CARE-MISSION Polska

Polska strona Care-Mission

  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

gosia 25 października 2012

List misyjny wrzesień 2012

Kochany przyjacielu misji!
Wrzesień to pierwszy jesienny miesiąc. Ta pora roku przypomina nam o duchowych żniwach, których efekty tak chętnie chcemy oglądać. Mamy dobre wieści z Kenii i z odwagą patrzymy w przyszłość.

Szkoła w Busii

Coraz więcej osób z Busii i jej okolic zwraca się do szkoły z prośbą o miejsce dla dziecka. Mamy tak wiele uczniów z okolic Busii, że zaczęto organizować dla nich nocleg w szkole, oddzielne pomieszczenie dla dziewcząt i chłopców.Tylko w weekendy jeżdżą oni do rodziców.

Wzrasta również potrzeba na zorganizowanie większej ilości miejsc dla dzieci objętych nauczaniem początkowym. Bez tego nauczania niemozliwe jest kontynuowanie nauki w szkole podstawowej. Ponieważ mamy jeszcze kawałek terenu przy domu dziecka, który budujemy okolo 15 minut pieszej drogi od szkoły, myślimy o postawieniu tam przejściowego budynku, by zaoferować nauczanie dla tych, którzy nie mają miejsca w aktualnym lokalu. Przyjęlibyśmy tam część dzieci, których rodziców stać na opłacenie czesnego. Byłaby to też forma wsparcia samopomocy. Dając możliwość pobierania nauki jednym, pomagamy jednocześnie tym, których na to nie stać.

235 ludzi zbawionych podczas kampanii w Busii!

Miałem być w Kenii pod koniec sierpnia, ale nie pozwoliły mi na to inne obowiązki. Za kilka miesięcy mamy tam do wykonania wiele zadań, dlatego odłożyłem podróż do tego czasu. Care Mission wysłała pieniądze na tegoroczną kampanię na wolnym powietrzu.

Przepraszam, że nie mogę pokazać zbyt wielu zdjęć z kampanii. Przysłano mi kilka drogą mailową. Chcielibyśmy pokazać to co się wydarzyło zarówno poprzez zdjęcia jak i film,. Dlatego jest ważne, by ktoś z nas był zawsze tam na miejscu w takich przypadkach, by pośredniczyć w przekazaniu niezbędnych materiałów. Ale raport z kampanii jest wspaniały.

W naszym programie misyjnym ewangelia o Jezusie stoi na pierwszym miejscu. Zdobywanie dusz dla Jezusa jest absolutnie konieczne. Cudownie jest patrzeć jak społeczność wzrasta w liczbę, ale także w łasce i poznawaniu Bożego Słowa. Wielu angażuje się w rozprzestrzenianie się ewangelii i wniosło duży wkład w kampanię. Uczestniczył w niej zbór, który niedawno błogosławiliśmy oraz zbór leżący w dalszej okolicy. Pastor Solonka z Narok brał udział w kampanii przez dwa dni, podczas których nauczał przywódców i pracowników zborowych.

Według raportów, które otrzymalem, 235 ludzi przyjęło Jezusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Zwiastowana była pełna ewangelia o Jezusie i to przyniosło rezultaty w postaci przyjęcia chrztu wodnego przez 150 ludzi. Tak więc przebudzenie w Busii wzrasta. Pan przyjmuje wciąż nowych ludzi do społeczności wierzących.

Dzieci misjonarzami

Ponieważ szkoła z kilkuset uczniami jest szkołą chrześcijańską z chrześcijańskimi nauczycielami, dzieci słyszą o Jezusie codziennie. W niektóre dni mają spotkania, podczas których przychodza z problemami do modlitwy i doświadczają Jezusa jako swojego osobistego zbawiciela. Mamy w szkole dzieci w różnym wieku. Wiele z nich jest wystarczająco dojrzała, by podejmować osobiste wybory i przyjąć Jezusa do swojego serca. Dzieci te mieszkają w różnych miejscach. Niektóre z nich mieszkają w domu dziecka, inne z rodzicami, jeszcze inne z ciociami, wujkami, dziadkami lub przyjaciółmi. Ewangelia o Jezusie, którą przynoszą ze sobą, czyni swoje dzieło w ich domach. Wiele osób przychodzi na spotkania i kampanie. Wtedy slyszą o Jezusie, o którym opowiadały im też ich własne dzieci, wychodzą do przodu i przeżywają zbawienie, uzdrowienie i pomoc.

W szkole mamy teraz zarówno dzieci, które mają duże potrzeby jak i takie, które w zasadzie nie potrzebują pomocy. Szkoła zaczyna zarabiać sama na siebie. Z radością słuchamy o ich postępach.

Sierpień był miesiącem wolnyum od szkoły. I kiedy zaczęło się nauczanie, nastąpił czas dokonywania opłat za szkołę. Opłaty zazwyczaj trochę się opóźniają i trudno je kontrolować. Pracujemy nad tym, by ten obszar działalności szkoły również dobrze funkcjonował.

Staramy się przecież myśłeć również o zaspokojeniu potrzeb innych niż edukacja, takich jak jedzenie i ubrania. Wiele rodzin ma przecież więcej dzieci niż tylko te, które chodzą do szkoły i wszyscy potrzebują pomocy.

Budynek szkolny nr 2

Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ okazało się, że budynek jest gotowy. Oznacza to, że kolejni uczniowie otrzymają miejsce w szkole i zdobędą wykształcenie. W przyszłym roku ma powstać kolejny budynek.

Kitengela

Dom dla dziewcząt w Kitengelii jest w trakcie budowy. Stoją już ściany. Zakończenie planowane jest na koniec stycznia następnego roku. Wtedy dziewczęta masajskie będą mogły się tam wprowadzić. Dla tych, którzy nie słyszeli o projekcie, wspomnę, że ma to być centrum dla dziewcząt od 9 roku życia, które uciekły z domu przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwem ze starym mężczyzną. Niektóre uciekają zanim to się stanie, inne po przeprowadzeniu się do domu starca. Dziewczęta te potrzebują pomocy duchowej i cielesnej. Jednocześnie, chcąc im dać pomoc socjalną, przynosimy im ewangelię o Jezusie, która jest najważniejsza. Mają okazję doświadczyć nowego życia, mogą poznawać Jezusa, który oddał za nich swoje życie i przygotował miejsce w niebie dla tych, którzy wierzą i przyjmują zbawienie.

Chcę podziękować tobie, który czynisz możliwą pracę misyjną. Poprzez twoje modlitwy i fundusze pracujesz w Pańskiej winnicy. Pewnego dnia Jezus sam ci wynagrodzi twoją pracę. Wiemy i wierzymy, że Pan chce nam dać błogosławieństwo także w tym życiu. Chce dać nam przeżyć pomoc, której nikt inny nie jest w stanie nam udzielić, tylko ON. On, który może uczynić więcej niż ktokolwiek. On jest w stanie wypełnić nasze potrzeby.

Nadal jest możliwość udziału w adopcji na odległość i projekcie CUD dla tych, którzy jeszcze się nie zaangażowali. Możesz już dzisiaj zacząć wspierać naszą pracę.
Niech Bóg cię błogosławi!

Oddvar Linkas

W kategorii:Pozostałe

gosia 25 października 2012

list misyjny sierpień 2012

Tak więc mamy już sierpień. Za nami są dni pełne wrażeń, podczas których obserwowaliśmy postępy w pracy misyjnej.

Zaczynam list od informacji o nowym przydziale zadań w Polsce. Mirek, który do tej pory był naszym przedstawicielem, jest bardzo obciążony sprawami rodzinnymi oraz związanymi z działalnością własnej firmy. Dlatego stopniowo będziemy próbowali go odciążyć szukając osób, które mogą podjąć się służby, którą do tej pory wykonywał. On sam będzie nadal z nami współpracował. Przekazujemy wam osobiste pozdrowienia od Mirka i Doroty:

Kochani współpracownicy misji!
Obserwujemy rozwój misji od samego początku. Widzimy jak wiele Bóg uczynił przez tak niewielu. Misja pomaga zarówno dzieciom i wdowom w Busii jak i udziela pomocy dziewczętom z Kitengela, które uciekają z domu przed przymusowym obrzezaniem i małżeństwami ze starymi mężczyznami. Misja, która najpierw była prowadzona przez norwegów, stała się stopniowo misją norwesko-polską. Wiele osób z Polski zaczęło wspierać działalność w Afryce. Jako przedstawiciel misji w naszym kraju otrzymuję w związku z tym mnóstwo telefonów z pytaniami od was. Wciąż prowadzimy jednocześnie naszą firmę i pomagamy rodzicom, którzy mieszkają teraz u nas z powodu choroby. Dorota zacznie wkrótce opiekować się naszym wnuczkiem, by umożliwić córce kontynuowanie studiów. Dlatego prosimy was o pomoc. Wierzymy, że Bóg da nam pomocników, którzy będą przekazywali w Polsce szczegóły dotyczące pracy misyjnej. Jesteśmy obecnie bardzo zmęczeni i potrzebujemy odpoczynku, by wzmocnić się fizycznie. Nasze zmęczenie bowiem nie oddziaływuje dobrze na relacje z innymi. Z góry bardzo dziękujemy i do zobaczenia na następnej konferencji misyjnej.
Mirek i Dorota

Rozmawiałem osobiście z Dorotą i Mirkiem o ich sytuacji. Zapytałem, czy powinniśmy znaleźć nowego przedstawiciela w Polsce, który może podjąć się służby wyjaśniania spraw związanych z misjami, czy to poprzez rozmowy telefoniczne, czy w inny sposób. Dorota i Mirek potwierdzili, że jest takie zapotrzebowanie, choć oni sami nadal chcą pozostać w służbie misyjnej. Mamy wiele osób, o których myślimy, że mogłyby się podjąć tego zadania, ale chcemy zdać się na Boże prowadzenie w tej sprawie. Tymczasem wszystko toczy się jak zwykle: listy, płyty DVD itd. sa wysyłane przecież z Norwegii i w najbliższym czasie nie planujemy żadnej konferencji czy podroży do zborów w Polsce. Tak więc wierzymy, że wszystko pójdzie dobrze.

W imieniu Care Mission chcę wyrazić ogromną wdzięczność Mirkowi i Dorocie, którzy zrobili tak wiele dla misji, między innymi poprzez nawiązanie kontaktów z wieloma społecznościami w Polsce. Ich dom był zawsze dla nas otwarty, a odwiedzamy Polskę średnio 3 razy w roku. Możliwość korzystania z samochodu i kierowcy bardzo ułatwiała pracę podczas napiętych dni. Przejeżdżaliśmy średnio 2000 kilometrów. Dorota i Mirek wnosili duży wkład nie tylko poprzez wożenie nas na spotkania, ale także poprzez udział w nich i rozmowy z osobami zainteresowanymi adopcją na odleglość i projektem CUD. Nie jest łatwo podziękować za tak wielką pomoc, ale chcę wyrazić moją wielką wdzięczność w imieniu misji i moim własnym. Kocham was i wierzę, że wciąż będziecie mieli wspaniały czas w pracy misyjnej, która stale się rozwija.
Raport z konferencji misyjnej i podróży.

Konferencja misyjna we Fredrikstad była udana. Ludzie z daleka i bliska, ze Skandynawii, Polski i Afryki budowali się razem w Panu.
Gościliśmy małżeństwo Solonka i Florence z synkiem Hoseą. Pieśniami i bardzo szczególnym świadectwem dzielił się z nami Jonathan, śpiewak masajski. Wśród gości była również Jane Baraza, nauczycielka z Busii, która opowiadała o działalnosci szkoły.
W niedzielę przed południem zaaranżowaliśmy też czas dla polskiej grupy. Wielu polskich przyjaciół wypelniło scenę śpiewając i świadcząc o Jezusie.
Spotkanie zostało sfilmowane i zamierzamy wysłać płytę DVD do wszystkich z naszej listy adresowej. W tym miesiącu przesyłamy pierwszą z dwóch płyt. Następną prześlemy w późniejszym czasie. Wierzymy, że to nagranie będzie inspiracją dla ludzi, którzy podejmą się wspierania misji. Nasi polscy przyjaciele przyjechali do Norwegii przed konferencją i mieszkali u nas w Centrum przez tydzień. Mieliśmy z nimi wiele wspaniałych rozmów. Kiedy mamy jedno serce i pracujemy dla wspólnej sprawy, społeczność wzrasta a praca w winnicy Pańskiej idzie bardzo dobrze. Widzieliśmy podczas seminarium, że wielu doznało odnowienia i uwolnienia. Pan wyciągał swą rękę, by wybawiać. Bóg jest dobry i Jego łaska trwa na wieki.

Już kilka dni po zakończeniu konferencji we Fredrikstad, wyruszylismy w kierunku Polski. Kiedy wylądowaliśmy, mieliśmy przed sobą dziesięć gorących dni. Planowaliśmy odwiedzić wiele zborów, gdzie zamierzaliśmy opowiadać o pracy misyjnej. Tak więc odwiedziliśmy znane sobie społeczności oraz trzy nowe zbory. Wciąż poszerza się płaszczyzna kontaktów. Prawie w każdym miejscu ludzie są gorliwi i chcą wspierać pracę misyjną. Obecnie mamy kontakt z ponad 30 społecznościami w Polsce. Większość z nich leży na południu kraju oraz w pobliżu Warszawy. Nie zapominamy też o kontakcie ze wspaniałym zborem w Czechach. Nie jestem w stanie wymówić nazw większości miast, w których byliśmy, ale mogę je wypisać, byście byli zorientowani, jakie miejsca odwiedziliśmy tym razem: Haslach, Żywiec, Chorzów, Knurów, Żory, Wodzisław i Łódź w Polsce oraz Cieszyn-Zukow w Czechach.

Będąc w Polsce zabraliśmy naszych przyjaciół z Kenii do Oświęcimia, by zobaczyli miejsce, gdzie tak wielu ludzi cierpiało i zmarło w czasie wojny. Znajduje się tam wiele przedmiotów, które opowiadają historie o cierpieniu, nędzy i śmierci. Walizki oznaczone nazwiskami, tony włosów, protez, naczynia, ubrania dziecięce, buty itd. Ściany komory gazowej i krematorium przylegają do siebie. Każdy zwiedzający wychodzi z tego miejsca poruszony.
Ale nie zabraliśmy ich tylko do Auschwitz i Birkenau. Zwiedziliśmy także kopalnię węgla zjeżdżając 250 metrow pod ziemię. Dobrze jest zobaczyć miejsca, które są szczególne dla Polski, ale z powodu dużych odległości i spotkań w ciągu tych dziesięciu dni, nie mogliśmy pozwolić sobie na większe zwiedzanie. Odwiedzaliśmy też prywatnie wielu ludzi, pastorów i przyjaciół. Wszystko to służy budowaniu kontaktów i dalszej pracy misyjnej.

Po powrocie z Polski mieliśmy trzydniowy odpoczynek, po czym wyruszyliśmy na seminarium do Tynset w Norwegii. Uczestniczyli w nim ludzie z Norwegii i Szwecji. Nasi afrykańscy przyjaciele, którzy z nami podróżowali, mogli zobaczyć i zapoznać się z ludźmi, którzy wspierają misje.
Po konferencji w Tynset zająłem się pracą biurową w Centrum i sprawami technicznymi związanymi z utrzymaniem budynku.
W związku z konferencją misyjną mieszkało tam ponad 50 osób. Przygotowywali też sobie posiłki na miejscu. Mimo że budynek jest duży, widzę, że jeśli chodzi o szczególne wydarzenia, powinien on być jeszcze większy.

W następnym miesiącu zdamy szerszą relację z wydarzeń na polu misyjnym. Do teraz wszystko tam na miejscu funkcjonuje dobrze, zarówno działalność zborowa jak i projekt dla wdów oraz szkoła.

Braterskie pozdrowienia
Oddvar LInkas

W kategorii:Pozostałe

Po dwóch latach…

Tomek 11 maja 2012

Po dwóch latach…

Drodzy Współpracownicy i Przyjaciele.

Już dwa lata wspólnie pracujemy na rzecz najbiedniejszych a Afryce. Pragnę podzielić się z Wami więc tym wszystkim czego uczestnikami jesteście, a także niejako podsumować to jak dzięki Wam Pan Bóg działa.

Misja, która się rozwija.

Misja to coś więcej niż tylko słowo. To działanie, które przynosi rezultaty…
Przede wszystkim Care Mission to Norwesko – Polski projekt pomocy najbiedniejszym ludziom, mieszkańcom Afryki, zapoczątkowany we Fredrikstad w Norwegii przez wieloletniego misjonarza i jednocześnie pastora Zboru z południowej części kraju brata Oddvara Linkasa.
Już w latach 80’ brat Oddvar organizował pomoc materialną dla nas mieszkańców Polski. Przez wiele lat wspierał również pracę w Afryce i Indiach. Jak wiecie główny projekt jaki realizujemy w Kenii to adopcja na odległość. Pod opieką Misji jest ponad 450 dzieci, które dzięki ofiarności wierzących z Norwegii, Szwecji i Polski mają co jeść,
otrzymują możliwość uczęszczania do szkoły, która w Kenii jest płatna) oraz otrzymują ubranie, które niejednokrotnie jest ich jedynym odzieniem.

Dzięki waszym otwartym sercom w naszych zborach ponad 160 dzieci jest adoptowanych właśnie przez rodziców z Polski.

W szkole budowanej w Bushi na granicy Kenijsko – Ugandyjskiej przez Care Mission uczy się już ponad 700 dzieci !!!, którym przede wszystkim jest głoszona ewangelia o Jezusie Chrystusie. Zaspokajamy więc nie tylko głód cielesny ale i Duchowy. Na terenie szkoły powstał również Zbór, który liczy już 300 członków i stale się rozwija.
W lutym ubiegłego roku miałem okazję naocznie przyjrzeć się wielkiej pracy, która jest tam wykonywana , a przede wszystkim okazję zobaczyć jej owoce, radość dzieci i rodziców dziękujących Bogu za ludzi, których On posłał do tego biednego kraju. Niejednokrotnie ci ludzie żyją, bo Bóg posłał kogoś takiego jak Ty, który wspiera tą służbę.

W Bushia mamy pod opieką również Dom Dziecka, do którego trafiają dzieci całkowicie samotne na tym świecie. Bez rodziców, dziadków, bez jakiegokolwiek opiekuna. Gdyby nie Care Mission wiele z tych dzieci prawdopodobnie by nie żyło, ponieważ zarówno głód jak i dzikie zwierzęta zbierają wielkie żniwa w krajach Afryki. Dorośli mają problemy się utrzymać a co dopiero dzieci pozostawione same. Dzięki Bożej łasce ponad 20 takich małych dzieci ma stałą pomoc, opiekę, jedzenie i dach nad głową w domu dziecka.

Państwa afrykańskie nie mają opieki ani pomocy socjalnej. Ludzie, którzy nie potrafią zatroszczyć się o jedzenie, po prostu nie jedzą bo nikt im nie pomorze. W Kenii bezrobocie sięga 90% stąd warunki są skrajnie nędzne.
Misja pomaga również samotnym wdowom. Pomagamy im w zakładaniu drobnych działalności gospodarczych. Ten temat rozwinął się szczególnie w roku 2011. Do dzisiaj pomoc otrzymało prawie 20 wdów. Są one w stanie zarobić na codzienne utrzymanie siebie i swoich dzieci. Mimo że z pewnością potrzeby są większe, początek ten dał wdowom wiarę w swoje możliwości i radość że mogą zadbać o chleb dla swoich dzieci.

Na początku 2011 roku rozpoczęliśmy kolejny projekt pomocy dziewczynom massajskim.
Massaje to plemię wojowników z mocno zakorzenionymi tradycjami, niestety nie zawsze dobrymi. Powszechny jest zwyczaj obrzezywania młodych dziewczyn 8-15 lat i wydawania za mąż za starych wojowników. Kiedy taka dziewczyna nie chce, musi uciekać z plemienia i nigdy już nie ma powrotu. To dla takich właśnie nieszczęśliwych dziewczyn powstaje nasz ośrodek w Kitangela, 30km od Nairobii.

Wspieramy również społeczność chrześcijan w buszu w Ugandzie. Tą niewielką jak na afrykańskie warunki grupę wspomagamy darami ubrań przywożonymi z europy oraz pomagamy w budowie miejsca zgromadzeń.

W naszej pracy na pierwszym miejscu stawiamy jednak głoszenie ewangelii zbawienia, dlatego kilka razy w roku organizowane są ewangelizacje oraz chrzty wodne. Z Bożym błogosławieństwem służba się rozwija, owoce są widoczne, a tempo wzrostu niejednokrotnie zaskakuje nas samych. W ciągu ostatnich dwóch lat kilkakrotnie mieliście możliwość usłyszeć z naszych ust o rozwoju pracy w Kenii i Ugandzie, podczas naszych odwiedzin w zborach. Również każdy z uczestników tego dzieła otrzymuje regularnie co miesiąc biuletyny informacyjne o postępach w pracach i rozwoju służby, a co kwartał płytę DVD z naszych wyjazdów.

Dziękujemy Bogu za Was, którzy wspierają tą pracę w modlitwach, dobrym słowem, a także finansowo i materialnie.
Jeżeli chcesz wspierać naszą pracę odwiedź stronę www.care-mission.pl , lub napisz do nas na marcin@care-mission.pl

Z Bożym pozdrowieniem
Marcin Skutela
608 066 655

W kategorii:Pozostałe, Relacja z pola misyjnego

  • « Poprzednia strona
  • 1
  • …
  • 29
  • 30
  • 31
  • 32
  • 33
  • …
  • 39
  • Następna strona »

Ostatnie wpisy

  • Magazyn misyjny 1/2025
  • Magazyn misyjny 6/2024
  • Magazyn misyjny 5/2024
  • Magazyn misyjny 4/2024
  • Magazyn misyjny 3/2024
  • Start
  • O Care-Mission
  • Misja
  • Zdjęcia
  • Projekt Care
  • Projekt CUD
  • Kontakt

Copyright © 2025 · Streamline Pro Theme TK on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się