CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Biuro Care Mission 19 maja 2023

Magazyn misyjny 6/2022

Kochani bracia i siostry w Panu.
Z radością w sercu po raz kolejny dzielę się z wami wiadomościami z pola misyjnego. Jednocześnie zamieszczam kilka tekstów, które mam nadzieję, będą dla was pomocą i inspiracją. Przesyłanie do ciebie informacji o tym, co dzieje się w działalności, którą wspierasz modlitwami i finansami uważam
za rzecz niezbędną.

Jest to ostatni numer magazynu w tym roku i dlatego już teraz życzę wam pogodnych świąt Bożego Narodzenia. Życzę wam, by zarówno dni powszednie jak i świąteczne koncentrowały się na Jezusie i na tym, co On uczynił dla nas, którzy jesteśmy zbawieni. Czekamy na dzień, kiedy nasz Pan powróci, by zabrać swoją oblubienicę, którą sam wykupił swoją krwią.
Kiedy rozglądamy się wokół nas, widzimy, że ani dobre ani złe dni nie przyczyniają się do szukania Boga przez ludzi. Podczas wojny domy modlitwy były pełne ludzi, ale dzisiaj, kiedy sami widzimy wojnę, ekonomiczny kryzys itp., ludzkie serca nie budzą się do szukania Boga. Czytamy nawet, że w czasie ucisku, który Biblia przepowiada, ludzie nie będą szukać Boga. Będą raczej prosić góry, by ich przykryły. To pokazuje jak
straszne będzie odstępstwo i jak złe moce opanują świat, w którym żyjemy.
Jednak nasza nadzieja i tęsknota to niebo. To miejsce Jezus przygotował dla
wszystkich, którzy do Niego przychodzą i narodzą się na nowo. Nie musimy się bać tak jak ci, którzy nie są zbawieni. Jezus dał nam pokój jak rzekę. Moje pozdrowienie z Biblii dla ciebie tym razem to anielskie wysławianie Boga przy narodzeniu Jezusa:
Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.
Ludzie, których Bóg sobie upodobał to ci, którzy przyjęli zbawienie. To oni mają pokój, który przewyższa wszelkie zrozumienie.
Pozdrowienia braterskie w Panu
Oddvar Linkas

Jezus jest wielką tajemnicą, którą Bóg nam objawił

Zacznijmy od tekstu z Pisma Świętego:
Łk 1, 35
A anioł jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc najwyższego zacieni cię. Dlatego też to święte, co się z ciebie narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.
Przy narodzeniu Jezusa Bóg objawił tajemnicę, która była ukrywana przez wszystkie wieki. Nikt nie miał objawienia o niej zanim Jezus się nie narodził. Przez Ducha Świętego stało się dla nas możliwe wejrzeć w tę tajemnicę i przyjąć zbawienie, które Bóg w czasie nowotestamentowym zaplanował dla całej ludzkości. Dlatego nowina anioła na betlejemskich polach brzmiała tak:
Łk 2,10-11
I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan.
Przyjrzyjmy się trochę, jak ta tajemnica była ukryta w Starym Testamencie. W Starym Testamencie Bóg stworzył niezwykłą historię, która zawierała zawoalowany klucz z informacją. Każde działanie i zdarzenie w tej historii wskazuje Bożym ludziom na nadchodzące wcielenie Jego Syna, Jezusa. Odkrywamy to w Nowym Testamencie, który też nadaje znaczenie całej historii Starego Testamentu. W Nowym Testamencie objawiona jest wielka tajemnica Boga:
J 1,1-3
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało.
Wygląda to tak, że apostoł Jan otwiera swój starotestamentowy zwój i w natchnieniu odkrywa tę tajemnicę przed kościołem. Bóg nie tylko objawił tę tajemnicę Janowi. On dał mu w nią wejrzeć. Jan odzwierciedla brzmienie słów w 1M 1, 2:
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Wielka Boża tajemnica ukryta przez tysiąclecia jest teraz zwiastowana publicznie, napisana dla nas wszystkich. Bóg stworzył świat poprzez i dla Jezusa. Wszystko w Starym Testamencie wskazuje na Jezusa, ponieważ Bóg zaplanował, że Jezus przyjmie chwałę, ponieważ wszystkie rzeczy znajdują w Nim wypełnienie. Jezus jest nie tylko przyczyną stworzenia, nie jest też tylko środkiem do stwarzania. Jezus jest tym który stworzył i który był całkowicie przy stwarzaniu świata, który Ojciec stworzył dla Niego!
Boże stworzenie świata przez i dla Jezusa znalazło swój końcowy cel w ofierze Jezusa za „grzechy całego świata”.
1 J 2,2,
I on jest przebłaganiem za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata.
Jezus ukochał świat, który Ojciec stworzył dla Niego w tym stopniu, że przyszedł nań, by wyratować nas od grzechu.
J 3,16
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Jezus żył jak jeden z nas. Mieszkał wśród nas jak Bóg mieszkał wśród swego ludu w Starym Testamencie. Ponieważ wszystko zostało stworzone dla Niego, Jezus był pasującą ofiarą, by umrzeć za przekleństwo grzechu jako zwieńczenie stworzenia. Powstał z martwych, by świat był przez Niego zbawiony:
J 3,17
Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
Czy żyjesz życiem, które jest stworzone specjalnie dla Jezusa? Pomyśl o swoim kalendarzu, swoich celach, planach i motywacjach. Czy uczciwie możesz powiedzieć, że żyjesz dla Jego chwały a nie dla swojej własnej? Nikt z nas nie jest w tym perfekcyjny! Bóg był dla nas łaskawy poprzez wysłanie Jezusa, by umarł za nasze grzechy. Bóg daje każdemu chrześcijaninowi możliwość nawrócenia się z grzechu i wzrastania w wierze poprzez uznanie panowania Jezusa i życie dla Jego chwały. Oceń obszary w twoim życiu, w których musisz poddać się Jezusowi, Jego planowi i Jego woli, a nie swojej własnej. Jeśli jeszcze nie jesteś wierzącym, to zbawienie jest już dzisiaj dostępne dla ciebie. Odwróć się od twoich grzechów, ponieważ Jezus za nie umarł. Zaufaj Jezusowi, ponieważ On powstał z martwych i jest żyjącym Panem. Poddaj Jemu swoje życie!
Gdy słuchasz ewangelii z otwartym sercem, Bóg może ci objawić ukryte tajemnice. Możesz je jaśniej zrozumieć. Zacznij czytać Biblię. Oczywiście Nowy Testament objawia te tajemnice. Gdy czytasz Stary Testament z duchowym objawieniem, które dał ci Nowy Testament, zobaczysz tam nieskończone przykłady Jezusa. Odkryjesz tajemnice, które dotyczą przebaczenia w Jezusie, które dokonało się dla ciebie na Golgocie.

POZDROWIENIA OD DZIEWCZĄT Z DOMU SCHRONIENIA

Większość z was zapewne rozpoznaje mnie na zdjęciu – jestem Caren. Moje imię i zdjęcie na pewno było zamieszczane w magazynie Care Mission wiele razy, czasami ze względu na święta Bożego Narodzenia, kiedy pokazywaliśmy otrzymane od was prezenty, innym razem, kiedy pokazywaliśmy jak wyglądają nasze spotkania czy zajęcia w szkole. Stale chodzimy na nabożeństwa i mamy też swoje spotkania tu na stacji misyjnej zarówno rano jak i wieczorami. Nikt nie może powiedzieć, że nie mamy możliwości usłyszenia o Jezusie. Mieszkam tutaj już siedem lat i w tym roku kończę 17 lat. Skończyłam szkołę podstawową i chodzę teraz do czwartej klasy szkoły średniej. Oznacza to, że wkrótce ją skończę. Cieszę się, że dobrze idzie mi w szkole. Mam dobre oceny, ale przede wszystkim jestem wdzięczna za wszelką pomoc i opiekę, którą otrzymuję tu na stacji misyjnej. Czuję z wami rodzinne więzi, ponieważ wspieracie pracę Care Mission i to daje nam możliwość dobrego startu w życiu. Z mojej strony muszę powiedzieć, że nie miałam wcześniej żadnych możliwości tak dobrego życia jak teraz. Ktoś przyprowadził mnie do stacji misyjnej i zgodzono się mnie tu przyjąć. Moja wdzięczność jest duża i pamiętam o was wszystkich uczestniczących w tej wielkiej pracy dla Jezusa. On wam to wynagrodzi. Jestem tego pewna.
Kochani, jestem Melody!
Część z was wie, kim jestem. Chociaż myśleliście o mnie i modliliście się o mnie, dzięki czemu mogłam rozwijać się tu na stacji misyjnej, wyglądam teraz inaczej w stosunku do pierwszych moich zdjęć. Mam już 17 lat i chodzę do czwartej klasy szkoły średniej. W szkole podstawowej nie radziłam sobie częściowo z przedmiotami szkolnymi, ale teraz jest lepiej i z końcem tego roku kończę również szkołę średnią.
Dziękuję wam wszystkim, którzy mi to umożliwiacie. Czujemy się tu bezpiecznie. Możemy chodzić do szkoły, dostajemy jedzenie, ubrania i uczestniczymy w nabożeństwach, które są dla nas wielkim przeżyciem. Mamy możliwość słuchania o Jezusie i uczenia się, co Biblia opowiada o zbawieniu i bogatym życiu duchowym. Dziękuję wam wszystkim, którzy nam pomagacie.
Cześć, jestem Alice. Cieszę się, że mogę wysłać wam wszystkim krótkie pozdrowienie. Święta Bożego Narodzenia zbliżają się i myślę o tym, co dla nas zrobiliście w czasie, gdy mieszkamy na stacji misyjnej. Kiedy otrzymałam kontakt z Care Mission, mieszkałam u babci. Była ona biedna i nie była w stanie się mną zajmować. Ratunkiem okazała się stacja misyjna, w której czuję się tak dobrze.
Jestem cichą i zamkniętą w sobie osobą, co wcześniej stwarzało mi problemy. Jednak tutaj znalazłam wielu przyjaciół, z którymi mam dużo radosnych chwil. Chodzimy razem na spotkania, do szkoły, uprawiamy sport i bawimy się. Śpiewamy też razem, co bardzo lubię.
Mam teraz 16 lat i ukończyłam szkołę podstawową. Zaczęłam właśnie szkołę średnią. Jestem bardzo wdzięczna mamie Joyce i wszystkim wam, dzięki którym mamy się tak dobrze. Jesteśmy uprzywilejowani. Często słyszymy na spotkaniach, że to wszystko jest dziełem Jezusa i że zawsze mamy Mu dziękować za to, co dla nas uczynił.

Witamy w naszym budynku we Fredrikstad.

Sala spotkań i studio telewizyjne

Największa sala w naszym budynku jest wielofunkcyjna. Wykorzystujemy ją do naszych spotkań. Jest ona wyposażona w kamery, system do nagrywania dźwięku oraz system oświetleniowy. Każdego tygodnia produkujemy tam programy telewizyjne. Pomieszczenie to stało się dobrą platformą do głoszenia ewangelii ludziom w naszym kraju, którzy mają dostęp do kanałów „Altibox” oraz mieszkańców województwa Viken, którzy mają dostęp do sieci „Telenor”.
W każdy poniedziałek o godzinie 20.00 pojawia się nowy program, który następnie jest powtarzany w niedzielę po godzinie 12.00 i 20.00. Każdej środy o godzinie 21.30 nadawany jest program szkoły biblijnej Care Mission. Następnie jest on

powtarzany w piątki o tej samej godzinie. Poprzez te programy nawiązaliśmy kontakt z wieloma ludźmi w całym kraju. Telewizja daje nam możliwość dotarcia do tych, którzy nigdy nie przyszliby na żadne spotkanie.
Oprzyrządowanie związane z telewizją zakupione zostało przez stację telewizyjną TV-Wschód, która jest zarejestrowaną firmą płacącą podatek VAT a jej posiadaczem jest Oddvar Linkas. W związku z tym Centrum Przebudzeniowe i Care Mission nie są obciążone finansowo i mogą produkować programy za darmo. Jak już kiedyś nadmieniałem Centrum Przebudzeniowe, Care Mission i stacja telewizyjna TV-Wschód są trzema różnymi działalnościami, całością kieruje Oddvar Linkas. Centrum Przebudzeniowe i Care Mission nie są płatnikami VAT, ponieważ nie mają dochodów ze sprzedaży towarów.

Wyzwania, możliwości, wizje i znaki!

Wyzwania
Jako ludzie zawsze spotykamy się z wyzwaniami. Jako wierzący, którzy otrzymali Boże powołanie, powinniśmy patrzeć nie tylko na wyzwania, ale również na możliwości i wizje. Właściwie to duchowa potrzeba, którą Bóg sam stworzył w naszych sercach, jest przyczyną tego, że widzimy wyzwania, kiedy poruszamy się wśród ludzi. Spotykamy ludzi, którzy mają się dobrze we wszystkich dziedzinach życia w tym świecie, ale którzy nie posiadają tego, co jest najbardziej konieczne, a mianowicie zbawienia w Jezusie Chrystusie. Spotykamy ludzi, którzy są zaplątani w diabelską sieć poprzez alkohol i narkotyki. Spotykamy też ludzi, którzy są związani przez siły duchowe i nie żyją całkowicie normalnym życiem. Te sytuacje przemawiają do naszego serca i rozumiemy, że oni wszyscy potrzebują naszej pomocy. Wielu nie chce być uwolnionych od tego, co ich wiąże. Wielu chce zabrać całą twoją energię i siłę, podczas gdy im pomagasz. Pytanie brzmi: „Co mam robić z tymi wszystkimi wyzwaniami?”. Jednocześnie widząc potrzeby rozumiemy, że nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś!
Możliwości
Jeśli chodzi o możliwości, to często myślimy o naszej ekonomii i o tym jakie przeszkody spotkamy w realizacji zadania. Myślimy też o naszej sile fizycznej i psychicznej do wykonania zadania, które jest nam przeznaczone. Kiedy zaczynamy myśleć w ten sposób, często czujemy bezsilność i nie mamy odwagi, by rozpocząć pracę. Widząc ogrom potrzeb wokół nas uspokojenie możemy uzyskać poprzez przypomnienie sobie zdania: „Nikt nie może pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś.” Osobiście myślę, że dobre jest, by ci, którzy przyjęli Jezusa, pokazywali braterską miłość tym, którymi się otaczają. Jest wiele sfer, w których można nieść pomoc w zborze. Gdy Bóg widzi twoje pragnienie do służenia Mu, będzie cię prowadził właściwą drogą. Myślę, że każdy człowiek może przedłożyć swoją sprawę Jezusowi w modlitwie i odpoczywać w Jego obietnicach. Wtedy będzie doświadczał Bożego błogosławieństwa w życiu. W zborze powinny być służby, w które każdy może się zaangażować tak, by relacje miały właściwą duchową jakość. Oznacza to dla mnie nie wprowadzanie do zboru spraw, które nie mają swoich korzeni w przekazie ewangelicznym. Problemem w dzisiejszych chrześcijańskich społecznościach jest to, że spora część ich pracy to działalność kulturalna i polityczna. Myślę, że zaangażowanie w te dziedziny nie prowadzi do doświadczania tego, co Bóg naprawdę chce dla naszego życia.
Wizje i znaki
Te dwa słowa mówią o czymś niezbędnym w funkcjonowaniu chrześcijanina, ale jednocześnie są najbardziej nadużywanymi w chrześcijaństwie dzisiejszych czasów. Większość tych, którzy mówią, że mają wielkie wizje, nie robi niczego. Inni, którzy mówią o dużych wizjach, to osoby ukierunkowane na działalność. Myślą oni w pierwszym rzędzie o ekonomii i rozwoju. Tutaj moglibyśmy nadmienić wiele różnych myśli, które leżą za tym, co ludzie nazywają wizjami. Sporo chrześcijan żyje całe życie, nie wiedząc jakie Bóg dał im zadanie. Wizje to bardzo trudne zagadnienie do omawiania z ludźmi, ponieważ większość jest zajęta własnymi myślami o tym, jak rzeczy mają funkcjonować. Zamykają się w ten sposób na postrzeganie spraw z Bożej perspektywy. Pan działa z reguły w całkiem nieoczekiwany sposób i pokazuje każdemu człowiekowi, jak ma funkcjonować Jego plan dla służby. Mogę powiedzieć z doświadczenia, że kiedy Pan pokazywał mi coś, było to bardzo jasne i wyraźne, w związku z czym łatwo było mi wejść w określone zadanie. Chcę też powiedzieć, że możemy prosić Boga o znak, jeśli czujemy, że zadanie, które leży przed nami, jest trudne w naszych oczach. Przykładem tego jest zachowanie Gedeona, kiedy Pan wezwał go do wojny przeciw Midianitom. Czytamy:
Sędziów 6.36-40
Wtedy Gedeon powiedział do Boga: Jeśli moją ręką wybawisz Izraela, jak powiedziałeś; to ja położę runo wełny na klepisku. Jeśli rosa spadnie tylko na runo, a cała ziemia będzie sucha, wtedy będę wiedział, że moją ręką wybawisz Izraela, jak powiedziałeś. I tak się stało. Gdy wstał nazajutrz, ścisnął runo i wycisnął rosę z runa – pełną czaszę wody. Gedeon powiedział jeszcze do Boga: Niech nie zapłonie twój gniew przeciwko mnie, że przemówię jeszcze raz. Pozwól, proszę, że powtórzę doświadczenie z runem: Niech będzie suche tylko samo runo, a na całej ziemi niech będzie rosa. I Bóg tak uczynił tej nocy: samo runo było suche, a na całej ziemi była rosa.
Dlaczego Gedeon prosił Pana o znak dwa razy? Nie wiemy tego z pewnością, ale możliwe, że diabeł szeptał mu do ucha po pierwszym znaku: “To jest przecież całkiem naturalne, że runo trzyma dłużej wilgoć niż sucha ziemia wokół.” Jeśli dopadają nas ludzkie myśli, dobrze jest prosić o jeszcze jeden znak. Jeśli jesteśmy uczciwi w swoim poszukiwaniu i pragnieniu czynienia Bożej woli, On da nam właściwą odpowiedź i prowadzenie według Jego woli. Poprzez te wszystkie lata, w których byłem w służbie Pana, raz za razem stawałem przed wieloma pytaniami i wyborami. Stałem przy wielu duchowych znakach drogowych, ale w cudowny sposób słuchałem głosu Jezusa. On dawał mi wizje, dawał mi znaki. Czasami prosiłem o szczególne znaki, innym razem On pokazywał mi swoim działaniem, jak mam stawiać kroki na Jego drodze. Zawsze jest dobrze i bezpiecznie oddać się opiece Pana poprzez wszystko, co nas spotyka. Kiedy droga jest prosta, zawsze jest łatwo powiedzieć TAK i iść dalej. Ale kiedy spotykamy przeciwności, próby i rzeczy wyglądają ciemno, trudniej jest poruszać się dalej w pracy. Jednak przechodząc przez to wszystko, wiemy, że Jezus żyje i jest z nami. Cały czas widzimy jego wyciągnięte ramię, czujemy i rozumiemy to, co cytowaliśmy tak wiele razy: „Wszystko, co zrobiliśmy, Pan za nas uczynił”.
Chcę was zachęcić, byście rozglądając się wokół siebie i rozpoznając potrzeby, wierzyli, że Jezus daje wam też wizję. Wizja z kolei daje doświadczenie posiadania Bożego planu i Jego prowadzenia w służbie. Życzę ci obfitego Bożego błogosławieństwa i ufności w Jego wolę do prowadzenia cię właściwą drogą.

Życie na stacji misyjnej w Kitengelii

W raportach ze stacji misyjnej otrzymujemy informacje o pracowitych dniach. Zbliża się koniec roku kalendarzowego i szkolnego. Nadchodzą święta Bożego Narodzenia. Budowa szkoły niedługo będzie ukończona. Nauczyciele i inni pracownicy otrzymali podwyżkę wypłat, za co są bardzo wdzięczni. Pracują na bieżąco z różnymi zadaniami zarówno na polu fizycznym jak i duchowym. Uczniowie w naszej szkole i ci, którzy uczęszczają do liceum, przygotowują się do egzaminu. Antony i Joyce robią, co w ich mocy, by znaleźć miejsca, w których mogą w miarę tanio zaopatrywać się w większe ilości artykułów żywnościowych.
Tutaj we Fredrikstad również przygotowujemy się do prac związanych z wyposażeniem nowego budynku szkolnego. Prowadzone są już negocjacje odnośnie cen na zakup ławek szkolnych do wszystkich klas. Antony, Joyce oraz inni pracownicy wraz z dziećmi podziwiają postęp nad pracami przy tym budynku. Kiedy szkoła zacznie funkcjonować, ludzie będą budować domy w jej obrębie i wprowadzać się tam. Niezamieszkała wcześniej okolica powoli się zaludnia, dzięki szkole będziemy mieć kontakt z ludźmi, co z kolei umożliwi nam głoszenie im ewangelii. Dodatkowo, jak zwykle w Boże Narodzenie, chcemy przekazać prezenty dla dzieci i pracowników stacji misyjnej (możesz dołożyć się do tego prezentu, pisaliśmy o tym we wcześniejszym numerze).
Mamy możliwości, by dać wielu dzieciom dobry start szkolny. Zaletą jest chrześcijański kierunek szkoły, która codziennie zapewnia uczniom naukę o Jezusie, który chce im pomagać i zbawić wszystkich ludzi niezależnie od wieku, koloru skóry, pochodzenia czy narodowości. Dziewczęta mieszkające na stacji misyjnej często rozmawiają o ludziach ze Skandynawii i Polski, którzy się za nie modlą i wspierają finansowo poprzez Care Mission. Podczas naszych odwiedzin mówiły: „Wszystkie dziewczęta tutaj rozmawiają często o was, którzy nam pomagacie i modlicie się o nas. Chcemy, byście wy też doświadczali radości i wiedzieli, że ratujecie ludzi z biedy i trudnego życia. Nigdy wcześniej nie myślałyśmy, że nasze warunki życia mogą się tak poprawić. Doświadczamy lepszego życia na stacji misyjnej dzięki waszej pomocy. Życzymy wam wszystkim wszystkiego dobrego! Nie zapominamy o was!”

Boża pomoc poprzez nasze ręce!
Ekonomiczne kryzysy nie ograniczają Bożego dzieła!

Z Bożej łaski byliśmy świadkami, jak bracia i siostry, którzy wspierają pracę misyjną Care Mission, wciąż wykazują ten sam zapał i gorliwość, by Boże dzieło się rozwijało. Czas, w którym żyjemy, jest bardzo trudny dla wielu ludzi. Ceny prądu, benzyny, jedzenia, transportu itd. rosną szybciej niż nasze dochody. Często myślę o wdowie z Biblii:
Marek 12,41-44
A siedząc naprzeciw skarbony, Jezus przypatrywał się, jak ludzie wrzucali do niej pieniądze. Wielu bogaczy wrzucało wiele. Przyszła też pewna uboga wdowa i wrzuciła dwie drobne monety, czyli kwartnik. Wtedy zawołał swoich uczniów i powiedział im: Zaprawdę powiadam wam, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy, którzy wrzucali do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało, ale ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała, całe swoje utrzymanie.
Nie chcę w żaden sposób naciskać na nikogo, by dawał pieniądze na Care Mission, ale dla mnie jest błogosławieństwem widzieć ofiarne serca, które służą Bogu. Poprzez lata służby w Care Mission Pan potwierdza swe dzieło w ten sposób, że zawsze mamy środki, by przeprowadzić zadanie, które On wkłada w nasze serca. Jestem pewien, że też każdy z was, który wspiera pracę misyjną, doświadcza Bożych błogosławieństw w swoim życiu. Jezus błogosławi na swój sposób. On daje zawsze więcej niż ty ofiarujesz. Bożą radość z dawania widzimy przede wszystkim w tym, że On posłał swego syna na świat, abyśmy byli zbawieni. Tego daru nikt z nas nie jest w stanie spłacić. To jest największy dar, który jest dany światu. To nas zachęca, by przede wszystkim dać Jezusowi nasze serca, a potem służyć Mu w tym, co On w swojej łasce dla nas zaplanował.
Działania na polu misyjnym stawiają przed nami wiele zadań. Naszą modlitwą do Pana jest, by coraz więcej ludzi chciało Mu służyć poprzez wspieranie misji. Niech Bóg was wszystkich błogosławi! Jesteście częścią pracy Care Mission, która jest w stałym rozwoju.
Nowa polska wolontariuszka
Wszyscy, którzy wspierają Care Mission modlitwami oraz finansowo, są naszymi współpracownikami. Wszyscy pracujemy przy Bożym dziele, by zdobywać dusze dla nieba i wszyscy jesteśmy jednakowo ważni i wartościowi dla Pana. Tu w biurze głównym we Fredrikstad doceniamy każdego z was.
Chcę zaprezentować młodą kobietę, która była w Kenii kilka razy. Jest zdolną, oddaną Bogu chrześcijanką, która żyje dla Jezusa i służy Mu całym swoim sercem. Podczas moich odwiedzin w zborze w Hażlachu usługiwała, pokazywała zdjęcia, informowała o misji i dawała osobiste świadectwo o tym jak, odkąd była młodą dziewczyną, interesowała się pracą misyjną i tym, co można zrobić dla ludzi, którzy potrzebują zbawienia i praktycznej pomocy. Była już w Kenii i z bliska doświadczyła, na czym polega praca misyjna. Uczestniczyła w rozmowach odnośnie zadań, które należą do Care Mission, zagłębiała się w dokumentację dzieci i była z nimi w bliskim kontakcie poprzez rozmowy i zabawy. Kim jest ta młoda kobieta, która podjęła się tej służby?

Jola

Zamieszczam kilka zdjęć zrobionych podczas jej odwiedzin w Kenii i mam nadzieję, że wszyscy będziecie się modlić zarówno za nią jak i Lili, która zajmuje się wysyłaniem magazynu Care Mission jak i przekazywaniem informacji o naszej działalności pojedynczym osobom oraz zborom. To jest kolejny postęp w pracy misyjnej.

Jesteśmy też wdzięczni Bogu za Tomasza, który zajmuje się stroną internetową Care Mission w Polsce. Robiliśmy rozeznanie w związku z możliwością nadawania programu telewizyjnego w Polsce, ale na razie jest to niemożliwe. Obecny system przeszkadza wszelkiemu innemu chrześcijańskiemu zwiastowaniu w polskiej telewizji. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy strony internetowe, które pośredniczą w przekazywaniu wiadomości i Bożego słowa do wielu ludzi.
Dobrze jest patrzeć na pozytywny rozwój pracy misyjnej i widzieć, że coraz więcej ludzi rozumie, że ta praca opiera się na wolontariacie. Dzięki temu mogliśmy tak dużo zainwestować w bezpośrednią pracę misyjną i mogliśmy zrobić tak dużo w krótkim czasie. Cały czas od początku czuliśmy prowadzenie Pana i przestrzegaliśmy Jego planu na każdym kroku.
Dziękuję, że modlisz się o tych, którzy są chętni do pracy i czynią dzieła, do których powołał ich sam Jezus.

CHRZEST W DUCHU ŚWIĘTYM

Dz 1,5
Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.
Dz 1,8-9
Ale przyjmiecie moc Ducha Świętego, który zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi. Kiedy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok zabrał go sprzed ich oczu.
Jezus mówił do swoich apostołów.
Dz 1,1-2
Pierwszą księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus zaczął czynić i czego nauczać;
Aż do dnia, w którym został wzięty w górę po tym, jak przez Ducha Świętego udzielił poleceń apostołom, których wybrał.
W dniu Zielonych Świąt widzimy 120 naśladowców Jezusa ochrzczonych Duchem Świętym:
Dz 2,1-4
Gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszyscy byli jednomyślnie na tym samym miejscu. Nagle powstał odgłos z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i wypełnił cały dom, w którym siedzieli. Ukazały się im rozdzielone języki jakby z ognia, które spoczęły na każdym z nich. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.

Te miejsca Pisma Świętego opowiadają nam, jak ważne jest doświadczenie chrztu w Duchu Świętym i mówienie językami, jako znak tego doświadczenia. Ten znak nie jest tym samym czym dar łaski mówienia językami, ale jest to znak, że przyjęło się moc Ducha do swojego życia.
Chcę ci przede wszystkim powiedzieć, że to doświadczenie jest doświadczeniem, które człowiek narodzony na nowo może i powinien doświadczyć. Jest mocą zarówno do życia jak i służby w Bożym królestwie.
Służby w kościele nie pochodzą od człowieka. To sam Pan je ustanowił. W liście do Efezjan wymienione są następujące służby:
Ef 4,11
I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami;
By zacząć działać w służbie Bożej powinniśmy najpierw “zostać w mieście” i doświadczyć chrztu w Duchu Świętym:
Łuk 24,49
A oto ja ześlę na was obietnice mego Ojca, a wy zostaniecie w mieście w Jerozolimie, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka.
Ponieważ wielu chrześcijan weszło w służbę bez chrztu w Duchu Świętym, mamy dużo zborów, w których możemy się spotkać z bardzo dziwnym nauczaniem. Brak jest właściwego nauczania w zakresie fundamentów chrześcijaństwa oraz głoszenia ewangelii. Są też kierunki w chrześcijaństwie, które przyznają się do chrztu w Duchu Świętym, ale jednak mają niewłaściwe nauczanie. Dotyczy to głównie fałszywych apostołów, proroków i nauczycieli. Niektórzy z nich mogli doświadczyć chrztu w Duchu Świętym, ale odeszli od prawdy i wykorzystują dary łaski według swoich własnych myśli i fantazji. W końcu, może to też być naśladownictwo i podróbki czynione pod wpływem złych duchów. Piszę o tym, ponieważ w Biblii jest napisane, że w czasach ostatecznych takie zdarzenia będą bardzo rozpowszechnione.
2 Kor 11,13
Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, podstępnymi pracownikami, którzy przybierają postać apostołów Chrystusa.
Dla tych, których Bóg powołuje do określonej służby w kościele, ważne jest, by trzymać się fundamentów wiary. Pamiętajmy że ci, którzy służą, muszą mieć doświadczenie chrztu w Duchu Świętym. Jest to niezbędne.

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 25 listopada 2022

Magazyn misyjny 5/2022

Kochani bracia i siostry w Panu.
Zapraszam was serdecznie do przeczytania nowego wydania naszego magazynu Care Mission. Jak zwykle pragniemy podzielić się z wami raportem misyjnym oraz wesprzeć i pocieszyć nauką płynącą dla nas ze Słowa Bożego.
Lilii niedawno wróciła z Kenii. Odwiedziła wraz z Jolą naszą stację misyjną przywożąc ze sobą dużo dobrych wieści. Niektóre z poczynionych obserwacji mogą brzmieć niepokojąco, ale wiemy, że nasza służba jest nam wyznaczona przez Pana i to On nas prowadzi, zarówno osobiście każdego z nas jak i całą naszą działalność. Mam nadzieję, że odbierasz nasze wiadomości z otwartym sercem i modlisz się o czas, który jest przed nami.
Wciąż pracujemy nad wykorzystaniem możliwości do głoszenia ewangelii. Jezus stopniowo otwiera dla nas nowe drogi by dotrzeć z ewangelią do ludzi, których nigdy byśmy nie spotkali, gdyby nie Jego pomoc. W swojej łasce stale pokazuje nam drogę, którą mamy iść. Innymi słowy możemy powiedzieć, że obłok Jego chwały prowadzi nas zarówno poprzez wielkie fale jak i ciemne doliny. Podczas tej wędrówki Pan pozwala też padać na nas niebiańskiemu deszczowi i możemy pić z duchowej skały, która prowadziła Izraelitów przez pustynię. Tą skałą był Jezus jak mówi Pismo:
1 Kor 10,4
I wszyscy pili ten sam duchowy napój. Pili bowiem ze skały duchowej, która szła za nimi. A tą skałą był Chrystus.

Pamiętaj, że ta skała ma wciąż wszystko, czego potrzebujesz podczas twojego wędrowania. Dziękuję, że wciąż modlisz się o pracę misyjną zarówno w Kenii jak i tutaj na miejscu. Dziękuję za dary, które wysyłasz na tę pracę. Niech Bóg cię obficie błogosławi.
Pozdrowienia braterskie w Panu
Oddvar Linkas

WIELBŁĄD I UCHO IGIELNE

Oddvar Linkas

Pewnego dnia do Jezusa przyszedł dostojnik. Trapiła go sprawa życia wiecznego:
Łuk 18,18 I zapytał go pewien dostojnik: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?
Jezus opowiedział mu o przestrzeganiu przykazań na co dostojnik wierdził, że zachowywał je wszystkie od młodości. Gdy Jezus powiedział mu, by sprzedał to, co posiada i rozdał biednym, stało się oczywiste, że człowiek ten przekroczył pierwsze przykazanie, które mówi, nie będziesz miał innych bogów niż Bóg. Dla tego dostojnika bogactwo stało się bogiem.
Kiedy dostojnik usłyszał odpowiedź Jezusa, zasmucił się głęboko:
Łuk 18, 23 A on, usłyszawszy to, ogromnie się zasmucił, bo był bardzo bogaty.
Innymi słowy – odszedł on od Jezusa nie przyjmując oferty życia wiecznego.
Wtedy Jezus zwraca się do uczniów:
Łuk 18, 24-26 Kiedy Jezus zobaczył go bardzo zasmuconego, powiedział: Jakże trudno tym, którzy mają pieniądze, wejść do królestwa Bożego!

Łatwiej bowiem jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego. Wtedy ci, którzy to słyszeli, mówili: Któż więc może być zbawiony?
Przez porównanie Jezusa sprawa zbawienia wyglądała na bardzo trudną. W oczach uczniów wydawało się to wręcz niemożliwe. Co Jezus miał na myśli przywołując obraz wielbłąda i ucha igielnego? Próbując dostrzec logikę w tym porównaniu, niektórzy twierdzą, że dotyczy to bramy w Jerozolimie nazywanej „uchem igielnym”. Była ona tak niska, że wielbłądy musiały klękać, by się przez nią przeczołgać. Jest to dobra lekcja o nauce pokory. Trzeba się uniżyć, zgiąć kolana i głowę, zrzucić wszystkie ciężary. Wielbłąd musiał być pozbawiony wszystkich ciężarów, by wejść przez tę bramę do Jerozolimy. Tak więc do królestwa Bożego mamy wejść zupełnie bez niczego. Inna teoria mówi, że w tekście jest błąd gramatyczny i że zamiast słowa wielbłąd powinno być słowo „kabel”. Jeśli kabel jest wystarczająco cienki, może przejść przez ucho w igle. Dyskutuje się też, że Jezus użył słowa „kamilon” a nie „kamelon”(wielbłąd po grecku), co oznacza linę. I tu pojawia się ta sama teoria, mianowicie, że lina musi być wystarczająco cienka, by mogła przejść przez zwyczajne ucho igielne.
Wszystkie te tłumaczenia sprowadzają się do tego, że musimy stać się mali, stać się nikim, by zostać zbawionymi. Teorie te zostały stworzone, by pokazać, że wszyscy ludzie mogą dojść do zbawienia. Jednak, nie jesteś zbawiony własnym wysiłkiem, więc teorie te nie są słuszne. Wielbłąd, o którym mówił Jezus był wielbłądem, a ucho igielne zwyczajnym uchem igły. Skąd to wiem? Ponieważ Jezus sam powiedział, że to jest niemożliwe dla człowieka. To co jest puentą tej historii, to nie to, że zasmucony bogaty młodzieniec opuścił Jezusa w zasmuceniu nad własną sytuacją, nie będąc w stanie przyjąć życia wiecznego. Mamy jeszcze kolejne wersety:
Łuk 18, 26-27 Wtedy ci, którzy to słyszeli, mówili: Któż więc może być zbawiony? A on odpowiedział: Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga.
Wydaje się jakby Jezus stał i patrzył na dostojnika, który od niego odchodzi. Jednak Jezus wie więcej niż ci, którzy stoją wokół niego. Jezus wie, że wciąż będzie przemawiał z miłością do serca tego człowieka, by doprowadzić go do nawrócenia. Sekret polega na tym, że pomimo iż ludzie odwracają się plecami do Boga, On nie zachowuje się tak samo. Jezus porusza ludzkie serca od wschodu do zachodu słońca. On jest wciąż tym, który może przeprowadzać wielbłądy przez ucho igielne. Cud zbawienia nie jest dziełem człowieka. Człowiek nie jest w stanie sam zapracować na zbawienie. Dla ludzi jest to niemożliwe ale z Bogiem WSZYSTKIE rzeczy są możliwe.

CZY ŻYJEMY W CZASIE ŁASKI?

Wybór człowieka otwiera drogę na różnego rodzaju doświadczenia prowadzące do cierpienia, bólu i zniszczenia. Bóg nie chce, by ktoś popadał w różne pokusy, które napotykamy jako ludzie. W świecie, w którym dzisiaj żyjemy, możemy stawiać sobie wiele pytań odnośnie jego funkcjonowania. Faktycznie wielu ludzi obwinia Boga o trudności, które dotykają świat. Wynika to oczywiście z tego, że nie znają oni Biblii. Żyjemy w czasie łaski. Bóg nie przyjdzie ze swoimi karami, zanim „Pani młoda” nie będzie zabrana z ziemi. Wtedy nadejdzie czas sądu, o którym czytamy w Objawieniu Jana. Widzimy, że kiedy ludzie odwracają się od Boga, otwierają w ten sposób sami drzwi przed diabłem i jego mocą. Dzisiaj dyskutuje się zarówno o powietrzu, wodzie i ogniu. Wygląda na to, że wszystko zmierza ku końcowi. Kiedy czytamy Biblię, widzimy jasno, że są to wyraźne znaki tego, co przyjdzie na ziemię, czyli Boży sąd i czas ucisku. Wielu czyta miejsce w Piśmie:
Obj 6,6 I usłyszałem głos pośród czterech stworzeń mówiący: Miara pszenicy za grosz i trzy miary jęczmienia za grosz. A nie krzywdź oliwy i wina.
Naturalne katastrofy ostrzegają o czymś bardziej okrutnym. Kiedy czytamy o czasie Noego, napisane jest, że Bóg zniszczył ziemię wodą, ale ziemia, na której teraz mieszkamy, też będzie pewnego dnia zniszczona. Tym razem będzie to zniszczenie ogniem.
2 Piotr 3,7 A obecne niebiosa i ziemia przez to samo słowo są utrzymane i zachowane dla ognia na dzień sądu i zatracenia bezbożnych ludzi.
Dawniej wielu wierzyło, że bomby atomowe zniszczą ziemię. Nie chcę zajmować się tym, czy była to błędna nauka. Wiem jednak, że Bóg sam spowoduje ogień, który zniszczy ziemię. Kiedy Sodoma i Gomora zostały zniszczone, napisane jest:
1 Mż 19,24 Wtedy Pan spuścił deszcz siarki i ognia od Pana z nieba na Sodomę i Gomorę.
Dzisiaj ludzie sami przyczyniają się do zniszczeń i doświadczają tych rzeczy, ponieważ nie chcą podążać Bożą drogą, zamiast tego wybierają własną. Ważne jest, by podkreślić, że nie żyjemy dzisiaj w czasie sądu Bożego. Bóg objawiał swoje sądy poprzez Stary Testament i ponownie ześle swój sąd na ziemię po tym, jak zbawieni będą pochwyceni do domu w niebie. Ale dzisiaj jest czas łaski. Oznacza to, że wszystkie zniszczenia i cierpienia, które ludzie przechodzą w dzisiejszym czasie, są z woli ludzkiej. Ludzkość odwróciła się do Boga plecami. Powiedziała NIE dla Jego ochrony i tego muru ognia, którym On sam chce otaczać wokół wszystkich ludzi. Ten mur jest usunięty, ponieważ my jako ludzie wybraliśmy naszą własną wolę. Bóg nie zmusza nikogo do przyjęcia zbawienia, ale umierając na Golgocie przyniósł je dla każdego. Bez ochrony z Bożej strony szatan ma otwarty przystęp do ludzi, by doprowadzać ich do niszczących i poniżających sytuacji. Nie polegając na Bogu ludzie w błędny sposób zarządzają naturalnymi zasobami na tym świecie. Czas, w którym żyjemy, pokazuje nam jak szybko zachodzi deprawacja i zniszczenie wartości moralnych. Również w chrześcijańskich kręgach widać, że liderzy szybko wchodzą w to, co wielu nazywa duchem czasu, ale właściwie jest duchem diabła, który coraz bardziej męczy, poniża i opanowuje ludzi. Drogą dla nas, którzy jesteśmy zbawieni, jest mocne trzymanie się Słowa Bożego i nieodchodzenie od niego w żadną stronę. Ten, kto wytrwa do końca, będzie zbawiony! Trzymajmy się mocno tego, co mamy, tak, by nikt nie wziął naszej korony.

NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE Z POLA MISYJNEGO
Lili wróciła z Kenii

Po tym jak Lili wróciła z Kenii, spotkaliśmy się z nią we Fredrikstad, gdzie dzieliła się obserwacjami oraz zdjęciami ze stacji misyjnej w Kitengelii. Chcemy więc poruszyć temat duchowej sytuacji zarówno, jeśli chodzi o pracowników jak i dzieci, które mieszkają na stacji misyjnej. Lili zbadała sytuację gruntownie poprzez rozmowy i przyglądanie się pracy tam na miejscu. Wszystkich szesnastu pracowników jest chrześcijanami i większość z nich uczestniczy cały czas w życiu codziennym dzieci. W szkole rozmawiają z uczniami oraz nauczają ich o Jezusie i tym, kim On jest dla tych, którzy Go szukają. Każdego ranka i wieczora zbierają się na spotkania z modlitwą, pieśniami i wzrastają duchowo podczas tych radosnych spotkań. Niektórzy z nich czytają z Biblii, inni śpiewają i składają świadectwa o tym, co Jezus dla nich zrobił. Są też tacy, którzy czytają fragment ze Słowa i omawiają go krótko. Jest to bardzo dobry rozwój.
Lili rozmawiała z Joyce na temat wszystkich trzydziestu mieszkających tam dzieci. Okazało się, że część dzieci, szczególnie tych najmłodszych, które uczą się poznawać Jezusa jako dobrego przyjaciela, potrafi i chce się modlić. Ale jest też część dzieci, które jeszcze nie przeżyły „nowego narodzenia”. Może myślisz, że chcemy wniknąć zbyt głęboko w to, co się dzieje na stacji misyjnej. Jednak z naszej perspektywy jest to konieczne. Wiemy przecież, że w naszych europejskich krajach na nabożeństwach siedzi część ludzi, którzy nie są „narodzeni na nowo”. Doświadczenie nowego narodzenia jest bardzo potrzebne. Jeśli się nad tym zastanawiasz, możesz przeczytać trzeci rozdział Ewangelii Jana o Nikodemie, który przyszedł do Jezusa w nocy. Dowiedział się wtedy jak ważne jest to dla całego życia.
Ustaliliśmy, że Oddvar Linkas będzie prowadził nauczanie biblijne Care Mission. Zbudowane ono jest na bardzo prostym materiale o nawróceniu, wierze w Jezusa, nowym narodzeniu i życiu z Jezusem. Nauczanie będzie nagrane w naszym studio telewizyjnym. Oddvar będzie je prowadził w języku angielskim. Wydanych zostanie 12 programów, każdy po 20 minut. Nauczanie będzie odwoływało się do podejmowania w życiu właściwych wyborów. Następnie prześlemy je do Kitengeli, gdzie pracownicy będą je odtwarzać na komputerze albo poprzez telewizję. Dołączymy również ankiety, po których wypełnieniu uczestnicy otrzymają zaświadczenie ukończenia kursu. Chcemy, by w nauczaniu uczestniczyły zarówno dzieci jak i pracownicy. Dzięki temu my też tu na miejscu będziemy wiedzieć, jaka jest wśród nich znajomość Biblii, jakie mają postawy i pragnienia odnośnie nowego narodzenia i życia zgodnie z Bożą wolą. Zakładamy, że nauczanie biblijne w Kitengelii można zacząć pod koniec września tego roku.
Przyjrzyjmy się teraz ekonomicznej stronie pracy misyjnej w Kenii. Jak wszyscy wiemy, dzisiejsza sytuacja w świecie stworzyła ekonomicznie bardzo trudny czas. Dotknęło to wielu ludzi w naszych krajach, ale też w Kenii. Lili odkryła, że większość cen podniosła się o 30-40%. Odwiedziła targi, by znaleźć najtańsze miejsca na zakup najbardziej potrzebnych towarów. Sprawdziła też rachunki, które pokazują duży wzrost cen jedzenia i innych niezbędnych towarów. Wypłaty naszych nauczycieli są dużo niższe w stosunku do wypłat w szkołach publicznych. Jeśli chcemy zachować tych dobrych nauczycieli, musimy podnieść im wypłaty. Pomimo że mogą oni mieszkać za darmo na stacji misyjnej, prowadzenie normalnego życia czy to jako osoba samotna czy posiadająca rodzinę wiąże się aktualnie z dużymi wydatkami.

Część dzieci, uczęszcza do szkół średnich, które są z internatem. Obliczyliśmy całościowe wydatki w perspektywie rocznej. Wzrosną one o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Będzie to oczywiście wyzwanie. Mimo tego wysłaliśmy informację do Kitengeli, by podnieść wypłaty dla nauczycieli. Wciąż chcemy troszczyć się, by młodzież miała dostęp do szkoły średniej, jeśli tylko się do niej kwalifikuje ze średnią ocen. W związku z tym wymagamy od pracowników, by przyjmowanie nowych dzieci było regulowane w zależności od tego, ile dzieci będziemy mieć w szkołach średnich każdego roku. Może się to wydawać zbyt trudne do zrozumienia. Jednak, jeśli przyjmą oni za dużo dzieci w tym samym wieku, wtedy będą one szły razem do szkoły średniej i wydatki bardzo wzrosną. Poprzez regulowanie przyjęć dzieci, można ograniczyć duży skok w wydatkach na szkołę średnią. Jednocześnie przekazaliśmy, że oczywiście będziemy brali pod uwagę dzieci potrzebujące natychmiastowej pomocy, bez względu na postanowione ograniczenia. Jak rozumiesz, stoi przed nami wiele wyzwań, ale jednocześnie wiemy, że Ten, który zaczął tę pracę, jest też w mocy ją dokończyć. On przemawia do ludzi zarówno, jeśli chodzi o modlitwę jak i finanse, które są potrzebne do pracy misyjnej. On nas nigdy nie zawiódł. Do dzisiaj troszczy się o swoje dzieło. My jesteśmy tylko w tym dziele umieszczeni przez Niego. On sam stawia nas tam, gdzie chce. Również On sam dokonuje tych dzieł.
Izajasz 26,12 Panie, zaprowadzisz nam pokój, bo wszystko, co się działo przy nas, czyniłeś ku naszemu dobru.

Święta w Kitengeli

Jak co roku pragniemy zorganizować święta dla wszystkich dzieci dla których ośrodek misyjny w Kitengeli stał się domem. Jeśli chciałbyś/chciałabyś wesprzeć nasze działania dodatkowo, możesz wysłać szczególne wsparcie, które zostanie wykorzystane na zakup prezentów, pysznego jedzenia i zorganizowanie świąt dla naszych wychowanków i pracowników. Chcielibyśmy również zorganizować dla nich jednodniową wycieczkę, by mogli poznać ten piękny kraj w którym mieszkają. Bez Twojego wsparcia nie będzie to możliwe. Ceny żywności i paliwa rosną, tak w Polsce jak i w Kenii. Robiąc zakupy z okazji świąt, może zechcesz podzielić się świąteczną atmosferą i przesłaniem świąt z mieszkańcami ośrodka misyjnego? Wsparcie wyślij na konto Care Mission z dopiskiem Święta w Kitengeli.

ROZMOWA DO PRZEMYŚLENIA

Tym razem chcemy zaprezentować wywiad, który Oddvar Linkas przeprowadził z Kjellem Erikiem Olsenem. Rozmowa wyjaśnia zarówno sytuacje, które się wydarzyły jak i możliwości, z których możemy skorzystać, by wesprzeć pracę misyjną. Priorytetem w tej pracy jest zdobywanie ludzi dla Jezusa i do wieczności z nim.
Oddvar: Kjell Erik, czy trudno było zakończyć pracę w zborze w Gjøvik, jednocześnie kontynuując pracę m.in. w Gudbrandsdalen itd.?

Kjell Erik: Było trudno. Ukończenie pracy zboru Maran Ata w Gjøvik nie odbyło się z lekkim sercem. Przez lata po roku 2000 nasi starsi członkowie odchodzili do wieczności. Jednocześnie nie przybywało nowych. Dlatego coraz bardziej dochodziła do głosu myśl, która stała się rzeczywistością w roku 2018. Jednocześnie przez lata mieliśmy kontakt z grupami przyjaciół w wielu miejscach, między innymi w Gudbrandsdalen. Ta działalność jest kontynuowana i „kwitnie”. Teraz zbierają się bracia i siostry z wielu dzielnic Otty co drugą niedzielę. Reidar Håkenstad i ja byliśmy braćmi starszymi w zborze Maran Ata w Gjøvik i byliśmy odpowiedzialni za tę służbę. Ale również Reidar odszedł do Pana trzy lata temu. Moim planem jest kontynuowanie pracy w Gudbrandsdalen. Otwartość tam na Boże Słowo jest duża a gorliwość dla misji szczególna.

Wy, którzy byliście odpowiedzialni za pieniądze po sprzedaży lokalu, musieliście czuć dużą odpowiedzialność za środki, by trafiły one do właściwego miejsca.

Tego dnia w październiku 2017, kiedy lokal zboru został wystawiony na sprzedaż, ani dla mnie ani dla Reidara nie był to dobry dzień. Zbór posiadał ten lokal od roku 1991. Byliśmy jednak zgodni co do tego, że sprzedaż była jedynym rozwiązaniem i modliliśmy się do Pana o pomoc. Pośrednik uważał, że to będzie trudna sprzedaż i zaproponował niższą cenę. Ale Pan nie zgadzał się z pośrednikiem. Lokal został sprzedany od razu i to za DOBRĄ cenę! W 1991 roku byliśmy zgodni z Reidarem Håkenstadem, jak powinniśmy sfinansować zakup lokalu, w 2017 byliśmy podobnie zgodni, jak wysoka miała być cena sprzedaży. Obaj czuliśmy dużą odpowiedzialność – teraz trzeba zarządzać pieniędzmi z ofiar przez wiele lat. Ale nie mieliśmy wątpliwości co do celu. CAŁA suma ze sprzedaży powinna iść na pracę misyjną Care Mission, która przez wiele lat leżała na sercu naszym i całego zboru. I tak też się stało.

Małe pytanie, które może wydawać się dziwne. Ponieważ zazwyczaj nie piszemy o tym, kto i ile przeznacza na misje, była możliwość, że ludzie mogli myśleć, że wy sami wzięliście sobie pieniądze ze sprzedaży. Przelew ten nie był jawny.

Niektórzy byli zainteresowani i chcieli wiedzieć, co stało się z pieniędzmi ze sprzedaży i czy ja i Reidar nie „podzieliliśmy” tej sumy między siebie. Takim zainteresowanym mówimy: przeniesienie własności w Norwegii ma umocowania prawne. Oznacza to, między innymi, że cena sprzedaży lokalu jest upubliczniona. Następnie: są dokumenty z przelania całej kwoty ze sprzedaży lokalu na konto Care Mission. Wszystko jest jawne.

Mogę zaświadczyć, że cała suma ze sprzedaży lokalu zborowego w Gjøvik została przekazana dla Care Mission.
Kjell Erik, byłeś przez wiele lat nauczycielem w szkole. Raczej tu w Norwegii nie jest łatwo wykorzystać możliwość świadczenia o Jezusie?

Zwiastowanie ewangelii leży na moim sercu od czasu, kiedy sam przyjąłem zbawienie. Przez 43 lata należałem do zboru, który był bardzo otwarty: mieliśmy spotkania na wolnym powietrzu, spotkania w parku, spotkania namiotowe i spotkania domowe. Przez lata posiadaliśmy placówki w Torpa i Våler. Organizowaliśmy tygodnie biblijne przez prawie 25 lat oraz weekendy z Biblią. Ogólnie przeżyłem wiele BARDZO dobrych spotkań. ALE nie zawsze było lekko zdobywać ludzi dla Jezusa. Pragnieniem mojego serca było przebudzenie i żniwo ludzi, do których dotarliśmy. W pracy jako nauczyciel doświadczyłem, że przepisy prawne stopniowo zamykały szkołę przed wszystkim, co jest związane z Bożym królestwem. Żywe świadectwo o Jezusie w dzisiejszej szkole jest rzadkością, podobnie jak ogólnie w społeczeństwie norweskim. Mam nadzieję, że byłem wskazówką w osobistych spotkaniach z uczniami. Jeden z moich uczniów przyjął zbawienie, ochrzcił się w wodzie i przyłączył się do zboru.

W Kenii natomiast jest całkowita otwartość na mówienie o Jezusie w prywatnych szkołach. Można z uczniami modlić się, śpiewać i opowiadać im o Bogu. Dlatego patrzymy na pracę w szkole jako dobrą możliwość do ewangelizacji. Ludzie wiedzą, że ci, którzy posłali dzieci do naszej szkoły, wysyłają je do miejsca, gdzie mogą uczyć się o Jezusie i poznawać go.

To jest właśnie jedną z przyczyn, dla której my w zborze postanowiliśmy wspierać działalność Care Mission. Szkoły są otwartym polem misyjnym, gdzie mali i duzi uczniowie oraz ich rodzice i inni opiekunowie, mogą usłyszeć ewangelię o Jezusie zwiastowaną prosto przez nauczycieli w szkole. W ten sposób misja dosięga wielu ludzi cały czas. Następnie oznacza to wzrost w blisko położonych zborach. Chętnie zabrałbym czytelników na jedno ze spotkań w Otta. Składka, która jest zbierana za każdym razem, przez lata całkowicie była i jest przeznaczana na Care Mission. Jakaż tam jest gorliwość dla misji! Ale też ludzie są cały czas informowani o rozwoju misji i nie tylko o tym, co jest związane ze szkołą. Funkcjonują tam przecież dom dziecka, pomoc dla wdów i spotkania ewangelizacyjne. Dawcy w Otta są „świadkami” jak Pan krok po kroku konkretnie trzyma rękę na kierownicy w rozwoju Care Mission. To jest ekscytująca podróż. Dzień jutrzejszy pokaże, jak to się rozwinie.

Ponieważ rozmawiamy razem, chcę nadmienić Barnabę, o którym pisze Biblia. Przyjął on Jezusa jako swojego zbawiciela i następnie sprzedał posiadłość. Czytamy o tym w Dz. 4,36-37: Także Józef, nazwany przez apostołów Barnabą – co się tłumaczy: Syn Pocieszenia – lewita rodem z Cypru; Sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i położył u stóp apostołów. Tak więc nie jesteście pierwszymi, którzy sprzedali posiadłość i dali pieniądze na Bożą sprawę.

Nie. Również tutaj Biblia pokazuje nam drogę. Ważne jest, by pamiętać, że wszystko, co posiadamy, otrzymaliśmy od Boga. W tym obszarze jesteśmy też próbowani, czy zarządzamy właściwie tym, co Pan nam powierzył i pokazujemy w praktyce, co ma dla nas największe znaczenie. Dobrowolnie możemy dać mało lub dużo, dobrowolnie możemy dać też wszystko. Jeśli zaczynamy tak, jak Pan chce – poprzez oddanie samego siebie, nie będzie trudno być dobrym zarządcą tego, co otrzymaliśmy zarówno jako pojedynczy ludzie jak i cały zbór. Wypróbuj mnie w ten sposób – pisze prorok Malachiasz w związku z dziesięciną. Jest w tym duża tajemnica: dotyczy to wiary w Boże obietnice w związku z dziesięciną i świętymi darami oraz doświadczania potem błogosławieństwa, które spada na ochotnego dawcę.

Widzę faktycznie dobrą możliwość w tym, że ludzie sprzedają coś ze swojej własności i przeznaczają na Bożą sprawę. Przyczynia się to do rezultatów w pracy misyjnej, gdzie wciąż nowi ludzie wchodzą w kontakt z ewangelią o Jezusie. Mówiliśmy już wcześniej o możliwości przekazania daru finansowego dla Care Mission w testamencie. Również można przekazać ofiarę, podczas gdy jest się jeszcze przy życiu i jeszcze w tym życiu widzieć rezultaty.

Pytanie brzmi: Kto będzie po mnie dziedziczył? Kto będzie miał wszystko po nas? Naturalnym jest myślenie o dzieciach i wnukach. Ale ile dzieci i wnuków jest potrzebujących dzisiaj w Norwegii? Gdzie jest większa potrzeba – u naszych najbliższych czy na polu misyjnym w totalnej duchowej ciemności i totalnej biedzie? Mówimy o milionach, które nie znają ewangelii, milionach, które nie mają jedzenia na stole i ubrań na ciele… Kto potrzebuje przejąć nasze ziemskie wartości? Gdzie jest nasze serce? Mówimy o dawaniu tym, którzy mają więcej niż ci, którzy nie mają nic albo trochę… Jezus nas uczył: bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać. Wypróbowanie Boga w Jego obietnicach zależy od każdego z nas lub też całego zboru. Czy warto wspierać misje, zanim umrzemy? Czy warto zatroszczyć się, by nasze finanse były użyteczne po naszej śmierci?

MODLITWA I DZIAŁANIE TWORZĄ MISJĘ, KTÓRA PRZYNOSI OWOCE

Najlepszy sposób w jaki możesz wspierać pracę misyjną to twoje modlitwy.
W ten sam sposób zacząłem też moje pozdrowienia w Magazynie nr 4. Oznacza to faktycznie, że widzę to jako najważniejszą rzecz w działalności chrześcijańskiej. Ponieważ jeśli Pan nie jest z nami w tym, czym się zajmujemy, wtedy nasza działalność jest bezużyteczna. Na biurku w moim biurze stoi werset z Izajasza 26,12:
Panie! Zgotuj nam pokój; gdyż także wszystkich naszych dzieł Ty dla nas dokonałeś!
Nasze modlitwy dotyczą oczywiście tych, których mamy prowadzić do Jezusa w służbie misyjnej. Modlimy się, byśmy w najlepszy możliwy sposób potrafili dosięgnąć ludzi ewangelią i odpowiednio prowadzili tych, którzy przyjęli Jezusa i zostali zbawieni. Modlimy się, by nasi współpracownicy na stacji misyjnej byli trzeźwymi duchowo osobami, które przede wszystkim dają dzieciom i młodzieży, dobry fundament w życiu. Dlatego jest bardzo ważne, by ci współpracownicy byli duchowymi ludźmi, którzy uczestniczą w nabożeństwach i codziennych spotkaniach na stacji misyjnej. Tam mogą świadczyć o Jezusie oraz umożliwiać dzieciom śpiewanie, czytanie Biblii i składanie świadectw. Mam nadzieję, że twoje modlitwy również dotyczą nas, którzy pracujemy z misjami tutaj na miejscu. Potrzebujemy modlitw, by móc prowadzić tę pracę we właściwy sposób. Potrzebujemy modlitw o podróże, które musimy wykonać, negocjacje z adwokatami i liderami budowy w Kenii, kierowanie na właściwy duchowy kurs pracowników stacji misyjnej i rozważanie spraw we właściwy sposób. Potrzebujemy też modlitw o dobre zdrowie, by móc funkcjonować tak dobrze jak to możliwe w zadaniu, które powierzył nam Jezus. Jednocześnie modlimy się, by było więcej osób, zgłaszających się do pracy z różnymi zadaniami, które mamy w naszym budynku we Fredrikstad. Praca misyjna rozwija się intensywnie cały czas. W nasze ręce wkładane są nowe możliwości i próbujemy je wykorzystać zarówno tam jak i tu na miejscu, by przynosić ewangelię do możliwie największej ilości ludzi. Zanim zakończę temat modlitwy, chcę ci przypomnieć, że codziennie się za ciebie modlę. Niezależnie od tego czy wspierasz naszą pracę modlitwą czy też finansowo. Jeśli zapytasz mnie, o co się modlę, to proszę, by Boże błogosławieństwo obróciło się ku tobie – ku twemu duchowi, twojej duszy i twojemu ciału i by Pan błogosławił cię obficie duchowymi i ziemskimi błogosławieństwami. Modlę się, by On otworzył nad tobą niebiańskie zapory i ogarnął cię swoim błogosławieństwem. Zaczynam tym samym zdaniem co w numerze czwartym Magazynu. Zarówno my, którzy pracujemy z misją tu na miejscu, jak i pracownicy na polu misyjnym potrzebują Bożego prowadzenia i inspiracji do pracy. Pan często pokazuje nam jakie mamy możliwości w naszej pracy. Często otwierają się przed nami jedne drzwi za drugimi na dalsze ewangelizowanie i wciąż nas to zadziwia. Rozumiemy, że Jezus wciąż pragnie, byśmy kontynuowali pracę w tym samym duchowym kierunku z możliwościami, które się przed nami otwierają. To Jezus kładzie przed nami te możliwości. Pieniądze nie są korzeniem wszelkiego zła, jak mówią niektórzy, ale to miłość pieniędzy jest korzeniem zła:
1 Tym 6,10
Korzeniem bowiem wszelkiego zła jest miłość do pieniędzy; niektórzy, pragnąc ich, zboczyli z drogi wiary i poprzebijali się wieloma boleściami.

Pieniądze są też błogosławieństwem od Pana i dlatego mogą stać się błogosławieństwem dla innych ludzi, jeśli właściwie je wykorzystamy. Wspieranie pracy misyjnej jest Bożym błogosławieństwem. Trwaj w modlitwie o tę pracę i wspieraj ją tak długo jak możesz. Pamiętaj, że Bóg miłuje ochotnego dawcę.

Szkoła na poziomie

Staramy się, by prowadzona przez nas szkoła i ośrodek zapewniały wszechstronną pomoc: duchową, fizyczną, jak i medyczną. Rozwój technologiczny nie omija żadnego zakątka na świecie. Pragniemy, by dzieci, które opuszczają naszą szkołę, były w pełni przygotowane do życia w społeczeństwie. Jednym z elementów edukacji jest zatem informatyka, nauka używania podstawowych programów komputerowych, umiejętność zadbania o swoje bezpieczeństwo w sieci. Pewnie wielu z Was widziało naukę informatyki na tablicy prowadzoną w jednej z afrykańskich szkół. Nie chcemy się na nich wzorować (chociaż szczerze podziwiam nauczyciela za zaangażowanie). Potrzebujemy laptopów w dobrym stanie, by móc w nie wyposażyć szkołę. Pomożesz nam to zrobić?

KLUCZ WIARY – otwiera drogę na przeżycie Jezusa
Co się dzieje, kiedy klucz nie jest używany?

Hbr 11,6
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, bo ten, kto przychodzi do Boga, musi wierzyć, że on jest i że nagradza tych, którzy go szukają.

Tak, wierzę w to – mówisz. Ale w tym wierszu jest wyraźnie napisane, że z twojej strony musi być działanie. Chcesz jeszcze jeden fragment Pisma?
Jak 2,26 Jak bowiem ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa.
Razem z wiarą musi dziać się nawrócenie:
Marek 1,15 I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże. Pokutujcie i wierzcie ewangelii.
Piękne w tym wszystkim jest to, że to Jezus daje tobie wiarę:
Juda 1,3 Umiłowani, podejmując usilne starania, aby pisać wam o wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i zachęcić do walki o wiarę raz przekazaną świętym.
Poprzez Biblię cały czas przewija się, jak ważne jest, by wykorzystywać wiarę, którą Bóg nam dał. To przynosi rezultaty. Pewnego dnia apostołowie powiedzieli do Jezusa coś szczególnego:
Łuk 17,5 I powiedzieli apostołowie do Pana: Dodaj nam wiary.
Pamiętasz, co Jezus odpowiedział?
Łuk 17,6 A Pan odpowiedział: Gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy i powiedzielibyście temu drzewu morwy: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się do morza, usłuchałoby was.
I temu macie być posłuszni! Poprzez włożenie wiary w działanie doświadczysz, że jest to klucz, który otwiera drzwi do najlepszych przeżyć razem z Jezusem.

W kategorii:Pozostałe

Biuro Care Mission 30 września 2022

Magazyn misyjny 4/2022

Kochani bracia i siostry w Chrystusie!
Zapraszam was do przeczytania nowego wydania magazynu Care Mission. Mam nadzieję, że ucieszy was dosyć spora ilość zamieszczonego materiału misyjnego. Szukamy wciąż możliwości zbierania informacji o wydarzeniach na naszym polu misyjnym, jako, że bezpośrednie obserwacje tam na miejscu oraz osobiste rozmowy z ludźmi tam pracującymi,
jak wiadomo były ograniczone. Trudno było podróżować w dobie pandemii, ale teraz ponownie otwiera się taka możliwość.
W tym numerze możesz przeczytać sporo o misjach i mam nadzieję, że czytanie o rozwoju naszej pracy sprawi ci radość. Jednocześnie dowiesz się o wyzwaniach w dalszym prowadzeniu działalności.
Tym razem chcę na początku przytoczyć pozdrowienie, które Paweł wysłał do Koryntian (1Kor 15,10):
Lecz z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a jego łaska względem mnie nie
okazała się daremna, ale pracowałem więcej od nich wszystkich, jednak nie ja, lecz łaska Boga, która jest ze mną.
Paweł używa tu trzy razy słowa ŁASKA. Umieszcza je na początku, w środku zdania oraz na jego końcu. Pan daje nam łaskę do uczestniczenia w służbie w jego winnicy. Cieszę się w Panu, że mogę widzieć, jak Jego dzieło się rozwija. Dziękuję za wszystkie modlitwy i wiedz, że tutaj też modlimy się o ciebie i to dzieło, w którym uczestniczysz poprzez wspieranie Care Mission.

Niech Bóg cię błogosławi!
Braterskie pozdrowienia w Panu
Oddvar Linkas

Zima minęła!
Oddvar Linkas

Biblia określa czas po zimie jako obraz nowego czasu dla człowieka duchowego.
Prz 30,25
Mrówki, lud słaby, a jednak w lecie przygotowują pokarm.

Dla wielu chrześcijan lato może wyglądać podobnie, kiedy patrzy się na rzeczy trochę po ludzku. Lato to czas, kiedy ludzie są rozproszeni w podróżach wakacyjnych i rodzinnych imprezach. Jest to również czas, podczas którego wielu wybiera się na chrześcijańskie konferencje i zjazdy organizowane w wielu krajach. Niektórzy jeżdżą, by spotkać ludzi, których nie widzieli przez rok, podczas gdy inni chcą wysłuchać ciekawych kazań albo popularnej grupy muzycznej, która ma występować na konferencji. Jednak najważniejsze w chrześcijańskiej działalności jest Boże Słowo i Duch Święty. Jeśli seminaria będą tylko miejscem spotkań, ich rezultat nie będzie taki jak powinien być. W Norwegii, chrześcijańskie kanały telewizyjne i gazety reklamują takie wyjazdy i każdy próbuje zaprezentować najlepszą ofertę na rynku. Jest to zrozumiałe. Jednak powinniśmy być świadomi, że w
świecie duchowym wokół nas jest wiele kierunków, które wprowadzają nowe nauczania o Bożym Słowie. Widzimy w chrześcijańskiej Norwegii
wpływ zwiedzeń, które pochodzą z różnych miejsc na świecie. Często są to nauki wywodzące się ze starych ruchów, o których ludzie myślą, że są czymś nowym, a są to zwiedzenia, które funkcjonowały już ponad sto lat
temu. Dlatego ważne jest, byśmy posiadali duchowe rozeznanie, jeśli chcemy czerpać inspirację dla swojego własnego duchowego życia. Przejdźmy do tego, co Biblia mówi o lecie. Lato jest obrazem duchowych możliwości dla nas wszystkich. Przytoczę fragment z Pieśni nad Pieśniami, gdzie pan młody mówi do panny młodej:

PnP 2,10-12 Mój umiłowany odezwał się i powiedział: Wstań, moja umiłowana, moja piękna, i chodź! Oto bowiem minęła zima, deszcz ustał i przeszedł. Kwiatki pokazały się na ziemi, nadszedł czas śpiewania i głos synogarlicy słychać w naszej ziemi.

Pan młody prosi pannę młodą, by wstała! Czy panna młoda usiadła albo położyła się, by spać? Niedobrze! Panna młoda powinna żyć w oczekiwaniu, że pan młody po nią powróci! Widzimy to między innymi w Ewangelii Mateusza, rozdziale 25tym w opowiadaniu o śpiących pannach młodych, które nie mają oleju w swoich lampach. Niesamowicie ważnym jest, byśmy przy końcu czasów nie byli uwięzieni przez lenistwo i nie zapadli w duchowy sen, który może zabrać nam to, co dał nam Pan Jezus. Widzimy też w tych wersetach, że Pan przygotował czas dla swojego ludu na duchowe życie i odnowienie. Jeśli spojrzysz na siebie i uważasz, że wszystko w twoim życiu było ciężkie, smutne i szare, jest tutaj powiedziane, że Jezus chce dać ci doświadczenie światła i ciepła, życia, które na nowo zakwitnie i da ci zarówno radość zbawienia jak i nadzieję oczekiwania. Wyraźnie widać z tych wersetów, że synogarlica to Duch Święty, który poprzedza to poruszenie w twoim życiu. Zwrócimy się też do miejsca Pisma Świętego, gdzie lato to symbolika szczególnych wydarzeń, które Bóg przygotował dla tych, którzy przyjęli Go jako swojego osobistego zbawiciela:

Mat 24,32 A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo: Gdy jego gałąź już staje się miękka i wypuszcza liście, poznajecie, że lato jest blisko.

Jezus używa tu obrazu, który mówi, że kiedy doświadczamy lata w naszym życiu duchowym, przychodzi obietnica o Jego powrocie. On wyposaża nas do funkcjonowania w
Bożym królestwie ze wszystkim, co mamy i pozwala rozprzestrzeniać to letnie ciepło, które jest w naszym sercu na innych ludzi, których mamy wokół siebie. Wykorzystajmy nasze życie, nasze siły i nasze możliwości, by dzielić się ewangelią z możliwie największą ilością ludzi zanim Jezus powróci! Kiedy to piszę, w moim sercu jest myśl o misjach. Tak dużo można zrobić i tak wielu można uratować dla nieba poprzez nasze modlitwy, nasze środki finansowe i naszą pracę! Nie bądźmy zmęczeni, ale wytrwajmy! Jezus wkrótce powróci!

DZIEWCZĘTA NA STACJI MISYJNEJ W KITENGELI

Jemimah ma 16 lat i czuje się u nas dobrze. Pochodzi ona z domu, w którym rodzice się rozwiedli. Doświadczyła w związku z tym dużych problemów i trudności. W plemieniu Masajów zawsze jest niebezpieczeństwo, że małe dziewczęta mogą być narażone na obrzezanie i przymusowe małżeństwo. Dzieci, które przyjmujemy do naszej stacji misyjnej, są zawsze w trudnej sytuacji. Jemimah lubi skakać na skakance i grać w koszykówkę. Uczestniczy w nabożeństwach, podczas których śpiewa, chętnie pomaga też w pracach domowych. Aktualnie Jemimah kończy szkołę podstawową, w której dobrze sobie radzi. W Kenii rok szkolny kończy się przed świętami Bożego Narodzenia.
Część naszych wychowanek nie ma aktu urodzenia, tak więc właściwie nie znamy ich daty urodzenia. Jak wiadomo taki dokument potrzebny jest do różnych instytucji. Akt urodzenia jest potrzebny do wszystkiego, co napotkamy później w życiu. Staramy się zdobyć akt urodzenia dla Jemimah.
Caren ma 17 lat. Jest z nami od 2015 roku. Została przywieziona do nas przez swoją ciocię. Dzisiaj Caren jest zdolną uczennicą z dobrymi ocenami. Chodzi do szkoły średniej, dlatego nie przebywa cały czas na stacji misyjnej. Szkoła średnia to szkoła z internatem i jest się do niej przydzielanym odgórnie. Staramy się, by wszystkie dziewczęta chodziły do szkoły średniej, jeśli tylko mają do tego zdolności. Natomiast jeśli chodzi o wykształcenie wyższe, nie jesteśmy w stanie za nie zapłacić. Opłaty są wysokie i gdybyśmy się tego podjęli, przeszkodziłoby to nam w przyjmowaniu nowych dziewcząt, które potrzebują naszej pomocy. Cieszymy się, że nauczanie biblijne i prowadzenie jakie dziewczęta otrzymują na stacji misyjnej, dają im duchowy start w życiu. Uczą się poznawać Jezusa i przyjmują Jego zbawienie.
Shantel kończy wkrótce 6 lat. Jej mama była w dużych kłopotach i zajmowali się nią dziadkowie. Kiedy babcia zmarła, ludzie, którzy widzieli w jak trudnej sytuacji jest dziewczynka, skontaktowali się z nami w październiku w zeszłym roku. Zrozumieliśmy szybko, że dziewczynka była chora i potrzebowała leczenia. Teraz funkcjonuje dobrze i lubi przebywać z innymi dziewczętami. Zaczęła chodzić do naszej szkoły w Kitengeli. Pracownicy robią wszystko, by Shantel doświadczyła najlepszej możliwej opieki z ich strony i by przyjęła nowinę o Jezusie, który chce jej dać to, co najlepsze. On jest dobrym pasterzem, który troszczy się o swoje małe owieczki i nosi je na swoich ramionach, gdy przechodzą poprzez różne trudności.
Sasha ma 12 lat. Przyszła na świat, kiedy jej rodzice byli w dużym konflikcie. Sytuacja była tak poważna, że jej życie było zagrożone. Nie możemy opowiedzieć szczegółów, ale gdybyśmy jej nie przyjęli, mogłaby już dziś nie żyć. Przyprowadziła ją do nas jej babcia. Sasha chodzi teraz do siódmej klasy. Radzi sobie bardzo dobrze. Dziewczynka czuje się bezpieczna a to jest najważniejsze.
Cieszy się codziennym życiem razem z innym dziewczynkami. Wszystkie wychowanki mają trudną przeszłość, ale mamy Jezusa, który może zmienić wszystko. Dlatego ta praca misyjna jest tak ważna! Jezus może przemienić życie ludzi i uczynić ich szczęśliwymi.

PRIORYTETY CARE MISSION

Care Mission jest misją chrześcijańską, dla której priorytetem jest ewangelizacja. Oznacza to, że przede wszystkim zabiegamy o to, by wszyscy, z którymi wchodzimy w kontakt, mieli zwiastowaną ewangelię o Jezusie. Dzieje się to poprzez spotkania ewangelizacyjne, pracę w domu dziecka, w szkole i w domach, które odwiedzamy. Za ewangelizacją idzie zajmowanie się wdowami i sierotami, o co prosił nas Jezus. Oznacza to, że staramy się najbardziej jak możemy zaspokoić ich podstawowe potrzeby, odnośnie jedzenia, ubrań, szkoły itd. Następnie jest oczywiście prowadzenie domu dziecka i domu schronienia dla dziewcząt masajskich, by dać dzieciom poczucie bezpieczeństwa i przyjazne środowisko.
Ważne jest dla nas, by liderzy i pracownicy mieszkali na stacji misyjnej, by byli w ten sposób bliżsi temu, co się dzieje na miejscu i mieli pełne zrozumienie dla napotykanych problemów. Wszyscy, którzy pracują na stacji misyjnej, są chrześcijanami i najważniejszym dla nich jest umożliwienie dzieciom jak najlepszego startu w dorosłe życie poprzez przekazywanie prawd ewangelii.
Małżeństwo Joyce i Anthony, to wspaniali ludzie, którzy zarządzają bezpośrednio pracą. Anthony kieruje większością zadań praktycznych, podczas gdy Joyce jest odpowiedzialna za dziewczęta i zaspokaja ich duchowe i doczesne potrzeby.
Rozmawia z nimi, kiedy przeżywają trudności z powodu doznanych traum. Modli się o nie i pokazuje im, jak Jezus chce pomagać im wszystkim.
Joyce dorastała w chrześcijańskiej rodzinie, która należy do zboru zielonoświątkowego. Zna zwyczaje i obrzędy Masajów, ponieważ sama jest Masajką. Dobrze zna Słowo Boże, postępuje według niego i naucza o tym dzieci. Jest perfekcyjną mamą, która z radością wykonuje dzieło, do którego bez wątpienia Bóg ją powołał. Jak widzisz na zdjęciach i z tego, co zostało napisane o niektórych dziewczętach, są one w różnym wieku. Niektóre już się wyprowadziły i przyłączyły się do rodziny, podczas gdy inne wyszły za mąż. Wciąż jednak przyjmujemy nowe dziewczęta, gdyż problem związany z obrzezaniem i wykorzystywaniem dziewcząt nadal istnieje w Kenii. Wiele dzieci otrzyma pomoc i opiekę na stacji misyjnej, która rozrasta się i działa coraz lepiej. Ponownie musimy powiedzieć: Jest to dzieło Pana i jest to cudem w naszych oczach!

WIZJA I MISJA
Oddvar Linkas

Biblia opowiada, jak Bóg dawał wizje swoim sługom. Pokazywał im wydarzenia z przeszłości, czas, w którym żyli i to, co miało przyjść. To powodowało, że rozumieli, co mieli zwiastować i robić. Słowo wizja jest niestety nadużywane. Mówi się o wielu wizjach, ale większość z nich to tylko życzenia. Wizja nie jest życzeniem, ale jest przekonaniem o tym, w jaki sposób powinno się wykonywać rzeczy. To przekonanie może powstać w umyśle człowieka i wtedy będzie to działaniem ludzkim. Kiedy mówimy o wizji w znaczeniu chrześcijańskim, ma to związek z duchowym objawieniem sposobu wykonania pracy. Dopóki jesteś pod Bożym prowadzeniem, wizja zostanie urzeczywistniona nie tylko w pierwszej fazie, ale podczas całej działalności. Taka wizja jest zrodzona przez Boga. Realizując Bożą wizję, można powiedzieć: Jest to dzieło Pana i jest to cudowne w naszych oczach! Ponieważ Bóg wiele lat temu powołał mnie do służby misyjnej, cały czas widziałem, że On mnie prowadzi krok za krokiem. Droga stawała się, gdy szedłem. Jezus pokazywał mi jeden krok i gdy ten krok podejmowałem, On troszczył się o możliwości, by postawić następny krok. Widziałem też, jak Jezus w swojej łasce wysyłał pomocników i współpracowników, by wszystko dobrze funkcjonowało. W czasach, gdy z ludzkiego punktu widzenia nie dało się pojąć, czy jest możliwość podjęcia następnego kroku, przychodziła Jego odpowiedź w cudowny sposób i otwierała się droga w miejscu, o którym myśleliśmy, że nie ma żadnej drogi. Kiedy dzisiaj patrzę wstecz, widzę jasno, że Pan rozpoczął swoje dzieło we właściwym czasie i we właściwych miejscach. Wysyłał ludzi na naszą drogę, którzy pojawiali się, w miarę jak pojawiały się konkretne potrzeby. Dał nam możliwości np. zakupu działek i
postawienia budynków zanim nadszedł duży wzrost cen na całym świecie. W każdym razie w moim zrozumieniu, nie mogę powiedzieć, że bylibyśmy w stanie zrobić to wszystko sami teraz. Nasza praca misyjna miała się zacząć wtedy, gdy były do tego najlepsze możliwości. Poprzez lata, które minęły mogliśmy widzieć dzięki Bożej łasce, jak bracia i siostry w Norwegii i Polsce oraz w Czechach i na Słowacji stawali do służby misyjnej zarówno poprzez modlitwy jak i wsparcie finansowe tak, by praca się rozwijała i by zbawienie i błogosławieństwo dosięgało wielu ludzi na polu misyjnym. To, z czym pracujemy, jest szczególne. Chcemy, by jak najwięcej ludzi zostało zbawionych i miało życie wieczne. Wszyscy ludzie mają taką samą wartość. Nie liczy się kolor skóry czy standard życia. Dla Jezusa wszyscy jesteśmy podobnie wartościowi. Najlepsze, co mogę widzieć, to ludzie, którzy z wdzięczności za zbawienie padają na kolana albo podnoszą swoje ręce i chwalą Jezusa za ten wielki dar. Pomyśl, że uczestniczysz w dawaniu ludziom nie tylko nadziei na lepsze życie w tym świecie, ale też zbawienia, które nie kończy się w tym życiu, ale będzie kontynuowane w niebie, kiedy nasze wędrowanie się zakończy tu na ziemi. To porusza moje serce i powoduje, że często myślę o wszystkich, z którymi mamy kontakt na polu misyjnym i o tych nazwiskach, które mamy na naszej liście adresowej. Wszystkie te osoby żyją w moich modlitwach i dziękuję Bogu za to, co do tej pory mogłem widzieć z Jego łaski w pracy misyjnej. Doświadczyliśmy czasu z pandemią, doświadczamy też wojny w Europie, co spowodowało, że ceny towarów wzrosły na całym świecie i ludzie mają problemy finansowe. Moje modlitwy stały się bardziej intensywne i ważne jest dla mnie, by Jezus ochronił i wzmocnił wszystkich w tym czasie. Zwiastuję i piszę o Bożym błogosławieństwie poprzez ofiarowanie na Pańską sprawę. Wielu opowiadało, o dużych błogosławieństwach, które otrzymali modląc się czy też ofiarując swoje środki na misje. Modlę się i wierzę, że kiedy teraz świat jest dotknięty przez duże kryzysy, będziemy widzieć, jak Pan
dotrzymuje swoich obietnic. On powiedział, że możemy go wypróbować. Wizja, o której zacząłem pisać, nie skończyła się jeszcze. Teraz wznosimy budynek szkolny w Kitengeli i mamy nadzieję, że będzie ukończony na przełomie roku 2022 i 2023. Skupialiśmy się na tym projekcie. Oczywiście, pewną trudnością jest śledzenie prac, kiedy nie można być na miejscu. Ale praca idzie do przodu, nasi wolontariusze mogli to zobaczyć na własne oczy. Wizja rozwoju pracy misyjnej jest taka, że nie widzę szczegółów, rozmiarów pracy i jej kosztów. Ale wiem, że rzeczy będą się stawać wyraźniejsze stopniowo. Tak było cały czas w tej pracy. Jest błogosławieństwem, kiedy Pan pokazuje drogę i otwiera ją tak, że wszystko można przeprowadzić. Wierzę w każdym razie, że Jezus będzie przemawiał do ludzkich serc. On chce, by ewangelia dosięgła biednych, bezradnych i tych, którzy nie mają w tym życiu nikogo, kto by im pomógł. I tutaj my wszyscy pomagamy. Nie poddawaj się bracie i siostro! Przed nami jest sporo pracy. Stójmy na naszym posterunku i róbmy wszystko, by mieć udział w zbieraniu żniwa w Bożym królestwie. Nie zapominajmy o tych, którzy nie mają nic, którzy nawet nie mają jednego posiłku przez cały dzień. Możemy pomóc niektórym z nich. Staramy się to robić. Większość pracy to pomaganie im w naszych własnych budynkach, gdzie możemy ich wspierać przez cały czas zarówno duchowo jak i w doczesnych potrzebach. Wizja wciąż będzie misją w praktyce!!!

CZY WIDZISZ NIEWIDZIALNEGO?

Hbr 11,27
Przez wiarę opuścił Egipt, nie lękając się gniewu króla, bo wytrwał, tak jakby widział Niewidzialnego.

W tym rozdziale listu do Hebrajczyków jest wymienionych wiele mężczyzn i kobiet oraz rzeczy, które dokonali. Ci ludzie przeszli niezliczoną ilość tragedii a jednak wędrowali z Bogiem. Doświadczyli tak wielkiej tragedii, że nic, czego my doświadczyliśmy, nie może się z tym równać. Tajemnicą tego, że wytrzymali, jest to, że widzieli Tego, który jest niewidzialny. Odkryłem, że osoba może przejść przez jakiekolwiek doświadczenie, jeśli tylko ma ze sobą Pana. Prawdziwa esencja wiary jest objawiona w wersecie 1 rozdziału 11go:
A wiara jest podstawą tego, czego się spodziewamy, i dowodem tego, czego nie widzimy.
Nie wiem, przez co przechodzisz akurat teraz, ale znam Boga. Wiem, że jeśli czasami zobaczysz przebłysk Niewidzialnego, nie będziesz już nigdy tym samym człowiekiem. Z tych wersetów chcę popatrzeć na życie Mojżesza i odkryć, jak możemy otrzymać przebłysk Jezusa:
Przeczytaj 11 sty rozdział listu do Hebrajczyków, wersety 23 do 28. Wtedy odkryjesz, że: Mojżesz miał szczególne urodziny – obraz nowego narodzenia. To było to nowe narodzenie, o którym Jezus rozmawiał z Nikodemem w Ewangelii Jana, rozdział 3.
Noe żył oddzielonym życiem – my jako wierzący jesteśmy w świecie, ale nie ZE świata.
Noe miał wiarę daną od Boga. Ta wiara jest też dana nam jako dar. On doświadczył Bożych cudów. To są też dary, które Bóg dał swojemu kościołowi.
Spotkają cię próby i doświadczenia. Wiemy, że Mojżesz napotkał na swojej drodze wiele problemów, ale radził sobie z nimi w następujący sposób:
Znosił cierpienia.
Potrafił trzymać się Pana, chociaż cały lud szemrał przeciwko niemu podczas wędrówki na pustyni.
Radził sobie ze wstydem, kiedy ludzie uważali go w niektórych okresach za głupka.
Jako zbawieni ludzie, mamy posiadać te cechy, ponieważ Bóg w swojej łasce dał nam wszelkie zasoby, by zwyciężać w najtrudniejszych chwilach naszego życia.
Jak zwyciężają ci, którzy widzą Niewidzialnego?
Wykonują właściwe zobowiązania. Podejmują właściwe wybory.
Psalm 37,23
Pan kieruje krokami dobrego człowieka i jego droga mu się podoba.

Wiara umożliwia ci wybieranie Bożej drogi przed tym, co wydaje się łatwiejsze.
Robią właściwe obliczenia.
Flp 3,7-9
Lecz to, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. Owszem, wszystko uznaję za stratę dla znakomitości poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana, dla którego wszystko utraciłem i uznaję to za gnój, aby zyskać Chrystusa; I znaleźć w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, tej, która jest z prawa, ale tę, która jest przez wiarę Chrystusa, to jest sprawiedliwość z Boga przez wiarę;

Ci, którzy widzą Niewidzialnego, wiedzą, że ich wiara przyniesie zwycięstwo na koniec ich drogi.
Czy widziałeś Niewidzialnego? Widziałeś Pana?
Uważaj, byś przebywał w miejscu duchowym. Wtedy będziesz Go widział i będziesz wzmacniany w twojej wierze i służbie dla niego!

BRUDNE STOPY
Lili

„Pan Bóg powołał mnie na misję.” „Wiem, że Pan chce, abym mu służył.” „Pan przemówił do mnie, pojadę do innego kraju!”
Niejednokrotnie słyszymy takie wypowiedzi lub sami wypowiadamy podobne słowa. Chwała Panu, że On nadal powołuje ludzi, by mu służyli. Jednak, kiedy czujesz się powołany, od czego zaczniesz? Często, kiedy Bóg powołuje nas do służby dla Jego królestwa, możemy oczekiwać spektakularnego Bożego działania. Może nie tysięcy zbawionych, ale jednak setek dusz, które nawracają się do Chrystusa. Jednak… Bardzo często służba zaczyna się od rzeczy bardzo niewielkich, ot, proste sprzątanie sali, w której odbywają się nabożeństwa. Witanie ludzi przychodzących do zboru. Odwiedziny u starszej siostry, która ze względu na stan zdrowia nie może już przychodzić do zboru. Być może nie są to rzeczy, które chciałbyś robić. Kiedy Bóg powołuje nas do służby, nie daje nam od razu wielkich zadań do wykonania. Daje nam rzeczy drobne, niewielkie, ale równie ważne w Jego królestwie. Kiedy widzi, że jesteśmy wierni w tym małym, być może nawet niewdzięcznym zadaniu, powoli dodaje nam odpowiedzialności i powołuje do kolejnych rzeczy.
Jezus mówi: Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy. (Łukasz 16,10)
Chrystus powołuje nas do tego, by Mu służyć. Często, doświadczam tego osobiście w moim życiu, ta służba związana jest z tym, że trzeba się pobrudzić… Trzeba przejść się w wszechobecnym pyle, podczas afrykańskiej suszy. Zbrudzić swoje stopy i ręce, pracując z lokalnymi braćmi i siostrami. Czasami nawet, doświadczyć tego, czego doświadczają oni, by w pełni móc ich zrozumieć. Dlatego zachęcam Cię, nie poddawaj się. Nawet jeśli Twoja obecna służba wydaje się monotonna i pozbawiona sensu, oczekuj na Pana. On patrzy na Twoje serce i na Twoją wierność. On widzi, w jakim miejscu Twojego życia się znajdujesz. Trwaj w społeczności z Nim, buduj się i dbaj o społeczność z innymi wierzącymi. Czy to wszystko? Tak prosto? Tak, jednak bądź uważny. Nie rozsiadaj się zbyt wygodnie w swojej obecnej sytuacji. Uważnie obserwuj i kiedy Pan otworzy kolejne drzwi dla Ciebie, bądź gotowy, by przez nie przejść i rozpocząć nowe zadanie, które On dla Ciebie wyznaczył.

W kategorii:Pozostałe

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • …
  • 39
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się