, można powiedzieć, że to ludzkie; uczniowie zachowali się tak samo. Z drugiej jednak strony… Wydarzyło się coś więcej!

JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ! Tak, On zmartwychwstał! Kiedy uczniowie zrozumieli, że Jezus Chrystus naprawdę zmartwychwstał zmieniło się ich patrzenie na świat. Zrozumieli rzeczy, których dotychczas nie rozumieli. W Ewangelii Łukasza, jest napisane, że Jezus „otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć pisma” (Łk 24,45). Czyż to nie wspaniałe? Jezus nie tylko zmartwychwstał, ale zatroszczył się o uczniów, o tych, którzy towarzyszyli Mu tutaj na ziemi. W Ewangelii Jana jest napisane, że uczniowie uradowali się, gdy ujrzeli Pana (Jan 20,20).

Mogli zrozumieć to, co Jezus już wcześniej starał się im przekazać o swoim cierpieniu, śmierci i zmartwychwstaniu. Z najczarniejszych dni, pełnych zwątpienia i załamania, nagle przeszli do radości i pokoju. Można powiedzieć, że przeszli ze śmierci do życia.

Niech czas świąt Wielkanocnych będzie wypełniony pokojem i nadzieją. Niech zbawcze dzieło Chrystusa, pozwala patrzeć ci z ufnością w dni, które są przed nami. Jezus zmartwychwstał i żyje! Wkrótce powróci, bo tak obiecał.

Śmierć Jezusa na krzyżu i zmartwychwstanie dokonały się dla każdego z nas. Wierząc w Jezusa i zbawienie, które dokonało się na Golgocie, otrzymujemy nie tylko życie wieczne. Otrzymujemy również pokój i nadzieję w naszym życiu, tu na ziemi. I chociaż może się wydawać, że kolejny lockdown w kraju, obawy przed chorobą, są w stanie pokrzyżować nasze plany na Wielkanoc, to jednego możemy być pewni: żadna choroba, żaden lockdown nie są w stanie przekreślić zbawczego dzieła Jezusa, które dokonało się na krzyżu.

Niezwykła codzienność

Pewnie wiele razy zastanawiałeś się nad tym, jak wygląda zwyczajne, codzienne życie w Kitengeli. Muszę powiedzieć, że ich zwykła codzienność jest dla nas niezwykła. To co dla nich całkiem normalne, dla nas jest niespotykane. Zdarza się, że przypatrując się ich pracy myślę o tym, ile lat temu i u nas, w Europie właśnie tak (niedokładnie, ale podobnie) wyglądało życie. Chciałoby powiedzieć się, że z wieloma sprawami są ‘do tyłu’. Ale czy na pewno? W kwestii telefonów, naprawiania ich, potrafią zrobić więcej niż my sami. Nigdy nie zdarzyło mi się naprawiać telefonu, nie pamiętam, by któryś z moich znajomych rozkręcił swój telefon, naprawił, skręcił i cieszył się, że nadal działa. Tam dość łatwo da się naprawić telefon, ich zdolności w tym kierunku mogą nas zadziwiać.
Telefon, chociaż najnowszy, to jednak nie całe życie. Jak więc wyglądają inne sprawy?

Pranie ubrań

W naszym ośrodku w Kitengeli nie ma pralek automatycznych. Całe pranie wykonywane jest ręcznie. Na ten, a nie inny sposób prania wpływ ma wiele czynników. Jest to na razie najprostsza, najszybsza i najlepsza metoda, która pozwala na pranie ubrań. To jedna z najbardziej rozpowszechnionych metod prania ubrań (nadal)! Staramy się, by dziewczęta, które przebywają w centrum misyjnym, umiały żyć w normalnym środowisku. Bardzo prosto byłoby stworzyć luksusowy ośrodek z wszystkimi udogodnieniami, jakie można spotkać w Europie. Czy jednak dziewczęta byłyby przygotowane do życia? Niestety, nie. Każda z nich, uczy się dbać o higienę osobistą, uczą się również zwykłych, domowych obowiązków, do których należy także ręczne pranie ubrań.

Gotowanie

Przygotowywanie posiłków odbywa się w większości na świeżym powietrzu lub w polowej kuchni. Tylko część posiłków, które nie wymagają rozpalenia ognia, przygotowywanych jest w kuchni w środku budynku. Dziewczęta uczą się jak gotować – uczą się od kucharek, które zajmują się układaniem ich posiłków i gotowaniem. W ten sposób dziewczyny nabierają praktyki, poznają różne potrawy oraz nabierają umiejętności, które pozwolą im przygotować posiłek dla swojej rodziny, czy znajomych, jeśli będą mieszkać poza ośrodkiem. Ważne dla nas jest, by nauczyły się, że posiłki powinny być zbilansowane, by dostarczać ich organizmom odpowiednich wartości odżywczych. Dzięki temu, że każda z nich jest zaangażowana w przygotowywanie posiłków oraz ich podawanie nabierają zdolności, które im się przydadzą. A Ty? Gotowałeś kiedyś dwudaniowy posiłek dla setki osób w kuchni podobnej do przedstawionej na zdjęciu obok?

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 19 lutego 2021

Magazyn misyjny 1/2021

Pokój w imieniu Jezusa!

Zaczynam oczywiście życząc Wam wszystkim błogosławionego Nowego Roku.
Mamy za sobą rok, który był pełen problemów i bezradności w pracy misyjnej. Granice pomiędzy krajami były zamknięte, niemożliwym było spotkanie się z tymi, którzy pracują na polach misyjnych w Afryce i w Polsce. Wszelki kontakt utrzymywaliśmy poprzez listy, telefony i e-maile. Oznacza to, że możliwości rozwoju misji były ograniczone. Jednak wydarzyło się trochę pozytywnych rzeczy i z radością chcę się tym z tobą podzielić.
Opieka nad dziećmi i biednymi, zarówno, jeśli chodzi o dawanie im pokarmu duchowego jak i zaspakajanie bieżących potrzeb, nie ustaje. Tym bardziej nasza radość jest większa, kiedy widzimy, jak pośród trudności dzieją się pozytywne rzeczy.
W aktualnym magazynie opowiadamy trochę o rozwoju pracy Care Mission, ale też o wyzwaniach, przed którymi stoimy oraz jak stopniowo zamierzamy im podołać. Musimy się modlić, by rok, w który właśnie weszliśmy, był inny od minionego. Modlimy się, by skończyła się pandemia, która tak bardzo ograniczyła naszą działalność i byśmy ponownie stanęli przed lepszymi możliwościami rozwoju pracy misyjnej. Chcę podzielić się tym razem fragmentem z Dziejów Apostolskich 20, 35:
We wszystkim wam pokazałem, że tak pracując, musimy wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać.
Działajmy wciąż dla Jezusa i wykorzystujmy czas, nasze środki i nasze siły w służbie dla Niego. Dziękuję, że wciąż jesteś współpracownikiem w służbie misyjnej.
Braterskie pozdrowienia w Panu,
Oddvar Linkas

JEZUS, PASTERZ OWIEC I JEGO WSPÓŁCZUCIE DLA LUDZI

Mateusz 9, 36-38
A widząc tłumy ludzi, użalił się nad nimi, bo byli utrudzeni i rozproszeni jak owce niemające pasterza. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo.
Biblia jest księgą pełną znaczenia i błogosławieństwa. Niektóre części są jednak bardzo niepokojące. Na przykład Biblia mówi:
Psalm 142,4
Oglądałem się na prawo i spojrzałem, ale nie było nikogo, kto mnie znał; nie było dla mnie ucieczki, nikt się nie troszczył o moją duszę.
Myślę, że dosłownie są miliardy ludzi w naszym świecie, o których nikt się nie troszczy. Mogę z pewnością powiedzieć, że miliony nie doświadczają, by ktoś się o nich modlił, mówił im o Jezusie albo był dla nich żywym świadectwem. Niestety jest wielu chrześcijan, którzy są zbawieni, uratowani od mocy szatana, wybawieni dla nieba, którzy nie troszczą się o niezbawione dusze. Cóż za kontrast z Jezusem Chrystusem! To Jego troska o dusze sprawiła, że przyszedł z nieba na ziemię:
Łk 19,10
Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
Mk 10,45
Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, ale aby służyć i aby dać swe życie na okup za wielu.
To potrzeba dusz zaprowadziła Go na krzyż, gdzie oddał swoje życie, by ratować grzesznika:
Rz 5,8
Lecz Bóg okazuje nam swoją miłość przez to, że gdy jeszcze byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł.
Fragment przytoczony na początku tego rozdziału, opisuje tłum, który zebrał się wokół Jezusa ze względu na cuda, których dokonał. Kiedy Jezus patrzył na pozbawionych pomocy, bez nadziei i zranionych ludzi, zobaczył trzy elementy, które doprowadziły do Jego wzruszenia i współczucia dla tych niezbawionych. To samo powinno kierować nami, kiedy zwiastujemy Chrystusa, byśmy mieli takie serce dla grzeszników, jakie miał nasz Zbawiciel!
Werset 36 opowiada, że Jezus widział ludzi, którzy byli utrudzeni, rozproszeni i bez pasterza. Jak porozrzucane owce byli oni daleko od pasterza. Nie mieli prowadzenia i ochrony. Nie doznawali pociechy ani odpoczynku. Owce nie radzą sobie dobrze, gdy są same.
My, którzy jesteśmy zbawieni, potrzebujemy zrozumieć, że ten świat jest oddalony od Boga! Nie wszyscy są we właściwej relacji z Nim. Ale wszyscy potrzebują dobrego pasterza, który szuka swych owiec.
Łk 15,3-7
I opowiedział im taką przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? Kiedy ją znajdzie, wkłada na swoje ramiona i raduje się. A przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zgubioną owcę. Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.
Mt 9,36 pokazuje Jezusa, który został poruszony współczuciem, ponieważ ludzie wokół Niego szli na zatracenie obciążeni grzechami:
Ef 2,1
I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach.
Zwróć uwagę na grzechy świata! Jesteśmy otoczeni przez mężczyzn i kobiety, którzy są w stanie zrobić absolutnie wszystko, co można sobie wyobrazić! Współczujące dusze chrześcijan muszą dotrzeć do tych zepsutych dusz!
Jezus widział koniec od początku. Wiedział, że bez Niego, wszyscy skończą w piekle. Nie dziwne, że ogarnęło Go współczucie! Jezus nie chce, by ktokolwiek skończył w piekle!
Chrześcijanie potrzebują tej samej wizji! Jeśli rzeczywiście wierzymy w piekło, to dlaczego nie opowiadamy ludziom o Zbawicielu?
Nawet ludzie zgubieni są zmartwieni o niezbawionych:
Łk 16, 27-28
A on powiedział: Proszę cię więc, ojcze, abyś posłał go do domu mego ojca. Mam bowiem pięciu braci-niech im da świadectwo, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rozejrzyj się wokół siebie! Zobaczysz ludzi, którzy idą na zatracenie. Czy to się stanie, jeśli im o tym powiesz?
Jezus widział ludzi bez pasterza.
Błogosławieństwa, których doznają ludzie zbawieni w społeczności (modlitwa, pokój, radość, odpoczynek itd.), to są rzeczy, o których zgubiony świat nie wie. Naszym obowiązkiem jako wierzących jest opowiedzenie im o Jezusie!
Jezus wysłał swoich uczniów, by opowiadali ludziom o Nim.
Mt 9, 37-38 mówi, że Jezus chce, byśmy prosili Pana żniwa, by wysłał robotników na swoje żniwo. Jego życzeniem jest, byśmy nie odczuwali tego zadania jako przymusu i procesu czerpania sił do służby z naszego własnego źródła, ale byśmy funkcjonowali prowadzeni wewnętrzną siłą, która pochodzi od samego Pana. Paliwo Ducha Świętego działa w każdej pojedynczej osobie, która angażuje się w tę służbę. Nasze wezwanie, by nieść ewangelię ludziom, dotyczy naszego najbliższego otoczenia i aż do krańców świata. Powtarzam więc, że nikt nie potrafi pomóc WSZYSTKIM, ale KAŻDY może pomóc KOMUŚ.
Jezus kładzie na serce swojego ludu trzy obszary odpowiedzialności:

  1. Zobacz żniwo!
    Zrozum, że nie wszyscy przyjmą zbawienie i że miliony wiedzą, co będzie ich wiecznością. Musimy też widzieć, że żniwo tylko czeka, by być zebrane! Nigdy nie zbieramy żniwa zanim nie pójdziemy na pole! (Mk 16,15).
  2. Módl się!
    To jest zachęta, by widzieć sytuację niezbawionych. Musimy stopniowo modlić się za nich i prosić Pana o dusze grzeszników.
  3. Ewangelizuj!
    Nie wystarczy widzieć potrzeby. Możemy zrobić więcej niż modlić się o niezbawionych i być zmartwionym o ich dusze. Jezus chce, by każdy z nas świadczył o Nim przed tymi, którzy nie są jeszcze zbawieni (Dz 1,8 J 1, 40-42 J 6,8-9 J 12, 20-22). On wypełnił powołanie o byciu rybakiem ludzi (Mt 4,18-19).
    Co robisz, by uratować ludzi dla nieba? Bożym planem jest, byśmy nieśli dobrą nowinę na krańce świata. Nasza praca jest czymś największym, co kiedykolwiek świat znał. Jeśli uratujemy tylko jedną duszę dla nieba, wygraliśmy większą wartość niż jakakolwiek inna na tym świecie.

NOWY ROK – NOWY POCZĄTEK TRWAJĄCEGO DZIEŁA

Rok, który mamy za sobą, był innym rokiem. Wielu zastanawiało się, czy nie świadczy to o zbliżaniu się do okresu wielkiego ucisku, o którym jest mowa w Objawieniu Jana. Wiele oczu otworzyło się na konieczność pracowania, gdy jeszcze jest dzień. Biblia mówi mianowicie, że przyjdzie czas, kiedy nie będziemy mogli pracować. W pracy misyjnej kładliśmy nacisk, by w Jezusie budować możliwość, by stacja misyjna funkcjonowała samodzielnie, niezależnie od naszych odwiedzin. Może się również zdarzyć, że stopniowo będzie odbierana możliwość wspierania ich finansowo. Modlitwa zawsze otwiera drogi na różne możliwości. Dzisiaj wciąż mamy wiele możliwości praktykowania zalecenia misyjnego, byśmy szli na cały świat i zwiastowali ewangelię.
W roku 2020 wciąż brakowało mi możliwości przekazania wam dobrych wieści z pracy misyjnej. Praca w Busii całkowicie się zatrzymała. Z powodu pandemii, która dosięgła również Kenię, wszystkie szkoły były zamknięte przez prawie cały rok. Dzieci i ich rodziny mieszkają w różnych miejscach, nauczyciele szukali innej pracy a niektórzy zmarli. Praca, która jest prowadzona od roku 2007, była pomocą dla wielu tysięcy dzieci. Pozdawały one już egzaminy szkolne i pracują. Wygląda na to, że nie będziemy mieli możliwości prowadzenia jej w ten sam sposób. Jednak, gdy stary rok minął, dziękowałem Jezusowi za to, co widzieliśmy z Jego łaski i dobroci, kiedy mogliśmy pomagać dzieciom i biednym rodzinom w okolicy Busii i że wielu ludzi przyszło do wiary w Jezusa i przyjęło zbawienie. Widzieliśmy rozwój małych i dużych zborów. Radujemy się z wieloma zbawionymi, którzy śpiewają na chwałę Panu i dziękujemy za kaznodziei, którzy wciąż niosą tę samą ewangeliczną nowinę o zbawieniu, uzdrowieniu, uwolnieniu i wiecznym życiu w niebie z Jezusem i wszystkimi świętymi. To jest też nasz główny cel w działalności misyjnej. Szkoła w Busii stała się ośrodkiem kontaktu z wieloma rodzicami spośród około 600 uczniów. Spotkania rodziców były spotkaniami ewangelizacyjnymi i mogliśmy się modlić z matkami i ojcami dzieci o zbawienie. Była to Boża droga, by zdobywać ludzi dla Boga w Busii. Teraz wielu z tych ludzi jest w domu u Pana, też wiele dzieci, które chodziły w Busii do szkoły są w domu u Jezusa. Śmiertelność tam jest dużo większa niż w naszych krajach i wiem, że ewangelizacja w Busii była naszym zadaniem. Poza ludźmi, którzy przenieśli się do nieba, wielu z tych, którzy przyjęli zbawienie, zwiastuje i świadczy o Jezusie w całej tej dużej okolicy na granicy pomiędzy Kenią i Ugandą. Ostatnie raporty, które otrzymaliśmy stamtąd, mówią, że wciąż powstają nowe zbory na obszarze buszu. Jezus żyje i ewangelia wciąż działa z mocą.
Również w Kitengelii szkoły były zamknięte. Jednak mamy możliwość utrzymywania kontaktu z naszymi podopiecznymi, gdyż mieszkają oni w domu schronienia dla dziewcząt masajskich oraz w domu dziecka, które normalnie funkcjonują. Życie większości dziewcząt tam naznaczone jest cierpieniem ze względu na to, co przeszły. Wspieramy je, jak możemy, zarówno duchowo jak i psychicznie. Ze stacji misyjnej słychać uwielbienie Pana i modlitwę zarówno rano jak i wieczorami. Większość z dwunastu pracowników mieszka na miejscu i zawsze są gotowi do służby i pomocy dzieciom. Wszyscy pracownicy są chrześcijanami i usługują świadectwem, kazaniem, rozmowami i modlitwami. Za prowadzenie stacji misyjnej odpowiedzialni są Antony i Joyce. W czasie pandemii i obostrzeń z nią związanych zabezpieczali oni dzieci we właściwy sposób. Przez większość czasu znajdowali się na posesji. Mimo trudnego roku, przyjęliśmy więcej dzieci do domu dziecka i jedną dziewczynę do domu schronienia. Teraz planujemy ewentualne dalsze kształcenie dziewcząt, które kończą szkołę podstawową.
Damaris
Została przyjęta do domu schronienia dla masajskich dziewcząt. Ma 15 lat. Uwielbia grać w koszykówkę, lubi sport. Wszystkie rzeczy, które tutaj spotyka są dla niej nowością, jednak z łatwoscią się ich uczy. Dla niej również potrzebujemy wsparcia finansowego.
Przedstawiamy Wam cztery dziewczęta, które dołączyły do domu dziecka w Kitengeli:
Blessing – 12-letnia dziewczynka, która uwielbia bawić się z innymi dziewczynkami.
Vivian – 11-letnia zorganizowana i bardzo żywa dziewczynka.
Peace – 11-letnia dziewczynka. Jest bardzo aktywna, chętnie i szybko uczy się nowych rzeczy.
Joy – 9-letnia dziewczynka.
Prosimy o modlitwę za tę piątkę dziewcząt, które przybyły do stacji misyjnej w Kitengelii. Módl się, by one otrzymały pomoc socjalną oraz duchową po tym, jak wiele w życiu przeszły. Potrzebują zarówno modlitwy,troski, miłości oraz wsparcia finansowego.

LEKCJA WF-u

W szkole w Kitengelii dzieci uczą się wszystkich wymaganych przez ministerstwo przedmiotów. Dzięki temu, ich świadectwa są uznawane zarówno przez inne szkoły, jak i przez kenijskie urzędy państwowe. Wśród przedmiotów nauczanych w szkole znajduje się również wychowanie fizyczne. Myślę, że każdy z nas pamięta swoje szkolne lata i chęć lub też niechęć do tego przedmiotu. Niektórzy robili wszystko, by nie ćwiczyć na zajęciach, inni ćwiczyli, ale nie osiągali w tej dziedzinie sukcesów, a jeszcze inni oddawali się tym lekcjom z pasją, bo sport był dla nich całym życiem.
Nie inaczej jest w Kitengelii. Niektóre dziewczynki lubią sport i z zapałem grają w piłkę nożną i biorą udział w wszelkich aktywnościach fizycznych. Są też takie dziewczynki, dla których sport i lekcje WF-u mogłyby nie istnieć!

Wydawałoby się, że lekcje wychowania fizycznego są najprosztszymi, jakie można zorganizować, prawda?
Wystarczy trochę miejsca, wspaniała pogoda…. I już można ćwiczyć z dziećmi. Niestety, nic bardziej mylnego! Owszem, ćwiczyć można. Nawet da się zagrać w piłkę nożną, ustalając gdzie będą bramki. Ale już inne gry zespołowe zaczynają sprawiać trochę trudności. Bo jak tu pograć w koszykówkę, jeśli nie ma kosza? Jak zagrać w siatkówkę, jeśli nie ma siatki, i nie wiadomo, czy zawodnicy grają nad siatką czy pod siatką?
Takie i inne rozważania co jakiś czas pojawiały się w głowach nauczycieli naszej szkoły i rozmawialiśmy o tym, jakie są możliwości. W styczniu 2020 roku, podczas ostatniego wyjazdu, który się udało zrealizować przed wprowadzeniem obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, udało nam się zrealizować kilka rzeczy. Pisaliśmy już o tym, że dzięki hojności jednego z Polskich darczyńców, mogliśmy zakupić dla dzieci i nauczycieli Biblie. Ale nie tylko.
Pewien młody wierzący człowiek, postanowił wesprzeć ośrodek w Kitengeli. Zależało mu na tym, by jego wsparcie zostało przeznaczone na coś, co przyda się uczniom szkoły – dziewczynkom zamieszkującycm dom dziecka, dom schronienia oraz uczniom, którzy dochodzą do szkoły. Początkowo wydawało nam się, że dobrym pomysłem byłoby zakupienie z tych środków rowerów. Jednak odrzuciliśmy ten pomysł. Dzieci uczące się w szkole i mieszkające w stacji misyjnej w Kitengelii to dziewczynki i chłopcy (chłopcy uczą się w szkole). Są w bardzo różnym wieku – od 9 do 20 lat. Jaki więc kupić rower? Jeden dla małych dzieci a drugi dla dużych? Po rozmowach z nauczycielami i opiekunami podjęliśmy decyzję o zakupie wyposażenia do gry w siatkówkę i do gry w koszykówkę. Pierwszy mecz w siatkówkę został rozegrany pomiędzy nauczycielami ze szkoły i z gośćmi z Polski. Początkowo dzieci ze śmiechem obserwowały zmagania, by potem dołączyć już do wspólnej zabawy. Zakup materiałów do gry w koszykówę okazał się znacznie większym przedsiewzięciem i został zrealizowany już po naszym wyjeździe. Widzimy, że pojawienie się możliwości grania w gry zespołowe, pozwala na rozwój dzieci także i w tej dziedzienie – aktywności fizycznej, zaś nauczycielom pozwala na realizację programu nauczania.

Dziękujemy za to, że nie tylko dołączacie do naszych projektów, ale też dostrzegacie różne potrzeby i je realizujecie.

PROGRAMY W NORWESKIEJ TELEWIZJI LOKALNEJ

W każdy poniedziałek o godz. 20.00 i w niedzielę o godz. 12.00 oraz 20.00 nadajemy program telewizyjny na kanale TV Østfold. Wykorzystujemy możliwość głoszenia ewangelii poprzez media. W naszej działalności zawsze kładliśmy nacisk, by wykorzystywać wszystkie możliwości do ewangelizowania. W roku 2020 doświadczyliśmy jeszcze więcej mocy i zachęty, by jak najwięcej ludzi dosięgnąć ewangelią. Chcemy nieść ewangelię poprzez zwiastowanie, śpiew, świadectwa, nauczanie biblijne i rozmowy. Mamy aktualnie następujące możliwości:
Programy w TV Østfold
Nasza firma nazywa się TV Øst i produkuje programy, które następnie nadajemy poprzez kanał TV Østfold, który można odbierać w całej Norwegii i też częściowo w Szwecji. Ta możliwość pojawiła się dzięki platformie altibox. Można znaleźć tam nasze programy na kanale 50. Jest to program darmowy i to dało nam możliwość dotarcia do wielu ludzi, co nie było wcześniej możliwe.
Audycje radiowe
Nadajemy przez City Radio w Bergen, które odbierają mieszkańcy Bergen i okolic w soboty i niedziele.
Własna strona internetowa: Care-Mission.com
Na tej stronie można przeczytać materiały odnoszące się do czasu, w którym żyjemy. Mamy też specjalną kolumnę pod tytułem: Co mówi Biblia. Nasze programy telewizyjne są również do obejrzenia na tej stronie. Oznacza to, że na całym świecie można zajrzeć na naszą stronę internetową, przeczytać artykuły, wysłuchać i pooglądać nasze programy.
To daje nadzieję na zwiększenie zakresu naszej zewnętrznej działalności, w której możemy wykorzystać możliwość głoszenia prawdziwej i pełnej ewangelii z nadzieją, że obudzi to ludzi do przyjęcia zbawienia, życia i służby dla Pana.
Zobacz nasze strony: Care-Mission.com albo Vekkelse.no.
Znajdziesz tam artykuły, programy TV, ogłoszenia, informacje o misjach itd.

PRZEPASZ SWOJE BIODRA I WEŹ DO RĘKI DZBAN Z OLIWĄ!

2Krl 9,1
Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków i powiedział mu: Przepasz swoje biodra, weź do ręki ten dzban z oliwą i idź do Ramot-Gilead.
W tym wersecie widzimy dwie wspaniałe rzeczy. Jedna to nakaz, by pewien mąż obwiązał się pasem.
Przepasz swoje biodra!
Przepasać się oznacza założyć na siebie swój pas. Koszule, które używano w tamtych czasach, były długie i trudno było się poruszać bez podniesienia koszuli i obwiązania się pasem.
Dopiero po tym można było wyruszyć na wędrówkę. Żyjemy w czasach, w których jest dużo rozmów i dyskusji wśród wierzących. Podczas, gdy siedzimy bez działania, nie dzieje się nic w kierunku dobrego rozwoju w tych zadaniach, do których Pan nas powołał. Bycie nieużytecznym wywołuje strach i poczucie niemocy. Ważne jest jednak też, by nie wchodzić w służbę zanim Pan nie powie, byś się przepasał. Musisz znać Boże Słowo, Jego plan i wolę dla twojego życia i iść Jego drogą i pod Jego prowadzeniem. Kiedy zabrzmi sygnał startu, musisz się podnieść, złapać pas wiary, obwiązać się nim i iść tam, gdzie Pan cię poprowadzi.
Sługa, o którym czytamy w wersecie na początku, wyruszał, by namaścić nowego króla. To znaczy, że swoim działaniem miał wprowadzić innych w namaszczoną służbę.
Potrzebujemy dzisiaj takich mężczyzn. Mężczyzn, którzy niosą dzban z oliwą, czyli namaszczeniem od Pana. To są mianowicie ci, którzy są postawieni, by wprowadzać innych ludzi w zadania, do których Pan wezwał ich w swoim Duchu.
Weź do ręki dzban z oliwą!
Kiedy Jezus stawia mężczyznę do takiego zadania, oznacza to, że otrzymał on służbę, która jest najwspanialsza w Bożym kościele. W Starym Testamencie były trzy służby, do których ludzie byli namaszczani. To byli królowie, prorocy i kapłani. Te służby są dawane od Pana i to nie ludzie ich wybierają. To jest całkowicie niebiblijne. Dlaczego jest to tak ważne, by mężczyźni w poszczególnych służbach byli postawieni bezpośrednio przez Boga? To są szczególne służby, które zawierają w sobie bardzo dużą odpowiedzialność, służby, w których trzeba znosić prześladowanie, napiętnowanie, sprzeciw i cierpienia, ale też doświadcza się życia w Bożej chwale i widzi Boże rezultaty w zadaniach.
Zadania przed którymi stali Boży ludzie we wspomnianym fragmencie, były trudne. Król Achab i krewni Jezebel mieli być zgładzeni z Izraela. Historie biblijne dają nam możliwość studiowania Słowa na bazie przykładów. Studiując historię Biblii odkrywamy, czym jest prawda. Podobnie jest z prorocką stroną Biblii. Możemy studiować duchową stronę Biblii i znaleźć bardzo dużo wzorów, które wyjaśniają biblijny pogląd i biblijną praktykę dla wierzących wszystkich czasów. Chcę, byśmy weszli w ten obszar. Przyjrzyjmy się duchowej stronie prowadzenia wojny przez przywódców kościoła naszych czasów i tych, których Pan namaścił do swojej służby.
Czytamy w Objawieniu Jana o zwiedzeniu czasów ostatecznych, które jest opisane imieniem kobiety ze Starego Testamentu. Może tu chodzić o kobietę o tym samym imieniu, ale też, co jest najbardziej prawdopodobne, może dotyczyć kierunku, który pojawił się w Kościele i jest tożsamy z tą starotestamentową postacią. Przeczytajmy Obj 2,20:
Ale mam nieco przeciwko tobie; że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi, żeby uprawiali nierząd i jedli ofiary składane bożkom.
Jest to napisane do zboru w Tiatyrze. We wczesnej nowotestamentowej historii w Tiatyrze był zbór. Czytamy między innymi, że sprzedawczyni purpury, Lidia,
pochodziła stamtąd. Czytamy też w Dziejach Apostolskich, że mieszkała tam niewolnica, która miała ducha wieszczego. Co prorokowała?
Dz 16,16-18
I stało się, gdy szliśmy na modlitwę, że zabiegła nam drogę pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego i swoimi wróżbami przynosiła wielki dochód swoim panom. A chodząc za Pawłem i za nami, wołała: Ci ludzie są sługami Boga najwyższego i zwiastują nam drogę zbawienia. A robiła to przez wiele dni. Lecz Paweł, bolejąc nad tym, odwrócił się i powiedział do ducha: Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.
Paweł wyrzucił z niej tego złego ducha, ale wygląda na to, że po wielu latach wciąż były fałszywe prorokinie w Tiatyrze, które faktycznie poszły tak daleko w swojej złej pracy, że spowodowały, iż Boży słudzy popełniali cudzołóstwo i jedli ofiary składane bożkom. Co nam to obrazuje? Obraz duchowy jest jasny. To jest uprawianie cudzołóstwa z prostytutką i jej potomstwem. Fałszywy system kościelny i herezja są tego następstwem. To jest spożywanie tych samych niebiblijnych doktryn i praktykowanie tych samych niebiblijnych rzeczy jako niebezpieczne zwiedzenie, które przenika do Bożych zborów.
Zadaniem namaszczonych jest sprzeciwianie się tym siłom, zwalczanie ich i usuwanie ze zboru. Chodzi o mówienie ludziom prawdy, która jest wyraźnie napisana w Biblii, która jest Bożym słowem.
Biblia opowiada nam o Bożych prorokach i prorokiniach, ale opowiada też o fałszywych prorokach i prorokiniach. Słowo prorockie i jego przekaz jest duchowym darem łaski i można to potwierdzić w Bożym Słowie. Jeśli mowa prorocka dotyczy osób tak jak w tym przypadku, gdy Paweł odkrył ducha wieszczego w niewolnicy, niezbędny jest dar rozpoznawania duchów.
Wiadomość jest w każdym razie jasna, kiedy dotyczy to omawianego przez nas tematu:
Potrzeba nam mężczyzn, którzy są namaszczeni przez Boga do duchowych służb w zborze. Mogą oni być inspiracją dla innych, by przyjęli namaszczenie i weszli w swoje duchowe powołanie. Jeśli tak będzie, ludzie przebudzą się i będą iść za Bożym głosem, podczas gdy inni opuszczą kościół i pójdą swoją drogą w oszustwo, wierząc, że jest tam Boże namaszczenie. W rzeczywistości są zwiedzeni i stali się fałszywymi prorokami i prorokiniami.
Takie rzeczy Biblia przypisuje czasom końca. To jest znak, że Jezus wkrótce powróci.
2P 2,1
Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzają herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzają na siebie rychłą zgubę.
1Tym 4,1-2
A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów; mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie.
Nie chcę zakończyć tej części negatywnie i powiedzieć, że nie ma nadziei. Tak nie jest. Pan namaścił swój lud, by na nowo wykopywał stare studnie i dał im te same imiona, które mieli na początku. Tak zachował się Izaak po tym jak wróg zakopał studnie Abrahama w kraju.
Werset, który przytoczyłem na początku, zaczyna się tak: Prorok Elizeusz zawołał jednego z synów proroków. Ten mężczyzna nie jest podany z imienia. Nie było konieczne, ponieważ nacisk jest położony na to, że miał on ze sobą dzban z oliwą. Człowiek ten nie był posłany tylko przez Elizeusza, ale przez Pana.
Troszczmy się o dzban z oliwą w naszym życiu oraz pracujmy z tymi, którzy mają ten sam prawdziwy olej Ducha Świętego. Dzięki temu zwyciężymy nad wrogami i będziemy prowadzić ludzi do królestwa niebieskiego.

WIĘCEJ O MISJACH

Rozpoczął się nowy rok i stoimy przed nowymi wyzwaniami. Nie wiemy, jaki ten rok będzie. Wiemy równie niewiele jak w roku 2020. Stoimy przed dużym wyzwaniem odnośnie szkoły w Kitengelii. Chodzi o budynek i wykształcenie dla dziewcząt, które oczywiście rosną i stopniowo mogą też chcieć uczyć się dalej. Dalsze kształcenie może być drogie, ponieważ dziewczęta musiałyby wtedy mieszkać w internatach przy szkołach, gdzie płaci się zarówno za pobyt jak i wykształcenie. Mamy tu na myśli:
SECONDARY SCHOOL – odpowiednik liceum
Zazwyczaj jest to czteroletnia szkoła.
COLLEGES – odpowiednik kolegium
Trwa zazwyczaj dwa lata, czasami trzy lata.
UNIVERSITIES – uniwersytety
Ten etap kształcenia nie ma określonej liczby lat akademickich, ale zależy od kierunku studiów. Tymczasowo założyliśmy, że zapewniamy naszym dziewczętom przedszkole i szkołę podstawową. Teraz jednak zastanawiamy się nad ich dalszym życiem. Każda z nich decyduje samodzielnie, co chciałaby dalej robić. Przyglądamy się ich ocenom końcowym ze szkoły podstawowej i wspólnie z kierownictwem stacji misyjnej w Kitengelii będziemy podejmować konieczne decyzje. Wiemy, że wiele dziewcząt jest zdolnych, niektóre z nich są najlepsze w swoich klasach.
Następnym wyzwaniem jest kontynuacja budowy budynku szkolnego w Kitengelii. Położyliśmy mocny fundament pod budynek i jeśli to będzie konieczne, wybudujemy trzy piętra. Nie wiemy, czy ten budynek będzie funkcjonował jako duża szkoła czy też będzie przeznaczony na inne aktywności związane ze służba misyjną. Oznacza to też oczywiście, że budowanie będzie przebiegać w etapach, kiedy będziemy widzieli konkretne potrzeby. Liczymy się z tym, że stopniowo będziemy pracować więcej przy budowie. Musimy się tylko upewnić, by na miejsce budowy nie przychodzili pracownicy, którzy mogą roznosić wirusa, by nie zarazić mieszkańców stacji misyjnej.
Jest więc część rzeczy, nad którymi się teraz zastanawiamy i oceniamy nasze możliwości w związku z tym. Będziemy wam przedstawiać nowe informacje w miarę, jak praca będzie się rozwijać.

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 19 lutego 2021

Magazyn misyjny 6/2020

Pokój w imieniu Jezusa!

Przed Wami ostatni numer magazynu Care Mission w tym roku. Myślą przewodnią tym razem jest nowina o narodzinach Jezusa. Przekażemy również informacje z pól misyjnych. Doświadczamy trudnego czasu w Kenii w związku z pandemią koronawirusa, ale patrzymy przed siebie i wierzymy, że Bóg da dobre rozwiązania.
Pracujemy w naszym biurze we Fredrikstad i utrzymujemy stały kontakt telefoniczny z innymi poprzez telefon, mail i Skype. Nie zawsze jest łatwo pracować w ten sposób, ale kiedy nie możemy podróżować czy zbierać się w normalny sposób, musimy próbować robić, to co możemy i wykorzystywać możliwości, które mamy. Chcę cię przywitać Bożym Słowem z 1Kor 5,8:
Obchodźmy zatem święto nie ze starym zakwasem ani z zakwasem złośliwości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.
Zbliżamy się do święta, które przypomina nam, że Jezus przyszedł na ten świat i to daje nam radość. Przeżywajmy te święta z Jezusem w centrum. Nie mieszajmy go z grzechem, nienawiścią, zazdrością i starymi rzeczami, które tylko niszczą. Patrzmy na Jezusa i bądźmy przejęci tym chwalebnym zbawieniem, które On nam przyniósł. On jest tym niekwaszonym chlebem prawdy, który zszedł z nieba do nas, by dać światu życie.
Jan 6,35
I odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia.
Chcę wam wszystkim podziękować za wasz wkład w pracę misyjną w Kenii oraz dziękuję za wszystkie modlitwy za ludzi w Kenii oraz pracowników misji tu na miejscu. Jest to ogromna praca i potrzebujemy Bożej mocy, by wykonywać nasze zadania. Niech Bóg cię błogosławi we wszystkim, co robisz w tej służbie.
Braterskie pozdrowienia w Panu,
Oddvar Linkas

ZBAWICIEL SIĘ NARODZIŁ

Zbawiciel się narodził!
To nowina, którą anioł z nieba przekazał pasterzom na polach betlejemskich. Prawie wszyscy ludzie znają historię o narodzinach Jezusa. Ale znajomość tej historii nie wystarczy, by otrzymać wieczne zbawienie. Musi wydarzyć się coś więcej. Ten Jezus, który urodził się w Betlejem, musi się też narodzić w twoim sercu. Boże Słowo musi zlać się z wiarą w twoim sercu i stworzyć te narodziny. To jest to, co nazywane jest narodzeniem się na nowo. To jest nowe stworzenie, o którym Paweł pisze do zboru:
Ef 3,17
Aby Chrystus przez wiarę mieszkał w waszych sercach, abyście zakorzenieni i ugruntowani w miłości; mogli pojąć wraz ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość, długość, głębokość i wysokość.
Jeśli ten cud nie wydarzy się w twoim życiu, nigdy nie dosięgniesz nieba. To, co Jezus powiedział do Nikodema, kiedy ten przyszedł do Niego w nocy, jest również przekazem do ciebie: „Musisz się narodzić na nowo.” Musisz narodzić się z wody i z Ducha (to znaczy z Bożego Słowa i Bożego Ducha). To co narodzi się w twoim sercu to Chrystus z całą swoją chwałą, swoimi obietnicami i ze swoją mocą, z której z Jego łaski możesz korzystać. On, Chrystus, który jest narodzony w twoim sercu, nie może grzeszyć. On będzie zawsze przeciwwagą dla twojego ciała, które wciąż może być kuszone do upadku. I w tym stopniu Chrystus, który mieszka w tobie, przezwycięża twoje pokusy.
Rz 8,13
Jeśli bowiem żyjecie według ciała, umrzecie, ale jeśli Duchem uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć.
Apostołowie wiele razy mówią o nas jako o ludziach z pokusami i słabościami, ale piszą też o nowym stworzeniu, które w nas mieszka, Chrystusie, który jest pełnią.
Fil 3,12
Nie żebym to już osiągnął albo już był doskonały, ale dążę, aby pochwycić to, do czego też zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.
Ale już dwa wersy po tym, Paweł pisze:
Fil 3,15
Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi.
Jeśli nie rozumie się tajemnicy, która leży w tym przekazie, można łatwo zejść z drogi a będąc kaznodzieją, można też innych poprowadzić na niewłaściwą drogę.
W tym przekazie leży mianowicie tajemnica, że ze względu na przyjęcie przez nas Jezusa, który wykonał dzieło na Golgocie, przyjęliśmy Jego sprawiedliwość jako dar. Jesteśmy uświęceni Jego ofiarą i z Jego łaski staliśmy się dziećmi Bożymi. To zbawienie przyjęliśmy wyłącznie z łaski. Tak jak napisał De Haan: „Łaska plus nic!”.
Wydano wiele pism wyjaśniających tajemnicę posiadania Jezusa jako Pana w swoim sercu. Jedna książka jest zatytułowana: „Postawa i stan wierzącego”. Opisuje ona naszą pozycję w Chrystusie ze względu na to, że On mieszka w naszych sercach oraz ten stan, w którym jesteśmy, ponieważ wciąż jesteśmy ludźmi, na których wpływa otoczenie itd.
Nie będę się teraz bardziej zagłębiał w ten temat, ale chcę powiedzieć, że pułapki są po obu stronach drogi. Jeżeli zaczynamy uznawać się za idealnych w naszym pielgrzymowaniu po tej ziemi, wchodzimy na niebezpieczny teren. Jest to nieracjonalne, ponieważ żaden człowiek nie może wypełnić Bożych standardów sprawiedliwości. Dlatego też przyszedł Jezus. Inny niebezpieczeństwo pojawia się, jeśli uznajemy, że nie mamy dostępu do pełni, która prowadzi do nieba. Wtedy śmierć Chrystusa byłaby daremna. To Chrystus w nas jest tą pełnią, w której możemy odpoczywać. Jest to związane z Bożą łaską, która powoduje, że dziedziczymy wieczne zbawienie.
Do ciebie, który jesteś zbawiony: Jezus nie narodził się tylko w Betlejem, ale też w twoim sercu. Stałeś się nowym stworzeniem. W ten sam sposób, w który On mieszka w tobie, ty mieszkasz w Nim. A co mówi Biblia na ten temat?
2Kor 5,17
Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to, co stare, przeminęło, oto wszystko stało się nowe.
Można to też przetłumaczyć jako: „Stało się coś nowego.”
Najbardziej prawdopodobne jest, że Paweł odnosi się tutaj do czasu, kiedy obowiązywało Prawo oraz następnie do czasu łaski, który nastał z Chrystusem. Starotestamentowy czas przepisów, których nikt nie był w stanie wypełnić i które nie przynosiły uwolnienia od grzechu, minął, a rozwiązaniem stał się Chrystus.
Życie z Jezusem w sercu jest życiem przemienionym. To życie, w którym ty jako Boże dziecko doświadczasz prowadzenia, rady, pociechy i pomocy ze strony Ducha Świętego. Mieszkająca w tobie moc jest twoją siłą i pieśnią chwały. Masz radość, która przekracza wszystkie twoje zmartwienia, kłopoty i przeciwności. Ponieważ posiadasz tę Bożą radość w twoim sercu, zawsze będziesz zwyciężać.
Dwadzieścia lat temu zrobiono badanie USG mojego serca. Lekarka usiadła na brzegu mojego łóżka szpitalnego i oglądaliśmy to, co działo się w moim sercu. Miałem nadzieję złożyć lekarce świadectwo. Powiedziałem: „Czy widzisz tam Jezusa?” Spojrzała na mnie i odparła: „Nie.” Tak rozpoczęły się nasze rozmowy w szpitalu. Przychodziła z wieloma pytaniami i czułem, że dałem jej coś, co mogło doprowadzić ją do lepszego poznania Jezusa, by mogła być zbawiona.
Biblia wiele razy używa słowa „serce”, by opisać coś, co mieszka w każdym człowieku, ale co nie jest widoczne dla człowieka naturalnego. Wiele razy Biblia mówi o „duchu” człowieka. Nie chodzi tu o Ducha Świętego. Z drugiej strony Duch Święty może mieszkać w duchu człowieka. Jest też inne wyrażenie użyte dwa razy: „wewnętrzny człowiek”:
Ef 3,16
Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha;
Rz 7,22
Mam bowiem upodobanie w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka.
W naszym wewnętrznym człowieku mieszka Jezus, jeśli jesteśmy zbawieni. W ten sam sposób jak toczy się nasze życie biorąc początek w sercu i krąży wraz z obiegiem krwi itd., podobnie toczy się nasze życie duchowe wychodząc z naszego ducha i tego, co w nim mieszka. Dlatego ważne jest, by ludzie przyjmowali dzieło Jezusa dokonane na Golgocie tak, by Jezus był Panem w ich życiu duchowym i nadawał sens ich istnieniu na tym świecie, by dawał im mądrość i bezpieczeństwo oraz pewność, że jednego dnia osiągną końcowy cel wiary, mianowicie niebiańską chwałę.
Uczestniczmy wszyscy w zdobywaniu dusz dla nieba. Nieśmy radosną nowinę o zbawieniu Jezusa do ludzi w naszym najbliższym kręgu oraz do ludzi na polach misyjnych. To jest duchowe żniwo i nasza służba nie jest jeszcze skończona. Chcemy pracować, kiedy jest jeszcze dzień!

PRACA MISYJNA CARE MISSION

Za każdym razem, kiedy siadam, by pisać o misjach, pojawia się wiele dobrych wspomnień. Niektóre są stare, ale niemożliwe do zapomnienia. Oglądanie działającego Bożego ramienia w pracy misyjnej porusza nie tylko nasze serca, ale powoduje też, że idziemy do przodu pomimo napotykanych trudności.
Kiedy zaglądamy do Biblii, łatwo jest odnaleźć historie o tym, jak słudzy Pańscy byli często w kryzysach i problemach, ale czytamy też, że Bóg dawał im wewnętrzną siłę zarówno do życia jak i służby. Słyszymy często o Afryce i dzikich zwierzętach i wielu przejmuje się najbardziej właśnie tym, kiedy myśli o pracy misyjnej. Są tam lwy i węże itd. Są niebezpieczeństwa, które czyhają w buszu i których można się bać. Jednak strach związany z rozprzestrzenianiem się koronawirusa stał się również w Kenii dużo większym problemem.
Praca Care Mission jest dla mnie szczególna. Muszę powiedzieć to, co często mówiłem już wcześniej, że „droga staje się, gdy idziemy”. W pewien sposób mamy perspektywę, co może przynieść przyszłość, ale Pan często prowadził nas na swój sposób. Uczył nas, byśmy nie pokładali ufności w naszej własnej ludzkiej wiedzy i myśleniu, ale byli poddani Jemu, Temu, który nas wezwał, zaczął w nas dobre dzieła i który je też dokończy. Najważniejsze, co widzieliśmy w naszej działalności, jest kroczenie drogą Jezusa i razem z Nim. To Jezus planuje naszą trasę, a my uczestniczymy w projektach, które On zaczyna i którymi On kieruje.
Widziałem też, że w ten sam sposób, w który Pan może dać ludziom powołanie, może też i po czasie wprowadzić ich w zupełnie inną służbę. Praca misyjna jest Bożym powołaniem, za którym mamy iść, pomimo że wielu ludziom może wydawać się to dziwne. Ale kiedy żyje się w Bożej woli i w Jego planie, służba jest tak interesująca i inspirująca, że nie chce się schodzić z tej drogi. W ten sposób stajemy się zależni od Pana każdego dnia we wszystkim, co robimy w Jego winnicy. Dotyczy to zarówno duchowych jak i praktycznych zadań.
Otrzymuję wiele pytań. Cieszymy się z wszystkich pracowników misji, którzy są z nami w tej służbie. Jestem wdzięczny Bogu, że kładzie tę służbę na ich sercach i że dzięki temu ta praca może być kontynuowana. Oto niektóre z pytań:

  1. Skąd bierzesz pewność powołania do pracy misyjnej w Care Mission?
    Moja odpowiedź: Od pierwszego dnia, kiedy rozpoznałem Boże powołanie, otrzymałem też potwierdzenie. O tym przeżyciu opowiadałem i pisałem wiele razy. W cudowny sposób Bóg dał mi cały kapitał początkowy, który był konieczny do rozpoczęcia pracy. Po tym stopniowo widziałem, jak Pan układał wydarzenia, by praca mogła się dalej rozwijać. Od początku byłem chętny, by iść za Bożym powołaniem do służby, dzięki łasce, którą On daje. Rozmawiałem z Jezusem i powiedziałem Mu, że pragnę iść Jego drogą, ale że musi dać mi to, co jest potrzebne, by wykonywać zadania, które przede mną położył. Dotyczy to inspiracji do działania w sferze duchowej oraz zaspokajania socjalnych potrzeb potrzebujących. Modliłem się też o środki finansowe potrzebne w tej służbie, byśmy nie musieli zaciągać dużych pożyczek i żyć pod presją ekonomiczną. Do dziś wszystko to funkcjonuje i ponownie mówimy: „Wszystko, co zrobiliśmy, jest dzięki Panu. To On to dla nas osiągnął.”
  2. Czy można pracować w ten sam sposób wśród różnych plemion w Afryce?
    Moja odpowiedź: W pewnym stopniu. Jeśli chodzi o zwiastowanie ewangelii, nabożeństwa, kampanie itd. to jest podobnie. Ale jeśli chodzi o podejście do ich zwyczajów, to w tym zakresie pojawiają się różnice. Kultura i tradycje poszczególnych plemion są różne. Niektórzy pytają mnie, dlaczego próbujemy zmienić kulturę afrykańską na norweską. Odpowiadam na to, że norweska kultura nie jest najlepszą kulturą w naszych czasach. Próbujemy nie zmieniać ich kultury, ale staramy się zwiastować ewangelię tak, by słuchający zostawiali zwyczaje, które tak naprawdę są antykulturą. Są to tradycje naznaczone grzechem i naruszaniem Bożego planu dla ludzkości. To samo zwiastujemy też w naszym kraju.
  3. W Busii i Kitengeli robicie odwierty w poszukiwaniu wody. Czy nie można podłączyć się do sieci gminnej?
    Moja odpowiedź: W Kitengeli nie ma żadnej możliwości korzystania z wody gminnej. Miejscowość leży daleko od „cywilizacji”. Na początku kupowaliśmy wodę przywożoną dużymi beczkowozami. Potrzebowaliśmy bardzo dużo wody podczas stawiania budynków murowanych itd. Kiedy dokonaliśmy odwiertu i otrzymywaliśmy 6000 litrów wody na godzinę, sytuacja poprawiła się. Mimo że jednorazowy wydatek na odwierty był wysoki, zarabiamy teraz na tej wodzie w perspektywie długoterminowej.
    Jeśli chodzi o Busię, mieliśmy na początku małą studnię wykopaną ręcznie, w której woda była słona i niezdatna do picia. Potem gmina położyła rury i podciągnęła je do budynku szkolnego. Było to dużym wsparciem. Nagle powstał problem, którego się nie spodziewaliśmy. Szkoła nie mogła korzystać z wody we wszystkie dni tygodnia, podczas gdy my posiadaliśmy 600 uczniów. W Busii zamieszkało tak wielu ludzi, że wody komunalnej nie wystarczało dla wszystkich. Rozwiązaniem było wykopanie studni. Otrzymaliśmy 7000 litrów wody na godzinę i to oznacza wodę w nadmiarze.
    Teraz mamy nowe miejsce bez wody. Jest to 12-akrowa działka, która otrzymaliśmy około 60 km od Kitengeli. Dokonaliśmy tam pomiarów, które mówią, że woda znajduje się na głębokości 300 metrów. Nie wiemy, ile wody można z tego otrzymywać i czy jest ona zdatna do picia. Nie ma wieży wiertniczej w pobliżu, tak więc nie możemy stamtąd zaczerpnąć informacji o jakości wody. Będzie więc sporo wiercenia i musimy skontaktować się z kilkoma firmami odwiertowymi, by otrzymać korzystną cenę, zanim podejmiemy decyzję. Jeśli chcemy pracować w tej okolicy, jesteśmy zależni od wody. Po znalezieniu wody trzeba ją też zbadać na zawartość soli chlorkowych itd. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, co będziemy tam robić, ale zajmiemy się tym, gdy miną problemy związane z pandemią.
  4. Co myślisz o przyszłości patrząc na sytuację związaną z pandemią koronawirusa?
    Moja odpowiedź: Problem zarażeń w Kenii jest większy niż w naszych krajach. Ludzie żyją tam w większych skupiskach. Jest ich dużo, kiedy jedzą, jadą środkami publicznymi, chodzą na targi, gdzie żywność leży otwarta i tłumy ludzi dotykają towarów. Sytuacja wygląda bardzo poważnie, ale musimy ufać, że nasze modlitwy są wysłuchiwane. A jeśli chodzi o naszą dalszą pracę, to stosujemy zasadę, o której pisałem na początku: „Droga staje się, gdy idziemy.” Kiedy, mam nadzieję, pandemia minie, staniemy przed nowymi wyzwaniami. Tymczasem nie widzę jasnych konturów tego, co ma przyjść. Obecna sytuacja wskazuje w każdym razie nowy kierunek; praca na polu misyjnym może być inna, ponieważ obecnie potrzeby i cierpienia są nie do wytrzymania w wielu miejscach.
  5. Czy jest możliwe, że będziemy wspierać całkiem nowe projekty po tym trudnym czasie?
    Moja odpowiedź: To jest możliwe. Ale jesteśmy zaznajomieni z większością form pomocy i nie potrzebujemy zbyt długiego czasu, by się zaangażować. Jesteśmy zaznajomieni z ewangelizacją, pracą zborową i nauczaniem biblijnym w duchowych obszarach. Jesteśmy zaznajomieni z rozdzielaniem jedzenia i ubrań oraz miejsc schronienia. Umiemy prowadzić szkoły, domy dziecka, projekty dla wdów itp. Dzisiaj trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądała przyszłość, ale myślę, że największe zmiany będą w Busii. Dzieją się tam sprawy pomiędzy ludźmi, które powodują, że szczególnie szkoła jest pod tego wpływem. Mamy też pewne posiadłości w Busii, które wymagają odnowienia. Chcemy najpierw się jednak upewnić, do czego będziemy wykorzystywać te budynki. Następnie ewentualnie dostosować do tych celów ich przebudowę. Sytuacja związana z koronawirusem miała wpływ na te problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o szkołę. Dlatego jesteśmy ciekawi jak to się rozwinie, kiedy sytuacja wróci do normy. Wierzymy, że Pan będzie miał najlepsze rozwiązanie także i tym razem.
  6. Czy widzisz coś pozytywnego, co możemy wynieść z tej trudnej sytuacji?
    Moja odpowiedź: Pozytywem jest to, że nie pracujemy z europejczykami czy amerykanami, ale z tymi, których nazywamy „trzecim światem”. Pracujemy dla ludzi, którzy nie mają systemu socjalnego w swoim kraju, zabezpieczającego potrzeby w razie braku jedzenia, ubrań, opieki medycznej itd. Pracujemy w rejonach, w których mieszkańcy nie mogą zwrócić się o pomoc, gdy zabraknie im dachu nad głową. Wielu z tych ludzi woła do Jezusa w swoich potrzebach. Widziałem ich siedzących przy drogach bez pieniędzy na „matatu”, tanią podróż minibusem kilka kilometrów, by dostać się do szpitala. W ten sposób są całkowicie zależni od Pana. Myślę, że ten czas przyczyni się do tego, że wielu będzie zbawionych i doświadczą opieki Jezusa, która pokrywa potrzeby ducha, duszy i ciała. Wierzę, że jeszcze więcej z nich doświadczy uzdrowienia i uwolnienia od złego.
    Jednocześnie widzę, że czas przed nami przyniesie ze sobą wiele wyzwań, ale wierzę, że Pan może odwrócić rzeczy dla naszego dobra. Zarówno dla tych, którzy mieszkają daleko od nas jak i dla nas, którzy modlimy się i przekazujemy pieniądze na misje. Chcemy pracować, gdy jeszcze jest dzień. Niebiańskie światło wysyła jeszcze swoje promienie nad pracą misyjną i widzimy Bożą wolę, Jego prowadzenie i plan, który z dnia na dzień staje się żywy w naszych sercach.

ZOSTAŃ NADZORCĄ W DOMU PAŃSKIM

Biblia opisuje człowieka, który miał nadzór nad oliwą w królestwie Dawida:
1Krn 27, 28
Nad drzewami oliwnymi i sykomorami, które rosły na równinach, postawiony był Baalchanan Gederczyk, a nad składami oliwy – Joasz.
Gdy czytamy ten werset w kontekście, znajdujemy listę nad nadzorcami, którzy służyli w królestwie Dawida. Musiał być to wielki zaszczyt być wybranym przez króla do tej służby. W ten sam sposób Pan wybiera mężczyzn i kobiety, by Mu służyli. Faktycznie dał On wszystkim wierzącym udział w ciele Chrystusa:
Ef 2,10
Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali.
Jest to wyjątkowe błogosławieństwo być wybranym, otrzymać mądrość i być używanym przez Pana. Każda osoba w królestwie Dawida miała miejsce ze specjalną służbą. W ten sam sposób Bóg decyduje, co my mamy robić, gdzie to robimy i w jakim stopniu to robimy. Nikt inny nie może wykonać pracy, do której ty jesteś szczególnie wybrany! To jest twoje zadanie! Każda osoba jest wezwana po imieniu.
Bóg zna każdego z nas po imieniu. On troszczy się o nas i czuwa nad swoją własnością:
Mat 10,29-31
Czy nie sprzedają dwóch wróbli za pieniążek? A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię bez woli waszego Ojca, Nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone, Nie bójcie się więc, jesteście cenniejsi niż wiele wróbli.
Każda osoba ma inne zdolności. Bóg umieszcza nas tam, gdzie jest nasze miejsce. Mamy rosnąć tam, gdzie On nas zasadził! Każda osoba zostaje zasadzona przez króla tam, gdzie powinna być. On wie, gdzie najlepiej może dać nam swoje dary na Jego chwałę i na zbudowanie Kościoła:
Ef 4,11-12
I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami. Dla przysposobienia sobie świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa;
Przyjrzyjmy się człowiekowi o imieniu Joasz, który był strażnikiem składów oliwy. Mamy tu mężczyznę, który był na miejscu ze szczególną posługą dla króla. Jego pracą nie było coś, co przyciągałoby uwagę innych. Służył on swojemu królowi, ale robił to prawdopodobnie w ciemnej, wilgotnej, pustej piwnicy. Przyjrzyjmy się Joaszowi i jego pracy. Przyjrzyjmy się miejscu, w którym wykonywał swoją służbę. Może zastanawiasz się, czego możemy się nauczyć z tego fragmentu. Tu chodzi głównie o wierność w służbie. Joasz reprezentuje wielu członków Bożego kościoła. Na podobieństwo Joasza wielu chrześcijan służy Panu bez bycia widocznymi. Jednak służba, którą wykonują, jest bardzo ważna w życiu kościoła.
Z czego składała się praca Joasza?
Pilnował rezerw oliwy.
Oliwa była bardzo ważna w społeczeństwie żydowskim:
• Była używana religijnie (3 Mż 2, 1 i 7, 1 i 14 i 15),
• Utrzymywała światło w lampach (2 Mż 27,20),
• Była używana w celach handlowych (1Krl 5,11),
• Stosowano ją jako lekarstwo (Łuk 10,34),
• Używano ją przy robieniu jedzenia,
• Stosowano ją jako kosmetyk.
Widzimy więc, że oliwa była bardzo przydatna!
Oliwa jest obrazem Ducha Świętego. Potrzebujemy poszczególnych ludzi, którzy chcą być strażnikami oliwy w naszych czasach! Potrzebujemy ludzi, którzy chcą trzymać się starego nauczania, modlitwy, chwalenia Pana i świętości w naszych czasach. Strażnik oliwy miał dosłownie odpowiedzialność za to, by lampy w Izraelu stale się świeciły. Strażnicy oliwy w dzisiejszym kościele podtrzymują światło w Bożym domu, by się wciąż paliło! Trzymaj się na miejscu, na którym Pan cię
postawił. Zapewne trudno jest trzymać się wciąż miejsca, które jest tak mało spektakularne! Jeśli chcesz żyć dla Bożej chwały, kontynuuj robienie tego, o co Pan cię prosił, do czasu aż poprosi cię, byś robił coś innego. Pilnuj, by nikt nie skradł oliwy!
Joasz miał pilnować składów oliwy i być pewnym, że nie zostanie skradziona. Potrzebujemy nadzorców w naszych czasach! Potrzebujemy ludzi, którzy są trzeźwi i troszczą się, by oliwa Ducha nie została skradziona przez złodziei przebranych w samozadowolenie, światowość i popularność:
1Kor 16,13
Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie mężni, umacniajcie się.
Rz 16,17
A proszę was, bracia, abyście wypatrywali tych, którzy powodują rozłamy i zgorszenia przeciwko tej nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich.
Praca Joasza nie była zauważalna. Można pomyśleć, że praca, która nie została zauważona, to niewdzięczna praca. Jest niewielu, którzy widzą, co robisz, ponieważ nie jesteś tym, który zawsze stoi na mównicy itp. Rób to dla króla. On patrzy, czy wykonujesz służbę, do której cię powołał.
Można też powiedzieć, że praca Joasza była niekomfortowa. Nie wszystkie zadania Boże są przyjemne! Boże powołanie do określonego zadania pokazuje, że Bóg ci wierzy. Posłuszeństwo, też w trudnych miejscach, pokazuje, że masz wiarę w Boga! Naszym obowiązkiem jest zapieranie się samego siebie i posłuszeństwo Panu:
Mat 16,24
Wtedy Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze samego siebie, weźmie swój krzyż i idzie za mną.
Zajęcie Joasza było związane z samotnością. Czasami nasza praca jest samotna! Możesz być niezrozumiały w wypełnianiu swej służby. Jednak w pewnym czasie Król przyjdzie w odwiedziny! Taka praca jest warta, by usłyszeć od Króla: „Dobrze zrobione!”
Być może inni piętnowali pracę Joasza jako bezwartościową! Ludzie nie zawsze cię zrozumieją, ale służ Panu i Jemu przede wszystkim a On rozciągnie swoje błogosławieństwo nad tobą!
Wymagania do służby Królowi to bycie mu posłusznym. Bądź wierny temu, który cię powołuje, albo zmienia twoje zadanie. Nasza praca to tylko być wiernym! Nie wychodź sam ze służby. Jeśli służysz Panu, wykonujesz największą pracę na świecie! Wszystko inne jest krokiem w dół!
Kto jest osobą, którą Pan może postawić w służbie? Jest to osoba, która chce służyć Panu, mimo niepokojów i trudności, mimo tego, że inni nie zauważają jej wysiłków. Jest to osoba, która troszczy się więcej o Pana niż o siebie samą! To jest osoba, która jest wypełniona Duchem Świętym i daje się Jemu prowadzić! Joasz był osobą, która otrzymała moc od Boga, i chętnie wykonywał swoją pracę poprzez pilnowanie składów oliwy!
Bądź posłuszny królowi. Pragnij tylko Jego! Pilnuj oliwy a wszystko będzie dobrze! Bóg chce twojego posłuszeństwa – 1Sam 15,22b: Lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów.
Czy jesteś osobą, która pilnuje oliwy? Czy wiernie wypełniasz swoje obowiązki przed Panem? Jest kilka faktów, które potrzebujemy wiedzieć o tym typie sług:
• Są posłuszni, pokorni
• Są chętni do wykonywania jakiejkolwiek pracy
• Są przydatni
• Wykonują to, co służy dobru wszystkich
• Są pełni nadziei
• Wiedzą, że będą wynagrodzeni za wierność swojemu Królowi
• Nie ma dla nich żadnego znaczenia czy inni widzą albo zauważają, co oni robią
• Wiedzą, że są tam, gdzie postawił ich Król
• Pilnują tylko oliwy, wiedząc, że Król widzi i zauważa ich służbę
• Robią wszystko z miłości do swego króla

Drodzy,
Rok 2020 rozpoczął się dobrze. Grupa osób z Polski, która wspiera Care Mission mogła zajechać do Kitengeli i osobiście poznać pracę misyjną. Z reguły takich wyjazdów w roku organizujemy kilka. Niestety, w tym roku tak się nie stało. Pandemia i ograniczenia z nią związane sprawiły, że nie mogliśmy się spotkać w Kenii, nie zorganizowaliśmy również w tym roku konferencji misyjnej w Polsce. Co przyniesie kolejny rok? Nie wiemy. Modlimy się, by Pan pozwolił nam nadal działać dla Jego chwały.
Życzymy Wam, by ten świąteczny czas był pełen Bożych błogosławieństw, wypełniony Jego pokojem i obecnością. Wszystkiego dobrego na nowy, 2021 rok!
Care Mission Polska

DO DOMU NA ŚWIĘTA

Rozpoznajesz tytuł?
Większość magazynów świątecznych opisuje historie o jakimś członku rodziny, który poprzez lata stracił kontakt z domem rodzinnym. Ale kiedy pojawiają się myśli o matce i ojcu „w domu”, serce jest poruszone i droga prowadzi z powrotem do domu.
Jedna z historii dotyczy młodego mężczyzny, który wysłał list do rodziców z zapytaniem, czy jest mile widziany w domu. Wcześniej odciął kontakty ze swoim domem i żył życiem daleko od bliskich. Napisał, że będzie jechał określonym pociągiem, a gdy pociąg będzie mijał dom dzieciństwa, wyjrzy przez okno. Jeśli zobaczy białą chusteczkę na starym drzewie przed domem, będzie to oznaczało, że rodzice chcą się z nim spotkać. Kiedy pociąg mijał dom rodzinny, człowiek ów zobaczył, że całe drzewo było pełne dużych białych ręczników. Był zaproszony! Świętowano z okazji jego powrotu do domu! Ta historia jest piękna i chcę poprzez nią przypomnieć tobie, że mówi ona o tym jak nasz ojciec w niebie zaprasza nas do swego domu. Mamy historię biblijną o synu marnotrawnym, który wrócił do domu po roztrwonieniu majątku. Kiedy zbliżał się do domu, zobaczył, że ojciec wychodzi mu na spotkanie. Wygląda na to, że ojciec zawsze wychodził na drogę i sprawdzał, czy syn nie wraca.
Tak jest z naszym niebiańskim Ojcem. On czeka, byśmy wszyscy wrócili do domu na święto. W niebie będzie odbywało się święto! Będzie wesele, na którym będą obecni pani młoda, pan młody i wielu zaproszonych. Może się okazać, że przemawiam teraz do kogoś, kto czuje, że jest daleko od Boga. Wydarzyły się pewne rzeczy w twoim życiu i usunąłeś się od tego, czego doświadczyłeś pewnego razu. Masz mniej czasu na modlitwę i czytanie Biblii. Czy masz czas, by wrócić do domu?
Może się też zdarzyć, że nigdy nie przyjąłeś zbawienia w Jezusie Chrystusie. Chcę ci powiedzieć, że też jesteś zaproszony na święto:
Łuk 14,17
A gdy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, żeby powiedział do zaproszonych: Chodźcie, bo już wszystko gotowe.
Ale Biblia mówi, że zaproszeni mieli wiele wymówek, by nie przyjść. Jeden musiał doglądać pola, które kupił, inny musiał wypróbować zakupione woły, a jeszcze inny musiał zająć się żoną. Chcę powiedzieć: „Mógł wziąć żonę ze sobą!”
Jezus chce, by niebo było wypełnione zbawionymi duszami, które przyjęły jego zaproszenie. Dlatego jest napisane w tej samej historii, że wyszło nowe zaproszenie:
Łuk 14,23
Wtedy Pan powiedział do sługi: Wyjdź na drogi i między opłotki i przymuszaj do wejścia, aby mój dom się zapełnił.
Zbliżamy się do czasu powrotu Jezusa. Jezus przyjdzie z nieba i będziemy pochwyceni na spotkanie z Nim. Zbliżamy się do domu! Zbliżamy się do wielkiego święta w niebie. Nie musisz stracić tego przeżycia! Nie musisz być pozostawionym, kiedy Jezus zabierze swoich! Możesz być z trzodą, która zostanie pochwycona do nieba!
W tych dniach jest wielu, którzy przygotowują swoje podróże do domu na Boże Narodzenie. Zwróćmy uwagę na jedną rzecz. Odwiedziny świąteczne kończą się i każdy ponownie rozjeżdża się do siebie. Ale kiedy zbierzemy się na święto w niebie, nigdy więcej nie zostaniemy rozdzieleni. Wszystkie łzy będą osuszone i będziemy razem na wieczność wypełnieni niewypowiedzianą chwałą. Bliskość Boga i Baranka będzie cechowała całe niebo a my będziemy patrzeć w Jego twarz tak jak Biblia mówi, że zobaczymy Go takim, jakim jest.
Przygotuj się teraz na drogę do domu!

POTRÓJNA TOŻSAMOŚĆ DZIECKA, KTÓRE URODZIŁO SIĘ W BETLEJEM

Historia o Jezusie jest wspaniała. Żadna inna historia w Biblii nie mówi tak wyraźnie o Bożej mocy i Jego zamierzeniach. Samo to, że Boży Syn zszedł z niebiańskiej wieczności na określony czas na ziemię, jest niepojęte dla nas. Czytałem o pasterzach, którzy z łaski otrzymali wiadomość o narodzinach Jezusa. Czytałem o aniołach – musieli zadziwiać się, gdy Jezus schodził na ziemię w ciele ludzkim. Czytałem o tych rzeczach, ale jest to więcej niż mój rozum potrafi pojąć. Kiedy patrzę na Jezusa i na to, że został wysłany na świat, by przynieść zbawienie całej ludzkości, moja wdzięczność jest tak duża, że nie potrafię zrozumieć całkowicie Jego miłości. Ale Boże Słowo jest prawdą i to, co jest powiedziane o Jezusie, jest tak dobitne, że nie potrzebujemy nic do tego dokładać. Oczywiście nie chcemy też niczego ujmować. Czytamy o tym bezpośrednio w Biblii. Przypominam o słowach anioła, które wypowiedział do pasterzy na polach Judei tego wieczoru, gdy Jezus się narodził:
Łuk2,9-12
I oto stanął przy nich anioł Pana, a chwała Pana zewsząd ich oświeciła. I ogarnął ich wielki strach. I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.
Słowa anioła wypełnione są chwałą. Dotyczą małego dziecka, które urodziło się w Betlejem. Przyjrzyjmy się potrójnej tożsamości tego, który urodził się w Betlejem:
ZBAWICIEL – tytuł, który mówi o zaakceptowaniu przez Niego grzeszników.
Zadaniem tego dziecka nie było zbawienie możnych czy sprawiedliwych. On przyszedł zbawić grzeszników:
Łk 19,10
Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
On przyszedł do tych, o których nikt inny się nie troszczył:
Mk2,17
A Jezus, usłyszawszy to, powiedział im: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. Nie przyszedłem wzywać do pokuty sprawiedliwych, ale grzeszników.
Jako zbawiciel Jezus uczynił trzy ważne rzeczy dla grzesznika:
• Zaakceptował nas.
Ef 1,5
Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli;
• Uwolnił nas od kary za grzechy.
Obj 1,5
I od Jezusa Chrystusa, który jest wiernym świadkiem i pierworodnym z umarłych, i władcą królów ziemi. Temu, który nas umiłował i obmył nas z naszych grzechów swoją krwią;
• Chroni nas. Przyjmuje tych, którzy go przyjęli.
Jan 6,37
Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz.
Dzięki Bogu, Jezus nie przyszedł jako sędzia, ale jako zbawiciel:
Jan 3,17
Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
MESJASZ – to znaczy Chrystus. Tytuł, który mówi o naszym dostępie do Boga.
To dziecko przyszło, by uczynić więcej niż dać zbawienie poszczególnym osobom. On przyszedł, by dać nam dostęp do wszechmocnej Bożej obecności.
Poprzez Jezusa możemy zbliżyć się do Ojca:
Hbr 4,16
Przystąpmy więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili.
Jezus jest jedyną drogą umożliwiającą ten dostęp:
1Tym 2,5
Jeden bowiem jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus;
Modlitwa w imieniu Jezusa Chrystusa jest modlitwą, na którą odpowiada Ojciec.
J 16,23
A tego dnia nie będziecie mnie o nic pytać. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek poprosicie Ojca w moje imię, da wam.
Imię „Chrystus” odnosi się do Jezusa, który jest „namaszczonym najwyższym kapłanem”. W tej zależności zwraca się On do Ojca z naszego powodu. Robi to na dwa sposoby:
• Rozmawia z Ojcem.
Hbr 7,25
Dlatego też całkowicie może zbawić tych, którzy przez niego przychodzą do Boga, bo zawsze żyje, aby wstawiać się za nimi.
• Przynosi nasza sprawę przed tron Ojca.
1J2,1
Moje dzieci, piszę wam to, abyście nie grzeszyli. Jeśli jednak ktoś zgrzeszy, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.
PAN – tytuł, który mówi nam o dojrzałości.
Kiedy anioł nazwał Jezusa Panem, odniósł się do tego, który ma absolutną kontrolę. Ten tytuł naszego Pana jest przypomnieniem, że Jezus Chrystus ma być absolutnym autorytetem w naszym życiu. Mamy pozwolić Mu, by nas prowadził we wszystkich obszarach naszego życia.
Rz 12,1-2
Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest wasza rozumna służba. A nie dostosowujecie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga.
Boże wymaganie totalnego posłuszeństwa to nie jest zbyt wiele, by się o to modlić. On wie, że prawdziwa miłość zawsze jest pokazywana poprzez posłuszeństwo Jemu.
Musimy pamiętać, dlaczego jesteśmy zbawieni. Dziecko urodzone na tym świecie ponad 2000 lat temu nie było zwyczajnym dzieckiem. Jako Zbawiciel jest On warty naszego uwielbienia. Jako Chrystus jest on warty naszego poświęcenia. Jako Pan jest On godny naszego posłuszeństwa. Jako Jezus jest On godny, byśmy oddali Mu wszystko.

POZDROWIENIE DLA WAS WSZYSTKICH!

Wkrótce zacznie się czas, w którym większość w naszym kraju będzie się cieszyła swoją bliskością. Pomimo wielu problemów, które napotykasz, jesteś jednak w lepszej sytuacji niż ci, którzy mieszkają na polach misyjnych. Wysyłamy w tych dniach prezenty zarówno dla dzieci jak i naszych pracowników w Kenii. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy mogą z nami w tym uczestniczyć.
Dobrze by było gdybyśmy mogli ofiarować im pieniądze, część na ubrania (które zawsze potrzebują) i część na kilka dobrych posiłków, przy których mogą się razem spotkać.
Ich spotkanie i modlitwy trzymają ich przy życiu jako pałających miłością wierzących ludzi. Od najmniejszego do najstarszego uczestniczą oni w śpiewie, świadectwach o tym, co Jezus dla nich czyni w ich życiach oraz w modlitwie.
Mam nadzieję, że też my możemy wykorzystać te dni, które są przed nami na modlitwę, czytanie Biblii i wspólne przebywanie, które dają duchowe zbudowanie i pomoc w życiu.
Jezus przyszedł, by nas zbawić i my przyjęliśmy Jego nowinę i dzieło, którego dokonał na Golgocie. Mamy wszelkie podstawy do radości.
Chcę życzyć wam wszystkim błogosławionego czasu świąt Bożego Narodzenia z Jezusem w centrum!
Módlmy się wciąż za siebie nawzajem i nie zapomnijmy modlić się o pracę misyjną i wszystko, co dzieje się tam na miejscu. Oni potrzebują naszych modlitw i wierzę, że będziemy widzieć wspaniałe rezultaty naszej pracy.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • …
  • 35
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 5/2022
  • Magazyn misyjny 4/2022
  • Magazyn misyjny 3/2022
  • Magazyn misyjny 2/2022
  • Magazyn misyjny 1/2022
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2023 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się